Tradycyjnie już rozpocznijmy listą nowo przybyłych:
*smakosia- nasz nowy Nadworny Fotograf, szuka absurdu, by móc uwiecznić go dla nas,abyśmy w każdej chwili mogły spojrzeć i udowodnić sobie, że nie tylko my jesteśmy pokręcone:)
*ASTI- Minister Zdrowia Zwłaszcza Psychicznego. Właścicielka dwóch psychicznych psów i w połowie psychicznej kotki. Nie gardzi tequilą
*tineczka- kolejna niedomyślna, na którą trzeba było zbyt długo czekać, ale gdy już dotarła zrobiła to w stylu iście "el tornado". To przez nią piszę z lochu. ducgjjwevgebvdxcd- sorry, trochę mi się łapki trzęsą ,bo alfa mi dziara łezkę pod okiem:)
*mniamtom- skromy chłopak, nie pcha się na stołek, ale ma chrapkę na funkcję misjonarza. Pochodzi z Sopotu (wbrew temu ,co sam sądzi). Myślę, że wysyłanie go na misje ,jest dobrym pomysłem....wiecie, misje (zwłaszcza w Indiach) bywają niebezpieczne, a mniamtom p-r-a-w-d--o-p-o-d-o-b-n-i-e i tak jest już stary więc...:)
*onlyred- nasza Projektantka. Szyje nam czerwone mundurki, które będą idealnie pasować do makijażów wojennych, wykonanych pastą do butów, tudzież farbą olejną. O ile nic nie przekręcam ,wystepowała kiedyś z Chrisem de Burghiem w Czerwonych Gitarach. Rozstali się przez zazdrość Chrisa o jej czerwone korale, ale wcześniej zdążył napisać o niej (tą najbardziej znaną) piosenkę. Odjechał bodajże czerwonym autobusem , śpiewając "czerwony jak cegła..."Onlyred zdążyła przed wyjazdem zatańczyć z nim czerwone tango, po czym już samotnie zalała się winem w tym samym kolorze.....
*Maddalena- exziomal z Chełmu. Jak to na tej dzielnicy bywa, wpadła z impetem wymuszając haracz pod postacią biedronek. Zostało zatem zaproponowane Maddalenie stanowisko dyplomaty. Nie uzyskałyśmy jeszcze odpowiedzi, ale jesli się przez jakiś czas nie odezwie- prawdopodobnie moczy się w jacuzzi wraz z 8 chippendalesami:)
*klio- odnalazła nam właściwych patronów, tym samym skłaniając mnie do rzewnych wspomnień i opowiedzeniu o mężczyznach, których razem wziętych zastępuje mi mój mąż:)
UWAGA: mamy BOW- Biuro Ochrony Wątku- nazwę wymyśliła i honory czyni Toffik:)
A jak już jesteśmy przy liście......wiewiórki doniosły mi, że nie wiedzieć czemu, budzi ona sporo kontrowersji............... że ja niby wazelinę robię i w tyłek włażę. Nie potwierdzam ,ani nie zaprzeczam. W ogóle nie mam zamiaru się tłumaczyć, co robię w sypialni:)
Inne wiewiórki donoszą, że ponoć winą za wszelkie forumowe zło obarcza się nowych. Jeśli mnie pamięć nie myli, to z Was (wypowiadających się), to ja właśnie jestem zalogowana "najpóźniej". Tak, czy siak ,ja jestem już od marca na tej stronie, a moje dzieci twierdzą, jak coś kupimy rano, że wieczorem to już nie jest nowe. Więc ja nowa nie jestem, Wy tym bardziej i....... ufffff, kamień z serca, bo takiej podłości wśród naszych szeregów bym nie zniosła:)
Inną sprawą jest ,że słyszałam zarzuty ,że to ja jestem forumowym złem:) Zarzuca mi się ponoć, że jedyne czym sie zajmuję to "obśmiewaniem". Brak przepisów, ponoć udowadnia, że nie potrafię ani gotować ,ani piec. To ja chcę sie dla odmiany pochwalić:
tak ,dobrze widzicie. spider jest różowy. zawsze obiecuję sobie, że kupię barwniki z tortowni i zawsze zwlekam. później okazuje się, że nie mam już czasu czekać na przesyłkę i barwię czym popadnie. W tym wypadku barwiłam ,przy słabej energooszczędnej żarówce, syropem truskawkowym z "herbapolu" i wydawało mi się nawet,że jest ok. Przy dziennym świetle okazało się jednak, że nieco się pomyliłam i spider wyszedł taki, nooo....jakby się kochał w Batmanie.
a ten tort jest zeszłorocznym toretem mojego starszego syna. Wstawilabym zdjęcie z tego roku, ale niestety jest jeszcze gorszej jakości niż te, ponieważ aparat mam kiepski. Albo w sumie nie-" kiepski aparat", to brzmi jakoś mało godnie........napiszę tak: mój aparat był najbardziej wyczesanym modelem w sklepie, ale zaznaczam ,że nie kupiłam go wczoraj:)
No i żeby nikt nie "zwalał się" do końca- wstawię jeszcze swoje danie obiadowe:
karma dosyć dobra, dosyć droga- także myślę , że nie mam się co wstydzić. Samodzielnie nasypana.
