Wspaniała pogoda, wiosna już zawitała, choć poranki chłodne, jej pora już nastała. Kwiaty, kwiaty w koło się uśmiechają, na spacer, do wypoczynku zapraszają. Powoli sami się też do ludzi otwieramy, przykładem kawiarenka, tutaj rozmawiamy. Widać po wpisach, że tego nam brakowało, jest tyle wydarzeń, omówic by się chciało. Serce do serca przytulić, stres odrzucić, razem jest weselej, nie trzeba się smucić. Wspólne spotkania taką energię dają, wraca uśmiech, nadzieja, bariery znikają. Te spotkania przy kawie, gorącym serniku, taki spokój, w kawiarence nie ma krzyku. Pełny luz, najlepiej się w grupie czujemy, niech serce do ludzi mknie, tego chcemy.
Pięknie to napisałeś lajanie.Ja własnie dziś chcę do ludzi.Nie chcę wprowadzać mojego smutku do kawiarenki,bo przecież za oknami piękne słoneczko i ,aż chce się żyć!!!.Tylko ,że czasami wiadomość nieoczekiwana zwala nas z nóg i łzy same spływają po policzkach.To ja tylko tak cichutko posiedzę.
Zazdroszcze sloneczka. U mnie od rana leje. Planujemy z mezem tygodniowy wypad do poznania zaraz po majowym weekendzie. Przeraza mnie jazda na zmiane - nie pamietam kiedy jechalam samochodem po prawej stronie;P Powinnam chyba zrobic jakas liste podrozna, ale sama nie wiem jak sie za to zabrac. No i boje sie jak dzieci zniosa podroz - pewnie i tak lepiej niz ja;P
Witam słonecznie! Niedziela piękna i słoneczna u mnie na wsi, no i nie ma wiatru, który wczoraj mnie i Duni głowy "urywał". Zmartwiłam się, ze Tineczka ucieka aż na tydzień. nie lubię, jak ktoś z nas, na tak długo znika. Jakoś przeżyję, bo pojechała do Cudaczka. Załatwiłam się na "cacy" nie robiąc wczoraj dużych zakupów, bo dziś wszystkie sklepy zamknięte. Chłopaki jęczą, że chcą ciasto, a ja się wyzbyłam mąki i nie ma na nie szans. Rozwydrzyłam ich i mam teraz nosy na kwintę:( Miłego popołudnia wszystkim:)
Almira- to u mnie to samo, z taką tylko różnicą, ze mnie luby kiedyś powiedział, żebym żadnych deserów nie robiła, bo przecież on ma cukrzycę... A teraz przyszedł przed chwilą i sie pyta, czy jakieś ciasto by się dało zrobić. Zaraz będę próbować, bo z rzeczy, które ewentualnie nadałyby się, to mam tak: śmietanę kokosową, wiórki kokosowe, żelatynę, dżem truskawkowy, konfiturę różaną i budyń śmietankowy. No i składniki na ciasto kruche. Spróbuje zrobić z tego tartę. Różano- kokosową ;) Ładna pogoda u nas.
Dziele sie z Wami ogromnym bukietem pachnacych bzow. Od rana piekne slonce, wiec pojechalismy za miasto i odkrylismy jakis cudny, porzucony dom, pewnie od dawna, bo caly bluszczem obrosniety.
I wokol domu bzy we szystki kolorach, ja najbardziej lubie mocno fioletowy, pojedynczy, ale mam i bialy i zwyczajny lilowy. Zaraz ide obdarowac sasiadow. A na laczce obok rosl szczaw, zgadnijcie co na kolacje? Jajka juz sie gotuja. Amatorow zapraszam na miseczke dzisiejszym wieczorem.
kokiko jak pachnie ten bez hmm... uwiebiam Piekny dzień dziś nie wiem czy mnie wypada dzielić się moją radością - dzisiaj. Wymyśliłam w piątek, że w weekendy w domu będziemy gotowć dróżynami hihi. Zanaczy to że w tym tyg mąż i córcia w następnym ja i synuś. Wczoraj mieliśmy naleśniki. Dziś paprykarz z kurczaka mniam. Powiem Wam że mój luby raczej nie gotuje ale widać było, że serce w to włożył bo wszystko wyszło super. W przyszły weekend się zrewanżuje. Fajnie tak nie martwić się co na obiad w weekend :):):) Byliśmy na rowerach pierwszy raz w tym roku. Nareszcie czuję , że żyję. :):)
Niesamowite nastroje w tej naszej kawiarence. To dobrze. Widać każdy radzi sobie jak może...
Lajan, nawet ten Twój wiersz jakiś taki...(mam nadzieję, że sie nie pogniewasz za to podsumowanie) bardziej od serca. Ja poczułam, że włożyłeś w niego emocje. Dziękujemy
Kokliko, wyobraziłam sobie ten opuszczony dom, otoczony wspaniałym bzem w trzech kolorach. Ciekawa jestem Waszych emocji, kiedy tam byliście, kiedy odkryliście, że to miejsce jest opustoszałe a jednocześnie tak mocno pokochała je przyroda.
Alicja, usiądę koło Ciebie choć wiem, że smutek trzeba przeżyć "w sobie", to jednak będę obok...
Shanna, nie rozmyślaj teraz o drodze, wypchnij z głowy te wszystkie lęki. Pomyśl tylko o tym, że spotkasz z pewnością wiele ważnych dla Ciebie osób, że spędzisz miło czas, że poczujesz polską wiosnę, że będziesz się budzić rano i nie trzeba będzie nigdzie się spieszyć, że odpoczniesz, że... O liste podróżną sie nie martw. na szczęście teraz wszędzie można, wszystko kupić, jak się czegoś zapomni. Nie psuj sobie nastroju takimi sprawami. A o dzieci sie nie kłopocz. Wiesz, one będą się cieszyły, że wyjeżdżają więc sama radosna energia będzie z nich tryskać a jak się zmęczą, to sobie pośpią i droga szybko Wam zleci. Przed Wami wspaniałe, majowe dni. Ciesz się! Ciesz!
Almira, ależ musiałaś mieć dzisiaj piękny dzień. Pewnie wszyscy poczuliście wiosnę koło domu, co? Kiedy świeci słońce, dookoła cisza i nie ma wiatru i człowiek na chwilę przymknie oczy, to można zwyczajnie "odfrunąć". Chciałabym być w tej chwili na wsi.
Agik, jak sie udało ciasto? Pewnie przez te zachcianki Połówka wymysliłaś jakieś nowe "cudo", co? Aż się oblizałam na samą myśl.
Aggusiu, ale super pomysł z tymi dyżurami obiadowymi. Kto wie, może ktoś to jeszcze od Ciebie "podchwyci"...? Nie dość, że jest okazja odpocząć od garów, to na dodatek w nastepnym tygodniu miło będzie popisać się czymś i zrewanżować za miniony weekend. Z takimi emocjami, to z pewnością fajna atmosfera jest przy stole. No i na dodatek zrobiliście sobie wypad rowerowy. Super! Fajną masz rodzinkę.
Anovi, czekam na Wasze zdjęcia nadmorskie. Mam nadzieję, że miło spędziliście czas i wiatr Wam głów nie pourywał
Tineczko, życzę Ci wpaniałych chwil w gronie rodzinnym. Znów masz okazję nacieszyć się swoim "skarbem".
Jednak nie wszystkie sklepy były wczoraj zamknięte. Jechaliśmy wczoraj całą rodziną samochodem. W jednej wiosce był otwarty sklep. Wstąpiliśmy się coś napić. Obok był drugi i w nim kupiłam bliźniakom buty po 29 zł. Buty bardzo ładne. Taniutkie. W środku mają skórę prawdziwą. Na wierzchu nie ale dla nogi to kontakt bezpośredni najważniejszy. Szukałam coś taniego na zmianę bo i tak na jesień pewnie będą za małe.
Kokliko- to u Was wiosna już wrecz w odwrocie... U nas jeszcze "cebulaki" nie przekwitły... Piękny musiał byc ten domek. Nie wiem, czy się zasugerowałam, czy co, ale normalnie poczułam zapach bzu...
Smakosiu- ciacho mi wyszło nawet dobre. Wiórków dosypałam do ciasta, a śmietanę kokosową wymieszałam z budyniem, resztą wiórków i żelatyną...
Aggusia- ja dziś wpadłam na taki sam pomysł- znaczy wycieczka rowerowa, ale okazało się, że nasze rowery pilnie potrzebują nowych opon i dętek. Tak, ze nici wyszły. Ale co się odwlecze... ;)
Mnie dziś mąż też pokazał , że czas najwyższy wymienić opony. Nawet nie będę sie przyznawać ile miały lat :):):) Fajnie tak poczytać, że wiosna zawitała do Was wewnętrznie :
Witam wczesnym wieczorem :) Byliśmy dzisiaj przed obiadem na spacerze, matko ale jest pięknie. Słonecznie, cieplutko, oby tak dalej. Młody sobie przypomniał jak się jeździ na rowerze :) Taki mam fajny nastrój dzięki pogodzie, że się nawet nie przejmuję, że to już koniec weekendu. Tineczko mam nadzieję, że zrobisz masę zdjęć rodzince i podzielisz się nimi potem z nami. Życzę Ci, żeby ten tydzień u Alvinka dłużył się jak najbardziej. Smakosiu masz rację, że wierszyk taki radośniejszy, bardziej lajanowy :)
U mnie dzisiaj też piękne słonko nad jeziorkiem było po przytulałam się do brzózek- mam pozytywnej energii do następnego razu, niestety z rowerkirm musze poczekać do za tydzien..
Witajcie wieczorowo :) Nad morzem cudnie, ciepło, słonecznie i mało wietrznie :) Dotlenieni i szczęśliwi wróciliśmy do domu. Nie mam wielu zdjęć bo w moim domu naczelny fotograf (półzawodowy) to mój połówek, ale i mi czasem uda się strzelić fotkę :) Smakosiu zazdroszczę tych bzów bo u mnie dopiero forsycje kwitną :/
Nie ma bzów, ale za to stokrotki, piękne jak tylko one być potrafią:
Zatoka Gdańska: dziś pięknie niebieska i dość spokojna:
Taka ptica nad głowami nam latała, nie wiem jak się nazywa, ale fajnie pozowała:
I gość w forsycji, upaprany pyłkiem ile się da a jaki szczęśliwy ;)
Jest jeszcze jakieś moje zdjęcie, ale nie będę Was straszyć z wieczora :)
To ćwicz :) ( Może Pampas pomoże, jeśli to rzeczywiście problemy techniczne? Nie wiem, ale na drugim forum jak se chciałam sprawić nowego avatarka, a nie miał mi kto zmniejszyć zdjecia, to do Admina pisałam i mi w 10 min avatarka zestroił ;), z tego co czytam to w tej sprawie trzeba właśnie do Pampasa zapukać) Tutaj wstaw już :)- wątki kawiarenki tak szybko lecą, ze nawet tak zatwardziały czytelnik z pamiecią, jak żyletka ;) się gubi...
Szczawiowa byla pyszna, szkoda, ze nikt sie nie zglosil po miseczke, bylo jak u niegdysiejszej babci, kartofle na oddzielnym talerzu i pokraszone czym sie nalezy. Mowie Wam.... Wazony z bzami wyniesione na taras, bo zapach zniewalajaco nieznosny.
Ide do lozka z biografia "meine liebe Frida" (tak pisal ojciec w listach do F.Kahlo). Rewolucyjny Meksyk z Trockim w tle, surrealistyczny Paryz z nienajchlubniejszymi postaciami z punktu oceny historii, eleganckie salony Nowego Jorku. Dobrze, ze nie trzeba uszlachetniac historii, ze nawet nie trzeba oceniac, ze mozna poczytac o takiej w jakiej uczestniczyli, albo wplatali sie dobrowolnie, dawni jej bohaterowie.
Lajan, jestes naprawde Wielki, Boze, umiec stworzyc przestrzen przyjazna, bez nienawisci, gdzie kazdy wie o tym, ze nie nalezy robic przykrosci innomyslacym i jednoczesnie nie byc dydaktykiem, ani przedszkolakiem.
Bo kazdemu pachna tak samo bzy i kazdego wzruszy stokrotka.
Witajcie słoneczko pięknie świeci za oknem ,miałam taki już fajny nastrój ale zachciało mi się przeczytać już zamknięty wątek "Potrzebna modlitwa"założony przez eNkę no szlak mnie trafił po przeczytaniu pewnego posta ,normalnie się wkur.......ech szkoda ,ja nigdy bym się nie zdobyła na takie ubliżanie drugiej osobie,no ale cóż to chyba ma się już we krwi ,czasami szkoda takiego człowieka .......... a już myślałam ,że bedę miala piękny dzień.
Pieknie pachnie tu bzem (kocham bez,... moj dopiero malutkie listki wypuscil)... Przed chwila bylam nad morzem...o jak pieknie....(dzieki Anovi), (kocham morze...gory tez)
Roznosi mnie dzisiaj energia, mam nadziejej, ze to nie chwilowo i zdaze jeszcze cos pozytecznego zrobic...jak na razie siedze z kawa na WZ:), a na 13.00 do pracy...
Zycze wam milego i slonecznego tygodnia i zostawiam kawke...
smakosiu, piekny jest twoj kwiat, jestem pelna podziwu:). Ja to jestem calkowity antytalent do hodowli kwitnacych kwiatow, tylko niektore zielone maja szczescie i przezyja u mnie troche dluzej:(, ...a tak sie staram...
Cześć Kochani! Kokliko, ale mnie uszczęśliwiłaś tym bzem.. Uwielbiam bez i wszyscy moi bliscy wiedzą, że obok mojej urny, pachnące bzy powinny stać. No i w ogóle chcę umrzeć w maju, jak się uda to jeszcze nie w tym roku;). Wstałam dziś o świcie, bo przyśniło mi się, że piszę. Zaparzyłam kawę i odpłynęłam w krainę fantazji. Takim to sposobem przez kilka godzin napisałam więcej, niż przez ostatnie dwa tygodnie. To daje mi zawsze nadzieję i siłę. W domu taka cisza po weekendzie, chłopaki w pracy i szkole. Uwielbiam takie samotne poranki, kiedy tylko ptaki, wdzierają się z trelami przez okno. Dziś jestem szczęśliwa i nadziejna, czego i Wam wszystkim życzę:))))
Dunia, co chwila przypomina mi się "gafa stulecia", z której tak się śmiałyśmy. A i chciałam Wam jeszcze powiedzieć, że zainspirowana przez Duniaszę, pierwszy raz w życiu samodzielnie rozpaliłam w sobotę grilla:)
A i najważniejsza sprawa! Poszukuję towarzysza podróży do Auschwitz, moi nie chcą ze mną jechać, a ja już nie byłam dwa lata i muszę, po prostu muszę tam w maju pojechać. Agiku, nie ukrywam, że z Tobą, to najbardziej na świecie chciałabym tam być.
witam z rana juz po kawie co prawda(pilam ze swoimi goscmi)ale z jablecznikiem...pogoda za oknem nastraja optymistycznie i jakos tak wiecej checi do pracy...moze pomyje okna?rosol mam od wczoraj i surowke z pekiny wiec moze usmaze kotlety mielone i juz:)dzieciaki w szkole i przedszkolu wiec cisza tak jak u Almiry-tez tak lubie:)Luby pojechal wczoraj do pracy ale to dobrze bo sie smecil cala niedziele jak smrod po gaciach:)ja teraz polatam po wz potem do sklepu i do pracy sie wezme:))juz niedlugo zacznie sie ruch na pensjonacie ale to dobrze-raz ze trzeba z czegos zyc a dwa to nudno troche juz bez codziennej bieganiny(a we wrzesniu bede sie modlic o wolnych pare dni hi hi)milego dnia wszystkim-w koncu poczatek tygodnia-oby byl dla wszystkich udany:)Lajan wierszyk cudo a ty mam nadzieje wypoczety i dojodowany po tych dniach nad morzem:)
Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Cześć Kochani!Kokliko, ale mnie uszczęśliwiłaś tym bzem.. Uwielbiam bez > i wszyscy moi bliscy wiedzą, że obok mojej urny, pachnące bzy powinny > stać. No i w ogóle chcę umrzeć w maju, jak się uda to jeszcze nie w > tym roku;).
Almira, ty to masz wymagania
Szkoda, ze nie chcesz ze mna jechac do Auschwitz:), bo mnie tam tez "ciagnie", a bylam tylko raz i to ponad 20 lat temu (jakies wrazenie i uczucie, ktorego nie umiem opisac, zostalo do dzisiaj) Bardzo chcialabym pokazac moim dzieciom( juz mlodziezy), nastepnym razem jak bedziemy w Polsce juz sobie obiecalam, ze tam pojedziemy.
Sanello, kochana moja! Pewnie, że chcę z Tobą jechać! Napisałam o Agiku, bo wiem, że ma taką wrażliwość, która szalenie odpowiadałaby mi podczas takiej wyprawy. Napisałaś o tym wrażeniu i uczuciu, które Ci zostało. No właśnie, ze mną jest tak samo! Tylko ja wiem skąd mi się "to" bierze. Mam w sobie taką nieokreśloną tęsknotę w sobie, która mnie tam "gna". Kiedy będziesz w Polsce, Dziewczynko?
Za oknem słońce i zapowiada się ładny dzionek. Zaczynam go pracowicie, bo wczoraj wieczorem dowiedziałam sie, ze od wtorku będę miała gości (przyjezdnych). Teraz trzeba szybko zrobić jakieś większe zakupy, przygotowac pościel a jutro zabiorę się za gotowanie i pieczenie. Szybka herbata i w drogę.
Sanella, ten amarylis cieszy mnie tak bardzo, bo coś mi się zdaje, ze ja też jestem antytalent do kwiatów. Już myślałam, że on zawsze będzie mi pokazywał jedynie liście a tu taka niespodzianka Ja mam ciemne mieszkanie i jakoś kwiatki się nie "trzymają". Tak więc nie trać wiary Kobieto!
Agaciu, prosiłam eNkę żeby nie odchodziła z forum, ale grzecznie mi odpowiedziała, że decyzji już nie zmieni. Wyjaśniła dlaczego. To bardzo wrażliwa i ogromnie emocjonalna osoba, która ma wielkie serce dla każdego, ale kiedy Ją spotyka przykrość przeżywa to tak silnie, że potem chroni się by znów ktoś Jej nie zranił. Tym razem tą ochroną jest odejście z forum, ale nie z Wielkiego Żarcia. Mi też jest bardzo przykro...
Almirko - Ty moja pisarko, jaka ja jestem z Ciebie dumna. Życzę nieustającego nadchnienia.
Przyszłam do nowego, tętniącego wiosną, radością i energią wątku odstresować się po poranku w pracy. Wrrr (Lajan świetnie rozpocząłeś ten lot).
Melduję, iż nasz remont dwóch pokoi dobiegł końca. Zostały kosmetyczne poprawki, mycie okien i dekoracje :) Reszta pomieszczeń musi zaczekać na doładownie konta ;P . W sobotę miałam "ekstrmalne" przeżycie. Mój mąż skręcał meble a mój syn strasznie chciał w tym uczestniczyć. I uczestniczył wsadzając we wszystkie możliwe dziurki śrubki, kręcił śrubokrętem, wchodził do skręcanej szafy itd. itp. I na każde "nie wolno, oddaj, zostaw" był atak bardzo głośnej histerii. Wszsytko ucichło po kilku godzinach. i za jakiś czas rozległo się pukanie do drzwi. Otwieram - policjant! Pierwsza moja myśl, to oczywiście, ze ktoś zadzwonił, ze pewnie lejemy nasze drogie dziecię, skoro tak płakał rozpaczliwie! Tymczasem policjant po wstępnych powitaniach mówi, że chciałby się zobaczyć z panem - i tu pada imię i nazwisko mojego syna. I że powinien mieć około 3 lat. No to wołam moje dziecko, radosne i uśmiechnięte, władza zobaczyła, dziecię uciekło :). Okazało się, ze policja ma nakaz sprawdzania wszystkich dzieci płci męskiej w wieku do trzech lat, bo nikt nie zgłasza sie w sprawie chłopca, którego kilka tygodni temu wyłowiono ze stawu w Cieszynie. Taka przygnębiająca historia też :(((
To spadam. Obowiązki krzyczą na mnie. Miłego dnia, Kawiarenkowicze!
Heja Almira - ja się bardzo chętnie z Tobą spotkam, do Auswitz tez mogę jechać, tylko, że między majem a sierpniem będzie to trudne, bo prędzej mnie uświadczysz w swoich stronach, niż na miejscu. Ale trudne - nie znaczy niemożliwe ;), w końcu wyjeżdżam, wracam, piorę ciuchy, przepakowujemy auto, znów gdzieś wyjeżdżamy... O wiele łatwiej byłoby mi się jakoś ustawić, gdybyś choć mniej wiecej wiedziała - kiedy... A czemu tak często jeździsz do Auswitz? Ja byłam chyba 2 razy, choc mieszkam niedaleko... Ten pierwszy raz, to chyba było w ósmej klasie podstawówki i jeszcze pamietam do dziś...Pamietam, ze stałyśmy z taką moja szkolną psiapsiółą, trzymałysmy sie za ręce i w takim ciężkim szoku, spogladałysmy na raz na siebie, raz na te zwały okularów... Nie wiem czemu akurat to zrobiło na nas aż takie wrażenie... Że nie piece, nie prycze, nie cela śmierci ojca Kolbego, nawet nie włosy, tylko właśnie okulary.
Agaciu- mnie też bardzo zasmuciło to, że ENka taka została dotknięta, pisałam, ale znów się natknęłam na szlaban Bahusa... :( Noż kurcze, jak można wymagać przeprosin, a potem odbierac możliwości... :((( Uważam, ze to powinno zostac załatwione publicznie, a nie w zaciszu privów, ponieważ zakręciło się również publicznie... ENka- ( jesli czytasz) ja Ci chciałam tylko powiedzieć, ze nieobecni nie mają prawa głosu... ja tutaj na Ciebie czekam....
