Gromy i burze, wrzaski oraz gniewanie, puszczają nerwy? Wstyd mocium panie. WŻ rodzina, za odkurzanie się bierze, spokojnie, nic się nie stanie, ja w to wierzę. Pogoda wszystko na opak przestawiła, więc i nerwowa sytuacja się pojawiła. Niech no słoneczko ogrzeje głowy a będzie tu spokój, wręcz wzorowy. Wysepka nasza, opiera się takiej burzy, w kawiarence, spokoju nikt nie zburzy. Spokojne życie tu wszyscy razem mamy, drażliwych tematów nawet nie znamy. Codzienna kawka, talerzyk słodyczy, kochane zwierzątka i spokój się ćwiczy. Uśmiech na twarzy, więc szczery przywołamy, wspaniałej pogody, poprawy humoru czekamy.
Dzień dobry :) Lajan wiersz bardzo ładny. Myśłe że faktycznie jak słoneczko wyjdzie ludzię nie bedą mieli czasu i ochoty na te codzienne burze emocji. Tym czasem znikam przygotować się z dziećmi na piknik rodzinny. Miłej soboty Wszystkim życzę oraz duużżoo uśmiechu :)
Witajcie u mnie kawka wypita. :):) Usiądźcie sobie wygodnie bo ja Wam powiem, że u mnie piekne słońce dziś z czego się bardzo cieszę. Pałam ogromna chęcią podzielenia się z Wami ta radością. Proszę bardzo odebrać tu ode mnie paczuszki. Starczy dla wszystkich więc proszę się nie pchać. W paczuszce zapakowałam zestaw majówkowy. Okulary słoneczne w których zawsze widać słońce. Pudełeczko czekoladek, które się nie roztapiają nawet przy największym słońcu. Hmm.. to ci wynalazek zobaczycie sami. Do tego dokładam lemon i ada. Nie wiem komu ugasi pragnienie lemon a komu ada :):):) Miłego dzionka moi drodzy.
Płynie łódź moja wzburzonym morzem Brzegu nie widać wiatr w żagiel wieje Inny by pewnie już stracił głowę Ja się tylko śmieję
Hej bo wesoły uśmiech W czas burzy jest pogodą Uśmiech ku brzegom pędzi Rozgniewaną wodą
Żagiel mój burzę nie jedną przetrwał Nieraz nad głową wiatr kłębi chmury Bardziej o fajkę dbam by nie zgasła Niż o własną skórę
Hej bo wesoły…
Mimo burzy na WŻ mam zajefajny humor ,śpiewać mi się chce(choć słaby ze mnie muzykant) i mam mnóstwo zajęć na dzisiaj...może ktoś mi pomoże...?
posadzić 100 świerków,opielić truskawki,skalniaki uprządkować,skosić trawkę przed domem,posprzątać,zrobić sałatkę,podgotować miodek majowy i nie wiem -pewnie jeszcze coś...
Synek zaoferował się mi pomóc,więc może szybciej obskoczymy....
p.s.Synek zajrzał na moje wypociny(czyli na to co piszę ) i zapytał,o jaką burzę chodzi...na wż...?
ot sprzeczają się...-odpowiedziałam-chyba nie mają co robić...-synek na to
Lajan - taka spokojna wysepka jest bardzo potrzebna. Każdy może powiedzieć o swoich problemach, a nikt go nie ocenia, nie krytykuje, tylko dobrym słowem jeszcze wspiera.
Aggusia - zgłaszam się po zestaw piknikowy, bo to zawsze się przyda, tym bardziej, że wieczorem chcę się wybrać do domku w góry naładować baterie. Jakiś smutny był ten tydzień.... Zrobię dziewczynom wolny poniedziałek i będę liczyć na trochę więcej słońca, ponieważ dzisiaj u mnie trochę mglisto.
Mysha - jestem z Zabrza od 10 lat :-) , już, dopiero albo aż..?
Strasznie niewyspana jestem, bo męża znowu złapał w nocy atak bólu i nie mógł spać aż do rana, a na 6.00 poszedł do pracy. Szkoda mi go, bo wcale nie spał i ciężkie 12 godzin przed nim, ja chociaż 2 godzinki się kimnęłam. A już było jakiś czas lepiej...
Lajan, Twój wiersz jest "zaczarowany". Wierzę, że będzie działał jak zaklęcie i już teraz powoli wszystko wróci do normy. Baaaardzo mnie ucieszyłeś z rana, kiedy zobaczyłam, że zapoczątkowałeś nowy odcinek Kawiarenki a gdzy zobaczyłam, że zrobiłeś to wierszykiem, to aż miałam ochotę Cię uściskać. Nie zawiodłeś mnie
Aggusiu, Twój majówkowy zestaw bardzo mi sie przyda, bo za oknem siąpi drobny deszczyk. A ja usiądę sobie z paczuszką od Ciebie i będę udawała, że jestem na pikniku. Będzie mi radośniej
Jaśka, śpiewaj głośno, to może ktoś się przyłączy...? Np. ja, bo bardzo lubię.
Agulek, wspaniałego pikniku życzę ze słońcem na twarzy.
Agik, super to napisałaś: "ranek mądrzejszy od wieczora". Takie właśnie jest to nasze WŻ. Będzie dobrze. Cieszę się, że jesteś... Bardzo się cieszę.
Tineczko, dzisiaj spędzasz dzień ze swoim kochanym wnusiem, tak? To pewnie nie ma znaczenia jaką będziesz miała pogodę, bo słońce będzie świeciło w sercu przez okrągły dzień. Tego życzę.
Lenka, te stresy spowodowane bólami męża z pewnością bardzo martwią, ale mam nadzieję, że będą mobilizujące i mąż nie zaniedba niczego. Trzeba tylko nie odpuszczać i zrobić wszystkie, możliwe badania. Będzie dobrze. A wiesz, że Zabrze ma być dzisiaj najpogodniejszym miejscem w Polsce? Wyjedź do swojej oazy i "naładuj baterie". Odpocznij z całą rodzinką. A może po powrocie jakieś zdjęcie nam wkleisz z tego pięknego miejsca, co?
U mnie siąpi z nieba, ale jest w miarę ciepło. Sprawdziłam, bo właśnie wyszłam na balkon żeby zerknąć na to gniazdo kosów. Ale widok! Główki już widać dość wyraźnie. Szczególnie jak przylatują rodzice z jedzeniem. Otwierają dzioby i wyprężają się w górę.
O joj! Zapomnielismy nakarmic nasze zwierzątka! Już to robię. Oooo, biegną do mnie. A to głodomory
Pootwieram okna i trochę zamiotę. Hm...brakuje kwiatków. Może ktoś ma na działce i przyniesie, co?
