Czasami to już się boję czy coś przypadkiem po otwarciu szafy nie skoczy na mnie, albo że niedługo coś się tam zalęgnie ;p Najpierw było tłumaczenie, że półki są za wysoko no i Mąż rzucał ubraniami jak piłką do kosza. Przeprowadziłam ubranka o półkę niżej-bez efektu. Nie przeszkadałoby mi to tak bardzo gdyby nie to, że moje półki są niżej i chcąc nie chcąc odsuwając drzwi szafy na wysokości mojego nosa są... Pomyślałam sobie, że chyba jedynym sposobem jest zostawienie trzech zmian ubrań i przeniesienie reszty do szafy z sezonowymi ubraniami-tym bardziej, że przyszła wiosna i taka zmiana jak najbardziej jest wskazana. Oprócz tego, Męża nie mam co się czepiać, bo jest schludny, wyrozumiały i taki kochany. Aaaaa i jeszcze jak mówi moja przyjaciółka " nie pije, nie pali- znaczy IDEAŁ" he he he zawsze się z tego śmiejemy
A to nie czytałam uwaznie ..a wiec eksmisja z szafy i basta . !! Rozdzielność ''szafowa '' tylko utaruje ten związek i .. nie splami "" ideału '' hihihiih .. Pozdrawiam
Ale udało Ci się znalezc haka.Jak to kiedys ktoś powiedział "dajcie mi człowieka,znajdzie się paragraf". Pozwól mu trochę pobałaganić.Nie pije ,nie pali,jest kochany ,gdyby nie rozwalał-byłby ideałem .
my z mezem mamy wspólna szafe, jak widze ze zaczyna robic sie bałagan wywalam jego rzeczy na srodek pokoju, swoje na drugi koniec pokoju i mowie ROBIMY PORZĄDEK, maz marudzi ale składa sam swoje rzeczy i układa w szafie, potem szanuje swoja robote i nie bałagani, jak mam wiecej czasu i checi to poprostu sama układam mu rzeczy.maz w przeciwienstwie do mnie jest za to pedantem jezeli chodzi o porządek z domumentami,zawsze wie gdzie co ma, ja nawet umowy o prace i swiadectw pracy nie moge sie doszukac hi hi
ps. ze wzgledu na ograniczona przestrzen mamy w szafie ubrania sezonowe, w zimie chowam ubrania letnie do worków próżniowych( takie gdzie wysysa sie odkurzaczem powietrze) i chowam pod łóżko a w lecie chowam zimowe.
Zrobiłam jak zapowiedziałam, przeniosłam rzadko uzywane ubrania do innej szafy, ale, ale co odkryłam!!! Nie, nie, nie-nie zwłoki. Moja lepsza połowa ma duuużo więcej ubrań niż ja!!! A jaki zapas gumek znalazłam
Użytkownik Tusiaczek napisał w wiadomości: > Zrobiłam jak zapowiedziałam, przeniosłam rzadko uzywane ubrania do > innej szafy, ale, ale co odkryłam!!! Nie, nie, nie-nie zwłoki. Moja lepsza > połowa ma duuużo więcej ubrań niż ja!!! A jaki zapas gumek > znalazłam
Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile dla mnie znaczy takie klikanie z Wami o pierdołach, które pomaga się oderwać od innych spraw. Dużo, bardzo dużo. Dziękuję Wam za to :)
Porządek w Męża szafie? ..... Proste. Zamknąć drzwi , zgasić światło i dać Chłopu Swięty Spokój!!!!!!!!!!!! On tam ma porządek. Swój. Koniec , kropka. Ja też w moich szafach mam porządek. Swój. Koniec , kropka.... I Wesołych Świąt.... Ps. My chłopy już takie jesteśmy. I nie zmienimy się :)
Ha ha ha właśnie 5minut wcześniej zaprowadziłam Męża do szafy i poprosiłam, żeby z tego co zostało zrobił porządek, a Mąż zrobił bardzo zdziwioną minę i stwierdził: " porządek??!! przecież już sam się zrobił!!!" No i jak Was nie kochać?!?!
Dziś rano na moje wymowne spojrzenie Mąż podrapał się w głowę i powiedziaL "no dobrze, coś tam wieczorem przekopiemy" Tak naprawdę to ta cała sytuacja niesamowicie mnie bawi ponieważ mam w głowie wasze komentarze i perfidnie robię sobie w duchu z maltretowania Męża niezły ubaw :) Ale jestem jędzaaaaa!