A ja dzisiaj wstałam z silnym przekonaniem, ze musze juz natychmiast ściąć włosy! I poszłam do fryzjera i tak się złozyło, ze akurat pani miała wolny termin :) I ciach- ciach :) Koniec zapuszczania :) A włosy juz miałam do łopatek :) W dodatku fryzjerka wymyśliła, że mnie tak obetnie, zeby do czesania nie trzeba było prostować włosów ( bo ja zawsze narzekam, zę nie umiem się uczesać, ze mi sie włosy kręca i sa niesforne i nie umiem ich ujarzmić) tylko wysuszyć taką końcówką z kolcami. I tym sposobem mam całą głowę w loczkach :)
Pamiętacie jeszcze moja przygodę z krupnikiem na plecach? Myslałam, ze w tym roku raczej nie założę bluzki z wydekoltowanymi plecami... Ale juz się wygoiło. Luby mi wczoraj powiedział, że am tylko ".-.-" Sprawdziłam w alfabecie Morse'a to jest "ą". Jak myslicie? Czy to coś znaczy? ;))))
agik zazdroszcze ci tych loczkow:)ja mam wlosy byle jakie cienkie i wiecznie musze z nimi walczyc niestety:((co do"ą" to nie mam pojecia ale moze byc ladne?:)
Witam Kręcone własy to jest to o czym tygryski marzą :)
Chciałam Wam powiedzieć, że po wczorajszym przepięknym dniu dziś zostało tylko słońce, bo wiart.... brrrr lodówa :/ Idę po gorąca hernatę z malinami albo z cytryną, miłego wieczoru wszystkim :)
Ale tu pustki! No to otwieram okna i wpuszczę trochę świerzości. Macie pojęcie, Koralik z Faworkiem ganiają się radośnie i nawet nie zwrócili uwagi, że przyniosłam im jedzenie. Natura jest pełna niespodzianek
Trochę dzisiaj ganiam po kuchni od rana. Właśnie zapakowałam do piekarnika wielką blachę sernika z brzoskwiniami. Ciekawe czy wyjdzie mi taki dobry, jak ten, co go ostatnio jadłam. Wzięłam przepis i liczę na sukces, bo to dla moich przyjezdnych gości. Co ja mam za naturę, że zawsze, przy ważnych okazjach robię przepisy, których wcześniej nie testowałam Ryzykantka? Chyba nie...?
Muszę jeszcze wysprzątać kąty i wyskoczyć na małe zakupy. Cieszę się z tego słońca za oknem. W domu tez jakoś radośniej, kiedy tyle światła wpada do pokoju Aż chce się przymrużyć oczy i popatrzeć na tę "jasność". No ale ja tu gadu, gadu a przecież trzeba się uwijać, bo na dodatek koleżanka ma wpaść na kawę.
no i o byli goscie i pojechali:(Wkn z Pampasem wrocili do domu i do tego zabrali mi słońce i zostawili deszcz:(tacy to oni sa...ale oprócz tego to są ludziska niesamowicie sympatyczni:)nie mogę za bardzo ich chwalić bo zostanę posądzona za lizusostwo:((poczekam na ich relacje to Oni Wam napiszą gdzie byli i co widzieli:)ja posiedze chwilke i lece do majki bo cos goraczkuje i taka marudna jakas...przyjde do was potem dobrze ze mama przyszla to wyskoczylam na zakupy i upichcilam obiad:)co prawda tylko zupe jarzynowa ale mam jeszcze gulasz z malkaronem od wczoraj to wystarczy:)milego dnia-zostawiam herbate z malinami i poprosze troche sloneczka!!!!!
Witam w nowym locie. Jakoś nie miałam ostatnio czasu dłużej psiedzieć. W niedzielę nie pojechaliśmy w góry, ponieważ męża już w nocy złapał znowu koszmarny ból w klacie. Zerwał się o 4 nad ranem z pracy, ale spać nie mógł i dopiero koło południa zasnął. Potem było już w porządku, więc pod wieczór wybraliśmy się tylko na spacer nad jezioro. Ale mnie ciągnęło w góry, dlatego wczoraj zrobiliśmy sobie wolne i pojechaliśmy. Pogoda była cudowna.
Almira - pomyślałaś o tym samym, co ja. Wczoraj, jadąc przez Oświęcim, stwierdziłam, że muszę się tam wybrać ze swoimi dziewczynami. Byłam tam raz w życiu ( z 5-6 lat temu ) bez dzieci, ponieważ czułam, że marudzący bąbel w wózku ( pomimo tego, że mój ) nie będzie "współgrał" z moim nastrojem w takim miejscu, chciałam być sama ze swoimi myślami. Teraz uważam, że powinne tam pojechać i...( chciałam napisać "zrozumieć", ale tego nie można chyba zrozumieć )...zobaczyć, co się wydarzyło.
A to niedzielne jeziorko. Ten ludek moczący się w wodzie nad brzegiem, to moja młodsza córcia. I wczorajszy powrót o zachodzie słońca ( taki to chyba "na pogodę" ), no i się sprawdziła dzisiaj.
Za oknem baaardzo szaro i do tego zimno. Dziś mam sporo osób na obiedzie, ale zakupy na szczęście zrobiłam wczoraj więc nie muszę nigdzie wychodzić i mogę się spokojnie zabrać za pichcenie. Wczoraj upiekłam sernik. Jest obłędnie pyszny. Jestem pewna, że to nie moja zasługa, tylko tego przepisu. To z pewnością będzie mój ulubiony wypiek. Jeszcze nigdy nie jadłam tak dobrego sernika. Za to babka opadła zawodowo tworząc przpiękny zakalec Hm...może ktoś lubi zakalce? A co tam! Też się zje Ale jestem niewyspana. Wczoraj posiedzieliśmy dłużej a dzisiaj nie wiedzieć czemu obudziłam się zbyt wcześnie.
Zostawiam dzbanek z herbatą. Dodałam cytryny i soku z aronii.
Lenka, zdjęcia są urokliwe. Uwielbiam tę przestrzeń, można się wyciszyć i odpocząć od zgiełku ulicy. Fajnie, że chciałaś się nimi podzielić z nami A jak czuje się mąż? Na czym stanęło w sprawie badań?
Basieńko, przepis na sernik mam spisany na kartce więc z namiarów nici. Będę musiała przeszukać nasze WŻ-owe "receptury" sernikowe. Jak nie będzie tego, mojego, to wpiszę i udostępnię. Wszyscy się zajadali i to tak prawdziwie z zachwytem
Siedze i dumam co dzisiaj ugotowac. Nie mam nic w domu. Z podstawowych skladnikow, mam w tylko 6 jajek (nie mam ziemniakow, ryzu, warzyw miesa...) do sklepu nie chce mi sie absolutnie isc, a na 12.00 musze byc w pracy. Wydumalam tylko nalesniki z dzemem (chociaz moi uwazaja takie jedzenie za deser) i zeby bylo bardziej kalorycznie to zapieke je z sosem waniliowo smietankowym (syn bedzie krzyczal, gdzie mieso!!!).
Smakosiu, ciasto sie udalo? Moze zostanie cos dla nas do sprobowania...
smakosiu wczoraj bylo nieciekawie ale dzisiaj jak reka odjal:)noc przespala w miare a rano nic:) pogoda masakra zimno i wieje jak na jesieni:(zaraz lece do garow i musze ogarnac co nie co mam jakis podly nastroj dzisiaj wypije kawe zostawiam w termosach napoje do porannego ciasta(jeszcze sie ostal jablecznik) milego dznia wszystkim i zeby wam lepiej bylo niz mi:))
Witam wieczorkiem. Jak dobrze, że już środa, jeszcze 2 dni i znowu weekend :) Przyniosłam Wam dobre winko i ciasta: makowiec, sernik i jabłecznik. Kolega z pracy się żeni i dostałam kołocze weselne. Także zapraszam na małą imprezkę :) Lenko daj znać co z mężem.
Witam wieczorkiem. Dzisiaj dzień mi przeleciał ekspreswo i chętnie napiję się winka. Smakosiu - te moje zdjęcia to amatorszczyzna i to zwykłą cyfrówką robiona, tak ku pamięci. Mysha - ten mój mężuś leczy się już prawie tydzień i co jakiś czas bóle wracają. Myślę czy tak bakteria to na pewno jedyna przyczyna jego dolegliwości, ale muszę jeszcze poczekać na efekty leczenia. Marciu - a Tobie nie może być wcale gorzej niż innym i masz być dobrej myśli.
Mysha - Też mam taką nadzieję . Smakosiu - a mi się przypomniało, że ja bardzo lubię zakalce. Nigdy jeszcze nie udało mi się zrobić, ale mama miała kiedyś przepis na ciasto z serkami homo i zawsze wychodził zakalec. Ten przepis nazywałaśmy nawet przepisem na zakalec, ale gdzieś mamie zaginął .
Jeeeejuś, już jestem padnięta. Niedawno wyszli goście. Właśnie skończyłam sprzątanie, zmywanie i takie tam. Zmykam, bo nawet "myślenie" mam już lekko leniwe Dobrej nocy.
Przyszłam do Kawiarenki na gorącą kawę i żeby się ogrzać przy kominku, bo zimno i słońce za chmurami :( A tu nikogo nie ma! Nic, zrobię kawy i rozpalę w kominku sama. Coraz lepiej mi to wychodzi :)
Wczoraj oklejałam pokój mojego syna (jeden z tych po remoncie) zwierzątkami. Ale czad! Miałam ubaw większy od mojego dziecka chyba. Choć on też na każde naklejone zwierzę mówił "ojej!" i "o maj!" ( o maj pochodzi od o my god, bo tak często mówi jego kuzynka, ale małemu utkwiło tylko o maj ;) ) Efekt jest fantastyczny, chyba wprowadzę się do tego pokoju :)))
Smakosia - przeleć to WŻ w sprawie sernika a jakby co to rzuć przepis na PW. Moja mama uwielbia serniki z brzoskwiniami, wiec zrobię jej niespodzianke.
Lenka - trzymam kciuka za Twojego męża!
Dorota zza płota - czy Ty już coś w sprawie fotorelacji tajlandzkiej poczyniłaś? Hę? :))
Aaa... Wczoraj spojrzałam na mojego kwiatka ( w domu mam AŻ dwa) i on dziwnie mial listki takie zwisające smętnie. Myślałam, że go zasuszyłam, bo ja mam ku temu zdolności ogromne. Ale okazało się, że wręcz przeciwnie! Ziemia mokra jak sto pięćdziesiąt! Przelałam go chyba! Co się robi? Mam go przesadzić? Czy odczekać aż przeschnie? Czy już zacząć się z nim żegnać. Kurde, tak się cieszyłam, bo pięknie mi rósł, co u mnie nie zdarza się często :( Poradźcie coś, proszę!
Zostawiam kawę, w kominku fajnie się pali, więc możecie śmiało wpadać :)
To ja przysiądę sobie na foteliku i poczęstuję się kawą. Matko jak dzisiaj zimno. Mężuś mówił żebym się cieplej ubrała ale ja, głupia baba go nie posłuchałam no i trochę zmarzłam. Cały tydzień muszę jeździć do pracy autobusem bo mój kierowca się żeni i ma już wolne. I akurat teraz musi być tak zimno. Dzisiaj przyjechałam sobie do pracy na 8.30, jestem sama bo koleżanka ma wolne ale jest spokojnie i cicho :) Czasami potrzebuję nie mówić do nikogo, nie musieć słuchać, odprężam się wtedy a przy mojej współpracownicy się niestety tak nie da Miłego dnia życzę :)
Witajcie w środku tygodnia!
Dziś mi odbiło i zrobiłam domowy makaron do rosołu. To mój debiut, ale widzę,ze chyba jest ok.
Moje dziecko, które przeziębione siedzi w domu, stanęło jak wryte, widząc co robię i skwitowało to, jednym zdaniem: Oj, widzę, ze nie jest dobrze! Chahahahah, chyba go wyślę na psychologię.
Wczoraj miałam sądny dzień! Odbiło mi i postanowiłam zrobić sobie "komunistyczny napój gazowany"! Dawno już tyle razy nie odwiedziłam własnego kibelka, na kolanach, obejmując go czule. Jeszcze idiotka dałam to synowi, ale on mądry spróbował i wypluł, a ja wydoiłam całą szklankę do dna! Ale cóż, nigdy nie mówiłam, ze jestem szczególnie rozsądna. Największy ubaw miał guru, który odradzał mi szczerze ten eksperyment, ale oczywiście nie posłuchałam i....
Jadę dziś na zajęcia i szczerze mówiąc cholernie mi się nie chce, bo pogoda jest barowa raczej:)))
Trzymajcie się ciepło!
Oj, widzę że masz równie rozrośniętą szatę roślinną w domu, jak ja. U mnie dzielnie opiera mi się trzech zatwardziałych "zielonych", w tym jeden kaktus, który potrafi bez wody ponad pół roku wytrzymać i jeszcze listki młode puścić. A ja o nim zapominam wcale nie celowo, ale stoi na parapecie i jak zasłonię go roletą, to nie daje mi żadnych sygnałów, że pominęłam jego doniczkę wczasie wieczornego podlewania . A patrząc na pozostałych ( dracena i paproć ), to pomaga - poczekać aż wyschnie ;-) Ps. Dzięki za kciuki :-))
Znów cały dzień biegania. Zaraz po śniadaniu do fryzjera a potem w odwiedziny do rodziców, bo tam dziś są nasi goście. Niedawno wróciłam do domu. Jestem paskudnie niewyspana.
Zgodnie z obietnicą przeglądnęłam przepisy na sernik z brzoskwiniami i nie znalazłam tego, co ja ostatnio zrobiłam. W związku z tym wstawiłam swój przepis. Gdyby ktoś z Was natknął się przypadkiem na taki sam na "WŻ", to proszę dać mi znać. Oczywiście wtedy skasuję ten swój. "Wklepałam" go, bo jest tak pyszny, tak delikatny i tak kremowy, że jak się go raz spróbuje, to już nie można się od niego oderwać Szkoda nie podzielić się takim "cudem".
No nic, muszę zmykać, bo oczywiście nadal mam gości. Miłego wieczoru!
To ja otworzę okna, zaparzę świeżej kawy, postawię na stole ciasto czekoladowe według Nigelli i znowu przyniosłam cały wazon żonkili :) No co ja zrobię, że tak je lubię zwlaszcza kiedy pogoda jest przedwiośniem zamiast wiosną? Chociaż to jeszcze nie są moje najulubieńsze kwiaty :)
Dziś zrobiłam sobie wolne od pracy i powiem Wam, że mi z tym bardzo dobrze :D
witam faktycznie pusto tu jakos....nic nie przynioslam bo nic nie gotowalam bo dzieciaki u kolegow do wieczora maja jadla w pzredszkolu a ja tam jakos nie glodna jestem...posiedze z herbatka ze zwierzyna bo cos smutne siedza...zrobilam sobie spacer z maja kupilam jej piekny sweterek bylam z nia u fryzjera podciac grzywke i jest fajnie bo cieplo i w ogole:)a sobie zafundowalam bluzke(mamy niezly lumpeks:)) o dziwo w moim rozmiarze bylo:)jest tak fajnie na dworze ze chyba jeszcze pojde z maja na dwor:)wpadne wieczorkiem moze was bedzie wiecej:)milego popoludnia:)
Właśnie goście wyjechali do domu. Zrobiło się cicho i trochę pusto. Czuję się lekko zmęczona. Niby nic takiego wielkiego nie robiłam, ale samo siedzenie do późnych godzin nocnych (pogaduchy) jakoś tak mnie "wyciszyło". Pewnie dziś będę spała jak dziecko.
Chyba nasze zwierzaczki stęskniły się za głaskaniem i rozpieszczaniem. Usiądę sobie obok nich, napiję się dobrej herbaty i zwyczajnie pobędę.
PRzychodzę na chwilkę wieczorem, bo miałam dziś urlop a jak mam urlop to nie mam czasu :)
Smakosiu, wrzuciłam Twój sernik do ulubionych i jak kupię ser to upiekę, bo zapowiada się rzeczywiście smacznie! A resztę składników mam.
Z moim beniaminkiem jest coraz gorzej... Liście mu opadają :((( Się zastanawiam czy go nie zniszczyłam odźywką, bo raz wlałam <na oko> i mogłam przedobrzyć... Kurna, mam chęć dać se w pysk, bo tak pięknie rósł a teraz stoi taki smętny, łysawy bidok. Ale ciągle daję mu szansę :)
Zrobiłam racuszki twarogowe z jabłkiem i marchewką,dużo wyszło, więc zostawiam, jak kto chętny.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości: >Smakosiu, wrzuciłam Twój sernik do > ulubionych i jak kupię ser to upiekę, bo zapowiada się rzeczywiście
> smacznie! A resztę składników mam.
Aloalo, polecam Ci szczerze ten sernik, bo autentycznie wart jest grzechu :-)) Mnie najbardziej zachwyciła jego konsystencja. Daje się pokroić na ładne kawałki a jednocześnie nie jest zwarty czy taki ubity (twardy) - no jak zwał, tak zwał. Konsystencja przypomina ubitą, gęstą śmietanę. Jest kremowy i bardzo delikatny. Nie dodawałam żadnych olejków zapachowych ani nawet cukru wanilinowego i przez to czuje się ten śmietankowy posmak. Normalnie "małmazja" Moi goście (nie wyliczając im) zjedli po trzy kawałki mimo, że byli po sytym obiedzie. Mówili jedynie, ze nie mogą się powstrzymać Myslę, że ważne jest żeby zrobić go z sera, którego nazwę wymieniłam w przepisie. Już się nie mogę doczekać Twojej opinii Pozdrawiam
Heja Paskudny tydzień za mną... Na szczęście już w tyle... Mam nadzieję, że nowy będzie lepszy...
Nawet mi się nie za bardzo chce gadać... Posiedzę i pogapię się w ogień, który jakaś dobra dusza zrobiła ... Żadna z dziewczyn się nie przyznaje, wiec myslę, ze to Lajan po cichu wpadł zrobił, co trzeba, zebyśmy fajny nastrój miały, no i dziś w nocy ma byc przymrozek... Pan w Eko-radio mówił, że teraz właśnie już chyba zimni ogrodnicy będą... Oby
Posiedzi ktoś ze mną? Piwka mam całą szufladę, mogę się podzielić. Za to nie mam nic dobrego do jedzenia, ani nic nie piekłam...
Posiedzę ja z Tobą, ciasto chyba zostało, bo jakoś mało nas więc poczęstuj się :) Agik nie tylko Ty mialaś paskudny tydzień, mój też taki był :/ Apogeum było wczoraj, łacznie z walnięciem wypowiedzenia, ale dziś mam wolne i robię co chcę :) Pierogi w planie na jutro, dziś porządki robiłam, bo jakoś miałam taką potrzebę :) Według feng shui uporządkowałam sobie trochę własne sprawy ;) hihihi
Powiesz nam w jakim celu kciukasy były?
A wogóle dzięki Pampasowi mam fotę :) Dziękuję jeszcze raz :D
Chciałam kciukasów, bo mam wredną i stresująca pracę. I miałam okropny tydzień... Zamówiłam piankę, która jest podstawą do wszystkiego. Zamówiłam w lutym, bo pianka "idzie" 6 do 8 tygodni. Miała byc pod koniec marca, jest koniec kwietnia, a pianki nie ma... ma być na dniach... Dalsza obróbka pianki ( rozwarstwianie, wycinanie) to 14 dni roboczych. Jestesmy udupieni do połowy maja. Mam rozwydrzonych klientów. Niby mam dystans, ale czasem mam wrażenie, ze mi żyłka pęknie... Skarbówka cos chce ( juz mam pełno w galotach) Sterta rachunków rośnie...
A to Twoje wypowiedzenie- to jeszcze podlega negocjacjom? czy to ostateczna decyzja?
Nie agiku nie ma odwołania, ja się z koniem kopać nie będę. Od miesiąca się z tym nosiłam, ale wczoraj po prostu ulało się. Długo by pisać, na taką decyzję złożyło sie kilka czynników a najważniejszy to moja psychika. Powiem Ci, że jak złożyłam wypowiedzienie i wyszłam stamtąd to miałam wrażenie, że lżej mi się oddycha, jakoś tak się wyprostowałam i na zebranie do szkoły poleciałam jak na skrzydłach. Nawet mnie przemówienie nie stresowało o! Czyli, że dobra decyzja :)
Skarbówka zwykle coś chce, ale na razie może nie rób w gacie tylko podejdź do tego na spokojnie, czasem w rubryce coś się źle wpisało, albo wcale :)
Rozumiem Twoje zdenerwowanie, inny to by sie wściekł a Ty masz prawie zen :) Chociaż wiem, ile Cie to wewnętrznie kosztuje. Ale nie martw się, wszystko sie poukłada a ja kciuki potrzymam jeszcze trochę :)
Śliczna? dziękuję, tineczka też mi na wyjcu machnęła kilka komplementów :) Dziękuję Wam dziewczyny
Ja się też już wściekłam, pogryzłam paczkę wykałaczek, bardzo brzydkich słów używałam, ale wiecej nic nie mogę... A właściwie to mogę ;) zająć się wchodzeniem na wyższe stopnie samodoskonałości ;) No i napiś sie tez mogę ;) Zastanawiam się tylko, co mam zrobić z telefonem na te 3 tygodnie? wyłączyć? mówić klientom, ze jestem w szpitalu? czy przy każdym "dzien dobry, centrum ogrodnicze xyz" mam mówić "sorry, ale to pomyłka"?
czyli z tą pracą - to właściwie ok wszystko wyszło?
aha- mam zanikającego neta :/ mam kilku minutowe przerwy w dostawie;/ tak się skłąda, zę akurat wtedy, jak chcę wysłać jakiś tekst na WŻ ;/
Oczywiście, że możesz wspinać się na wyższe stopnie samodoskonałości :) Cały czas to robisz, skutecznie, ja to wiem :D
Z telefonem niewiele da się zrobić. Takie to urządzenie. Wiem, że wymyślisz jakieś dobre rozwiązanie. Chętnie bym cosś podpowiedziała, ale ja nie mam doświadczenia w tej branży.
