Ja chyba uzalezniłam sie od tych zupek chińskich i takich jak;Amino.Co drugi dzień muszę zjeśc chodź jedną.A mąż na mnie krzyczy,że to trucizna. A co wy na to,czy też tak macie?Nie myślcie sobie że nie gotuje obiadu,,ja po obiedzie na deser potrafie raczyc się tymi zupkami.
Do kolejnej pyskówki. Nie sądzę by się wielu wielbicieli chińskich zupek na tym forum znalazło ale jest duża szansa, że ktoś je wyśmieje. Osobiście czasami jadam na śniadanie w pracy, bo tanie. I to jest ich jedyna zaleta.
Kiedyś tak się przyzwyczaiła do pewnych zupek, żadnej ze znanych firm, że co dzień jadlam "rosół wołowy" całe szczeście ze znikneły z półek te zupki (ciekawe dlaczego?) bo mogłabym je jesć co chwilę. Zupki (podobno) są niezdrowe, ale mi smakują, sama dla siebie nie chce mi sie gotować małego garnuszka żurku to robię sobie czasem taki "żurek" albo biały barszcz. zauważyłam też że zupki knora mają mniej kalorii od amino. Mam też nadzieję że wkrótce, jak już w większości produktów, Knorr wycofa stosowanie glutów i ograniczy inne świństwa. Szkoda że trzeba sobie odmawiać tego co akurat nam smakuje...
Nie wiem czy to prowokacja ale fakt jest bezsporny że raczej można się uzależnić- choć może to duże słowo. Mój ojciec też jadł sobie zupki i tak jak Ty piszesz miał ten sam objaw że ciągneło go bardzo aby codziennie zjeść.
JA muszę się przyznać że czasami kupię i fakt że jak mam w domu nie potrafię sobie odmówić. Dlatego nie kupuje i nie jem.
niebieska-różyczko własnie ja się zajadam tymi zupkami,już mi się udało odzwyczaic,ale akurat dziś się znalazłam przy regale z tymi zupkami no i cóż nie umiałam się pochamowac.Widzę,że nie ja jedna zajadam się tymi zupkami.Pozdrawiam i dzięki za wypowiedź.
O, rety! To już chyba przesada. To Scooby, już się w ogóle nie będzie odzywać, bo wszystko to prowokacja? Ma dziewczyna problem i pyta jak sobie poradzić. Nie bądźmy wredni;) Ja Ci Scooby, nic nie poradzę, bo wolałabym być uzalezniona od tych zupek niż od moich wstrętnych papierochów! Z nałogami sobie średnio radzę, sądząc po tym od ilu lat i ile palę.
Jak fajnie się rozgrzeszyć myśląc "bez koserwantów"
Kupiłam właśnie specjalnie tą którą wkleiłaś i czytam sobie:
1. bez konserwantów, najwyższa jakosć suszonych warzyw i przypraw, bajka o procesie suszenia warzywek do zupki, srata tata, jak pięknie...
2. glutaminian sodu - każdy o nim wie co nieco, inozynian disodowy czyli E631 o który ciężko coś powiedzieć, guanylan disodowy syntetyczny polepszacz E627, dwutlenek krzemu E551 nie wchłaniany przez organizm, do tego substancje spulchniające w makaronie: E 500 - węglan sodu który w większych dawkach uszkadza nerki mimo ze jest uznany za nieszkodliwy i E 501 węglan potasu.
No ale bez konserwantów przecież
I żeby nie było. Lubię zupki i czasem jem. ale wiem co jem i się nie oszukuję....
jak Ci smakuja to jedz! na zdrowie! (choc moze nie do konca) jedno jest pewne, znudza Ci sie. ja bylam uzalezniona od zupek typu goracy kubek, tez mi przeszlo.wiec mysle ze i Tobie przejdzie.
jak Ci smakuja to jedz! na zdrowie! (choc moze nie do konca) jedno jest pewne, znudza Ci sie. ja bylam uzalezniona od zupek typu goracy kubek, tez mi przeszlo.wiec mysle ze i Tobie przejdzie.
jak Ci smakuja to jedz! na zdrowie! (choc moze nie do konca) jedno jest pewne, znudza Ci sie. ja bylam uzalezniona od zupek typu goracy kubek, tez mi przeszlo.wiec mysle ze i Tobie przejdzie.
Almira, ja Ci wyperswaduję :) To na razie miał być top secret, bo już raz tu zabierałam się za rzucanie palenia ( razem z Nonką) i wtedy mi nie poszło. Więc miałam zamiar się nie chwalić dopóki moja abstynencja nie bezie jakoś bardziej utwardzona, hi ;)))) Ale tam, ujełaś mnie za serce...
Mnie Mahika wzieła pod pic, ze niby nie uda mi się rzucić palenia ;) Powiedziała, że jak przez meisiąc nie beę palić, to mi wyśle kwiaty kurierem :) I ja chcę moje kwiatki!!! :D Chce mi się palić, ale pamiętam jak przy okazji tamtego rzucania Lajan powiedział, ze chęć na papierosa trwa tylko kilka sekund. I przez te kilka sekund staram się myśleć o seksie, hi. Luby wygląda już na lekko wystraszonego. No i gryzę wykałaczki- wczoraj mi brakło wykałaczek i dobrałam się do bambusowych patyczków do szaszłyków. To jest fuuuuuuuuuuuuuuu. A poza tym ;) licze sobie kasiurka :) I mam juz dwie stówy!!!!!!!!!! Joł. poszaleję za jakiś czas.
Almira, to sie nie przyznawaj! Po prostu nie pal ;) Każda chwila bez fajki jest fajna :) Wiesz ile paliłam dziennie? conajmniej 40 fajek! a w tym okresie załamania- to chyba z 70 :(
Agiku, mam masło, a nie silną wolę. Nie dam jeszcze rady. Ale chętnie z Tobą pojadę- niekoniecznie do spa;) Napijemy się winka, zapalimy....
I widzisz? Nie dam rady! Bo ja cholernie lubię tego peta, tą celebrację przy kawusi itp., itd. Gdybym tak mogła się obudzić i nie pamiętać o tym, ze palę. Ach...
Nop, pytanie :) Jak może komuś pomóc to dawaj, moze w innym wątku (nowym?) o niepaleniu, bo to troche o zupkach iało być :] a i dotrze do innych zainteresowanych NIEPALENIEM :)
o mamo..... nie wiem czy moglam...ale wrzucilam do zakladek...Chyba tez bede potrzebowac takiego wsparcia... Mysle o TYM od jakiegos czasu... Oswajam sie z ta mysla.. Chyba powoli przychodzi ten czas... Nie wiem czy sie przyznam.. Nie wiem czy wytrwam...
Użytkownik agik napisał w wiadomości: > Almira, to sie nie przyznawaj!Po prostu nie pal ;)Każda chwila bez fajki jest > fajna :)Wiesz ile paliłam dziennie? conajmniej 40 fajek! a w tym okresie > załamania- to chyba z 70 :(Wiesz, ile mam teraz energii?Przyłąćz > się Almira! Agik, podklejam się pod Ciebie (mam nadzieję, ze mimo wszystko nie skopiesz mnie;))_) ....rozpieprzacie watek Scooby o ZUPKACH ...wstawiając swój temat o paleniu, nie mający wiele wspólnego. Poza rzekomym uzależnieniem. Co by bylo gdyby Scooby wstawiła w Twój, (przykładowo) wątek, temat o chorobie jej dziecka na skutek epidemi w przedszkolu? Dostała by popalić bo JUZ JEST NA CENZUROWANYM?!
Skopię Cię ;))))))))))))) Masz rację, robimy bardzo rozbudowanego offa. Watek jest o zupach, ale o truciznach też. Dobra, ja już się zamykam.
Ps. Nie pogratulujesz mi tego, ze przestałam palić ? ;)
Ps 2 mam prośbę. Ogromną! Kazik czy mógłbyś przestać pstrzyć swoje teksty kursywami, kapsami itd. A przynajmniej to ograniczyć? Strasznie mnie oczy bolą od takich podziabanych tekstów. Więcej wiary w inteligencję czytelnika. Proszę!
Kazik, pieprzenie o uzaleznieniu chinskimi zupkami jest nudne..........a tak przynajmniej watek rozkrecil sie w strone roznych uzaleznienen i wcale nie uwazam tego za straszne. Twoje teorie o co by bylo gdyby bylo....... byloby tak samo , rozmawialy by mamusie o epidemi w przedszkolu w watku obojetnie jakim i o czym:))))
Widzisz Tineczko, Agik chciała pomóc i dostała, a wszystko przez to, że to wątek dla uzależnionych od zupy, a nie "dupy Marysi". Jak chcesz przyj.....ć, to zawsze się uda;)
Almira, a czym się przejmujesz? Obym tylko tak dostawała ;) Jakoś mi się chce smiać, możliwe, ze dlatego, ze wróciliśmy ze spaceru. Luby mnie wrzucił w śnieg!!!
"uzalezniony od zupy" :D brzmi żałośnie... to już lepiej byc uzaleznionym od dupy ;), albo od fajek...
No właśnie mahiko....Wątek jest o zupkach a nie o d.... Maryni...Co o nim sądzę? Watek jak każdy inny... Czy można być uzależnionym od zupek? Pewnie można...Jeśli można być uzależnionym od błyszczyków do ust to i od zupek można.....Czy trzeba się wyśmiewać i szydzić z tego tematu? Nie. Trochę....odrobina tolerancji dziewczyny
Jeżeli off zawiera więcej postów niż temat główny to raczej nie jest już offem....Zresztą mnie nie chodzi o odbieganie od tematu, bo to chyba normalne jest, tylko o wyśmiewanie autora wątku...Odpuść agik....Proszę, bardzo proszę.
Ja odpisałam Scooby raz. Na temat. O fajach jest do Almiry. Załozyłam nowy temat- o fajach. Proszę nie przypisuj mi intencji, których nie mam. Ja pisałam o niepaleniu! Jak udało Ci się wyczytać, zę wyśmiewam autora wątku- to chyba bedzie musiało pozostać zagadką. Biorę na siebie wszelkie zarzuyty o robieniu offa. Choć to nawet nie ja zaczełam temat. Jednak przypisywanie mi jakichś wrogich intencji wzgledem Scooby jest po prostu nietrafione.
A może chciałaś się czepić mnie za jakiś inny wątek? albo kogoś innego się czepić?
Rany Boskie!!!! To ja zaczęłam o tych pierniczonych fajkach, bo to moja bolączka. Kajam się, przepraszam itd. Tylko ni cholery nie wiem za co! Jedyną osobą, którą powinnam przeprosić jest Agik, bo to ona dostaje regularną zjebkę, za to że wykazała się empatią! Agik, przepraszam Ciebie, moją rodzinę, mojego nauczyciela historii, ginekologa, straż miejską, wszystkich czarnych i białych; mojego psa i kota jak również wszystkich tych, których zawiodłam, ale przede wszystkim Ciebie Scooby- choć Ty jedna nie miałaś nic przeciwko temu; za to, że palę!!! A nie mówiłam, ze przez faje same kłopoty:((((
Wiesz kto sie wysmiewa ze wszystkich, autorka tego watku. Jak zwykle rzuci jakis temat i potem nawet nie uczestniczy we wlasnym watku, nie dokonczy, nie podziekuje za udzial, nie odpisze na ewentualne pytania, to jest powodem offow. Przyczepiasz sie nie wiadomo dlaczego do tych co nie powinnas sie przyczepic, napisz cos madrego o uzaleznieniu zupami chinskimi.
ja szydzę? do mnie to piszesz? bo podpiełaś się pode mnie, to proszę wskaż konkretnie, gdzie szydzę z autorki wątku i jej rzekomego uzależnienia? Rzekomego, ponieważ nie była u specjalisty i to jeszcze nie jest powiedziane ze jest osobą uzależniona od zupek...
