Forum

Rozmowy wolne i frywolne

nieuczciwy pracodawca, proszę o pomoc obeznanych w temacie prawa pracy

  • Autor: 84chili84 Data: 2010-03-05 16:14:48

    Sprawa wygląda tak:
     od 07.05.2007r. zostałam zatrudniona w penej firmie, na czas nieokreślony, na pół etatu. W dniu 01.06.2008 r., mój pracodawca wyraził zgodę na udzielenie mi, na okres 24 miesięcy urlopu wychowawczego. Nie mogłam w pełni wykorzystać urlopu (który w założeniu miał trwać do 01.06.2010 r.), gdyż 13.01.2010 r. moje dziecko ukończyło 4- lata. Tak ,wiem źle to trochę obliczyliśmy, ale między Bogiem a prawdą ,wówczas nie wiedziałam ,że takie są wymogi. Wobec tego 14. 01. 2010 r. chciałam normalnie udać się do pracy. Jakież było moje zdziwienie, gdy na miejscu okazało się ,że zamki w drzwiach zostały zmienione, firma została zlikwidowana, a ja zwyczajnie nie zostałam o tym fakcie powiadomiona!!! Zdezorientowana zadzwonilam najpierw na straż miejska, dyspozytor poradził mi abym zadzwoniła na policję. Co też uczyniłam, dzwoniąc na najbliższy komisariat. Chciałam aby policjanci spisali notatkę, na dowód, że tego i tego dnia o tej i o tej godzinie faktycznie stawiłam się pod firmą i "pocałowałam klamkę". Nie wiedziałam co się dzieje, czy firma została na dobre zlikwidowana/ przeniesiona/ czy grom wie co. Dyżurujący policjant odmówił mi przysłania patrolu, twierdząc ,że tego typu sprawy nie dotyczą policji. Udałam się do PIP-u. Opisałam całą sytuację, złożyłam skargę i poprosiłam o pomoc w nabyciu chociażby świadectwa pracy i stosownym ukaraniu mojego ,jak już wówczas przypuszczałam, byłego pracodawcy.
    24.02.2010 r. dostałam listem poleconym ,świadectwo pracy, z którego wynikało iż stosunek pracy ustał w wyniku: porozumienia stron z powodu likwidacji spółki w wyniku śmierci wspólnika- art. 30.1 p.1 KP i doszło do tego w dniu 15. 10. 2009 r.!!! Żeby było "śmieszniej" wg świadectwa pracy NIE został skrócony okres wypowiedzenia na podst. art. 36 p.1 KP!!! Wiedziałam o śmierci wspólnika (12.10.2009), byłam nawet na pogrzebie, ale nie przypuszczałam ,że firma z tego powodu zostanie trzy dni później zlikwidowana, bo nikt nie raczył mnie o tym poinformować. Czyli reasumując: przebywając sobie błogo na urlopie wychowawczym zostałam pozbawiona pracy, kompletnie o tym nie wiedząc. Okazało się z dostarczonego na moje żądanie, po interwencji PIP-u, po czterech miesiącach świadectwa pracy, że przez właśnie cztery miesiące nie miałam żadnych świadczeń!! Nie dostałam wypowiedzenia w żadnej formie- ustnej, pisemnej, listownej. Nic nie podpisywałam.  Wysłałam do pracodawcy w poniedziałek, listem poleconym, żądanie sprostowania przekłamanego świadectwa pracy oraz roszczenie o wypłatę odszkodowania z art. 99 KP. Zapowiedziałam, że w razie nieuwzględnienia moich roszczeń lub braku odpowiedzi z jego strony- wejdę na drogę sądową.
    25.02.2010 r. zadzwoniła do mnie inspektor z PIP-u, dostałam też kilka dni później od nich odpowiedź na piśmie. Nic szczególnego w sprawę nie wniosła. Jest tam wspomniane ,że "w zwiazku z tym , że podmiot XXXXXX ,z dniem 15. 10 .2009r. utracił status przedsiębiorcy i przymiot pracodawcy, jedynym organem władnym do podejmowania rozstrzygnięć w tej sprawie jest Sąd Pracy". Przekładając to na język łopatologiczny-  mój nieuczciwy pracodawca nie został nadal ukarany, gdyż PIP już mu może "skoczyć" tak?? Pani inspektor poinformowała mnie również, że wypowiedzenie może mieć formę ustną. Na forum prawnym zaprzeczyli, jako dowód podali art. 30 p.3 KP "oświadczenie każdej ze stron o wypowiedzeniu lub rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinno nastapić na piśmie". No więc jak to jest?? Czy "powinno" to to samo co "musi". Nie podpisywałam też żadnego "rozwiązania umowy o pracę", poleconym też nic nie dostałam.  Ponadto pani inspektor powiedziała, na moje stwierdzenie, że pozwę drania, że powinnam przemyśleć czy gra jest warta świeczki, bo będę musiała udowodnić,że nie wiedziałam ,że wspólnik nie żyje. Spytałam co to ma do rzeczy, bo przez 2 lata ciężkiej choroby wspólnika i tak nie brał on żadnego udziału w życiu firmy, a firma prosperowała nie gorzej, niż zazwyczaj. Nie uzyskałam jednak sensownej odpowiedzi. Zwracam się do Was- jeśli ktoś z Was był w podobnej sytuacji lub zna się na prawie pracy - serdecznie proszę o pomoc. Za wszelka uzyskaną- będę dozgonnie wdzięczna;)))))  