Z moją pracą myślę, że tak. Ja już dłużej nie mogłam. Jeszcze mam 3 tygodnie tam, bo wypowiedzenie nabiera mocy na koniec miesiąca, ale tyle to ja dam radę :)
Jutro przylatujesz? Miałam taki tajny plan, ze uda mi się tak zorganizować moje wyjazdy, ze się spotkamy... Ale chyba dupa z tego wyjdzie... Długo zostaniesz?
a ty co na wyspy sie wybierasz??? hmmmm a no lece do krakowa jutro = potem maly wyskok na wschod = pare dni w krakowie a potem siup do rabki i zaczynam rajd PK :):):):):):):)
Mam nadzieję, że nie zdradziłam tu jakichs wielkich tajemnic? Bea mi mówiła, ze przylatujesz i czy się chcę spotkać... No pewnie, ze chciałam!!! Ja zawsze tak w ostatnim tygodniu kwietnia jeżdże do Myślenic, Pcimia, i Dobczyc... Zawsze!!! od 15 lat, a w tym roku... szkoda gadać...
Witam wieczorkiem :) Dosiadam się z winkiem. Agik nie stresuj się bo nie warto. Ja wiem, że fajnie się mówi komuś kogo to bezpośrednio nie dotyczy ale nic nie zrobisz a nerwów szkoda. Tineczko jak tam Alvinek ??:) Bodek życzę miłego odpoczynku.
Witam i ja w piątkowy wieczór ( dzisiaj piątek - nie ?). Agik - ale odwyk dla Basi, to będzie pestka . Ja znowu mam plany na jutro - chcę jechać w góry do niedzieli - ciekawa jestem w jakim stanie wróci z nocki mój Ślubny i czy znowu plany nie wezmą w łeb. A słoneczko mnie tak dzisiaj zachęcało...
Jedziemy do Suchej Beskidzkiej, mamy tam kilka spokojnych tras, bez tłoku. A Gorce bardzo polecam. Już tam złaziłam masę dróg, bo moje dziewczyny często muszą w Rabce miesiąc spędzać. Warto sobie odpuścić odcinek czerwonego szlaku ( główny beskidzki ), ponieważ na nim masa ludzi się pęta, ale jeżeli to pierwszy raz, no to wypada i to zaliczyć.
następna się na mnie poznała, mój mąż wszystkim mówi, że mam niską kulture picia:0)jutro tez na imineniki autem jedziemy i oczywiście sprawiedliwie będzie Krzysiek na impreze jedzie ja z niej wracam:))
Trochę szaro za oknem, ale zapowiadali słoneczny dzień więc wypatruję promieni. Chyba są, ale jakieś takie strasznie nieśmiałe. Wczoraj planowałam pójść wcześniej spać. A gdzie tam! Nic z tego nie wyszło. Ostatecznie wylądowałam w pościeli o 1.30 a dziś zerwałam się po 7-ej. Jednym słowem, to moje planowanie mogę sobie schować do kieszeni, bo od dawna się nie sprawdza.
Dziś wskakuję w adidasy i idę z koleżanką na dłuuuugi spacer po lesie.
Teraz stawiam kawę z mlekiem, zostawiam okruszki dla naszych zwierzaczków, otwieram okna i zmienię wodę w żonkilach. Kawiarenka czeka na Was wiosennie i radośnie
Witam :) Ostatnio chodziłam smutna i przygnębiona i z początkiem nerwicy i dlatego nie zaglądałam do kawiarenki, ale już jest ok :) Od 1 kwietnia udało mi się wkońcu załatwić to świadczenie pielęgnacyjne. Nie wiem czy pamiętacie jak kiedyś o tym pisałam. U nas świeci piękne słoneczko. Dla mnie jeszcze bardziej wydaje się że ten dzień jest jakiś piękniejszy bo wczoraj zdałam wkońcu na prawko. Wczoraj jak wracałam już na plac po jeździe po mieście to się ze szczęścia rozpłakałam. A potem jak zobaczyłam męża że zwolnił się z pracy i czeka na mnie to już ryczałam jak małe dziecko. Wczoraj byliśmy całą rodzinką w Krypcie wawelskiej Do sarkofagu Kaczyńskich cały czas przychodzą ludzie. Można też zwiedzać sarkofag Piłsudzkiego. Smakosiu to ja jeszcze do Twojej kawy przyniosłam ciasto czekoladowe z masą budyniowa i brzoskwiniami:) Miłego dnia kochani :)
Witam serdecznie. Agulek gratuluję Ci prawa jazdy, wiem jak jest trudno zdać. Dobrze też, że w końcu do nas zajrzałaś :) U nas słoneczko od samego rana, próbowałam dłużej pospać ale tak pięknie świeci, że się nie da. Wypiję kawkę i zabieram się za porządki. Dzisiaj żadnego ciacha nie piekę bo mam jeszcze weselne kołacze. Może popołudniu przejdę się z Młodym na rower. Posprzątam trochę w kawiarence, zostawię okna otwarte na oścież bo szkoda takiego ciepłego powietrza nie wpuścić. Życzę wszystkim pięknej soboty :)
Pozwolisz, że poczęstuję się kawką :) To mój coffe time :D Własnie jestem po zakupach i cieszę się jak dziecko bo dostałam pierwszy świeży szpinak i szczaw :) No to menu przebudowane :)
Piekna pogoda, normalnie lato! W tym tygodniu chodzilam jeszcze w kortce zimowej, a dzisiaj to mozna juz w bikini wskoczyc.Czlowiek nie zdazy sie nawet wygolic i brzucha potrenowac Bylam dzisiaj w pracy, potem kupilam sobie biale jeansy:), potem mieszkanie wyglancowalam, potem zrobilam sobie drzemke, a teraz maz mnie zaprosil na festyn rybny (tradycyjnie zjem bulke z wegorzem, pyyycha) Wczoraj otwarlam oficjalnie sezon szparagowy w mojej kuchni!!!:) Corka sie zalamala, nie lubi szparagow pod zadna postacia, a teraz do konca czerwca, regularnie beda na naszym stole:)
Ide sie zrobic piekna i wychodzimy na rybke. Milej soboty wam zycze:)))
Dziękuje :) Niedawno wróciłam z rodzinka do domu. Ale fajnie było posiedzieć u szwagierki przed domem, dzieci się wybawiły na świeżym powietrzu, daleko od ulicznego hałasu. Nawet nas słoneczko troszkę opaliło :) Oby tak dalej pogoda dopisywała bo za dwa tygodnie syn ma I Komunie Św. Życzę Wam miłego wieczori i spokojnej nocy.
Otwieram szeroko okna, żeby słoneczko wpuścić do środka, woda w wazonie z żonkilami wymieniona, zwierzaki nakarmione a ja zostawiam dzbanek świeżo zaparzonej kawy i torcik pavlovej z winogronami.
Miłej, spokojnej, leniwej i słonecznej niedzieli :)
Pogoda wspaniała, poniosło mnie na wycieczkę nad jezioroByłem również na swojej działce, oto kilka zdjęć , przebudowa działkinowy grill, wędzarnia opalane drewnem, własnoręcznie wykonane.zanosi się na wspaniały zbiór brzoskwiń. Aż się nie chciało wracać do domu... Pozdrawiam i zapraszam na grilla.
Data nie jest przestawiona w aparacie, ale to zdjęcia z dzisiejszego dnia.
Jejku Lajanku, najpierw musze napisac, ze wiersz jak zwykle wspanialy, nie udzielalam sie ostatnio w kawiarence, ale serce moje zawsze cieszy Twoja POEZJA!!!!!!!!! Nastepnie to radosc ze zdjec, jestes w cudownej kondycji, przystojnak nie z tej ziemi, wielkie gratulacje Kochany!!!!!!!!!!!! Na nastepne zdjecia moge tylko zawyc, bo u mnie jeszcze tylko paczki widac na drzewach, a gdzie do kwiatow??? Brzoskwinie, kurde blade skrecam sie z zazdrosci!!!!!!!!!! Grill zajebisty, zdolna bestia z Ciebie:) Sciskam Ciebie, Twoich bliskich a pieski to juz nie wiem, jak te slicznoty wypiescic:)
Agulek - gratuluję prawka, to przydatna rzecz. Lajan - tego grila z wędzarnią to Ci najnormalniej w świecie "zazdraszczam". U mnie niestety nikt nie grzeszy takimi zdolnościami . Tineczko - jeszcze chwila i u Ciebie będzie wiosna pełną gębą.
Ja w końcu spędziłam cudowny weekend w górach z rodzinką. Pogoda była wspaniała, na niebie ani jednej chmurki, a do tego trochę relaksującej pracy i trochę więcej lenistwa. W sobotę mężuś co nieco pokosił, ja pograbiłam i posprzątałam, a wieczorem rozpaliłam ognisko ( pierwszy raz miałam trudności ) i piekliśmy kiełbaski w świetle gwiazd i księżyca ( świecił jak latarnia ) oraz przy cieple płomieni. Dzisiaj byliśmy na spacerze po górskich lasach i odpoczywaliśmy na tarasie łapiąc promienie słońca. Słońce opaliło mi klatę, a szyja została biała i wyglądam teraz trochę śmiesznie ( słowo "trochę" dodałam od siebie, bo rodzinka użyła jedynie "śmiesznie"), ale odpoczywając, przygotowałam już prawie cały grafik na maj dla załogi męża i jestem zadowolona. Dla spragnionych przywiozłam sporo wody źródlanej, prosto "z kamienia wyciśniętej", częstujcie się, jest pyszna i bardzo zimna.
Zaczyna się słonecznie. Suuuuper! Pogodowo podobno ma być różnie, bo zapowiadają rówież deszcze, ale to dobrze, bo rolnicy już się smucą, że zboża karłowacieją i cała przyroda go potrzebuje. Wczoraj zerknęłam na trawnik u sąsiada i dostrzegłam, że wykonał juz pierwsze koszenie. Ja jeszcze poczekam. Póki co wysypałam jakieś "coś", co ma spowodować, że nie będę miała aż tyle mchu. Co z tego wyjdzie, to się okaże.
Przyniosłam dobrej kawy z ekspresu ze spienionym mlekiem. Ciasta nie mam. Może komuś zostało po weekendzie i nam podrzuci...? Pootwierałam wszystkie okna w Kawiarence. Nie wiem czy nie przesadziłam z tym wietrzeniem, bo zwierzaczki czmychnęły a chciałam je trochę pogłaskać. Poczuły wiosnę na całego, czy co?
Lenka super, że udało Ci się zrealizować ten upragniony wypad w góry. Wspomniałaś o tych kiełbaskach z ogniska i aż poczułam aromat. Łoj! Ale bym sobie zjadła. Normalnie kiełbasy nie jadam, bo jakoś mi się nie chce. Jednak taką na patyku, osmaloną, to bym wciągnęła A jak się czuje mąż? Ma zaplanowane jakieś badania?
Ja dzisiaj w południe idę wreszcie na ten długi spacer dookoła jeziora, co to miałam sobie zrobić w sobotę, ale wtedy niespodziewanie się ochłodziło. W planach mam również pizzę (obiadowo), bo tam serwują bardzo dobrą. Stoliki stoją na zewnątrz i jest piękny widok na jezioro i las. Liczę, że tym razem uda się wszystko zrealizować a deszcz pojawi się dopiero po powrocie do domu
Dzieńdoberek :)Przyniosłam placek z jabłkami wczorajszy.Odwiedzili nas tesciowie z córką, maja do nas 60km .Odpowiadają mi takie wizyty, bo nie za długie , nie zdążyliśmy się sobą znudzić .
Smakosiu wokół którego jeziora ten spacer? My wokół przeszlismy tylko Głębokie:)
Lajan ależ z ciebie talent:) Super grillowędzarnia:) Oczko też sympatyczną odmianą na działce:) I jeszcze super wiadomość przekazałęś od nonki:)
Przed nami 15maja, ślub cywilny + uroczysty obiad w Głogowie, u brata mojego połówka. Dzieciaczki muszę wystroić, synek jest chrześniakiem a córci to będzie debiut towarzyski:)
Tydzień zaczął się słonecznie i oby tak zostało.Podrawiam
Lajan na dzialce pieknie ty jak nowo narodzony i zdjecia super:)dzieki za wiadomosci o nonce:)poniedzialek pogodny przynioslam tulipany z ogrodu i sernik w wykonaniu mojej madzi:) ja posprzatalam obiad gotowy potem po przedszkolu spacer z maja....paki na drzewach z dnia na dzien wieksze..w koncu wiosna:)jutro z maja do lekarza:( bo egzama jakas brzydka na lokciu nie chce sie goic mimo roznych masci:(milego popoludnia kochani:)
Ale sobie dzisiaj połaziłam. Frotka, trafiłaś w dziesiątkę. Obchodziłam dookoła jezioro Głębokie. Ludzi prawie wcale nie było, słoneczko przyświecało mieniąc się w wodzie i wszędzie zapach igliwia. Na dodatek kolor "młodej" zieleni zaczarował las. Było przepięknie. Szkoda mi było, że to tylko 6 km. Mogłabym tak spacerować "bez końca". Wróciłam do domu, wzięłam łyk wody i pojechałam do miasta, bo czułąm, że muszę nacieszyć się pogodą. Łaziłam, łaziłam...wróciłam dopiero ok 18-ej. Teraz chmurzy się jak nie wiem co i zapowiada się spora dawka deszczu. Roślinność się ucieszy i z pewnością szybko odwdzięczy się za te krople. A moze nawet będzie pierwsza, wiosenna burza...?
Lajan, super jeziorko z lasem:) Pieski tez sa fajne. Tobie nie bede juz komplemenow robic, bo dziewczyny juz za duzo napisaly, jeszcze zonka bedzie zazdrosna i nie pozwoli ci przychodzic do kawiarenki:)
marcia, moze ta wysypka jest od lekow, Maja ostatnio tyle ich brala:(, zycze zdrowia dla Maji.
lenka, naprawde zazdroszcze takiego wypadu w gory:)
U nas juz jest wszystko bardzo zielone. Mam niedaleko las mieszany i nie moge sie napatrzec na ta swieza, mloda zielen...przepieknie. Duzo drzew juz przekwitlo:wisnie, magnolie...
smakosiu, spacerek sie udal? Napewno piekne widoki:)
Zostawiam wam mleczne cukierki z toffi. Wlasnie siedze z kawa i poczestowalam sie jablecznikiem i sernikiem:) bardzo dobre:)
Sanello, widoki były przepiękne. Jeeeeny, jak ja żałowałam, że nie zabrałam aparatu. Nie wzięłam go, bo nie chciałam wyjść przed koleżanką na jakąś "nawiedzoną". Ostatnio robiłam fotki, jak spacerowałyśmy więc pomyślałam, że teraz sobie odpuszczę. To było głupie! Cały czas myślałam tylko o tym i wyszukiwałam miejsca, które bym sobie fotografowała. Widać jestem "nawiedzona" i nie ma co tego ukrywać
No a teraz siedzę i myślę tylko o tym, że nie uwieczniłam "dywanu" z białych, leśnych kwiatów pomiędzy drzewami. Co za widok! Ech!
smakosiu, to mnie rozczarowalas, nawet nie pomysalam, ze wybierzesz sie bez twojego wspanialego sprzetu :) To moze powtorka wyprawy? Niestety, musisz kolezance ujawnic twoje "nawiedzenie" :)
Ps. Kos tak slicznie na mnie zawsze spoglada z kompa:), a jaki dziob ma brudny, chyba w ziemi szukal robakow:)
Dobry wieczór :) Dziś był prawdziwie letni dzień :) Zaczyna się sezon opalania :)- ja opalam prawą rękę, luby- lewą ;)
Patrzyłam dziś na las- i zdałam sobie sprawę, że powiedzieć o lesie, ze jest zielony- to ogromne uproszczenie:) Las jest w stu tonach zieleni...W tysiącach tonów...
Chciałam jeszcze też wyjaśnić, czemu prosze o kciuki właściwie codziennie, a nie mówię o co biega... I to nie jest jakiś wielki top secret, tylko cały czas chodzi o to samo- o moją stresującą pracę, która jeszcze do końca miesiąca bezie zależeć w dużej mierze od szcześcia i od humoru klientów, a humor klientów bardzo zalezy od pogody... A ja mam strasznie duzo zobowiązań, i jakiś okropny pech mnie przesladuje w tym roku- poslizg w realizacji zamówień, o którym pisałam parę dni temu i jeszcze kilka innych takich gównianych spraw. Jakby Wam nie przeszkadzało, to jeszcze do końca tygodnia o te kcuiki bym prosiła...
Miłego wieczorka, Kochani, ja godzinkę temu przyjechałam do domu, miałam zamiar ugotowac dziś szerokie wstążki makaronu z sosem serowym i jędrnymi warzywkami, ale mi się już nie chce nawet jeść,szczerze mówiąc, to trochę się czuję, jakby pociag po mnie przejechał...
Agik, skarbie, ja trzymam i trzymam, ale do konca tygodnia to chyba skurczu dostane...w kciukach..........ale umiem skrzyzowac duzy palec u nog, jak myslisz , bedzie dzialalo:)
sanella jestem z tobą:) agik dasz rade jak zwykle:) ja sie powoli szykuje do lozka zmeczona jestem:( zalatwilam sporo spraw aleglych i mam dosc dzisiejszego dnia:) zostawiam herbate malinowa zwierzyna poglaskana i nakarmiona:))do jutra:))
Witam wieczorem. Zrobiliśmy sobie wczoraj ze znajomymi wypad do Krakowa. Oczywiście jak zwykle piękny :) Chodziliśmy trochę po mieście w poszukiwaniu dobrego jedzonka i skusiliśmy się na knajpkę "Miód i wino" ale nie byliśmy zadowoleni, jedzenie bardzo marne. Tutaj musiałam sobie zrobić zdjęcie ze względu na nazwę :) Oczywiście poszliśmy na Wawel ale nie byliśmy w katedrze bo za duża była kolejka i szkoda nam było dnia. Tutaj z Młodym . Młody ze smokiem :) .Za to skusiliśmy się na rejs gondolą po Wiśle
No proszę ja krakowianka od parunastu lat a nie widziałam tej piwnicy pod taka fajna nazwą ;) Agusiu na jakiej ulicy ona jest? Fajna mieliście wycieczkę. Pogoda dopisała tylko trochę wiało no nie? W piątek jak byliśmy to też nas kusili przejażdzka po Wiśle. Musimy kiedyś skożystać ale czy ja się odważe? Boje się wody. Dobrej nocy:)
Nie zwróciłam uwagi na nazwę ale wujek google mówi, że na Floriańskiej. Słoneczko świeciło ale były takie momenty, że jak zawiało to się cieszyłam, że zabraliśmy kurtki i bluzy. Rejs fajny i bardzo polecam, nie rzuca na wodzie więc nie musisz się martwić, że wpadniesz ale radzę poczekać aż będzie cieplej bo jednak trochę chlapie :)
Dziś szaro i chłodno. Ale różnica po wczorajszym dniu. Trochę popadało i widać wyraźnie, że trawa się ożywiła. Zieleń zrobiła się bardzo wyrazista. Mam pustki w lodówce więc czas zrobić większe zakupy. Zrobiłam sobie listę ale jakoś nie chce mi się iść do sklepu. Ociągam się i kombinuję co by tu jeszcze żeby tylko nie wyjść . Kawę już piłam wcześniej więc do Was przychodzę z herbatą. Nie mam żadnego ciasta ale jak znam życie, to ktoś przyniesie
Jutro i pojutrze mam gości więc dzisiejszy dzień chcę przeznaczyć tylko dla siebie. Mam zamiar poczytać i pouczyć się fotografowania. Chyba ugotuję zupy ogórkowej albo mojej ziemniaczanej z chrzanem. O właśnie! Ta ziemniaczana, to dobry pomysł.
Mysha, super wycieczkę sobie zrobiliście. Fajnie, że podzieliłaś się znami fotkami. Miło było znów Was zobaczyć.
Udanego dzionka!
Ps. Zwierzaczki nakarmiłam. Chyba wygłodniały, bo zjadły wszystko, do ostatniego okruszka.
Witajcie w pochmurny dzionek! Myszko, ale narobiłaś mi ochoty na Kraków. Tęsknie już za wizytą tam, ale na razie nie mam szans na wyjazd. Postanowiłam dziś zrobić porządki w domu, ale pogoda trzyma mnie przy kompie i leń się we mnie pręży. Ale zaraz go pokonam, jeszcze jedna kawa i do dzieła. Smakosiu, ale żal że nie zrobiłaś zdjęć na kwiecistej polanie. Ale pewnie nadrobisz:) Czy Was też tak przygnębia chmurne niebo? Miłego wtorku
Almirko, popatrz na to niebo, które Cię przygnębia trochę inaczej, może tak jak ja...? Zerkam na nie i myslę sobie, ze jest w sam raz do prac domowych. No bo gdyby było błekitne, rozświetlone sońcem, to szkoda by było siedzieć w czterech ścianach. teraz takich pochmurnych dni będzie mało więc trzeba ten dzisiejszy dzionek dobrze wykorzystać
Kawy jeszcze nie piłam więc przyniosłam dzbanek, może ktoś ma ochotę? Ja mam dziś ciężki dzień: wysiadło mi gardło (nie wiem co gorsze struny czy krtań) a do lekarza dopiero na jutro :( Część mojej pracy polega na gadaniu :( Dziś u mnie deszczowo, ale w miarę ciepło, pieknie pachnie wiosną: pękającymi pąkami, sokami, które puszczają brzozy i nie tylko, zieleniejąca trawą. Z godziny na godzinę coraz zieleniej się robi :)
Bardzo sie sprawdza szalwia. By troszke pomoc starganemu gardlu zjedz lyzke miodu i nie pij ne jedz po tym przynajmniej pol godziny ,przynosi ulge i dziala przeciwzapalnie.
