Forum

Gawędy o jedzeniu

Zjadłem i smakowało zajefajnie.

  • Autor: bahus Data: 2010-05-18 00:04:59

    Byliście z okazji lenistwa (lub innej) na obiedzie czy kolacji w restauracji? A może w przerwie w pracy w bistro? A może uczestniczyliście w imprezie typu: ślub. komunia, chrzest....czy inne? Napiszcie proszę co serwowano i co Wam najbardziej smakowało? Przepisy nie koniecznie...chodzi mi o doznania kulinarne.
    Bahus

  • Autor: Paola_r Data: 2010-05-18 08:00:08

    Kiedy bywamy gdzieś, to na nasze doznania kulinarne wpływają czasem zupełnie niekulinarne rzeczy : szybkość i sprawność obsługi (w tym informacja o menu, o konkretnych potrawach), czysty obrus, czyste sztućce i nieobtłuczona zastawa, wyraźnie oddzielone miejsce dla niepalących.
    A z kulinarnych ?
    W długi weekend wybraliśmy się na wycieczkę. zaliczyliśmy restaurację z niezbyt wymyślnym menu, kuchnia polska, śląska i fusion (coś niby z Włoch, meksykańskiego itp.). Zdecydowaliśmy się na nieskomplikowane rolady z modrą kapustą, część wzięła poczciwego schabowego.
    Nie pamiętam, kiedy ostatni raz (poza domem oczywiście) tak mi smakował kotlet, a reszcie zamówione rolady. O niekulinarnych wrażeniach wpływających na smak pisałam wyżej. Załoga i lokal co najmniej na czwórkę z plusem.
    Teraz czas na kulinarne :
    1. wyczuwalna świeżość - żaden przysłowiowy odgrzewany kotlet, który od paru dni czekał gdzieś w lodówce, aż go ktoś zamówi. Świeżutka złocista panierka, w środku kruche mięso. Świeże ziemniaki. Pachnąca, jędrna zielenina.
    2. dobre doprawienie potraw. Nikt z nas nie skorzystał ze stołowego niezbędnika, bo nie było takiej potrzeby.
    3. podanie dodatków - wzięłam zestaw surówek, który został zaserwowany w fajny sposób. 5 surówek oddzielonych od siebie półplasterkami ogórka. Świeżo nałożone, bo choć "soczyste", nie znalazłam soku z buraczków pod surówką z białej kapusty.
    4. detale - czasami pizza jest przeciętna, ale zrobiona na fantastycznym cieście. Swego czasu zamówiliśmy w pizzerii, przyjechała na cieniutkim, chrupiącym cieście, w którym były zioła, maleńkie skwareczki z boczku, a ciasto było posmarowane sosem pomidorowym, nie keczupem.
    Obłożenie takie sobie-jak w wielu polskich pizzeriach za dużo zółtego sera. Ale ciasto ...
    5. a jak już jesteśmy przy pizzy - nie znoszę, kiedy czasami zamawiam pizzę na telefon w pizzerii, z której jest do nas 10-15 minut, przyjeżdża nie dość, że po godzinie, to jeszcze w zaparowanym, mokrym pudełku. Odpuściliśmy sobie jakiś czas temu korzystanie z ich usług, choć pizzę mają bardzo dobrą, a w nas jest dużo zrozumienia dla kuriera, że ma dużo zamówień do rozwiezienia, i niekoniecznie znajdujemy się na początku listy oczekujących

  • Autor: Shanna Data: 2010-05-18 09:28:22

    Ja zwykle jakos trafiam na dobre jedzienie. Ostatnio bylam na obiedzie w dwoch lokalach na Starym w Poznaniu. Oba super. Nic wykwintnego - ot zwykly obiad, ale wszystko elegancko podane, smaczne, obsluga mila. Do obiadu podane byly 3 sosy, kazdy w osobnej filizaneczce. Salatki swieze, widac ze wlasnie zrobione. NIc sie nie mieszalo na talerzu, ladne dekoracje itp. Za tydzien znow bede w Polsce, wiec mam zamiar znowu odwiedzic jakis lokalik.
    Dwa razy trafila mi sie tylko wpadka (dwa razy ktore sobie przypomnialam). Raz - na jakiejs stypie - podano jajka sadzone, okropne, bialko luzne...fuj. Za drugim razem w jednej restauracji w Toruniu dostalam salate, po ktorej chodzil slimak.

