Jestem ciekawa czy u Was w domu istnieje podział, na prace męskie i żeńskie? Tak się w moim życiu porobiło (ze względu na chorobę M), że przejęłam jego dotychczasowe obowiązki, czym wzbudziłam uśmiechy co niektórych znajomych. Malowałam ostatnio sufit w łazience. Miałam nielada frajdę, ale też ogromną satysfakcję. Wyszło idealnie. Usłyszałam komentarz, że jestem chytra, bo nie wzięłam malarza. Zrobiło mi się przykro, bo nigdy tak siebie nie postrzegałam.
eee All ten kto Ci tak powiedział zrobił to pewnie z zazdrości. U nas w domu nie ma podziałyu na męskie i żeskie prace ja kosze mąż czasem podłoge myje i gary. Też maluje co prawda nie mieszkanie ale ogrodzenia i muszę ci napisać, że ja bardzo lubię malować i za chiny ludowe nie pozwoliła bym zrobić tego mężowi.:):)
To zupełnie aggusiu tak, jak i u mnie. Zresztą ja sama wykonuję większość prac typowo męskich. Lubię to, ale co za dużo , to niezdrowo. Czasami bywam przemęczona. Póki co narazie daję radę. Nie jest to żadną ujmą, a wręcz przeciwnie, według mnie to zaradność.
Użytkownik aggusia35 napisał w wiadomości: > eee All ten kto Ci tak powiedział zrobił to pewnie z zazdrości. U nas w > domu nie ma podziałyu na męskie i żeskie prace ja kosze mąż czasem > podłoge myje i gary. Też maluje co prawda nie mieszkanie ale ogrodzenia i > muszę ci napisać, że ja bardzo lubię malować i za chiny ludowe nie > pozwoliła bym zrobić tego mężowi.:):)
He he aguś mąż nigdy by mi nie dał kosiarki do trawy a ja jemu mopa do podłóg .......
My mamy dosyc czytelny podział prac i zycia domowego ... wspólnie sprzatamy .. powazne zakupy . Ja gotuje i ... wszystko w domciu psuję a Męzowate .. naprawia to co "" się samo zepsuło '' heehehhe ! W remoncie pomagam jak umiem ... ale dyr .techniczny to Mąz ! I tak jest nam wygodnie i ... fajnie !
Tu gdzie mieszkam malowanie jest domeną kobiet... Moje znajome wyrażały zdziwienie, co to za problem pomalować mieszkanie, gdy dzieliłam się swoimi obawami... W wakacje sama bawiłam się malarza - nawet nieźle wyszło. Wolałabym zlecić - ale u nas to za małe zlecenie i sie nie opłaca - jakby do tego płytki albo panele - to jeszcze...Albo wycenią tak, że robocizna droższa o 200% więcej od samych od farb...
W moim domu nie, bo ja zenskie i meskie musze robic sama. Musze sie przyznac, ze wykorzystuje syna i kolegow do pomocy, kiedy tylko sie da. Sasiad kochany sam pomaga, jak widzi, ze mi ciezko:) Natomiast u przyjaciolki widzialam podzial: ona caly dzien zajmowala sie domem, dziecmi a maz mial "meskie" zajecie po powrocie z pracy: nogi na lawe, gazeta a potem ogladanie sportu- ciezka ta meska praca:)))
a ja pomalowalam caly pokój (tzn sciany) a maz sufit(bo ja sobie włosow nie chcialam pochalapac). jakby mi ktos w ten sposób powiedzial jak Tobie to bym mu pojechala po rajtuzach! ja tez mialam ogromna satysfakcje z tego ze sama odwalilam kawał dobrej roboty-fachowca to se kazdy moze wziasc.
co do podzialu obowiązków to takowych u mnie nie ma. jak jest cos do zrobienia dzielimy sie z mezem pracami i tyle, np ja kurze on odkurzanie dywanu, ja sciele łóżko on wynosi smieci. napewno nie dała bym sie mezowi dotknac do okien bo jakbym zobaczyla te smugi i musiala robic to jeszcze raz...........no i do gotowania tez nie ma dostepu- to moja brocha!
nie przejmuj sie ludzmi. jeżeli cos sprawia Co satysfakcje po co zlecac to komus innemu?
Użytkownik aggusia35 napisał w wiadomości: > Olciu popatrz a mój małżowinek okna myje lepiej ode mnie przyznam ja > nienawidze myć okien już wole prać dywan.
aguś masz złotego męża powinnaś go" na rękach nosić",mój mówi ,że wystarcza jak na dom zarabia ,ja robię wszystko sama w domu ,a mężuś w koło domu i w piwnicy aha no i autko on poleruje co tydzień ja tylko w nim jeżdżę i nie powiem lubię wsiąść do czystego i pachnącego samochodu ,taki jest mój mąż w domku mi nie pomaga ale może to i lepiej ,bo ja taka jestem ,że dla mnie wszystko musi być po mojemu .