Wiesz Tusiaczku.. u mnie gorzej.. My tez mamy wspolna szafe- na szczescie- Najdrozszy jest w srodkowej czesci, ja w prawej...Na szczescie- bo niezbyt czesto zaglada do mojej czesci, w ktorej panuje- wieczny bajzel.. :(( No nie potrafie miec pieknie poukladanych ubran.. No nie da sie i juz ;/;/ Za to Najdrozszy zawsze mowi, jak sciagam pranie- wiesz Agus, nie skladaj moich rzeczy- sam sobie pochowam.. I uklada wszystko pieknie, ladnie.. A mi wstyd..
Tusiaczku, skoro on prawie ideał - nie pije...nie pali...i jeszcze będzie miał porządek w szafie..no to już wtedy będzie nie "prawie" a "całkowicie" ideał...rany, to jak Ty z takim ideałem wytrzymasz!
Nie no, dwa ideały w domu - to nie ma racji bytu! ;))))
Jest jeszcze jedno wyjście-zamienić szafę na kuferek...mam zamiar tak zrobić...-Będzie grzebał tam do woli,ja nie będę musiała składać,a on wygrzebiąc co trzeba zatrzaśnie wieko i po zabiegu-bałaganu nie ma....
U mojego też tylko kufer :D I jeszcze uwaga nie wolno mówić odłuż to na miejsce, tylko odłuż do szafy bo jak się powie ze na miejsce to ląduje pomiędzy szafą a biurkiem na podłodze...
Czasami to już się boję czy coś przypadkiem po otwarciu szafy nie skoczy na mnie, albo że niedługo coś się tam zalęgnie ;p
Najpierw było tłumaczenie, że półki są za wysoko no i Mąż rzucał ubraniami jak piłką do kosza. Przeprowadziłam ubranka o półkę niżej-bez efektu.
Nie przeszkadałoby mi to tak bardzo gdyby nie to, że moje półki są niżej i chcąc nie chcąc odsuwając drzwi szafy na wysokości mojego nosa są...
Pomyślałam sobie, że chyba jedynym sposobem jest zostawienie trzech zmian ubrań i przeniesienie reszty do szafy z sezonowymi ubraniami-tym bardziej, że przyszła wiosna i taka zmiana jak najbardziej jest wskazana.
Oprócz tego, Męża nie mam co się czepiać, bo jest schludny, wyrozumiały i taki kochany. Aaaaa i jeszcze jak mówi moja przyjaciółka " nie pije, nie pali- znaczy IDEAŁ" he he he zawsze się z tego śmiejemy
Zróbcie podział szaf .... i po kłopocie ..))) ""Męzowatego '' jak sie nie domknie to krzesłem przystaw.. hiihihh
Pozdrawaim .. !!
Koleżanka napisała, że trzem maja w jednej szafie. Gdyby szafy były oddzielne nie było by problemu. Nie zaglądała by tam i po problemie.
A to nie czytałam uwaznie ..a wiec eksmisja z szafy i basta . !! Rozdzielność ''szafowa '' tylko utaruje ten związek i .. nie splami "" ideału ''
hihihiih .. Pozdrawiam
To by było najlepsze wyjście w tej sytuacji.
Ale udało Ci się znalezc haka.Jak to kiedys ktoś powiedział "dajcie mi człowieka,znajdzie się paragraf".
Pozwól mu trochę pobałaganić.Nie pije ,nie pali,jest kochany ,gdyby nie rozwalał-byłby ideałem .
Ha ha ha to prawda, ale ja mu daję bałaganić już od kilku dobrych lat. Muszę trochę pozrzędzić, bo jeszcze sobie pomyśli, że się nim nie interesuję
A to prawda.Faceci lubią,ba kochaja wręcz nawet nasze marudzenie i naszą upiedliwość (*_*).
Ja swojemu pozwalam i co jakiś czas układam ubrania w kosteczkę-bo prośby i grozby nie pomagały
-nie we wszystkim musi być idealny.
Przepraszam wszystkich, teraz już wiem, że nie powinnam zaczynać tematu od słów: pomocy, ratunku-tylko nie potrafię teraz tego zmienić :(
Tusiaczku, jest dobrze, napisałaś przecież o co chodzi;)
my z mezem mamy wspólna szafe, jak widze ze zaczyna robic sie bałagan wywalam jego rzeczy na srodek pokoju, swoje na drugi koniec pokoju i mowie ROBIMY PORZĄDEK, maz marudzi ale składa sam swoje rzeczy i układa w szafie, potem szanuje swoja robote i nie bałagani, jak mam wiecej czasu i checi to poprostu sama układam mu rzeczy.maz w przeciwienstwie do mnie jest za to pedantem jezeli chodzi o porządek z domumentami,zawsze wie gdzie co ma, ja nawet umowy o prace i swiadectw pracy nie moge sie doszukac hi hi
ps. ze wzgledu na ograniczona przestrzen mamy w szafie ubrania sezonowe, w zimie chowam ubrania letnie do worków próżniowych( takie gdzie wysysa sie odkurzaczem powietrze) i chowam pod łóżko a w lecie chowam zimowe.
