Co prawda u mnie jeszcze nie ma upałów i daję dziecku sok malinowy rozcięczany w wodzie. W ubiegłym roku w lecie podawałam dziecku zywkłą niegazowaną wodę do picia. W domu zniknęły wszelkiego rodzaju słodkie soki, po których jeszcze bardziej dokuczało pragnienie. Wszyscy dorośli pili wodę gazowaną - czasami z dodatkiem cytryny. Sądzę, że woda przebija wszystkie napoje. Pozdrawiam
Masz racje daje dużo wody dzieciom do PIcia za co o dziwo jestem czasem krytykowana przez babcie- "bo dziecku samą wode daje do picia" ale chcia łabym dać też fajny napój oczywiście bez cukru. Często na działce robimy mięte z cytryną fajne orzeźwiające i bez cukru.
Takie słowa krytyki też często słyszałam od mojej teściowej, która nawet w zimie pije gazowaną wodę. Niestety mojej córce ona sama serwuje wodę z sokiem w takich proporcjach , że to raczej wychodzi syrop a nie sok :/ Dziecku to oczywiście wcale nie przeszkadza bo im słodsze tym lepsze hehe Wątek jednak będę śledzić bo sama z chęcią zrobiłabym taki orzeźwiający napój np z miętą i z cytryną.
Ps. czy nadaje się taka mięta zerwana z ogrodu? Trzeba ją zasuszyć przed zaparzeniem?
co do napojów orzeźwiających. Moja babcia nauczyła mnie "cytrynki". ok. pół cytryny wyciska w szklance z cukrem i zalewa wrzątkiem jak herbatę. Pychota! Lemoniada, którą można schłodzić, zmrozić z kostakami lodu, miętą...
Albo inny wariant - PODPIWEK. Ale to znam tylko ze słyszenia...znaci cos takiego?
Ja moim dzieciom do picia daję pić coś słodkiego. Cukier to energia. Oczywiście lekko słodkie a nie mocno. Wodę choć uwielbiają nie daję im bo energii żadnej z niej nie będą mieć. Rozumie więc Twoją babcię doskonale.
Mam inne zdanie as, uwazam, ze woda jednak wlasnie "bez niczego" jest bardzo wazna dla organizmu...dla calego metabolizmu regulacji trawienia, oczyszczania i wydalania miedzy innymi pracy organow...slodkie napoje podawane ciagle do picia zaburzaja laknienie, powoduja otylosc i prochnice, wpaja zle nawyki zywieniowe. Przeciez w dzisiejszych czasach energie pobiera sie z pokarmu - raczej nie podejrzewam by Twoje dzieci musialy glodowac. Nawet cukier zawarty w skrobi jest o wiele lepszy bo starcza na dluzej i organizm ma z nim wiecej pracy:-).Od czasu do czasu pewnie I Twoje pociechy jedza slodkie cukierki, czy ogolnie slodycze itd. Jesli zapotrzebowanie na cukier akurat wzroslo w danym momencie. Taka extra energie w postaci cukierka czy banana dobrze zjesc przed klasowka na przyklad bo mozg potrzebuje przy wysilku dodatkowej dawki na juz. Wtedy "cos slodkiego" jest wskazane - najlepiej wlasnie owoc.
Jedynym chyba orzeźwiającym napojem na upalne dni jest mięta,ewentualnie napój miętowy jakis w kartonie.Ja np gotuje kompot obojętnie z jakich owoców,potem go schładzam,oczywiście nie słodzę.Jeszcze co niektórzy piją wodę z solą,ale ja tego nie robię.Dlaczego z solą?,bo jak sie człowiek poci to wydala sól.Napewno nie polecam nic słodkiego,bo po tym jeszcze bardziej ciągnie do picia(suszy).Mąż mój to pije w upał wodę gazowaną,a ja niestety nie uważam wody mineralnej,wolę HOOP-Colę,bo co tu będe czarowac uzależniłam sie od niej.
włos się jeży! Pić wodę z solą, by nadrobić straty? Naprawdę...to jakieś herezje nabawić się hiponatremii przez pocenie. Wystarczy, że zjesz porcję chipsów i już nadrobisz rzekome straty soli. Nie mówiąc już o tym, że osolona woda wzmaga pragnienie a w większym stężeniu prowokuje wymioty :/
Jest jeszcze taki napój z czasów PRL-u: 1 pomarańcza sparzona, ze skórką pokrojone w kostkę, 2 duże marchewki utarte na grubej tarce, 1,5l wody. ugotować wszystko razem i zmiksowac blenderem. Zagotować 3 litry wody. Po ostudzeniu wcisnąć sok z 1 cytryny i dodac miód do smaku. Wlać zmiksowane marchewki z pomarańczą, odstawic na 10 godzin do lodówki. Po tym czasie przecedzić. Pamiętam, że mama robiła często taki napój i bardzo był pyszny.
moszcz owocowy...kiedy jeszcze w naszym mieście był zakład pretwórstwa owocowego mozna było dostać taki moszcz. Ja tego nie pamietam, ale podobno smakował najbardziej taki nie rozcieńczony
Zaczyna się robić ciepło i tak myślę co podajecie do picia w ciepłe i upalne dni, chodzi mi o napoje również dla małych dzieci??
Możę jakaś miętka z cytrynką??
W upały czesto parzyłam z rana dzbanek miety, potem synowi np dolawałam sok malinowy, kompot z jablek lub innych owocow.