Jeśli kogoś z opozycji (tak ,tak moje Kochane, wszak my najbardziej poczytne własnie w opozycji jesteśmy:) nie przekonało, że jestem wspaniałą gospodynią domową, mogę Wam przyrzec osobiście, że mam dodatkowo, porządek w chacie. Przynajmniej od dwóch godzin nie widziałam ani szczura, ani karalucha. Dzieci moje świecą przykładem- i to nie tylko ja tak twierdze, ale równiez ich kurator:)
Nie potrafię jednak zaakceptować chorej forumowej sytuacji więc ostatecznie postanowiłam się przyznać- tak, to ja jestem winna całemu zamieszaniu aktualnemu. Wcześniejszym kłótniom rownież (przesyłałam negatywne fluidy jeszcze przed zalogowaniem). I w końcu najważniejsze, z czym się duszę i nie potrafię już dłużej tego ukrywać- TAK, TO JA ROBIĘ KRĘGI W ZBOŻU!:)
Aby udowodnić swe dobre serce, wszystkich, którzy się do mnie nadal nie przekonali i tak pozdrawiam "hawajskim znakiem szczęścia". I mimo wszystko, moja oferta dla nich ,pozostaje aktualna- nadal dam się pocałować:*
Co? myśleliście ,że napiszę tu "czochrajcie lemura"??:) A nie......... dziś "Wietrzcie Bobra":)
Oczywiście Ci ,co bobra mają;)
i jeszcze Wam piosenkę dedykuję, bo muzyka ponoć łagodzi obyczaje:)
P.S. Nie chcę Was straszyć, ale jeśli jutro odpalę tą stronę i nie znajdę choćby trzech komentarzy pozytywnych, pod moimi dziełami kulinarnymi, będę wstawiała te zdjęcia aż do skutku....nie musicie szaleć i wymyślać, wystarczy "śliczne i wygląda na smaczne":)))
Anovi, nawijaj, co się stało. Niteczka, w zeszłej części, postulowala, aby wykładać, co leży na wątrobie- kto Ci dokuczył? powiedz- zajmiemy się nim tak, że sam będzie żalował, że się lumurem nie urodził:) Grupę wsparcia masz. wystarczy zacząć: Ty: "cześć, jestem Anovi i zostałam dziś wkurzona" my: "cześć ,Anovi" Ty" wkurzyło mnie..............................."
No a miała być grupa wsparcia :/ Chyba pójdę tworzyć, jakiegoś paszkwila strzelę a co. I walnę na firmową pocztę jako np. zrobmilaske@busiaczek.pl. Kopia do wszystkich oczywiście :P
Nie jesteśmy :)) Oboje pracujemy na posadkach, w różnych miastach :)
Ale jesteśmy nienormalni- podczas, gdy normalne małżeństwa kłocą się o pieniądze, my się kłócimy, które ma lepszego i mądrzejszego Szefa.. Do dzisiaj spór nierozstrzygnięty- a że zbliża się sezon rowerowy- kłotnia pewnie zostanie wznowiona- nie wiem dlaczego, najbardziej lubimy się o to kłócić, jeżdżac po lesie, na rowerach... :)))
Mniamtomie, muszę Ci zadać jedno, bardzo poważne pytanie- skoro wątek Cię nudzi, to po co go czytasz? Nie podejrzewam Cię ,jak niektórych, że czytasz tylko po to, by mieć się czym bulwersować w innych wątkach. Nie wierzę w to, bo myślę ,że życie poszukiwacza buczyny musi być fascynujące i nie potrzebuje on tanich rozrywek....Czyżbyś nie czekał, na moja decyzję i sam mnie kaftanu chciał pozbawić?? Uprzedź proszę, w razie czego, bo jeśli widziałeś moje zdjęcie- wiesz,że bywam niewydepilowana. Nie chciałabym abyś jakąś traumę przeżył, czy coś.....:)
No taaaa Papryczko! Przez Ciebie posmarkałam monitor, poplułam klawiaturę i nie wiem, czy barchanów nie zmoczyłam, a z mundurków póki co nici, bo zboczone wizje mnie się roją. Normalnie wielbię stopę. A Chris to taki za mało czerwony był i z winem nie nadążał. Chilli ta karma wygląda wyjątkowo apetycznie, ślinianki pracują u mnie na najwyższych obrotach i muszę powiedzieć, że wyjątkowo gustowną zastawę posiadasz. Następnym razem taką gości przyjmę. A tymczasem , bo czerwone wino sie ulotniło.
Kochana onlyred, jak już pisałam Maddalenie, wątek z przyczyn niezależnych ode mnie musi być pozbawiony wszelkiej erotyki. Musimy zachować wstrzemieźliwość za wszelką cenę. Ja proszę tylko, w sprawie mundurków, aby mój miał należytą powagę- może mieć wycięcia na piersi (i jedno mniejsze na pępek), może być z lateksu, mogą być załączone pończochy samonośne z szeroką koronką, albo zwykłe (ale wtedy opcja z pasem). Buty, takie jak do wszystkich mundurów- glany, albo lepiej takie czerwone kozaki do pół uda, conajmniej na 10 cm szpilce:)
Aa zresztą , raz się żyje laski. To jak, łamiemy tabu? Ja pierwsza złamię, pokażę na forum kulinarnym ptaka:
specjalnie wybrałam strusia, żebyście mnie rozmiarem nie przebiły (kompleksy się odzywają:))))))
Dziękuję Ci również ,za docenienie mojej zastawy. To prezent ślubny. Wprawdzie trochę już mi się wytłukła, ale uważam ,że nadal jest reprezentacyjna:)
No cóż, po rozważeniu i "trzeźwym" rozpatrzeniu rynku mundurków polecam gorąco: 1) lateksowe koniecznie czerwone kozaczki za kolanka (hihhihi mnie to ratuje, bo kolan apetycznych nie mam) na meeega szpilii 2) gorsecik z czerwonej satyny wiązany kokardkami w wojennych barwach 3) koronkowe skąpe majteczki (najlepiej moro albo zbliżone kolorystycznie do kokardek na gorsetach) 4) pończoszki do wyboru do koloru, żeby łatwiej nas odróżnić było można 5) Seksowny czerwony berecik z antenką na zachód przekrzywioną) 6) marynareczka rodem z chińskiego wojska, ewentualnie kurteczka moro (zieleń i czerwień) a'la polski wojak ( długość ewentualnie 4 cm za pupę)
jak dla mnie wcale nie musisz ich mieć. gdybyś się jeszcze tyłem odwróciła, przesłanie o całowaniu, dla wszystkich zbulwersowanych, byłoby bardziej czytelne:)))
Wiedziałam,że masz talent:) Wdzianko super tylko mnie te szpilki na sali operacyjnej nie pasują:( Ostatnie dwa zęby wybiję na płytkach i czym będę piwo otwierać??:)) Reszta może być, tylko berecik dla mnie ma być z moheru :)))
oesu te kozaki za kolano i szpile to jest to o czym marzyłam no.... biorę Reszta mi lotto co dasz założę, tylko musisz pamiętać, że ja dość bujna w rozmiarze jestem, zwłaszcza tym górnym :P
Po chwili zastanowienia, może jednak nie wszystko mi lotto, bo ja w beretkach z antenką hm wyglądam dziwnie. Może czerwona furażerka?