Ja wiem że są tacy mężczyźni, Mąż mojej kuzynki jak jesteśmy u nich zawsze mówi kiedy mój mąż bierze się za gary ha ha żeby przestał bo go baby do roboty zagonią. On twierdzi, że jest tylko od zarabiania. Duże znaczenia ma tutaj wychowanie. Ja myślę żebyś wzieła się za kosiarkę jakbyś była w takiej sytuacji jak ja . Wyobraź sobie że zaczeło się niewinnie hi hi :):) Męża niet powracał do domku zmęczony w weekendy. dzieci biegały po trawie aż pewnego dnia w ose wdepły. Trawa po kolana już prawie była. Więc co było zrobić zakasałam rękawy i do pracy. Czasem rąbie drewno ( jakieś mniejsze kawałki) nie umniejsza to mojej kobiecości. Hmm ja myślę że trzeba wychować sobie dobrze męża :):)
Jak Ci powiem,że kilka lat temu dostałam od męża na Dzień Kobiet wiertarkę bezprzewodową i był to prezent bardzo trafiony,to już bedziesz wiedziała jaki jest u nas podział obowiązków.
Skąd ja to znam ?hihihiiii Kiedy kupiliśmy działkę i zaczęliśmy budować dom, jako dodatkowy prezent dostałam taczkę. Do dzisiaj się z tego śmiejemy.:))))
Hehe, moj sasiad ma wiecej wkretow niz ja , kochany czlowiek, zawsze chetny do pomocy........mozesz zobaczyc go i jego zone w moim watku......ale takiego wlasnego, pod dachem bez narzedzi, chetnego do mastrejkowania....musze poszukac :)))))
tacy ludzie sa nie na wage zlota , ale na wage brylantow. Wczoraj zrobilam pozna kolacje sasiadom, jechali w nocy na lotnisko do Sztokholmu. Wakacje na Majorce 1 tydzien.Przygotowalam im tez cieplosci na droge i strasznie sie denerwowalam , bo u nas stan katastrofalny na drogach a odleglosc 300 km. na lotnisko dotarli , dostalam sms-a w nocy. Mam nadzieje, ze leza dzisiaj pupami do gory w sloncu caly dzien:)
Cos w tym jest, nie zapomne filmu "Kwiaty z zelaza" - nie wiem jaki tytul mial w Polsce. A , ja zawsze marzylam byc "ksiezniczka na groszku", tylko zycie chcialo inaczej.......hihihi. Twarde kobity z nas:)
-tlumaczyl, ze ciagle szukam rozne narzedzia, koncowki, wiertla a tu mam wszystko pod reka, moja reka....hihihi Ciagle szukanie jest z przyczyny panow-pomocnikow, ktorzy nic nie poloza na swoim miejscu.........:)
Nie do konca na temat, ale w sprawie chytrosci... Na studiach dorabialam sobie przez prawie cale wakacje, zeby np. moc pojechac jesienia w gory. "Bralam" nadgodziny, nawet prace w nocy (w firmie produkcyjnej). Gdy moj owczesny chlopak (pracowalismy razem) wspomnial przy moich rodzicach, ze jestem pracowita i duzo z siebie daje, moja mam opowiedziala, ze to dlatego, ze jestem CHYTRA. Tez zrobilo mi sie przykro... Nawet bardzo.
Ja powiem tak żę niektórzy ludzie to nie mają pojęcia co to znaczy być chytrym. Ja nigdy nie byłam chytra kiedyś chcialam sobie życie umlić wynajełam faceta do koszenia ogrodu. Kosil bez kosza, twierdził że trawę zgrabił później ale mnie wszystko się do domu nosiło. Przy paprociach i niektorych kwiatach nie dokoszone tak jak lubie masakra totalna. Drugim razem najęłam faceta do założenia trawnika ( miałam kłopoty z kręgosłupem)- masakra. Jak mam płacić i później sama poprawiac to wolę zrobic wszystko sama.
Tak czytam, te wszystkie posty i zaczynam zastanawiać się co to znaczy "słaba płeć"?????????? Toż to same" kobiety pracujące żadnej pracy się nie boją":)))))))
Nie cierpię prosić kogokolwiek o pomoc. Jednak najbardziej irytuje mnie, kiedy siłowo nie mogę podołać zadaniu. Nic mnie tak nie wkurza, kiedy słyszę: - tego nie mogłaś odkręcić? Zobacz ja to lewą ręką robię. wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr Mogłabym zabić.