Dziękuję Dziewczyny za rady :) To nie jest taki zwykły ból gardła. Muszę odczekać i iść do swojego lekarza . Po ostatnim razie powiedziała mi, że ciekawie to nie wygląda i powinnam zaprzestać tak intensywnego gadania :( Nie pierwszy raz kiedy mówię szeptem. Znikam na chwilę, będę po 13 a potem po 20.30 :)
No! Zakupy zrobione. eNka wpisała komentarz do mojej zupy ziemniaczanej i tym samym narobiła mi na nią smaka. Tak więc zabrałam się za gotowanie. Pachnie jak...nie wiem co Postanowiłam, że nie kupię sobie lodów ani ciasta, bo ostatnio ciągle podjadam coś słodkiego a potem będę na siebie wściekła, że już przegięłam. Ale niespodziewanie przypomniałam sobie, że po Wielkanocy zostało mi wielkie, czekoladowe jajo. Noooo kurcze! Przecież nie może się zmarnować tyle pysznej, mlecznej czekolady. Zjadłam połowę Teraz herbata i poczytam trochę.
Mysia- ale mieliście fajna wycieczkę. Tak miło na Was popatrzeć, wydajecie się tacy szczęśliwi i i chyba wam dobrze razem... Mężus tez całkiem- całkiem ;)
Lajan, a Ty też taki szwędaczek jesteś :) Czy to na rybki tak jeździsz? ( w sensie, że łowić )
Anovi- współczuję, mam nadzieję, ze jak walniesz pracą to i gardło się poprawi...
Agik, to jezioro jest niedaleko mnie, ma długość 7 km, woda tak czysta jak woda w szklance. Dookoła las i nie ma żadnego przemysłu. Ostatnio ze względu na pracę nie bywam na rybach. Uśmiechnij się....
Poczta kwiatowa wciągnęła mnie do swojej bazy, przysłała mi dziś kupon rabatowy ;) myślałam w związku z tym o Tobie i sobie pomyślałam, że szkoda, ze tak daleko mieszkasz... A jakbys się wybierała do Krakowa- to daj znać koniecznie.
Kwiatki sobie zasuszyłam ... czasem bywam romantyczna
To teraz trzeba obserwować jakie są te interwały czasowe między wydarzeniami ;) i jednak do 4 razy ;) przypomnij mi, jaki okres czasu upłynął od poprzedniej zbieżności?
A co tez dostałes list od Poczty Kwiatowej? czy dostałes list od zwykłej poczty, albo ze zwykłej poczty? i zaklasyfikowałes jako zbiezność?
Jakaś wstepnie ukształtowana hipoteza? Czy tylko niepokój?
Ostatnio podpadłaś 10 04 br. , zmuszony byłem wówczas odpisać:
"Uważam , że zaglądasz mi w garnki , śledzisz moje pole , ogródek i zaglądasz do mojej lodówki ;) , a później niby nic pytasz się czy to , co własnie zjadłem, to był zestaw dań? No chyba widziała Pani na własne oczy, co to było ? ;) "
Dzisiaj w najlepsze meldujesz , że to nie jest wszystko :D . Tak , dostałem od Poczty Kwiatowej z Warszawy , z podziękowaniem za dotychczasową współpracę , zaproszeniem do korzystania z usług , obietnicą rabatu itp. itd.. Bardzo dziwne , biorąc pod uwagę , że jeszcze nigdy nie wysyłałem kwiatów pocztą , a kuponu rabatowego nie ma , akurat to mnie nie dziwi. ;). Na wnioski jest jeszcze za wcześnie :)
eee 09.04 ( 10 to mi się raczej nie chciało żartować, nawet z Tobą ) to ja sobie tylko puściłam wodze wyobraźni- wieć żadna zbiezność nie zaszła. Ale ok ;) za 17 dni zobaczymy, czy będzie jakaś inna zbieżność ;)
A ile tego rabatu dostałeś? W sumie to ja nie współpracowałam z PK ;) pozwoliłam im tylko dostarczyć mi kwiaty ... Miło, ze dali mi rabat... OOO- następna zbieżność? ;)
Marzę o Krakowie od dawna, zobaczymy co wyjdzie :) Chciałam jeszcze do rodzinnego miasta a to też tyle samo km co do Krakowa. Ech mój budżet może tego nie wytrzymać, ale co tam: marzenia nic nie kosztują :)
Dziś bylismy pomolestwoac w sprawie pianki. Poniewaz to ja jestem "zły policjant" ( "Aga- ugryź pana") to luby roztaczał swoje uroki przed panią ( "dobry policjant") w wymógł na pani obietnicę, że gotowa rozwarstwiona pianka będzie zaraz po długim weekendzie... To sie gdzieś ruszymy... W Gdańsku nie mam klientów, ale mam w Elblągu, troche na Kaszubach- w Sierakowicach, w Kartuzach, w Kościerzynie, w Stężycy... To blisko już, nie?
OOO Kochana blisko coraz bliżej :) W niektóre miejsca to nawet SKM dojadę. W sumie to tak blisko, że jak dasz znać odpowiednio wcześniej to na piechotę, ale dojdę :)
Rodzinne: na południowym wschodzie, zwane tez Padwą Północy, jako drugie polskie miasto (notabene po Krakowie) wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO, hm co jeszcze?...
Popatrzyłam sobie na mapie, gdzie ta Wasza kolejka jeździ- to jeszcze Pruszcz Gdański i Tczew. I Słupsk- te miejscowości mi się wyświetlają. Mapa w moim biurze nadal zwinięta...
Chociaż... Mój kolega, który przyjechał do mnie kiedyś, wsiadł specjalnie na pierwszym przystanku do trolejbusa i pojechał do ostatniego przystanku- bo nigdy nie jechał trolejbusem, a chciał tego doświadczyć, by móc potem dzieciom opowiadac- jak to jechał trolejbusem :)
To moze ja bym też wsiadła w Tczewie, przejechała się do Słuska i z powrotem... Musze to przemyśleć ...
Jak to po co? Chciażby dla samego dowodu :D , przekonania się , że trójmiasto nie jest już od dawna trój- tylko co najmniej 8-miastem . Mozna skorzystać z SKM lub jechać niemal równolegle do trasy SKM , samochodem. Jest wyzwanie :P .
Czepiasz się słówek. Dla mnie prosta sprawa: do głównego lub do osobowej SKM, dalej można sie przesiąść na inny. Ale nie, wiesz lepiej jak ja chcę jechać.
Ech, użyłam skrótu myslowego, ale przepraszam szanownego forumowicza, chyba nie można. Następnym razem napiszę wielgachnymi. Chyba nadepnęłam na odcisk trójmieszczanowi.
Nie o to przecież chodzi. Chciałem tylko zwrócić uwagę na dobranie właściwych środków lokomocji i takiej trasy ,żebyś faktycznie mogła spotkać sie z Agik.
Więc do głownego skorzystasz z SKM i to jest prawidłowe planowanie, a następnie udasz się na dworzec PKS i .... jesteś u AGIK :)
Ewentualnie - od razu wybrać się na dworzec PKP poszukać połaczenia - do Katowic, albo moze nawet jest do Rybnika- i już jest u Agik ;) ( Agik z dworca odbierze, bo z dworca to jeszcze 3 przesiadki są) Dużo prościej ... Z tym, ze jeszcze nie wiem- ile przesiadek od Anovi do dworca PKP.
Wydawało mi sie ,że ten stereotyp dotyczył bardziej facetów zadufanych we własne umiejętności. Kobiety jeżdżą ostrożniej. Do Rybnika nie będzie potrzebny zmiennik , zbyt blisko. Brak prawa jazdy nie jest przeszkodą w podróży :) . Dobranoc.
Skoro do Rybnika masz bliżej niż ja to znaczy, że ja nie dołączę :) W moim przypadku, przez tyle lat ani razu nie było mi potrzebne prawo jazdy. Radzę sobie bez, da się :)
Hm... z innego wpisu wyczytałam, że świetnie znasz Sopot :) No cóż, jak to powiedziałam ostatnio do pewnej znajomej pani: błądzić jest rzeczą ludzką :)
A przez inernet nie można zamówić? ( tak tylko pytam- ostatnio pociągiem jechałam, jak był strajk autobusów w Katowicach i nie miałam jak dojechac na uczelnię... Mój ówczesny narzeczony wsiadł dwa przystanki dalej... w sumie fajnie było mimo oczywistych niedogodności związanych ze stajkiem ;) chętnie bym się pociągiem gdzieś przejchała... :) )
Od strony Rybnika wszystko bezie grało- jestem żywą gwarancją :)
Witam wieczorkiem. Mysha - super zdjęcia z wycieczki, widzę, że wiele osób zachęciły one do wyprawy na Kraków. Ja też mam to w planach, chociaż nie bardzo w celach turystycznych :-(( Agik - kciuki trzymam za Ciebie też w innej intencji ;-) Smakosiu - mój Ślubny wybiera się na kolejne USG i mam nadzieję, że chociaż nie zapomni o skierowaniu, bo ostatnio był prywatnie, a chciałam żeby zrobił dwa, również z nfz, dla porównania.
Przyniosłam żubrówkę z sokiem jabłkowym dla odstresowania się, może jeszcze ktoś skorzysta.
to ja poproszę: ( nie pamiętam ile tych słów miało być) - to ja poproszę seks, wiosna, las, wyjazd, spotkanie, warzywa, kolory, zielony... nie wiem, czy seks już pisałam?
Ratunku! Było tak... Cały dzien sprzątałam i bardzo tego nie lubiłam, bo.. bo nie i już! O 19 guru wpadł do domu po jakiś kabelek do pracy i szukając mnie wparował do salonu. Ja wściekła, ze nie zauważył jak podłoga się błyszczy wyganiałam go z pokoju i dla dodania mocy kopnęłam w błyszczacy próg i wybiłam sobie palec u nogi.BUUUUUU..... Minęło kilka godzin, a paluch mi puchnie bardziej i bardziej! Już kiedyś złamałam tak palec u ręki i teraz nie chcę się przyznać, że zaszalałam. On je kolacje i pyta: skarbie, boli cię? Dlaczego kulejesz? Ja już nie chce się złamać bardziej, a już na pewno nie chce poprosić o pomoc, bo znów niby moja wina. A po co wchodził w butach, hę? Ale chyba do doktora muszę. ......
Ojej Oni tacy są... Włazą w butach na wypastowaną podłogę, a potem wychodzą, ze niby tacy wrażliwi są i sie w twarz nie śmieją... Koniecnzie do doktora!!! No chyba , ze może nie masz złamany ten palec, tylko może wybity, albo stłuczony? Jesli rano dopiero możliwość jest do doktora jechać, to altacet sobie przyłoż i weź przeciwbólowe... ( altacet masz? Ja mam zawsze!!! i Bandaz elastyczny!!! I takie stopki do usztywniania piety, na nadgarstki i takie nakolanniki- w końcu jestem w grupie podwyższonego ryzyka z uwagi na fakt bycia łajzą...) Mąż nie umie obadać stopnia uszkodzenia? bo może wystarczy usztywnić? Tak czy siak- smaruj altacetem, a jak nie masz, to kompres sobie zrób z octu- na stłuczenie powinno pomóc, a napewno nie zaszkodzi...
Witam serdecznie. Pogoda dzisiaj tak trochę w kratkę ale mam nadzieję, że jednak słoneczko wygra :) Mam wolne i jadę do ortopedy, ciekawa jestem co mi pan doktor powie. W sumie mam z tego powodu pół dnia z głowy bo muszę o 11 założyć kartotekę a lekarz przyjmuje od 14. Ale to wykorzystam ten czas żeby pochodzić po sklepach i wstąpię do mamy podlać kwiatki. Mam nadzieję, że potem nie będę długo czekać w kolejce. Zostawiam kawusię w termosie i życzę miłego dnia :)
Dziś dzionek słoneczny. Nawet poranek był dość ciepły. Musiałam wyjść wcześnie z domu, bo w laboratorium czekała na mnie pani pielęgniarka ze strzykawką :-) Wróciłam o 9-ej z ciepłą bułką z dodatkiem czarnuszki. Uwielbiam ją, ale jakoś tak mało posypali, że nawet nie poczułam zapachu bo o smaku to już nawet nie wspomnę Kończę herbatę, odsapne i zrobię dla nas pysznej kawy. Teraz otwieram okna i zmienię wode w żonkilach. Chyba ostatni raz, bo marnie już wyglądają. A może Lajan przyniesie parę kwiatów z ogródka? Muszę jeszcze raz pojechac do miasta, bo trzeba odebrać wyniki. Przy okazji zrobię sobie spacer. Koło wieczora wpadnie koleżanka, bo chce bym Jej pypełniła PIT roczny. Kazdego roku robi to na ostatnią chwilę. Ten typ tak ma :-)
Almira, jak palec? Byłaś u lekarza?
Agik, nie zapomniałaś rano uśmiechnąć się do swojego odbicia w lustrze?
Witajcie,
Byłam u lekarza i palec jest "tylko" mocno stłuczony. Boli strasznie, ale od tego się nie umiera. Kuleje jak koń, ale na szczęście dziś nie muszę nigdzie za wiele chodzić.
Agiku, ja nie miałam takiego zaopatrzenia jak Ty, pomimo mojej gapowatości, ale dziś w aptece zaopatrzyłam się we wszystko, co możliwe na takie okoliczności. Guru, jak zobaczył zapasy, zapytał czy idę na wojnę. I oczywiście śmieje się ze mnie, że jak zwykle "coś odstawiłam". Mnie tam nie jest do śmiechu, ale wieczorem porozmawiam z nim o szacunku dla mojej pracy.
Zyczę Wam miłego, bezbolesnego dnia.
Wspaniała pogoda, wiosna już zawitała,
choć poranki chłodne, jej pora już nastała.
Kwiaty, kwiaty w koło się uśmiechają,
na spacer, do wypoczynku zapraszają.
Powoli sami się też do ludzi otwieramy,
przykładem kawiarenka, tutaj rozmawiamy.
Widać po wpisach, że tego nam brakowało,
jest tyle wydarzeń, omówic by się chciało.
Serce do serca przytulić, stres odrzucić,
razem jest weselej, nie trzeba się smucić.
Wspólne spotkania taką energię dają,
wraca uśmiech, nadzieja, bariery znikają.
Te spotkania przy kawie, gorącym serniku,
taki spokój, w kawiarence nie ma krzyku.
Pełny luz, najlepiej się w grupie czujemy,
niech serce do ludzi mknie, tego chcemy.
Pięknie to napisałeś lajanie.Ja własnie dziś chcę do ludzi.Nie chcę wprowadzać mojego smutku do kawiarenki,bo przecież za oknami piękne słoneczko i ,aż chce się żyć!!!.Tylko ,że czasami wiadomość nieoczekiwana zwala nas z nóg i łzy same spływają po policzkach.To ja tylko tak cichutko posiedzę.
Alicjo, siedzisz? Może usiądziemy przy kominku, popatrzymy w czeluść i łykniemy naleweczki klasztornej?
Zazdroszcze sloneczka. U mnie od rana leje. Planujemy z mezem tygodniowy wypad do poznania zaraz po majowym weekendzie. Przeraza mnie jazda na zmiane - nie pamietam kiedy jechalam samochodem po prawej stronie;P Powinnam chyba zrobic jakas liste podrozna, ale sama nie wiem jak sie za to zabrac. No i boje sie jak dzieci zniosa podroz - pewnie i tak lepiej niz ja;P
Witam słonecznie!
Niedziela piękna i słoneczna u mnie na wsi, no i nie ma wiatru, który wczoraj mnie i Duni głowy "urywał". Zmartwiłam się, ze Tineczka ucieka aż na tydzień. nie lubię, jak ktoś z nas, na tak długo znika. Jakoś przeżyję, bo pojechała do Cudaczka. Załatwiłam się na "cacy" nie robiąc wczoraj dużych zakupów, bo dziś wszystkie sklepy zamknięte. Chłopaki jęczą, że chcą ciasto, a ja się wyzbyłam mąki i nie ma na nie szans. Rozwydrzyłam ich i mam teraz nosy na kwintę:(
Miłego popołudnia wszystkim:)
Almira- to u mnie to samo, z taką tylko różnicą, ze mnie luby kiedyś powiedział, żebym żadnych deserów nie robiła, bo przecież on ma cukrzycę... A teraz przyszedł przed chwilą i sie pyta, czy jakieś ciasto by się dało zrobić. Zaraz będę próbować, bo z rzeczy, które ewentualnie nadałyby się, to mam tak: śmietanę kokosową, wiórki kokosowe, żelatynę, dżem truskawkowy, konfiturę różaną i budyń śmietankowy. No i składniki na ciasto kruche. Spróbuje zrobić z tego tartę. Różano- kokosową ;)
Ładna pogoda u nas.
Dobrej niedzieli, Mili.
Dziele sie z Wami ogromnym bukietem pachnacych bzow.
Od rana piekne slonce, wiec pojechalismy za miasto i odkrylismy jakis
cudny, porzucony dom, pewnie od dawna, bo caly bluszczem obrosniety.
I wokol domu bzy we szystki kolorach, ja najbardziej lubie mocno fioletowy,
pojedynczy, ale mam i bialy i zwyczajny lilowy.
Zaraz ide obdarowac sasiadow.
A na laczce obok rosl szczaw, zgadnijcie co na kolacje?
Jajka juz sie gotuja.
Amatorow zapraszam na miseczke dzisiejszym wieczorem.
kokiko jak pachnie ten bez hmm... uwiebiam
Piekny dzień dziś nie wiem czy mnie wypada dzielić się moją radością - dzisiaj. Wymyśliłam w piątek, że w weekendy w domu będziemy gotowć dróżynami hihi. Zanaczy to że w tym tyg mąż i córcia w następnym ja i synuś. Wczoraj mieliśmy naleśniki. Dziś paprykarz z kurczaka mniam. Powiem Wam że mój luby raczej nie gotuje ale widać było, że serce w to włożył bo wszystko wyszło super. W przyszły weekend się zrewanżuje. Fajnie tak nie martwić się co na obiad w weekend :):):) Byliśmy na rowerach pierwszy raz w tym roku. Nareszcie czuję , że żyję. :):)
Niesamowite nastroje w tej naszej kawiarence. To dobrze. Widać każdy radzi sobie jak może...
Lajan, nawet ten Twój wiersz jakiś taki...(mam nadzieję, że sie nie pogniewasz za to podsumowanie) bardziej od serca. Ja poczułam, że włożyłeś w niego emocje. Dziękujemy
Kokliko, wyobraziłam sobie ten opuszczony dom, otoczony wspaniałym bzem w trzech kolorach. Ciekawa jestem Waszych emocji, kiedy tam byliście, kiedy odkryliście, że to miejsce jest opustoszałe a jednocześnie tak mocno pokochała je przyroda.
Alicja, usiądę koło Ciebie choć wiem, że smutek trzeba przeżyć "w sobie", to jednak będę obok...
Shanna, nie rozmyślaj teraz o drodze, wypchnij z głowy te wszystkie lęki. Pomyśl tylko o tym, że spotkasz z pewnością wiele ważnych dla Ciebie osób, że spędzisz miło czas, że poczujesz polską wiosnę, że będziesz się budzić rano i nie trzeba będzie nigdzie się spieszyć, że odpoczniesz, że... O liste podróżną sie nie martw. na szczęście teraz wszędzie można, wszystko kupić, jak się czegoś zapomni. Nie psuj sobie nastroju takimi sprawami. A o dzieci sie nie kłopocz. Wiesz, one będą się cieszyły, że wyjeżdżają więc sama radosna energia będzie z nich tryskać a jak się zmęczą, to sobie pośpią i droga szybko Wam zleci. Przed Wami wspaniałe, majowe dni. Ciesz się! Ciesz!
Almira, ależ musiałaś mieć dzisiaj piękny dzień. Pewnie wszyscy poczuliście wiosnę koło domu, co? Kiedy świeci słońce, dookoła cisza i nie ma wiatru i człowiek na chwilę przymknie oczy, to można zwyczajnie "odfrunąć". Chciałabym być w tej chwili na wsi.
Agik, jak sie udało ciasto? Pewnie przez te zachcianki Połówka wymysliłaś jakieś nowe "cudo", co? Aż się oblizałam na samą myśl.
Aggusiu, ale super pomysł z tymi dyżurami obiadowymi. Kto wie, może ktoś to jeszcze od Ciebie "podchwyci"...? Nie dość, że jest okazja odpocząć od garów, to na dodatek w nastepnym tygodniu miło będzie popisać się czymś i zrewanżować za miniony weekend. Z takimi emocjami, to z pewnością fajna atmosfera jest przy stole. No i na dodatek zrobiliście sobie wypad rowerowy. Super! Fajną masz rodzinkę.
Anovi, czekam na Wasze zdjęcia nadmorskie. Mam nadzieję, że miło spędziliście czas i wiatr Wam głów nie pourywał
Tineczko, życzę Ci wpaniałych chwil w gronie rodzinnym. Znów masz okazję nacieszyć się swoim "skarbem".
Jednak nie wszystkie sklepy były wczoraj zamknięte. Jechaliśmy wczoraj całą rodziną samochodem. W jednej wiosce był otwarty sklep. Wstąpiliśmy się coś napić. Obok był drugi i w nim kupiłam bliźniakom buty po 29 zł. Buty bardzo ładne. Taniutkie. W środku mają skórę prawdziwą. Na wierzchu nie ale dla nogi to kontakt bezpośredni najważniejszy. Szukałam coś taniego na zmianę bo i tak na jesień pewnie będą za małe.