Aha i ciemnych kolorów mam unikać, bo wtedy wyglądam jak śmierć na chorągwi. No chyba, że mam kolejną fuchę i mam robić za kostuchę co to idzie dalej a psy szczekają. Czy jakoś tak
Ja, Wielbioną Stopą jestem, czy znowu mi się mania wyższości odzywa? Jak ja, to ze mną nic nie trzeba uzgadniać, bo po to rozdzielamy fuchy ,żebym łapki umyła od wszystkiego i mogła byczyć się całymi dniami, pozostawiając ważne decyzje , w gestii specjalistów od tego. Tyś projektantka, ja Cię darzę największym z lemurzego zaufania, że Ty wiesz ,co robisz.......nie przejmuj się,jak Ci nie wyjdzie, najwyżej będziemy głupio wyglądać. No chyba jedną głupotę w wątku, to każdy nam wybaczy:)
no jedną, jedną, a ile? skoro do tej pory nam się nie zdarzyło nic głupiego zrobić/ napisać, to chyba jakoś to przeżyją? nawet wątek informacyno- edukacyjny, może mieć swoje potknięcia:)
drażnisz mnie tym swoim wielkim biustem....tylko tylę napiszę....
dodam jeszcze ,że dziś usłyszałam "komplement" od mamy, gdy obserwowała mnie podczas sprzątania. Powiedziała, że jak się będę z dziećmi bawić w chowanego, to żebym za mopem stawała, bo mnie zza niego nie widać:)
Ja już mam dosyć!!!!!! Kobiety powiedzcie ,kurdę ,co ja robię źle?! Jak każda z małym biustem- smaruję kremem Nivea, ale nie rosną!!!!:))) Objadam się słodyczami na potengę-przytyję- cud normalnie. I gdzie mi wszystko poszło, no gdzie?W tyłek. A po cholerę, ja się pytam? No jak to jest, że pupa mi się może powiększyć, cycki- za cholerę?! Życie jest niesprawiedliwe!
Ostatnio przez te zatoki mi się schudło, jeszcze bardziej. Alfa, Anovi pomocy! Musimy opracować jakąś metodę polegającą na bezinwazyjnym odsysaniu tłuszczu z jednej partii ciała, aby wszczepić ją później w usta i piersi. I musimy to zrobić, zanim będę miała nową ksywę "rów mariański":)
Ja zawszę wychodzę z założenia ,że dwie to już grupa. Na tej samej zasadzie z koleżanką boróweczką tworzymy całe stado lemurów. No w każdym razie, możemy być swoją grupą wsparcia. Oczywiście nie na forum, ale na pw możemy podsyłać sobie jakieś kawały o cycatych, czy coś...:)
Na wypryski to oxycort:))Popsikaj jak odpadną to może nowe większe urosną:))) Popracujemy nad metodą bezinwazyjną,ale będzie trudno jednocześnie uzyskać zadowalający efekt:)) Metoda wyciskana tłuszczu poprzez masaż erotyczny z dolnych partii ciała do górnych i delikatne kształtowanie tychże partii :)) Osoba masująca wybrana przez pacjentkę:)
O mamo!!!! cofam , cofam, cofam i przepraszam:))) Miała być mortadela:)))))))) Wujek google mi powiedział:)) Mówilam,że jestem niewinna,nie siedziałam i się nie znam:)
No proszę, mamy własną grupę wsparcia :) Masz rację, siostry sobie pomagają :) A już myslałam, że jakaś niewymiarowa jestem, bo tam wyżej to same szparagi sie wypowiadają :) A ja szparagą nie jestem, tylko jak mawia Gok Wan: mam kobiece kształty
Kocham Goka!! Może go wciągniemy na ołtarzyk..??? :)))))))))) A jeśli o niewymiarowość chodzi..to ja jednak jestem;/ wrrrrrrrrrrr Nienawidzę sklepów z bielizną...
O to my sobie zrobimy plakat z Gokiem :) Mógłby mi mówić, że lubi boobbies, moje oczywiście. No założyłabym wszystko w co by mnie ubrał, bo ja też uparcie i skrycie się w nim podkochuję :) Tylko nie mówicie nic mojemu facetowi
Jak już znajdę dobry rozmiar to kosztuje majątek. Ale to jeszcze nic. Nienawidzę innych sklepów, bo dół wchodzi w mniejszy rozmiar np. 38 a góra to już niestety w najlepszym wypadku 40. To jest dopiero paranoja!. I weź tu kup sobie fajny komplet do pracy :/
No i widzę że mamy ten sam problem.. A już najgorzej z koszulą na guziki...wrrr.. w 38 i owszem, wlezę:)) ale dziury wielkości pięści.. A spróbuj kupić 70E w rozsądnej cenie ;/
ja wszystko mogą wziąć ,ale tylko w biust i usta. Resztę sama sobie mogę dowolnie regulować:) I nie moja wina, że ja z tych, co to wieczorem się zastanawiają , czy coś w ogóle jedli dzisiaj, poza hurtową ilością słodyczy:) Lubię gotować i piec, ale niekoniecznie później to zjadać:) Tu przychylam się do tych, co to się karmią praną...i słodyczami:)
Ust Ci nie odstąpię.. :) Sama chętnie przyjmę... Całą resztę- bierz do woli.. Ja tam lubię i gotować i piec i .... jeść co stworzę.. I cięzko mi to 38 utrzymać.. Ale jakoś się trzymam.. Ostatnio protalem pociskam..
Czy mówilam CI już kiedyś ze Cię kocham.. :)) A już na pewno Twój projekt naszych mundurków.. :)) Kozaki, mniam.. :)) super!! Gorsecik- swietny- czy taki w stylu niemieckiej kelnereczki z october-fest?? :)))))))) Majteczki koronkowe- cudo.. Pończoszki bym se "szczelila" zielone ha!! do moro sie dopasują.. A zamiast seksownego berecika. moge wystąpić w czerwonym welonie..???????? najlepiej długim, co by z tyłu, na tych seksownych majteczkach, zasłonę woalową stworzył.;;)) I chińska marynareczka może być!! Ach......... się rozmarzyłam..............................