OOOO, nie zabijaj, bo bede mala daleko do odwiedzin Ciebie w wiezieniu:) Masz w skrzynce z narzedziami cos takiego? nie wiem jak po polsku sie nazywa , odkrecisz tym wszystko. Do zardziewalych srob uzywam specjalny spray, po godzinie tez odkrecam lewa reka.....hihihi
Kazik , nawet nie mysl o zagonieniu mnie do kuchni, chociaz bardzo lubie spedzac czas w niej czasami.Ty jak zwykle myslisz , ze kobieta ma isc pare krokow za Toba, marna figura jestes. Dopiero pisales , ze to nie szwedzki klucz o ktorym duskutujemy, nie wymadrzaj sie , ja obojetnie jakim kluczem daje sobie rade bez Twojego sarkazmu!!!! Czlowieku w jakim Ty wieku zyjesz???
Wiem - to stary typ, generalnie nieosiągalny. Mój mąż wspomina taki z rozrzewnieniem. A nie to - jak sam nazywa "badziewie" współczesne - czyli zdjęcie wyżej (wcześniejsze). I czy ten - czy ten - to i tak francuz.
Wszystko co złe to Tineczka i Szwecja, a klucz zły, bo wyręcza mężczyzn:)))) Kurcze, czy oni będą nam potrzebni???? Hihiiii..... a może Kopernik był kobietą?
No widzisz w jakiej zarazie sie znalazlam:)))))))))))) Ha, beda nam potrzebni do oddania spermy do laboratorium, jak narazie.........hihihihihi Kopernik...... wlasnie dlugie wlosy, wyglada bardzo kobieco.............????
Lo matko, juz nie moge:)))) Wlasnie przypomnialas mi o wspanialych wyjatkach plci "przeciwnej" : pierwszy, to moj syn. Rozmawialam z nim wlasnie, po pracy pojechal po swoja siostre i mojego wnuczka i swoja dziewczyne ( w Sztokholmie chaos sniezny, komunikacja stoi), potem ugotowal obiad a w czasie rozmowy ze mna myl naczynia...Ja go urodzilam????? Drugi , to maz corki, pol roku zrezygnowal z robienia "kariery" zawodowej, opiekowal sie synkiem, piekl codziennie swiezy chleb, sprzatal, gotowal a wieczorami z usmiechem na ustach masowal corki zmeczone gnaty............lezka w oku mi sie zakrecila....:)
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Nie, to jest klucz szwedzki, nie mialam pojecia, ze to wynalazek > szwedzki...hehe
To nie jest wynalazek szwedzki, to takimi narzędziami montowano dawniej system gospodarczy w Szwecji, a ze względu na marudzenie przy "dokrecaniu sruby" wciąż musieliśmy wymyślać jakieś nowości. A wcześniej francuzom pomagaliśmy i ze względu na ich kulinarne zapedy nazywano te narzędzia "żabką". Tyle czsu nam na to zeszłaoże zapomnieliśmy o naszej gospodarce. Jak zwykle Polacy, wszędzie wszystkim pomagają i ...g...z tego mają.
A tak mniej (bardziej?) poważnie, to chyba same Szwedy nie wiedzą dlaczego te szwedy, nazywają się "szwedy"
Ty chyba zartujesz albo jestes nietrzezwy????Jaki system gospodarczy montowali polacy w Szwecji dawniej (kiedy) takimi narzedziami i kto jest "matka" tego wynalazku???? Pokaz patent polski, i nie wymyslaj jakis bzdur!!!! I jeszcze francuskie zaby udalo ci sie wsadzic ...............A pytanie o szwedach ,nie wiedzacych o swoim pochodzeniu jest tak chamskie, ze nawet moje przeklenstwa nie dadza rady!!!! Biedny czlowieku,choduj sobie bazylie na dzialce, zamknij morde na klucz, bo znowu ublizasz i myslisz , ze tlum pojdzie za toba............watpie!
Tineczko, ... jednak za wysoko ceniłem Ciebie i Twoje poczucie humoru. Coż, mylić się rzeczą ludzką, a i bliżnich bez powodu określać rożnie też. Gdzie ja mówię o pochodzeniu Szwedów...coś Ci chyba kochanie(?!) ... utrudnia czytanie i rozumienie treści pisanych. Czyżby Twoja "miłość" do mnie tak Ci oczęta przysłoniła? A jeśli chodzi o Twój tekst: "Biedny czlowieku,choduj sobie bazylie na dzialce, zamknij morde na klucz, bo znowu ublizasz i myslisz , ze tlum pojdzie za toba............watpie!" ... to pozostawię bez odpowiedzi, jest za wulgarny i prymitywny, chociaż bardzo jasny w ostatniej części jeśli chodzi o Twoje priorytety. Ubawiłaś mnie tym stwierdzeniem.
