Z tego co przeczytalem to zrozumiałem, że to On prowadził swój samochód.... Sorry , ale 82-letni czlowiek już dawno powinien dać sobie z tym spokój. Skończmy z ta ckliwośccia i patrzmy na to realnie. Jeśli prawdą jest , że to On prowadził auto to był to potencjalny zabójca naszych Żon, Mężów, Dzieci, Wnuków, Przyjaciół i Znajomych.... Podkreslam, jesli prawdą jest że to On prowadził samochód... Ps.Polemizowal bym ze stwierdzeniem, że był to dobry aktor... był to aktor charakterystyczny. I to wszystko.
To prawda, przerażające jest to, że tak niewiele od nas zależy na drodze. Wystarczy nieodpowiedzialny małolat w rozklekotanym samochodziku albo stary człowiek z mocno osłabionymi reakcjami. Przecież w wypadku ucierpiało 3 letnie dziecko.
A ja go nie znałam, więc się nie wypowiem, jakim był aktorem, ale podobnie jak blackqnion, uważam iż w wieku 82 nie powinno się już prowadzić samochodu, bo mimo iż ktoś wydaje się być w świetnej formie, to i tak w takim wieku reakcje są spóźnione i taka osoba stanowi duże zagrożenie na drodze...:(
Jeżeli nie macie ochoty oddać hołdu zmarłemu, dobremu i życzliwemu człowiekowi, to może zwyczajnie lepiej nic nie pisać. To chyba nie jest odpowiedni wątek do tego typu dyskusji. Zawsze można założyć oddzielny i tam omawiać wypadki na drogach.
No, ciekaw jestem statystyki: czy więcej wypadków powodują ludzie po osiemdziesiątce, czy małolaty świeżo po otrzymaniu prawka. Równie dobrze można by było mieć wątpliwości, czy samochód mogą prowadzić osoby cierpiące na cukrzycę, choroby układy krwionośnego, będące w depresji czy też zakochane... Ciekaw też jestem, czy za dwadzieścia lat również będziesz zdania, że osiemdziesięciolatek powinien dać sobie spokój z tymi sprawami.
Tak, myśle że będę takiego właśnie zdania. W przypadkumalolatów to kwestia brawury i braku odpowiedzialności. W przypadku 82-latka to jest kwestia stanu fizycznego organizmu. Rzecz normalna i naturalna - ale trzeba sobie z niej zdawać sprawę.
Szczerze mówiąc, chodzi mi bardziej o zasadę. Dlaczego sam fakt, że osiemdziesięciolatek prowadził, budzi w Tobie sprzeciw? Dlaczego zakładasz, że każdy staruszek jest zniedołężniałym starcem? Sam fakt ukończenia pewnego wieku jeszcze o niczym nie świadczy. Dużo rozsądniejszym rozwiązaniem są badania, o których mowa w sąsiednim wątku. Podejście takie, jak Twoje może dziwić szczególnie w świecie, w którym głosi się hasła usuwania barier, w świecie, w którym media zachłystują się wyprawą niepełnosprawnego na biegun (myślę, że to równie niebezpieczne).
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1345,title,Znany-aktor-Wojciech-Siemion-nie-zyje,wid,12205026,pozegnanie.html
szkoda bo dobry był z niego aktor
Prosze link aktywny
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1345,title,Znany-aktor-Wojciech-Siemion-nie-zyje,wid,12205026,pozegnanie.html
[*]
(*)
[*][*][*]
(*)
(*)
Z tego co przeczytalem to zrozumiałem, że to On prowadził swój samochód.... Sorry , ale 82-letni czlowiek już dawno powinien dać sobie z tym spokój.
Skończmy z ta ckliwośccia i patrzmy na to realnie. Jeśli prawdą jest , że to On prowadził auto to był to potencjalny zabójca naszych Żon, Mężów, Dzieci, Wnuków, Przyjaciół i Znajomych....
Podkreslam, jesli prawdą jest że to On prowadził samochód...
Ps.Polemizowal bym ze stwierdzeniem, że był to dobry aktor... był to aktor charakterystyczny. I to wszystko.
To prawda, przerażające jest to, że tak niewiele od nas zależy na drodze. Wystarczy nieodpowiedzialny małolat w rozklekotanym samochodziku albo stary człowiek z mocno osłabionymi reakcjami. Przecież w wypadku ucierpiało 3 letnie dziecko.
A ja go nie znałam, więc się nie wypowiem, jakim był aktorem, ale podobnie jak blackqnion, uważam iż w wieku 82 nie powinno się już prowadzić samochodu, bo mimo iż ktoś wydaje się być w świetnej formie, to i tak w takim wieku reakcje są spóźnione i taka osoba stanowi duże zagrożenie na drodze...:(
Jeżeli nie macie ochoty oddać hołdu zmarłemu, dobremu i życzliwemu człowiekowi, to może zwyczajnie lepiej nic nie pisać. To chyba nie jest odpowiedni wątek do tego typu dyskusji. Zawsze można założyć oddzielny i tam omawiać wypadki na drogach.
Dziękuję Smakosiu że jesteś
No, ciekaw jestem statystyki: czy więcej wypadków powodują ludzie po osiemdziesiątce, czy małolaty świeżo po otrzymaniu prawka. Równie dobrze można by było mieć wątpliwości, czy samochód mogą prowadzić osoby cierpiące na cukrzycę, choroby układy krwionośnego, będące w depresji czy też zakochane...
Ciekaw też jestem, czy za dwadzieścia lat również będziesz zdania, że osiemdziesięciolatek powinien dać sobie spokój z tymi sprawami.
Tak, myśle że będę takiego właśnie zdania. W przypadkumalolatów to kwestia brawury i braku odpowiedzialności. W przypadku 82-latka to jest kwestia stanu fizycznego organizmu. Rzecz normalna i naturalna - ale trzeba sobie z niej zdawać sprawę.
Dlaczego sam fakt, że osiemdziesięciolatek prowadził, budzi w Tobie sprzeciw? Dlaczego zakładasz, że każdy staruszek jest zniedołężniałym starcem? Sam fakt ukończenia pewnego wieku jeszcze o niczym nie świadczy. Dużo rozsądniejszym rozwiązaniem są badania, o których mowa w sąsiednim wątku.
Podejście takie, jak Twoje może dziwić szczególnie w świecie, w którym głosi się hasła usuwania barier, w świecie, w którym media zachłystują się wyprawą niepełnosprawnego na biegun (myślę, że to równie niebezpieczne).
Zapominacie o jednym ,Wy też kiedyś będziecie po 80-tce.
Użytkownik makusia napisał w wiadomości:
>
[*][*][*]