Zrobiło się przyjemnie więc nabrałam ochoty na kawę. Zrobię więcej i spienię mleko. Częstujcie się
To fakt Az czasami sama sobie zazdroszczę. Tylko coś za coś. Przez te drzewa a raczej ich liście mam "ciemno" w pokoju. Wpada bardzo mało światła a ja kocham światło. Co poradzić. Nie można mieć wszystkiego
Noooo. ale jesienią mam również do zgrabienia i wyniesienia kilkanaście wielkich worków, pełnych liści Chyba to największe drzewo z parku jest dokładnie nad moim małym skrawkiem ziemi, którym się opiekuję i który przlega do mojego balkonu. Trafiło mi się
To ja chętnie do Was się przyłączę i kwiatki przyniosłam z zapachem bzowym przysiadam w kąciku. I kawka z mleczkiem tłuściutkim, proszę, kto ma ochotę.
A taki widok z mojego o tarasu: pod brzózki zapraszam również Smakosiu, ja już wietrzę od rana, słoneczko grzeje pierwszy raz od ośmiu dni. Przesyłam promyczki dla wszystkich :)))
Makusiu, ja nigdy moich nie zasilam niczym. Ale całą zimę sypię im popiól z kominka, ma dużo potasu i rozluźnia ziemię.Ale pewnie nie zaszkodzi im odżywka do kwiatów kwitnących. Lilaki źle rosną w podłożu zwartym i za bardzo wilgotnym. A jaku Ciebie z glebą?
Taka ziemia ubita, która ma dużo gliny np. albo woda w niej długo zalega, albo ilasta - jak się weźmie grudkę do ręki, ulepi wałeczek, to się ten wałeczek nie rozpada. W takiej ziemi bzy źle rosną, ale wystarczy im podsypać piachu, żeby była mniej zwięzła :))
Smakosiu słoneczkoświeciło nam przepięknie :) Bawiliśmy się przefajnie :) Proszę Cię abyś za tydzień też życzyła mi tego słoneczka :)) Syn ma w sobotę komunię.
Lajanku, dziekuję. Nie udzielam się już w żadnym innym wątku, to nie na moje nerwy i tak napięte już do granic możliowści. Nasza kawiarenka została już ostatnią przystanią, ulubionym miejscem gdzie można się zanurzyć w fotelu z kawą i dobrą ksiażką, przerwać gdy przyjdzie ktoś, pogadać od serca i lekko.
Mój widok za oknem jest depresyjny, podwórko - studnia. Ale administrator dba o odrobinę zieleni jaka tu jest. A ja o mój balkon. :)
Dziś postaram się zebrać w sobie i trochę rzeczy uporządkować. Chyba wracam do etapu początkowego mojego zmagania z choroba. Tylko tym razem jestem całkowicie zdana na siebie.
Jest jeszcze jedna dobra wiadomość: ex się zakochał i dał mi spokój. Nie nęka, nie prowokuje, nie wydzwania - cisza i spokój. Błogosławione.
Ale dziś świeci słońce, kwitną kasztany i mój syn kipi wiosenną radością. Niech otulą mnie ochronnym płaszczem.
Smakosiu - kocham ptaki, dziękuję Ci za zdjęcie kosa ze śniadankiem. Mozesz stworzysz całą kosią sagę. :)
Duniaszko, gdyby sie okazało, że ten "ochronny płaszcz" jest zbyt krótki, to pamiętaj, że masz mnie. Czerp energię z radości swojego dziecka. Będzie dobrze.
No proszę, Smakosiu - Ty jakaś wróżka czy coś..? Teraz świeci już słońce, tak jak obiecałaś. A ja byłam rano na zakupach, jak jeszcze mglisto było. Ale Ty to dopiero masz czym oczy cieszyć, a jak Ci się udało kosa złapać , nawet widać co miał na śniadanie :-) Ja, jak obiecałam, zrobiłam zdjęcia z drugiej strony bloku. Na lewo ścieżka w górę, którą chodzimy zimą na sanki, a w prawo, z samego brzegu ( między drzewkami ) widać przystanek stojący przed moim blokiem. Za mną nasze jeziorko, ale jeszcze troszkę zamglone... ...i mój blok, tzw. "kwadraciok", z tulipanami pod moim oknem i już z obiecanym przez Smakosię pogodnym niebem :-)
No wierzyc sie nie chce że to koło bloku:) Mieszkałam w takim 20 lat, i jak było jakies wyższe drzewo zaraz go kaleczyli i obcinali gałęzie.. wrrr , pięknie masz :)
Ale fajnie popatrzeć na Wasze najbliższe otoczenie.... Miejsca, na które patrzymy każdego dnia ( odsłaniając zasłony lub rolety, albo otwierając okna ) i czasami nawet nie zauważamy, że są piękne, że mamy kawałeczek raju pod oknem, chćby to był marny krzaczek bzu albo przylatujący kos...( Smaksiu, ty matką chrzestną tych ptaszków zostaniesz ).
Makusiu - u mnie też powycinali kilka brzózek, bo wchodziły już do okien, a za nimi są tory tramwajowe i po przecince już widzę, kiedy jedzie tramwaj ( mogę czekać na niego w domu i potem biegusiem na przystanek, bo też jest przy bloku , ale za stara na bieganie jestem...i za leniwa ).
Ewka - u Ciebie to posiedzieć przyjemnie, bo to chyba domek jest - nie ? Zawsze na swoim to bezstresowo się odpoczywa i zadbać o własne łatwiej.
Bytomianko - tyle kwiatów u mnie chyba nigdy nie wyrośnie. Tak wiosennie i kwieciście na Twoim ogródku ( to jest działkowy czy przydomowy ?).
Aaa, to dlatego taki dopieszczony :-) W moim wykonaniu najlepiej wychodzi "uprawa" trawnika ( z wszelkimi innymi chwastami na nim rosnącymi ) . Nic, tylko pozazdrościć.
Lenko, to mój domek, o którym nawet nigdy nie marzyłam, ale mąż sie uparł :) Czasem dobrze jak się mężczyzna uprze :) Ale w bloku mieszkałam 35 lat i jak tam wracam, to miło jest z dawnymi sąsiadami poopowiadać co słychać. Jedak kawał serca zostawiłam w wielkiej płycie :)
Kiedyś drania upoluję, to zamieszczę zdjęcie z tramwajem :-))
Ja mieszkałam w wielkiej płycie jeszcze we Wrocławiu, teraz w cieplutkiej cegle , a dla urozmaicenia mam jeszcze drewniany domek w górach, ale bardziej kempingowy, bo tam nie mieszkam :-((
O joj! Toż u Ciebie sielsko i anielsko. Nie masz czego nam "zazdrościć", bo mieszkasz w urokliwym miejscu. Te koty po przeciwnych stronach drogi dodają klimatu i poruszają wyobraźnię. Widać, że mają "swój świat" A na tym ostatnim zdjęciu przepięknie kwitną drzewa. Wyobraziłam sobie śniadanie na kocu w tym miejscu. Suuuper!
