Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Pokonać siebie..

  • Autor: kamaxyz Data: 2010-03-19 16:16:12

    wybaczyć mi należy,że w tym miejscu przytoczę słowa piosenki zespołu Feel

    "Pokonam więc siebie, pokonam siebie
    Udowodnię ..

    Chcę, potrafię, jestem skałą"


    jakże te słowa są adekwatne w życiu każdego z nas
    myślę,drodzy WŻ-owcy, że każdy ból,
    choć jak mówią cudza rana nie boli - mmimo to, wydaje mi się każdy ból fizyczny czy psychiczny wzmacnia ,
    a tym samym
    pozyskać możemy większy zasób informacji na przyszłość i
    być może dzięki naszym " upadkom" potrafimy mądrzej rysować mapę swego życia.
    Czy tak jest czy nie, to zależy od każdego z nas indywidualnie.
    Może zbyt banalne są moje słowa które piszę,
    ale dzięki temu,że dotknęła mnie też w pewnym sęsie niemoc i jeszcze przez kilka tygodni zmagać się będę z nią,
    to zrozumiałam,że nie tylko radość i szczęście są wierymi przyjaciółmi w naszym życiu,ale
    chyba ta niemoc jest mi bardziej przyjacielska,
    bo dzięki niej zrozumiałam jak mądre i piękne a przede wszystkim pełne pokory jest życie
    Jak odczuwacie u siebie stan powiedzmy niemocy, który, gdy Was zaskakuje jak przysłowiowy złodziej i na początku paraliżuje jesteście zdani tylko na siebie co robicie, jakie jest wasze zachowanie i czy to "coś"
    nauczyło ? ,
    a może nie,
    może bunt,
    rozgoryczenie, złość na to co nas spotyka???
    w szerokim tego słowa znaczeniu

    zapraszam do dyskusji...

  • Autor: erka Data: 2010-03-19 16:29:27

    "Co nas nie zabije to nas wzmocni"
    W zyciu kieruje sie jednym: to my sami kreujemy wlasna rzeczywistosc, jezeli w zyciu kierujemy sie tylko i wylacznie negatywna energia i myslami to dokladnie tak bedzie wygladac nasze zycie.
    Jezeli w naszym zyciu zagosci milosc, wspolczucie, empatia tak wlasnie wygladac bedzie nasze zycie.

    Mysl ma ogromna potege, "where mind goes -energy flows" czyli na czym skupiamy nasze mysli to tam kierujemy nasza energie.

    Wiem, ze to co napisalam nie cieszy sie zbytnia popularnoscia, bo jakze ciezko jest odstapic od schematow i winic wszystkich i wszystko za nasze niepowodzenia, albo zwalac to na karb przeznaczenia.

    Zeby bylo ciekawiej to to czego w zyciu nie chcemy zawsze przyciagamy.
    Uniwersalne prawo wszechswiata.

  • Autor: alfa_beta Data: 2010-03-19 16:40:17

    "Wiem, ze to co napisalam nie cieszy sie zbytnia popularnoscia, bo jakze ciezko jest odstapic od schematow i winic wszystkich i wszystko za nasze niepowodzenia, albo zwalac to na karb przeznaczenia."
    Może nie jest to popularne ale prawdziwe.
    W chwilach niemocy zaciskam zęby, zaciskam pięści i kombinuję co mogę zrobić aby to odwrócić.
    Nie narzekam, bo mi to nic nie da, stracę tylko energię którą mogę z sensem spożytkować w innym kierunku.
    Nie czekam aż ktoś mi pomoże , czy pokaże palcem co mam robić. Czasami się poparzę, a czasami mi się uda przekuć klęskę lub niepowodzenie w coś pożytecznego.

  • Autor: erka Data: 2010-03-19 17:50:22

  • Autor: Ala06 Data: 2010-03-19 17:38:46

    coz dzisiejszy swiat nie przyjmuje do wiadomosci
    ze sa choroby czy inne nieszczescia z ktorymi trzeba sie czasem oswoic
    pokazywane jest piekno i dobrobyt bo o innych rzeczach nie wypada  nawet mowic
    przeszlam przez pewna sytuacje ktora pozwolila mi uswiadomic sobie kruchosc naszego
    zycia ale zarazem nauczyla ze warto budzic w sobie sily aby moc pokonywac trudnosci
    jakie stawia przed nami zycie

  • Autor: CZOS Data: 2010-03-19 19:16:14

    Tylko dotykające nas problemy są nam w stanie pokazać jak możemy być mocni. Kilka razy w życiu przekonałem się na własnej osobie, że człowiek wićej może znieść i zrobić niż mu się wydaje.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-03-19 21:36:52

    Gdyby ktoś na progu mojego życia powiedział mi co mnie czeka na życiowej drodze stwierdziłabym, że tego nie da się udźwignąć. Dziś gdy koniec drogi coraz bliższy oglądam się i dziwię, że to wszystko przeżyłam i uniosłam. Co jeszcze mnie czeka nie wiem i dobrze. Lepiej nie wiedzieć co za niespodzianki życie dla nas wymyśliło.

  • Autor: Iloria Data: 2010-03-20 10:51:58

    Ładnie to ujęłaś. Niemoc.... Moim zdaniem najgorsza jest niemoc w przypadku gdy nie możemy do kogoś dotrzeć spokojnymi słowami, prośbami itp. Ja taką sytuację miałam dokładnie wczoraj wieczorem. Nie lubię i nie chcę się kłócić. Nie wypominam też komuś błędów.  Staram się spokojnie i cierpliwie wytłumaczyć swoje zdanie na dany temat. Wszystko dla dobra ogółu. Czuje niemoc gdy ktoś rękami i nogami broni się przed tym co jest nieuniknione. Co wtedy odczuwam? Na początku jestem spokojna, zapewniam o swojej pomocy ale gdy dana osoba zaczyna się denerwować, że przypominam o rzeczach, o których ona rzekomo wie ale nie chce narazie myśleć i do tego śmieje się gdy mówię: "my zrobimy" to szlag mnie jasny trafia. Bo niby dlaczego ja jako kobieta nie mogłabym pomóc? To prawda, że na wielu rzeczach się nie znam ale wyszorować, przynieśc i pomalować potrafię. Ta moja niemoc przemienia się w złość, później żal a na końcu w płacz.... Niestety trudno mi jest pogodzić się z tą niemocą. A gdy ostatecznie mam dość tej rozmowy i wychodzę by nikt nie widział moich napływających łez zostaję posądzona o strzelanie fochów. Niemoc jest okropna.... Potrafi okropnie boleć...    Gdy następnego dnia przechodzi już ten żal i staram się na nowo odzyskać humor i spokojne pozytywne myśli a dana osoba odwraca kota ogonem i sama strzela focha, że ja nic nie rozumiem to już nie wytrzymuję: szlag mnie trafia i narasta we mnie złość i  bunt, która kończy się zwyczajną "olewką". "Rób co chcesz" - myslę sobie. Niestety wszystko do czasu. Historia lubi się powtarzać. Dopóki sprawa nie zostanie wyjasniona wszysko zaczyna się od nowa. Co prawda w pewnych odstępach czasu ale jednak wraca.... Odstępy bywają długie, nawet kilkumiesięczne ale gdy już to wraca...  ech...
    Wróciło wczoraj, dziś jestem na etapie żalu i złości. Oby szybko mi minęło....

Przejdź do pełnej wersji serwisu