No, Betty litości! Czy ja wyśmiałam zupki? Nie! Wręcz napisałam, że ja to się nie nadaję na doradcę, bo sobie źle radzę z nałogami. I stąd zamieszanie, jak sądzę.
Dżizas dziewczyny.....nikogo nie atakuje, do nikogo nie mam żadnych pretensji....Przeczytajcie jeszcze raz, wypowiedzi w wątku i postarajcie się być obiektywne....Do żadnej z was nic nie mam....Niby dlaczego miała bym was atakować? Czy napisanie :
"uzależniony od zupy" :D brzmi żałośnie... to już lepiej byc uzaleznionym od dupy ;), albo od fajek..."
Almiro, ten watek jest zalozony przez ........... dla nastepnych .............. Prosze wpisac dowolne , odpowiednio co komu sie podoba:))) Sciskam Cie mocno, idziemy na inne tory:)
Użytkownik agik napisał w wiadomości: > Almira, ja Ci wyperswaduję :)To na razie miał być top secret, bo już raz > tu zabierałam się za rzucanie palenia ( razem z Nonką) i wtedy mi nie > poszło. Więc miałam zamiar się nie chwalić dopóki moja abstynencja > nie bezie jakoś bardziej utwardzona, hi ;))))Ale tam, ujełaś mnie za > serce...Od 14 dni nie palę!Przyłacz się do mnie.
A co to kogo obchodzi czy ty palisz czy nie, to twoja sprawa:) to jest watek o zupkach
Jak mogłaś! Boże całą siłą woli powstrzymuję się, żeby Ci nie napisać, co Cię może spotkać za taką butę. W czym do cholery jesteś lepsza? Masz macicę zdolną do zapewniania embrionowi, warunków do dojrzewania? I to czyni Cię tak cholernie ważną? Tak wyjątkową? MR! Wstyd mi za Ciebie i płakać mi się chce.. Coś Ty zrobiła? Jak możesz? Nie wierzę w to! Odbierasz mi wiarę w człowieka! BOŻEEEEEE!!!! Widzisz i nie grzmisz?
O czym Ty w ogole piszesz Almiro ? napisałam chyba jasno ,ze interesuja mnie jeszcze tematy o dzieciach oprocz zupek? Chyba to nie jest temat tabu, moga mnie interesować prawda?
Mamo Różyczki ;))) Muszę Ci się do czegoś przyznać ;))) kiedyś Cię troszku zmanipulowałam ;))) dokładnie w temacie o majonezie to było ;))) zasugerowam Ci, zę fakt nie posiadania przeze mnie dzieci, jest jakoś bolesny dla mnie. A tak nie jest. Nie mam dzieci, ale nie boli mnie to :) Byłam strasznie ciekawa, co z tym zrobisz :) Dokładnie, to rzuciłam Ci kość, a Ty jak głupiutki piesek ją złapałaś i teraz nie chcesz puścić. I trzymasz się tej kości dokladnie jak piesek, hi. Czytamy sobie z lubym te Twoje żałosne próby dosrania i zaśmiewamy się z tego przed komputerem :)
A najśmieszniejesze jest to, że wydaje mi się, że puchniesz z dumy, że mi tak w bielusich rękawiczkach dosrałaś ;)))
Nie zastanowiło Cię nigdy, czemu nie udało Ci się mnie sprowokować poruszajac taki temat? ;))) Przeciez na dobra sprawę, gdyby mnie to rzeczywiscie bolało, to powinnam płakać, wołać Wkn, żeby porządek zrobiła, bo to co piszesz to jest zwyczajnie najokrutniejsza rzecz, jaką kobieta moze powiedziec kobiecie- gdyby mnie to rzeczywiście bolało. A ty z taką luboscią ciagniesz temat, ze to juz jest zwyczajne szmaciorstwo ;))) No, ale to nie moja sprawa ;)))
Ciesz się, że nie musisz patrzeć na siebie moimi oczami :)
Dziewczyno, czy Ty sie dobrze czujesz? gdzie ja ci dosralam o dzieciach ? odpowiedzialam ci Ci tylko na pytanie ,bo stwierdzilas ze mnie interesuja tylko tematy o zupach:)) Wiec Ci odpisalam jaki temat mnie jeszcze interesuje,z zapytaniem ze ciebie pewno nie! a ze ty wzielas to do siebie ,to juz Twoj problem. Nie bylo moim zamiarem wcale ci dos.........,a juz na pewno nie w tym temacie. I wcale mnie nie obchodzi czy masz dzieci czy nie! bo to nie moja sprawa. Jezeli cie urazilam to przepraszam. Szczerze powiedziawszy nie chce mi sie juz dyskutowac na ten temat. Zycze milej dalszej dyskusji,ale bez mojego udzialu.:)
Użytkownik agik napisał w wiadomości: > Mamo Różyczki ;)))Muszę Ci się do czegoś przyznać ;))) kiedyś > Cię troszku zmanipulowałam ;))) dokładnie w temacie o majonezie to było > ;))) zasugerowam Ci, zę fakt nie posiadania przeze mnie dzieci, jest jakoś > bolesny dla mnie. A tak nie jest. Nie mam dzieci, ale nie boli mnie to :) > Byłam strasznie ciekawa, co z tym zrobisz :)Dokładnie, to rzuciłam Ci > kość, a Ty jak głupiutki piesek ją złapałaś i teraz nie chcesz > puścić. I trzymasz się tej kości dokladnie jak piesek, hi.Czytamy sobie z > lubym te Twoje żałosne próby dosrania i zaśmiewamy się z tego przed > komputerem :)A najśmieszniejesze jest to, że wydaje mi się, że puchniesz z > dumy, że mi tak w bielusich rękawiczkach dosrałaś ;)))Nie zastanowiło > Cię nigdy, czemu nie udało Ci się mnie sprowokować poruszajac taki temat? > ;))) Przeciez na dobra sprawę, gdyby mnie to rzeczywiscie bolało, to > powinnam płakać, wołać Wkn, żeby porządek zrobiła, bo to co piszesz to > jest zwyczajnie najokrutniejsza rzecz, jaką kobieta moze powiedziec kobiecie- > gdyby mnie to rzeczywiście bolało. A ty z taką luboscią ciagniesz temat, > ze to juz jest zwyczajne szmaciorstwo ;)))No, ale to nie moja sprawa ;)))Ciesz > się, że nie musisz patrzeć na siebie moimi oczami :)
Wybacz ale mnie zamurowalo -Twoj luby zajmuje sie takimi babskimi pierdolami??????!!!!!!!
Agata, na Ta Pania chyba juz za pozno.. Po tym co tu wyczytalam.... :((( Jesooo.. Mialam sie nie odzywac... Ale mnie palce swierzbia... Wiec lepiej zrobie wyslij, bo jeszcze za duzo napisze....
Agaciu kochana ,a co do tego ma moja corka ? Jestem z niej dumna, dobrze sie uczy, swietnie gotuje i jest grzeczna dla grzecznych. Tak samo i ja, zawsze jestem grzeczna dla grzecznych! mam tylko jedna wade, nigdy nie nadstawaim drugiego policzka i nie mam adwokata :) bronie sie sama . A ze jestem atakowana na forum - dla mnie to zadna nowosc:) splywa to po mnie. Dla mnie sie liczy zycie w realu ,sama sie kiedys przekonasz,zreszta juz nie raz tez Ci sie oberwalo ,wroc do swoich poczatkow na tym forum i poczytaj. Pozdrawiam i dziekuje za rady
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości: > Agaciu kochana ,a co do tego ma moja corka ? Jestem z niej dumna, dobrze sie > uczy, swietnie gotuje i jest grzeczna dla grzecznych. Tak samo i ja, > zawsze jestem grzeczna dla grzecznych! mam tylko jedna wade, nigdy nie > nadstawaim drugiego policzka i nie mam adwokata :) bronie sie sama .A ze > jestem atakowana na forum - dla mnie to zadna nowosc:) splywa to po mnie. Dla > mnie sie liczy zycie w realu ,sama sie kiedys przekonasz,zreszta juz nie raz > tez Ci sie oberwalo ,wroc do swoich poczatkow na tym forum i > poczytaj.Pozdrawiam i dziekuje za rady
Z tego co czytam to naprawdę jesteś kobieto nawiedzona z lekka ,Ty podniecasz się tym ,że jesteś atakowana ,Ciebie to poprostu rajcuje!!!
A co do Twojej rady ,to nie mam czasu na wracanie do moich początków na WŻ,- co było a nie jest nie pisze się w rejestr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
No wiesz, ludzie nawiedzeni tez maja prawo do zycia Co do podniet - nie podnieca mnie ze ktos mnie atakuje. Widzisz ja Ciebie nie znam, tak jak Ty mnie i nie osadzam - dlatego ci nie napisze ze jestes nawiedzona:) ale nie zaprzecze ze jak czytam Twoje niektore wypowiedzi to sie smieje ,a co mysle zatrzymam dla siebie. Zegnam.
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości: > No wiesz, ludzie nawiedzeni tez maja prawo do zycia Co do podniet > - nie podnieca mnie ze ktos mnie atakuje. Widzisz ja Ciebie nie znam, > tak jak Ty mnie i nie osadzam - dlatego ci nie napisze ze jestes nawiedzona:) > ale nie zaprzecze ze jak czytam Twoje niektore wypowiedzi to sie smieje > ,a co mysle zatrzymam dla siebie.Zegnam.
Cieszę się Mamo Różyczki ,że czytając moje wypowiedzi śmiejesz się ,to dobrze znaczy to ,że czytasz ze zrozumieniem ....hehehehe:)
Ty nie osadzasz innych?! Mamo Rozyczki, jesli juz rozrabiasz to moze rob to bardziej swiadomie jesli chcesz zachowac wiarygodnosc i nie zaprzeczac sama sobie. Tzw. ataki na Ciebie ...99% prowokujesz sama - widocznie jest to dla Ciebie rodzajem rozrywki (?). Sama wiecznie niby atakowana, atakujesz z i bez okazji osoby ktorych z jakichs powodow nie lubisz i to niestety uzywajac bez mrugniecia okiem chwytow i argumentow ponizej pasa hipokryzyjnie kreujac sie na "obronczynie slabszych, Polakow, pana Wacka i cioci Kloci . Wywlekajasz wiecznie te same sprawy ktore sa, pardon, czesto wyssane z palca, lub wyolbrzymione i dopasowane do Twej osobistej niecheci.
Wiesz, kiedys bardzo lubilam z Toba rozmawiac ale ostatnio....Naprawde przykro sie czyta do czego ktos jest zdolny byle tylko zaistniec, zablysnac i zwrocic na siebie uwage, dokopac "starym wrogom" albo juz tylko ch....a wie co... Jestem naprawde rozczarowana Twoimi wpisami.Przykro mi.
Eee tam Dorotko, rozczarowana? :))) Ja nie jestem rozczarowana, ja tylko jestem zaskoczona;) Bo ilekroc mam wrazenie, ze MR mnie juz niczym nie zaskoczy, ze juz nizej nie mozna, to ona zawsze udowodni, ze nie mialam racji. Chyba sie przyzwyczaje;))))
Mnie tez przykro i to bardzo Dorotko, przeczytaj caly watek i zobaczysz kto kogo prowokuje, cale KWA ruszylo do ataku. Lubicie przeciesz jak sie cos dzieje, same prowokujecie, a potem wszystkim przykro. Ja nie jestem bez winy,ale potrafie sie do tego przyznac , ale czy tylko ja ? Nigdy nic sie nie dzieje bez przyczyny, pamietaj. Chyba sobie calkowicie odpuszcze dyskusje na tym forum, bo to forum jest przeciez wasze nie moje,prawda? pewna pani kiedys napisala, albo jestes z nami, albo fora ze dwora. No nie jestem z wami i chyba nigdy nie bede, ale nie ublizam nikomu i mam wlasne zdanie. Napisalam do Agik ze to nie jest watek o paleniu, ona odpisala i oki,na tym powinno sie to zakonczyc, zaluje ze dalam sie sprowokowac, pewno bym tego nie zrobila gdyby, TWN nie ruszylo do ataku. Musialam sama jedna jakos odpierac te ataki. Kazdemu wolno po mnie jedzic, ale jak ja cos napisze no to juz trzeba mnie opluwac :) Bedziecie mialy spokoj, od srody popielcowej znikam do samych Swiat, cieszcie sie kochane i dowalajcie innym. Ciekawa jestem kto bedzie nastepny, oczywiscie od czasu do czasu was odwiedze i poczytam sobie. Pozdrawiam i przepraszam.