  • Autor: Paola_r Data: 2010-03-06 10:54:09

    Nie wiem, czy wszystko dobrze rozumiem, bo mogły Ci umknąć szczegóły ważne dla Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
    1. ważna jest umowa spółki - kto figuruje w Krajowym Rejestrze Sądowym, czy tylko zmarły właściciel, czy również ten, który zajmował się przez 2 lata faktycznym prowadzeniem firmy,
    2. ważny jest tryb rozwiązania umowy o pracę - moim zdaniem, wypowiedzenie raczej nie wchodzi w rachubę, jeśli wszystko wiązałoby się ze zmarłym właścicielem - wtedy umowa o pracę wygasłaby na podstawie art. 63 `2` par. 1 kp z zastrzeżeniem par. 2
    3. wszystko to nie wyjaśnia wystawienia świadectwa pracy po 4 miesiącach i tu powinnaś się zwrócić do prawnika i sporządzić stosowny pozew do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Jego wyrok będzie podstawą do dochodzenia roszczeń w ZUS, nawet, jeśli pracodawca zatrudniał powyżej 20 pracowników i jest upoważniony do wypłacania zasiłków,
    4. PIP nie jest stroną w postępowaniu, tym bardziej, że skoro nie ma pracodawcy, to kogo skontrolować, napisać inspektorskie wystąpienie i nałożyć mandat ? Mogą doradzić, pomóc coś napisać, ale najbardziej władny jest Sąd.

  • Autor: 84chili84 Data: 2010-03-06 12:22:24

    1) firma była współwłasnością (mojego byłego pracodawcy i jego zmarłego wspólnika)
    2)czy mogłabyś, proszę  wyjaśnić mi ,jak chłopu na targu (absolutnie nie mam nic wspólnego z prawem i zwyczajnie się w tym wszystkim gubię) ,czy jeśli umowa o pracę wygasłaby, tak jak piszesz, na podst. art.63.2 par 1 Kp z zastrzeżeniem par. 2 -to czy nie powinno się to znajdować na świadectwie pracy ,które dostałam ,właśnie po tych czterech miesiącach?? W pkt. 3 ,na moim świadectwie widnieje takie zdanie:
    "Stosunek pracy ustał w wyniku:
    a)porozumienia stron z powodu likwidacji spółki w wyniku śmierci wspólnika- art. 30.1 p.1 KP"
    dalej nic juz nie ma. Także ta przyczyna "śmierci" jest zaznaczona, ale też  wpisano rzekome porozumienie stron (co raczej było trudne, gdy z pracodawcą nie miałam kontaktu od kilku dobrych miesięcy) . Następnie w pkt. 6 jest napisane:
    został skrócony okres wypowiedzenia umowy o prace na podst. art. 36 par. 1 KP: nie "  - stąd wywnioskowałam ,że jeszcze w takim razie powinnam wypowiedzenie terminowo dostać. W zasadzie "trybu rozwiązania umowy o pracę"  nie bylo, przynajmniej nie jakiegoś cywilizowanego. Po prostu zwolnił mnie w dniu w jakim mu pasowało, po czym dowiedziałam się o tym ze świadectwa pracy. Dlatego tak ważna jest dla mnie jednoznaczna odpowiedź czy dopuszczalna jest forma ustna. Zarówno wypowiedzenia jak i samego rozwiązania umowy.  Myślę, że to on w Sądzie Pracy będzie kombinował,  że np. zadzwonil do mnie (no to może nie,bo można bilingu zażądać),ale że wezwał mnie w międzyczasie itp., i wypowiedział mi , czy rozwiązał ze mną umowę właśnie w formie, na co ja przystałam.
    3) pracodawca ,z tego co mi wiadomo zatrudniał (razem ze mną) 3 pracowników. Poza tym jeszcze 2 pracujących na czarno. Brał towar bez faktur,a później sprzedawał go nabijając na kasę- pod koniec roku zawsze miał okropny burdel w papierach, ponieważ, jak łatwo się domyślić, nic się nie zgadzało. Tak w ogóle to o jego przekrętach można by książkę napisać. Co do tego ,że jakiekolwiek roszczenia z ZUS-u mi się należą- mówisz mi Ty,jako pierwsza. Ani inspektor z PIP-u, ani prawnik z PIP--u (korzystałam z ich porad prawnych), ani prawnik u którego bylam prywatnie , ani prawnicy z forum prawnego- nawet się o tym nie zająknęli... 
    Bardzo Cię proszę, jeśli znajdziesz chwilkę ,pomóż mi to wszystko, co na chwilę obecną wiem- poukładać w całość. Świadectwo pracy dostałam 24. 02.2010 (data odbioru), choć na poczcie znalazło się już 23. 02. Przysługiwało mi 7- dniowe prawo odwołania się do pracodawcy o sprostowanie świadectwa. Skorzystałam i 01.03 wysłałam poleconym do niego swoje żądania. i teraz jak to jest?? on ma znowu 7 dni na odpowiedzenie mi czy się zgadza czy też świadectwa nie sprostuje, tak?? jak to jest z tymi poleconymi, od kiedy mam liczyc "jego 7 dni"?? załóżmy ,że od 02.03- tak więc jego termin na odpowiedź to 09.03?? po tym czasie mam kolejne 7 dni na złożenie wniosku w sądzie pracy, dobrze to rozumiem??
    Do Sądu występuję o z wnioskiem, aby wpłynął na mojego pracodawce tak, żeby ten wydał mi w końcu (już niedługo mija 5 miesiąc)- świadectwo pracy zgodne z prawdą. I tym samym ukarał go na podst. art. 282 par. 2 KP- czy akurat o to nie mogę wnosić ,bo kary są nakładane samoczynnie?? Oraz ew. o odszkodowanie z powodu braku wypowiedzenia?? Czy należy mi się ono gdy byłam na bezpłatnym (!) wychowawczym? Ew. odszkodowanie z art.99- jeśli udowodnię ,że nie mogłam podjąć pracy z powodu braku swiadectwa. Nie mogłam zameldować się :) w PUP-ie , bo własnie tam świadectwo pracy jest wymagane- czy sam ten logiczny fakt nie jest wystarczającym dowodem. Fakt,że nie próbowałam się tam zarejestrować, ale z racji tego,że wiedziałam, że dopóki nie dostarczę im świadectwa-nic z tego nie będzie.  A na końcu, zależnie od finału- powinnam zgłosic sie do ZUS-u .