W zwiazku z protestami zwiazanymi z nakryciem głowy, wprowadzam zmianę - wszystko na głowie dozwolone: może byż furażerka, może byż welonik itp. Ja sama wepnę se kwiatka w myśl zasady: "każda wariatka ma w głowie kwiatka" (albo kotka! o cholercia! no kotek sie nie zmieści)
Wypieki wspaniełe .......a danie obiadowe lepsze niż w niejednej restauracji .......pozostaje mi tylko pogratulować że nareszcie się otwarłaś i pokazałaś nam swoją kulinarną duszę..........a jeśli chodzi o twoje drobne słabostki no cóż nie przejmuj się już tak tymi okręgami.....wszyscy mają swoje dziwactwa......
dziękuję tineczko, za prawo łaski. Zbierałyśmy z Alfą biedronki, wlatujące przez kraty, żeby mieć mocniejsze argumenty, ale okazało się, że niepotrzebnie. Alfa, miała od razu rację , powiedziała "wklep zdjęcie, jak pieczesz i gotujesz- na pewno tineczce się żal Ciebie zrobi". Jak zwykle miała rację:)
Twoje domowe wypieki..i inne dobra.. (dobra, dobra, dobra;p) , nie wiem dlaczego, ale napawają mnie takim spokojem... normalnie rozmarzam sie przy nich.. i w ogole łagodnieję... Chociaż dzień miałam podobnie do Anovi...)(*$&^$&*@^%$ !
Dałaś mi nauczkę. Jak babcie kocham JUŻ NIGDY NIE BĘDĘ SPOŻYWAĆ POSIŁKÓW CZYTAJĄC FORUM!!! Nie będę wyliczać co mi spływa z ekranu ani co muszę wycierać z biurka i innych przedmiotów. Jak zwykle mąż miał rację, marudząc, że zagracam mu biurko. Jest teraz co wycierać i na pewno nie jest to apetyczny widok.
Absolutnie, nic nigdy nie jest przeze mnie! Napiszeszs coś takiego,a później śledź inne wątki. Znowu mnie odsądzą od czci i wiary, tylko dlatego,że Tobie błotniki by się przydały przy jedzeniu. Zamontuj sobie, ja mam- naprawdę łatwiej wtedy o estetykę w miejscu posiłku:)
Tradycyjnie już rozpocznijmy listą nowo przybyłych:
*smakosia- nasz nowy Nadworny Fotograf, szuka absurdu, by móc uwiecznić go dla nas,abyśmy w każdej chwili mogły spojrzeć i udowodnić sobie, że nie tylko my jesteśmy pokręcone:)
*ASTI- Minister Zdrowia Zwłaszcza Psychicznego. Właścicielka dwóch psychicznych psów i w połowie psychicznej kotki. Nie gardzi tequilą
*tineczka- kolejna niedomyślna, na którą trzeba było zbyt długo czekać, ale gdy już dotarła zrobiła to w stylu iście "el tornado". To przez nią piszę z lochu. ducgjjwevgebvdxcd- sorry, trochę mi się łapki trzęsą ,bo alfa mi dziara łezkę pod okiem:)
*mniamtom- skromy chłopak, nie pcha się na stołek, ale ma chrapkę na funkcję misjonarza. Pochodzi z Sopotu (wbrew temu ,co sam sądzi). Myślę, że wysyłanie go na misje ,jest dobrym pomysłem....wiecie, misje (zwłaszcza w Indiach) bywają niebezpieczne, a mniamtom p-r-a-w-d--o-p-o-d-o-b-n-i-e i tak jest już stary więc...:)
*onlyred- nasza Projektantka. Szyje nam czerwone mundurki, które będą idealnie pasować do makijażów wojennych, wykonanych pastą do butów, tudzież farbą olejną. O ile nic nie przekręcam ,wystepowała kiedyś z Chrisem de Burghiem w Czerwonych Gitarach. Rozstali się przez zazdrość Chrisa o jej czerwone korale, ale wcześniej zdążył napisać o niej (tą najbardziej znaną) piosenkę. Odjechał bodajże czerwonym autobusem , śpiewając "czerwony jak cegła..."Onlyred zdążyła przed wyjazdem zatańczyć z nim czerwone tango, po czym już samotnie zalała się winem w tym samym kolorze.....
*Maddalena- exziomal z Chełmu. Jak to na tej dzielnicy bywa, wpadła z impetem wymuszając haracz pod postacią biedronek. Zostało zatem zaproponowane Maddalenie stanowisko dyplomaty. Nie uzyskałyśmy jeszcze odpowiedzi, ale jesli się przez jakiś czas nie odezwie- prawdopodobnie moczy się w jacuzzi wraz z 8 chippendalesami:)
*klio- odnalazła nam właściwych patronów, tym samym skłaniając mnie do rzewnych wspomnień i opowiedzeniu o mężczyznach, których razem wziętych zastępuje mi mój mąż:)
UWAGA: mamy BOW- Biuro Ochrony Wątku- nazwę wymyśliła i honory czyni Toffik:)
A jak już jesteśmy przy liście......wiewiórki doniosły mi, że nie wiedzieć czemu, budzi ona sporo kontrowersji............... że ja niby wazelinę robię i w tyłek włażę. Nie potwierdzam ,ani nie zaprzeczam. W ogóle nie mam zamiaru się tłumaczyć, co robię w sypialni:)
Inne wiewiórki donoszą, że ponoć winą za wszelkie forumowe zło obarcza się nowych. Jeśli mnie pamięć nie myli, to z Was (wypowiadających się), to ja właśnie jestem zalogowana "najpóźniej". Tak, czy siak ,ja jestem już od marca na tej stronie, a moje dzieci twierdzą, jak coś kupimy rano, że wieczorem to już nie jest nowe. Więc ja nowa nie jestem, Wy tym bardziej i....... ufffff, kamień z serca, bo takiej podłości wśród naszych szeregów bym nie zniosła:)
Inną sprawą jest ,że słyszałam zarzuty ,że to ja jestem forumowym złem:) Zarzuca mi się ponoć, że jedyne czym sie zajmuję to "obśmiewaniem". Brak przepisów, ponoć udowadnia, że nie potrafię ani gotować ,ani piec. To ja chcę sie dla odmiany pochwalić:
tak ,dobrze widzicie. spider jest różowy. zawsze obiecuję sobie, że kupię barwniki z tortowni i zawsze zwlekam. później okazuje się, że nie mam już czasu czekać na przesyłkę i barwię czym popadnie. W tym wypadku barwiłam ,przy słabej energooszczędnej żarówce, syropem truskawkowym z "herbapolu" i wydawało mi się nawet,że jest ok. Przy dziennym świetle okazało się jednak, że nieco się pomyliłam i spider wyszedł taki, nooo....jakby się kochał w Batmanie.
