Ale harem to jednak calkiem cos innego. Jakos sobie tej poliamorii wyobrazic nie potrafie. Dodatkowo - sila rzeczy niesposob abstrahowac znow od problemow swiatopogladowych a i sexualnych (bez biseksualizmu sie nie obejdzie chyba)
No czy ja wiem? Gdyby tak jeden świetnie zarabiał, a drugi doskonale zajmował się domem........ (bo dwie te cechy nie wiedzieć czemu niezwykle żadko idą w parze)
Mój mąż sobie często żartuje, że mężczyzna powinien mieć 3 żony. Tłumaczy to tym, ze jak jedna nie będzie mogła współżyć to któraś z tych trzech raczej będzie mogła.
Zawszeć to większe prawdopodobieństwo, że którejś nie będzie głowa bolała :-) Ale z drugiej strony jak sobie pomyślę, że wszystkie 3 naraz zaczną nadawać ...
Tak sobie czytam i przychodzi mi takie stwierdzenie: kobiety mówiąc o mężczyznach przeważnie lubią "zniżac się " do poziomu męskiego przyrodzenia, strasznie lubią o "nim" dyskutować. Ciekawe dlaczego ... ... no i mówią, że mężczyźni to tylko o jednym potrafią myśleć i gadać, a tu coś wręcz ...
Użytkownik agik napisał w wiadomości: > Kaziu- jak to dlaczego? :)Po prostu dlatego, ze to niezwykle ciekawe.... > zagadnienie jest :)A poza tym - człowiek w szoku to różne pierdoły > gada :)I jeszcze coś mi przyszło do głowy, ale se już odpuszczę :)
...tzn "głodnym chleb na myśli(?) ...czy jeszcze "mocniej" ;))
oj jak zaczęłaś to kończ, raz kozie śmierć i tak juz zostałyśmy podsumowane:)) a tego toku myślenia nauczyłam sie od własnego męża, coby się nie peszyć muszę "atak odpierać atakiem" hehe
Alfa :) Płoniłaś się jak dzięcielina? ;) Boziu, nie wiem, czy w zyciu czytałam coś bardziej uroczego... :) I nic nie szkodzi, ze dziecielina to ponoć jakis rodzaj koniczyny ( kolega w szkole kiedys nam z encyklopedii wyczytał cos takiego- że dziecielina to rodzaj koniczyny. Popisał się erudycją, ale zniszczył magię ;) ) Nie wiem, czy uda mi się Ciebie wyobrazić inaczej niż z tym rumieńcem na twarzy :)... mimo czasu przeszłego.... :)
Jak się ma zamknięte oczy- to trudno znaleźć ;) Poza tym forum jest silnie sfeminizwane, więc tylko samobójca by się chyba ośmielił:)
Kazik- kolejny raz wyrażasz jakąś dezaprobatę co do takich żartów. To teraz wyobraź sobie, ze (ja np) nauczyłam się tego od mezczyzn, którzy na każdym kroku podkreślali moje drugorzędowe i trzeciorzędowe cechy płciowe. Doprowadzajac mnie co najmniej do mało komfortowej sytuacji. Conajmniej! Zawstydzając, doprowadzajac do zażenowania, rumieńca- w najlepszym razie. W najgorszym- do łez wściekłości i upokorzenia. Taki wyuczony, nabyty mechanizm obronny. W końcu to głupio ciągle tak uciekać z czerwoną twarzą... Każdego z liścia w twarz też nie trzepniesz...
:) Wierzę, ze trudno teraz od Ciebie wymagać, żebyś przepraszał za wszystkich szowinistów, chamów i buraków. Tym bardziej, ze sam takich cech nie wykazujesz. I może takie świntuszenie nie przystaje do obrazu kobiety i kobiecości, jaki nosisz pod powieką, ale powiem Ci tak, jak Ty często mówisz- chcieliscie, to macie :) Agresja nie jest ładna- ani w wydaniu kobiet, ani w wydaniu meżczyzn. Problem w tym, że tę "kobiecą" agresję widac gołym okiem, a ta "męska" nazywa się ... podrywanie... ( bleeeee)
Sam widzisz jak to "fajnie" być tak "podrywanym"... byc wyłacznie uzytecznym, przydatnym, do wykorzystania w sciśle określonym celu...lub do sugesti, ze najlepiej się do tego nadaje...
