Witam wszystkich, czy ktoś miał do czynienia z problemem, jak w temacie. Bo problem jest. Ze względu na zdiagnozowane zmiany miażdżycowe czerwone mięso i wątróbka wchodzą w rachubę raczej sporadycznie. Żelazo w tabletkach też. Guglałam na przepisy z buraczkami, szpinakiem, brokułami. Mogę gotować i zanosić.. Ale interesuje mnie przede wszystkim aspekt : choroba-wiek i na co w diecie zwrócić uwagę, żeby nie zaszkodzić. Czy ktoś ma doświadczenie w takich przypadkach ? Będę wdzięczna za wszystkie informacje. Pozdrawiam serdecznie.
Nie mam akurat takiego doswiadczenia, ale jakis czas temu borykalam sie z anemia. Bardzo, jesli nie najbardziej, pomogl mi sok z burakow. Rzadko robilam go sama, najczesciej kupowalam; koszt niewielki, sok jest ogolnie dostepny. Nie jest to moze rarytas, ale moglam go juz pic, majac do wyboru tabletki z zelazem, ktore kiepsko znosilam.
Wiem Buraczku, sama mając paskudnie niski poziom żelaza poza hemoglobiną, kurowałam się kiszonym sokiem z buraków wsiowych (czytaj : buraków ze sprawdzonego rodzinnego źródła). I warzywami. Też źle mi podchodziły gotowce tabletkowe z żelazem. Mój samotny teść ma 75 lat i stąd wątpliwości, co wolno jeść i w jakich ilościach, a czego nie. O samym leczeniu farmakologicznym zadecyduje lekarz. Muszę tylko dopasować dietę. Tylko, albo aż. Dlatego jestem wdzięczna za wszelkie informacje, jak to zrobić, żeby było zdrowo, smacznie i nie znudziło się po tygodniu. Pozdrawiam.
Należy najpierw wykluczyć pewne przyczyny anemii. Bo sama dieta może nic zupełnie nie dać. Powinno się zrobić badanie stolca na krew utajoną - czy krwinki czerwone nie uciekają przez śluzówkę jelita cienkiego. Drugie badanie to poziom wit. B12. Jeśli pacjent ma zaburzone wchłanianie tej witaminy ( co po 65 roku bardzo często się zdarza) to dieta nic nie da, nawet gdyby składała się z samego żelaza. Ono się po prostu nie wchłonie z przewodu pokarmowego. Dużo żelaza mają zielone warzywa.
Teraz akurat świetna pora na pokrzywę: zebrać, opłukać, delikatnie osuszyć w sciereczce, zemleć w maszynce od mięsa, odcisnąć sok w stylonowej skarpetce (świeżutkiej ;). 3 razy dziennie łycha, można dodać miodu, bo paskudne w smaku, ale na anemię rewelacyjne. Można trzymać w lodówce zapasik na drugi dzień, ale dłużej raczej nie, czyli co drugi dzień robić świeży.
Bardzo dziękuję za wszelkie pomocne informacje - wiadomo, że trzeba przede wszystkim poczekać na stwierdzenie przez lekarza takiego stanu rzeczy. Ale bedę wtedy już mniej więcej przygotowana od strony żywienia i będę to mogła skonsultować z lekarzem. Jeszcze raz dziękuję.
Witam wszystkich,
czy ktoś miał do czynienia z problemem, jak w temacie.
Bo problem jest. Ze względu na zdiagnozowane zmiany miażdżycowe czerwone mięso i wątróbka wchodzą w rachubę raczej sporadycznie. Żelazo w tabletkach też.
Guglałam na przepisy z buraczkami, szpinakiem, brokułami. Mogę gotować i zanosić..
Ale interesuje mnie przede wszystkim aspekt : choroba-wiek i na co w diecie zwrócić uwagę, żeby nie zaszkodzić. Czy ktoś ma doświadczenie w takich przypadkach ? Będę wdzięczna za wszystkie informacje.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie mam akurat takiego doswiadczenia, ale jakis czas temu borykalam sie z anemia. Bardzo, jesli nie najbardziej, pomogl mi sok z burakow. Rzadko robilam go sama, najczesciej kupowalam; koszt niewielki, sok jest ogolnie dostepny. Nie jest to moze rarytas, ale moglam go juz pic, majac do wyboru tabletki z zelazem, ktore kiepsko znosilam.
Wiem Buraczku, sama mając paskudnie niski poziom żelaza poza hemoglobiną, kurowałam się kiszonym sokiem z buraków wsiowych (czytaj : buraków ze sprawdzonego rodzinnego źródła). I warzywami. Też źle mi podchodziły gotowce tabletkowe z żelazem.
Mój samotny teść ma 75 lat i stąd wątpliwości, co wolno jeść i w jakich ilościach, a czego nie. O samym leczeniu farmakologicznym zadecyduje lekarz.
Muszę tylko dopasować dietę. Tylko, albo aż. Dlatego jestem wdzięczna za wszelkie informacje, jak to zrobić, żeby było zdrowo, smacznie i nie znudziło się po tygodniu.
Pozdrawiam.
Należy najpierw wykluczyć pewne przyczyny anemii. Bo sama dieta może nic zupełnie nie dać. Powinno się zrobić badanie stolca na krew utajoną - czy krwinki czerwone nie uciekają przez śluzówkę jelita cienkiego. Drugie badanie to poziom wit. B12. Jeśli pacjent ma zaburzone wchłanianie tej witaminy ( co po 65 roku bardzo często się zdarza) to dieta nic nie da, nawet gdyby składała się z samego żelaza. Ono się po prostu nie wchłonie z przewodu pokarmowego. Dużo żelaza mają zielone warzywa.
Teraz akurat świetna pora na pokrzywę: zebrać, opłukać, delikatnie osuszyć w sciereczce, zemleć w maszynce od mięsa, odcisnąć sok w stylonowej skarpetce (świeżutkiej ;). 3 razy dziennie łycha, można dodać miodu, bo paskudne w smaku, ale na anemię rewelacyjne. Można trzymać w lodówce zapasik na drugi dzień, ale dłużej raczej nie, czyli co drugi dzień robić świeży.
A! Same listki, łodygi nie bardzo.
Bardzo dziękuję za wszelkie pomocne informacje - wiadomo, że trzeba przede wszystkim poczekać na stwierdzenie przez lekarza takiego stanu rzeczy.
Ale bedę wtedy już mniej więcej przygotowana od strony żywienia i będę to mogła skonsultować z lekarzem.
Jeszcze raz dziękuję.