  • Autor: Paola_r Data: 2010-03-06 21:46:11

    Problemy do rozstrzygnięcia to przede wszystkim :
    1. zgodność formy i podstawy rozwiązania umowy o pracę ze stanem faktycznym. Liczy się i śmierć wspólnika, i umowa spółki, i inne rzeczy.
    Porozumienie stron oznacza, że porozumiewają się dwie strony - albo Ty występujesz ze swoim oświadczeniem woli i pracodawca się zgadza. Albo on coś proponuje, a Ty się zgadzasz. I tu pojawi się pewnie sprawa formy pisemnej, jak przy umowach o pracę - czyli dopuszczalne ustne, ale potwierdzone w formie pisemnej nie później niż (np. art.29 par. 2 kp). Gdyby zdarzyło się inaczej, wypowiedziane pochopnie przez pracodawcę ustne : "Wyp*hmmmm" ;) ) musiałoby być równe wypowiedzeniu albo dyscyplinarce.
    2. nieterminowe wystawienie świadectwa pracy, które uniemożliwiło uzyskanie odpowiednich świadczeń lub rejestrację w PUP. Za to może przysługiwać odszkodowanie, jeśli poniosłaś szkodę, którą da się oszacować.
    3. zachowaj koperty, w których otrzymałaś pocztą jakiekolwiek dokumenty z adnotacją o dacie ich odbioru,
    4. możliwe roszczenia i prawa ustali ZUS bezpośrednio, albo na podstawie prawomocnego wyroku Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w sprawie przeciwko pracodawcy.
    Reasumując : najlepiej pogadać z prawnikiem (są i tacy "pro publico bono", i studenci prawa na dyżurach, którzy czasami mają większą smykałkę i chęć do działania od rasowych prawników). Ustalisz, co powinno i może być przedmiotem pozwu.
    A swoją drogą możesz do ZUS pójść i zyskać potwierdzenie, z jaką datą i kodem zostalaś wyrejestrowana (ZUS ZWUA) oraz jaka była data złożenia dokumentu przez pracodawcę.

    To z mojej strony wszystko. Może ktoś jeszcze coś do sprawy wniesie. Reszta już należy do Ciebie.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia. P.

  • Autor: 84chili84 Data: 2010-03-07 08:23:51

    Jeszcze raz serdeczne dzięki za przydatne informacje. pozdrawiam

  • Autor: Scooby Data: 2010-03-06 19:30:56

    Moim zdaniem najlepiej jest iśc do jakiegoś adwokata-on wszystko Ci wyjaśni i powie co zrobic,bo tu możemy Cie wprowadzic w błąd,gdyż nie wszyscy tu znaja sie na prawie.A pamiętaj,że koszta sądowe są drogie.Ja bym tak zrobiła,jakbym miała szefa pozwac do sądu.Ale zrobsz jak uważasz,to twoja decyzja,pozdrawiam.

Przejdź do pełnej wersji serwisu