Jako, że ostatni raz nie jadłam jej w przedszkolu - trochę lat upłynęło...Smaku kompletnie nie pamiętam, wiem, że nie lubię. Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby - choć w tym wypadku to konieczne, więc...
Od tygodnia przymierzam się do zagospodarowania. Zupy kompletnie mnie nie kręcą. Przepisy przejrzałam niektóre mi się podobaja.
Tylko co zrobić z tymi małymi kapustkami...Nie wiem czy z racji leżakowania czy taka ich natura część jest zielono żółta. Czy powinnam je wywalić? Czy nadają się do jedzenia? Czy wystarczy ją tylko umyć? Czy trzeba nasady obciachać? No i co znaczy ugotować? Czy ma być miękka? najlepiej poprosze o czas - potem ma być jeszcze zapiekana przez pół godziny.
Ja lubię pieczoną brukselkę. Jednak jest jeden haczyk- ona smakuje jak brukselka ;). Wystarczy ją umyć, zdjąć listki z wierzchu (jeżeli nie prezentują się zbyt dobrze), odciąć końcówki i naciąć na krzyż (na ok. 1/3 brukselki) od spodu (dzięki temu straci goryczkę). W ten sposób możesz przygotować ją do gotowania, a gotować "na oko" ok. kwadransa. Piekę surową brukselkę- smaruje olejem naczynie, wrzucam warzywa i obtaczam je w oleju (poruszając formą), piekę w 200 stopniach ok. 25 min (aż się zrumieni). Więcej na temat brukselek nie wiem, bo moje doświadczenie w temacie małych kapustek nie jest duże.
Nie przepadam, choć można z nich zrobić wiele ciekawych dodatków do potraw. Albo po usunięciu trzonu małym nożykiem zakończonym ostrym czubkiem, ugotować do miękkości (rzucając na dobrze posolony wrzątek na parę minut) i później po dobrym osączeniu z wody, podlawszy masełkiem z tartą bułeczką, podawać do dania głównego. Innym eleganckim wariantem jest - jw wyciąć twardy trzon. Rozebrać każdą sztukę na listki i sparzyć je przez ok. 1 minutę w mocno posolonym wrzątku z łyżeczką sody (to tylko dla zachwania koloru!) Odcedzić i na chwilę wrzucić do lodowatej wody aby się zahartowały. Po odwirowaniu może służyć albo jako składnik różnych sałatek, albo jako dekoracja do dań głównych, albo dodatek do nich! Np. po wymieszaniu z plastrami małych czerwonych ugotowanych buraków i wymieszaniu z octem typu balsamici bianco.
ja obgotowana brukselke mieszam z mielonym miesem (doprawionym sola i pieprzem)wkladam do brytfanki zalewam śmietaną z serem startym i zapiekam około 40mi w dobrze nagrzanym piekarniku do tego podaję ziemniaki albo ryż:))wychodzi cos na smak gołabkow ale nie do końca moze byc z sosem pomidorowym lub grzybowym albo bez:))
słyszalam gdzies o puree z brukselki ale nie wiem jak sie to robi, przypuszczam ze tak jak z ziemniaków, z masełkiem.
ja nie przepadam za brukselka, moja babcia podawala do obiadu ugotowana polana masłem,a moja tesciowa zajada pod kazda postacia. nawet sama ugotowaną z sola.
mania23 miala swietny przepis na "mini golabki" wlasnie z brukselki. Wiem, ze zabrala wszystki swoje przepisy, ale w google jeszcze wyskakuja jako "KOPIA". Sprobuj poszukac.
