Jestem już na tej stronce dobre pare lat , wchodzę prawie codziennie , nie zawsze mam czas na udzielanie się na forum , ale obserwuję już od dawna te odchodzenie , wiem każdy ma prawo być tu , odejść itd ale dla mnie to dziecinne , też czasem pokłócę się z męzem ale przecież zaraz od niego nie odchodzę , też czasem mnie coś czy ktoś tutaj zdenerwował -ale nie było to dla mnie powodem na odchodzenie , wolalam raczej dać sobie tydzień przerwy od tej stronki i tyle , uspokoilam sie i bylo ok :)
Próbowałam nieraz "odejśc z tąd" ale nie potrafię;)) Wiem że po burzy wyjdzie słońce , i bedzie spokojnie .To że niektórzy odchodzą , to ich sprawa , każdy reaguje inaczej, ma inne potrzeby , jest mniej lub bardziej wrazliwy. Nie raz robie sobie urlop od wż, ale nie dam rady na długo, czegos mi brakuje i myszka"sama" sięga zakładki z wż:))Nie wiem co musiało by sie stac abym odeszła...
Jestem tu już dość długo i nie zamierzam odchodzić. Zabieram tylko mniej głosu w wątkach gdzie zostanę wyśmiana i z wymyślana od najgorszych, bo tak też już kiedyś było, aż się popłakałam ale nie przyszło mi do głowy by odchodzić.
Dorotaxxx kiedyś miała dość. Odeszła na dość długo z WZ ale konta nie usunęła i wróciła. Ma u mnie wielkiego plusa za to, że wróciła.
Żeby tak załatwić sprawę odejściem....to ja odeszłabym z pracy,bo mam dość atmosfery tam panującej(był niedawno wątek założony przeze mnie). Czasami jak ślubny mnie wkurzy(a bywa cociaż przyznam wzajemnie) też bym odeszła.... Ale niestety odejściem nic nie załatwimy...problemy są wszędzie,gdzie ludzie nie potrafią się dogadać,albo gdzie czyjeś racje są zerem a moje najbardziej wartościowymi racjami.Wtedy wskazany jest kompromis,bo wymiana klapsów w twarz nic nie daje. Niektórzy odchodzą...ale ja zostaję i staram się wszystko pogodzić...czasami ustąpię,ale jak moją rację poprze ktoś inny staram się na spokojnie wyjaśnić nieporozuminia
Musiałam zrobić sobie długą przerwę od wżtu. Nie usuwałam konta bo wiedziałam,że prędzej czy później tu wrócę. Jeśli kiedyś usunę konto to na dobre. Nie wrócę po 2 dniach...nie chcę robić z siebie kretynki.
Wiesz kochana Kocham tę stronę i uwielbiam część żarłoków ale to co się ostatnio tutaj wyprawia jest śmieszne.Jak przeczytałam w którymś wątku nowe zasady wprowadzone przez Pampasa to spadłam z krzesła.
Jeśli nie usuniemy konta sami to w każdej chwili możemy zostać zbanowani za jakąś pierdołe a chyba lepiej wygląda informacja typu ,,nie znaleziono takiego używtkownika,, niż ,,konto zablokowane,, . Może lepiej samemu je usunąć i zaoszczędzić sobie wstydu.
Odejściem ze stronki niczego sie nie rozwiąże,ani do niczego nie doprowadzi.Jeśli denerwują jakieś wypowiedzi na forum to po prostu ich nie czytac.Mnie ostatnio zdenerwował pewien wątek i dalej go nie czytałam,było po sprawie.A nie od razu trzeba odchodzic,jak tak dalej będzie to na tej stronce zostanie sam Pampas,WKN.Głowa do góry będzie dobrze,czasami kilka spięc dobrze zrobi a potem wychodzi słońce.Ludzie cieszmy się bo życie nie dośc że trudne to i krótkie.Pozdrawiam.