a ten tort jest zeszłorocznym toretem mojego starszego syna. Wstawilabym zdjęcie z tego roku, ale niestety jest jeszcze gorszej jakości niż te, ponieważ aparat mam kiepski. Albo w sumie nie-" kiepski aparat", to brzmi jakoś mało godnie........napiszę tak: mój aparat był najbardziej wyczesanym modelem w sklepie, ale zaznaczam ,że nie kupiłam go wczoraj:)
No i żeby nikt nie "zwalał się" do końca- wstawię jeszcze swoje danie obiadowe:
karma dosyć dobra, dosyć droga- także myślę , że nie mam się co wstydzić. Samodzielnie nasypana.
Jeśli kogoś z opozycji (tak ,tak moje Kochane, wszak my najbardziej poczytne własnie w opozycji jesteśmy:) nie przekonało, że jestem wspaniałą gospodynią domową, mogę Wam przyrzec osobiście, że mam dodatkowo, porządek w chacie. Przynajmniej od dwóch godzin nie widziałam ani szczura, ani karalucha. Dzieci moje świecą przykładem- i to nie tylko ja tak twierdze, ale równiez ich kurator:)
Nie potrafię jednak zaakceptować chorej forumowej sytuacji więc ostatecznie postanowiłam się przyznać- tak, to ja jestem winna całemu zamieszaniu aktualnemu. Wcześniejszym kłótniom rownież (przesyłałam negatywne fluidy jeszcze przed zalogowaniem). I w końcu najważniejsze, z czym się duszę i nie potrafię już dłużej tego ukrywać- TAK, TO JA ROBIĘ KRĘGI W ZBOŻU!:)
Aby udowodnić swe dobre serce, wszystkich, którzy się do mnie nadal nie przekonali i tak pozdrawiam "hawajskim znakiem szczęścia". I mimo wszystko, moja oferta dla nich ,pozostaje aktualna- nadal dam się pocałować:*
Co? myśleliście ,że napiszę tu "czochrajcie lemura"??:) A nie......... dziś "Wietrzcie Bobra":)
Oczywiście Ci ,co bobra mają;)
i jeszcze Wam piosenkę dedykuję, bo muzyka ponoć łagodzi obyczaje:)
http://www.youtube.com/watch?v=sPHMnREkLiY
pozdrawiam
Lori
P.S. Nie chcę Was straszyć, ale jeśli jutro odpalę tą stronę i nie znajdę choćby trzech komentarzy pozytywnych, pod moimi dziełami kulinarnymi, będę wstawiała te zdjęcia aż do skutku....nie musicie szaleć i wymyślać, wystarczy "śliczne i wygląda na smaczne":)))
ja napisze krótko $%&&#@*($&@#($*&#@($* o taki dziś dzień miałam.
Masz rację Twoja wina i moja a co. Nie jesteś sama :)
Anovi, nawijaj, co się stało.
Niteczka, w zeszłej części, postulowala, aby wykładać, co leży na wątrobie- kto Ci dokuczył? powiedz- zajmiemy się nim tak, że sam będzie żalował, że się lumurem nie urodził:)
Grupę wsparcia masz. wystarczy zacząć:
Ty: "cześć, jestem Anovi i zostałam dziś wkurzona"
my: "cześć ,Anovi"
Ty" wkurzyło mnie..............................."
ech,
Nazywam sie Anovi i proszę napisz, że są jeszcze normalni pracodawcy na świecie, tylko ja nie mam szczęscia na takiego trafić.
ech,
to Cię rozczaruję niestety, bo po własnych przeżyciach stwierdzam, że nie ma normalnych.
No a miała być grupa wsparcia :/ Chyba pójdę tworzyć, jakiegoś paszkwila strzelę a co. I walnę na firmową pocztę jako np. zrobmilaske@busiaczek.pl. Kopia do wszystkich oczywiście :P
ja Ci mogę , z doświadczenia powiedzieć ,że panie z gdańskiego PIP-u są miłe:)
adres e-mail - zajęty, ale jak chcesz, ja Ci go udostępnię:)
No i nie mogę się zgodzić.. u nas są.. co najmniej dwóch.. mój i Najdroższego...
jesteście swoimi szefami nawzajem ,prawda?:)
Nie jesteśmy :)) Oboje pracujemy na posadkach, w różnych miastach :)
Ale jesteśmy nienormalni- podczas, gdy normalne małżeństwa kłocą się o pieniądze, my się kłócimy, które ma lepszego i mądrzejszego Szefa.. Do dzisiaj spór nierozstrzygnięty- a że zbliża się sezon rowerowy- kłotnia pewnie zostanie wznowiona- nie wiem dlaczego, najbardziej lubimy się o to kłócić, jeżdżac po lesie, na rowerach... :)))
Sciemniasz siostro
Jak Goka kocham!! nie ściemniam :))))))
No to masz szczęście. Ale wyjątek niestety potwierdza regułę bu
Wypieki wspaniałe , wątek nudny , szczerze.
Chilli patrz - pierwsi Mniamkoltenci już są. Wiosna przyszła!