A ze jestem atakowana na forum - dla mnie to zadna nowosc:)
ojojkuś jojkuś, jaka święta męczennica, po to sie podkładasz, żeby robić z siebie męczennice... chyba nie wiesz co to jest atak... choć bardzo byś chciała go doświadczyć
OOOOOOOO, juz doswiadczyla, tylko pod innymi nickami: malutka_megi,Zucchero,nawiasek,Blue_Rosa....ale ciagle odradza sie jak Fenix, ciekawe jaki bedzie nastepny nick
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > OOOOOOOO, juz doswiadczyla, tylko pod innymi nickami: > malutka_megi,Zucchero,nawiasek,Blue_Rosa....ale ciagle odradza sie jak Fenix, > ciekawe jaki bedzie nastepny nick
Oj tineczko po co to piszesz przeciez rowniez Ty nalezysz do "odrodzonych"
Alu, naprawde nie widzisz roznicy? Tineczka owszem jest "odrodzona", ale ona jest naprawde odrodzona, te kolejne nicki nauczyly ja, ze warto sprobowac inaczej i sprobowala i co? Okazalo sie, ze jest powszechnie lubiana, bo to dziala i bardzo sie ciesze, ze zadzialalo w przypadku Tineczki, bo to nie tylko, okazuje sie zyczliwa osoba, ale jest encyklopedia doskonalych porad, ze juz nie wspomne, o jej doskonalych przepisach. A MR? no coz nick, za nickiem a osobowosc ciagle ta sama. Nic sie nie zmienia, przestalam juz liczyc na jakakolwiek poprawe, same zmiany nickow nie dzialaja a na to, co ewentualnie mogloby zadzialac to MR musialaby sie zglosic dobrowolnie. Mysle, ze nie ma szans, a szkoda, bo kazdy z nas tutaj powinien wniesc jakies pozytywne wartosci do wspolnej kuchni i livingroom.
Użytkownik luckystar napisał w wiadomości: > Alu, naprawde nie widzisz roznicy? Tineczka owszem jest "odrodzona", ale ona > jest naprawde odrodzona, te kolejne nicki nauczyly ja, ze warto sprobowac > inaczej i sprobowala i co? Okazalo sie, ze jest powszechnie lubiana, bo to > dziala i bardzo sie ciesze, ze zadzialalo w przypadku Tineczki, bo to nie > tylko, okazuje sie zyczliwa osoba, ale jest encyklopedia doskonalych porad, ze > juz nie wspomne, o jej doskonalych przepisach. A MR? no coz nick, za nickiem a > osobowosc ciagle ta sama. Nic sie nie zmienia, przestalam juz liczyc na > jakakolwiek poprawe, same zmiany nickow nie dzialaja a na to, co ewentualnie > mogloby zadzialac to MR musialaby sie zglosic dobrowolnie. Mysle, ze nie ma > szans, a szkoda, bo kazdy z nas tutaj powinien wniesc jakies pozytywne > wartosci do wspolnej kuchni i livingroom.
Tak ,tak Marylko Pozytywne owszem niestety nie zawsze
Użytkownik agik napisał w wiadomości: > A gdzie ono jest?Bo na razie sa prostackie zaczepki :)
Agik wyżej wpisałem kilka słów, ale jak widzę chyba byłaś nauczycielką Scooby ... tylko że Onaod razu walnęła z grubszej rury, Ty natomiast rozciągasz to "walenie z grubej rury" w czasie ... niby innymi słowami ale ...ostrzej walisz od Scooby. Po co?. Powiedz.
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości: > Użytkownik agik napisał w wiadomości: > Almira, ja Ci wyperswaduję :)To > na razie miał być top secret, bo już raz > tu zabierałam się za > rzucanie palenia ( razem z Nonką) i wtedy mi nie > poszło. Więc miałam > zamiar się nie chwalić dopóki moja abstynencja > nie bezie jakoś > bardziej utwardzona, hi ;))))Ale tam, ujełaś mnie za > serce...Od 14 dni > nie palę!Przyłacz się do mnie.A co to kogo obchodzi czy ty palisz czy nie, > to twoja sprawa:) to jest watek o zupkach
Mamo różyczki jak można być tak złośliwym ???-w głowie się nie mieści?
Agaciu ja jestem zlosliwa ? szkoda ze nie widzisz zlosliwosci innych ,a wklejac mi nie musisz -wiem co pisalam i do kogo :)I tak jak napisalam wczesniej, inne tematy tez mnie intersuja nie tylko zupki. Koncze ta dyskusje w tym watku, jak zwykle bylo bardzo ciekawie i wesolo prawda? ku uciesze innych.
no idź idź, widać już po nicku twoją bezosobowość, zasłaniasz sie dziećmi, bo tak naprawde nie masz za wiele do powiedzenia, poza robieniem żarcia i bycia mama kogoś tam. no ale dobre i to, przy takiej "błyskotliwości"
Jakiś czas temu mielismy z synem "hopla" na punkcie zupek Vifon dzień bez vifonka , był dniem straconym jak mówią młodzi:) , teraz na topie jest gorący kubek , ale od czasu do czasu
Uzalezniona nie jestem, ale nie powiem, od czasu do czasu lubię- niestety te gluty podjeśc:))) Ale nie na obiad- rzecz jasna- raczej jako zachciankę:))
Użytkownik nonka4 napisał w wiadomości: > Uzalezniona nie jestem, ale nie powiem, od czasu do czasu lubię- niestety te > gluty podjeśc:))) Ale nie na obiad- rzecz jasna- raczej jako zachciankę:))
A ja sobie chińskie zupki bardzo chwalę i cenię. A wiecie za co? Za to, że są bardzo łatwe tak w przygotowaniu, spożywaniu jak i wydalaniu (szczególnie drogą do wydalania raczej mało przystosowaną i nie często używaną) Natomiast jeżeli już zaistnieje przypadek (raczej rzadki), że z jakichś tam niewytłumaczalnych powodów zdarzy się nam zupkę tę wydalić drogą ogólnie przyjętą za właściwą, to wtedy daje się zauważyć jej ogromnie pożyteczną zaletę. Zaletą tą jest fakt, że nie powoduje ona (zupka) zatorów. Wręcz przeciwnie; wykazuje właściwości udrażniające ( podobnie jak laksygen czy ksenna). Nawet drastycznie nadmierne współspożycie czekolady, nie jest w stanie tych zbawczych właściwości zakłócić !
Scooby,te zupki wcale nie sa zle, tez sobie nie raz robie gorący kubek serowy. Amatorow tez jest duzo na te zupki,bo przepisow na salatke z nimi - jest na wzecie duzo. Wiec jak ci smakuja to jedz, kiedys same ci sie znudzą.:) Tylko proponawalabym nasze rodzime,bez konserwantow.
Pewnie i władowali tam jakieś świnstwo!!! Ja się nad tym nie zastanawiam!! Bo jak bym miała się nad wszystkim zastanawiać co Oni wipisują, to bym nic nie jadła!! A co dzisiaj nie szkodzi?!?!
Nie wiem dlaczego, ale od wielu zupek niezależnie od firm i składników mam silne bóle żołądka (oczywiście jeśli jest w nich glutaminian, to pewniak bólu!). Może ktoś z Was też ma takie problemy i po jakich zupkach NIE ma bólów?
Ja mam straszne nudności po barszczu czerwonym. Niezależnie od firmy. I to tak działa, że sam w sobie barszcz mi smakuje i nagle, pod koniec porcji bleeeeeeeeeeee. Dlatego przestałam go pić. Ale tylko barszczu to dotyczy.
Użytkownik Kazik45 napisał w wiadomości: > Nie wiem dlaczego, ale od wielu zupek niezależnie od firm i > składników mam silne bóle żołądka (oczywiście jeśli > jest w nich glutaminian, to pewniak bólu!).Może ktoś z Was też > ma takie problemy i po jakich zupkach NIE ma bólów?
Kaziu nie jest to tylko Twoj problem niestety znam osobe ktora po takim raczeniu sie zupka o malo z powodu silnego ataku bolu nie wyladowala w szpitalu Ja osobiscie takim zupkom mowie-nie
Kazik, TY jesz takie zupy???? Ty kucharz naddworny??? Nigdy nie wezme do buzi takiego swinstwa, kazda zupe ugotuje sama w paredziesiat minut od podstawy , oczywiscie na bazie jarzyn zamiast miesnych wywarow.
Grażynko, jak jestem na działce to czasem zapominam o jedzeniu i takie"pogotowie ratunkowe " mam w rezerwie, właśnie tylko niektore: krem z porów, grochową z zielonego groszku, i jeszcze jakieś dwie zupki ale nasze WINIARSKIE. Nie lubię KNORRA, za bardzo "perfumowane" są. Kiedyś znajomi rodoweici niemcy powiedzieli mi, że KNORRA zupki to najgorsze świństwo, przyjeżdżali do Kostrzyna specjalnie po nasze WINIARSKIE wyroby. Potwierdzili tę opinię znajomi mojego Teścia, niemcy rodowici również.
wyżej napisałam co jest w takiej zupce, a to tylko amino. Więc może jeszcze z Twoim żołądkie nie jest tak źle, ale jak będziesz jadła dużo zupek to się może zmienić ;)
wiem, że takie zupki są pyszne. Jednak nie maja żadnych wartości a nawet mogą zaszkodzić. Mąż ma rację, że na Ciebie krzyczy. To jest twój nałóg. Jeżeli chcesz się go pozbyć to silna wola i zrezygnować całkiem lub na początek pozwolić sobie 1 raz w tygodniu.
Możliwe,że masz rację z tym uzależnieniem. Wiele słyszałam o uzależnieniu od glutaminianu sodu, ale nie mam czasu pisać. Mam za to artykuł wyszukany w sieci .
fast food jest jak nałóg uzależnienie od jedzenia giss point jak osiągnąć punkt rokoszy właściwości glutaminianu sodu guarana kofeina uzależniające substancje jedzenie uzależniające produkty uzależniające piramida zdrowego żywienia przekąski w ciągu dnia napoje energetyczny uzależnienie od słodyczy kuchnia i diety kuchnia-i-diety
Jedzenie to produkt. Produkt, na którym łatwo zarobić. Dla jego producentów liczy się przede wszystkim zysk, a więc ograniczanie kosztów i wysoka sprzedaż. Dlatego jest dla nich ważne nie to, aby artykuły spożywcze zaspokajały potrzeby naszego organizmu, muszą nam jedynie smakować... Niektóre produkty są zaprojektowane tak, aby zadowalały nasz mózg lub nawet uzależniały go, nie zapewniając samemu organizmowi niczego poza pustymi kaloriami. Jak kombinacje tłuszczu, soli i cukrów pobudzają nasz apetyt?
Punkt rozkoszy - to on sprawia, że mamy ochotę na spożywanie dań, których odpowiednia kombinacja smaków, czyni je dla nas czymś więcej niż tylko jedzeniem. Badania naukowe udowadniają, że wysoka zawartość tłuszczów, cukru i soli w potrawie silnie oddziałuje na ośrodki przyjemności. Takie mieszanki, zamiast zaspokajać apetyt, jedynie trwale go pobudzają. Dowodem na to są amerykańskie badania przeprowadzone przy użyciu rezonansu magnetycznego. Wykazano, że rozbudzony apetyt to problem, który stanowi główną przyczynę otyłości aż 50% badanych.