Wiesz,mój mąż też lubi gotować(nie piecze),śniadania i kolacje to już mu w nawyk weszły.Pięknie podaje te potrawy,ale to co po nim można zastać w kuchni,to woła o pomstę do nieba.Nie wiem jak można robiąc nawet obiad,zabrudzić taką ilość garnków,naczyń,łyżek itd.
Nie ma się co przejmować zazdrosnymi uwagami, Alll. U mnie w domu też tak jest, że większość prac typowo męskich sama wykonuję. I uważam, że jest to wyłącznie sprawa dotycząca domowników. Robię to co mnie się podoba, a tego typu komentarze puszczam mimo uszu.
O, kochana masz TALENT. Super malarka z Ciebie. Pięknie pomalowane i z fajnymi ozdobami. Też sama maluję. A ostatnio remontowałam z synem pokój. Wybraliśmy kolor morelowy. A sufit pomalowałam na lazurowy biękit. Lubię takie ciepłe kolorki. Wtedy jest miło i przyjemnie posiedzieć w takim pokoiku.
Jestem ciekawa czy u Was w domu istnieje podział, na prace męskie i żeńskie?
Tak się w moim życiu porobiło (ze względu na chorobę M), że przejęłam jego dotychczasowe obowiązki, czym wzbudziłam uśmiechy co niektórych znajomych.
Malowałam ostatnio sufit w łazience. Miałam nielada frajdę, ale też ogromną satysfakcję. Wyszło idealnie.
Usłyszałam komentarz, że jestem chytra, bo nie wzięłam malarza. Zrobiło mi się przykro, bo nigdy tak siebie nie postrzegałam.
eee All ten kto Ci tak powiedział zrobił to pewnie z zazdrości. U nas w domu nie ma podziałyu na męskie i żeskie prace ja kosze mąż czasem podłoge myje i gary. Też maluje co prawda nie mieszkanie ale ogrodzenia i muszę ci napisać, że ja bardzo lubię malować i za chiny ludowe nie pozwoliła bym zrobić tego mężowi.:):)
Ja znam tylko prace typowo kobiece ... innych po prostu nie ma.
10/10! Dobry komentarz :-)
To zupełnie aggusiu tak, jak i u mnie. Zresztą ja sama wykonuję większość prac typowo męskich. Lubię to, ale co za dużo , to niezdrowo. Czasami bywam przemęczona. Póki co narazie daję radę. Nie jest to żadną ujmą, a wręcz przeciwnie, według mnie to zaradność.
Użytkownik aggusia35 napisał w wiadomości:
> eee All ten kto Ci tak powiedział zrobił to pewnie z zazdrości. U nas w
> domu nie ma podziałyu na męskie i żeskie prace ja kosze mąż czasem
> podłoge myje i gary. Też maluje co prawda nie mieszkanie ale ogrodzenia i
> muszę ci napisać, że ja bardzo lubię malować i za chiny ludowe nie
> pozwoliła bym zrobić tego mężowi.:):)
He he aguś mąż nigdy by mi nie dał kosiarki do trawy a ja jemu mopa do podłóg .......
My mamy dosyc czytelny podział prac i zycia domowego ... wspólnie sprzatamy .. powazne zakupy . Ja gotuje i ... wszystko w domciu psuję a Męzowate .. naprawia to co "" się samo zepsuło '' heehehhe ! W remoncie pomagam jak umiem ... ale dyr .techniczny to Mąz ! I tak jest nam wygodnie i ... fajnie !
Tu gdzie mieszkam malowanie jest domeną kobiet...
Moje znajome wyrażały zdziwienie, co to za problem pomalować mieszkanie, gdy dzieliłam się swoimi obawami...
W wakacje sama bawiłam się malarza - nawet nieźle wyszło.
Wolałabym zlecić - ale u nas to za małe zlecenie i sie nie opłaca - jakby do tego płytki albo panele - to jeszcze...Albo wycenią tak, że robocizna droższa o 200% więcej od samych od farb...
W moim domu nie, bo ja zenskie i meskie musze robic sama. Musze sie przyznac, ze wykorzystuje syna i kolegow do pomocy, kiedy tylko sie da. Sasiad kochany sam pomaga, jak widzi, ze mi ciezko:)
Natomiast u przyjaciolki widzialam podzial: ona caly dzien zajmowala sie domem, dziecmi a maz mial "meskie" zajecie po powrocie z pracy: nogi na lawe, gazeta a potem ogladanie sportu- ciezka ta meska praca:)))
Tineczko, dobrze, że masz kogo poprosić.