Poważnie się zrobiło... nie odpowiadaj, jak nie chcesz.
Użytkownik as napisał w wiadomości: > Mój mąż sobie często żartuje, że mężczyzna powinien mieć 3 > żony. Tłumaczy to tym, ze jak jedna nie będzie mogła współżyć to > któraś z tych trzech raczej będzie mogła.
Jak jedna nie umie gotować to jeszcze ma dwie szanse.
Informacją, która najbardziej wryła mi się w pamięć na zajęciach z biologii na I roku studiów, było stanowcze stwierdzenie Pani Profesor, że optymalny biologicznie układ, to jedna samica i trzech samców. Nie wiem, na podstawie czego Pani Profesor taką akurat proporcję polecała, ale po sali natychmiast przeleciał szmer interpretacji: "Mąż, przyjaciel, kochanek"...
Ale ja to po to pisze, zeby poddac empirycznemu sprawdzeniu :) ( sama bym sprawdziła, bo moja ciekawość naukowa jest ogromna, i gotowość do ponoszenia naukowych kosztów, ale trochę się boję... o wiarygodność wyniku ;) )
ktoś pisął o lidlu- że serek mają dobry ( z anansem) pojechaliśmy dzisiaj, luby obadał- mówi "dobry" :) To moze z tym parasolem tez się ktoś w koncu odwazy spróbować?
Żartowałem , nigdy nie odważyłbym się przypisywać sobie prawa do cudzego pomysłu , nawet za zgodą autora . Wierzę , że robisz pyszne torty i kiedyś przyniesiesz takowy , żeby to udokumentować . Bo wiesz Agik, od pewnego czasu wszystko trzeba udowadniać naukowo lub potwierdzać wynikami z doświadczeń ;) . Prawidłowo chyba, nie ?
Dla mnie, pewne nie jest nudne , zwłaszcza w kontekście tortu , który byłby robiony po raz pierwszy i mialbym go próbować.:;) Pozdrawiam i idę już do domu.
Użytkownik agik napisał w wiadomości: > A tam się nie da!!!*Da się tylko trzeba się pomęczyć, a nie każdemu się > chce.* luby mówi, że nie da się - to tylko otworzyć parasola w > dupie. A i to mówi- ze właściwie to się da, tylko nie da się
> rozłożonego wyjąć. Więc po co?
Z drugiej strony , ludzie we wsi mówią , że ciężka praca nie popłaca. :)
Toż cały czas to mówię... Ekonomia wysiłku :) ... choć sama idea jest tak absurdalna, ze aż seksowanie kusząca ;)- robić coś z założenia niemozliwego, totalnie niepotrzebnego ( nie wyobrażam sobie potrzeby otwierania parasola, w miejscu gdzie nie pada ani nie świeci słońce ;)))) ), bezsensownego wręcz, tylko po to, żeby udowodnić, że się da :)
Użytkownik sanella* napisał w wiadomości: > mam nadzieje, ze ma!!!Ja biore te sprawe calkiem powaznie!Jestem juz ponad 40 > lat ryba, a o tym optymalnym ukladzie dowiaduje sie dopiero dzisiaj... > ...czas mi ucieka...
Przecież to proste: układasz /znosisz jajeczka, a samiec polewa ...na filmach o rozwoju łososi kanadyjskiech pokazują często na Discowery ;)
Wobec powyższego mamy oboje co robić :) . Spróbuję wykorzystać ten czas na dobre przygotowanie materiału , a Ty postaraj się wynegocjować z Unią stosowną dopłatę . Pozdrawiam.
