Forum

Rozmowy wolne i frywolne

umeblowanie..może niedosłownie

  • Autor: kamaxyz Data: 2010-03-15 11:47:03

    czy...
    chodzi o to,
    że jesteśmy przywiązani trwale do jakiegoś obiektu, bo uważam,że każdy przedmiot, który nas otacza zawiera w sobie piękno,
    a może jest tak,że nagle odczuwamy, że przedmioty otaczające nas zawierają w sobie piętno,
    szczęśliwe lub wręcz przeciwne.
    Mój szósty zmysł ostrzega np przed zakupem czegoś co może mi się podobać, lecz w ostatniej chwili bez najmniejszego powodu stwierdzam, że nie i nie zakupuję tego co poprzednio mnie fascynowało...
    co się dzieje,że tak się dzieje,
    że
    w tym czymś jest coś, co mi/wam/ się nie podoba,nagle czuję to i wychodzęę ze sklepu bez zakupu..
    co to właściwie jest!!
    i czy Wasz instynkt daje Wam zielone światło,
    czy zostawiacie tę rzecz tam gdzie leżała i idziecie dalej... a potem żal, czy złość na samego siebie za idiotyczny wybór??
    ja robie tak..
    nagle zapala się lampka ostrzegawcza, nie kupuj tego, bo nie i już,,,,a dlaczego dalibóg nie wiem

  • Autor: dagusia_29 Data: 2010-03-15 13:27:35

    Nie wiem czy dobrze Ciebie zrozumiałam ale ja mam często tak że kiedy sobie oglądam bez zamiaru kupna podoba mi się bardzo dużo rzeczy a kiedy już mam kase i chcę kupić te same rzeczy przestają być tak atrakcyjne. Ja widzę tu wiele przyczyn. Często ta rzecz nie jest tak piękna jak za pierwszym razem- dlatego przed poważnym zakupem częto się mówi że trzeba coś przespąć bo gdy emocje opadną to nie jest już ta rzecz tak fajna. Brak dużej gotówki - dana rzecz jest fajna ale nie warta swej ceny i pewni inne czynniki jak zdrowy rozsądek mówiący że ta 7 spódniczka wcale nie jest tak fajna aby ją kupić a może podświadomość mówi - że i tak nie będziesz w niej chodzić czy te meble nie będą pasować. a może działa racjonalizacja i podświadomość mówi że tak na prawe te meble są w domu dobre fajne i że nie warto teraz tego zmieniać powodów będzie pewno ze 100.

  • Autor: CZOS Data: 2010-03-15 14:54:49

    Może to nie zdrowy rozsądek, a jedynie WĄŻ z kieszeni wydaje dyspozycje :-).

    Na poważnie to i ja tak często mam, że jak w momencie nabrania chęci na zakup nie mam na to środków, to gdy się one znajdą okazuje się, że nie był to najlepszy pomysł. I przeważnie jest to dobry zbieg okoliczności.

  • Autor: gabisia Data: 2010-03-15 15:52:04

    Ech, a ile razy tak miałam, że mając pieniądze coś mi się spodobało, ale nie kupiłam ze skąpstwa, a na drugi dzień jednak po tą rzecz jechałam, bo nie mogłam o niej zapomnieć.... Ech... A może to tylko ja tak mam?!

  • Autor: Lea2 Data: 2010-03-15 16:59:02

    Nie Ty jedna tak masz i ja też mam podobnie. Nieraz  chciałabym kupić jakieś fajne rzeczy, ale skutecznie to  od zakupu powstrzymuje mnie pusta kieszeń. Dopiero wtedy żal we mnie się zbiera. A niezbędnych rzeczy jak nie było, tak nadal nie ma.

  • Autor: bogdzia Data: 2010-03-15 16:19:40

    Ta lampka to rozsądek. Co nagle to po diable.  Ja z zamiarem poważniejszego zakupu zawsze się przesypiam. Następnego dnia lub też później, oglądam jeszcze raz i wtedy dopiero zapada decyzja. Drobnostki najczęściej kupuję po krótkim namyśle i nie zawsze jestem zadowolona, ale przynajmniej dużo wtedy nie tracę.

  • Autor: alfa_beta Data: 2010-03-15 20:35:39

    Mój instykt zapala się na czerwono w momencie kiedy zobaczę cenę:)) i żeby nie wiem jak rzecz mi się podobał, jeżeli uważam,że cena jest wygórowana, rezygnuję z zakupu:))
    Są rzeczy drogie, za które chętnie bym zaplaciła ale muszą być , nie wiem jak to napisać, klasyczne? Czyli takie, które nigdy się nie "starzeją", funkcjonalne,zawsze są ładne i pasują niezaleznie od mody jaka w danej chwili panuje.

Przejdź do pełnej wersji serwisu