Wyprostuję wątek ;)
Kokliko- to u Was wiosna już wrecz w odwrocie... U nas jeszcze "cebulaki" nie przekwitły... Piękny musiał byc ten domek. Nie wiem, czy się zasugerowałam, czy co, ale normalnie poczułam zapach bzu...
Smakosiu- ciacho mi wyszło nawet dobre. Wiórków dosypałam do ciasta, a śmietanę kokosową wymieszałam z budyniem, resztą wiórków i żelatyną...
Aggusia- ja dziś wpadłam na taki sam pomysł- znaczy wycieczka rowerowa, ale okazało się, że nasze rowery pilnie potrzebują nowych opon i dętek. Tak, ze nici wyszły. Ale co się odwlecze... ;)
Miłego wieczorka :)
Mnie dziś mąż też pokazał , że czas najwyższy wymienić opony. Nawet nie będę sie przyznawać ile miały lat :):):)
Fajnie tak poczytać, że wiosna zawitała do Was wewnętrznie :
Witam wczesnym wieczorem :) Byliśmy dzisiaj przed obiadem na spacerze, matko ale jest pięknie. Słonecznie, cieplutko, oby tak dalej. Młody sobie przypomniał jak się jeździ na rowerze :) Taki mam fajny nastrój dzięki pogodzie, że się nawet nie przejmuję, że to już koniec weekendu.
Tineczko mam nadzieję, że zrobisz masę zdjęć rodzince i podzielisz się nimi potem z nami. Życzę Ci, żeby ten tydzień u Alvinka dłużył się jak najbardziej.
Smakosiu masz rację, że wierszyk taki radośniejszy, bardziej lajanowy :)
U mnie dzisiaj też piękne słonko nad jeziorkiem było po przytulałam się do brzózek- mam pozytywnej energii do następnego razu, niestety z rowerkirm musze poczekać do za tydzien..
Witajcie wieczorowo :)
Nad morzem cudnie, ciepło, słonecznie i mało wietrznie :) Dotlenieni i szczęśliwi wróciliśmy do domu. Nie mam wielu zdjęć bo w moim domu naczelny fotograf (półzawodowy) to mój połówek, ale i mi czasem uda się strzelić fotkę :)
Smakosiu zazdroszczę tych bzów bo u mnie dopiero forsycje kwitną :/
Nie ma bzów, ale za to stokrotki, piękne jak tylko one być potrafią:
Zatoka Gdańska: dziś pięknie niebieska i dość spokojna:
Taka ptica nad głowami nam latała, nie wiem jak się nazywa, ale fajnie pozowała:
I gość w forsycji, upaprany pyłkiem ile się da a jaki szczęśliwy ;)
Jest jeszcze jakieś moje zdjęcie, ale nie będę Was straszyć z wieczora :)
Makusia mi napisała, że ta ptica to sójka :) Dziękuję
Tutaj znowu morze:
Platforma w oczekiwaniu na wejście do portu:
I widok z Jelitkowa w stronę Sopotu i Gdyni. W tle redłowski klif :)
Jakość inna - inny aparat - zdjęcie zrobił Nieletni ;)
No to chyba tyle ;)
Jeju... ale bym chciała tam teraz być...
Anovi- wstaw swoje zdjęcie :) koniecznie chcę zobaczyć te usta Angeliny Jolie ;)
hihihi agiku juz wróciły do normy :) usta znaczy :P
Normalnie to powiedziałabym :"szkoda" ;))), ale w tej sytuacji ...;)
I tak wstaw zdjecie :), proszę :)
Jak mi jakimś cudem uda się w profilu wtawić to będzie :/ Ćwicze, próbuję, z róznymi rozmiarami i zdjęciami i nic.
To ćwicz :) ( Może Pampas pomoże, jeśli to rzeczywiście problemy techniczne? Nie wiem, ale na drugim forum jak se chciałam sprawić nowego avatarka, a nie miał mi kto zmniejszyć zdjecia, to do Admina pisałam i mi w 10 min avatarka zestroił ;), z tego co czytam to w tej sprawie trzeba właśnie do Pampasa zapukać)
Tutaj wstaw już :)- wątki kawiarenki tak szybko lecą, ze nawet tak zatwardziały czytelnik z pamiecią, jak żyletka ;) się gubi...
Szczawiowa byla pyszna, szkoda, ze nikt sie nie zglosil po miseczke, bylo jak u niegdysiejszej babci, kartofle na oddzielnym talerzu i
pokraszone czym sie nalezy. Mowie Wam....
Wazony z bzami wyniesione na taras, bo zapach zniewalajaco nieznosny.
Ide do lozka z biografia "meine liebe Frida" (tak pisal ojciec w listach do F.Kahlo). Rewolucyjny Meksyk z Trockim w tle, surrealistyczny
Paryz z nienajchlubniejszymi postaciami z punktu oceny historii, eleganckie salony Nowego Jorku.
Dobrze, ze nie trzeba uszlachetniac historii, ze nawet nie trzeba oceniac, ze mozna poczytac o takiej w jakiej uczestniczyli, albo
wplatali sie dobrowolnie, dawni jej bohaterowie.
Lajan, jestes naprawde Wielki, Boze, umiec stworzyc przestrzen przyjazna, bez nienawisci, gdzie kazdy wie o tym, ze nie nalezy
robic przykrosci innomyslacym i jednoczesnie nie byc dydaktykiem, ani przedszkolakiem.
Bo kazdemu pachna tak samo bzy i kazdego wzruszy stokrotka.
Dobrych snow kochani.
Anowi, te bzy, to pojawiły się u Koklimo. U mnie póki co w domu kwitnie amarylis i cieszy jak nie wiem co. Każdego dnia piękniejszy :-)
Ależ ładne zdjęcia zrobiliście. Super, że je wstawiłaś. Z przyjemnością sobie poogladałam.
A to mój amarylis:
oooo sliczny :) Mój aparat głupieje przy czerwieni :/
Przepraszam Smakosiu za pomyłkę :)
Łoj, nie ma za co przepraszać. Ja zwyczajnie pomyślałam sobie, że trzeba napisać, kto tu dzisiaj był tą "bzową szczęściarą" :-)
Ps. Nie wiem gdzie popełniam błąd, ale wszystkie zdjęcia wklejam tak samo a otwierają się tak naprawdę tylko dwa :-(
Witajcie słoneczko pięknie świeci za oknem ,miałam taki już fajny nastrój ale zachciało mi się przeczytać już zamknięty wątek "Potrzebna modlitwa"założony przez eNkę no szlak mnie trafił po przeczytaniu pewnego posta ,normalnie się wkur.......ech szkoda ,ja nigdy bym się nie zdobyła na takie ubliżanie drugiej osobie,no ale cóż to chyba ma się już we krwi ,czasami szkoda takiego człowieka .......... a już myślałam ,że bedę miala piękny dzień.
agaciu będziesz miała piękny dzień:):) Nie pozwól aby czyjaś głupota, brak kultury osobistej Cię tego pozbawił
Witam was w poniedzialkowy poranek:)
Pieknie pachnie tu bzem (kocham bez,... moj dopiero malutkie listki wypuscil)...
Przed chwila bylam nad morzem...o jak pieknie....(dzieki Anovi), (kocham morze...gory tez)
Roznosi mnie dzisiaj energia, mam nadziejej, ze to nie chwilowo i zdaze jeszcze cos pozytecznego zrobic...jak na razie siedze z kawa na WZ:), a na 13.00 do pracy...
Zycze wam milego i slonecznego tygodnia i zostawiam kawke...
smakosiu, piekny jest twoj kwiat, jestem pelna podziwu:). Ja to jestem calkowity antytalent do hodowli kwitnacych kwiatow, tylko niektore zielone maja szczescie i przezyja u mnie troche dluzej:(, ...a tak sie staram...
Witaj agacia,...nie denerwuj sie:)....
Cześć Kochani!
Kokliko, ale mnie uszczęśliwiłaś tym bzem.. Uwielbiam bez i wszyscy moi bliscy wiedzą, że obok mojej urny, pachnące bzy powinny stać. No i w ogóle chcę umrzeć w maju, jak się uda to jeszcze nie w tym roku;). Wstałam dziś o świcie, bo przyśniło mi się, że piszę. Zaparzyłam kawę i odpłynęłam w krainę fantazji. Takim to sposobem przez kilka godzin napisałam więcej, niż przez ostatnie dwa tygodnie. To daje mi zawsze nadzieję i siłę. W domu taka cisza po weekendzie, chłopaki w pracy i szkole. Uwielbiam takie samotne poranki, kiedy tylko ptaki, wdzierają się z trelami przez okno. Dziś jestem szczęśliwa i nadziejna, czego i Wam wszystkim życzę:))))
Dunia, co chwila przypomina mi się "gafa stulecia", z której tak się śmiałyśmy.
A i chciałam Wam jeszcze powiedzieć, że zainspirowana przez Duniaszę, pierwszy raz w życiu samodzielnie rozpaliłam w sobotę grilla:)
A i najważniejsza sprawa! Poszukuję towarzysza podróży do Auschwitz, moi nie chcą ze mną jechać, a ja już nie byłam dwa lata i muszę, po prostu muszę tam w maju pojechać. Agiku, nie ukrywam, że z Tobą, to najbardziej na świecie chciałabym tam być.
witam z rana juz po kawie co prawda(pilam ze swoimi goscmi)ale z jablecznikiem...pogoda za oknem nastraja optymistycznie i jakos tak wiecej checi do pracy...moze pomyje okna?rosol mam od wczoraj i surowke z pekiny wiec moze usmaze kotlety mielone i juz:)dzieciaki w szkole i przedszkolu wiec cisza tak jak u Almiry-tez tak lubie:)Luby pojechal wczoraj do pracy ale to dobrze bo sie smecil cala niedziele jak smrod po gaciach:)ja teraz polatam po wz potem do sklepu i do pracy sie wezme:))juz niedlugo zacznie sie ruch na pensjonacie ale to dobrze-raz ze trzeba z czegos zyc a dwa to nudno troche juz bez codziennej bieganiny(a we wrzesniu bede sie modlic o wolnych pare dni hi hi)milego dnia wszystkim-w koncu poczatek tygodnia-oby byl dla wszystkich udany:)Lajan wierszyk cudo a ty mam nadzieje wypoczety i dojodowany po tych dniach nad morzem:)
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:
> Cześć Kochani!Kokliko, ale mnie uszczęśliwiłaś tym bzem.. Uwielbiam bez
> i wszyscy moi bliscy wiedzą, że obok mojej urny, pachnące bzy powinny
> stać. No i w ogóle chcę umrzeć w maju, jak się uda to jeszcze nie w
> tym roku;).
Almira, ty to masz wymagania
Szkoda, ze nie chcesz ze mna jechac do Auschwitz:), bo mnie tam tez "ciagnie", a bylam tylko raz i to ponad 20 lat temu (jakies wrazenie i uczucie, ktorego nie umiem opisac, zostalo do dzisiaj)
Bardzo chcialabym pokazac moim dzieciom( juz mlodziezy), nastepnym razem jak bedziemy w Polsce juz sobie obiecalam, ze tam pojedziemy.
Sanello, kochana moja! Pewnie, że chcę z Tobą jechać! Napisałam o Agiku, bo wiem, że ma taką wrażliwość, która szalenie odpowiadałaby mi podczas takiej wyprawy.
Napisałaś o tym wrażeniu i uczuciu, które Ci zostało. No właśnie, ze mną jest tak samo! Tylko ja wiem skąd mi się "to" bierze. Mam w sobie taką nieokreśloną tęsknotę w sobie, która mnie tam "gna".
Kiedy będziesz w Polsce, Dziewczynko?
Almiro, proszę o pilny kontakt ze mną. Nie mogę się jakoś dodzwonić do Ciebie. :(
Witajcie w nowym tygodniu
Za oknem słońce i zapowiada się ładny dzionek. Zaczynam go pracowicie, bo wczoraj wieczorem dowiedziałam sie, ze od wtorku będę miała gości (przyjezdnych). Teraz trzeba szybko zrobić jakieś większe zakupy, przygotowac pościel a jutro zabiorę się za gotowanie i pieczenie. Szybka herbata i w drogę.
Sanella, ten amarylis cieszy mnie tak bardzo, bo coś mi się zdaje, ze ja też jestem antytalent do kwiatów. Już myślałam, że on zawsze będzie mi pokazywał jedynie liście a tu taka niespodzianka Ja mam ciemne mieszkanie i jakoś kwiatki się nie "trzymają". Tak więc nie trać wiary Kobieto!
Agaciu, prosiłam eNkę żeby nie odchodziła z forum, ale grzecznie mi odpowiedziała, że decyzji już nie zmieni. Wyjaśniła dlaczego. To bardzo wrażliwa i ogromnie emocjonalna osoba, która ma wielkie serce dla każdego, ale kiedy Ją spotyka przykrość przeżywa to tak silnie, że potem chroni się by znów ktoś Jej nie zranił. Tym razem tą ochroną jest odejście z forum, ale nie z Wielkiego Żarcia. Mi też jest bardzo przykro...
Almirko - Ty moja pisarko, jaka ja jestem z Ciebie dumna. Życzę nieustającego nadchnienia.
Miłego, nowego tygodnia.
Dzień dobry!
Przyszłam do nowego, tętniącego wiosną, radością i energią wątku odstresować się po poranku w pracy. Wrrr (Lajan świetnie rozpocząłeś ten lot).
Melduję, iż nasz remont dwóch pokoi dobiegł końca. Zostały kosmetyczne poprawki, mycie okien i dekoracje :) Reszta pomieszczeń musi zaczekać na doładownie konta ;P .
W sobotę miałam "ekstrmalne" przeżycie. Mój mąż skręcał meble a mój syn strasznie chciał w tym uczestniczyć. I uczestniczył wsadzając we wszystkie możliwe dziurki śrubki, kręcił śrubokrętem, wchodził do skręcanej szafy itd. itp. I na każde "nie wolno, oddaj, zostaw" był atak bardzo głośnej histerii. Wszsytko ucichło po kilku godzinach. i za jakiś czas rozległo się pukanie do drzwi. Otwieram - policjant! Pierwsza moja myśl, to oczywiście, ze ktoś zadzwonił, ze pewnie lejemy nasze drogie dziecię, skoro tak płakał rozpaczliwie! Tymczasem policjant po wstępnych powitaniach mówi, że chciałby się zobaczyć z panem - i tu pada imię i nazwisko mojego syna. I że powinien mieć około 3 lat. No to wołam moje dziecko, radosne i uśmiechnięte, władza zobaczyła, dziecię uciekło :).
Okazało się, ze policja ma nakaz sprawdzania wszystkich dzieci płci męskiej w wieku do trzech lat, bo nikt nie zgłasza sie w sprawie chłopca, którego kilka tygodni temu wyłowiono ze stawu w Cieszynie. Taka przygnębiająca historia też :(((
To spadam. Obowiązki krzyczą na mnie. Miłego dnia, Kawiarenkowicze!
Heja
Almira - ja się bardzo chętnie z Tobą spotkam, do Auswitz tez mogę jechać, tylko, że między majem a sierpniem będzie to trudne, bo prędzej mnie uświadczysz w swoich stronach, niż na miejscu. Ale trudne - nie znaczy niemożliwe ;), w końcu wyjeżdżam, wracam, piorę ciuchy, przepakowujemy auto, znów gdzieś wyjeżdżamy... O wiele łatwiej byłoby mi się jakoś ustawić, gdybyś choć mniej wiecej wiedziała - kiedy...
A czemu tak często jeździsz do Auswitz? Ja byłam chyba 2 razy, choc mieszkam niedaleko... Ten pierwszy raz, to chyba było w ósmej klasie podstawówki i jeszcze pamietam do dziś...Pamietam, ze stałyśmy z taką moja szkolną psiapsiółą, trzymałysmy sie za ręce i w takim ciężkim szoku, spogladałysmy na raz na siebie, raz na te zwały okularów... Nie wiem czemu akurat to zrobiło na nas aż takie wrażenie... Że nie piece, nie prycze, nie cela śmierci ojca Kolbego, nawet nie włosy, tylko właśnie okulary.
Agaciu- mnie też bardzo zasmuciło to, że ENka taka została dotknięta, pisałam, ale znów się natknęłam na szlaban Bahusa... :( Noż kurcze, jak można wymagać przeprosin, a potem odbierac możliwości... :((( Uważam, ze to powinno zostac załatwione publicznie, a nie w zaciszu privów, ponieważ zakręciło się również publicznie...
ENka- ( jesli czytasz) ja Ci chciałam tylko powiedzieć, ze nieobecni nie mają prawa głosu... ja tutaj na Ciebie czekam....
A ja dzisiaj wstałam z silnym przekonaniem, ze musze juz natychmiast ściąć włosy! I poszłam do fryzjera i tak się złozyło, ze akurat pani miała wolny termin :)
I ciach- ciach :) Koniec zapuszczania :) A włosy juz miałam do łopatek :) W dodatku fryzjerka wymyśliła, że mnie tak obetnie, zeby do czesania nie trzeba było prostować włosów ( bo ja zawsze narzekam, zę nie umiem się uczesać, ze mi sie włosy kręca i sa niesforne i nie umiem ich ujarzmić) tylko wysuszyć taką końcówką z kolcami. I tym sposobem mam całą głowę w loczkach :)
Pamiętacie jeszcze moja przygodę z krupnikiem na plecach? Myslałam, ze w tym roku raczej nie założę bluzki z wydekoltowanymi plecami... Ale juz się wygoiło. Luby mi wczoraj powiedział, że am tylko ".-.-" Sprawdziłam w alfabecie Morse'a to jest "ą". Jak myslicie? Czy to coś znaczy? ;))))
Dobrego tygodnia i miłego dnia
agik zazdroszcze ci tych loczkow:)ja mam wlosy byle jakie cienkie i wiecznie musze z nimi walczyc niestety:((co do"ą" to nie mam pojecia ale moze byc ladne?:)
Witam
Kręcone własy to jest to o czym tygryski marzą :)
Chciałam Wam powiedzieć, że po wczorajszym przepięknym dniu dziś zostało tylko słońce, bo wiart.... brrrr lodówa :/
Idę po gorąca hernatę z malinami albo z cytryną, miłego wieczoru wszystkim :)
Witam wtorkowo i słonecznie
Ale tu pustki! No to otwieram okna i wpuszczę trochę świerzości. Macie pojęcie, Koralik z Faworkiem ganiają się radośnie i nawet nie zwrócili uwagi, że przyniosłam im jedzenie. Natura jest pełna niespodzianek
Trochę dzisiaj ganiam po kuchni od rana. Właśnie zapakowałam do piekarnika wielką blachę sernika z brzoskwiniami. Ciekawe czy wyjdzie mi taki dobry, jak ten, co go ostatnio jadłam. Wzięłam przepis i liczę na sukces, bo to dla moich przyjezdnych gości. Co ja mam za naturę, że zawsze, przy ważnych okazjach robię przepisy, których wcześniej nie testowałam Ryzykantka? Chyba nie...?
Muszę jeszcze wysprzątać kąty i wyskoczyć na małe zakupy. Cieszę się z tego słońca za oknem. W domu tez jakoś radośniej, kiedy tyle światła wpada do pokoju Aż chce się przymrużyć oczy i popatrzeć na tę "jasność". No ale ja tu gadu, gadu a przecież trzeba się uwijać, bo na dodatek koleżanka ma wpaść na kawę.
No to zmykam i życzę miłego dzionka
no i o byli goscie i pojechali:(Wkn z Pampasem wrocili do domu i do tego zabrali mi słońce i zostawili deszcz:(tacy to oni sa...ale oprócz tego to są ludziska niesamowicie sympatyczni:)nie mogę za bardzo ich chwalić bo zostanę posądzona za lizusostwo:((poczekam na ich relacje to Oni Wam napiszą gdzie byli i co widzieli:)ja posiedze chwilke i lece do majki bo cos goraczkuje i taka marudna jakas...przyjde do was potem dobrze ze mama przyszla to wyskoczylam na zakupy i upichcilam obiad:)co prawda tylko zupe jarzynowa ale mam jeszcze gulasz z malkaronem od wczoraj to wystarczy:)milego dnia-zostawiam herbate z malinami i poprosze troche sloneczka!!!!!
To Ty nie wiesz kogo o sloneczko prosic?????:-P
Witam w nowym locie. Jakoś nie miałam ostatnio czasu dłużej psiedzieć.
W niedzielę nie pojechaliśmy w góry, ponieważ męża już w nocy złapał znowu koszmarny ból w klacie. Zerwał się o 4 nad ranem z pracy, ale spać nie mógł i dopiero koło południa zasnął. Potem było już w porządku, więc pod wieczór wybraliśmy się tylko na spacer nad jezioro.
Ale mnie ciągnęło w góry, dlatego wczoraj zrobiliśmy sobie wolne i pojechaliśmy. Pogoda była cudowna.
Almira - pomyślałaś o tym samym, co ja. Wczoraj, jadąc przez Oświęcim, stwierdziłam, że muszę się tam wybrać ze swoimi dziewczynami. Byłam tam raz w życiu ( z 5-6 lat temu ) bez dzieci, ponieważ czułam, że marudzący bąbel w wózku ( pomimo tego, że mój ) nie będzie "współgrał" z moim nastrojem w takim miejscu, chciałam być sama ze swoimi myślami. Teraz uważam, że powinne tam pojechać i...( chciałam napisać "zrozumieć", ale tego nie można chyba zrozumieć )...zobaczyć, co się wydarzyło.
A to niedzielne jeziorko. Ten ludek moczący się w wodzie nad brzegiem, to moja młodsza córcia.