Tak lubie brukselke (nie tylko ja w rodzinie),ze 1 kg to bylaby porcja na 1 obiad,np jako dodatek.Najbardziej smakuje mi po prostu ugotowana i posypana tarta podsmazona buleczka.Obierz ja z zoltych lisci,odkrajajac spod na rowno,ugotuj we wrzacej osolonej wodzie z dodatkiem mleka,odkryta lub odkryj od czasu do czasu.Niektorzy gotuja w samym mleku (pozbawia goryczki i brukselka jest lagodniejsza w smaku),ale ja daje 1 szkl.mleka na 3-4 szklanki wody.Jesli duzo roznia sie wielkoscia miedzy soba,wrzuc najpierw wieksze,mniejsze po kilku minutach,chyba ze w ogole krotko obgotowujesz,tp w odstepie np 1 minuty.Mozna ja zblanszowac (ale juz bez mleka) i zamarynowac tak jak korniszony,jest super Najpierw sprobowalam u znajomej,pozniej sama robilam.Przechowywac po prostu w lodowce,ale wieksza ilosc najlepiej w z cala roslina,obrywajac z lodygi na biezaco.Najlepsza jest zbierana po przymrozkach lub przemrozona np noc w zamrazarce.W salatkach tez jest smaczna,ale w zupie (to oczywiscie moj gust) wydaje mi sie mdla. Do zapiekania powinna byc dosc twarda,w ogole najsmaczniejsza jest niezbyt miekka,gdy zachowuje pewna kruchosc.
witaj, my obydwoje z mezem lubimy brukselke, przygotowuje ja podobnie, jak jolka60: odrzucam zolte liscie, odkrawam rdzen na rowno, gotuje w wodzie z mlekiem, moj maz najbardziej lubi z przesmazonym boczkiem czy pancetta (kroje drobno, dobrze przesmazam, na papierowy recznik), dodaje troche oliwy i platki migdalowe (opiec na suchej patelni), albo z prazona cebulka, albo robie gratin (z serem i smietanka), albo mozna zapiec w piekarniku z innymi warzywami np. marchew, slodkie ziemniaki, korzen pietruszki, buraki (co lubisz), dodac czosnek, sol, duzo pieprzu, ziola (np. tymianek) i oczywiscie olej, pozdrawiam serdecznie
Zostałam obdarowana kilogramem brukselki.
Jako, że ostatni raz nie jadłam jej w przedszkolu - trochę lat upłynęło...Smaku kompletnie nie pamiętam, wiem, że nie lubię.
Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby - choć w tym wypadku to konieczne, więc...
Od tygodnia przymierzam się do zagospodarowania.
Zupy kompletnie mnie nie kręcą.
Przepisy przejrzałam niektóre mi się podobaja.
Tylko co zrobić z tymi małymi kapustkami...Nie wiem czy z racji leżakowania czy taka ich natura część jest zielono żółta. Czy powinnam je wywalić? Czy nadają się do jedzenia?
Czy wystarczy ją tylko umyć? Czy trzeba nasady obciachać?
No i co znaczy ugotować? Czy ma być miękka? najlepiej poprosze o czas - potem ma być jeszcze zapiekana przez pół godziny.
Wiem, że mi doradzicie...
Ja lubię pieczoną brukselkę. Jednak jest jeden haczyk- ona smakuje jak brukselka ;). Wystarczy ją umyć, zdjąć listki z wierzchu (jeżeli nie prezentują się zbyt dobrze), odciąć końcówki i naciąć na krzyż (na ok. 1/3 brukselki) od spodu (dzięki temu straci goryczkę). W ten sposób możesz przygotować ją do gotowania, a gotować "na oko" ok. kwadransa. Piekę surową brukselkę- smaruje olejem naczynie, wrzucam warzywa i obtaczam je w oleju (poruszając formą), piekę w 200 stopniach ok. 25 min (aż się zrumieni).
Więcej na temat brukselek nie wiem, bo moje doświadczenie w temacie małych kapustek nie jest duże.
Powodzenia
To że są zielonkawo żółtawe to nic nie szkodzi.
Nie przepadam, choć można z nich zrobić wiele ciekawych dodatków do potraw.
Albo po usunięciu trzonu małym nożykiem zakończonym ostrym czubkiem, ugotować do miękkości (rzucając na dobrze posolony wrzątek na parę minut)
i później po dobrym osączeniu z wody, podlawszy masełkiem z tartą bułeczką, podawać do dania głównego.