Śniadanka to tam bym nie chciała jeść, teren silnie opanowany przez mrówki, ale ustawię stół przed domem pod głogiem i możemy zajadać, latem często jadam tak obiadek. Podwórko to latem dodatkowy pokój połączony z kuchnią.
Boróweczko, nie trzeba mieć chawiry i kostki klinkierowej wokól domu w trzech kolorach żeby było miło. Masz sielsko, anielsko i spokojnie. Przytulnie :))
Lajan, i ja doplynelam dzisiaj do tej wysepki, a juz myslalam, ze utone:(...Dziekuje za optymizm...:)
Dziewczyny jak wy macie pieknie przed oknami, napatrzec sie nie moge:)...tyle pieknej zieleni... Tak jak u was drzew, tak u mnie gesto sasiadow:)... ale za sasiadami mam tez pola, las...Ogrodek mam maluski, ale nawet dobrze, bo ze mnie bardzo, bardzo marny ogrodnik:(
Serdecznie wszystkich witam, Bardzo się cieszę, że możemy spokojnie tutaj odpocząć, podzielić się widokami zza okna.Cieszę się, że wierszyk się podoba. Jutro zabieramy aparaty fotograficzne i robimy zdjęcia ulubionych miejsc oraz widoków z okna. Serdecznie zapraszam do podzielenia się swoimi zdjęciami.Wszystkim przesyłam moc ciepłych fluidów kojących nerwy i wnoszących radość w sercach.
witam wieczorkiem z pierogami ruskimi i szczupakiem zlowionym przez meza mam nadzieje ze juz bedzie tylko lepiej:) pogoda taka sobie ale w kawiarence gorace serca wiec bedzie dobrze:))zdjecia sa piekne jak i wierszyk Lajana:)
Miałam wczoraj zrobić zdjęcie swego trawnika świeżo skoszonego i kępki stotrotek,które mi pozostały jak trofeum(szkoda mi było je skosić) Fajnie to wygląda i śmiesznie zarazem...
Brawo Duniaszko, jednym słowem odwaliłaś kawał, dobrej roboty. Fajnie, że posiałaś maciejkę. Bo ja też to zrobiłam (pierwszy raz w życiu na dodatek) i widzę już pierwsze oznaki, że jest szansa, iż coś urośnie
Ten park, to nie jest Pogodno. Wiadomo, parki podobne do siebie Jak chcesz wiedzieć dokładnie, to mogę Ci napisać na PW.
Witam. Lajan ale CI dobrze z ta działką. Ja zabieram się za listę potrzebnych rzeczy na przyjęcie. Dziewczyny Wasze zdjęcia są przesliczne. Też bym chiała mieć takie swoje"zielone" miejsce. Może kiedyś... Aż trudno uwierzyć że wczoraj u nas było gorąco a dzisiaj znowu leje. Można się załamać już ta pogodą. Miłej niedzieli Wam zyczę i dużo usmiechu :)
Za co przepraszasz? Nie wiesz jaki to był sen :) Chcesz to opowiem, bo fajny był :) Żałowałam, że się obudziłam, ale nie ma tego złego :) Wstałam w doskonałym humorze :) Dziękuję Ci Dunia :)
Czasem mam, ale głowy nie dam :) Życzę Ci z całego mojego serca, żeby się spełniło :)
Otóż: Był piękny słoneczny poranek. Nie wiem, późnowiosenny czy już letni, ale było pięknie. Słońce świeciło, było ciepło i była rosa. Byłyśmy we dwie (hihihi) na jakiejś leśnej polanie. Ty, zwiewna, eteryczna blondyneczka wyglądałaś jak jakaś nimfa, bo miałaś wianek ze stokrotek na głowie i rozpuszczone włosy a do tego białą lnianą sukienkę. Nie wiem co nas tak bawiło, ale śmiałysmy się do rozpuku i w sumie robiłyśmy jakieś pląse taneczne. Obie boso z mokrymi nogami, bo to przecież poranek był :) A potem zajadałysmy się truskawkami z koszyka :)
Niestety w tym momencie zostałam obudzona wdzięcznym: mamo kiedy śniadanie :) Ale dziękuję Ci Duniaszko za te poranne harce na łące :) I za Twój uśmiech bo jest najpiękniejszy na świecie :)
Jest takie miejsce w wirtualnym świecie Gdzie cisza i spokój nasze smutki zmiecie. Gdzie usiąść możemy wygodnie w fotelu, i ludzi przyjaznych wokół mamy wielu. I ja się tu kiedyś cichutko dosiadłam, wypiłam kawkę i ciasteczko zjadłam. Od tego czasu codziennie z rana Uchylam drzwi do kawiarenki Lajana.
Witam wszystkich , piekny wierszyk Ewciu mile widziany z rana;))) Pogoda do kitu, druga kawa w ręce, zaraz biorę się za obiad , miłej niedzieli życze :)
hehehe...lajan ma konkurencję a wymyśliłam na poczekaniu... Córcia mnie namawia,aby na WŻ wstawić swój wierszyk z kalendarzyka.Wierszmiał być na konkurs,ale pozostał nam do poczytania
Słońca praktycznie nie ma, ale ja wiem, ze ono jest za jedną z chmur i to gdzieś nisko, bo w pokoju jest ciut jaśniej, niż wczoraj Zaraz wyjde na balkon i przywitam się z "moimi" kosami. Fajnie, że nie pada. Kawę już wypiłam. Może jeszcze herbatę z sokiem? Co Wy na to?
Zwierzaczki kokoszą się w kapciu. Chyba wczoraj uskuteczniały jakieś nocne harce, bo dziś lenistwo ich dopadło :-) Zostawię im okruszki, jak zgłodnieją, to zjedzą.
Zaraz zabieram się za robienie babki, bo dziś odwiedza mnie Mama a Ona uwielbia takie babkowe ciacho. Hm...tylko czy mi się uda, bo ostatnio wyszedł mi paskudny zakalec.