Kotuniu, nie zawsze mam, wczoraj kulam lod przed garazem, zeby drzwi mozna bylo otworzyc, kolano , krzyz i jeszcze cos bolalo:)))
o)))) buziaczki.
a ja pomalowalam caly pokój (tzn sciany) a maz sufit(bo ja sobie włosow nie chcialam pochalapac). jakby mi ktos w ten sposób powiedzial jak Tobie to bym mu pojechala po rajtuzach! ja tez mialam ogromna satysfakcje z tego ze sama odwalilam kawał dobrej roboty-fachowca to se kazdy moze wziasc.
co do podzialu obowiązków to takowych u mnie nie ma. jak jest cos do zrobienia dzielimy sie z mezem pracami i tyle, np ja kurze on odkurzanie dywanu, ja sciele łóżko on wynosi smieci. napewno nie dała bym sie mezowi dotknac do okien bo jakbym zobaczyla te smugi i musiala robic to jeszcze raz...........no i do gotowania tez nie ma dostepu- to moja brocha!
nie przejmuj sie ludzmi. jeżeli cos sprawia Co satysfakcje po co zlecac to komus innemu?
Olciu popatrz a mój małżowinek okna myje lepiej ode mnie przyznam ja nienawidze myć okien już wole prać dywan.
to tak bylo u mnie w domu.tata byl od okien mama od firan. ja okien nie lubie myc. nie chcem ale muszem! hi hi
Użytkownik aggusia35 napisał w wiadomości:
> Olciu popatrz a mój małżowinek okna myje lepiej ode mnie przyznam ja
> nienawidze myć okien już wole prać dywan.
aguś masz złotego męża powinnaś go" na rękach nosić",mój mówi ,że wystarcza jak na dom zarabia ,ja robię wszystko sama w domu ,a mężuś w koło domu i w piwnicy aha no i autko on poleruje co tydzień ja tylko w nim jeżdżę i nie powiem lubię wsiąść do czystego i pachnącego samochodu ,taki jest mój mąż w domku mi nie pomaga ale może to i lepiej ,bo ja taka jestem ,że dla mnie wszystko musi być po mojemu .
Ja wiem że są tacy mężczyźni, Mąż mojej kuzynki jak jesteśmy u nich zawsze mówi kiedy mój mąż bierze się za gary ha ha żeby przestał bo go baby do roboty zagonią. On twierdzi, że jest tylko od zarabiania. Duże znaczenia ma tutaj wychowanie. Ja myślę żebyś wzieła się za kosiarkę jakbyś była w takiej sytuacji jak ja . Wyobraź sobie że zaczeło się niewinnie hi hi :):) Męża niet powracał do domku zmęczony w weekendy. dzieci biegały po trawie aż pewnego dnia w ose wdepły. Trawa po kolana już prawie była. Więc co było zrobić zakasałam rękawy i do pracy. Czasem rąbie drewno ( jakieś mniejsze kawałki) nie umniejsza to mojej kobiecości. Hmm ja myślę że trzeba wychować sobie dobrze męża :):)
no przepraszam, ja Tobie kibicowalam:)
Tak to prawda, miałam kibica.
Jak Ci powiem,że kilka lat temu dostałam od męża na Dzień Kobiet wiertarkę bezprzewodową i był to prezent bardzo trafiony,to już bedziesz wiedziała jaki jest u nas podział obowiązków.
Skąd ja to znam ?hihihiiii
Kiedy kupiliśmy działkę i zaczęliśmy budować dom, jako dodatkowy prezent dostałam taczkę. Do dzisiaj się z tego śmiejemy.:))))
A ja od syna taki zestaw na ostatnia gwiazdke, ciekawe co chcial przez to powiedziec :)))))))
to bardzo profesjonalny zestaw nie jeden facet by Ci pozazdrościl. ::):)
hehe, ja chetnie przyjme takiego zazdrosnika pod dach, niech uzywa........zestaw :))))))
Hi Hi Tineczko to zaproś sąsiada na kawę powiedz, że pokażasz mu fajny zetstaw śrub i wkrętów hihi a nuż wykorzysta :):):) te wkręty
Hehe, moj sasiad ma wiecej wkretow niz ja , kochany czlowiek, zawsze chetny do pomocy........mozesz zobaczyc go i jego zone w moim watku......ale takiego wlasnego, pod dachem bez narzedzi, chetnego do mastrejkowania....musze poszukac :)))))
tineczko zrobimy casting :):):)
a na poważnie to jest bardzo ważne ja tu też mam takieg sąsiada zawsze jak mi się coś stanie a dzieje się przeważnie jak małzonka nie ma to mi pomoże.
tacy ludzie sa nie na wage zlota , ale na wage brylantow. Wczoraj zrobilam pozna kolacje sasiadom, jechali w nocy na lotnisko do Sztokholmu. Wakacje na Majorce 1 tydzien.Przygotowalam im tez cieplosci na droge i strasznie sie denerwowalam , bo u nas stan katastrofalny na drogach a odleglosc 300 km. na lotnisko dotarli , dostalam sms-a w nocy. Mam nadzieje, ze leza dzisiaj pupami do gory w sloncu caly dzien:)
Super prezent!Ja ostatnio dostałam lutownicę,coraz większej precyzji rodzinka się domaga.