Innym eleganckim wariantem jest - jw wyciąć twardy trzon. Rozebrać każdą sztukę na listki i sparzyć je przez ok. 1 minutę w mocno posolonym wrzątku z łyżeczką sody (to tylko dla zachwania koloru!) Odcedzić i na chwilę wrzucić do lodowatej wody aby się zahartowały. Po odwirowaniu może służyć albo jako składnik różnych sałatek, albo jako dekoracja do dań głównych, albo dodatek do nich!
Np. po wymieszaniu z plastrami małych czerwonych ugotowanych buraków i wymieszaniu z octem typu balsamici bianco.
ja obgotowana brukselke mieszam z mielonym miesem (doprawionym sola i pieprzem)wkladam do brytfanki zalewam śmietaną z serem startym i zapiekam około 40mi w dobrze nagrzanym piekarniku do tego podaję ziemniaki albo ryż:))wychodzi cos na smak gołabkow ale nie do końca moze byc z sosem pomidorowym lub grzybowym albo bez:))
słyszalam gdzies o puree z brukselki ale nie wiem jak sie to robi, przypuszczam ze tak jak z ziemniaków, z masełkiem.
ja nie przepadam za brukselka, moja babcia podawala do obiadu ugotowana polana masłem,a moja tesciowa zajada pod kazda postacia. nawet sama ugotowaną z sola.
bleee
mania23 miala swietny przepis na "mini golabki" wlasnie z brukselki. Wiem, ze zabrala wszystki swoje przepisy, ale w google jeszcze wyskakuja jako "KOPIA". Sprobuj poszukac.
Znalazlam:
http://74.125.77.132/search?q=cache:o6H8jhmWYccJ:wielkiezarcie.com/recipe55160.html+mania23+%22mini+go%C5%82%C4%85bki%22&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
Tak lubie brukselke (nie tylko ja w rodzinie),ze 1 kg to bylaby porcja na 1 obiad,np jako dodatek.Najbardziej smakuje mi po prostu ugotowana i posypana tarta podsmazona buleczka.Obierz ja z zoltych lisci,odkrajajac spod na rowno,ugotuj we wrzacej osolonej wodzie z dodatkiem mleka,odkryta lub odkryj od czasu do czasu.Niektorzy gotuja w samym mleku (pozbawia goryczki i brukselka jest lagodniejsza w smaku),ale ja daje 1 szkl.mleka na 3-4 szklanki wody.Jesli duzo roznia sie wielkoscia miedzy soba,wrzuc najpierw wieksze,mniejsze po kilku minutach,chyba ze w ogole krotko obgotowujesz,tp w odstepie np 1 minuty.Mozna ja zblanszowac (ale juz bez mleka) i zamarynowac tak jak korniszony,jest super Najpierw sprobowalam u znajomej,pozniej sama robilam.Przechowywac po prostu w lodowce,ale wieksza ilosc najlepiej w z cala roslina,obrywajac z lodygi na biezaco.Najlepsza jest zbierana po przymrozkach lub przemrozona np noc w zamrazarce.W salatkach tez jest smaczna,ale w zupie (to oczywiscie moj gust) wydaje mi sie mdla.
Do zapiekania powinna byc dosc twarda,w ogole najsmaczniejsza jest niezbyt miekka,gdy zachowuje pewna kruchosc.
witaj,
my obydwoje z mezem lubimy brukselke, przygotowuje ja podobnie, jak jolka60: odrzucam zolte liscie, odkrawam rdzen na rowno, gotuje w wodzie z mlekiem, moj maz najbardziej lubi z przesmazonym boczkiem czy pancetta (kroje drobno, dobrze przesmazam, na papierowy recznik), dodaje troche oliwy i platki migdalowe (opiec na suchej patelni), albo z prazona cebulka, albo robie gratin (z serem i smietanka), albo mozna zapiec w piekarniku z innymi warzywami np. marchew, slodkie ziemniaki, korzen pietruszki, buraki (co lubisz), dodac czosnek, sol, duzo pieprzu, ziola (np. tymianek) i oczywiscie olej,
pozdrawiam serdecznie
Oj,ale narobilas mi ochoty na te brukselkowe pysznosci.