I wczorajszy powrót o zachodzie słońca ( taki to chyba "na pogodę" ), no i się sprawdziła dzisiaj.
Witajcie środowo
Za oknem baaardzo szaro i do tego zimno. Dziś mam sporo osób na obiedzie, ale zakupy na szczęście zrobiłam wczoraj więc nie muszę nigdzie wychodzić i mogę się spokojnie zabrać za pichcenie. Wczoraj upiekłam sernik. Jest obłędnie pyszny. Jestem pewna, że to nie moja zasługa, tylko tego przepisu. To z pewnością będzie mój ulubiony wypiek. Jeszcze nigdy nie jadłam tak dobrego sernika. Za to babka opadła zawodowo tworząc przpiękny zakalec Hm...może ktoś lubi zakalce? A co tam! Też się zje Ale jestem niewyspana. Wczoraj posiedzieliśmy dłużej a dzisiaj nie wiedzieć czemu obudziłam się zbyt wcześnie.
Zostawiam dzbanek z herbatą. Dodałam cytryny i soku z aronii.
Lenka, zdjęcia są urokliwe. Uwielbiam tę przestrzeń, można się wyciszyć i odpocząć od zgiełku ulicy. Fajnie, że chciałaś się nimi podzielić z nami A jak czuje się mąż? Na czym stanęło w sprawie badań?
Marciu, jak się czuje Majka?
Miłego dnia
daj namiary na ten serniczek..ja zostawiam 3/4 butelki winka KAGOR i kieliszki...
Basieńko, przepis na sernik mam spisany na kartce więc z namiarów nici. Będę musiała przeszukać nasze WŻ-owe "receptury" sernikowe. Jak nie będzie tego, mojego, to wpiszę i udostępnię. Wszyscy się zajadali i to tak prawdziwie z zachwytem
uwielbiam serniki i makowce:))
Witam was z poranna kawa:)
Siedze i dumam co dzisiaj ugotowac. Nie mam nic w domu. Z podstawowych skladnikow, mam w tylko 6 jajek (nie mam ziemniakow, ryzu, warzyw miesa...) do sklepu nie chce mi sie absolutnie isc, a na 12.00 musze byc w pracy. Wydumalam tylko nalesniki z dzemem (chociaz moi uwazaja takie jedzenie za deser) i zeby bylo bardziej kalorycznie to zapieke je z sosem waniliowo smietankowym (syn bedzie krzyczal, gdzie mieso!!!).
Smakosiu, ciasto sie udalo? Moze zostanie cos dla nas do sprobowania...
Zycze wam milego dnia :)
smakosiu, chyba minelysmy sie...
smakosiu wczoraj bylo nieciekawie ale dzisiaj jak reka odjal:)noc przespala w miare a rano nic:) pogoda masakra zimno i wieje jak na jesieni:(zaraz lece do garow i musze ogarnac co nie co mam jakis podly nastroj dzisiaj wypije kawe zostawiam w termosach napoje do porannego ciasta(jeszcze sie ostal jablecznik) milego dznia wszystkim i zeby wam lepiej bylo niz mi:))
Witam wieczorkiem. Jak dobrze, że już środa, jeszcze 2 dni i znowu weekend :) Przyniosłam Wam dobre winko i ciasta: makowiec, sernik i jabłecznik. Kolega z pracy się żeni i dostałam kołocze weselne. Także zapraszam na małą imprezkę :)
Lenko daj znać co z mężem.
Witam wieczorkiem. Dzisiaj dzień mi przeleciał ekspreswo i chętnie napiję się winka.
Smakosiu - te moje zdjęcia to amatorszczyzna i to zwykłą cyfrówką robiona, tak ku pamięci.
Mysha - ten mój mężuś leczy się już prawie tydzień i co jakiś czas bóle wracają. Myślę czy tak bakteria to na pewno jedyna przyczyna jego dolegliwości, ale muszę jeszcze poczekać na efekty leczenia.
Marciu - a Tobie nie może być wcale gorzej niż innym i masz być dobrej myśli.
Mam nadzieję, że efekty leczenia przyjdą szybciej niż myślimy. Miłego wieczoru :)
Mysha - Też mam taką nadzieję .
Smakosiu - a mi się przypomniało, że ja bardzo lubię zakalce. Nigdy jeszcze nie udało mi się zrobić, ale mama miała kiedyś przepis na ciasto z serkami homo i zawsze wychodził zakalec. Ten przepis nazywałaśmy nawet przepisem na zakalec, ale gdzieś mamie zaginął .
Jeeeejuś, już jestem padnięta. Niedawno wyszli goście. Właśnie skończyłam sprzątanie, zmywanie i takie tam. Zmykam, bo nawet "myślenie" mam już lekko leniwe Dobrej nocy.
Witam!
Przyszłam do Kawiarenki na gorącą kawę i żeby się ogrzać przy kominku, bo zimno i słońce za chmurami :( A tu nikogo nie ma!
Nic, zrobię kawy i rozpalę w kominku sama. Coraz lepiej mi to wychodzi :)
Wczoraj oklejałam pokój mojego syna (jeden z tych po remoncie) zwierzątkami. Ale czad! Miałam ubaw większy od mojego dziecka chyba. Choć on też na każde naklejone zwierzę mówił "ojej!" i "o maj!" ( o maj pochodzi od o my god, bo tak często mówi jego kuzynka, ale małemu utkwiło tylko o maj ;) ) Efekt jest fantastyczny, chyba wprowadzę się do tego pokoju :)))
Smakosia - przeleć to WŻ w sprawie sernika a jakby co to rzuć przepis na PW. Moja mama uwielbia serniki z brzoskwiniami, wiec zrobię jej niespodzianke.
Lenka - trzymam kciuka za Twojego męża!
Dorota zza płota - czy Ty już coś w sprawie fotorelacji tajlandzkiej poczyniłaś? Hę? :))
Aaa... Wczoraj spojrzałam na mojego kwiatka ( w domu mam AŻ dwa) i on dziwnie mial listki takie zwisające smętnie. Myślałam, że go zasuszyłam, bo ja mam ku temu zdolności ogromne. Ale okazało się, że wręcz przeciwnie! Ziemia mokra jak sto pięćdziesiąt! Przelałam go chyba! Co się robi? Mam go przesadzić? Czy odczekać aż przeschnie? Czy już zacząć się z nim żegnać. Kurde, tak się cieszyłam, bo pięknie mi rósł, co u mnie nie zdarza się często :(
Poradźcie coś, proszę!
Zostawiam kawę, w kominku fajnie się pali, więc możecie śmiało wpadać :)
To ja przysiądę sobie na foteliku i poczęstuję się kawą. Matko jak dzisiaj zimno. Mężuś mówił żebym się cieplej ubrała ale ja, głupia baba go nie posłuchałam no i trochę zmarzłam. Cały tydzień muszę jeździć do pracy autobusem bo mój kierowca się żeni i ma już wolne. I akurat teraz musi być tak zimno.
Dzisiaj przyjechałam sobie do pracy na 8.30, jestem sama bo koleżanka ma wolne ale jest spokojnie i cicho :) Czasami potrzebuję nie mówić do nikogo, nie musieć słuchać, odprężam się wtedy a przy mojej współpracownicy się niestety tak nie da
Miłego dnia życzę :)
Po prostu nie podlewaj go,aż wilgotność ziemi w doniczce wróci do normy :)
Witajcie w środku tygodnia! Dziś mi odbiło i zrobiłam domowy makaron do rosołu. To mój debiut, ale widzę,ze chyba jest ok. Moje dziecko, które przeziębione siedzi w domu, stanęło jak wryte, widząc co robię i skwitowało to, jednym zdaniem: Oj, widzę, ze nie jest dobrze! Chahahahah, chyba go wyślę na psychologię. Wczoraj miałam sądny dzień! Odbiło mi i postanowiłam zrobić sobie "komunistyczny napój gazowany"! Dawno już tyle razy nie odwiedziłam własnego kibelka, na kolanach, obejmując go czule. Jeszcze idiotka dałam to synowi, ale on mądry spróbował i wypluł, a ja wydoiłam całą szklankę do dna! Ale cóż, nigdy nie mówiłam, ze jestem szczególnie rozsądna. Największy ubaw miał guru, który odradzał mi szczerze ten eksperyment, ale oczywiście nie posłuchałam i.... Jadę dziś na zajęcia i szczerze mówiąc cholernie mi się nie chce, bo pogoda jest barowa raczej:))) Trzymajcie się ciepło!
Gratuluję makaronu :)
Ciekawość mnie żżera z jakich składników składał się ów nieszczęsny "komunistyczny napój gazowany"? ;)))
Ola. obiecaj, ze sobie nie przyrządzisz tego "rarytasu".:) Ocet, soda, woda, sok, ale ja nie miałam soku, więc użyłam dżemu
A powiem Ci, ze to chyba będzie najłatwiej dotrzymana obietnica w moim dotychczasowym życiu ;)))
Dzięki, zatem czekam z nadzieją, że on nie padnie. On - ficus benjamin ;)
Oj, widzę że masz równie rozrośniętą szatę roślinną w domu, jak ja. U mnie dzielnie opiera mi się trzech zatwardziałych "zielonych", w tym jeden kaktus, który potrafi bez wody ponad pół roku wytrzymać i jeszcze listki młode puścić. A ja o nim zapominam wcale nie celowo, ale stoi na parapecie i jak zasłonię go roletą, to nie daje mi żadnych sygnałów, że pominęłam jego doniczkę wczasie wieczornego podlewania .
A patrząc na pozostałych ( dracena i paproć ), to pomaga - poczekać aż wyschnie ;-)
Ps. Dzięki za kciuki :-))
Witajcie
Znów cały dzień biegania. Zaraz po śniadaniu do fryzjera a potem w odwiedziny do rodziców, bo tam dziś są nasi goście. Niedawno wróciłam do domu. Jestem paskudnie niewyspana.
Zgodnie z obietnicą przeglądnęłam przepisy na sernik z brzoskwiniami i nie znalazłam tego, co ja ostatnio zrobiłam. W związku z tym wstawiłam swój przepis. Gdyby ktoś z Was natknął się przypadkiem na taki sam na "WŻ", to proszę dać mi znać. Oczywiście wtedy skasuję ten swój. "Wklepałam" go, bo jest tak pyszny, tak delikatny i tak kremowy, że jak się go raz spróbuje, to już nie można się od niego oderwać Szkoda nie podzielić się takim "cudem".
No nic, muszę zmykać, bo oczywiście nadal mam gości. Miłego wieczoru!
Puk puk?
Nikogo nie ma....
To ja otworzę okna, zaparzę świeżej kawy, postawię na stole ciasto czekoladowe według Nigelli i znowu przyniosłam cały wazon żonkili :) No co ja zrobię, że tak je lubię zwlaszcza kiedy pogoda jest przedwiośniem zamiast wiosną? Chociaż to jeszcze nie są moje najulubieńsze kwiaty :)
Dziś zrobiłam sobie wolne od pracy i powiem Wam, że mi z tym bardzo dobrze :D
Milego popołudnia i wieczoru wszystkim życzę :)
witam faktycznie pusto tu jakos....nic nie przynioslam bo nic nie gotowalam bo dzieciaki u kolegow do wieczora maja jadla w pzredszkolu a ja tam jakos nie glodna jestem...posiedze z herbatka ze zwierzyna bo cos smutne siedza...zrobilam sobie spacer z maja kupilam jej piekny sweterek bylam z nia u fryzjera podciac grzywke i jest fajnie bo cieplo i w ogole:)a sobie zafundowalam bluzke(mamy niezly lumpeks:)) o dziwo w moim rozmiarze bylo:)jest tak fajnie na dworze ze chyba jeszcze pojde z maja na dwor:)wpadne wieczorkiem moze was bedzie wiecej:)milego popoludnia:)
Witajcie piątkowo i wieczornie
Właśnie goście wyjechali do domu. Zrobiło się cicho i trochę pusto. Czuję się lekko zmęczona. Niby nic takiego wielkiego nie robiłam, ale samo siedzenie do późnych godzin nocnych (pogaduchy) jakoś tak mnie "wyciszyło". Pewnie dziś będę spała jak dziecko.
Chyba nasze zwierzaczki stęskniły się za głaskaniem i rozpieszczaniem. Usiądę sobie obok nich, napiję się dobrej herbaty i zwyczajnie pobędę.
Ciekawe co u Nonki...?
Dobry wieczór!
PRzychodzę na chwilkę wieczorem, bo miałam dziś urlop a jak mam urlop to nie mam czasu :)
Smakosiu, wrzuciłam Twój sernik do ulubionych i jak kupię ser to upiekę, bo zapowiada się rzeczywiście smacznie! A resztę składników mam.
Z moim beniaminkiem jest coraz gorzej... Liście mu opadają :((( Się zastanawiam czy go nie zniszczyłam odźywką, bo raz wlałam <na oko> i mogłam przedobrzyć... Kurna, mam chęć dać se w pysk, bo tak pięknie rósł a teraz stoi taki smętny, łysawy bidok. Ale ciągle daję mu szansę :)
Zrobiłam racuszki twarogowe z jabłkiem i marchewką,dużo wyszło, więc zostawiam, jak kto chętny.
Miłego wieczora!
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
>Smakosiu, wrzuciłam Twój sernik do
> ulubionych i jak kupię ser to upiekę, bo zapowiada się rzeczywiście
> smacznie! A resztę składników mam.
Aloalo, polecam Ci szczerze ten sernik, bo autentycznie wart jest grzechu :-)) Mnie najbardziej zachwyciła jego konsystencja. Daje się pokroić na ładne kawałki a jednocześnie nie jest zwarty czy taki ubity (twardy) - no jak zwał, tak zwał. Konsystencja przypomina ubitą, gęstą śmietanę. Jest kremowy i bardzo delikatny. Nie dodawałam żadnych olejków zapachowych ani nawet cukru wanilinowego i przez to czuje się ten śmietankowy posmak. Normalnie "małmazja" Moi goście (nie wyliczając im) zjedli po trzy kawałki mimo, że byli po sytym obiedzie. Mówili jedynie, ze nie mogą się powstrzymać Myslę, że ważne jest żeby zrobić go z sera, którego nazwę wymieniłam w przepisie. Już się nie mogę doczekać Twojej opinii Pozdrawiam
Heja
Paskudny tydzień za mną... Na szczęście już w tyle...
Mam nadzieję, że nowy będzie lepszy...
Nawet mi się nie za bardzo chce gadać... Posiedzę i pogapię się w ogień, który jakaś dobra dusza zrobiła ... Żadna z dziewczyn się nie przyznaje, wiec myslę, ze to Lajan po cichu wpadł zrobił, co trzeba, zebyśmy fajny nastrój miały, no i dziś w nocy ma byc przymrozek... Pan w Eko-radio mówił, że teraz właśnie już chyba zimni ogrodnicy będą... Oby
Posiedzi ktoś ze mną? Piwka mam całą szufladę, mogę się podzielić. Za to nie mam nic dobrego do jedzenia, ani nic nie piekłam...
Miłego wieczorka, Kochani.
P.S Anovi- robiłas pierogi? ;))))
Posiedzę ja z Tobą, ciasto chyba zostało, bo jakoś mało nas więc poczęstuj się :)
Agik nie tylko Ty mialaś paskudny tydzień, mój też taki był :/ Apogeum było wczoraj, łacznie z walnięciem wypowiedzenia, ale dziś mam wolne i robię co chcę :)
Pierogi w planie na jutro, dziś porządki robiłam, bo jakoś miałam taką potrzebę :) Według feng shui uporządkowałam sobie trochę własne sprawy ;) hihihi
Powiesz nam w jakim celu kciukasy były?
A wogóle dzięki Pampasowi mam fotę :) Dziękuję jeszcze raz :D
Jaka Ty sliczna jesteś!!!
Chciałam kciukasów, bo mam wredną i stresująca pracę. I miałam okropny tydzień... Zamówiłam piankę, która jest podstawą do wszystkiego. Zamówiłam w lutym, bo pianka "idzie" 6 do 8 tygodni. Miała byc pod koniec marca, jest koniec kwietnia, a pianki nie ma... ma być na dniach... Dalsza obróbka pianki ( rozwarstwianie, wycinanie) to 14 dni roboczych. Jestesmy udupieni do połowy maja.
Mam rozwydrzonych klientów. Niby mam dystans, ale czasem mam wrażenie, ze mi żyłka pęknie...
Skarbówka cos chce ( juz mam pełno w galotach)
Sterta rachunków rośnie...
A to Twoje wypowiedzenie- to jeszcze podlega negocjacjom? czy to ostateczna decyzja?
Otworzyć Ci piwo? ( tyskie, oczywiście)
Tyskie pasuje poproszę :)
Nie agiku nie ma odwołania, ja się z koniem kopać nie będę. Od miesiąca się z tym nosiłam, ale wczoraj po prostu ulało się. Długo by pisać, na taką decyzję złożyło sie kilka czynników a najważniejszy to moja psychika. Powiem Ci, że jak złożyłam wypowiedzienie i wyszłam stamtąd to miałam wrażenie, że lżej mi się oddycha, jakoś tak się wyprostowałam i na zebranie do szkoły poleciałam jak na skrzydłach. Nawet mnie przemówienie nie stresowało o! Czyli, że dobra decyzja :)
Skarbówka zwykle coś chce, ale na razie może nie rób w gacie tylko podejdź do tego na spokojnie, czasem w rubryce coś się źle wpisało, albo wcale :)
Rozumiem Twoje zdenerwowanie, inny to by sie wściekł a Ty masz prawie zen :) Chociaż wiem, ile Cie to wewnętrznie kosztuje. Ale nie martw się, wszystko sie poukłada a ja kciuki potrzymam jeszcze trochę :)
Śliczna? dziękuję, tineczka też mi na wyjcu machnęła kilka komplementów :) Dziękuję Wam dziewczyny
Bardzo śliczna :)
Ja się też już wściekłam, pogryzłam paczkę wykałaczek, bardzo brzydkich słów używałam, ale wiecej nic nie mogę... A właściwie to mogę ;) zająć się wchodzeniem na wyższe stopnie samodoskonałości ;) No i napiś sie tez mogę ;)
Zastanawiam się tylko, co mam zrobić z telefonem na te 3 tygodnie? wyłączyć? mówić klientom, ze jestem w szpitalu? czy przy każdym "dzien dobry, centrum ogrodnicze xyz" mam mówić "sorry, ale to pomyłka"?
czyli z tą pracą - to właściwie ok wszystko wyszło?
aha- mam zanikającego neta :/
mam kilku minutowe przerwy w dostawie;/ tak się skłąda, zę akurat wtedy, jak chcę wysłać jakiś tekst na WŻ ;/
To siup!!!!
Oczywiście, że możesz wspinać się na wyższe stopnie samodoskonałości :) Cały czas to robisz, skutecznie, ja to wiem :D
Z telefonem niewiele da się zrobić. Takie to urządzenie. Wiem, że wymyślisz jakieś dobre rozwiązanie. Chętnie bym cosś podpowiedziała, ale ja nie mam doświadczenia w tej branży.
Z moją pracą myślę, że tak. Ja już dłużej nie mogłam. Jeszcze mam 3 tygodnie tam, bo wypowiedzenie nabiera mocy na koniec miesiąca, ale tyle to ja dam radę :)
Siup!
ja posiedze:)
jak piwko to SIUP!!! :):):):):):):):)
Siup! Bodku, życzę Ci udanego urlopu :)
Zostalo cos do picia? Witajcie:)
no ba, wszystkiego nie wysiupalismy :)
No to siup!
Siup! Od siebie dodam nalewkę malinową, jeśli ktoś ma ochotę :)
Siup! Z nalewkami to ja spokojnie, boje sie o glowe...........biale wino zawsze przejdzie:) Zapraszam na dobry riesling:))
Riesling.... o jaaa dawno nie piłam a lubię czasem, dziekuję i siup!
Czeeeeeeeeeeść
Fajnie, ze już jesteś :)
Ja mam tylko piwo, ale Ty nie lubisz, prawda?
Chyba, ze już lubisz- to siup :)
Alvin wycałowany? :)
Agiku, Alvinek wycalowany:)
Piwo z Toba sie napije, Twoje smakuje superowo, lubie czasami, a tu okazja......SIUP!
no ba ;)
Szkoda odpusćić, jak okazja sama się prosi, prawda? :)
Siup!
Jutro przylatujesz?
Miałam taki tajny plan, ze uda mi się tak zorganizować moje wyjazdy, ze się spotkamy... Ale chyba dupa z tego wyjdzie... Długo zostaniesz?
Chcesz tyskie?
a ty co na wyspy sie wybierasz??? hmmmm
a no lece do krakowa jutro = potem maly wyskok na wschod = pare dni w krakowie a potem siup do rabki i zaczynam rajd PK :):):):):):):)
tyskie :) mniam :) dzieki :)
Mam nadzieję, że nie zdradziłam tu jakichs wielkich tajemnic?
Bea mi mówiła, ze przylatujesz i czy się chcę spotkać... No pewnie, ze chciałam!!! Ja zawsze tak w ostatnim tygodniu kwietnia jeżdże do Myślenic, Pcimia, i Dobczyc... Zawsze!!! od 15 lat, a w tym roku... szkoda gadać...
Tyskie :), proszę :)
Witam wieczorkiem :) Dosiadam się z winkiem.
Agik nie stresuj się bo nie warto. Ja wiem, że fajnie się mówi komuś kogo to bezpośrednio nie dotyczy ale nic nie zrobisz a nerwów szkoda.