Beatko, to moze z nasza plcia rodzicom sie cos pomieszalo, jak myslisz? :))))
Albo ,może nas nauczyli,że w każdej sytuacji damy radę?Twarde kobity z nas.
Cos w tym jest, nie zapomne filmu "Kwiaty z zelaza" - nie wiem jaki tytul mial w Polsce.
A , ja zawsze marzylam byc "ksiezniczka na groszku", tylko zycie chcialo inaczej.......hihihi. Twarde kobity z nas:)
- nie chcesz? To zostawię sobie :))))))
Penie to chciał powiedzieć. :)))))
-tlumaczyl, ze ciagle szukam rozne narzedzia, koncowki, wiertla a tu mam wszystko pod reka, moja reka....hihihi
Ciagle szukanie jest z przyczyny panow-pomocnikow, ktorzy nic nie poloza na swoim miejscu.........:)
Może jak chce pomóc to nie ma czym.
Ma czym, syn chyba bardziej myslal o moich palcach, bo artroza oslabia je kazdego roku.
Nie do konca na temat, ale w sprawie chytrosci...
Na studiach dorabialam sobie przez prawie cale wakacje, zeby np. moc pojechac jesienia w gory. "Bralam" nadgodziny, nawet prace w nocy (w firmie produkcyjnej). Gdy moj owczesny chlopak (pracowalismy razem) wspomnial przy moich rodzicach, ze jestem pracowita i duzo z siebie daje, moja mam opowiedziala, ze to dlatego, ze jestem CHYTRA. Tez zrobilo mi sie przykro... Nawet bardzo.
Bo to co usłyszałaś było naprawdę przykre i moim zdaniem nie miało to nic wspolnego z chytrością.
Ja powiem tak żę niektórzy ludzie to nie mają pojęcia co to znaczy być chytrym. Ja nigdy nie byłam chytra kiedyś chcialam sobie życie umlić wynajełam faceta do koszenia ogrodu. Kosil bez kosza, twierdził że trawę zgrabił później ale mnie wszystko się do domu nosiło. Przy paprociach i niektorych kwiatach nie dokoszone tak jak lubie masakra totalna. Drugim razem najęłam faceta do założenia trawnika ( miałam kłopoty z kręgosłupem)- masakra. Jak mam płacić i później sama poprawiac to wolę zrobic wszystko sama.
Chyba tak to już jest, że wszyscy ci których zazdrość trawi, uwielbiają liczyć cudze pieniądze. Nie byłabyś chytra gdybyś im dała.
Slodyczo, nie moge napisac glosno, co mam na jezyku.......Nie mysl o tym, Ty decydujesz o swoim zyciu:)
To chyba uwaga do mnie? A co tam tineczko, najwyzej wyropkuj niecenzuralne slowa
Tak czytam, te wszystkie posty i zaczynam zastanawiać się co to znaczy "słaba płeć"??????????
Toż to same" kobiety pracujące żadnej pracy się nie boją":)))))))
Ja ostatnio tak o sobie pomyślałam,jak nie mogłam głowicy zaworu przy grzejniku odkręcić.Ale dałam radę.
Nie cierpię prosić kogokolwiek o pomoc. Jednak najbardziej irytuje mnie, kiedy siłowo nie mogę podołać zadaniu.
Nic mnie tak nie wkurza, kiedy słyszę:
- tego nie mogłaś odkręcić? Zobacz ja to lewą ręką robię.
wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr Mogłabym zabić.
OOOO, nie zabijaj, bo bede mala daleko do odwiedzin Ciebie w wiezieniu:) Masz w skrzynce z narzedziami cos takiego? nie wiem jak po polsku sie nazywa , odkrecisz tym wszystko. Do zardziewalych srob uzywam specjalny spray, po godzinie tez odkrecam lewa reka.....hihihi
Tak popularnie to sie zwie klucz francuski.
Dziekuje:)
akurat to jest klucz szwedzki...
Bardziej poprawnie to chyba nastawny się zwie.