Coś w tym jest. Jak moja mama była panną to spotykała się z 3 chłopakami.Żaden nie wiedział o istnieniu pozostałych. Jednego razu wszyscy trzej przyszli do niej w tym samym dniu:D
Czasem z tym jednym się nie da wytrzymać ,a co dopiero z trzema!!!!!jak by trzeba było jeszcze po nich sprzątać .....i wszystkie ich kaprysy spełniać to porażka .....jak widze nie bieżecie pod uwagę tych gorszych stron ......jak sobie to wyobraziłam to aż mnie ciarki przeszły
Poliamoria-ciekawa jestem co Wy na to???
W haremie jest On jeden i 100 żon. To dopiero udręka :-)
Ale harem to jednak calkiem cos innego.
Jakos sobie tej poliamorii wyobrazic nie potrafie.
Dodatkowo - sila rzeczy niesposob abstrahowac znow od problemow swiatopogladowych a i sexualnych (bez biseksualizmu sie nie obejdzie chyba)
No czy ja wiem? Gdyby tak jeden świetnie zarabiał, a drugi doskonale zajmował się domem........ (bo dwie te cechy nie wiedzieć czemu niezwykle żadko idą w parze)
no to jeszcze ten trzeci do grzania łóżka:))
Mój mąż sobie często żartuje, że mężczyzna powinien mieć 3 żony. Tłumaczy to tym, ze jak jedna nie będzie mogła współżyć to któraś z tych trzech raczej będzie mogła.
Zawszeć to większe prawdopodobieństwo, że którejś nie będzie głowa bolała :-)
Ale z drugiej strony jak sobie pomyślę, że wszystkie 3 naraz zaczną nadawać ...
A jak wszystkie 3 w jednym czasie załapią chorobę wściekłych krów hehhee
To to jeszcze nic! Gorzej jak sie ma jedna lazienke i jeden telafon! A do tego nie ma osobno ubikacji! To jest dopiero horror :-))
to wszystko też pestka- pomyślcie, trzy żony/ trzech mężów = trzy teściowe :)))))))))))))))))))))))))))
Z logistycznego punktu widzenia , to nie jest problem ;)
Użytkownik jamajka napisał w wiadomości:
> A jak wszystkie 3 w jednym czasie załapią chorobę wściekłych krów
> hehhee
To wcale nie byłoby takie złe pod warunkiem, że każda posiada polisę na życie
Bahus
A ja mówię ,że to kobieta ma mieć dwóch mężów, żeby mogła związać koniec z końcem:)))))))))
Oj tak 2 mężów 2 wypłaty... fajny pomysł. hahaha
i co zwiążesz koniec z końcem i nie będziesz miała z nich żadnego pozytku /mam na mysli te konce/:)
Też tak pomyślałam:)
Tak sobie czytam i przychodzi mi takie stwierdzenie: kobiety mówiąc o mężczyznach przeważnie lubią "zniżac się " do poziomu męskiego przyrodzenia, strasznie lubią o "nim" dyskutować.
Ciekawe dlaczego ... ... no i mówią, że mężczyźni to tylko o jednym potrafią myśleć i gadać, a tu coś wręcz ...
Kaziu- jak to dlaczego? :)
Po prostu dlatego, ze to niezwykle ciekawe.... zagadnienie jest :)
A poza tym - człowiek w szoku to różne pierdoły gada :)
I jeszcze coś mi przyszło do głowy, ale se już odpuszczę :)
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Kaziu- jak to dlaczego? :)Po prostu dlatego, ze to niezwykle ciekawe....