Tineczko jak tam Alvinek ??:)
Bodek życzę miłego odpoczynku.
nic nie zdradzisz :):):):)
siup
ci co maja chec to do managera bea prosze-- jak co to we wtorek mam czas na pifko :)
no i siup jeszcze raz :):):):):)
Witam pieknie i ja o poiffko poproszę, w zamian mam ciasteczka kruche, które upiekłam a głodnego mogę kopytkami z sosem poczęstowac:)
Proszę :) Tyskie :)
Basia;))) a Ty to taki "alkoholik- gawędziarz" jesteś? ;)))
Abstynentka, która siupie w każdym offie? ;))) Bardzo frapujące :)
Siup!!! :*
Witam i ja w piątkowy wieczór ( dzisiaj piątek - nie ?).
Agik - ale odwyk dla Basi, to będzie pestka .
Ja znowu mam plany na jutro - chcę jechać w góry do niedzieli - ciekawa jestem w jakim stanie wróci z nocki mój Ślubny i czy znowu plany nie wezmą w łeb. A słoneczko mnie tak dzisiaj zachęcało...
gdzie w góry jedziecie??? my się przymierzamy po gorcach pochodzic ale dopiero koniec maja.
Jedziemy do Suchej Beskidzkiej, mamy tam kilka spokojnych tras, bez tłoku.
A Gorce bardzo polecam. Już tam złaziłam masę dróg, bo moje dziewczyny często muszą w Rabce miesiąc spędzać. Warto sobie odpuścić odcinek czerwonego szlaku ( główny beskidzki ), ponieważ na nim masa ludzi się pęta, ale jeżeli to pierwszy raz, no to wypada i to zaliczyć.
Jednak Gorce :)
fajnie... pieknie tam jest... choc chyba jednak piękniej jesienią.
następna się na mnie poznała, mój mąż wszystkim mówi, że mam niską kulture picia:0)jutro tez na imineniki autem jedziemy i oczywiście sprawiedliwie będzie Krzysiek na impreze jedzie ja z niej wracam:))
Witajcie sobotnio
Trochę szaro za oknem, ale zapowiadali słoneczny dzień więc wypatruję promieni. Chyba są, ale jakieś takie strasznie nieśmiałe. Wczoraj planowałam pójść wcześniej spać. A gdzie tam! Nic z tego nie wyszło. Ostatecznie wylądowałam w pościeli o 1.30 a dziś zerwałam się po 7-ej. Jednym słowem, to moje planowanie mogę sobie schować do kieszeni, bo od dawna się nie sprawdza.
Dziś wskakuję w adidasy i idę z koleżanką na dłuuuugi spacer po lesie.
Teraz stawiam kawę z mlekiem, zostawiam okruszki dla naszych zwierzaczków, otwieram okna i zmienię wodę w żonkilach. Kawiarenka czeka na Was wiosennie i radośnie
Miłego dnia
Witam :)
Ostatnio chodziłam smutna i przygnębiona i z początkiem nerwicy i dlatego nie zaglądałam do kawiarenki, ale już jest ok :)
Od 1 kwietnia udało mi się wkońcu załatwić to świadczenie pielęgnacyjne. Nie wiem czy pamiętacie jak kiedyś o tym pisałam.
U nas świeci piękne słoneczko. Dla mnie jeszcze bardziej wydaje się że ten dzień jest jakiś piękniejszy bo wczoraj zdałam wkońcu na prawko. Wczoraj jak wracałam już na plac po jeździe po mieście to się ze szczęścia rozpłakałam. A potem jak zobaczyłam męża że zwolnił się z pracy i czeka na mnie to już ryczałam jak małe dziecko.
Wczoraj byliśmy całą rodzinką w Krypcie wawelskiej Do sarkofagu Kaczyńskich cały czas przychodzą ludzie. Można też zwiedzać sarkofag Piłsudzkiego.
Smakosiu to ja jeszcze do Twojej kawy przyniosłam ciasto czekoladowe z masą budyniowa i brzoskwiniami:)
Miłego dnia kochani :)
Agulek, to wieeeelkie gratulacje! Brawo! Dla Ciebie
Witam serdecznie.
Agulek gratuluję Ci prawa jazdy, wiem jak jest trudno zdać. Dobrze też, że w końcu do nas zajrzałaś :)
U nas słoneczko od samego rana, próbowałam dłużej pospać ale tak pięknie świeci, że się nie da. Wypiję kawkę i zabieram się za porządki. Dzisiaj żadnego ciacha nie piekę bo mam jeszcze weselne kołacze. Może popołudniu przejdę się z Młodym na rower.
Posprzątam trochę w kawiarence, zostawię okna otwarte na oścież bo szkoda takiego ciepłego powietrza nie wpuścić.
Życzę wszystkim pięknej soboty :)
Hello w ten piękny sobotni poranek :)
Smakosiu dziękuję za dbanie o nasze wiosenne słoneczka :)
Agulek gratuluję :)
A wszystkim miłej soboty życzę :)
Anovi, to dzięki Tobie mamy te "wiosenne słoneczka" wiec teraz chcę się odwdzięczyć i o nie dbam :-)
Pozwolisz, że poczęstuję się kawką :) To mój coffe time :D Własnie jestem po zakupach i cieszę się jak dziecko bo dostałam pierwszy świeży szpinak i szczaw :) No to menu przebudowane :)
Witajcie:)
Agulek, gratuluje prawka i zycze szerokich drog:)
Piekna pogoda, normalnie lato! W tym tygodniu chodzilam jeszcze w kortce zimowej, a dzisiaj to mozna juz w bikini wskoczyc.Czlowiek nie zdazy sie nawet wygolic i brzucha potrenowac
Bylam dzisiaj w pracy, potem kupilam sobie biale jeansy:), potem mieszkanie wyglancowalam, potem zrobilam sobie drzemke, a teraz maz mnie zaprosil na festyn rybny (tradycyjnie zjem bulke z wegorzem, pyyycha)
Wczoraj otwarlam oficjalnie sezon szparagowy w mojej kuchni!!!:) Corka sie zalamala, nie lubi szparagow pod zadna postacia, a teraz do konca czerwca, regularnie beda na naszym stole:)
Ide sie zrobic piekna i wychodzimy na rybke.
Milej soboty wam zycze:)))
Dziękuje :)
Niedawno wróciłam z rodzinka do domu. Ale fajnie było posiedzieć u szwagierki przed domem, dzieci się wybawiły na świeżym powietrzu, daleko od ulicznego hałasu. Nawet nas słoneczko troszkę opaliło :) Oby tak dalej pogoda dopisywała bo za dwa tygodnie syn ma I Komunie Św.
Życzę Wam miłego wieczori i spokojnej nocy.
Witam wszystkich w niedzielny poranek :D
Otwieram szeroko okna, żeby słoneczko wpuścić do środka, woda w wazonie z żonkilami wymieniona, zwierzaki nakarmione a ja zostawiam dzbanek świeżo zaparzonej kawy i torcik pavlovej z winogronami.
Miłej, spokojnej, leniwej i słonecznej niedzieli :)
Ile słońca w Kawiarence!
W każdym kąciku pachnie wiosną a na niebie jeden, wielki żonkil
Poczęstuję się tym wspaniałym tortem bezowym, posprzątam po sobie bo potwornie nakruszyłam i zmykam na spacer
Witam w sloneczna niedziele:)))
Na zewnatrz w sloncu az +17, ale termometr stanal na +10,4, pomyslec, ze w piatek mialam ogrod zasypany sniegiem.....
Pogoda wspaniała, poniosło mnie na wycieczkę nad jezioroByłem również na swojej działce, oto kilka zdjęć , przebudowa działkinowy grill, wędzarnia opalane drewnem, własnoręcznie wykonane.zanosi się na wspaniały zbiór brzoskwiń. Aż się nie chciało wracać do domu... Pozdrawiam i zapraszam na grilla.
Data nie jest przestawiona w aparacie, ale to zdjęcia z dzisiejszego dnia.
Jejku Lajanku, najpierw musze napisac, ze wiersz jak zwykle wspanialy, nie udzielalam sie ostatnio w kawiarence, ale serce moje zawsze cieszy Twoja POEZJA!!!!!!!!!
Nastepnie to radosc ze zdjec, jestes w cudownej kondycji, przystojnak nie z tej ziemi, wielkie gratulacje Kochany!!!!!!!!!!!!
Na nastepne zdjecia moge tylko zawyc, bo u mnie jeszcze tylko paczki widac na drzewach, a gdzie do kwiatow??? Brzoskwinie, kurde blade skrecam sie z zazdrosci!!!!!!!!!!
Grill zajebisty, zdolna bestia z Ciebie:)
Sciskam Ciebie, Twoich bliskich a pieski to juz nie wiem, jak te slicznoty wypiescic:)
Lajan, z Ciebie to istna "złota rączka". Gratuluję i podziwiam .
Witam w niedzielny wieczór.
Agulek - gratuluję prawka, to przydatna rzecz.
Lajan - tego grila z wędzarnią to Ci najnormalniej w świecie "zazdraszczam". U mnie niestety nikt nie grzeszy takimi zdolnościami .
Tineczko - jeszcze chwila i u Ciebie będzie wiosna pełną gębą.
Ja w końcu spędziłam cudowny weekend w górach z rodzinką. Pogoda była wspaniała, na niebie ani jednej chmurki, a do tego trochę relaksującej pracy i trochę więcej lenistwa.
W sobotę mężuś co nieco pokosił, ja pograbiłam i posprzątałam, a wieczorem rozpaliłam ognisko ( pierwszy raz miałam trudności ) i piekliśmy kiełbaski w świetle gwiazd i księżyca ( świecił jak latarnia ) oraz przy cieple płomieni. Dzisiaj byliśmy na spacerze po górskich lasach i odpoczywaliśmy na tarasie łapiąc promienie słońca. Słońce opaliło mi klatę, a szyja została biała i wyglądam teraz trochę śmiesznie ( słowo "trochę" dodałam od siebie, bo rodzinka użyła jedynie "śmiesznie"), ale odpoczywając, przygotowałam już prawie cały grafik na maj dla załogi męża i jestem zadowolona.
Dla spragnionych przywiozłam sporo wody źródlanej, prosto "z kamienia wyciśniętej", częstujcie się, jest pyszna i bardzo zimna.
Witam w nowym tygodniu
Zaczyna się słonecznie. Suuuuper! Pogodowo podobno ma być różnie, bo zapowiadają rówież deszcze, ale to dobrze, bo rolnicy już się smucą, że zboża karłowacieją i cała przyroda go potrzebuje. Wczoraj zerknęłam na trawnik u sąsiada i dostrzegłam, że wykonał juz pierwsze koszenie. Ja jeszcze poczekam. Póki co wysypałam jakieś "coś", co ma spowodować, że nie będę miała aż tyle mchu. Co z tego wyjdzie, to się okaże.
Przyniosłam dobrej kawy z ekspresu ze spienionym mlekiem. Ciasta nie mam. Może komuś zostało po weekendzie i nam podrzuci...? Pootwierałam wszystkie okna w Kawiarence. Nie wiem czy nie przesadziłam z tym wietrzeniem, bo zwierzaczki czmychnęły a chciałam je trochę pogłaskać. Poczuły wiosnę na całego, czy co?
Lenka super, że udało Ci się zrealizować ten upragniony wypad w góry. Wspomniałaś o tych kiełbaskach z ogniska i aż poczułam aromat. Łoj! Ale bym sobie zjadła. Normalnie kiełbasy nie jadam, bo jakoś mi się nie chce. Jednak taką na patyku, osmaloną, to bym wciągnęła A jak się czuje mąż? Ma zaplanowane jakieś badania?
Ja dzisiaj w południe idę wreszcie na ten długi spacer dookoła jeziora, co to miałam sobie zrobić w sobotę, ale wtedy niespodziewanie się ochłodziło. W planach mam również pizzę (obiadowo), bo tam serwują bardzo dobrą. Stoliki stoją na zewnątrz i jest piękny widok na jezioro i las. Liczę, że tym razem uda się wszystko zrealizować a deszcz pojawi się dopiero po powrocie do domu
Życzę udanego startu w nowy tydzień!
Dzieńdoberek :)Przyniosłam placek z jabłkami wczorajszy.Odwiedzili nas tesciowie z córką, maja do nas 60km .Odpowiadają mi takie wizyty, bo nie za długie , nie zdążyliśmy się sobą znudzić .
Smakosiu wokół którego jeziora ten spacer? My wokół przeszlismy tylko Głębokie:)
Lajan ależ z ciebie talent:) Super grillowędzarnia:) Oczko też sympatyczną odmianą na działce:) I jeszcze super wiadomość przekazałęś od nonki:)
Przed nami 15maja, ślub cywilny + uroczysty obiad w Głogowie, u brata mojego połówka. Dzieciaczki muszę wystroić, synek jest chrześniakiem a córci to będzie debiut towarzyski:)
Tydzień zaczął się słonecznie i oby tak zostało.Podrawiam
Lajan na dzialce pieknie ty jak nowo narodzony i zdjecia super:)dzieki za wiadomosci o nonce:)poniedzialek pogodny przynioslam tulipany z ogrodu i sernik w wykonaniu mojej madzi:) ja posprzatalam obiad gotowy potem po przedszkolu spacer z maja....paki na drzewach z dnia na dzien wieksze..w koncu wiosna:)jutro z maja do lekarza:( bo egzama jakas brzydka na lokciu nie chce sie goic mimo roznych masci:(milego popoludnia kochani:)
Ale sobie dzisiaj połaziłam. Frotka, trafiłaś w dziesiątkę. Obchodziłam dookoła jezioro Głębokie. Ludzi prawie wcale nie było, słoneczko przyświecało mieniąc się w wodzie i wszędzie zapach igliwia. Na dodatek kolor "młodej" zieleni zaczarował las. Było przepięknie. Szkoda mi było, że to tylko 6 km. Mogłabym tak spacerować "bez końca". Wróciłam do domu, wzięłam łyk wody i pojechałam do miasta, bo czułąm, że muszę nacieszyć się pogodą. Łaziłam, łaziłam...wróciłam dopiero ok 18-ej. Teraz chmurzy się jak nie wiem co i zapowiada się spora dawka deszczu. Roślinność się ucieszy i z pewnością szybko odwdzięczy się za te krople. A moze nawet będzie pierwsza, wiosenna burza...?
Witam wieczorem:)
Widze, ze wiosna wyciaga wszystkich w nature:)
Lajan, super jeziorko z lasem:) Pieski tez sa fajne. Tobie nie bede juz komplemenow robic, bo dziewczyny juz za duzo napisaly, jeszcze zonka bedzie zazdrosna i nie pozwoli ci przychodzic do kawiarenki:)
marcia, moze ta wysypka jest od lekow, Maja ostatnio tyle ich brala:(, zycze zdrowia dla Maji.
lenka, naprawde zazdroszcze takiego wypadu w gory:)
U nas juz jest wszystko bardzo zielone. Mam niedaleko las mieszany i nie moge sie napatrzec na ta swieza, mloda zielen...przepieknie.
Duzo drzew juz przekwitlo:wisnie, magnolie...
smakosiu, spacerek sie udal? Napewno piekne widoki:)
Zostawiam wam mleczne cukierki z toffi.
Wlasnie siedze z kawa i poczestowalam sie jablecznikiem i sernikiem:) bardzo dobre:)
Milego wieczoru:)
Sanello, widoki były przepiękne. Jeeeeny, jak ja żałowałam, że nie zabrałam aparatu. Nie wzięłam go, bo nie chciałam wyjść przed koleżanką na jakąś "nawiedzoną". Ostatnio robiłam fotki, jak spacerowałyśmy więc pomyślałam, że teraz sobie odpuszczę. To było głupie! Cały czas myślałam tylko o tym i wyszukiwałam miejsca, które bym sobie fotografowała. Widać jestem "nawiedzona" i nie ma co tego ukrywać
No a teraz siedzę i myślę tylko o tym, że nie uwieczniłam "dywanu" z białych, leśnych kwiatów pomiędzy drzewami. Co za widok! Ech!
smakosiu, to mnie rozczarowalas, nawet nie pomysalam, ze wybierzesz sie bez twojego wspanialego sprzetu :)
To moze powtorka wyprawy? Niestety, musisz kolezance ujawnic twoje "nawiedzenie" :)
Ps. Kos tak slicznie na mnie zawsze spoglada z kompa:), a jaki dziob ma brudny, chyba w ziemi szukal robakow:)
Masz rację, czas ujawnić swoje słabości i koniecznie powtórzyć spacer Póki co dywan z białych kwiatków bedzie mnie prześladował
Dobry wieczór :)
Dziś był prawdziwie letni dzień :) Zaczyna się sezon opalania :)- ja opalam prawą rękę, luby- lewą ;)
Patrzyłam dziś na las- i zdałam sobie sprawę, że powiedzieć o lesie, ze jest zielony- to ogromne uproszczenie:) Las jest w stu tonach zieleni...W tysiącach tonów...
Chciałam jeszcze też wyjaśnić, czemu prosze o kciuki właściwie codziennie, a nie mówię o co biega...
I to nie jest jakiś wielki top secret, tylko cały czas chodzi o to samo- o moją stresującą pracę, która jeszcze do końca miesiąca bezie zależeć w dużej mierze od szcześcia i od humoru klientów, a humor klientów bardzo zalezy od pogody... A ja mam strasznie duzo zobowiązań, i jakiś okropny pech mnie przesladuje w tym roku- poslizg w realizacji zamówień, o którym pisałam parę dni temu i jeszcze kilka innych takich gównianych spraw.
Jakby Wam nie przeszkadzało, to jeszcze do końca tygodnia o te kcuiki bym prosiła...
Miłego wieczorka, Kochani, ja godzinkę temu przyjechałam do domu, miałam zamiar ugotowac dziś szerokie wstążki makaronu z sosem serowym i jędrnymi warzywkami, ale mi się już nie chce nawet jeść,szczerze mówiąc, to trochę się czuję, jakby pociag po mnie przejechał...
No to na mnie możesz liczyć a raczej na moje kciuki. Trzymam, trzymam.
Agik, skarbie, ja trzymam i trzymam, ale do konca tygodnia to chyba skurczu dostane...w kciukach..........ale umiem skrzyzowac duzy palec u nog, jak myslisz , bedzie dzialalo:)
sanella jestem z tobą:) agik dasz rade jak zwykle:) ja sie powoli szykuje do lozka zmeczona jestem:( zalatwilam sporo spraw aleglych i mam dosc dzisiejszego dnia:) zostawiam herbate malinowa zwierzyna poglaskana i nakarmiona:))do jutra:))
Witam wieczorem.
Zrobiliśmy sobie wczoraj ze znajomymi wypad do Krakowa. Oczywiście jak zwykle piękny :) Chodziliśmy trochę po mieście w poszukiwaniu dobrego jedzonka i skusiliśmy się na knajpkę "Miód i wino" ale nie byliśmy zadowoleni, jedzenie bardzo marne. Tutaj musiałam sobie zrobić zdjęcie ze względu na nazwę :) Oczywiście poszliśmy na Wawel ale nie byliśmy w katedrze bo za duża była kolejka i szkoda nam było dnia. Tutaj z Młodym . Młody ze smokiem :) .Za to skusiliśmy się na rejs gondolą po Wiśle
No proszę ja krakowianka od parunastu lat a nie widziałam tej piwnicy pod taka fajna nazwą ;) Agusiu na jakiej ulicy ona jest? Fajna mieliście wycieczkę. Pogoda dopisała tylko trochę wiało no nie? W piątek jak byliśmy to też nas kusili przejażdzka po Wiśle. Musimy kiedyś skożystać ale czy ja się odważe? Boje się wody.
Dobrej nocy:)
Nie zwróciłam uwagi na nazwę ale wujek google mówi, że na Floriańskiej. Słoneczko świeciło ale były takie momenty, że jak zawiało to się cieszyłam, że zabraliśmy kurtki i bluzy. Rejs fajny i bardzo polecam, nie rzuca na wodzie więc nie musisz się martwić, że wpadniesz ale radzę poczekać aż będzie cieplej bo jednak trochę chlapie :)
Mysiu, piekna relacja, nie bylam w Krakowie od setek lat, ale pamietam:)
Piękne widoki Mysha. A może tak bywalcy kawiarenki wrzucicie trochę zdjęć ze swoich okolic. Poznajmy ciekawe zakątki
Witam wtorkowo
Dziś szaro i chłodno. Ale różnica po wczorajszym dniu. Trochę popadało i widać wyraźnie, że trawa się ożywiła. Zieleń zrobiła się bardzo wyrazista. Mam pustki w lodówce więc czas zrobić większe zakupy. Zrobiłam sobie listę ale jakoś nie chce mi się iść do sklepu. Ociągam się i kombinuję co by tu jeszcze żeby tylko nie wyjść . Kawę już piłam wcześniej więc do Was przychodzę z herbatą. Nie mam żadnego ciasta ale jak znam życie, to ktoś przyniesie
Jutro i pojutrze mam gości więc dzisiejszy dzień chcę przeznaczyć tylko dla siebie. Mam zamiar poczytać i pouczyć się fotografowania. Chyba ugotuję zupy ogórkowej albo mojej ziemniaczanej z chrzanem. O właśnie! Ta ziemniaczana, to dobry pomysł.
Mysha, super wycieczkę sobie zrobiliście. Fajnie, że podzieliłaś się znami fotkami. Miło było znów Was zobaczyć.
Udanego dzionka!
Ps. Zwierzaczki nakarmiłam. Chyba wygłodniały, bo zjadły wszystko, do ostatniego okruszka.
Witajcie w pochmurny dzionek!
Myszko, ale narobiłaś mi ochoty na Kraków. Tęsknie już za wizytą tam, ale na razie nie mam szans na wyjazd.
Postanowiłam dziś zrobić porządki w domu, ale pogoda trzyma mnie przy kompie i leń się we mnie pręży. Ale zaraz go pokonam, jeszcze jedna kawa i do dzieła.
Smakosiu, ale żal że nie zrobiłaś zdjęć na kwiecistej polanie. Ale pewnie nadrobisz:)
Czy Was też tak przygnębia chmurne niebo?