Mój młody zakalce uwielbia i cieszy się jak jakieś ciasto jest z podłożem zakalca "mama w końcu nie nakrzyczy,że ja jak 3 świat pożeram wszystkie ciasto..." Akurat z zakalcem to się cieszę,że szybko znika,a poza tym jak upiekę ciasto i zjadzą w oka mngnieniu to mnie złości,że za 2 godz do kawy z koleżankaą nic nie ma
Przysiądę się z kawą i wkleję Wam widoki z mojego okna :) Przepraszam, bo takie troszkę smutne, ale u mnie na razie słońca brak i na zdjęciach widac jaką mamy wilgotność. To ta lekka mgła widoczna na zdjęciu z sosenkami :)
Osiedle późny gomułka wczesny gierek, ale ciche, czyste i zielone, jak za chwilkę zobaczycie :)
Widok z balkonu od lewej:
teraz na wprost:
I panoramka z prawej :)
Takie to mam widoki z mojego balkonu :)
No i ktoś prosił o brzozy :) Fakt w środku osiedla, ale zawsze :)
I to by było na tyle..... Jak się wypogodzi i będzie lepsze światło to postaram się przedstawić relację na wesoło :)
Bardzo lubię to moje blokowisko :) Wszędzie mam blisko, nad morze 20-30 minut spacerkiem, tyle samo czasu jadę do Gdyni i Gdańska, do Sopotu przez miedzę :) Szkoła pod domem, Młody wychodzi "na podwórko" sam i nie ma wielkiej ruchliwej ulicy do przejścia żeby się bawić. Mam też 2 duże sklepy i kilka mniejszych :) Fajnie tu się mieszka :)
Anovi, kiedy się widzi takie "obrazy" na fotkach a potem przeczyta taki opis do nich, to już nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć Wam abyście zawsze cieszyli się swoim mieszkankiem. Faktycznie zielono i radośnie. Takie miejsce można pokochać nawet jak się mieszka w bloku, tak ja my :-)
Dorzucę i ja swoje fotki moje stokrotki ,których nie miałam sumienia ściąć kosiarką i widok z balkonu też na stokrotki Jak budzę się rano to mam taki widok a to mój skalniak a tu mój przesympatyczny cielaczek :-)))))-ZANTA-pokaż swego!!!!!! (specjalnie dla ewki63)
Jasiuuuuuuuuuuuuuuuu! Po prostu bym go ucałowała między te oczy !!!!!! Najpiękniejsze stworzenie świata :)))) Boże, jak ja mogę jeść coś tak kochanego :(
Jak byłam jeszcze w szkole, koleżanka opowiadała o swoim cielaczku. Mama krowa chyba umarła przy porodzie ( z tego co pamiętam) i trzeba było cielaczka karmić. Więc koleżanka kupiła butelkę i smoczek dla niemowląt, ( a może zakosiła z oddziału dziecięcego?). Zrobiła dziurkę igłą w smoczku, jak nas uczyli w medyku, do butelki nalała mleka i dała cielaczkowi. Zwirzak raz zrobił chlip-cmok i już nie było smoczka na butelce. Mówiła coś takiego: połknął ten smoczek, mleko się wylało, a on (ten cielaczek) stoi i patrzy na mnie jak na idiotkę.
to moje krowy brakuje jeszcze jednej tej kupionej ale ona jeszcze jest u właściciela wstawie jak już będzie w domu, a cielaczki jutro wstawie bo dziś już nie mam czym zdjęcia zrobić będzie syn będą zdjęcia ha ha ach ale wstawić na pewno wstawie
Gromy i burze, wrzaski oraz gniewanie,
puszczają nerwy? Wstyd mocium panie.
WŻ rodzina, za odkurzanie się bierze,
spokojnie, nic się nie stanie, ja w to wierzę.
Pogoda wszystko na opak przestawiła,
więc i nerwowa sytuacja się pojawiła.
Niech no słoneczko ogrzeje głowy
a będzie tu spokój, wręcz wzorowy.
Wysepka nasza, opiera się takiej burzy,
w kawiarence, spokoju nikt nie zburzy.
Spokojne życie tu wszyscy razem mamy,
drażliwych tematów nawet nie znamy.
Codzienna kawka, talerzyk słodyczy,
kochane zwierzątka i spokój się ćwiczy.
Uśmiech na twarzy, więc szczery przywołamy,
wspaniałej pogody, poprawy humoru czekamy.
Och Lajanku, moj rycerzu ......zawsze usmiech mi przynosisz..:)))))
Witam Cie w kawiarence, juz lzej.............
Dzieki Lajan
dobrze, że jesteś
Ranek madrzejszy od wieczora.
Dzień dobry :)
Lajan wiersz bardzo ładny. Myśłe że faktycznie jak słoneczko wyjdzie ludzię nie bedą mieli czasu i ochoty na te codzienne burze emocji.
Tym czasem znikam przygotować się z dziećmi na piknik rodzinny.
Miłej soboty Wszystkim życzę oraz duużżoo uśmiechu :)
Witajcie u mnie kawka wypita. :):)
Usiądźcie sobie wygodnie bo ja Wam powiem, że u mnie piekne słońce dziś z czego się bardzo cieszę. Pałam ogromna chęcią podzielenia się z Wami ta radością. Proszę bardzo odebrać tu ode mnie paczuszki. Starczy dla wszystkich więc proszę się nie pchać. W paczuszce zapakowałam zestaw majówkowy.
Okulary słoneczne w których zawsze widać słońce. Pudełeczko czekoladek, które się nie roztapiają nawet przy największym słońcu. Hmm.. to ci wynalazek zobaczycie sami. Do tego dokładam lemon i ada. Nie wiem komu ugasi pragnienie lemon a komu ada :):):)
Miłego dzionka moi drodzy.
Ta żeglarska piosenka mi się przypomniała
Płynie łódź moja wzburzonym morzem
Brzegu nie widać wiatr w żagiel wieje
Inny by pewnie już stracił głowę
Ja się tylko śmieję
Hej bo wesoły uśmiech
W czas burzy jest pogodą
Uśmiech ku brzegom pędzi
Rozgniewaną wodą
Żagiel mój burzę nie jedną przetrwał
Nieraz nad głową wiatr kłębi chmury
Bardziej o fajkę dbam by nie zgasła
Niż o własną skórę
Hej bo wesoły…
Mimo burzy na WŻ mam zajefajny humor ,śpiewać mi się chce(choć słaby ze mnie muzykant) i mam mnóstwo zajęć na dzisiaj...może ktoś mi pomoże...?
posadzić 100 świerków,opielić truskawki,skalniaki uprządkować,skosić trawkę przed domem,posprzątać,zrobić sałatkę,podgotować miodek majowy i nie wiem -pewnie jeszcze coś...
Synek zaoferował się mi pomóc,więc może szybciej obskoczymy....
p.s.Synek zajrzał na moje wypociny(czyli na to co piszę ) i zapytał,o jaką burzę chodzi...na wż...?
ot sprzeczają się...-odpowiedziałam-chyba nie mają co robić...-synek na to
Może młody ma rację...
Witam sobotnio i przysiadam się z kawką.
Lajan - taka spokojna wysepka jest bardzo potrzebna. Każdy może powiedzieć o swoich problemach, a nikt go nie ocenia, nie krytykuje, tylko dobrym słowem jeszcze wspiera.
Aggusia - zgłaszam się po zestaw piknikowy, bo to zawsze się przyda, tym bardziej, że wieczorem chcę się wybrać do domku w góry naładować baterie. Jakiś smutny był ten tydzień.... Zrobię dziewczynom wolny poniedziałek i będę liczyć na trochę więcej słońca, ponieważ dzisiaj u mnie trochę mglisto.
Mysha - jestem z Zabrza od 10 lat :-) , już, dopiero albo aż..?