Ja na taki klucz mówię -żabka.Nie wiem dlaczego,ale taka potoczna nazwa u nas funkcjonuje.
wlasie zabka potocznie a fachowo klucz szwedzki:)
Nie, nastawny jest inny, jest z jednej czesci:)
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Nie, nastawny jest inny, jest z jednej czesci:)
Tineczko, o kuchni lepiej pogadaj, zobacz sobie ile jest kluczy szwedzkich, ale żaden nie może być JEDNOCZĘŚCIOWYM...
http://images.google.com/images?q=klucz+szwedzki&rls=com.microsoft:pl:IE-SearchBox&oe=UTF-8&sourceid=ie7&rlz=1I7ADBF_en&um=1&ie=UTF-8&ei=90aES9aFB5KisQbhkpRk&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=1&ved=0CBIQsAQwAA
Kazik , nawet nie mysl o zagonieniu mnie do kuchni, chociaz bardzo lubie spedzac czas w niej czasami.Ty jak zwykle myslisz , ze kobieta ma isc pare krokow za Toba, marna figura jestes. Dopiero pisales , ze to nie szwedzki klucz o ktorym duskutujemy, nie wymadrzaj sie , ja obojetnie jakim kluczem daje sobie rade bez Twojego sarkazmu!!!!
Czlowieku w jakim Ty wieku zyjesz???
Użytkownik boroweczka25 napisał w wiadomości:
> Bardziej poprawnie to chyba nastawny się zwie.
Wszystkie o regulowanym rozstawie szczęk należą do grupy kluczy nastawnych.
Kasiiu, masz racje, to jest klucz szwedzki, ale sie naszukalam poprawnej polskiej nazwy......popularnie zwany "zabka" :)
U nas to jest francuz - albo klucz francuski... Ja pochodze Z Bygdoszczy, mąż z Dolnego Śląska, mieszkamy na Mazowszu - wszędzie tak samo...
Tylko, ze francuski wyglada tak: zdjecie z netu. Ekko, jak nie sprawdze porzadnie, to przewaznie sie nie wypowiadam:))
Wiem - to stary typ, generalnie nieosiągalny. Mój mąż wspomina taki z rozrzewnieniem.
A nie to - jak sam nazywa "badziewie" współczesne - czyli zdjęcie wyżej (wcześniejsze). I czy ten - czy ten - to i tak francuz.
A jeżeli jest inaczej - zdobyłam nową wiedzę
Użytkownik kasiia napisał w wiadomości:
> akurat to jest klucz szwedzki...
...a jesteś tego pewna...?
ja jestem pewna:)
Nie, to jest klucz szwedzki, nie mialam pojecia, ze to wynalazek szwedzki...hehe
Wszystko co złe to Tineczka i Szwecja, a klucz zły, bo wyręcza mężczyzn:))))
Kurcze, czy oni będą nam potrzebni????
Hihiiii..... a może Kopernik był kobietą?
No widzisz w jakiej zarazie sie znalazlam:))))))))))))
Ha, beda nam potrzebni do oddania spermy do laboratorium, jak narazie.........hihihihihi
Kopernik...... wlasnie dlugie wlosy, wyglada bardzo kobieco.............????
Cytat z Seksmisji "Liga broni, liga radzi, liga nigdy cię nie zdradzi"
Ten też mi się podoba "Do czego służyli mężczyźni?" ;))))
Lo matko, juz nie moge:)))) Wlasnie przypomnialas mi o wspanialych wyjatkach plci "przeciwnej" : pierwszy, to moj syn. Rozmawialam z nim wlasnie, po pracy pojechal po swoja siostre i mojego wnuczka i swoja dziewczyne ( w Sztokholmie chaos sniezny, komunikacja stoi), potem ugotowal obiad a w czasie rozmowy ze mna myl naczynia...Ja go urodzilam?????
Drugi , to maz corki, pol roku zrezygnowal z robienia "kariery" zawodowej, opiekowal sie synkiem, piekl codziennie swiezy chleb, sprzatal, gotowal a wieczorami z usmiechem na ustach masowal corki zmeczone gnaty............lezka w oku mi sie zakrecila....:)
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Nie, to jest klucz szwedzki, nie mialam pojecia, ze to wynalazek
> szwedzki...hehe
To nie jest wynalazek szwedzki, to takimi narzędziami montowano dawniej system gospodarczy w Szwecji, a ze względu na marudzenie przy "dokrecaniu sruby" wciąż musieliśmy wymyślać jakieś nowości. A wcześniej francuzom pomagaliśmy i ze względu na ich kulinarne zapedy nazywano te narzędzia "żabką". Tyle czsu nam na to zeszłaoże zapomnieliśmy o naszej gospodarce.
Jak zwykle Polacy, wszędzie wszystkim pomagają i ...g...z tego mają.