Olusia ,coś Ci umknęło- można też odejściozostać. Jest to styl, tzw. "ukryty tygrys, przyczajony smok". Numer polega na tym, że ogłaszasz wszem i wobec ,że odchodzisz. Piszesz,że decyzja kosztowała Cię wiele cierpienia, wymieniasz osoby ,które się przysłużyły,bo były niemiłe, robiąc tym samym dymy. Gdy afera rozkręci się na dobre, ostentacyjnie usuwasz konto, licząc,że ktoś ,kogo nie lubisz wyraźnie się ucieszy, palnie coś w ferworze uniesienia i go zbanują:) Lajtowo siedzisz przed komputerem i robisz "sesesesesesese"/śmiejesz się specyficznie z wszystkich tych, którzy uwierzyli, że Ty mogłabyś odejść. Po niecałej dobie robisz "come back":) Ja stosując tą technikę, swój powrót wytłumaczyłabym ukrytymi fanami. Wiesz, że 100 osób na minutę pisało "proszę wróc, bez Ciebie kawa nie smakuje już tak samo", "nie odchodź, nie chce mi się jeść nawet sernika na kruchym spodzie", "jeśli nie wrócisz, już nigdy nie nakarmię wiewiórek w parku"- nie do udowodnienia, przecież nikt się nie dowie ,że Twoje pw świeci pustkami. Niestety nie jestem prekursorką pomysłu,nie pamiętam gdzie, ale gdzieś już widziałam taki numer....:)
No i ja teoretyzuje tylko. Przypominam sobie dawne czasy: ludzie byli, narozrabiali i wracali. Niektorzy tylko po to by dalej rozrabiac (mogli by zostac gdzie im bylo lepiej. bo i tak skonczyli kolejnym banem..) jak i inni ktorzy na szczescie wrocili bo... bez nich sobie WZ nie wyobrazam, i ciesze sie ze sa. ;-) :-)
Użytkownik Dorota zza plota napisał w wiadomości: > No i ja teoretyzuje tylko. Przypominam sobie dawne czasy: ludzie byli, > narozrabiali i wracali. Niektorzy tylko po to by dalej rozrabiac (mogli by > zostac gdzie im bylo lepiej. bo i tak skonczyli kolejnym banem..) jak i inni > ktorzy na szczescie wrocili bo... bez nich sobie WZ nie wyobrazam, i ciesze > sie ze sa. ;-) :-)
Dorotko, a w której grupie mnieumiejscawiasz, w tej niechcianej czy w tej lepszej bez której sobie WŻ nie wyobrazasz? Pychol (na wszelki wypadek).
no ja, k ie l ba s a z s e r e m (nie woilnoi uzywac brzydkich slow Dobby musi sobie przylozyc patelnia w czerep. Kto czytal Harry Potter i.... wie o co chodzi) Nie wiem Alfo-Beto. Doprawdy (knjbjm nbvgvjh. Aua, aua ) nie wiem... Auaaaa :-)
no właśnie się dlatego martwię o Ciebie. Będę Cię też obserwować wątkach "siupiących", czy się nie rozpijasz:) w razie czego jakąś grupę wsparcia Ci zorganizujemy, czy amatorską terapię:)))))) Widzę w kilku osobach spory potencjał, także nie bój się- z nami nie zginiesz:)))))))))
ty (kjkdjfksdjkj) Jaska, Jaska najpierw pierogami kusisz teraz odchodzic chcesz. Jaska podejdz no do plota....jako i ja podchodze. Widzisz ta miotle? Nia nie tylko mozna latac ale tez pewne miejsce prac :-))))
nie krepuj się , śpiewaj mi dalej: "....przecież nie jest z ciebie znowu taki cud. nie od razu miła , nie od razu nie od razu skruszysz serca mego lód" :)))))))
ja mam borderline i jestem skrajnie emocjonalnie optymistyczna ,że mnie personalnie dziś nie zbanują:))))) choć muszę przyznać ,że gdy wczoraj miałam z kolei skrajnie zły dzień, z konta Mariana na siebie anonimowy donos wysłałam:)))
Użytkownik Dorota zza plota napisał w wiadomości: > to jest to czego nie wolno .....no chilli chcesz zeby mnie zabanowal Pan w > pas. wiesz ze nawet jak nie to ja mam manie i moge sie wystraszyc....:-)))
No to żadne mi tam "...no to siup...", od dziś obowiazuje hasło pr(chl)aczek : "... no to pr(chla)ać, pie...truszkowa n...ać" :)))
dziękuję za zaufanie. nie zawiodę Cię. Postanowiłam najbliższe pół godziny spędzić na stronach poświęconych psychologii i psychiatrii żeby móc Cię w razie czego dobrze zdiagnozować i zastosować skuteczną terapię. Już wiem, że bez elektrowstrząsów się nie obędzie. Co to są dysocjacyjne zaburzenia identyfikacji? W sumie nieważne, fajnie brzmi, chyba to Ci dolega:)
Anovi, wstrzymaj akcję. Jestem dopiero w połowie drugiego odcinka "Ostrego Dyżuru". Chyba się zagalopowałam, objawy u Doroty wskazują jednak na wyrostek....będziemy musiały ciąć!