Strasznie niewyspana jestem, bo męża znowu złapał w nocy atak bólu i nie mógł spać aż do rana, a na 6.00 poszedł do pracy. Szkoda mi go, bo wcale nie spał i ciężkie 12 godzin przed nim, ja chociaż 2 godzinki się kimnęłam. A już było jakiś czas lepiej...
Witajcie sobotnio
Lajan, Twój wiersz jest "zaczarowany". Wierzę, że będzie działał jak zaklęcie i już teraz powoli wszystko wróci do normy. Baaaardzo mnie ucieszyłeś z rana, kiedy zobaczyłam, że zapoczątkowałeś nowy odcinek Kawiarenki a gdzy zobaczyłam, że zrobiłeś to wierszykiem, to aż miałam ochotę Cię uściskać. Nie zawiodłeś mnie
Aggusiu, Twój majówkowy zestaw bardzo mi sie przyda, bo za oknem siąpi drobny deszczyk. A ja usiądę sobie z paczuszką od Ciebie i będę udawała, że jestem na pikniku. Będzie mi radośniej
Jaśka, śpiewaj głośno, to może ktoś się przyłączy...?
Np. ja, bo bardzo lubię.
Agulek, wspaniałego pikniku życzę ze słońcem na twarzy.
Agik, super to napisałaś: "ranek mądrzejszy od wieczora". Takie właśnie jest to nasze WŻ. Będzie dobrze. Cieszę się, że jesteś... Bardzo się cieszę.
Tineczko, dzisiaj spędzasz dzień ze swoim kochanym wnusiem, tak? To pewnie nie ma znaczenia jaką będziesz miała pogodę, bo słońce będzie świeciło w sercu przez okrągły dzień. Tego życzę.
Lenka, te stresy spowodowane bólami męża z pewnością bardzo martwią, ale mam nadzieję, że będą mobilizujące i mąż nie zaniedba niczego. Trzeba tylko nie odpuszczać i zrobić wszystkie, możliwe badania. Będzie dobrze. A wiesz, że Zabrze ma być dzisiaj najpogodniejszym miejscem w Polsce? Wyjedź do swojej oazy i "naładuj baterie". Odpocznij z całą rodzinką. A może po powrocie jakieś zdjęcie nam wkleisz z tego pięknego miejsca, co?
U mnie siąpi z nieba, ale jest w miarę ciepło. Sprawdziłam, bo właśnie wyszłam na balkon żeby zerknąć na to gniazdo kosów. Ale widok! Główki już widać dość wyraźnie. Szczególnie jak przylatują rodzice z jedzeniem. Otwierają dzioby i wyprężają się w górę.
O joj! Zapomnielismy nakarmic nasze zwierzątka! Już to robię. Oooo, biegną do mnie. A to głodomory
Pootwieram okna i trochę zamiotę. Hm...brakuje kwiatków. Może ktoś ma na działce i przyniesie, co?
Zrobiło się przyjemnie więc nabrałam ochoty na kawę. Zrobię więcej i spienię mleko. Częstujcie się
Wychodząc na mój deszczowy balkon zabrałam ze sobą aparat, bo wspominaliście żeby robić zdjęcia widoku z okna. No to tak jest u mnie:
I jeszcze kos, który czeka z nową porcją jedzenia dla "maluchów" :-)
Smakosiu, ale Ty masz pięknie za oknem!
Tyle zieleni... niesamowite!
To fakt
Az czasami sama sobie zazdroszczę. Tylko coś za coś. Przez te drzewa a raczej ich liście mam "ciemno" w pokoju. Wpada bardzo mało światła a ja kocham światło. Co poradzić. Nie można mieć wszystkiego
No a jesienią to dopiero musi być widok...
Witam ,a ja tam dziś idę na Stanisława (teść) i mam zamiar dobrze się bawić:)
Oj Agaciu, jak dobrze, że mi przypomniałaś. Miałam dzwonić z życzeniami a zupełnie mi to wypadło z głowy. Dzięki.
Noooo. ale jesienią mam również do zgrabienia i wyniesienia kilkanaście wielkich worków, pełnych liści
Chyba to największe drzewo z parku jest dokładnie nad moim małym skrawkiem ziemi, którym się opiekuję i który przlega do mojego balkonu. Trafiło mi się
Smakosia , podziwiam Twój talent fotograficzny, zdjecia jak z kalendarza, piękne:))
zielono mi :):) Smakosiu z przyjemnością podziwiam Twoj talent
To ja chętnie do Was się przyłączę i kwiatki przyniosłam z zapachem bzowym przysiadam w kąciku. I kawka z mleczkiem tłuściutkim, proszę, kto ma ochotę.


pod brzózki zapraszam również
A taki widok z mojego o tarasu:
Smakosiu, ja już wietrzę od rana, słoneczko grzeje pierwszy raz od ośmiu dni. Przesyłam promyczki dla wszystkich :)))
Ależ piękne bzy, u mnie rosnie taka marnota, chyba muszę jakaś odzywkę kupic;) Mmmmmmmmmmm az zapachniało:))
Makusiu, ja nigdy moich nie zasilam niczym. Ale całą zimę sypię im popiól z kominka, ma dużo potasu i rozluźnia ziemię.Ale pewnie nie zaszkodzi im odżywka do kwiatów kwitnących. Lilaki źle rosną w podłożu zwartym i za bardzo wilgotnym. A jaku Ciebie z glebą?
Ziemia jest "zwarta" czyli mocno ubita, chyba o to Ci chodzi, bo ja nie jestem znawcą:)
Taka ziemia ubita, która ma dużo gliny np. albo woda w niej długo zalega, albo ilasta - jak się weźmie grudkę do ręki, ulepi wałeczek, to się ten wałeczek nie rozpada. W takiej ziemi bzy źle rosną, ale wystarczy im podsypać piachu, żeby była mniej zwięzła :))
Dziękuję Ewciu za radę :)
Ewka, jak u Ciebie piękniaście! Aż mi na chwilę serducho zadrżało. Na dodatek te brzozy. Jeny!!!
Smakosiu, Makusiu, Wszyscy : zapraszam pod brzózki, leżaków mam dużo :)
Cieszę się, że Wam się podoba, to moje gniazdo od kilku lat.
U mnie tez brzózki:) Ale z zaproszenia chetnie skorzystam:))
ewciu kocham bez :):):) brzózki zreszta też :)
To weź sobie ile chcesz :)))) Proszę
a dziekuej bardzo mam tyż :):):):)
Smakosiu słoneczkoświeciło nam przepięknie :) Bawiliśmy się przefajnie :)
Proszę Cię abyś za tydzień też życzyła mi tego słoneczka :)) Syn ma w sobotę komunię.
Będę życzyć z całych sił. Sprawdziłam i wg. "pogodynki" ma być ponad 10 stopni, raz słońce a raz chmurki. Jednak najważniejsze - padać nie będzie
Będę trzymać kciuki za nowy weekend i za wspaniałe emocje w ten wyjątkowy dzień.
