Forum

Figle na igle i pielenie ogródka

Pielęgnacja Pomidorów.

  • Autor: asiula76 Data: 2010-05-11 11:28:08

    Mam do was pytanie a własciwie kilka pytań.
    Jak często podlewacie swoje pomidory?
    Kiedy stosujecie jakieś opryski na zarazę ziemiaczaną,czy już teraz zapobiegać?
    Jakich srodków używacie?
    I kiedy najlepiej je podwiązać?
    Ja swoje wczoraj wysadziłam do folii,mają mniej więcej 20-25cm.
    W zeszłym roku zaraza mi wlazła,zaatakowała mi wszystkie krzaczki,teraz chcę tego uniknąć.

  • Autor: BlackOnion Data: 2010-05-11 11:55:24

    Do podlewania używam kropelkowy system nawadniający. Nie jest to droga inwestycja, a efekty doskonałe.
    Do walki z zarazą i nnymi chorobami używam preparatów naturalnych z grapefruita i z krzemianów. W tej chwili nie pamiętam ich nazwy - jeśli Cię to zainteresuje pisz na PW
    No i ważny jest dobór odmiany poidorów - ja najbardziej jestem zadowolony z "malinowych", choć trudno rozsadę tych prawdziwych "malinowych" dostać.

  • Autor: asiula76 Data: 2010-05-11 16:25:49

    Ja mam już środek na zarazę ziemniaczaną i dodatkowo miedzian chce kupić,tylko nie wiem czy już go stosować,czy dopiero jak coś się zacznie dziać.
    A pomidory dostałam od Cioci malinowe i zwykłe bardzo dobre w smaku,tylko nazwy nie znam.
    Z tym systemem kropelkowym to ciekawa sprawa,bede musiała z meżem porozmawiać.Dziękuję bardzo.

  • Autor: caroline1983 Data: 2010-05-18 22:23:56

    Trzeba stosowac zapobiegawczo bo jak juz Ci zaraza wejdzie to będzie za późno. Wtedy opryskiem mozesz spowolnic jej rozwój ale na całkowite wyleczenie pomidorów nie liczyłabym.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-05-11 17:18:54

    System kropelkowy jest bardzo praktyczny -oszczędność czasu,wody,poza tym unika się zraszania liści.Można również wokół każdego krzaczka zrobić małe wgłębienie w kształcie okręgu (tak,aby krzak pozostał w jego środku).Można również wkopać w bliskości,ale nie uszkadzając korzeni uciętą butelkę po wodzie mineralnej -chyba najlepsze sa takie o pojemności 1,5 l,z nieco wydłużoną szyjką (do każdego osobną).Wkopuje je się nieco ukośnie w takiej odległości,aby można było,wlewając wodę do tej szyjki,podlać pomidor nie mocząc podstawy łodygi.Podwiązywać można najpierw do kijka (są specjalne,miękkie "spinacze "z folii aluminiowej.Póżniej najczęściej mocuje się je do sznurów-na dole wkopanych pod krzak,u góry przywiązanych do metalowych drutów-odpowiednim węzłem,z rezerwą sznurka,która będzie potrzebna w trakcie wzrastania łodyg (okręcamy zawsze w prawą stronę,zgodnie z kierunkiem wzrostu rośliny-pod gałązką z liścmi)i.Można również mocować specjalnymi klipsami,prowadząc łodygę ukośnie,za każdym razem przypinając ją wyżej do kolejnego sznura.Pozwala to na uzyskanie większej długości krzaka.Gdy zawiaże się pierwsze grono,usuwamy liście pod nim (jak również wszystkie zaatakowane przez grzyba) i usychajace).W szklarni prowadzimy pomidory najczęściej na 1 pęd.Jeśli decydujemy się na dwa,zostawiamy pierwszy od dołu,jako najsilniejszy.Po 6-7 gronach "ogławiamy" łodygi,chyba,że mam.y gatunek samoogławiający.Tematem naturalnych oprysków jestem sanma zainteresowana,popularnie najczęściej stosowany jest miedzian.Niektórzy pryskają po każdych długotrwałych deszczach,nawet przy uprawie szklarniowej.Przy nadmiarze liści można je przerzedzić,ograniczamy wówczas ilość wilgoci na krzaku i "przepuszczamy"słońce do owoców.

  • Autor: BlackOnion Data: 2010-05-11 19:01:56

    Miedzian to nie jest oprysk naturalny - jest to substancja toksyczna..... Od lat stosuję to co napisałem plus dodatkowo napar ze skrzypu ( duża ilość Si doskonale chroniącego przed chorobami grzybowymi). A do nawożenia roztwór gnojówki z pokrzyw. Zapach co prawda w ogrodzie nie należy podczas tego nawożenia do ekscytujących, ale pomidorki baaardzooo taką gnojóweczkę lubią....