nie dojsc ze nieuwaza to jeszcze nie dojrzy...:-) Chilli jaki ty masz personel w tym szpitalu ja sie Ciebie pytam? Do sadu podam do sadu bo mi lupiez z odciska spadl ooo tu. Nawet marian nie pomoze ani koty obojetnie jakie nawet te przez c nie pomoga! :-)))
i pamietajcie ze jak po wstrasach albo cieciu zejde to i tak wroce .... jako....jako....jako....no jeszcze nie wiem jakoi co ale reinkarnuje sie. O wlasnie .....reinkarnuje sie
no taaa a teraz i zgryzu nie ma albo sie Lachgasu nalykala. Choc no Chili bo Ci sie asystentka (jak tak dalej pojdzie) na proszek rozsypie. A kto bedzie sprzatal? :-))))
Ja bym się nie odgrażała na Twoim miejscu. U mnie na stole operacyjnym właśnie leżysz. Na wszelki wypadek zamierzam Ci wyciąć ten płat mózgu odpowiedzialny za pamięć:)
o znamy sie? Jak to pieknie ´zyc z demencja...co chwile widzi sie nowe twarze, poznaje nowych ludzi, imona. moiejsca....O a ta pani w lustrze to kto? Nie ja, ja jestem przeciez ladniejsza i mlodsza :-) albo i nie ...zapomnialam...:-)
O matko!!!!!! Spóźniłam się a ja taki dobry chirurg jestem:))))) Maryjanie Ty wiesz do czego służy telefon???? Po coś kazała mi powiesić na szyi peager, biper czy jak sie to zwie????:)))))))Najlepszego chirurga nie zawezwala tylko sama pitoli!!!!!!!!!!!!!!!! Toż ja dyżur w Lesnej Górze miałam to nie mogłam, no nie mogłam wcześniej:(((((((((((((((((((
Alfa, dwa razy to samo? Ty się jąkasz! Znowu piłaś przed operacją?! Co ja z Wami mam?! I to nie jest biper kobieto, to stoper! Jajka sobie na miękko chciałam ugotować, jak byłyśmy na dyżurze. Ręce miałaś zajęte więc Ci na szyi powiesiłam, sama przygotowując kanapki. Miałaś zdjąć później. Nie wiedziałam ,że z nim nadal chodzisz.....
Nooooooo, przed operacja muszę golnąć bo mi prawa ręka lekko drży:)))))))) Stoper mówisz?))) To dlatego pikał w nocy?? jak wiesz, no..... A na ile nastawiłaś? Kurcze nie mow ,że na trzy minuty:)))))))Tak mi się wydawało,że migiem poszło:))))
fakt, nie widzę. teraz widzę nie widzę widzę a tak sobie skaczę:))))
oglądałyście "Dzień Świra"?? Pamiętacie ,co Marek Kondrat mówił tam najczęściej? któraś chętna zacytować???:) a poza tym -uśmiech szeroki i odliczamy, prorokuję "powtórkę z rozrywki";)
nie moge napisać, bo to "niecenzuralne" jest :) Uwielbiam ten film
ale ale:
widać, nie widać widac nie widać
to w Asterixie było: Asterix i Kleopatra z Monicą Belucci :) Tam była taka Mata Hari: i jak robiła oczami w jedną strone to było ja widac a jak zmiana kierunku to nie widac :P
A ja myślę, że jak ktoś chce odejść to ma do tego prawo, bo nikt tutaj nikogo na siłę nie trzyma. Tylko czasem mi się wydaje, że odchodzący sam nie wie dlaczego to robi, ale lubi wielkie sceny. I liczy na podbudowanie swojego ego w wypowiedziach innych, typu: nie odchodź, zostań, bez ciebie to już nie to samo, itd.
Z reguły chyba potem wracają. Jestem tutaj od stosunkowo niedawna, ale kilka odejść i powrotów już zobaczyłam.
Ja uważam,że każdy ma prawo postępowac jak chce-ma ochotę odejsc,proszę bardzo,jego wybór.Nie rozumiem tylko czasami w imię czego??? Sporo ludzi reaguje na pewne sprawy zbyt emocjonalnie,pod wpływem chwili podejmują decyzje,które niekoniecznie są do końca przemyślane ale nie mi oceniac ich postępowanie.Szkoda tylko że tak łatwo daja się sprowokowac,przecież można ignorowac,przemilczec...Mnie osobiscie to też nie łatwo przychodzi(szczególnie w realu) ale staram się...Od wampirów energetycznych trzymam się z daleka...Co do powrotów-też zauważyłam,że takowe mają miejsce,nawet chyba coś mi dzisiaj mignęło....