Co prawda u mnie jeszcze nie ma upałów i daję dziecku sok malinowy rozcięczany w wodzie. W ubiegłym roku w lecie podawałam dziecku zywkłą niegazowaną wodę do picia. W domu zniknęły wszelkiego rodzaju słodkie soki, po których jeszcze bardziej dokuczało pragnienie. Wszyscy dorośli pili wodę gazowaną - czasami z dodatkiem cytryny. Sądzę, że woda przebija wszystkie napoje.
Pozdrawiam
Masz racje daje dużo wody dzieciom do PIcia za co o dziwo jestem czasem krytykowana przez babcie- "bo dziecku samą wode daje do picia" ale chcia łabym dać też fajny napój oczywiście bez cukru. Często na działce robimy mięte z cytryną fajne orzeźwiające i bez cukru.
Takie słowa krytyki też często słyszałam od mojej teściowej, która nawet w zimie pije gazowaną wodę. Niestety mojej córce ona sama serwuje wodę z sokiem w takich proporcjach , że to raczej wychodzi syrop a nie sok :/ Dziecku to oczywiście wcale nie przeszkadza bo im słodsze tym lepsze hehe Wątek jednak będę śledzić bo sama z chęcią zrobiłabym taki orzeźwiający napój np z miętą i z cytryną.
Ps. czy nadaje się taka mięta zerwana z ogrodu? Trzeba ją zasuszyć przed zaparzeniem?
oczywiście,że nie suszyć świeża najlepsza,polecałabym jej nie parzyć bo pozabijasz witaminki
woda to akurat najlepsze, co można podać do picia. Nie tylko dziecku.
co do napojów orzeźwiających. Moja babcia nauczyła mnie "cytrynki". ok. pół cytryny wyciska w szklance z cukrem i zalewa wrzątkiem jak herbatę. Pychota! Lemoniada, którą można schłodzić, zmrozić z kostakami lodu, miętą...
Albo inny wariant - PODPIWEK. Ale to znam tylko ze słyszenia...znaci cos takiego?
Ja moim dzieciom do picia daję pić coś słodkiego. Cukier to energia. Oczywiście lekko słodkie a nie mocno. Wodę choć uwielbiają nie daję im bo energii żadnej z niej nie będą mieć. Rozumie więc Twoją babcię doskonale.
Mam inne zdanie as, uwazam, ze woda jednak wlasnie "bez niczego" jest bardzo wazna dla organizmu...dla calego metabolizmu regulacji trawienia, oczyszczania i wydalania miedzy innymi pracy organow...slodkie napoje podawane ciagle do picia zaburzaja laknienie, powoduja otylosc i prochnice, wpaja zle nawyki zywieniowe. Przeciez w dzisiejszych czasach energie pobiera sie z pokarmu - raczej nie podejrzewam by Twoje dzieci musialy glodowac. Nawet cukier zawarty w skrobi jest o wiele lepszy bo starcza na dluzej i organizm ma z nim wiecej pracy:-).Od czasu do czasu pewnie I Twoje pociechy jedza slodkie cukierki, czy ogolnie slodycze itd. Jesli zapotrzebowanie na cukier akurat wzroslo w danym momencie. Taka extra energie w postaci cukierka czy banana dobrze zjesc przed klasowka na przyklad bo mozg potrzebuje przy wysilku dodatkowej dawki na juz. Wtedy "cos slodkiego" jest wskazane - najlepiej wlasnie owoc.
Jedynym chyba orzeźwiającym napojem na upalne dni jest mięta,ewentualnie napój miętowy jakis w kartonie.Ja np gotuje kompot obojętnie z jakich owoców,potem go schładzam,oczywiście nie słodzę.Jeszcze co niektórzy piją wodę z solą,ale ja tego nie robię.Dlaczego z solą?,bo jak sie człowiek poci to wydala sól.Napewno nie polecam nic słodkiego,bo po tym jeszcze bardziej ciągnie do picia(suszy).Mąż mój to pije w upał wodę gazowaną,a ja niestety nie uważam wody mineralnej,wolę HOOP-Colę,bo co tu będe czarowac uzależniłam sie od niej.
włos się jeży! Pić wodę z solą, by nadrobić straty? Naprawdę...to jakieś herezje nabawić się hiponatremii przez pocenie.
Wystarczy, że zjesz porcję chipsów i już nadrobisz rzekome straty soli.
Nie mówiąc już o tym, że osolona woda wzmaga pragnienie a w większym stężeniu prowokuje wymioty :/
ja pije zieloną zimną herbatę (polecam Bio Active malina sypaną)z plasterkiem cytryny :D
A nie pamiętasz jak wsklepach była sprzedawana woda mineralna gazowana z solą?Nie chodzi tu,żeby wsypac soli niewiadomo ile.
...yyy...nie pamiętam, żeby było coś takiego. Tobie chyba chodzi o wodę sodową :) Różnica między solą a czystą sodą jest spora :):)
Często robię herbatkę miętową i leciutko dosładzam miodem a nie cukrem
Jest jeszcze taki napój z czasów PRL-u: 1 pomarańcza sparzona, ze skórką pokrojone w kostkę, 2 duże marchewki utarte na grubej tarce, 1,5l wody. ugotować wszystko razem i zmiksowac blenderem. Zagotować 3 litry wody. Po ostudzeniu wcisnąć sok z 1 cytryny i dodac miód do smaku. Wlać zmiksowane marchewki z pomarańczą, odstawic na 10 godzin do lodówki. Po tym czasie przecedzić.
Pamiętam, że mama robiła często taki napój i bardzo był pyszny.
Moja mama ten sok robiła czasami. Był pyszny.
moszcz owocowy...kiedy jeszcze w naszym mieście był zakład pretwórstwa owocowego mozna było dostać taki moszcz. Ja tego nie pamietam, ale podobno smakował najbardziej taki nie rozcieńczony