Wspomniana uzależniająca mieszanka to oczywiście smak fast foodów. Dodatkowo, jej spożywanie najpierw powoduje wzrost, a potem gwałtowny spadek poziomu cukru we krwi. To również prowadzi do pobudzenia organizmu i chęci sięgania po następną przekąskę. Co ciekawe, odpowiednio uzależniającą ilość tłuszczów i węglowodanów zawierają żółty ser, którego używamy przy spożywaniu coraz większej liczby dań takich jak np. pizza, lasagne i wszelkiego typu zapiekanki... Jego smak potęgowany jest przez popularny glutaminian sodu. Tę substancję oznaczaną symbolem E621, dodaje się również do wszelkich potraw typu instant, a także wędlin, konserw mięsnych i bulionów. Niegdyś pozyskiwany z jednego z gatunków morskich wodorostów, używanych przez mieszkańców Azji glutaminian sodu, dziś syntetyzowany jest chemicznie, nadal służy do wzmacniania smaku i aromatu. Właśnie dlatego często spożywany, silnie uzależnia, niejednokrotnie prowadząc do nadmiernej potliwości, suchego kaszlu, pieczenia skóry, uczucia niepokoju, podrażnień żołądka czy nasilenia działania alergenów niepokarmowych, takich jak pyłki roślin czy roztocze kurzu domowego.
Największe zagrożenie nadal stanowi jednak cukier - nie tylko ze względu na kalorie! Jedząc słodycze, osiągamy najwyższą kulinarną rozkosz. Ich producenci doskonale wiedzą, że większa ilość cukru, użytego np. w produkcji czekolady sprawi, iż będzie nam bardziej smakowała, lecz po przekroczeniu „dawki idealnej", przyjemność będzie malała - ze względu na nadmierną słodkość. Znając te idealne proporcje, można „zaprojektować" dany deser tak, aby smakował nam na tyle, byśmy nie mogli oprzeć się pokusie ponownego jego zakupu. Taki stan zadowolenia z produktu wśród fachowców znany jest jako bliss point. Choć problem nie dotyczy jedynie czekolady, trzeba pamiętać, że to właśnie ona jest najbardziej uzależniającą słodką przyjemnością, której tak trudno się oprzeć. Zawiera bowiem magnez, który wzmacnia jej właściwości generowania przez nasz organizm endorfin - hormonów szczęścia. Jeśli nie chcesz jednak zostać ofiarą przede wszystkim uzależniającego cukru, zawartego w czekoladzie, sięgaj po jej gorzką wersję!
Kofeina jest kolejną substancją, po którą w dzisiejszych czasach sięgamy bez opamiętania. Dzieje się tak głównie dlatego, że stawiane przed współczesnym człowiekiem wyzwania, takie jak efektywne wykorzystywanie każdej minuty czy sprostanie tysiącom stresujących sytuacji dnia codziennego, wymagają od nas wiele energii, której nie zawsze jesteśmy w stanie dostarczyć organizmowi poprzez zdrową dietę czy odpowiednią ilość ruchu. Inne źródła energii, takie jak kofeina, są więc niezbędne. Niestety, jej spożywanie prowadzi do konieczności zwiększania jej dawek. Nic dziwnego, że pijemy coraz więcej kawy, coli i napojów energetycznych. Te ostatnie mogą zawierać substancję zastępczą - guaranę, której systematyczne spożywanie, oprócz krótkotrwałej stymulacji sprawności, prowadzi do bezsenności, stanów lękowych czy depresji.
Zadziwiające, jak bardzo cywilizacja zamiast ułatwiać życie, czyni je coraz trudniejszym. Mało jest bowiem osób, które nie spożywają żadnego uzależniającego składnika pokarmowego. Bywają i tacy, którzy zapominając o błonniku, zawartym w warzywach, czy też o białku, opierają swą dietę na tłuszczu, cukrze, soli i substancjach wspomagających, takich jak glutaminian sodu. Ich długotrwałe spożywanie przestaje być źródłem hormonów szczęścia, a jedzenie staje się prawdziwym nałogiem, którego redukcja przypomina odwyk narkotykowy, przejawiający się niepokojem i lękliwością. Czy jesteś na to gotowa?
A ja wam powiem, ze ktoś dla mnie bliski, jest po chemioterapii- już jakiś czas, ale za każdym razem, kiedy poczuje zapach chociażby, ma odruch wymiotny i nie tylko odruch, często. Mówi, że natychmiast czuje się jak podczas chemii, którą brał. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale jest tam jakiś składnik, który tak na niego wpływa. Najbardziej jest tak właśnie po barszczu czerwonym.
Kupowałam zupki chińskie dzieciom na szybkie śniedanie(zwłaszcza jak miałam na 6 rano do pracy),ale dzieciaki są starsze i same się troszczą o swoje śniedanie i zupek już nie kupuję.Nie używam też zup w proszku oprócz ogonowej,której używam jako zaprawki do sosu lub flaków.Zupek chińskich nie jem bo nie cierpię ich ani zapachu ani smaku.Jedynie w pracy gdy stołówka firmowa jest nieczynna to mamy gorący kubek jako dodatek do suchego prowiantu.O dziwo trawię to jakoś,ale chyba temu,że w pracy(a często zamiast gorącego kubka wolę herbatę owocową)
Agulek, podobno wszystko co niezdrowe najlepiej smakuje:) wystarczy się przejsc do Mcdonaldsa, ludzi tam jak mrowek, jakos nie spiesza do domu na smaczny obiadek,wola jesc na miescie. Tak samo jest z dzieciakami,jedza to co lubia.
Ja chyba uzalezniłam sie od tych zupek chińskich i takich jak;Amino.Co drugi dzień muszę zjeśc chodź jedną.A mąż na mnie krzyczy,że to trucizna. A co wy na to,czy też tak macie?Nie myślcie sobie że nie gotuje obiadu,,ja po obiedzie na deser potrafie raczyc się tymi zupkami.
Myślę, że prowokujesz.
Do czego prowokuje?!
Do kolejnej pyskówki. Nie sądzę by się wielu wielbicieli chińskich zupek na tym forum znalazło ale jest duża szansa, że ktoś je wyśmieje. Osobiście czasami jadam na śniadanie w pracy, bo tanie. I to jest ich jedyna zaleta.
Jest dużo zwolenników, jak widzisz... chociaż każdy wie ze nie za zdrowo...
Ja tych zupek nie jadam, kiedyś posmakowałam i nie za bardzo mi podchodziły. Mało używam gotowych zup w proszku.
Skoro się uzależniłaś, to najwyższy widać czas do rozpoczęcia walki z nałogiem.
Powodzenia.
Kiedyś tak się przyzwyczaiła do pewnych zupek, żadnej ze znanych firm, że co dzień jadlam "rosół wołowy" całe szczeście ze znikneły z półek te zupki (ciekawe dlaczego?) bo mogłabym je jesć co chwilę.
Zupki (podobno) są niezdrowe, ale mi smakują, sama dla siebie nie chce mi sie gotować małego garnuszka żurku to robię sobie czasem taki "żurek" albo biały barszcz. zauważyłam też że zupki knora mają mniej kalorii od amino. Mam też nadzieję że wkrótce, jak już w większości produktów, Knorr wycofa stosowanie glutów i ograniczy inne świństwa.
Szkoda że trzeba sobie odmawiać tego co akurat nam smakuje...
Nie wiem czy to prowokacja ale fakt jest bezsporny że raczej można się uzależnić- choć może to duże słowo. Mój ojciec też jadł sobie zupki i tak jak Ty piszesz miał ten sam objaw że ciągneło go bardzo aby codziennie zjeść.
JA muszę się przyznać że czasami kupię i fakt że jak mam w domu nie potrafię sobie odmówić. Dlatego nie kupuje i nie jem.
Ja na to nic :)
To jest Twoja prywatna sprawa :)
A to, że się uzależniłas, to jest bardzo prawdopodobne, bo gluty w tych zupkach uzależniają.
swiete slowa! Wolnosc Tomku... :-)
Ja też lubię takie zupki i jem od czasu do czasu:) ale kupuję tylko Amino, bez konserwantów.
niebieska-różyczko własnie ja się zajadam tymi zupkami,już mi się udało odzwyczaic,ale akurat dziś się znalazłam przy regale z tymi zupkami no i cóż nie umiałam się pochamowac.Widzę,że nie ja jedna zajadam się tymi zupkami.Pozdrawiam i dzięki za wypowiedź.
O, rety! To już chyba przesada. To Scooby, już się w ogóle nie będzie odzywać, bo wszystko to prowokacja? Ma dziewczyna problem i pyta jak sobie poradzić. Nie bądźmy wredni;) Ja Ci Scooby, nic nie poradzę, bo wolałabym być uzalezniona od tych zupek niż od moich wstrętnych papierochów! Z nałogami sobie średnio radzę, sądząc po tym od ilu lat i ile palę.
Jak fajnie się rozgrzeszyć myśląc "bez koserwantów"
Kupiłam właśnie specjalnie tą którą wkleiłaś i czytam sobie:
1. bez konserwantów, najwyższa jakosć suszonych warzyw i przypraw, bajka o procesie suszenia warzywek do zupki, srata tata, jak pięknie...
2. glutaminian sodu - każdy o nim wie co nieco,
inozynian disodowy czyli E631 o który ciężko coś powiedzieć, guanylan disodowy syntetyczny polepszacz E627, dwutlenek krzemu E551 nie wchłaniany przez organizm, do tego substancje spulchniające w makaronie: E 500 - węglan sodu który w większych dawkach uszkadza nerki mimo ze jest uznany za nieszkodliwy i E 501 węglan potasu.
No ale bez konserwantów przecież
I żeby nie było. Lubię zupki i czasem jem. ale wiem co jem i się nie oszukuję....
Średni nałóg, choć znam gorsze. Ja tych zupek niecierpie.
jak Ci smakuja to jedz! na zdrowie! (choc moze nie do konca) jedno jest pewne, znudza Ci sie. ja bylam uzalezniona od zupek typu goracy kubek, tez mi przeszlo.wiec mysle ze i Tobie przejdzie.
mi gorące kubki przeszły jak znalazłam kawałek chrzęści. Bleee
jak Ci smakuja to jedz! na zdrowie! (choc moze nie do konca) jedno jest pewne, znudza Ci sie. ja bylam uzalezniona od zupek typu goracy kubek, tez mi przeszlo.wiec mysle ze i Tobie przejdzie.
jak Ci smakuja to jedz! na zdrowie! (choc moze nie do konca) jedno jest pewne, znudza Ci sie. ja bylam uzalezniona od zupek typu goracy kubek, tez mi przeszlo.wiec mysle ze i Tobie przejdzie.
przpraszam za powielenie wiadomosci, komputer sie zawiesil:(
Watek powinien byc wstawiony w dziale "Gawedy o jedzeniu".
Mam takie samo zdanie jak Agik, glutamaty uzalezniaja mozg, tak jak nikotyna, alkohol......
Tineczko, miałam Cię już dawno o to zapytać:))) Czy Ty paliłaś kiedyś faje?
Hehe, Almiro, to watek o zupach a nie o papierosach.....hmmmmmmmm:))))
A, ja miałam nadzieję, ze mi jakoś wyperswadujesz:(
Almira, ja Ci wyperswaduję :)
To na razie miał być top secret, bo już raz tu zabierałam się za rzucanie palenia ( razem z Nonką) i wtedy mi nie poszło. Więc miałam zamiar się nie chwalić dopóki moja abstynencja nie bezie jakoś bardziej utwardzona, hi ;))))
Ale tam, ujełaś mnie za serce...
Od 14 dni nie palę!
Przyłacz się do mnie.