W całym tym zamieszaniu nie rozumiem tylko tych powrotów właśnie. Żeby jeszcze się nie żegnać wylewnie, podając setki powodów odejścia. Trochę to dziecinne.
Są różne metody zwracania na siebie uwagi...Oczywiście niektóre odejścia są uzasadnione i nie można tego generalizowac ale większośc to dokładnie tak jak ujęłaś-dziecinada...No cóż,mają do tego prawo...W takim razie ja też odejdę dzisiaj,a co mi tam-------------------------aż do jutra bo wieczorem idę na piwko;-))))
Nie jestem na WŻ długo, jednak kiedy pewnego miłego dnia zostałam wyzwana od nieudolnych polonistów również miałam ochote odejść. Było mi przykro, bo przeprosiłam za błąd (a wiem, że nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów - nawet wśród polonistów). Jak tylko pomyślałam o tym od razu byłam wkurzona. Pare dni nie zaglądałam na stornkę i mi przeszło. Stwierdziłam, że skoro ona jest taka idealna to niech sobie będzie! Ja wcale nie muszę! W końcu to portal kulinarny, a nie polonistyczny :P A po za tym, dlaczego mam się gniewać na portal?? ;-) Myślę, że tak jak już tu niekórzy pisali, zrobić sobie przerwę, a po paru dniach sami zatęsknimy za WŻ.
Jestem już na tej stronce dobre pare lat , wchodzę prawie codziennie , nie zawsze mam czas na udzielanie się na forum , ale obserwuję już od dawna te odchodzenie , wiem każdy ma prawo być tu , odejść itd ale dla mnie to dziecinne , też czasem pokłócę się z męzem ale przecież zaraz od niego nie odchodzę , też czasem mnie coś czy ktoś tutaj zdenerwował -ale nie było to dla mnie powodem na odchodzenie , wolalam raczej dać sobie tydzień przerwy od tej stronki i tyle , uspokoilam sie i bylo ok :)
I ja mam taki dylemat. Tyle, że nie byłam tutaj tak długo.
Próbowałam nieraz "odejśc z tąd" ale nie potrafię;)) Wiem że po burzy wyjdzie słońce , i bedzie spokojnie .To że niektórzy odchodzą , to ich sprawa , każdy reaguje inaczej, ma inne potrzeby , jest mniej lub bardziej wrazliwy. Nie raz robie sobie urlop od wż, ale nie dam rady na długo, czegos mi brakuje i myszka"sama" sięga zakładki z wż:))Nie wiem co musiało by sie stac abym odeszła...
Jestem tu już dość długo i nie zamierzam odchodzić. Zabieram tylko mniej głosu w wątkach gdzie zostanę wyśmiana i z wymyślana od najgorszych, bo tak też już kiedyś było, aż się popłakałam ale nie przyszło mi do głowy by odchodzić.
Dorotaxxx kiedyś miała dość. Odeszła na dość długo z WZ ale konta nie usunęła i wróciła. Ma u mnie wielkiego plusa za to, że wróciła.
Żeby tak załatwić sprawę odejściem....to ja odeszłabym z pracy,bo mam dość atmosfery tam panującej(był niedawno wątek założony przeze mnie).
Czasami jak ślubny mnie wkurzy(a bywa cociaż przyznam wzajemnie) też bym odeszła....
Ale niestety odejściem nic nie załatwimy...problemy są wszędzie,gdzie ludzie nie potrafią się dogadać,albo gdzie czyjeś racje są zerem a moje najbardziej wartościowymi racjami.Wtedy wskazany jest kompromis,bo wymiana klapsów w twarz nic nie daje.
Niektórzy odchodzą...ale ja zostaję i staram się wszystko pogodzić...czasami ustąpię,ale jak moją rację poprze ktoś inny staram się na spokojnie wyjaśnić nieporozuminia
Bardzo mi miło
Musiałam zrobić sobie długą przerwę od wżtu.
Nie usuwałam konta bo wiedziałam,że prędzej czy później tu wrócę.
Jeśli kiedyś usunę konto to na dobre.
Nie wrócę po 2 dniach...nie chcę robić z siebie kretynki.
ściskam
cmok słońce
Mam nadzieję, że to nie nastąpi.
Wiesz kochana
i zaoszczędzić sobie wstydu.
Kocham tę stronę i uwielbiam część żarłoków ale to co się ostatnio tutaj wyprawia jest śmieszne.Jak przeczytałam w którymś wątku nowe zasady wprowadzone przez Pampasa to spadłam z krzesła.