> zagadnienie jest :)A poza tym - człowiek w szoku to różne pierdoły
> gada :)I jeszcze coś mi przyszło do głowy, ale se już odpuszczę :)
...tzn "głodnym chleb na myśli(?) ...czy jeszcze "mocniej" ;))
Zdecydowanie mocniej :)
oj jak zaczęłaś to kończ, raz kozie śmierć i tak juz zostałyśmy podsumowane:)) a tego toku myślenia nauczyłam sie od własnego męża, coby się nie peszyć muszę "atak odpierać atakiem" hehe
A mnie nauczyli koledzy jak przyjęłam się do pracy:)) Na początku płoniłam się jak dzięcielina a potem nauczyłam odparowywać głupie odzywki:))
Alfa :)
Płoniłaś się jak dzięcielina? ;)
Boziu, nie wiem, czy w zyciu czytałam coś bardziej uroczego... :) I nic nie szkodzi, ze dziecielina to ponoć jakis rodzaj koniczyny ( kolega w szkole kiedys nam z encyklopedii wyczytał cos takiego- że dziecielina to rodzaj koniczyny. Popisał się erudycją, ale zniszczył magię ;) )
Nie wiem, czy uda mi się Ciebie wyobrazić inaczej niż z tym rumieńcem na twarzy :)... mimo czasu przeszłego.... :)
:)
Adaś M się kłania: "gryka jak śnieg biała a panieńskim rumieńcem dzięcielina pała"...
A mężczyźni nie lubią mówić o piersiach czy innych intymnych miejscach kobiet?
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> A mężczyźni nie lubią mówić o piersiach czy innych intymnych
> miejscach kobiet?
Jakoś nie mogę odszukać takowych rozmów na naszym forum. :))
Jak się ma zamknięte oczy- to trudno znaleźć ;)
Poza tym forum jest silnie sfeminizwane, więc tylko samobójca by się chyba ośmielił:)
Kazik- kolejny raz wyrażasz jakąś dezaprobatę co do takich żartów. To teraz wyobraź sobie, ze (ja np) nauczyłam się tego od mezczyzn, którzy na każdym kroku podkreślali moje drugorzędowe i trzeciorzędowe cechy płciowe. Doprowadzajac mnie co najmniej do mało komfortowej sytuacji. Conajmniej! Zawstydzając, doprowadzajac do zażenowania, rumieńca- w najlepszym razie. W najgorszym- do łez wściekłości i upokorzenia. Taki wyuczony, nabyty mechanizm obronny. W końcu to głupio ciągle tak uciekać z czerwoną twarzą... Każdego z liścia w twarz też nie trzepniesz...
:)
Wierzę, ze trudno teraz od Ciebie wymagać, żebyś przepraszał za wszystkich szowinistów, chamów i buraków. Tym bardziej, ze sam takich cech nie wykazujesz.
I może takie świntuszenie nie przystaje do obrazu kobiety i kobiecości, jaki nosisz pod powieką, ale powiem Ci tak, jak Ty często mówisz- chcieliscie, to macie :) Agresja nie jest ładna- ani w wydaniu kobiet, ani w wydaniu meżczyzn. Problem w tym, że tę "kobiecą" agresję widac gołym okiem, a ta "męska" nazywa się ... podrywanie... ( bleeeee)
Sam widzisz jak to "fajnie" być tak "podrywanym"... byc wyłacznie uzytecznym, przydatnym, do wykorzystania w sciśle określonym celu...lub do sugesti, ze najlepiej się do tego nadaje...
Poważnie się zrobiło... nie odpowiadaj, jak nie chcesz.
Kochana, a od czego jest "ten trzeci" w tym wypadku czwarty
Ostatecznie po wypłacie można rozwiązać:)) Niech wiedzą na co pracuja:))))))))))))))))))
Myślisz chyba o utrzymankach ;)
Ależ skąd:))) o legalnych mężach:))) Nie stać mnie na utrzymanków:))))))))))
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> Mój mąż sobie często żartuje, że mężczyzna powinien mieć 3
> żony. Tłumaczy to tym, ze jak jedna nie będzie mogła współżyć to
> któraś z tych trzech raczej będzie mogła.
Jak jedna nie umie gotować to jeszcze ma dwie szanse.
Z tym gotowaniem to może być problem bo chyba jakieś dyżury by trzeba było zrobić bo żadnej by się nie chciało.
Informacją, która najbardziej wryła mi się w pamięć na zajęciach z biologii na I roku studiów, było stanowcze stwierdzenie Pani Profesor, że optymalny biologicznie układ, to jedna samica i trzech samców. Nie wiem, na podstawie czego Pani Profesor taką akurat proporcję polecała, ale po sali natychmiast przeleciał szmer interpretacji: "Mąż, przyjaciel, kochanek"...
trzy w jednym sie nie da?