Za mało uwagi mu poświęcamy, to się nudzi chłopak, co mu się w sumie dziwić. Trzeba go "wziąć w obroty":)
Mniamtomie, muszę Ci zadać jedno, bardzo poważne pytanie- skoro wątek Cię nudzi, to po co go czytasz? Nie podejrzewam Cię ,jak niektórych, że czytasz tylko po to, by mieć się czym bulwersować w innych wątkach. Nie wierzę w to, bo myślę ,że życie poszukiwacza buczyny musi być fascynujące i nie potrzebuje on tanich rozrywek....Czyżbyś nie czekał, na moja decyzję i sam mnie kaftanu chciał pozbawić?? Uprzedź proszę, w razie czego, bo jeśli widziałeś moje zdjęcie- wiesz,że bywam niewydepilowana. Nie chciałabym abyś jakąś traumę przeżył, czy coś.....:)
"Mniamtomie, muszę Ci zadać jedno, bardzo poważne pytanie- skoro wątek Cię nudzi, to po co go czytasz? "
Nie mogę obojętnie patrzyć jak się męczysz, znieczulica choć powszechna, mnie jeszcze nie ogarnęła :)
już mam forumowe koleżanki, możesz spać spokojnie :)
No taaaa Papryczko! Przez Ciebie posmarkałam monitor, poplułam klawiaturę i nie wiem, czy barchanów nie zmoczyłam, a z mundurków póki co nici, bo zboczone wizje mnie się roją. Normalnie wielbię stopę.
A Chris to taki za mało czerwony był i z winem nie nadążał.
Chilli ta karma wygląda wyjątkowo apetycznie, ślinianki pracują u mnie na najwyższych obrotach i muszę powiedzieć, że wyjątkowo gustowną zastawę posiadasz. Następnym razem taką gości przyjmę.
A tymczasem , bo czerwone wino sie ulotniło.
Kochana onlyred, jak już pisałam Maddalenie, wątek z przyczyn niezależnych ode mnie musi być pozbawiony wszelkiej erotyki. Musimy zachować wstrzemieźliwość za wszelką cenę. Ja proszę tylko, w sprawie mundurków, aby mój miał należytą powagę- może mieć wycięcia na piersi (i jedno mniejsze na pępek), może być z lateksu, mogą być załączone pończochy samonośne z szeroką koronką, albo zwykłe (ale wtedy opcja z pasem). Buty, takie jak do wszystkich mundurów- glany, albo lepiej takie czerwone kozaki do pół uda, conajmniej na 10 cm szpilce:)
Aa zresztą , raz się żyje laski. To jak, łamiemy tabu? Ja pierwsza złamię, pokażę na forum kulinarnym ptaka:
specjalnie wybrałam strusia, żebyście mnie rozmiarem nie przebiły (kompleksy się odzywają:))))))
Dziękuję Ci również ,za docenienie mojej zastawy. To prezent ślubny. Wprawdzie trochę już mi się wytłukła, ale uważam ,że nadal jest reprezentacyjna:)
I dzięki za tego drinka w puszcze. Zdrówko! :)
No cóż, po rozważeniu i "trzeźwym" rozpatrzeniu rynku mundurków polecam gorąco:
1) lateksowe koniecznie czerwone kozaczki za kolanka (hihhihi mnie to ratuje, bo kolan apetycznych nie mam) na meeega szpilii
2) gorsecik z czerwonej satyny wiązany kokardkami w wojennych barwach
3) koronkowe skąpe majteczki (najlepiej moro albo zbliżone kolorystycznie do kokardek na gorsetach)
4) pończoszki do wyboru do koloru, żeby łatwiej nas odróżnić było można
5) Seksowny czerwony berecik z antenką na zachód przekrzywioną)
6) marynareczka rodem z chińskiego wojska, ewentualnie kurteczka moro (zieleń i czerwień) a'la polski wojak ( długość ewentualnie 4 cm za pupę)
Wszelkie zastrzeżenia i uwagi mile widziane.
No i zapomniałam o najważniejszym - czerwone korale na szyję.
a kurteczka może byc przed pupę? Ja mam np. tatuaż na pupie, jak zasłonię, to jeszcze może się ktoś nie zgorszy,a tak....:))))))))
Ależ Prezesie! Może być przed pupę. A co ja zrobię ze swoim tatuażem? Musiałabym majtek nie mieć....
jak dla mnie wcale nie musisz ich mieć. gdybyś się jeszcze tyłem odwróciła, przesłanie o całowaniu, dla wszystkich zbulwersowanych, byłoby bardziej czytelne:)))
Więc wystąpie bez.
Wiedziałam,że masz talent:)
Wdzianko super tylko mnie te szpilki na sali operacyjnej nie pasują:( Ostatnie dwa zęby wybiję na płytkach i czym będę piwo otwierać??:)) Reszta może być, tylko berecik dla mnie ma być z moheru :)))
Czerwony moher obowiązkowo. Nie ma wykrętów.
Po znajomości pozwalam założyć czerwone klapeczki, ale tylko podczas zabiegów.
oesu te kozaki za kolano i szpile to jest to o czym marzyłam no.... biorę Reszta mi lotto co dasz założę, tylko musisz pamiętać, że ja dość bujna w rozmiarze jestem, zwłaszcza tym górnym :P
Po chwili zastanowienia, może jednak nie wszystko mi lotto, bo ja w beretkach z antenką hm wyglądam dziwnie. Może czerwona furażerka?
Aha i ciemnych kolorów mam unikać, bo wtedy wyglądam jak śmierć na chorągwi. No chyba, że mam kolejną fuchę i mam robić za kostuchę co to idzie dalej a psy szczekają. Czy jakoś tak
No, to pisałam ja Anovi
W kinie, w Lublinie kocham Cię,
W metrze i swetrze kocham Cie....
A tak na poważnie, wszelkie odstępstwa od rzeczonego mundurka należy uzgadniać z Wielbioną Stopą.
Ja, Wielbioną Stopą jestem, czy znowu mi się mania wyższości odzywa?
Jak ja, to ze mną nic nie trzeba uzgadniać, bo po to rozdzielamy fuchy ,żebym łapki umyła od wszystkiego i mogła byczyć się całymi dniami, pozostawiając ważne decyzje , w gestii specjalistów od tego. Tyś projektantka, ja Cię darzę największym z lemurzego zaufania, że Ty wiesz ,co robisz.......nie przejmuj się,jak Ci nie wyjdzie, najwyżej będziemy głupio wyglądać. No chyba jedną głupotę w wątku, to każdy nam wybaczy:)
Jedną głupotę????