  • Autor: rolnik Data: 2010-05-11 19:27:18

    Miedzianu nie stosuje, szkoda pieniedzy,działa zapobiegawczo,stosuje  srodki interwencyjne.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-05-11 23:24:29

    Tak,masz racje,wiem,ze miedzian jest srodkiem chemicznym.Troche za bardzo skrocilam te czesc wypowiedzi.Chodzilo mi o to,ze powszechny jest miedzian,a nie ze jest naturalny.Rowniez wole pryskac srodkami naturalnymi.Teraz przeczytalam ponownie swoj tekst i faktycznie,mozna to zle zrozumiec.Gnojowka z pokrzywy jest  podobno bardzo dobra do nawozenia pomidorow,ale jesli chodzi o praktyke,dopiero ja wyprobuje.Jestem w fazie jej produkcji.Stoi dopiero drugi tydzien.Nawozilam kilkakrotnie tzw ''krowiakiem'',ale teraz mialabym problem ze zdobyciem go,chyba ze granulowany,a i to musialabym chyba zamowic poprzez internet.Granulowany ma te zalete,ze jest juz odpowiednio przetworzony i poza tym wydajny.

  • Autor: asiula76 Data: 2010-05-12 08:18:37

    Gnojówki u mojego teścia jest aż nadto,mogę podesłać trochę
    Mąz w zeszłym roku ten specyfik wzioł od teścia i teraz pod pomidorki,mam nadzieje ze będa rosły jak na drożdżach.
    To może ja tego miedzianu nie będe kupować,wyczytałam na necie ze mleko rozrobione z woda jest dobre na choroby,takie swojskie.Sprobuje zastosować.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-05-12 11:41:18

    Wiesz,ten "krowiak" to dokładnie taka świeża krowia kupa,którą zalewa się wodą,przykrywa i zostawia do fermentacji.Typową gnojówkę rozlewa się na pola,od razu ją przyorując,nie tylko dla pozbycia się straszliwie mocnego odoru,ale dla szybszego rozkładu."Krowiak "jest bardziej delikatny,sa w nim np resztki nie do końca strawionego pokarmu,szybko rozkładajace się w glebie.Jeśli chcesz stosowac gnojówkę,poczytaj najpierw dobrze na jej temat,a na pewno stosuj w dużym rozcieńczeniu.Nie mam nic przeciwko podesłaniu takowej,ale co na to firmy przewozowe????Przypomniałam sobie,jak znajoma (całkowicie z miasta rodem) chciała przewieżć dwa prosiaczki w worku,samochodem "nówką",trzymajac je na kolanach.Ledwo jej ten pomysł wybiliśmy z głowy,prosiaki wylądowały w tymże worku w bagażniku(wyścielonym grubą folią).Mimo,że podróż trwała ok 15 minut,po kilkunastu sekundach siedziała z głową przywarta do otwartego okna,a póżniej,błogosławiac je raczej niecenzuralnie,sprzątała długo bagażnik i wietrzyła samochód. Odnośnie naturalnych oprysków,znowu coś znalazłam,ale nie pamiętam strony.Może odnajdę,to jeszcze napiszę.

  • Autor: asiula76 Data: 2010-05-12 18:46:10

    No to się uśmiałam :)
    Z tą gnojowką to masz racje,trzeba uwarzać,wiem ze nie wolno takiej nie rozcięczonej urzywać do podlewania.Mój mąż dostał od swojego ojca taką z przed kilku lat,wygląda jak torf,ponoć taka najlepsza.Mój tesć ma gospodarstwo kupę lat,wiec chyyba mogę mu zaufać.

    A jeśli chodzi o pomidory ,to miałam takie duże butelki po wodzie i oleju 5litrowe poprzecinałam je na pół,odciełam dno i górę i do ziemi,w to pomidory.Na niektóre mi zbrakło to porobiłam dołki dookoła
    Oto fotka.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-05-13 11:48:16

    Wiesz,z tymi butelkami to chodzi o to,aby wlewać wodę do szyjki,omijajac podstawę krzaczków.Wtedy mniejsze butelki są bardziej praktyczne,trzeba je ukośnie włożyc w ziemię-szyjką pod korzenie(lekko wkopać) przy krzaczku,aby woda leciała bezpośrednio do korzeni.Nie wiem,czy te duże butelki coś dadzą,nie chciałam Cię wprowadzić w błąd,może opisałam niedokładnie..Co do  "gnojówki"to masz z pewnościa kilkuletni obornik krowi (gnojówka to ciecz).Jest on bardziej bezpieczny od świeżego,można również dodać go do produkowanej przez siebie gnojówki z pokrzyw,(można z dodatkiem kwiatów mleczu i innych chwastów-to sama znajdziesz w Necie) niech razem przefermentują.Gnojówkę z pokrzyw przeważnie daje się-1 kg pokrzyw,10 l wody,po przefermentowaniu rozcieńczać 1 do 10.Jeśli dodasz jeszcze obornika,rozcieńcz bardziej.Taki obornik można również mieszać z ziemią (podłożem) i w to sadzić rośliny.Może prześlę Ci zdjęcie,dopiero za tydzień wsadzam moje pomidory.