Jeśli nie usuniemy konta sami to w każdej chwili możemy zostać zbanowani za jakąś pierdołe a chyba lepiej wygląda informacja typu ,,nie znaleziono takiego używtkownika,, niż ,,konto zablokowane,, . Może lepiej samemu je usunąć
Byłam już świadkiem fali takich zbiorowych odejść z WŻ...
Po jakimś czasie większość wróciła :)
Pierwszy powrót już jest faktem ;)))))
Mam nadzieję , że to początek łańcuszka ...
Czekam na to :)) , bo WŻ to taka włoska rodzina jest :)
Odejściem ze stronki niczego sie nie rozwiąże,ani do niczego nie doprowadzi.Jeśli denerwują jakieś wypowiedzi na forum to po prostu ich nie czytac.Mnie ostatnio zdenerwował pewien wątek i dalej go nie czytałam,było po sprawie.A nie od razu trzeba odchodzic,jak tak dalej będzie to na tej stronce zostanie sam Pampas,WKN.Głowa do góry będzie dobrze,czasami kilka spięc dobrze zrobi a potem wychodzi słońce.Ludzie cieszmy się bo życie nie dośc że trudne to i krótkie.Pozdrawiam.
Olusia ,coś Ci umknęło- można też odejściozostać.
Jest to styl, tzw. "ukryty tygrys, przyczajony smok". Numer polega na tym, że ogłaszasz wszem i wobec ,że odchodzisz. Piszesz,że decyzja kosztowała Cię wiele cierpienia, wymieniasz osoby ,które się przysłużyły,bo były niemiłe, robiąc tym samym dymy. Gdy afera rozkręci się na dobre, ostentacyjnie usuwasz konto, licząc,że ktoś ,kogo nie lubisz wyraźnie się ucieszy, palnie coś w ferworze uniesienia i go zbanują:) Lajtowo siedzisz przed komputerem i robisz "sesesesesesese"/śmiejesz się specyficznie z wszystkich tych, którzy uwierzyli, że Ty mogłabyś odejść. Po niecałej dobie robisz "come back":) Ja stosując tą technikę, swój powrót wytłumaczyłabym ukrytymi fanami. Wiesz, że 100 osób na minutę pisało "proszę wróc, bez Ciebie kawa nie smakuje już tak samo", "nie odchodź, nie chce mi się jeść nawet sernika na kruchym spodzie", "jeśli nie wrócisz, już nigdy nie nakarmię wiewiórek w parku"- nie do udowodnienia, przecież nikt się nie dowie ,że Twoje pw świeci pustkami. Niestety nie jestem prekursorką pomysłu,nie pamiętam gdzie, ale gdzieś już widziałam taki numer....:)
były to moje własne, niepersonalne przemyślenia
Miejmy nadzieje ze to tylko teoretyczne przemyslenia...Eh...Nie lubie jak ktos sobie jaja robi....jesli robi....
nie wiem, o czym mówisz
No i ja teoretyzuje tylko. Przypominam sobie dawne czasy: ludzie byli, narozrabiali i wracali. Niektorzy tylko po to by dalej rozrabiac (mogli by zostac gdzie im bylo lepiej. bo i tak skonczyli kolejnym banem..) jak i inni ktorzy na szczescie wrocili bo... bez nich sobie WZ nie wyobrazam, i ciesze sie ze sa. ;-) :-)
Użytkownik Dorota zza plota napisał w wiadomości:
umiejscawiasz, w tej niechcianej
czy w tej lepszej
bez której sobie WŻ nie wyobrazasz?
> No i ja teoretyzuje tylko. Przypominam sobie dawne czasy: ludzie byli,
> narozrabiali i wracali. Niektorzy tylko po to by dalej rozrabiac (mogli by
> zostac gdzie im bylo lepiej. bo i tak skonczyli kolejnym banem..) jak i inni
> ktorzy na szczescie wrocili bo... bez nich sobie WZ nie wyobrazam, i ciesze
> sie ze sa. ;-) :-)
Dorotko, a w której grupie mnie
Pychol (na wszelki wypadek).
Kazik Co ty taki niekumaty sie zrobiles :-))? Brak rozrabiania zaszkodzil? :-)))
No i patrzajta ludziska, nie kumam ... starosc ?!