Agiku Kochany, wiesz jak ja chcę! Mam takiego wkurwa ( jak pisze Lucky), ze boję się spróbować. Jak mi nie wyjdzie, to się załamię.
Jak nie wyjdzie to trzeba próbować znów a nie sie załamywać. Powodzenia :)
Mnie Mahika wzieła pod pic, ze niby nie uda mi się rzucić palenia ;) Powiedziała, że jak przez meisiąc nie beę palić, to mi wyśle kwiaty kurierem :)
I ja chcę moje kwiatki!!! :D
Chce mi się palić, ale pamiętam jak przy okazji tamtego rzucania Lajan powiedział, ze chęć na papierosa trwa tylko kilka sekund. I przez te kilka sekund staram się myśleć o seksie, hi. Luby wygląda już na lekko wystraszonego.
No i gryzę wykałaczki- wczoraj mi brakło wykałaczek i dobrałam się do bambusowych patyczków do szaszłyków. To jest fuuuuuuuuuuuuuuu.
A poza tym ;) licze sobie kasiurka :) I mam juz dwie stówy!!!!!!!!!! Joł. poszaleję za jakiś czas.
Przyłącz się Almira :)
Muszę jeszcze pomyśleć. Jak obiecam, to muszę dotrzymać słowa.
Almira, to sie nie przyznawaj!
Po prostu nie pal ;)
Każda chwila bez fajki jest fajna :)
Wiesz ile paliłam dziennie? conajmniej 40 fajek! a w tym okresie załamania- to chyba z 70 :(
Wiesz, ile mam teraz energii?
Przyłąćz się Almira!
To nie powiem nikomu, nikomusieńku;)
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=207280&post=208073
Almira, a może Ty ze mną pojedziesz do spa?
Mnie tez jeszcze przyda się wsparcie :)
Agiku, mam masło, a nie silną wolę. Nie dam jeszcze rady. Ale chętnie z Tobą pojadę- niekoniecznie do spa;) Napijemy się winka, zapalimy....
Marudzisz, wiesz?
Myślisz, ze ja nie lubiłam? Przeciez dlatego paliłam bo lubiłam :)
Napewno dasz radę :)
Mahika- moge podać tą stronkę z jabłkami?
Nop, pytanie :)
Jak może komuś pomóc to dawaj, moze w innym wątku (nowym?) o niepaleniu, bo to troche o zupkach iało być :] a i dotrze do innych zainteresowanych NIEPALENIEM :)
http://www.jabluszkowo.pl/
o mamo.....
nie wiem czy moglam...ale wrzucilam do zakladek...Chyba tez bede potrzebowac takiego wsparcia...
Mysle o TYM od jakiegos czasu...
Oswajam sie z ta mysla..
Chyba powoli przychodzi ten czas...
Nie wiem czy sie przyznam..
Nie wiem czy wytrwam...
Znowu nie o zupkach
agik! Moje gratulacje. 70 papierosow toz to szok!! Trzymam kciuki za Ciebie babinko!
Dzięki Maddalena :)
Przydadzą się, bo teraz się boję, że zapeszę i nici bedą z moich kwiatków :)
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Almira, to sie nie przyznawaj!Po prostu nie pal ;)Każda chwila bez fajki jest
> fajna :)Wiesz ile paliłam dziennie? conajmniej 40 fajek! a w tym okresie
> załamania- to chyba z 70 :(Wiesz, ile mam teraz energii?Przyłąćz
> się Almira!
Agik, podklejam się pod Ciebie (mam nadzieję, ze mimo wszystko nie skopiesz mnie;))_) ....rozpieprzacie watek Scooby o ZUPKACH ...wstawiając swój temat o paleniu, nie mający wiele wspólnego. Poza rzekomym uzależnieniem.
Co by bylo gdyby Scooby wstawiła w Twój, (przykładowo) wątek, temat o chorobie jej dziecka na skutek epidemi w przedszkolu? Dostała by popalić bo JUZ JEST NA CENZUROWANYM?!
Skopię Cię ;)))))))))))))
Masz rację, robimy bardzo rozbudowanego offa. Watek jest o zupach, ale o truciznach też.
Dobra, ja już się zamykam.
Ps. Nie pogratulujesz mi tego, ze przestałam palić ? ;)
Ps 2 mam prośbę. Ogromną! Kazik czy mógłbyś przestać pstrzyć swoje teksty kursywami, kapsami itd. A przynajmniej to ograniczyć? Strasznie mnie oczy bolą od takich podziabanych tekstów. Więcej wiary w inteligencję czytelnika. Proszę!
Kazik, pieprzenie o uzaleznieniu chinskimi zupkami jest nudne..........a tak przynajmniej watek rozkrecil sie w strone roznych uzaleznienen i wcale nie uwazam tego za straszne.
Twoje teorie o co by bylo gdyby bylo....... byloby tak samo , rozmawialy by mamusie o epidemi w przedszkolu w watku obojetnie jakim i o czym:))))
Widzisz Tineczko, Agik chciała pomóc i dostała, a wszystko przez to, że to wątek dla uzależnionych od zupy, a nie "dupy Marysi". Jak chcesz przyj.....ć, to zawsze się uda;)
Almira, a czym się przejmujesz?
Obym tylko tak dostawała ;)
Jakoś mi się chce smiać, możliwe, ze dlatego, ze wróciliśmy ze spaceru. Luby mnie wrzucił w śnieg!!!
"uzalezniony od zupy" :D brzmi żałośnie... to już lepiej byc uzaleznionym od dupy ;), albo od fajek...
A pies siebał! Chodzi o to cholerne przypierdalanctwo! Nienawidzę tego, to takie, czy ja wiem? Małe?
No właśnie...małe, żenujące...Tylko kto, komu w tym wątku przypiernicza. Kto, kogo obraża i kto, kogo wyśmiewa...
a czy to jest sedno tego wątku? kto bardziej, kto mniej, kto komu itd...?
A Ty co sądzisz na temat zupek?
No właśnie mahiko....Wątek jest o zupkach a nie o d.... Maryni...Co o nim sądzę? Watek jak każdy inny... Czy można być uzależnionym od zupek? Pewnie można...Jeśli można być uzależnionym od błyszczyków do ust to i od zupek można.....Czy trzeba się wyśmiewać i szydzić z tego tematu? Nie. Trochę....odrobina tolerancji dziewczyny
Kto szydzi?
Zdaje się, ze wszystkie pretensje są o robienie offa a nie o szyderstwa.
Jeżeli off zawiera więcej postów niż temat główny to raczej nie jest już offem....Zresztą mnie nie chodzi o odbieganie od tematu, bo to chyba normalne jest, tylko o wyśmiewanie autora wątku...Odpuść agik....Proszę, bardzo proszę.
Nie rozumiem Twoich pretensji?
Ja odpisałam Scooby raz. Na temat. O fajach jest do Almiry. Załozyłam nowy temat- o fajach.
Proszę nie przypisuj mi intencji, których nie mam.
Ja pisałam o niepaleniu! Jak udało Ci się wyczytać, zę wyśmiewam autora wątku- to chyba bedzie musiało pozostać zagadką.
Biorę na siebie wszelkie zarzuyty o robieniu offa. Choć to nawet nie ja zaczełam temat. Jednak przypisywanie mi jakichś wrogich intencji wzgledem Scooby jest po prostu nietrafione.
A może chciałaś się czepić mnie za jakiś inny wątek? albo kogoś innego się czepić?
Rany Boskie!!!! To ja zaczęłam o tych pierniczonych fajkach, bo to moja bolączka. Kajam się, przepraszam itd. Tylko ni cholery nie wiem za co! Jedyną osobą, którą powinnam przeprosić jest Agik, bo to ona dostaje regularną zjebkę, za to że wykazała się empatią! Agik, przepraszam Ciebie, moją rodzinę, mojego nauczyciela historii, ginekologa, straż miejską, wszystkich czarnych i białych; mojego psa i kota jak również wszystkich tych, których zawiodłam, ale przede wszystkim Ciebie Scooby- choć Ty jedna nie miałaś nic przeciwko temu; za to, że palę!!! A nie mówiłam, ze przez faje same kłopoty:((((
Almiro a fajcz sobie do woli, byle nie przy mnie...Przepraszasz swojego kota?? A jakiego masz???
Dwa dachowce. Bardzo przeurocze;) Podobnie jak Ty nie lubią, jak przy nich palę:))
Wiesz kto sie wysmiewa ze wszystkich, autorka tego watku. Jak zwykle rzuci jakis temat i potem nawet nie uczestniczy we wlasnym watku, nie dokonczy, nie podziekuje za udzial, nie odpisze na ewentualne pytania, to jest powodem offow. Przyczepiasz sie nie wiadomo dlaczego do tych co nie powinnas sie przyczepic, napisz cos madrego o uzaleznieniu zupami chinskimi.
"napisz cos madrego o uzaleznieniu zupami chinskimi"
Tineczko proszę.... I co z tego, że nie uczestniczy? To jest powód do ataków na nią/niego?
"bo dla mnie jest OK Agikowe napisanie"
To, że dla Ciebie jest OK to nie znaczy, że dla innych też....A czy to na pewno agik napisała???
"napisz cos madrego o uzaleznieniu zupami chinskimi"
Tineczko proszę.... I co z tego, że nie uczestniczy? To jest powód do ataków na nią/niego?
"bo dla mnie jest OK Agikowe napisanie"
To, że dla Ciebie jest OK to nie znaczy, że dla innych też....A czy to na pewno agik napisała???
ja szydzę? do mnie to piszesz? bo podpiełaś się pode mnie, to proszę wskaż konkretnie, gdzie szydzę z autorki wątku i jej rzekomego uzależnienia?
Rzekomego, ponieważ nie była u specjalisty i to jeszcze nie jest powiedziane ze jest osobą uzależniona od zupek...
No, Betty litości! Czy ja wyśmiałam zupki? Nie! Wręcz napisałam, że ja to się nie nadaję na doradcę, bo sobie źle radzę z nałogami. I stąd zamieszanie, jak sądzę.
Dżizas dziewczyny.....nikogo nie atakuje, do nikogo nie mam żadnych pretensji....Przeczytajcie jeszcze raz, wypowiedzi w wątku i postarajcie się być obiektywne....Do żadnej z was nic nie mam....Niby dlaczego miała bym was atakować? Czy napisanie :
"uzależniony od zupy" :D brzmi żałośnie... to już lepiej byc uzaleznionym od dupy ;), albo od fajek..."
jest OK?
wiec jednak sie czepiasz, bo dla mnie jest OK Agikowe napisanie.
Jestes nie do podrobienia!!! Super dziewczyno, tak trzymaj!
Basiu, jeśli to do mnie, to..... (????) Miło mi;)))))
Tak, do Ciebie! Brak czasu nie pozwala mi na czynne udzielanie sie na forum! Czytam jednak wszystko !
Ty tez jestes super, ja niestety musze pracowac a chetnie bym do was dolaczyla.Niestety musze isc lulu!
Smiej sie Agik, poki mozesz, bo nigdy nic nie wiadomo.........do dupy z takimi watkami, nawet jak o zupy chodzi :))))
Almiro, ten watek jest zalozony przez ........... dla nastepnych .............. Prosze wpisac dowolne , odpowiednio co komu sie podoba:)))
Sciskam Cie mocno, idziemy na inne tory:)
Hehe, Almiro, Agik silna dziewczynka , da rade przeskoczyc nawet to :)))
Sciskam:)
A no tak było:)
mnie się wtedy tez nie udało...ale teraz..
od kiedy dowiedziałam się,że będzie dzidzia, rzuciłam to dziadostwo z minuty na minutę:) Wczoraj minęło 6-mcy niefajenia:)))
I tez sie nie przyznałaś?
Jakoś mnie to umknęło, a może nie wierzyłam..albo nie chciałam zapeszać:))
Ale w sumie popatrz ;)- na jedno wyszło :)
Obie nie palimy :)
Tylko chyba nam teraz to spa nie wyjdzie, co?