  • Autor: neliada Data: 2010-05-13 12:03:07

    Witam.Nie mam szklarni, a koniecznie chce miec swoje pomidorki. Planuje posadzić je na wolnym powietrzu.Poradźcie kiedy najlepiej to zrobić? U nas pada już prawie ponad tydzień i jest zimno. I sama nie wiem, czy coś wogóle wyrośnie jak taka pogoda bedzie nadal.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-05-13 17:10:12

    Możesz właściwie sadzić za kilka dni.Poczytaj jedynie o pielęgnacji.Pomidory wyrosną,tyle,że w sezonie deszczowym możesz mieć więcej problemów z ich chorobami .To,że teraz pada,nie wyrokuje,jaki będzie sezon.

  • Autor: neliada Data: 2010-05-13 17:24:55

    Dziekuję za info.Tylko zastanawiam się, czy sadzić je jak jest mokro i pada deszcz, czy lepiej poczekać jak już będzie słoneczko? Bo chyba w końcu będzie :))

  • Autor: asiula76 Data: 2010-05-13 13:34:04

    Absolutnie nie wprowadziłaś mnie w błąd,te moje butelki to mi ciocia poradziła,wtedy woda się nie ropływa po całej folii.
    A co do Twojej metody z bytelkami to juz zaczełam zbierać je i tak zrobie tam gdzie nie mam swoich butelek.
    Bardzo Ci dziękuje za cenne rady,oczywiście czekam na zdjęcia.Pozdrawiam gorąco.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-05-13 17:05:02

    To dobrze,ulżyło mi.

  • Autor: Kazik45 Data: 2010-05-19 18:35:00

    Najlepsze jest mleko o jak najmniejszej zawartości tłuszczu, rozcieńczone, z odrobiną szarego mydła (nazwane rownież mydłem malarskim) (1l mleka+0,5 wody+ 1/4 łyżeczki płaskiej mydła). Mydło dodaje się  jako środek klejący nie pozwalajacy na spływanie mleka i jednocześnie jako środek dezynfekujący.
    Zbyt duża dawka mydła nie jest wskazana(!!), przynajmniej sam tak zauważyłem, jest dość ostre w działaniu.

  • Autor: asiula76 Data: 2010-05-20 08:19:06

    A co zrobić jak liście już zaczynają blednąć,obrywać?

  • Autor: Kazik45 Data: 2010-05-21 23:15:27

    Użytkownik asiula76 napisał w wiadomości:
    > A co zrobić jak liście już zaczynają blednąć,obrywać?

    Blednąc( ?!?!) od dołu bledna, czy w róznych miejscach na roślinie? I bledna czy pokrywają sie niby rdzą? Nie podlewasz przypadkiem z góry, po roslinie?Jesli w namiocie/szklarni jest zbyt duża wilgotnosc i temperatura mogą żółknąć liscie bo roslina odparza się.
     Moga być rożne przyczyny. Jesli masz cyfrówke to fotknij i prześlij zdjęcie. Kilka przyczyn moze byś od złego nawozu po chorobę , trudno powiedzięć bez dokładniejszej info

  • Autor: asiula76 Data: 2010-05-26 09:03:43

    Od dołu zaczeły blednąć aż pożolkły,podlewam do butelek nie leje po liściach.Mam wysoką folie około 3 metrów.
    Już oberwałam te liście.A folia skrapla się i trochę leci po listkach,choć okienko u góry Cały czas otwarte.Już spryskałam środkiem na zarazę.

  • Autor: asiula76 Data: 2010-05-26 12:40:41

    taki system nawadniania mam.
    Tak wyglądają te liście
    A to sałata jakiś nakrapiany,rdzawy nalot ma.
    Nie wiem co się dzieje,czy to może mieć związek z tym ze przed sadzeniem pomidorów jakieś 3 tyg. folia była pryskana randapem?
    Proszę o jakieś rady,bo już się martwię ze cala moja praca pójdzie na marne.

Przejdź do pełnej wersji serwisu