Lajanku, dziekuję. Nie udzielam się już w żadnym innym wątku, to nie na moje nerwy i tak napięte już do granic możliowści. Nasza kawiarenka została już ostatnią przystanią, ulubionym miejscem gdzie można się zanurzyć w fotelu z kawą i dobrą ksiażką, przerwać gdy przyjdzie ktoś, pogadać od serca i lekko.
Mój widok za oknem jest depresyjny, podwórko - studnia. Ale administrator dba o odrobinę zieleni jaka tu jest. A ja o mój balkon. :)
Dziś postaram się zebrać w sobie i trochę rzeczy uporządkować. Chyba wracam do etapu początkowego mojego zmagania z choroba. Tylko tym razem jestem całkowicie zdana na siebie.
Jest jeszcze jedna dobra wiadomość: ex się zakochał i dał mi spokój. Nie nęka, nie prowokuje, nie wydzwania - cisza i spokój. Błogosławione.
Ale dziś świeci słońce, kwitną kasztany i mój syn kipi wiosenną radością. Niech otulą mnie ochronnym płaszczem.
Smakosiu - kocham ptaki, dziękuję Ci za zdjęcie kosa ze śniadankiem. Mozesz stworzysz całą kosią sagę. :)
Duniaszko, gdyby sie okazało, że ten "ochronny płaszcz" jest zbyt krótki, to pamiętaj, że masz mnie. Czerp energię z radości swojego dziecka. Będzie dobrze.
Fajny wierszyk Lajanie:) przycupnę cichutko z drugą kawusią i poczytam Was:) Miłego dnia.
No proszę, Smakosiu - Ty jakaś wróżka czy coś..? Teraz świeci już słońce, tak jak obiecałaś. A ja byłam rano na zakupach, jak jeszcze mglisto było. Ale Ty to dopiero masz czym oczy cieszyć, a jak Ci się udało kosa złapać
, nawet widać co miał na śniadanie :-) Ja, jak obiecałam, zrobiłam zdjęcia z drugiej strony bloku. Na lewo ścieżka w górę, którą chodzimy zimą na sanki, a w prawo, z samego brzegu ( między drzewkami ) widać przystanek stojący przed moim blokiem.



Za mną nasze jeziorko, ale jeszcze troszkę zamglone...
...i mój blok, tzw. "kwadraciok", z tulipanami pod moim oknem i już z obiecanym przez Smakosię pogodnym niebem :-)
Lenka, jako to możliwe, że mieszkasz w bloku a obok masz taką Naturę przez duże "N"? Bajka!
Pięknie masz pod domem :))
No wierzyc sie nie chce że to koło bloku:) Mieszkałam w takim 20 lat, i jak było jakies wyższe drzewo zaraz go kaleczyli i obcinali gałęzie.. wrrr , pięknie masz :)
Świetny wiersz Lajanku. Poczęstujcie się botwinką. Odpocznę trochę z Wami, i jadę do naszego ogródka, gdzie jest pięknie wiosennie.!
Bytomianko, jak u Ciebie pięknie :)) Nawet ślimaczysko śliczne
cudowny ogródek:))
Dzień dobry wszystkim :)
Lajanie fajnie, że ponownie otworzyłeś nam kolejny lot swoim wierszem, dziękuję :)
U mnie dziś pięknie za oknem, w końcu mam słońce :)
Miłej soboty wszystkim życzę :)
Ale fajnie popatrzeć na Wasze najbliższe otoczenie.... Miejsca, na które patrzymy każdego dnia ( odsłaniając zasłony lub rolety, albo otwierając okna ) i czasami nawet nie zauważamy, że są piękne, że mamy kawałeczek raju pod oknem, chćby to był marny krzaczek bzu albo przylatujący kos...( Smaksiu, ty matką chrzestną tych ptaszków zostaniesz
).
, ale za stara na bieganie jestem...i za leniwa ).
Makusiu - u mnie też powycinali kilka brzózek, bo wchodziły już do okien, a za nimi są tory tramwajowe i po przecince już widzę, kiedy jedzie tramwaj ( mogę czekać na niego w domu i potem biegusiem na przystanek, bo też jest przy bloku
Ewka - u Ciebie to posiedzieć przyjemnie, bo to chyba domek jest - nie ? Zawsze na swoim to bezstresowo się odpoczywa i zadbać o własne łatwiej.
Bytomianko - tyle kwiatów u mnie chyba nigdy nie wyrośnie. Tak wiosennie i kwieciście na Twoim ogródku ( to jest działkowy czy przydomowy ?).
Smakosiu, sorki, ale "o" zjadłam
.
Witaj Lenka. ten ogród jest działkowy.To jest dziecię mojego męża. Jest na emeryturze to i całe dnie spędza w ogródku. Pozdrawiam!
Aaa, to dlatego taki dopieszczony :-) W moim wykonaniu najlepiej wychodzi "uprawa" trawnika ( z wszelkimi innymi chwastami na nim rosnącymi )
.
Nic, tylko pozazdrościć.
Lenko, to mój domek, o którym nawet nigdy nie marzyłam, ale mąż sie uparł :) Czasem dobrze jak się mężczyzna uprze :) Ale w bloku mieszkałam 35 lat i jak tam wracam, to miło jest z dawnymi sąsiadami poopowiadać co słychać. Jedak kawał serca zostawiłam w wielkiej płycie :)
Nigdzie nie widać tego tramwaju na zdjęciach :))
Kiedyś drania upoluję, to zamieszczę zdjęcie z tramwajem :-))
, a dla urozmaicenia mam jeszcze drewniany domek w górach, ale bardziej kempingowy, bo tam nie mieszkam :-((
Ja mieszkałam w wielkiej płycie jeszcze we Wrocławiu, teraz w cieplutkiej cegle
Ale za to w lecie cicho i spokojnie masz :)
Masz rację, to duuuży plus :-)
Pozazdrościłam smakosi i innym i też wstawiam kilka zdjęć, chociaż gdzie moim do Waszych
O joj! Toż u Ciebie sielsko i anielsko. Nie masz czego nam "zazdrościć", bo mieszkasz w urokliwym miejscu. Te koty po przeciwnych stronach drogi dodają klimatu i poruszają wyobraźnię. Widać, że mają "swój świat"
A na tym ostatnim zdjęciu przepięknie kwitną drzewa. Wyobraziłam sobie śniadanie na kocu w tym miejscu. Suuuper!
Śniadanka to tam bym nie chciała jeść, teren silnie opanowany przez mrówki, ale ustawię stół przed domem pod głogiem i możemy zajadać, latem często jadam tak obiadek. Podwórko to latem dodatkowy pokój połączony z kuchnią.
Boróweczko, nie trzeba mieć chawiry i kostki klinkierowej wokól domu w trzech kolorach żeby było miło.
Masz sielsko, anielsko i spokojnie.
