WItam wszystkich:) Z uwagą śledzę stronę, korzystam z wielu przepisów i czytam forum. Dopiero co założyłem konto... Mam moi mili do was małe pytanko. Wybieram się we Wakacje do Nabeulu do hotelu Le Prince, czy by ktoś z was tam był i podał własną opinie, co o nim sądzicie :):) Z góry serdecznie dziękuje i pozdrawiam serdecznie wszystkich :):):)
Dzieki wielkie :) przeczytałem, trafiłem też na inne strony z opiniami, sa bardzo skrajne od bardzo zadowolonych do odradzajacy wyjazd do hotelu :):):)
Zawsze tak jest; ile ludzi tyle opinii :) wszystko zależy od Twoich oczekiwań i wymagań. My nastawiliśmy się na wypoczynek bez wielkich wodotrysków i było bardzo fajnie. Byli tez i tacy, którym wogóle hotel nie pasował :)
W każdym razie życzę udanego wypoczynku bo Tunezja jest piękna, Hammamet jest najstarszą miejscowością wypoczynkową a Nabeul grzeje się przy nim :) Odległość między mimi jak nasz Gdańsk-Sopot-Gdynia :)
Ja bylam w roku 2007, byc moze od tamtego czasu cos uleglo makijazowi, ale biorac pod uwage budulec calego kompleksu wypoczynkowego, powinna zostac wykonana ogromna operacja chirurgiczna. Masz wrazenie, ze sciany zbudowano z papier maché, akustyka wrecz nieprawdopodobna, chcac, nie chcac uczestniczymy i w placzach dzieci i w wakacyjnym baraszkowaniu swiezych par.
Hotel raczej dosc brudny, nam sie trafil pokoj nie wyremontowany, cisnienie wody w sanitariatach bliskie zeru. Placac 350 euro (na osobe) za turnus nie spodziewalismy sie wielkich luksusow, ale malego minimum wakacyjnej wygody.
Zastalismy pokoj zywotny w dzwieki i czasem w zwierzatka, ptaszarnie ozdobna niepodal okna (jak skonczyly sie dyskoteki, to zaczynaly piac koguty), jedzenie tluste i malo rozmaite i tony codziennej nachalnosci w skladaniu propozycji turystycznych, oczywiscie platnych wycieczek. Zadnej mozliwosci sportow wodnych, jak rowniez zero mozliwosci przeczytania chocby pieciu stron ksiazki nad woda, bo tak zwani animatorzy bardzo dbali o to "zeby sie dzialo".
"Dzieje sie" wylacznie po francusku - Tunezyjczycy sa na ogol dwojezyczni, wiec moze nie znajacy francuskiego nie zdaja sobie sprawy z wyjatkowego prostactwa tych animacji.
Mysle, ze jedynym plusem tego ksiazecego hotelu jest kryty i ogrzewany basen, co raczej liczy sie w czasie poza sezonowym. W roku 2007 nic nie bylo przewidziane dla umilenia czasu rodzinom z dziecmi, natomiast wykupiony "pelen serwis" mijal sie z celem, bo na herbatke mietowa, czy martini trzeba bylo czekac poltorej godziny! W pierwszej kolejnosci obslugiwani byli goscie placacy brzeczacym dinarem, a ci z listy wyjatkowo ignorowani.
W roku 2006 spedzilismy tydzien na Dzerbie z tzw wolnej stopy, tzn pojechalismy w ciemno. Sami sobie znalezlismy samolot, potem na miejscu hotel, pan hotelowy poradzil wynajecie skutera i spedzilismy dziesiec dni jak w bajce (zaznaczam, ze hotel byl skromny, jedzenie rodzinne, przepyszne).
Nabeul byl pierwszym i ostatnim wypadem na tzw "wczasy" i ...nigdy wiecej, no ale moze nam sie zle trafilo, a teraz juz mozna chwycic talerz pod spodem i nie usmarowac reki piecioletnim osadem z oliwy, spokojnie zostawic po sobie czyste toalety, a nie wyczekiwac na doplyw wody, nigdy nie widziec karaluchow na jadalnym stole, nie byc wrzuconym do basenu w wieku lat siedemdziesieciu, dla hecy i animacji.
Na dziesiec mozliwych punktow w ocenie ja dalabym - 20.
kokliko, ja nieśmiało powiem, że byłam w Hammamet :)
Co do języków masz rację, w Tunezji urzędowe są dwa arabski i francuski. Czasem był problem z dogadaniem się po angielsku, ale na ogół "kali chcieć i kali mieć" i szło. Mój mąż śmiga po angielsku bez problemów a ja odświeżyłam zardzewiały francuski. Jak nie szło po angielsku nadawaliśmy po francusku. Sporo z nich mówi też po niemiecku i oczywiście po rosyjsku. Ja spotkałam tam kilku tambylców, którzy znali ciut polski ;)
WItam wszystkich:)
Z uwagą śledzę stronę, korzystam z wielu przepisów i czytam forum. Dopiero co założyłem konto...