Aj Kaziu, Kaziu....przeca teraz z Toba nawet sie klocic nie ma o co :-) To co ja mam narzekac:-)))
Przciez ja sie ciesze ztkazdego z ktorym klocic sie nie musze ale inteligentnie posprzeczac moge :-) spytaj tineczki :-))
Ty widziałaś a ja widzę:))))))))Tu i teraz:)))
to ja juz lepiej zamkne oczy...nerwy dzis moglabym miec slabe :-))
"Na ulicach cicho sza",sza,cicho sza...nie płoszmy, bo ucieknie:))))))) A czemu jestem dziwnie spokojna o Twoje nerwy?:)))))
no ja, k ie l ba s a z s e r e m (nie woilnoi uzywac brzydkich slow Dobby musi sobie przylozyc patelnia w czerep. Kto czytal Harry Potter i.... wie o co chodzi) Nie wiem Alfo-Beto. Doprawdy (knjbjm nbvgvjh. Aua, aua ) nie wiem... Auaaaa :-)
Dorotuś a może młoteczkiem wolisz? o tak:
Patelki szkoda, zwłaszcza jak dobra
dawaj dawaj auaaa auaaa :-) no juz mi lepiej
Ja nie jestem spokojna o Doroty nerwy, wczoraj mówiła do rymu, dziś może zacząć się kołysać przed monitorem....aż się boję jutra:))))))))))))))
A ty wiesz chilli ze psycholog to prawie jak psychiatra? No choroby zawodowej moze dostac :-)))) ;-)))))
no właśnie się dlatego martwię o Ciebie. Będę Cię też obserwować wątkach "siupiących", czy się nie rozpijasz:) w razie czego jakąś grupę wsparcia Ci zorganizujemy, czy amatorską terapię:)))))) Widzę w kilku osobach spory potencjał, także nie bój się- z nami nie zginiesz:)))))))))
eeeee tam-bez przesady-jak siupnąć nie można....
to ja odchodzę
lubię se siupnąć
no to siup w ten głupi dziub!
siup
(jak Dorota też napisze "siup" to jej robimy elektrowstrząsy, dla jej dobra, rzecz jasna. Kiedyś nam podziękuje)
prost :-) Nie napisalam tego slowa z sssss
ty (kjkdjfksdjkj) Jaska, Jaska najpierw pierogami kusisz teraz odchodzic chcesz. Jaska podejdz no do plota....jako i ja podchodze. Widzisz ta miotle? Nia nie tylko mozna latac ale tez pewne miejsce prac :-))))
"kobieta, że ho ho" mać - co to jest "kjkdjfksdjkj"?:)))))))))
to jest to czego nie wolno .....no chilli chcesz zeby mnie zabanowal Pan w pas. wiesz ze nawet jak nie to ja mam manie i moge sie wystraszyc....:-)))
a wtedy znow zaczne rymowac.... no mowie Ci: nie dokazuj panna nie dokazuj :-))) o widzisz juz zaczynam...
nie krepuj się , śpiewaj mi dalej:
"....przecież nie jest z ciebie znowu taki cud.
nie od razu miła , nie od razu
nie od razu skruszysz serca mego lód"
:)))))))
ja mam borderline i jestem skrajnie emocjonalnie optymistyczna ,że mnie personalnie dziś nie zbanują:)))))
choć muszę przyznać ,że gdy wczoraj miałam z kolei skrajnie zły dzień, z konta Mariana na siebie anonimowy donos wysłałam:)))
Użytkownik Dorota zza plota napisał w wiadomości:
> to jest to czego nie wolno .....no chilli chcesz zeby mnie zabanowal Pan w
> pas. wiesz ze nawet jak nie to ja mam manie i moge sie wystraszyc....:-)))
No to żadne mi tam "...no to siup...", od dziś obowiazuje hasło pr(chl)aczek : "... no to pr(chla)ać, pie...truszkowa n...ać" :)))
Dobra, polegam na Tobie zanim polegne :-)))
dziękuję za zaufanie. nie zawiodę Cię. Postanowiłam najbliższe pół godziny spędzić na stronach poświęconych psychologii i psychiatrii żeby móc Cię w razie czego dobrze zdiagnozować i zastosować skuteczną terapię. Już wiem, że bez elektrowstrząsów się nie obędzie. Co to są dysocjacyjne zaburzenia identyfikacji? W sumie nieważne, fajnie brzmi, chyba to Ci dolega:)
:-) zaburzenia jazni i wyobrazni z i do tego. Widzenie tego czego nie ma...mania przesladowcza...no i w ogole i w ogole... :-))
Jezu, Dorota, ja nie sądziłam ,że z Tobą aż tak źle.
Jaśka, Alfa, Anovi- elektrowstrząsy i to już!