Przytulnie :))
Ślicznie masz wkoło domku , miło i zielono:)
Te koty są zabójcze....mogę pogłaskać..?
Głaskaj sobie ile chcesz one to uwielbiają
zaraz dodam zdjęcie swoich-też lubią być głaskane
miauuuuu....miauuuuuuuuuuu.....
A oto i moje kocury,kocięta miauuuuuuuuuu....









Po prostu cuda.
Trochę tego jest :)))))))))))))))))))))
Sliczne zwierzaczki masz Jasiu.
Toż to istny "koci raj". A to pierwsze zdjęcie jest rewelacyjne. Wspaniała rodzinka!
Ale kocia rodzinka:)) superowe!!!
Lajan, i ja doplynelam dzisiaj do tej wysepki, a juz myslalam, ze utone:(...Dziekuje za optymizm...:)
Dziewczyny jak wy macie pieknie przed oknami, napatrzec sie nie moge:)...tyle pieknej zieleni...
Tak jak u was drzew, tak u mnie gesto sasiadow:)... ale za sasiadami mam tez pola, las...Ogrodek mam maluski, ale nawet dobrze, bo ze mnie bardzo, bardzo marny ogrodnik:(
Ide dokonczyc torcik na jutro...
Serdecznie wszystkich witam, Bardzo się cieszę, że możemy spokojnie tutaj odpocząć, podzielić się widokami zza okna.Cieszę się, że wierszyk się podoba. Jutro zabieramy aparaty fotograficzne i robimy zdjęcia ulubionych miejsc oraz widoków z okna. Serdecznie zapraszam do podzielenia się swoimi zdjęciami.Wszystkim przesyłam moc ciepłych fluidów kojących nerwy i wnoszących radość w sercach.
witam wieczorkiem z pierogami ruskimi i szczupakiem zlowionym przez meza mam nadzieje ze juz bedzie tylko lepiej:) pogoda taka sobie ale w kawiarence gorace serca wiec bedzie dobrze:))zdjecia sa piekne jak i wierszyk Lajana:)
Miałam wczoraj zrobić zdjęcie swego trawnika świeżo skoszonego i kępki stotrotek,które mi pozostały jak trofeum(szkoda mi było je skosić)
Fajnie to wygląda i śmiesznie zarazem...
Pelargonie posadzone, tak jak i przywarka. :) Posiałam maciejkę, przesadziłam fikus lirolistny. Niestety męczyła mnie dzis potężna migrena.
Tabletka pomogła na krótko. :(
Piękne te Wasze zakątki. Smakosiowy park skąś znam...hmmm...ale nie mogę sobie przypomnieć...jakby Pogodno...
Niestety nic nie mam, nie przyniosłam do kawiarenki. Jakoś tak mi głupio, że z pustymi rękoma.
Siądę w kąciku i posłucham Waszych rozmów.
Brawo Duniaszko, jednym słowem odwaliłaś kawał, dobrej roboty. Fajnie, że posiałaś maciejkę. Bo ja też to zrobiłam (pierwszy raz w życiu na dodatek) i widzę już pierwsze oznaki, że jest szansa, iż coś urośnie
Ten park, to nie jest Pogodno. Wiadomo, parki podobne do siebie
Jak chcesz wiedzieć dokładnie, to mogę Ci napisać na PW.
Ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiicho, bo wstaje słońce, lecę na działkę. Zapraszam na nalewkę i grilla.
Witam.
Lajan ale CI dobrze z ta działką. Ja zabieram się za listę potrzebnych rzeczy na przyjęcie.
Dziewczyny Wasze zdjęcia są przesliczne. Też bym chiała mieć takie swoje"zielone" miejsce. Może kiedyś...
Aż trudno uwierzyć że wczoraj u nas było gorąco a dzisiaj znowu leje. Można się załamać już ta pogodą.
Miłej niedzieli Wam zyczę i dużo usmiechu :)
nalewki owszem,owszem
tak przy niedzieli nawet wskazane
Dunia śniłaś mi się dziś :)
I nie ma znaczenia, że nic nie przyniosłaś, tu tyle tego dobra, że wystarczy dla nas wszystkich :) Ważne, że jesteś tu z nami :)
Aha poprosiłam znajomego o te lukrecjowe przysmaki dla Ciebie
Anovi, przepraszam, ze się śniłam. :D Mam nadzieję, że szybko obudziłaś się z tego koszmaru. :P
I dziękuję, że pamiętasz o moim lukrecjowym "zboczeniu" :) Duuuuży buziak.
Za co przepraszasz? Nie wiesz jaki to był sen :) Chcesz to opowiem, bo fajny był :) Żałowałam, że się obudziłam, ale nie ma tego złego :) Wstałam w doskonałym humorze :) Dziękuję Ci Dunia :)
Ech - bo ja to jak na siebie patrzę to widzę siebie w horrorach jako zombi, albo obsługa teksańskiej piły mechanicznej. :D
Ale chętnie poslucham miłego snu: może proroczy będzie?
Anovi, nie masz jakiś inklinacji w tym kierunku?
Czasem mam, ale głowy nie dam :) Życzę Ci z całego mojego serca, żeby się spełniło :)
Otóż:
Był piękny słoneczny poranek. Nie wiem, późnowiosenny czy już letni, ale było pięknie. Słońce świeciło, było ciepło i była rosa. Byłyśmy we dwie (hihihi) na jakiejś leśnej polanie. Ty, zwiewna, eteryczna blondyneczka wyglądałaś jak jakaś nimfa, bo miałaś wianek ze stokrotek na głowie i rozpuszczone włosy a do tego białą lnianą sukienkę. Nie wiem co nas tak bawiło, ale śmiałysmy się do rozpuku i w sumie robiłyśmy jakieś pląse taneczne. Obie boso z mokrymi nogami, bo to przecież poranek był :) A potem zajadałysmy się truskawkami z koszyka :)
Niestety w tym momencie zostałam obudzona wdzięcznym: mamo kiedy śniadanie :) Ale dziękuję Ci Duniaszko za te poranne harce na łące :) I za Twój uśmiech bo jest najpiękniejszy na świecie :)
O kurcze....swoim zwyczajem powinnam teraz cos pokrecic, zanegowac, ale nic nie powiem...te truskawki...śmiech...beztroska...
Mam nadzieję, że jednak jesteś prorokinią... :*
Obawiam się, że jestem. Tak jestem!!! :) Ja wiem, że tak będzie!!! Koniec i kropka :)
A jak dostanę te lukrecjowe cuda to Ci od razu poślę :)
Jest takie miejsce w wirtualnym świecie
Gdzie cisza i spokój nasze smutki zmiecie.
Gdzie usiąść możemy wygodnie w fotelu,
i ludzi przyjaznych wokół mamy wielu.
I ja się tu kiedyś cichutko dosiadłam,
wypiłam kawkę i ciasteczko zjadłam.
Od tego czasu codziennie z rana
Uchylam drzwi do kawiarenki Lajana.