Głaski dla dzidzi :) ma kochaną mamę, która Go nie truje ;)
Dzięki..ale mówią: "co się odwlecze to nie uciecze":))
Wytrwałości życzę i mało "nerw":)))
Nonka Ty paliłaś??? To mnie zaskoczyłaś.
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Almira, ja Ci wyperswaduję :)To na razie miał być top secret, bo już raz
> tu zabierałam się za rzucanie palenia ( razem z Nonką) i wtedy mi nie
> poszło. Więc miałam zamiar się nie chwalić dopóki moja abstynencja
> nie bezie jakoś bardziej utwardzona, hi ;))))Ale tam, ujełaś mnie za
> serce...Od 14 dni nie palę!Przyłacz się do mnie.
A co to kogo obchodzi czy ty palisz czy nie, to twoja sprawa:) to jest watek o zupkach
;)))
Witaj Mamo Różyczki ;))))))
Odpowiedź dla Ciebie spoczywa w klawiszu "kopiuj" ;))))
dobre i to :)))) pozdrawiam
A co to kogo obchodzi czy ty palisz czy nie, to twoja sprawa:) to jest watek o zupkach
Jakoś nie widze żebyś sie o nich wypowiadała....
I mnie obchodzi, podejrzewam ze nie tylko mnie...
Jak cie interesuje, to zaloz watek dla palaczy ja nie pale,wiec wole poczytac o zupach:))
Ja tez nie palę ;)
Nikt Ci nie broni czytać o zupkach ;)
pfff, to sobie czytaj, co mnie to obchodzi, a mi nie mów co mam robic
Widzę, że jak zwykle masz wiele do powiedzenia :)
Na pewno nie wiecej niz Ty:))
To jest fakt
ciekawe kto jeszcze o tym nie wiedział
Czyzbys byla adwokatem agik ? jednak Edi mial racje z tym rojem
A moze po prostu Twój poziom jest widoczny, że tak powiem, gołym okiem? I nie trzeba być jakoś bardzo aktywnym uzytkownikiem, zeby to zobaczyć?
Upss, zapomniałam, że Ciebie interesuja zupki. Tylko i wyłącznie :)
Oprocz zupek interesują mnie jeszcze tematy o dzieciach i to bardzo:) Ciebie chyba raczej nie ? a o moj poziom sie nie martw
Hi
a po co mam się martwić o Twój poziom?
Jak mogłaś! Boże całą siłą woli powstrzymuję się, żeby Ci nie napisać, co Cię może spotkać za taką butę. W czym do cholery jesteś lepsza? Masz macicę zdolną do zapewniania embrionowi, warunków do dojrzewania? I to czyni Cię tak cholernie ważną? Tak wyjątkową? MR! Wstyd mi za Ciebie i płakać mi się chce.. Coś Ty zrobiła? Jak możesz? Nie wierzę w to! Odbierasz mi wiarę w człowieka! BOŻEEEEEE!!!! Widzisz i nie grzmisz?
O czym Ty w ogole piszesz Almiro ? napisałam chyba jasno ,ze interesuja mnie jeszcze tematy o dzieciach oprocz zupek? Chyba to nie jest temat tabu, moga mnie interesować prawda?
Almira .... jejku. Szkoda, że to napisałaś. Tak można do myślących pisać
nudna jesteś jak flaki z olejem...
Mamo Różyczki ;)))
Muszę Ci się do czegoś przyznać ;))) kiedyś Cię troszku zmanipulowałam ;))) dokładnie w temacie o majonezie to było ;))) zasugerowam Ci, zę fakt nie posiadania przeze mnie dzieci, jest jakoś bolesny dla mnie. A tak nie jest. Nie mam dzieci, ale nie boli mnie to :) Byłam strasznie ciekawa, co z tym zrobisz :)
Dokładnie, to rzuciłam Ci kość, a Ty jak głupiutki piesek ją złapałaś i teraz nie chcesz puścić. I trzymasz się tej kości dokladnie jak piesek, hi.
Czytamy sobie z lubym te Twoje żałosne próby dosrania i zaśmiewamy się z tego przed komputerem :)
A najśmieszniejesze jest to, że wydaje mi się, że puchniesz z dumy, że mi tak w bielusich rękawiczkach dosrałaś ;)))
Nie zastanowiło Cię nigdy, czemu nie udało Ci się mnie sprowokować poruszajac taki temat? ;))) Przeciez na dobra sprawę, gdyby mnie to rzeczywiscie bolało, to powinnam płakać, wołać Wkn, żeby porządek zrobiła, bo to co piszesz to jest zwyczajnie najokrutniejsza rzecz, jaką kobieta moze powiedziec kobiecie- gdyby mnie to rzeczywiście bolało. A ty z taką luboscią ciagniesz temat, ze to juz jest zwyczajne szmaciorstwo ;)))
No, ale to nie moja sprawa ;)))
Ciesz się, że nie musisz patrzeć na siebie moimi oczami :)
Dziękuję Ci.
?
Za klasę, za to, ze jesteś. Tylko tyle, albo aż!
Ta pani Cię prowokuje,żebyś zajarała,ewidentnie w szkodę idzie!!!
No ;)
Ale jak się wie, że prowokacje bedą, to rozumną rzeczą jest się nie dać... ;) Przynajmniej ja tak myślę :)
jarać z powodu MR nie bedę! Wykluczone! To dopiero byłby upadek ...
Agik, jestem dumna z Ciebie!!!!
:)
sama jestem z siebie dumna :)
A Ty z jakiego powodu?
Jestem dumna z Twojej stoickiej cierpliwosci w rozmowie z MR:)
aaaa, a ja myślałam, ze chodzi Ci o niepalenie :)
A czemu nie mam zachowac stoickiego spokoju? przecież te jej zagrywki to nawet smieszne są... ;)
Dziewczyno, czy Ty sie dobrze czujesz? gdzie ja ci dosralam o dzieciach ? odpowiedzialam ci Ci tylko na pytanie ,bo stwierdzilas ze mnie interesuja tylko tematy o zupach:))
Wiec Ci odpisalam jaki temat mnie jeszcze interesuje,z zapytaniem ze ciebie pewno nie! a ze ty wzielas to do siebie ,to juz Twoj problem.
Nie bylo moim zamiarem wcale ci dos.........,a juz na pewno nie w tym temacie.
I wcale mnie nie obchodzi czy masz dzieci czy nie! bo to nie moja sprawa.
Jezeli cie urazilam to przepraszam.
Szczerze powiedziawszy nie chce mi sie juz dyskutowac na ten temat.
Zycze milej dalszej dyskusji,ale bez mojego udzialu.:)
aha :D
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Mamo Różyczki ;)))Muszę Ci się do czegoś przyznać ;))) kiedyś
> Cię troszku zmanipulowałam ;))) dokładnie w temacie o majonezie to było
> ;))) zasugerowam Ci, zę fakt nie posiadania przeze mnie dzieci, jest jakoś
> bolesny dla mnie. A tak nie jest. Nie mam dzieci, ale nie boli mnie to :)
> Byłam strasznie ciekawa, co z tym zrobisz :)Dokładnie, to rzuciłam Ci
> kość, a Ty jak głupiutki piesek ją złapałaś i teraz nie chcesz
> puścić. I trzymasz się tej kości dokladnie jak piesek, hi.Czytamy sobie z
> lubym te Twoje żałosne próby dosrania i zaśmiewamy się z tego przed
> komputerem :)A najśmieszniejesze jest to, że wydaje mi się, że puchniesz z
> dumy, że mi tak w bielusich rękawiczkach dosrałaś ;)))Nie zastanowiło
> Cię nigdy, czemu nie udało Ci się mnie sprowokować poruszajac taki temat?
> ;))) Przeciez na dobra sprawę, gdyby mnie to rzeczywiscie bolało, to
> powinnam płakać, wołać Wkn, żeby porządek zrobiła, bo to co piszesz to
> jest zwyczajnie najokrutniejsza rzecz, jaką kobieta moze powiedziec kobiecie-
> gdyby mnie to rzeczywiście bolało. A ty z taką luboscią ciagniesz temat,
> ze to juz jest zwyczajne szmaciorstwo ;)))No, ale to nie moja sprawa ;)))Ciesz
> się, że nie musisz patrzeć na siebie moimi oczami :)
Wybacz ale mnie zamurowalo -Twoj luby zajmuje sie takimi babskimi pierdolami??????!!!!!!!
Odpowiadam na to proste pytanie zadane przez ciebie.
Nie. Nie jestem niczyim adwokatem
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości:
> Na pewno nie wiecej niz Ty:))
Nie chcę być złośliwa ale takie zachowanie bardziej pasuje nastolatce a nie dojrzałej kobiecie!!!
Mamo Różyczki wyluzuj i nie dawaj złego przykladu swojej córce!!!
Agata, na Ta Pania chyba juz za pozno.. Po tym co tu wyczytalam.... :(((
Jesooo.. Mialam sie nie odzywac... Ale mnie palce swierzbia...
Wiec lepiej zrobie wyslij, bo jeszcze za duzo napisze....
Agaciu kochana ,a co do tego ma moja corka ? Jestem z niej dumna, dobrze sie uczy, swietnie gotuje i jest grzeczna dla grzecznych. Tak samo i ja, zawsze jestem grzeczna dla grzecznych! mam tylko jedna wade, nigdy nie nadstawaim drugiego policzka i nie mam adwokata :) bronie sie sama .
A ze jestem atakowana na forum - dla mnie to zadna nowosc:) splywa to po mnie. Dla mnie sie liczy zycie w realu ,sama sie kiedys przekonasz,zreszta juz nie raz tez Ci sie oberwalo ,wroc do swoich poczatkow na tym forum i poczytaj.
Pozdrawiam i dziekuje za rady
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości:
> Agaciu kochana ,a co do tego ma moja corka ? Jestem z niej dumna, dobrze sie
> uczy, swietnie gotuje i jest grzeczna dla grzecznych. Tak samo i ja,
> zawsze jestem grzeczna dla grzecznych! mam tylko jedna wade, nigdy nie
> nadstawaim drugiego policzka i nie mam adwokata :) bronie sie sama .A ze
> jestem atakowana na forum - dla mnie to zadna nowosc:) splywa to po mnie. Dla
> mnie sie liczy zycie w realu ,sama sie kiedys przekonasz,zreszta juz nie raz
> tez Ci sie oberwalo ,wroc do swoich poczatkow na tym forum i
> poczytaj.Pozdrawiam i dziekuje za rady
Z tego co czytam to naprawdę jesteś kobieto nawiedzona z lekka ,Ty podniecasz się tym ,że jesteś atakowana ,Ciebie to poprostu rajcuje!!!
A co do Twojej rady ,to nie mam czasu na wracanie do moich początków na WŻ,- co było a nie jest nie pisze się w rejestr!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
No wiesz, ludzie nawiedzeni tez maja prawo do zycia Co do podniet - nie podnieca mnie ze ktos mnie atakuje. Widzisz ja Ciebie nie znam, tak jak Ty mnie i nie osadzam - dlatego ci nie napisze ze jestes nawiedzona:) ale nie zaprzecze ze jak czytam Twoje niektore wypowiedzi to sie smieje ,a co mysle zatrzymam dla siebie.
Zegnam.
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości:
> No wiesz, ludzie nawiedzeni tez maja prawo do zycia Co do podniet
> - nie podnieca mnie ze ktos mnie atakuje. Widzisz ja Ciebie nie znam,
> tak jak Ty mnie i nie osadzam - dlatego ci nie napisze ze jestes nawiedzona:)
> ale nie zaprzecze ze jak czytam Twoje niektore wypowiedzi to sie smieje
> ,a co mysle zatrzymam dla siebie.Zegnam.