:)
<biegnie z defibrylatorem> czekaj zasapałam się, musze oddech złapac...... dobra już, do ilu jedziemy? uwaga: clear!
auaaaa no (kklmnsjdfbjhj) musialas mi go na odcisk upuscic? :-)))
Chilli chyba mniejsze trzeba to napięcie, nie uważasz? Ty tu doktor to zarządzaj
o dzizasku to ja na odcisk? ups, sorki :) Musze sobie okulary sprawić :P
Anovi, wstrzymaj akcję. Jestem dopiero w połowie drugiego odcinka "Ostrego Dyżuru". Chyba się zagalopowałam, objawy u Doroty wskazują jednak na wyrostek....będziemy musiały ciąć!
i pamietajcie ze jak po wstrasach albo cieciu zejde to i tak wroce .... jako....jako....jako....no jeszcze nie wiem jakoi co ale reinkarnuje sie. O wlasnie .....reinkarnuje sie
według obecnych standardów masz na to mniej niż 24 godziny:)
Dam rade slyszalam o mistrzach ktorzy nawet w krotszym czasie (za pietnascie dwudziesta czwarta) dali rade.....
pseplasam pse pani
no taaa a teraz i zgryzu nie ma albo sie Lachgasu nalykala. Choc no Chili bo Ci sie asystentka (jak tak dalej pojdzie) na proszek rozsypie. A kto bedzie sprzatal? :-))))
O wow, trzeba taj pani więcej glupiego jasia dać, bo na stole lezy i w pełni świadoma jest.... Chyba, że to na zywca ma byc, to wtedy pardone mła
o obudzila sie....:-))))
nosz cholera jasna, Anovi , ile razy będziemy rozmawiać na temat, że Ty nie dotykasz N2O! I wyjmij te tampony z nosa, to nie jest śmieszne!
dobrze psze pani to ja już pójde lepiej te recepty wypisać. Nara psze panie. O ja, jakiś fajny doktorek znaczy ciacho poszło.... to pa!
Ja bym się nie odgrażała na Twoim miejscu. U mnie na stole operacyjnym właśnie leżysz. Na wszelki wypadek zamierzam Ci wyciąć ten płat mózgu odpowiedzialny za pamięć:)
o znamy sie? Jak to pieknie ´zyc z demencja...co chwile widzi sie nowe twarze, poznaje nowych ludzi, imona. moiejsca....O a ta pani w lustrze to kto? Nie ja, ja jestem przeciez ladniejsza i mlodsza :-)
albo i nie ...zapomnialam...:-)
Hihihi, kocham was dziewczyny:))))))))
też Cię kochamy, możemy za darmo w ramach milości zdiagnozować i wyleczyć, jak coś Ci dolega. Jak Ci nic nie dolega ,to my coś znajdziemy:)
O matko!!!!!! Spóźniłam się a ja taki dobry chirurg jestem:))))) Maryjanie Ty wiesz do czego służy telefon???? Po coś kazała mi powiesić na szyi peager, biper czy jak sie to zwie????:)))))))Najlepszego chirurga nie zawezwala tylko sama pitoli!!!!!!!!!!!!!!!! Toż ja dyżur w Lesnej Górze miałam to nie mogłam, no nie mogłam wcześniej:(((((((((((((((((((
Alfa, dwa razy to samo? Ty się jąkasz! Znowu piłaś przed operacją?! Co ja z Wami mam?! I to nie jest biper kobieto, to stoper! Jajka sobie na miękko chciałam ugotować, jak byłyśmy na dyżurze. Ręce miałaś zajęte więc Ci na szyi powiesiłam, sama przygotowując kanapki. Miałaś zdjąć później. Nie wiedziałam ,że z nim nadal chodzisz.....
Nooooooo, przed operacja muszę golnąć bo mi prawa ręka lekko drży:)))))))) Stoper mówisz?))) To dlatego pikał w nocy?? jak wiesz, no..... A na ile nastawiłaś? Kurcze nie mow ,że na trzy minuty:)))))))Tak mi się wydawało,że migiem poszło:))))
Wszyscy jesteśmy psychiczni, ale nie wszyscy zdiagnozowani... wyczytałam niedawno i zastanawiam się nad tym hasłem...może to i prawda...