Hmmm, dziekuję za zaufanie i jak mówiłam wielbię stopę. Zgodnie z Twoim zaleceniem WYMAGAM odpowiedniego munduru!!!
no jedną, jedną, a ile? skoro do tej pory nam się nie zdarzyło nic głupiego zrobić/ napisać, to chyba jakoś to przeżyją? nawet wątek informacyno- edukacyjny, może mieć swoje potknięcia:)
Of sure, że of course szefowa!
drażnisz mnie tym swoim wielkim biustem....tylko tylę napiszę....
dodam jeszcze ,że dziś usłyszałam "komplement" od mamy, gdy obserwowała mnie podczas sprzątania. Powiedziała, że jak się będę z dziećmi bawić w chowanego, to żebym za mopem stawała, bo mnie zza niego nie widać:)
Ja już mam dosyć!!!!!! Kobiety powiedzcie ,kurdę ,co ja robię źle?! Jak każda z małym biustem- smaruję kremem Nivea, ale nie rosną!!!!:))) Objadam się słodyczami na potengę-przytyję- cud normalnie. I gdzie mi wszystko poszło, no gdzie?W tyłek.
A po cholerę, ja się pytam? No jak to jest, że pupa mi się może powiększyć, cycki- za cholerę?! Życie jest niesprawiedliwe!
Ostatnio przez te zatoki mi się schudło, jeszcze bardziej. Alfa, Anovi pomocy! Musimy opracować jakąś metodę polegającą na bezinwazyjnym odsysaniu tłuszczu z jednej partii ciała, aby wszczepić ją później w usta i piersi. I musimy to zrobić, zanim będę miała nową ksywę "rów mariański":)
Ja też sie piszę na tą kurację. Coś te cycki nie bardzo u mnie wyraźne
Ja zawszę wychodzę z założenia ,że dwie to już grupa. Na tej samej zasadzie z koleżanką boróweczką tworzymy całe stado lemurów. No w każdym razie, możemy być swoją grupą wsparcia. Oczywiście nie na forum, ale na pw możemy podsyłać sobie jakieś kawały o cycatych, czy coś...:)
Na wypryski to oxycort:))Popsikaj jak odpadną to może nowe większe urosną:)))
Popracujemy nad metodą bezinwazyjną,ale będzie trudno jednocześnie uzyskać zadowalający efekt:)) Metoda wyciskana tłuszczu poprzez masaż erotyczny z dolnych partii ciała do górnych i delikatne kształtowanie tychże partii :)) Osoba masująca wybrana przez pacjentkę:)
Użytkownik alfa_beta napisał w wiadomości:
> Na wypryski to oxycort:))
I Ty, Brutusie, przeciw mnie
To za tą mortadelę. Jakbyś się nie czochrała podczas tatuowania to miałabyś berło a nie mortadelę:))
ale Ty wiesz ,co w więziennej grypserze oznacza "berło"??
bo nie wiem, czy do końca chciałaś powiedzieć to, co powiedziałaś:))))))))))))))))))))))))))))
ja w takim razie, powinnam się raczej cieszyć z tej mojej mortadeli:)))))))
O mamo!!!! cofam , cofam, cofam i przepraszam:)))
Miała być mortadela:))))))))
Wujek google mi powiedział:)) Mówilam,że jestem niewinna,nie siedziałam i się nie znam:)
Chętnie się zamienię, jakby co to możesz sobie wziąć ile dusza zapragnie :) Ja mam po kokardki a mój kręgosłup jeszcze bardziej :)
Wesprę Cię Kochana.. A co!! Siostry sobie pomagają...
Również oddam swój nadmiar.. :)))
No proszę, mamy własną grupę wsparcia :) Masz rację, siostry sobie pomagają :) A już myslałam, że jakaś niewymiarowa jestem, bo tam wyżej to same szparagi sie wypowiadają :) A ja szparagą nie jestem, tylko jak mawia Gok Wan: mam kobiece kształty
Kocham Goka!! Może go wciągniemy na ołtarzyk..??? :))))))))))
A jeśli o niewymiarowość chodzi..to ja jednak jestem;/ wrrrrrrrrrrr Nienawidzę sklepów z bielizną...
O to my sobie zrobimy plakat z Gokiem :) Mógłby mi mówić, że lubi boobbies, moje oczywiście. No założyłabym wszystko w co by mnie ubrał, bo ja też uparcie i skrycie się w nim podkochuję :) Tylko nie mówicie nic mojemu facetowi
Jak już znajdę dobry rozmiar to kosztuje majątek. Ale to jeszcze nic. Nienawidzę innych sklepów, bo dół wchodzi w mniejszy rozmiar np. 38 a góra to już niestety w najlepszym wypadku 40. To jest dopiero paranoja!. I weź tu kup sobie fajny komplet do pracy :/
Plakat!! Plakat!! i na ołtarzyk...!! :))
No i widzę że mamy ten sam problem.. A już najgorzej z koszulą na guziki...wrrr.. w 38 i owszem, wlezę:)) ale dziury wielkości pięści..
A spróbuj kupić 70E w rozsądnej cenie ;/
Plakat! Plaka! Plakat! I na nasz ołtarzyk z nim! Ja nie chcę Ibisza chcę Goka!
To spróbuj 75F/G
Ta, ja się zapnę a potem guziki pach pach pach i panowie od razu wiedzą gdzie się gapić. Ot kurde frajda
Ale mi głupio... :)))))))))))
heh, tak se myślę .. A Twój pracodawca to facet jest????
Pierwszy raz po wielu latach nie. Niestety baba :( całez moje zawodowe życie pracowałam pod skrzydłami facetów z dwoma wyjątkami.
Za ładna jesteś, ot co!! Zazdrosna jest..
Nie nadążam za nią...
tu nie ma za czym nadążać. Ty jesteś fajna i ładna, ona- głupia i zazdrosna i my Ci to mówimy, a my się znamy:)
ja wszystko mogą wziąć ,ale tylko w biust i usta. Resztę sama sobie mogę dowolnie regulować:) I nie moja wina, że ja z tych, co to wieczorem się zastanawiają , czy coś w ogóle jedli dzisiaj, poza hurtową ilością słodyczy:) Lubię gotować i piec, ale niekoniecznie później to zjadać:) Tu przychylam się do tych, co to się karmią praną...i słodyczami:)
Ust Ci nie odstąpię.. :) Sama chętnie przyjmę...