A tam się nie da!!!*
Da się tylko trzeba się pomęczyć, a nie każdemu się chce.
* luby mówi, że nie da się - to tylko otworzyć parasola w dupie. A i to mówi- ze właściwie to się da, tylko nie da się rozłożonego wyjąć. Więc po co?
Nie pisz takich rzeczy, bo pewna Pani ,w zapale być może, zechce sprawdzić to empirycznie , a wyniki podda zapewne dogłębnej naukowej analizie ;)
Ale ja to po to pisze, zeby poddac empirycznemu sprawdzeniu :) ( sama bym sprawdziła, bo moja ciekawość naukowa jest ogromna, i gotowość do ponoszenia naukowych kosztów, ale trochę się boję... o wiarygodność wyniku ;) )
ktoś pisął o lidlu- że serek mają dobry ( z anansem) pojechaliśmy dzisiaj, luby obadał- mówi "dobry" :)
To moze z tym parasolem tez się ktoś w koncu odwazy spróbować?
Agik , przepraszam , nie chcę niczego sugerowac , ale skoro zaryzykowaliście z serkiem i się udało ........ ;)
z serkiem, aniołku :)
Jak tylko przestane się bać- to napewno spróbuję.
Poza tym- serek to jednak nie parasol ;) Każda rzecz ma swój próg ryzyka ...
Dlatego nie namawiam.
Nie żebym namawiała ...
ale może sam spróbujesz i opowiesz?
Trochę niezręcznie czułbym się , gdybym mial podkraść Twój pomysł :P
Dam Ci na piśmie, że sie zrzekam praw do pomysłu ;)
Daj oryginał , podpiszesz w mojej obecności.
A poczekasz z miesiąc? dwa?
Czy chcesz już? to bys musiał Ty do mnie:)
Daj znać- to zrobię tort :)
Żartowałem , nigdy nie odważyłbym się przypisywać sobie prawa do cudzego pomysłu , nawet za zgodą autora . Wierzę , że robisz pyszne torty i kiedyś przyniesiesz takowy , żeby to udokumentować . Bo wiesz Agik, od pewnego czasu wszystko trzeba udowadniać naukowo lub potwierdzać wynikami z doświadczeń ;) . Prawidłowo chyba, nie ?
Chyba nie :)
Bo wszystko jest takie pewne, napisane, jednoznaczne... Nudne :)
Tortu jeszcze nie umiem zrobić :) Miałam się nie przyznawać, ale co mi tam- jeszcze by się okazało, ze musze udowodnić:)
Dla mnie, pewne nie jest nudne , zwłaszcza w kontekście tortu , który byłby robiony po raz pierwszy i mialbym go próbować.:;) Pozdrawiam i idę już do domu.
Niepewne dotyczy wyłącznie konsystencji :)
Ha ha ha Agik to mój z koleji mówi ze jak się popieści to się wszystko zmieści
Otwarty parasol też?
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> A tam się nie da!!!*Da się tylko trzeba się pomęczyć, a nie każdemu się
> chce.* luby mówi, że nie da się - to tylko otworzyć parasola w
> dupie. A i to mówi- ze właściwie to się da, tylko nie da się
> rozłożonego wyjąć. Więc po co?
Z drugiej strony , ludzie we wsi mówią , że ciężka praca nie popłaca. :)
Toż cały czas to mówię...
Ekonomia wysiłku :)
... choć sama idea jest tak absurdalna, ze aż seksowanie kusząca ;)- robić coś z założenia niemozliwego, totalnie niepotrzebnego ( nie wyobrażam sobie potrzeby otwierania parasola, w miejscu gdzie nie pada ani nie świeci słońce ;)))) ), bezsensownego wręcz, tylko po to, żeby udowodnić, że się da :)
Muszę to przemyśleć ;)
Nie musisz , po co wyważać otwarte drzwi , mądrość ludowa nie podlega dyskusji :)
Muszę :)
Świat nie ruszyłby do przodu, gdyby nikomu nigdy nie chciałoby się wyważać otwartych drzwi.