Zamilcz zacna kobieto , toć napisali ,że personalnie nie można. Nie prowokuj mnie do zwierzeń;)
"Kwila momęt" a gdzie Ty personę widzisz?
fakt, nie widzę.
teraz widzę
nie widzę
widzę
a tak sobie skaczę:))))
oglądałyście "Dzień Świra"?? Pamiętacie ,co Marek Kondrat mówił tam najczęściej? któraś chętna zacytować???:) a poza tym -uśmiech szeroki i odliczamy, prorokuję "powtórkę z rozrywki";)
Ooooo....Ooooo To to wlasnie.
nie moge napisać, bo to "niecenzuralne" jest :) Uwielbiam ten film
ale ale:
widać,
nie widać
widac
nie widać
to w Asterixie było: Asterix i Kleopatra z Monicą Belucci :) Tam była taka Mata Hari: i jak robiła oczami w jedną strone to było ja widac a jak zmiana kierunku to nie widac :P
ja nie wiem, że też inni potrafią tak fajnie prowokować,a ja piszę niewinnie "zacytuj" i dupa blada....;)
pamiętam, ten fragment. Ja w ogóle uwielbiam Asterixa. I w tym wypadku film, okazał się strzałem w 10:)
Monica.... to dopiero Kleopatra ach
ooo to jest to :-))
czekaj bo ja trójki dawno nie słuchałam, tam jeszcze ciągle nadają tę audycję?
Trafiłaś w samo sedno...
A ja myślę, że jak ktoś chce odejść to ma do tego prawo, bo nikt tutaj nikogo na siłę nie trzyma. Tylko czasem mi się wydaje, że odchodzący sam nie wie dlaczego to robi, ale lubi wielkie sceny. I liczy na podbudowanie swojego ego w wypowiedziach innych, typu: nie odchodź, zostań, bez ciebie to już nie to samo, itd.
Z reguły chyba potem wracają. Jestem tutaj od stosunkowo niedawna, ale kilka odejść i powrotów już zobaczyłam.
Ja uważam,że każdy ma prawo postępowac jak chce-ma ochotę odejsc,proszę bardzo,jego wybór.Nie rozumiem tylko czasami w imię czego???
Sporo ludzi reaguje na pewne sprawy zbyt emocjonalnie,pod wpływem chwili podejmują decyzje,które niekoniecznie są do końca przemyślane ale nie mi oceniac ich postępowanie.Szkoda tylko że tak łatwo daja się sprowokowac,przecież można ignorowac,przemilczec...Mnie osobiscie to też nie łatwo przychodzi(szczególnie w realu) ale staram się...Od wampirów energetycznych trzymam się z daleka...Co do powrotów-też zauważyłam,że takowe mają miejsce,nawet chyba coś mi dzisiaj mignęło....
W całym tym zamieszaniu nie rozumiem tylko tych powrotów właśnie. Żeby jeszcze się nie żegnać wylewnie, podając setki powodów odejścia. Trochę to dziecinne.
Są różne metody zwracania na siebie uwagi...Oczywiście niektóre odejścia są uzasadnione i nie można tego generalizowac ale większośc to dokładnie tak jak ujęłaś-dziecinada...No cóż,mają do tego prawo...W takim razie ja też odejdę dzisiaj,a co mi tam-------------------------aż do jutra bo wieczorem idę na piwko;-))))
no to do miłego powrotu :)
danke;)))
bitte, bitte. :-))) viel Spass auch von mir!
"odchodzić czy nie". Jak jak bym miała dość WŻeta to bym tu po prostu nie wchodziła przez jakiś czas.
p.s- każdy tu wraca....jak zgłodnieje
Doroto! To Ty z Deutschland klikasz?
To czemu ja o tym weiss nicht? Brałabym u Ciebie korki z deutsch i keinen Problemem mit grammatik ;)
Nie jestem na WŻ długo, jednak kiedy pewnego miłego dnia zostałam wyzwana od nieudolnych polonistów również miałam ochote odejść. Było mi przykro, bo przeprosiłam za błąd (a wiem, że nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów - nawet wśród polonistów). Jak tylko pomyślałam o tym od razu byłam wkurzona. Pare dni nie zaglądałam na stornkę i mi przeszło. Stwierdziłam, że skoro ona jest taka idealna to niech sobie będzie! Ja wcale nie muszę! W końcu to portal kulinarny, a nie polonistyczny :P A po za tym, dlaczego mam się gniewać na portal?? ;-)
Myślę, że tak jak już tu niekórzy pisali, zrobić sobie przerwę, a po paru dniach sami zatęsknimy za WŻ.
Mam dokładnie takie samo zdanie.
A może otworzymy nowy dział na forum pożegnania i powroty hehe:P
Jak Cię zaraz w pupę trzasnę!
Masz ochote odejsc? Odejdz, ale nie afiszuj sie z tym.
(to oczywiscie nie do Ciebie Olusia)
no bo ja nie mam zamiaru odejść z tej stronki , nigdy nie miałam takiej potrzeby :)