Całą resztę- bierz do woli..
Ja tam lubię i gotować i piec i .... jeść co stworzę.. I cięzko mi to 38 utrzymać.. Ale jakoś się trzymam.. Ostatnio protalem pociskam..
Czy mówilam CI już kiedyś ze Cię kocham.. :)) A już na pewno Twój projekt naszych mundurków.. :))
Kozaki, mniam.. :)) super!! Gorsecik- swietny- czy taki w stylu niemieckiej kelnereczki z october-fest?? :)))))))) Majteczki koronkowe- cudo.. Pończoszki bym se "szczelila" zielone ha!! do moro sie dopasują.. A zamiast seksownego berecika. moge wystąpić w czerwonym welonie..???????? najlepiej długim, co by z tyłu, na tych seksownych majteczkach, zasłonę woalową stworzył.;;)) I chińska marynareczka może być!!
Ach......... się rozmarzyłam..............................
W zwiazku z protestami zwiazanymi z nakryciem głowy, wprowadzam zmianę - wszystko na głowie dozwolone: może byż furażerka, może byż welonik itp. Ja sama wepnę se kwiatka w myśl zasady: "każda wariatka ma w głowie kwiatka" (albo kotka! o cholercia! no kotek sie nie zmieści)
Zapomniałam o obowiązkowych gadżecikach. Mogą to być:
- szpicruta
- browar
- gąsiorek winiacza
- butelczyna czegoś mocniejszego itp
okey :) to ja Reddsa, na wszelki wypadek malinowego :))
Pochwalam
Prokurator zdecydowal wypuscic z lochu absztyfikantki, torty pomogly w tej trudnej decyzji............mniam:))))
..."co robi blondynka patrząca w kałużę?" --...słucha Bajora.
boki zrywać normalnie
Wypieki wspaniełe .......a danie obiadowe lepsze niż w niejednej restauracji .......pozostaje mi tylko pogratulować że nareszcie się otwarłaś i pokazałaś nam swoją kulinarną duszę..........a jeśli chodzi o twoje drobne słabostki no cóż nie przejmuj się już tak tymi okręgami.....wszyscy mają swoje dziwactwa......
dzięki za zrozumienie...nie wiesz nawet jakie to jest relaksujące......
hasam sobie w tym zbożu, jak mniamtom w buczynie:)
Dzięki, o dzięki prokuratorze:)) Dobrze,że okazałas litość bo już mi się motywy na dziary konczyły:)))
tak właśnie czułam , gdy mi wytatuowałaś na klacie mortadelę:)
To tylko chwilowe zagotowanie szarych pod czasza, radze Ci isc innym szlakiem niz chili, musialam znowu Ja ukarac bez milosierdzia:)))))))))
dziękuję tineczko, za prawo łaski. Zbierałyśmy z Alfą biedronki, wlatujące przez kraty, żeby mieć mocniejsze argumenty, ale okazało się, że niepotrzebnie. Alfa, miała od razu rację , powiedziała "wklep zdjęcie, jak pieczesz i gotujesz- na pewno tineczce się żal Ciebie zrobi". Jak zwykle miała rację:)
Twoje domowe wypieki..i inne dobra.. (dobra, dobra, dobra;p) , nie wiem dlaczego, ale napawają mnie takim spokojem... normalnie rozmarzam sie przy nich.. i w ogole łagodnieję...
Chociaż dzień miałam podobnie do Anovi...)(*$&^$&*@^%$ !
Na dowód mojej nadnaturalnej łagodności.. (prawdopodobnie chwilowej, spowodowanej zmeczeniem i zniechęceniem...), piosenka:
http://www.youtube.com/watch?v=L9X_msJ-7OI&feature=related
Niech Roczczochrany Wódz, WIelki Lemur i dwa Bobry będą z Wami..
A ja chyba czmychnę na randkę z Panem M.. MOże się w końcu pojawi..wrr gdzie on łazi...???:/
no ja go widziałam jakąś godzinę temu jak karmił Bobra szczwiem
A czym się żywi M?? Może go zwabię do sypialni jakimś żarciem...?? Ktoś coś wie?
Co tam napisałaś? Że kopytko? hihihi
Zamiast bobra proponuje żubra wyłotoszyć (kto widział ten wie)
A tutaj ten to ma życie jak w Madrycie: http://www.facebook.com/home.php?#!/pages/Krol-Julian/61668420368
z pozdrowieniami dla Najważniejszego lemura, dziś Bobra :)
Dobra, Aguś...poproszę Cię, o to samo, co Anovi- zrzuć ten ciężar i oopowiedz nam o swoim $%^#^^&$%$ dniu- pamiętaj, masz grupę wsparcia
Dałaś mi nauczkę. Jak babcie kocham JUŻ NIGDY NIE BĘDĘ SPOŻYWAĆ POSIŁKÓW CZYTAJĄC FORUM!!!
Nie będę wyliczać co mi spływa z ekranu ani co muszę wycierać z biurka i innych przedmiotów. Jak zwykle mąż miał rację, marudząc, że zagracam mu biurko. Jest teraz co wycierać i na pewno nie jest to apetyczny widok.
yyyyyyyyyyy....ale to chyba nie z powodu szczawiu?
Przecież Pan M karmił szczawiem bobry- a nie Klio???
:)
To przez chili
Absolutnie, nic nigdy nie jest przeze mnie! Napiszeszs coś takiego,a później śledź inne wątki. Znowu mnie odsądzą od czci i wiary, tylko dlatego,że Tobie błotniki by się przydały przy jedzeniu. Zamontuj sobie, ja mam- naprawdę łatwiej wtedy o estetykę w miejscu posiłku:)
Błotniki i chlapaczki :D a na monitor dodatkowo moskitierę. Może jeszcze wentylator żeby zmienić kurs lotu na niekolizyjny
Gorąco polecam wycieraczki jako dodatkowe wyposażenie .
U mnie sprawdzają się znakomicie :)))))