Cieszę się Mamo Różyczki ,że czytając moje wypowiedzi śmiejesz się ,to dobrze znaczy to ,że czytasz ze zrozumieniem ....hehehehe:)
Ty nie osadzasz innych?! Mamo Rozyczki, jesli juz rozrabiasz to moze rob to bardziej swiadomie jesli chcesz zachowac wiarygodnosc i nie zaprzeczac sama sobie. Tzw. ataki na Ciebie ...99% prowokujesz sama - widocznie jest to dla Ciebie rodzajem rozrywki (?). Sama wiecznie niby atakowana, atakujesz z i bez okazji osoby ktorych z jakichs powodow nie lubisz i to niestety uzywajac bez mrugniecia okiem chwytow i argumentow ponizej pasa hipokryzyjnie kreujac sie na "obronczynie slabszych, Polakow, pana Wacka i cioci Kloci . Wywlekajasz wiecznie te same sprawy ktore sa, pardon, czesto wyssane z palca, lub wyolbrzymione i dopasowane do Twej osobistej niecheci.
Wiesz, kiedys bardzo lubilam z Toba rozmawiac ale ostatnio....Naprawde przykro sie czyta do czego ktos jest zdolny byle tylko zaistniec, zablysnac i zwrocic na siebie uwage, dokopac "starym wrogom" albo juz tylko ch....a wie co... Jestem naprawde rozczarowana Twoimi wpisami.Przykro mi.
Eee tam Dorotko, rozczarowana? :))) Ja nie jestem rozczarowana, ja tylko jestem zaskoczona;) Bo ilekroc mam wrazenie, ze MR mnie juz niczym nie zaskoczy, ze juz nizej nie mozna, to ona zawsze udowodni, ze nie mialam racji. Chyba sie przyzwyczaje;))))
No zaskoczona? Nie zaskoczona to ja nie jestem...Niestety.
Mnie tez przykro i to bardzo Dorotko, przeczytaj caly watek i zobaczysz kto kogo prowokuje, cale KWA ruszylo do ataku. Lubicie przeciesz jak sie cos dzieje, same prowokujecie, a potem wszystkim przykro. Ja nie jestem bez winy,ale potrafie sie do tego przyznac , ale czy tylko ja ? Nigdy nic sie nie dzieje bez przyczyny, pamietaj.
Chyba sobie calkowicie odpuszcze dyskusje na tym forum, bo to forum jest przeciez wasze nie moje,prawda? pewna pani kiedys napisala, albo jestes z nami, albo fora ze dwora. No nie jestem z wami i chyba nigdy nie bede, ale nie ublizam nikomu i mam wlasne zdanie.
Napisalam do Agik ze to nie jest watek o paleniu, ona odpisala i oki,na tym powinno sie to zakonczyc, zaluje ze dalam sie sprowokowac, pewno bym tego nie zrobila gdyby, TWN nie ruszylo do ataku. Musialam sama jedna jakos odpierac te ataki.
Kazdemu wolno po mnie jedzic, ale jak ja cos napisze no to juz trzeba mnie opluwac :)
Bedziecie mialy spokoj, od srody popielcowej znikam do samych Swiat, cieszcie sie kochane i dowalajcie innym.
Ciekawa jestem kto bedzie nastepny, oczywiscie od czasu do czasu was odwiedze i poczytam sobie.
Pozdrawiam i przepraszam.
A ze jestem atakowana na forum - dla mnie to zadna nowosc:)
ojojkuś jojkuś, jaka święta męczennica, po to sie podkładasz, żeby robić z siebie męczennice...
chyba nie wiesz co to jest atak... choć bardzo byś chciała go doświadczyć
ujta ujta ,pocaluj w d........ wojta ,a jak nie wojta to swojego kota
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości:
> ujta ujta ,pocaluj w d........ wojta ,a jak nie wojta to swojego kota
Sama sobie wystawiasz świadectwo takim zachowaniem ,a z Twoich wypowiedzi to nie trzeba się śmiać tylko już płakać !!!
Wiec placz i sie mnie nie czepiaj ,bo pierwsza do mnie napisalas:)
błyskasz "inteligencją"
OOOOOOOO, juz doswiadczyla, tylko pod innymi nickami: malutka_megi,Zucchero,nawiasek,Blue_Rosa....ale ciagle odradza sie jak Fenix, ciekawe jaki bedzie nastepny nick
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> OOOOOOOO, juz doswiadczyla, tylko pod innymi nickami:
> malutka_megi,Zucchero,nawiasek,Blue_Rosa....ale ciagle odradza sie jak Fenix,
> ciekawe jaki bedzie nastepny nick
Oj tineczko po co to piszesz przeciez rowniez Ty nalezysz do "odrodzonych"
Alu, naprawde nie widzisz roznicy? Tineczka owszem jest "odrodzona", ale ona jest naprawde odrodzona, te kolejne nicki nauczyly ja, ze warto sprobowac inaczej i sprobowala i co? Okazalo sie, ze jest powszechnie lubiana, bo to dziala i bardzo sie ciesze, ze zadzialalo w przypadku Tineczki, bo to nie tylko, okazuje sie zyczliwa osoba, ale jest encyklopedia doskonalych porad, ze juz nie wspomne, o jej doskonalych przepisach.
A MR? no coz nick, za nickiem a osobowosc ciagle ta sama. Nic sie nie zmienia, przestalam juz liczyc na jakakolwiek poprawe, same zmiany nickow nie dzialaja a na to, co ewentualnie mogloby zadzialac to MR musialaby sie zglosic dobrowolnie. Mysle, ze nie ma szans, a szkoda, bo kazdy z nas tutaj powinien wniesc jakies pozytywne wartosci do wspolnej kuchni i livingroom.
Luckystar, jak milo Cie zobaczyc:)
Użytkownik luckystar napisał w wiadomości:
> Alu, naprawde nie widzisz roznicy? Tineczka owszem jest "odrodzona", ale ona
> jest naprawde odrodzona, te kolejne nicki nauczyly ja, ze warto sprobowac
> inaczej i sprobowala i co? Okazalo sie, ze jest powszechnie lubiana, bo to
> dziala i bardzo sie ciesze, ze zadzialalo w przypadku Tineczki, bo to nie
> tylko, okazuje sie zyczliwa osoba, ale jest encyklopedia doskonalych porad, ze
> juz nie wspomne, o jej doskonalych przepisach. A MR? no coz nick, za nickiem a
> osobowosc ciagle ta sama. Nic sie nie zmienia, przestalam juz liczyc na
> jakakolwiek poprawe, same zmiany nickow nie dzialaja a na to, co ewentualnie
> mogloby zadzialac to MR musialaby sie zglosic dobrowolnie. Mysle, ze nie ma
> szans, a szkoda, bo kazdy z nas tutaj powinien wniesc jakies pozytywne
> wartosci do wspolnej kuchni i livingroom.
Tak ,tak Marylko Pozytywne owszem niestety nie zawsze
O moim jednym odrodzeniu kazdy wie, nie jest to zadna tajemnica:)
Mam jeszcze 20 nickow ,wejdz i sprawdz swietoszko:))
No myślę, że już dosyć, kłótnię proszę kontynuować na gg lub PW. Wątek zamykam.
Bahus
to miło że się ze mną zgadzasz
A gdzie napisalam ze sie z Toba zgadzam? :)) Ja mam wlasne zdanie
A gdzie ono jest?
Bo na razie sa prostackie zaczepki :)
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> A gdzie ono jest?Bo na razie sa prostackie zaczepki :)
Agik wyżej wpisałem kilka słów, ale jak widzę chyba byłaś nauczycielką Scooby ... tylko że Onaod razu walnęła z grubszej rury, Ty natomiast rozciągasz to "walenie z grubej rury" w czasie ... niby innymi słowami ale ...ostrzej walisz od Scooby.
Po co?. Powiedz.
Kazik, a Ty tez jesteś adwokatem jak ja? Bo zdaje sie ze tu co druga osoba po aplikacji ;)
Masz rację, po co odchodzić od wątku głównego. O palaczach już parlamentarzyści rozprawiają i dość tego.
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości:
> Użytkownik agik napisał w wiadomości: > Almira, ja Ci wyperswaduję :)To
> na razie miał być top secret, bo już raz > tu zabierałam się za
> rzucanie palenia ( razem z Nonką) i wtedy mi nie > poszło. Więc miałam
> zamiar się nie chwalić dopóki moja abstynencja > nie bezie jakoś
> bardziej utwardzona, hi ;))))Ale tam, ujełaś mnie za > serce...Od 14 dni
> nie palę!Przyłacz się do mnie.A co to kogo obchodzi czy ty palisz czy nie,
> to twoja sprawa:) to jest watek o zupkach
Mamo różyczki jak można być tak złośliwym ???-w głowie się nie mieści?
Agaciu ja jestem zlosliwa ? szkoda ze nie widzisz zlosliwosci innych ,a wklejac mi nie musisz -wiem co pisalam i do kogo :)I tak jak napisalam wczesniej, inne tematy tez mnie intersuja nie tylko zupki.
Koncze ta dyskusje w tym watku, jak zwykle bylo bardzo ciekawie i wesolo prawda? ku uciesze innych.
jesteś złośliwa, bo inni są, no super usprawiedliwienie własnej złośliwości, gratuluję...
Ide cos dobrego ugotowac, a potem z synkiem na spacerek - ale sie usmialam Pieski szczekaja, a karawana jedzie dalej.Pa:)
no idź idź, widać już po nicku twoją bezosobowość, zasłaniasz sie dziećmi, bo tak naprawde nie masz za wiele do powiedzenia, poza robieniem żarcia i bycia mama kogoś tam. no ale dobre i to, przy takiej "błyskotliwości"
OOOOOOO, tak to sie zaczelo? Znaczy moja wina, bo nie wyperswadowalam natychmiast ....:)))
Jakiś czas temu mielismy z synem "hopla" na punkcie zupek Vifon dzień bez vifonka , był dniem straconym jak mówią młodzi:) , teraz na topie jest gorący kubek , ale od czasu do czasu
Uzalezniona nie jestem, ale nie powiem, od czasu do czasu lubię- niestety te gluty podjeśc:))) Ale nie na obiad- rzecz jasna- raczej jako zachciankę:))
Użytkownik nonka4 napisał w wiadomości:
> Uzalezniona nie jestem, ale nie powiem, od czasu do czasu lubię- niestety te
> gluty podjeśc:))) Ale nie na obiad- rzecz jasna- raczej jako zachciankę:))
dokładnie , na zachciankę:)
A ja sobie chińskie zupki bardzo chwalę i cenię. A wiecie za co? Za to, że są bardzo łatwe tak w przygotowaniu, spożywaniu jak i wydalaniu (szczególnie drogą do wydalania raczej mało przystosowaną i nie często używaną) Natomiast jeżeli już zaistnieje przypadek (raczej rzadki), że z jakichś tam niewytłumaczalnych powodów zdarzy się nam zupkę tę wydalić drogą ogólnie przyjętą za właściwą, to wtedy daje się zauważyć jej ogromnie pożyteczną zaletę. Zaletą tą jest fakt, że nie powoduje ona (zupka) zatorów. Wręcz przeciwnie; wykazuje właściwości udrażniające ( podobnie jak laksygen czy ksenna). Nawet drastycznie nadmierne współspożycie czekolady, nie jest w stanie tych zbawczych właściwości zakłócić !
Bahus
Dobrze napisane.
Powinienes pisac ulotki reklamujace produkty ;)))))
Bahus !!!! niech Cię kaczka w sam zad trzaśnie ......
Od czasu do czasu sobie zjem taką zupkę bo lubię. Ale nie jadam z Amino, mam 2 ulubione smaki z Knorra i jeden "najulubieńszy" z Tao Tao
Scooby,te zupki wcale nie sa zle, tez sobie nie raz robie gorący kubek serowy. Amatorow tez jest duzo na te zupki,bo przepisow na salatke z nimi - jest na wzecie duzo. Wiec jak ci smakuja to jedz, kiedys same ci sie znudzą.:) Tylko proponawalabym nasze rodzime,bez konserwantow.