A tak mniej (bardziej?) poważnie, to chyba same Szwedy nie wiedzą dlaczego te szwedy, nazywają się "szwedy"
Ty chyba zartujesz albo jestes nietrzezwy????Jaki system gospodarczy montowali polacy w Szwecji dawniej (kiedy) takimi narzedziami i kto jest "matka" tego wynalazku???? Pokaz patent polski, i nie wymyslaj jakis bzdur!!!! I jeszcze francuskie zaby udalo ci sie wsadzic ...............A pytanie o szwedach ,nie wiedzacych o swoim pochodzeniu jest tak chamskie, ze nawet moje przeklenstwa nie dadza rady!!!!
Biedny czlowieku,choduj sobie bazylie na dzialce, zamknij morde na klucz, bo znowu ublizasz i myslisz , ze tlum pojdzie za toba............watpie!
Tineczko, ... jednak za wysoko ceniłem Ciebie i Twoje poczucie humoru.
Coż, mylić się rzeczą ludzką, a i bliżnich bez powodu określać rożnie też.
Gdzie ja mówię o pochodzeniu Szwedów...coś Ci chyba kochanie(?!) ... utrudnia czytanie i rozumienie treści pisanych.
Czyżby Twoja "miłość" do mnie tak Ci oczęta przysłoniła?
A jeśli chodzi o Twój tekst:
"Biedny czlowieku,choduj sobie bazylie na dzialce, zamknij morde na klucz, bo znowu ublizasz i myslisz , ze tlum pojdzie za toba............watpie!"
... to pozostawię bez odpowiedzi, jest za wulgarny i prymitywny, chociaż bardzo jasny w ostatniej części jeśli chodzi o Twoje priorytety. Ubawiłaś mnie tym stwierdzeniem.
Użytkownik boroweczka25 napisał w wiadomości:
> Tak popularnie to sie zwie klucz francuski.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Klucz_francuski
U mnie w domu prace typowo meskie to gotowanie, pieczenie :) a cała reszta to nasze wspólne prace:) mniej więcej....;)
Wiesz,mój mąż też lubi gotować(nie piecze),śniadania i kolacje to już mu w nawyk weszły.Pięknie podaje te potrawy,ale to co po nim można zastać w kuchni,to woła o pomstę do nieba.Nie wiem jak można robiąc nawet obiad,zabrudzić taką ilość garnków,naczyń,łyżek itd.
Nie ma się co przejmować zazdrosnymi uwagami, Alll. U mnie w domu też tak jest, że większość prac typowo męskich sama wykonuję. I uważam, że jest to wyłącznie sprawa dotycząca domowników. Robię to co mnie się podoba, a tego typu komentarze puszczam mimo uszu.
W pokoleniu naszych rodziców (myślę o osobach w wieku słusznym) pokutował podział na prace męskie i damskie. Teraz już coś takiego nie istnieje.
Bogdziu, co to znaczy "osoby w wieku slusznym" ........hehe......nigdy nie slyszlam takiego okreslenia:)
Moja teściowa nie chce o sobie mówić, że jest już stara i cokolwiek to znaczy, mówi, iż jest w słusznym wieku. A tak w ogóle to jest fajna
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Bogdziu, co to znaczy "osoby w wieku slusznym" ........hehe......nigdy nie
> slyszlam takiego okreslenia:)
Bo mało literatury "obrabiałaś" szczególnie tej opisującej życie "salonowe" w trzech ostatnich stuleciach.
Od tineczki sie odpieprz, nie do Ciebie bylo skierowane pytanie!!!!!!!!!!!!!!!
A miało być już tak miło na WŻ................
Nie rozumiem jak można się kłócić o nazwę klucza i na dodatek tak się wyzywać...........gdzie ta dobroć i słodycz?????????????????
Ech, to tak jak w życiu. Jest tu jakaś spina, ale to nie moja broszka. Pozdrawiam
No dobrze, to żeby już nie było o kluczach....hehehhh
Pochwalę się swoim dziełem.
Wczoraj skończyłam malować przedpokój.
Kolor kawa z mlekiem.
Pieknie, zdolniucha jestes:)
A o kluczu, klucz jest szwedzki, wynalazek szwedzki, patent szwedzki ........hihi
http://en.wikipedia.org/wiki/Johan_Petter_Johansson
Jaki nastepny projekt zaplanowalas? Zapraszam do mnie, duzo do malowania:)))
Buziaczki:)
O, kochana masz TALENT. Super malarka z Ciebie. Pięknie pomalowane i z fajnymi ozdobami. Też sama maluję. A ostatnio remontowałam z synem pokój. Wybraliśmy kolor morelowy. A sufit pomalowałam na lazurowy biękit. Lubię takie ciepłe kolorki. Wtedy jest miło i przyjemnie posiedzieć w takim pokoiku.