Witajcie :))
Ewka! Braaaaaawo! Ale mnie zaskoczyłaś. Super!
Witam wszystkich , piekny wierszyk Ewciu mile widziany z rana;))) Pogoda do kitu, druga kawa w ręce, zaraz biorę się za obiad , miłej niedzieli życze :)
Smakosiu, cieszę się, że mogłam Cię pozytywnie zaskoczyć. To na prawdę od serca wierszyk
Makusiu pysznego obiadku.
U mnie również pgoda paskudniasta :(
Idę coś zacząć pichcić na obiad :)))
Właśnie,właśnie...
Ja też się tu często dosiadam
albo kawkę łykając
albo coś zajadam..
Czytam i czerpię spokój duszy
bowiem spokoju kawiarenki
nikt nie śmie naruszyć
Ja nie mogę! Ty też?! No braaaaawo! Świetnie
hehehe...lajan ma konkurencję
a wymyśliłam na poczekaniu...
Córcia mnie namawia,aby na WŻ wstawić swój wierszyk z kalendarzyka.Wierszmiał być na konkurs,ale pozostał nam do poczytania
Witajcie niedzielnie
Słońca praktycznie nie ma, ale ja wiem, ze ono jest za jedną z chmur i to gdzieś nisko, bo w pokoju jest ciut jaśniej, niż wczoraj
Zaraz wyjde na balkon i przywitam się z "moimi" kosami. Fajnie, że nie pada. Kawę już wypiłam. Może jeszcze herbatę z sokiem? Co Wy na to?
Zwierzaczki kokoszą się w kapciu. Chyba wczoraj uskuteczniały jakieś nocne harce, bo dziś lenistwo ich dopadło :-) Zostawię im okruszki, jak zgłodnieją, to zjedzą.
Zaraz zabieram się za robienie babki, bo dziś odwiedza mnie Mama a Ona uwielbia takie babkowe ciacho. Hm...tylko czy mi się uda, bo ostatnio wyszedł mi paskudny zakalec.
Miłego dzionka!
Smakosiu, jeśli nawet zakalec, ale z Twoim sercem, to nie może być paskudny :))
No tak, masz rację. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak pobiec do kuchni i upiec "serducho" dla mojej najkochańszej Mamuńci
Mój młody zakalce uwielbia i cieszy się jak jakieś ciasto jest z podłożem zakalca
"mama w końcu nie nakrzyczy,że ja jak 3 świat pożeram wszystkie ciasto..."
Akurat z zakalcem to się cieszę,że szybko znika,a poza tym jak upiekę ciasto i zjadzą w oka mngnieniu to mnie złości,że za 2 godz do kawy z koleżankaą nic nie ma
Ewka, witam w klubie. Cmok w ta łapka.
Cmok Lajanku w pyszczek :)
Witam i ja :)




Przysiądę się z kawą i wkleję Wam widoki z mojego okna :) Przepraszam, bo takie troszkę smutne, ale u mnie na razie słońca brak i na zdjęciach widac jaką mamy wilgotność. To ta lekka mgła widoczna na zdjęciu z sosenkami :)
Osiedle późny gomułka wczesny gierek, ale ciche, czyste i zielone, jak za chwilkę zobaczycie :)
Widok z balkonu od lewej:
teraz na wprost:
I panoramka z prawej :)
Takie to mam widoki z mojego balkonu :)
No i ktoś prosił o brzozy :) Fakt w środku osiedla, ale zawsze :)
I to by było na tyle..... Jak się wypogodzi i będzie lepsze światło to postaram się przedstawić relację na wesoło :)
Miłej niedzieli wszystkim życzę :)
Iwonko, piękny masz widoczek z okna. To że blokowisko to cóż. Ważne jaka atmosfera :)) I że ludzie dbają o tą zieleń.
Słoneczka życzę
Bardzo lubię to moje blokowisko :) Wszędzie mam blisko, nad morze 20-30 minut spacerkiem, tyle samo czasu jadę do Gdyni i Gdańska, do Sopotu przez miedzę :) Szkoła pod domem, Młody wychodzi "na podwórko" sam i nie ma wielkiej ruchliwej ulicy do przejścia żeby się bawić. Mam też 2 duże sklepy i kilka mniejszych :) Fajnie tu się mieszka :)
A ja mam jedno marzenie, które nigdy się nie spełni: Żeby Kraków był nad morzem, koniecznie Bałtyckim.
Też mam takie małe marzenie . Mogło by się spełnic i trwać chociaż tylko jeden sezon ;)
Ładbie i sporo zieleni:) Blokowisko, no cóż, najważniejsze ze macie spokojnie i dobrze Wam tam:)
Poztaram się zrobic parę fotek mojego widoku;)
Anovi, kiedy się widzi takie "obrazy" na fotkach a potem przeczyta taki opis do nich, to już nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć Wam abyście zawsze cieszyli się swoim mieszkankiem. Faktycznie zielono i radośnie. Takie miejsce można pokochać nawet jak się mieszka w bloku, tak ja my :-)
Dziękuję smakosiu :)
Dorzucę i ja swoje fotki
i widok z balkonu
też na stokrotki


moje stokrotki ,których nie miałam sumienia ściąć kosiarką
Jak budzę się rano to mam taki widok
a to mój skalniak
a tu mój przesympatyczny cielaczek :-)))))-ZANTA-pokaż swego!!!!!!
(specjalnie dla ewki63)
oesu cielaczek mnie rozwalił :)
No cielaczek bombowy;)))I jak tu jesc cielęcinke;/
Jasiuuuuuuuuuuuuuuuu! Po prostu bym go ucałowała między te oczy !!!!!! Najpiękniejsze stworzenie świata :))))
Boże, jak ja mogę jeść coś tak kochanego :(
No nie, ja sobie chyba zrobię z tego cielaczka tapetę na kompa :)))
Dziękuję Jasiu:))
mam jeszcze inne fotki innych cielaczków-poszukam i jak znajdę to dodam
Jak byłam jeszcze w szkole, koleżanka opowiadała o swoim cielaczku. Mama krowa chyba umarła przy porodzie ( z tego co pamiętam) i trzeba było cielaczka karmić. Więc koleżanka kupiła butelkę i smoczek dla niemowląt, ( a może zakosiła z oddziału dziecięcego?). Zrobiła dziurkę igłą w smoczku, jak nas uczyli w medyku, do butelki nalała mleka i dała cielaczkowi. Zwirzak raz zrobił chlip-cmok i już nie było smoczka na butelce. Mówiła coś takiego: połknął ten smoczek, mleko się wylało, a on (ten cielaczek) stoi i patrzy na mnie jak na idiotkę.
Koniec jedzenia cielęciny! On jest prześliczny.
Koniecznie, koniecznie! Czekamy. Zrobiło się swojsko i "polsko" :-)
Słowna z Ciebie babeczka ;-)))))))))