Ja też je czasami jadam! A najbardziej lubię barszcz czerwony Mniam mniam
Aczy wierzycie ze w tych zupkach jak pisza ze bez konserwantow to rzecztwiscie tak jest? a moze wladowali tam jakies inne swinstwo?
Pewnie i władowali tam jakieś świnstwo!!! Ja się nad tym nie zastanawiam!! Bo jak bym miała się nad wszystkim zastanawiać co Oni wipisują, to bym nic nie jadła!! A co dzisiaj nie szkodzi?!?!
Uzależniona nie jestem ale od czasu do czasu mam ochotę na jakiś ,,mocny ciosnek ,, albo ,,diabolo pomidoro,, .
Na pewno muszą to być ostre ,,zupki,,
Nie wiem dlaczego, ale od wielu zupek niezależnie od firm i składników mam silne bóle żołądka (oczywiście jeśli jest w nich glutaminian, to pewniak bólu!).
Może ktoś z Was też ma takie problemy i po jakich zupkach NIE ma bólów?
Ja mam straszne nudności po barszczu czerwonym. Niezależnie od firmy. I to tak działa, że sam w sobie barszcz mi smakuje i nagle, pod koniec porcji bleeeeeeeeeeee. Dlatego przestałam go pić. Ale tylko barszczu to dotyczy.
Użytkownik Kazik45 napisał w wiadomości:
> Nie wiem dlaczego, ale od wielu zupek niezależnie od firm i
> składników mam silne bóle żołądka (oczywiście jeśli
> jest w nich glutaminian, to pewniak bólu!).Może ktoś z Was też
> ma takie problemy i po jakich zupkach NIE ma bólów?
Kaziu nie jest to tylko Twoj problem niestety znam osobe ktora po takim raczeniu sie zupka
o malo z powodu silnego ataku bolu nie wyladowala w szpitalu
Ja osobiscie takim zupkom mowie-nie
Mnie nie boli tylko po "serze w ziołach". Reszta powoduje wzdęcia i jakieś dolegliwości... a człowiek taki masochista. dla chwili przyjemności....
Kazik, TY jesz takie zupy???? Ty kucharz naddworny??? Nigdy nie wezme do buzi takiego swinstwa, kazda zupe ugotuje sama w paredziesiat minut od podstawy , oczywiscie na bazie jarzyn zamiast miesnych wywarow.
Grażynko, jak jestem na działce to czasem zapominam o jedzeniu i takie"pogotowie ratunkowe " mam w rezerwie, właśnie tylko niektore: krem z porów, grochową z zielonego groszku, i jeszcze jakieś dwie zupki ale nasze WINIARSKIE. Nie lubię KNORRA, za bardzo "perfumowane" są. Kiedyś znajomi rodoweici niemcy powiedzieli mi, że KNORRA zupki to najgorsze świństwo, przyjeżdżali do Kostrzyna specjalnie po nasze WINIARSKIE wyroby. Potwierdzili tę opinię znajomi mojego Teścia, niemcy rodowici również.
Ja także mam problemy żołądkowe po zupkach. Sądzę, że problem leży w tym, że są one za słone lub za pikantne lub też mam coś nie tak z żołądkiem
wyżej napisałam co jest w takiej zupce, a to tylko amino. Więc może jeszcze z Twoim żołądkie nie jest tak źle, ale jak będziesz jadła dużo zupek to się może zmienić ;)
wiem, że takie zupki są pyszne. Jednak nie maja żadnych wartości a nawet mogą zaszkodzić. Mąż ma rację, że na Ciebie krzyczy. To jest twój nałóg. Jeżeli chcesz się go pozbyć to silna wola i zrezygnować całkiem lub na początek pozwolić sobie 1 raz w tygodniu.
Możliwe,że masz rację z tym uzależnieniem. Wiele słyszałam o uzależnieniu od glutaminianu sodu, ale nie mam czasu pisać. Mam za to artykuł wyszukany w sieci .
http://www.papilot.pl/article/6783/Jedzenie-ktore-uzaleznia.html
Jedzenie, które uzależnia...
2009-11-29
fast food jest jak nałóg uzależnienie od jedzenia giss point jak osiągnąć punkt rokoszy właściwości glutaminianu sodu guarana kofeina uzależniające substancje jedzenie uzależniające produkty uzależniające piramida zdrowego żywienia przekąski w ciągu dnia napoje energetyczny uzależnienie od słodyczy kuchnia i diety kuchnia-i-diety
Jedzenie to produkt. Produkt, na którym łatwo zarobić. Dla jego producentów liczy się przede wszystkim zysk, a więc ograniczanie kosztów i wysoka sprzedaż. Dlatego jest dla nich ważne nie to, aby artykuły spożywcze zaspokajały potrzeby naszego organizmu, muszą nam jedynie smakować... Niektóre produkty są zaprojektowane tak, aby zadowalały nasz mózg lub nawet uzależniały go, nie zapewniając samemu organizmowi niczego poza pustymi kaloriami. Jak kombinacje tłuszczu, soli i cukrów pobudzają nasz apetyt?
Punkt rozkoszy - to on sprawia, że mamy ochotę na spożywanie dań, których odpowiednia kombinacja smaków, czyni je dla nas czymś więcej niż tylko jedzeniem. Badania naukowe udowadniają, że wysoka zawartość tłuszczów, cukru i soli w potrawie silnie oddziałuje na ośrodki przyjemności. Takie mieszanki, zamiast zaspokajać apetyt, jedynie trwale go pobudzają. Dowodem na to są amerykańskie badania przeprowadzone przy użyciu rezonansu magnetycznego. Wykazano, że rozbudzony apetyt to problem, który stanowi główną przyczynę otyłości aż 50% badanych.
Wspomniana uzależniająca mieszanka to oczywiście smak fast foodów. Dodatkowo, jej spożywanie najpierw powoduje wzrost, a potem gwałtowny spadek poziomu cukru we krwi. To również prowadzi do pobudzenia organizmu i chęci sięgania po następną przekąskę. Co ciekawe, odpowiednio uzależniającą ilość tłuszczów i węglowodanów zawierają żółty ser, którego używamy przy spożywaniu coraz większej liczby dań takich jak np. pizza, lasagne i wszelkiego typu zapiekanki... Jego smak potęgowany jest przez popularny glutaminian sodu. Tę substancję oznaczaną symbolem E621, dodaje się również do wszelkich potraw typu instant, a także wędlin, konserw mięsnych i bulionów. Niegdyś pozyskiwany z jednego z gatunków morskich wodorostów, używanych przez mieszkańców Azji glutaminian sodu, dziś syntetyzowany jest chemicznie, nadal służy do wzmacniania smaku i aromatu. Właśnie dlatego często spożywany, silnie uzależnia, niejednokrotnie prowadząc do nadmiernej potliwości, suchego kaszlu, pieczenia skóry, uczucia niepokoju, podrażnień żołądka czy nasilenia działania alergenów niepokarmowych, takich jak pyłki roślin czy roztocze kurzu domowego.
Największe zagrożenie nadal stanowi jednak cukier - nie tylko ze względu na kalorie! Jedząc słodycze, osiągamy najwyższą kulinarną rozkosz. Ich producenci doskonale wiedzą, że większa ilość cukru, użytego np. w produkcji czekolady sprawi, iż będzie nam bardziej smakowała, lecz po przekroczeniu „dawki idealnej", przyjemność będzie malała - ze względu na nadmierną słodkość. Znając te idealne proporcje, można „zaprojektować" dany deser tak, aby smakował nam na tyle, byśmy nie mogli oprzeć się pokusie ponownego jego zakupu. Taki stan zadowolenia z produktu wśród fachowców znany jest jako bliss point. Choć problem nie dotyczy jedynie czekolady, trzeba pamiętać, że to właśnie ona jest najbardziej uzależniającą słodką przyjemnością, której tak trudno się oprzeć. Zawiera bowiem magnez, który wzmacnia jej właściwości generowania przez nasz organizm endorfin - hormonów szczęścia. Jeśli nie chcesz jednak zostać ofiarą przede wszystkim uzależniającego cukru, zawartego w czekoladzie, sięgaj po jej gorzką wersję!
Kofeina jest kolejną substancją, po którą w dzisiejszych czasach sięgamy bez opamiętania. Dzieje się tak głównie dlatego, że stawiane przed współczesnym człowiekiem wyzwania, takie jak efektywne wykorzystywanie każdej minuty czy sprostanie tysiącom stresujących sytuacji dnia codziennego, wymagają od nas wiele energii, której nie zawsze jesteśmy w stanie dostarczyć organizmowi poprzez zdrową dietę czy odpowiednią ilość ruchu. Inne źródła energii, takie jak kofeina, są więc niezbędne. Niestety, jej spożywanie prowadzi do konieczności zwiększania jej dawek. Nic dziwnego, że pijemy coraz więcej kawy, coli i napojów energetycznych. Te ostatnie mogą zawierać substancję zastępczą - guaranę, której systematyczne spożywanie, oprócz krótkotrwałej stymulacji sprawności, prowadzi do bezsenności, stanów lękowych czy depresji.
Zadziwiające, jak bardzo cywilizacja zamiast ułatwiać życie, czyni je coraz trudniejszym. Mało jest bowiem osób, które nie spożywają żadnego uzależniającego składnika pokarmowego. Bywają i tacy, którzy zapominając o błonniku, zawartym w warzywach, czy też o białku, opierają swą dietę na tłuszczu, cukrze, soli i substancjach wspomagających, takich jak glutaminian sodu. Ich długotrwałe spożywanie przestaje być źródłem hormonów szczęścia, a jedzenie staje się prawdziwym nałogiem, którego redukcja przypomina odwyk narkotykowy, przejawiający się niepokojem i lękliwością. Czy jesteś na to gotowa?
Alicja Milewska
http://www.papilot.pl/article/6783/Jedzenie-ktore-uzaleznia.html pozdrawiam zośka
A ja wam powiem, ze ktoś dla mnie bliski, jest po chemioterapii- już jakiś czas, ale za każdym razem, kiedy poczuje zapach chociażby, ma odruch wymiotny i nie tylko odruch, często. Mówi, że natychmiast czuje się jak podczas chemii, którą brał. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale jest tam jakiś składnik, który tak na niego wpływa. Najbardziej jest tak właśnie po barszczu czerwonym.
Do tych zupek chyba dodają jakieś substancje uzależniające, podobnie jak do karmy dla kotów
Użytkownik bogdzia napisał w wiadomości:
> Do tych zupek chyba dodają jakieś substancje uzależniające, podobnie jak
> do karmy dla kotów
Tą najbardziej uzależniającą jest właśnie glutaminian sodu.
Kupowałam zupki chińskie dzieciom na szybkie śniedanie(zwłaszcza jak miałam na 6 rano do pracy),ale dzieciaki są starsze i same się troszczą o swoje śniedanie i zupek już nie kupuję.Nie używam też zup w proszku oprócz ogonowej,której używam jako zaprawki do sosu lub flaków.Zupek chińskich nie jem bo nie cierpię ich ani zapachu ani smaku.Jedynie w pracy gdy stołówka firmowa jest nieczynna to mamy gorący kubek jako dodatek do suchego prowiantu.O dziwo trawię to jakoś,ale chyba temu,że w pracy(a często zamiast gorącego kubka wolę herbatę owocową)
Scooby ja nie jadam takich zupek. Dla mnie to może nie trucizna ale z pewnością niezdrowe jedzenie.
Pozdrawiam.
Agulek, podobno wszystko co niezdrowe najlepiej smakuje:) wystarczy się przejsc do Mcdonaldsa, ludzi tam jak mrowek, jakos nie spiesza do domu na smaczny obiadek,wola jesc na miescie. Tak samo jest z dzieciakami,jedza to co lubia.