Zrobiłam jak zapowiedziałam, przeniosłam rzadko uzywane ubrania do innej szafy, ale, ale co odkryłam!!! Nie, nie, nie-nie zwłoki. Moja lepsza połowa ma duuużo więcej ubrań niż ja!!!
A jaki zapas gumek znalazłam
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.Przynajmniej wiesz,że zapasny człowiek:)))))
jak zapas bardzo duży to sprawdź lepiej datę ważności
Ja tam skromny zapas gumek znalazłam w studenckim plecaku...wyciągniętym z piwnicy, celem wyprawienia Młodego na obóz..
No... to o jednym już nie musisz pamiętać
Użytkownik Tusiaczek napisał w wiadomości:
> Zrobiłam jak zapowiedziałam, przeniosłam rzadko uzywane ubrania do
> innej szafy, ale, ale co odkryłam!!! Nie, nie, nie-nie zwłoki. Moja lepsza
> połowa ma duuużo więcej ubrań niż ja!!! A jaki zapas gumek
> znalazłam
A "świerszczyków "nie było?
Tak właściwie to szybciej można byłoby znależć je u mnie
Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile dla mnie znaczy takie klikanie z Wami o pierdołach, które pomaga się oderwać od innych spraw. Dużo, bardzo dużo.
Dziękuję Wam za to :)
Porządek w Męża szafie? ..... Proste. Zamknąć drzwi , zgasić światło i dać Chłopu Swięty Spokój!!!!!!!!!!!!
On tam ma porządek. Swój. Koniec , kropka. Ja też w moich szafach mam porządek. Swój. Koniec , kropka....
I Wesołych Świąt....
Ps. My chłopy już takie jesteśmy. I nie zmienimy się :)
Ha ha ha właśnie 5minut wcześniej zaprowadziłam Męża do szafy i poprosiłam, żeby z tego co zostało zrobił porządek, a Mąż zrobił bardzo zdziwioną minę i stwierdził: " porządek??!! przecież już sam się zrobił!!!"
No i jak Was nie kochać?!?!
Dziś rano na moje wymowne spojrzenie Mąż podrapał się w głowę i powiedziaL "no dobrze, coś tam wieczorem przekopiemy"
Tak naprawdę to ta cała sytuacja niesamowicie mnie bawi ponieważ mam w głowie wasze komentarze i perfidnie robię sobie w duchu z maltretowania Męża niezły ubaw :) Ale jestem jędzaaaaa!
Wiesz Tusiaczku.. u mnie gorzej.. My tez mamy wspolna szafe- na szczescie- Najdrozszy jest w srodkowej czesci, ja w prawej...Na szczescie- bo niezbyt czesto zaglada do mojej czesci, w ktorej panuje- wieczny bajzel.. :(( No nie potrafie miec pieknie poukladanych ubran.. No nie da sie i juz ;/;/ Za to Najdrozszy zawsze mowi, jak sciagam pranie- wiesz Agus, nie skladaj moich rzeczy- sam sobie pochowam.. I uklada wszystko pieknie, ladnie.. A mi wstyd..
U mnie podobnie jak u Ciebie. Szafa jedna wspólna i czasem jak on otworzy to coś z mojej półki wyleci.
Czyżby to była mowa o miom mężu???
To macie wspólnego męża?
A dla mnie mówi, że do pracy chodzi i nawet kanapki bierze
Tusiaczku, skoro on prawie ideał - nie pije...nie pali...i jeszcze będzie miał porządek w szafie..no to już wtedy będzie nie "prawie" a "całkowicie" ideał...rany, to jak Ty z takim ideałem wytrzymasz!
Nie no, dwa ideały w domu - to nie ma racji bytu! ;))))
Broń BOŻE NIE UKŁADAJ ZA NIEGO! zrobisz raz-i będziesz układała całe życie.Radzi CI mężatka z 40 letnim stażem.
Jest jeszcze jedno wyjście-zamienić szafę na kuferek...mam zamiar tak zrobić...-Będzie grzebał tam do woli,ja nie będę musiała składać
,a on wygrzebiąc co trzeba zatrzaśnie wieko i po zabiegu-bałaganu nie ma...
.
I to jest TO!!! ha ha ha a tak na marginesie, to kufry zawsze mi się podobały i kiedś na pewno będę miała...
U mojego też tylko kufer :D I jeszcze uwaga nie wolno mówić odłuż to na miejsce, tylko odłuż do szafy bo jak się powie ze na miejsce to ląduje pomiędzy szafą a biurkiem na podłodze...