Miłego wtorku
Almirko, popatrz na to niebo, które Cię przygnębia trochę inaczej, może tak jak ja...? Zerkam na nie i myslę sobie, ze jest w sam raz do prac domowych. No bo gdyby było błekitne, rozświetlone sońcem, to szkoda by było siedzieć w czterech ścianach. teraz takich pochmurnych dni będzie mało więc trzeba ten dzisiejszy dzionek dobrze wykorzystać
Witajcie wtorkowo :)
Kawy jeszcze nie piłam więc przyniosłam dzbanek, może ktoś ma ochotę?
Ja mam dziś ciężki dzień: wysiadło mi gardło (nie wiem co gorsze struny czy krtań) a do lekarza dopiero na jutro :( Część mojej pracy polega na gadaniu :(
Dziś u mnie deszczowo, ale w miarę ciepło, pieknie pachnie wiosną: pękającymi pąkami, sokami, które puszczają brzozy i nie tylko, zieleniejąca trawą. Z godziny na godzinę coraz zieleniej się robi :)
No to miłego dnia wszystkim życzę :)
Anovi, mi zawsze pomaga płukanie gardła wodą z solą. Może póki co będzie to trochę pomocne? Szybkiej poprawy życzę.
Bardzo sie sprawdza szalwia. By troszke pomoc starganemu gardlu zjedz lyzke miodu i nie pij ne jedz po tym przynajmniej pol godziny ,przynosi ulge i dziala przeciwzapalnie.
Dziękuję Dziewczyny za rady :)
To nie jest taki zwykły ból gardła. Muszę odczekać i iść do swojego lekarza . Po ostatnim razie powiedziała mi, że ciekawie to nie wygląda i powinnam zaprzestać tak intensywnego gadania :( Nie pierwszy raz kiedy mówię szeptem.
Znikam na chwilę, będę po 13 a potem po 20.30 :)
Jeszcze raz miłego dnia wszystkim :)
No! Zakupy zrobione. eNka wpisała komentarz do mojej zupy ziemniaczanej i tym samym narobiła mi na nią smaka. Tak więc zabrałam się za gotowanie. Pachnie jak...nie wiem co Postanowiłam, że nie kupię sobie lodów ani ciasta, bo ostatnio ciągle podjadam coś słodkiego a potem będę na siebie wściekła, że już przegięłam. Ale niespodziewanie przypomniałam sobie, że po Wielkanocy zostało mi wielkie, czekoladowe jajo. Noooo kurcze! Przecież nie może się zmarnować tyle pysznej, mlecznej czekolady. Zjadłam połowę Teraz herbata i poczytam trochę.
Heja
Dziękuję za kciuki :)
Mysia- ale mieliście fajna wycieczkę. Tak miło na Was popatrzeć, wydajecie się tacy szczęśliwi i i chyba wam dobrze razem... Mężus tez całkiem- całkiem ;)
Lajan, a Ty też taki szwędaczek jesteś :) Czy to na rybki tak jeździsz? ( w sensie, że łowić )
Anovi- współczuję, mam nadzieję, ze jak walniesz pracą to i gardło się poprawi...
Smutno mi... Tak jakoś...
Agik, to jezioro jest niedaleko mnie, ma długość 7 km, woda tak czysta jak woda w szklance. Dookoła las i nie ma żadnego przemysłu. Ostatnio ze względu na pracę nie bywam na rybach. Uśmiechnij się....
Dzięki...
Fajnie musi być nad takim jeziorkiem...
A to tak non stop pracujesz? Czy praca Cię tak wykańcza psychicznie, ze juz nic Ci się wiecej nie chce?
Noooo, usmiechnij się choć trochę A najlepiej będzie jak zrobisz to rano patrząc w lustro. Może wyda Ci się to dziwne, ale to działa.
spróbuję rano...
Dzięki
Agik, Ty wiesz, że ja Ciebie kocham prawda?Jak nie wiesz to już wiesz. Więc uprzejmie proszę sie nie smutać :)
Przeżyję jakoś, jutro o 10 rano wizyta, zobaczymy co doktor powie :)
Kciuki trzymam codziennie i będę jeszcze trzymała ile będzie trzeba :)
A Mysi zazdraszczam, bo ja o Krakowie marzę od dawna :)
No to miłego wieczoru :)
Poczta kwiatowa wciągnęła mnie do swojej bazy, przysłała mi dziś kupon rabatowy ;) myślałam w związku z tym o Tobie i sobie pomyślałam, że szkoda, ze tak daleko mieszkasz... A jakbys się wybierała do Krakowa- to daj znać koniecznie.
Kwiatki sobie zasuszyłam ... czasem bywam romantyczna
"Poczta kwiatowa wciągnęła mnie do swojej bazy, przysłała mi dziś kupon rabatowy ;) "
Już raz coś napisałem na temat dziwnej zbieżności pewnych zdarzeń w tym samym czasie , do trzech razy sztuka .....
To teraz trzeba obserwować jakie są te interwały czasowe między wydarzeniami ;) i jednak do 4 razy ;) przypomnij mi, jaki okres czasu upłynął od poprzedniej zbieżności?
A co tez dostałes list od Poczty Kwiatowej? czy dostałes list od zwykłej poczty, albo ze zwykłej poczty? i zaklasyfikowałes jako zbiezność?
Jakaś wstepnie ukształtowana hipoteza? Czy tylko niepokój?
Ostatnio podpadłaś 10 04 br. , zmuszony byłem wówczas odpisać:
"Uważam , że zaglądasz mi w garnki , śledzisz moje pole , ogródek i zaglądasz do mojej lodówki ;) , a później niby nic pytasz się czy to , co własnie zjadłem, to był zestaw dań? No chyba widziała Pani na własne oczy, co to było ? ;) "
Dzisiaj w najlepsze meldujesz , że to nie jest wszystko :D . Tak , dostałem od Poczty Kwiatowej z Warszawy , z podziękowaniem za dotychczasową współpracę , zaproszeniem do korzystania z usług , obietnicą rabatu itp. itd.. Bardzo dziwne , biorąc pod uwagę , że jeszcze nigdy nie wysyłałem kwiatów pocztą , a kuponu rabatowego nie ma , akurat to mnie nie dziwi. ;). Na wnioski jest jeszcze za wcześnie :)
eee
09.04 ( 10 to mi się raczej nie chciało żartować, nawet z Tobą ) to ja sobie tylko puściłam wodze wyobraźni- wieć żadna zbiezność nie zaszła.
Ale ok ;) za 17 dni zobaczymy, czy będzie jakaś inna zbieżność ;)
A ile tego rabatu dostałeś?
W sumie to ja nie współpracowałam z PK ;) pozwoliłam im tylko dostarczyć mi kwiaty ... Miło, ze dali mi rabat...
OOO- następna zbieżność? ;)
LIMIT ZBIEŻNOŚCI JEST WYCZERPANY ! :)
Hihihi :D
Marzę o Krakowie od dawna, zobaczymy co wyjdzie :) Chciałam jeszcze do rodzinnego miasta a to też tyle samo km co do Krakowa. Ech mój budżet może tego nie wytrzymać, ale co tam: marzenia nic nie kosztują :)
A to rodzinne - to jakie?
Dziś bylismy pomolestwoac w sprawie pianki. Poniewaz to ja jestem "zły policjant" ( "Aga- ugryź pana") to luby roztaczał swoje uroki przed panią ( "dobry policjant") w wymógł na pani obietnicę, że gotowa rozwarstwiona pianka będzie zaraz po długim weekendzie... To sie gdzieś ruszymy...
W Gdańsku nie mam klientów, ale mam w Elblągu, troche na Kaszubach- w Sierakowicach, w Kartuzach, w Kościerzynie, w Stężycy... To blisko już, nie?
Ale to jeszcze troszkę wody w rzekach upłynie...
OOO Kochana blisko coraz bliżej :) W niektóre miejsca to nawet SKM dojadę. W sumie to tak blisko, że jak dasz znać odpowiednio wcześniej to na piechotę, ale dojdę :)
Rodzinne: na południowym wschodzie, zwane tez Padwą Północy, jako drugie polskie miasto (notabene po Krakowie) wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO, hm co jeszcze?...
Zamość?
Nigdy nie byłam. Ale się wybieram. Pewnie mi znów czasu braknie w tym roku, bo pianka ....
:)
Agik, jeśli nie byłaś w Zamościu, to musisz się tam wybrać koniecznie.
Do żadnej z tych miejscowości , które wymieniła Agik, SKM nie dociera , nawet w pobliże.
Popatrzyłam sobie na mapie, gdzie ta Wasza kolejka jeździ- to jeszcze Pruszcz Gdański i Tczew. I Słupsk- te miejscowości mi się wyświetlają. Mapa w moim biurze nadal zwinięta...
Słupsk na pewno :)
;)
W sumie to tylko grzeszna ciekawość ;)
Nie zamierzam nigdzie jechać SKM ;)
Dlaczego , fajnie by było, od Tczewa do Wejcherowa i z powrotem :)
Moze i fajnie ;)
Tylko po co?
Chociaż...
Mój kolega, który przyjechał do mnie kiedyś, wsiadł specjalnie na pierwszym przystanku do trolejbusa i pojechał do ostatniego przystanku- bo nigdy nie jechał trolejbusem, a chciał tego doświadczyć, by móc potem dzieciom opowiadac- jak to jechał trolejbusem :)
To moze ja bym też wsiadła w Tczewie, przejechała się do Słuska i z powrotem... Musze to przemyśleć ...
Jak to po co? Chciażby dla samego dowodu :D , przekonania się , że trójmiasto nie jest już od dawna trój- tylko co najmniej 8-miastem . Mozna skorzystać z SKM lub jechać niemal równolegle do trasy SKM , samochodem. Jest wyzwanie :P .
jest!!! :D
Jeszcze nie zdecydowałam, czy pojadę SKM, czy może polecę balonem wzdłuż trasy... w każdym razie wyzwanie jest :D
Czepiasz się słówek. Dla mnie prosta sprawa: do głównego lub do osobowej SKM, dalej można sie przesiąść na inny. Ale nie, wiesz lepiej jak ja chcę jechać.
Szybka Kolej Miejska nie ma w swoich najbliższych planach zmiany nazwy na Szybką Kolej Kaszubską :)
Ech, użyłam skrótu myslowego, ale przepraszam szanownego forumowicza, chyba nie można. Następnym razem napiszę wielgachnymi.
Chyba nadepnęłam na odcisk trójmieszczanowi.
Nie o to przecież chodzi. Chciałem tylko zwrócić uwagę na dobranie właściwych środków lokomocji i takiej trasy ,żebyś faktycznie mogła spotkać sie z Agik.
Więc do głownego skorzystasz z SKM i to jest prawidłowe planowanie, a następnie udasz się na dworzec PKS i .... jesteś u AGIK :)
Ewentualnie - od razu wybrać się na dworzec PKP poszukać połaczenia - do Katowic, albo moze nawet jest do Rybnika- i już jest u Agik ;) ( Agik z dworca odbierze, bo z dworca to jeszcze 3 przesiadki są)
Dużo prościej ...
Z tym, ze jeszcze nie wiem- ile przesiadek od Anovi do dworca PKP.
Żadnej: wsiadam bezpośrednio w Gdańsku-Oliwie i jadę prosto do Katowic :)
O 6.04 masz pociąg ;)
o 17.30 odbieram Cię z dworca w Rybniku :)
Masz już bilet?
aaa, czekaj 6.47 masz chyba lepsze połączenie, bo już o 16.29 jesteś w Rybniku... no i zawsz eto 30 min dłużej pospisz :)
A lekarza o 10 rano też załatwisz? Wiesz, u mnie na NFZ to najszybciej na drugi dzień i to tylko dlatego, że piałam jak kogut :P
Zresztą, ja mogę od czwartku po 21 do poniedziałku do 15 :) Taki mam weekend. Drugie zajęcie, byle Internet był i zasięg komórki :)
Przecież w poniedziałek jest święto!!!
A to w ten poniedziałek mamy wolne :) No tak, to mam wolne do wtorku do 15 :)
Pociągi pośpieszne ,expresy i Intercity nie zatrzymują się w Oliwie .
A Ty dalej swoje. Widzę, że planujesz moją podróż, dziękuję sama sobie zaplanuję.
P.S. do Oliwy mam dokładnie tyle samo ile do Sopotu a stamtąd te o których piszesz odjeżdżają.
:) nadmiar przydatnych informacji nikomu jeszcze nie zaszkodził .
Uwielbiam facetów, którzy wszystko wiedzą lepiej niż ja, naprawdę. To może już w tej konwencji odważysz się i pojedziesz tam ze mną?
Pojadę , pod warunkiem ,że jedziemy samochodem , łatwiej jest planować połączenia.:)
PKS-em? No, chyba, że masz auto, bo ja nie posiadam :)
Sprzedałaś , czekasz na realizację zamówienia, czy rozbiłas ?
Nic z tych rzeczy, ja po prostu nie mam prawa jazdy :)
Przekroczyłas dopuszczalny limit punktów karnych , czy jazda pod wpływem .... emocji :) ?
I widzisz jak powielasz stereotypy baby za kółkiem? Nie, nic z tych rzeczy. Nie mam, nie robiłam i robić nie będę. Dlaczego? Bo tak :)
Wydawało mi sie ,że ten stereotyp dotyczył bardziej facetów zadufanych we własne umiejętności. Kobiety jeżdżą ostrożniej. Do Rybnika nie będzie potrzebny zmiennik , zbyt blisko. Brak prawa jazdy nie jest przeszkodą w podróży :) . Dobranoc.
Skoro do Rybnika masz bliżej niż ja to znaczy, że ja nie dołączę :)
W moim przypadku, przez tyle lat ani razu nie było mi potrzebne prawo jazdy. Radzę sobie bez, da się :)
Kolorowych snów :)
W Sopocie jest bardzo mały dworzec i tylko 3 kasy biletowe , może być duża kolejka po bilety na pociąg do Rybnika :)
Dużo wiesz o Sopocie więc poproszę Ciebie żebyś zajął kolejkę do kasy zanim sie doczłapię ok? Dziękuję, wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć :)
Nie znam Sopotu ani Rybnika .
Hm... z innego wpisu wyczytałam, że świetnie znasz Sopot :) No cóż, jak to powiedziałam ostatnio do pewnej znajomej pani: błądzić jest rzeczą ludzką :)
:) Świetnie ....... mam dopiero zamiar poznać ;)
Ha, zapraszam, chociaż ja nie sopocianka :) I niestety za przewodnika służyć nie mogę :(
A przez inernet nie można zamówić? ( tak tylko pytam- ostatnio pociągiem jechałam, jak był strajk autobusów w Katowicach i nie miałam jak dojechac na uczelnię... Mój ówczesny narzeczony wsiadł dwa przystanki dalej... w sumie fajnie było mimo oczywistych niedogodności związanych ze stajkiem ;) chętnie bym się pociągiem gdzieś przejchała... :) )
Od strony Rybnika wszystko bezie grało- jestem żywą gwarancją :)
Nie sprawdzałem , nie korzystam z uslug linii kolejowych , przynajmniej na razie.
Dziękuję Agik za komplement w stronę mężusia :)
Witam wieczorkiem.
Mysha - super zdjęcia z wycieczki, widzę, że wiele osób zachęciły one do wyprawy na Kraków. Ja też mam to w planach, chociaż nie bardzo w celach turystycznych :-((
Agik - kciuki trzymam za Ciebie też w innej intencji ;-)
Smakosiu - mój Ślubny wybiera się na kolejne USG i mam nadzieję, że chociaż nie zapomni o skierowaniu, bo ostatnio był prywatnie, a chciałam żeby zrobił dwa, również z nfz, dla porównania.
Przyniosłam żubrówkę z sokiem jabłkowym dla odstresowania się, może jeszcze ktoś skorzysta.
Dziękuję Lenka
Zostaw mi żubrówki na jutro, dizs nie mam nastroju :*
A w jakiej intencji?
No tego Twojego niepalenia , nie pytam jak idzie, ale kciuki trzymam ;-)
A żubrówki zostawię.
aaa
nie palę :)
Zaraz bezie 3 miesiące :)
Dzięki
No proszę. Myślę, że trochę większa w tym Twoja zasługa niż moich kciuków, ale warto trzymać dalej .
A kibicuję Ci cały czas...
Dziękuję :*
O fajach to ja juz nawet za bardzo nie myślę...
No i dobrze, tak trzymać. Są ciekawsze rzeczy do przemyśleń...
Jaccieee :)
Mój wpis 200- tny?
to ja poproszę: ( nie pamiętam ile tych słów miało być) - to ja poproszę seks, wiosna, las, wyjazd, spotkanie, warzywa, kolory, zielony... nie wiem, czy seks już pisałam?
Lenka- jakie? ;)
Kilka nawet już wymieniłaś, jako godne umieszczenia w wierszyku ;-) ( pewne nawet dwa razy ... )
Agik, a nie chciałaś czasem napisać "seks"? No bo zapomniałaś
Ps. Gratuluję!!!!!!!!!! To juz 3 miesiące?!
Smakosiu :)
Zaraz będzie 3 miesiące :)
Dzięki, ze mi przypomniałaś :* Faktycznie chciałam do tego zestawu słów dodac jeszcze "seks" :)
Ratunku! Było tak... Cały dzien sprzątałam i bardzo tego nie lubiłam, bo.. bo nie i już! O 19 guru wpadł do domu po jakiś kabelek do pracy i szukając mnie wparował do salonu. Ja wściekła, ze nie zauważył jak podłoga się błyszczy wyganiałam go z pokoju i dla dodania mocy kopnęłam w błyszczacy próg i wybiłam sobie palec u nogi.BUUUUUU..... Minęło kilka godzin, a paluch mi puchnie bardziej i bardziej! Już kiedyś złamałam tak palec u ręki i teraz nie chcę się przyznać, że zaszalałam. On je kolacje i pyta: skarbie, boli cię? Dlaczego kulejesz? Ja już nie chce się złamać bardziej, a już na pewno nie chce poprosić o pomoc, bo znów niby moja wina. A po co wchodził w butach, hę? Ale chyba do doktora muszę.
......
Ojej
Oni tacy są...
Włazą w butach na wypastowaną podłogę, a potem wychodzą, ze niby tacy wrażliwi są i sie w twarz nie śmieją...
Koniecnzie do doktora!!!
No chyba , ze może nie masz złamany ten palec, tylko może wybity, albo stłuczony? Jesli rano dopiero możliwość jest do doktora jechać, to altacet sobie przyłoż i weź przeciwbólowe... ( altacet masz? Ja mam zawsze!!! i Bandaz elastyczny!!! I takie stopki do usztywniania piety, na nadgarstki i takie nakolanniki- w końcu jestem w grupie podwyższonego ryzyka z uwagi na fakt bycia łajzą...)
Mąż nie umie obadać stopnia uszkodzenia? bo może wystarczy usztywnić?
Tak czy siak- smaruj altacetem, a jak nie masz, to kompres sobie zrób z octu- na stłuczenie powinno pomóc, a napewno nie zaszkodzi...
Jeju, wspólczuję...
Witam serdecznie. Pogoda dzisiaj tak trochę w kratkę ale mam nadzieję, że jednak słoneczko wygra :) Mam wolne i jadę do ortopedy, ciekawa jestem co mi pan doktor powie. W sumie mam z tego powodu pół dnia z głowy bo muszę o 11 założyć kartotekę a lekarz przyjmuje od 14. Ale to wykorzystam ten czas żeby pochodzić po sklepach i wstąpię do mamy podlać kwiatki. Mam nadzieję, że potem nie będę długo czekać w kolejce.
Zostawiam kawusię w termosie i życzę miłego dnia :)
Witajcie środowo
Dziś dzionek słoneczny. Nawet poranek był dość ciepły. Musiałam wyjść wcześnie z domu, bo w laboratorium czekała na mnie pani pielęgniarka ze strzykawką :-) Wróciłam o 9-ej z ciepłą bułką z dodatkiem czarnuszki. Uwielbiam ją, ale jakoś tak mało posypali, że nawet nie poczułam zapachu bo o smaku to już nawet nie wspomnę Kończę herbatę, odsapne i zrobię dla nas pysznej kawy. Teraz otwieram okna i zmienię wode w żonkilach. Chyba ostatni raz, bo marnie już wyglądają. A może Lajan przyniesie parę kwiatów z ogródka? Muszę jeszcze raz pojechac do miasta, bo trzeba odebrać wyniki. Przy okazji zrobię sobie spacer. Koło wieczora wpadnie koleżanka, bo chce bym Jej pypełniła PIT roczny. Kazdego roku robi to na ostatnią chwilę. Ten typ tak ma :-)
Almira, jak palec? Byłaś u lekarza?
Agik, nie zapomniałaś rano uśmiechnąć się do swojego odbicia w lustrze?
Hm...gdzie jest Kropcia?
Witajcie, Byłam u lekarza i palec jest "tylko" mocno stłuczony. Boli strasznie, ale od tego się nie umiera. Kuleje jak koń, ale na szczęście dziś nie muszę nigdzie za wiele chodzić. Agiku, ja nie miałam takiego zaopatrzenia jak Ty, pomimo mojej gapowatości, ale dziś w aptece zaopatrzyłam się we wszystko, co możliwe na takie okoliczności. Guru, jak zobaczył zapasy, zapytał czy idę na wojnę. I oczywiście śmieje się ze mnie, że jak zwykle "coś odstawiłam". Mnie tam nie jest do śmiechu, ale wieczorem porozmawiam z nim o szacunku dla mojej pracy. Zyczę Wam miłego, bezbolesnego dnia.
Almiro, szanuj męża swego bo nie szanując, będziesz mieć palucha spuchniętego.
Zapraszam na Lot2010/15
Lajanku, ja męża szanuję-to on się w butach ładuje.:P