Czuję na sobie brzemię tego prekursorstwa :)
U ryb chyba tez się tak zaleca o ile się nie mylę
Powaznie ?
bo ja ryba!!!!
Jak wiesz cos wiecej to dawaj, zebym mogla meza naukowo przekonac...:)
Potrzebujesz więcej danych , czy zwyczajnej instrukcji jak to się robi? ;)
tego i tego !
Sluzysz porada?
Lekcją , a nie poradą :P
a uprawnienia posiadasz????
To zależy czego Pani wymaga :D
mam nadzieje, ze ma!!!
Ja biore te sprawe calkiem powaznie!
Jestem juz ponad 40 lat ryba, a o tym optymalnym ukladzie dowiaduje sie dopiero dzisiaj... ...czas mi ucieka...
Powołam się na starą jak świat prawdę " bez informacji żyje się w nieświadomości" :) Nie oceniam czy lepiej , czy jednak gorzej.
Użytkownik sanella* napisał w wiadomości:
> mam nadzieje, ze ma!!!Ja biore te sprawe calkiem powaznie!Jestem juz ponad 40
> lat ryba, a o tym optymalnym ukladzie dowiaduje sie dopiero dzisiaj...
> ...czas mi ucieka...
Przecież to proste: układasz /znosisz jajeczka, a samiec polewa ...na filmach o rozwoju łososi kanadyjskiech pokazują często na Discowery ;)
no takie proste to nie jest, bo one (lososie) musza pod prad... :)
Zawsze możesz ewentualnie zapalić światło ;)
no to czekam na pierwsza lekcje...:)
... pierwsze lekcje? Ok, wierzę na słowo . Nie czekaj na lekcje przypominające , tylko przyjdź do szkoły :)
do szkoly???
...myslalam, ze trzeba na studia
mozna postudiować , jak komuś zależy na wyższym poziomie :P
hm...mature mam, w koncu moglabym ja wykorzystac...
Jestes profesorem biologi?
W tym kontekście jestem od .......... biologii :D Profesor może jeszcze nie ;)
no to jaki tytul nosisz? (oprocz ksiedza)
Wpłać wpisowe za pierwszy semestr , drobiazgi wyjaśnimy sobie na zajęciach :)
Przygotuj najpierw pozadny material (z byle czego i z byle czym sie nie ucze)!
A o odplate to sie musimy dogadac, moja kasa pusta :(...
a moze EU pokryje koszty...hm...
Wobec powyższego mamy oboje co robić :) . Spróbuję wykorzystać ten czas na dobre przygotowanie materiału , a Ty postaraj się wynegocjować z Unią stosowną dopłatę . Pozdrawiam.
..da sie zrobic, gorzej z toba...
Rowniez pozdrawiam i zycze dobrej nocy.:)
....................sie rozmarzylam... ;))
miałam trzech a teraz został mi juz tylko jeden, ale tego zostawię juz sobie na zawsze:)
Mi moj jeden za wszytkich starczyc musi.. :))
No dobra... rozmarzylam sie.. ale przeciez nie mam na co narzekac :)))
Coś w tym jest. Jak moja mama była panną to spotykała się z 3 chłopakami.Żaden nie wiedział o istnieniu pozostałych. Jednego razu wszyscy trzej przyszli do niej w tym samym dniu:D
Czasem z tym jednym się nie da wytrzymać ,a co dopiero z trzema!!!!!jak by trzeba było jeszcze po nich sprzątać .....i wszystkie ich kaprysy spełniać to porażka .....jak widze nie bieżecie pod uwagę tych gorszych stron ......jak sobie to wyobraziłam to aż mnie ciarki przeszły
e to oni by dbali o Twoje /nasze / ppotrzeby, w końcu ich by było trzech- silna konkurencja.. inne zasady wtedy obowiązuja:)
albo zwalali by jeden na drugiego i nic by nie zostało zrobione.