Mam moi mili do was małe pytanko. Wybieram się we Wakacje do Nabeulu do hotelu Le Prince, czy by ktoś z was tam był i podał własną opinie, co o nim sądzicie :):)
Z góry serdecznie dziękuje i pozdrawiam serdecznie wszystkich :):):)
Witaj, byłam w Tunezji 2 lata temu, ale w Hammamet czyli zaraz obok. Koleżanka wyżej podała link a ty masz już dokładnie do Twojego hotelu: http://www.holidaycheck.pl/hotel-Informacje+turystyczne_Hotel+Le+Prince-hid_60037.html
Ech pozytywnie zazdroszczę bo tam jest przepięknie. Udanych wakacji :)
Witam! W jakim terminie jedziesz ? Ja mam podobne plany i na drugą połowe lipca. Chcę jechac z rodzinką Chetnie poczytam opinie. Pozdrawiam:)
Dzieki wielkie :) przeczytałem, trafiłem też na inne strony z opiniami, sa bardzo skrajne od bardzo zadowolonych do odradzajacy wyjazd do hotelu
:):):)
Zawsze tak jest; ile ludzi tyle opinii :) wszystko zależy od Twoich oczekiwań i wymagań. My nastawiliśmy się na wypoczynek bez wielkich wodotrysków i było bardzo fajnie. Byli tez i tacy, którym wogóle hotel nie pasował :)
W każdym razie życzę udanego wypoczynku bo Tunezja jest piękna, Hammamet jest najstarszą miejscowością wypoczynkową a Nabeul grzeje się przy nim :) Odległość między mimi jak nasz Gdańsk-Sopot-Gdynia :)
Ja bylam w roku 2007, byc moze od tamtego czasu cos uleglo makijazowi, ale biorac pod uwage budulec calego kompleksu wypoczynkowego, powinna zostac wykonana ogromna operacja chirurgiczna. Masz wrazenie, ze sciany zbudowano z papier maché, akustyka wrecz nieprawdopodobna, chcac,
nie chcac uczestniczymy i w placzach dzieci i w wakacyjnym baraszkowaniu swiezych par.
Hotel raczej dosc brudny, nam sie trafil pokoj nie wyremontowany, cisnienie wody w sanitariatach bliskie zeru. Placac 350 euro (na osobe) za turnus nie spodziewalismy sie wielkich luksusow, ale malego minimum wakacyjnej wygody.
Zastalismy pokoj zywotny w dzwieki i czasem w zwierzatka, ptaszarnie ozdobna niepodal okna (jak skonczyly sie dyskoteki, to zaczynaly piac koguty),
jedzenie tluste i malo rozmaite i tony codziennej nachalnosci w skladaniu propozycji turystycznych, oczywiscie platnych wycieczek.
Zadnej mozliwosci sportow wodnych, jak rowniez zero mozliwosci przeczytania chocby pieciu stron ksiazki nad woda, bo tak zwani animatorzy
bardzo dbali o to "zeby sie dzialo".
"Dzieje sie" wylacznie po francusku - Tunezyjczycy sa na ogol dwojezyczni, wiec moze nie znajacy francuskiego nie zdaja sobie sprawy z wyjatkowego
prostactwa tych animacji.
Mysle, ze jedynym plusem tego ksiazecego hotelu jest kryty i ogrzewany basen, co raczej liczy sie w czasie poza sezonowym.
W roku 2007 nic nie bylo przewidziane dla umilenia czasu rodzinom z dziecmi, natomiast wykupiony "pelen serwis" mijal sie z celem, bo
na herbatke mietowa, czy martini trzeba bylo czekac poltorej godziny!
W pierwszej kolejnosci obslugiwani byli goscie placacy brzeczacym dinarem, a ci z listy wyjatkowo ignorowani.
W roku 2006 spedzilismy tydzien na Dzerbie z tzw wolnej stopy, tzn pojechalismy w ciemno.
Sami sobie znalezlismy samolot, potem na miejscu hotel, pan hotelowy poradzil wynajecie skutera i spedzilismy dziesiec dni jak w bajce (zaznaczam, ze
hotel byl skromny, jedzenie rodzinne, przepyszne).
Nabeul byl pierwszym i ostatnim wypadem na tzw "wczasy" i ...nigdy wiecej, no ale moze nam sie zle trafilo, a teraz juz mozna chwycic talerz pod spodem i
nie usmarowac reki piecioletnim osadem z oliwy, spokojnie zostawic po sobie czyste toalety, a nie wyczekiwac na doplyw wody, nigdy nie widziec karaluchow na jadalnym stole, nie byc wrzuconym do basenu w wieku lat siedemdziesieciu, dla hecy i animacji.
Na dziesiec mozliwych punktow w ocenie ja dalabym - 20.
kokliko, ja nieśmiało powiem, że byłam w Hammamet :)
Co do języków masz rację, w Tunezji urzędowe są dwa arabski i francuski. Czasem był problem z dogadaniem się po angielsku, ale na ogół "kali chcieć i kali mieć" i szło. Mój mąż śmiga po angielsku bez problemów a ja odświeżyłam zardzewiały francuski. Jak nie szło po angielsku nadawaliśmy po francusku. Sporo z nich mówi też po niemiecku i oczywiście po rosyjsku. Ja spotkałam tam kilku tambylców, którzy znali ciut polski ;)