  • Autor: as Data: 2010-05-18 09:35:53

    Bardzo rzadko mi się zdarza ale mam taki jeden bar gdzie jest bardzo tanio i smacznie. Czasem pojadę tam na pierogi ruskie. 10 sz i kefir kosztuje 6 zl:) i oczywiście bardzo dobre. Jak domowe

  • Autor: eyta Data: 2010-05-18 11:20:04

    W przeciągu pół roku byłam na dwóch weselach i dwa razy się zachwyciłam . Pomimo różnych regionów i różnych wesel " wiejskie" i " dworskie" , tak bym je określiła. Na wiejskim były przepyszne sękacze, wędlina i chleb własnej roboty, pyszne mrowiska i orażnazda i woda w kapslowanych butelkach:) a na poprawinowy obiad podano kartacze polane skwarkami z kwaśną śmietaną......
    Całkiem niedawno byłam na weselu w dworku, czułam się jakbym w bajce była ( wystrój) podano wiele pysznych potraw, zakąsek. Z obiadu zachwycił mnie schab składany w kopertę w środku był farsz z kiszonej kapusty z grzybami suszonymi, oraz rolady z indyka faszerowane zółtym serem , pieczarkami i ogórkiem kiszonym. Okoła północy podano płonące udźce ze świni i dzika z pieczonymi ziemniaczkami i zasmażaną kapustą, mogę przysiądz ,że w życiu nie jadłam tak dobrze zrobionej pieczeni, kruchej dobrze doprawionej, potem było jeszcze szereg dań ciepłych któeych nie próbowałam :)
    Zakąski, tutaj był olbrzymi wybór na lustrzanych paterach podane były: kąski z kurczaka, szynka faszerowana szparagami,karkówka pieczona ...wszystko cieniutko zalane galaretą , nie obsychało:) pozatym kawałki pieczonego łososia w koperkowym sosie, malutkie miseczki sałatek.... i dobrze schłodzona wódeczka:)) Winko też było i osobny stolik z innymi alkoholami,żeby nie było. Było pysznie:)


    "Wiejskie " wesele było w gospodarstwie agroturystycznym koło Puńska a "dworskie" w dworku w Witaszycach niedaleko Jarocina.

  • Autor: anneau Data: 2010-05-18 13:06:15

    ...placki po węgiersku. W takiej lokalnej knajpce. Nieopisanie pyszne! Grube, puszyste w środku, chrupkie z zewnątrz. Złoto-brązowe. Zupełnie nie podobne do zwykłych domowych placków ziemniaczanych. Właścicielka podała przepis, ale i tak to nie było to samo. Do tego sos- jakiś gulaszowo-pieczeniowy. Trudno opisać ten smak. Jakby z mąką kukurydzianą, imbirem...
    No i chamburger jedyny w swoim rodzaju- jak domowy : bułka, kotlet a nie tak standardowa siekanka, sałata, pomidor, sery, sos. Niestety co dobre szybko się kończy. Ten pan błyskawicznie splajtował :(

    I jeszcze Kraków- "Tort lasek". Cudo!! Coś jak Szwarcwald...mocno kakaowe blaty przłozone śmietaną i wiśniami. Wilgotny, puszysty i po prostu wspaniały

  • Autor: dorotaibasia Data: 2012-06-05 08:47:56

    hm...a co to jest "mrowisko"?

  • Autor: falkor Data: 2012-06-06 01:07:41

    Mrowisko to ciasto, a właściwie sterta faworków polanych miodem i posypanych rodzynkami z makiem.

    Fotografie i przepis znajdziesz tu.

  • Autor: iwona ziółkowska Data: 2010-05-18 14:00:02

    Ja zawsze uwielbiam jeść w Czechach.Do jakiej restauracji nie wejdziesz jestes zachwycony jedzonkiem i smakiem potrawy .Dla mnie oni najlepiej gotują .

  • Autor: Izuś Data: 2010-05-18 16:18:14

    Pod koniec kwietnia byliśmy- w ramach Bractwa Piwnego- na wycieczce w Piotrkowie Trybunalskim (oczywiście zwiedzić browar). Wręczaliśmy też doroczną nagrodę Bractwa dla ,,Gospody Roku". Wybraliśmy  ,,Gospodę u Szwejka"- tuż przy Starym Rynku w Piotrkowie. Właściciel, pan Jacek, przesympatyczny. Na początek był czeski knedlik z gulaszem i krążkami surowej cebuli, a później,, oddech martwej kochanki". Zarąbiste placki ziemniaczane, nadziewane wędzonym serem, do tego dwa sosy- czosnkowy i mocny pomidorowy. Wydębiłam przepis i mam zamiar takie popełnić. Jeśli powołacie się na Bractwo Piwne z Łodzi- na pewno obsługa będzie rewelacyjna (pan Jacek też kiedyć był członkiem Bractwa). W tej samej kamienicy za rogiem w piwnicy jest pub ( nie pamiętam nazwy), gdzie polecam bardzo zacny wybór piw i niezły wystrój. Ceny- zdecydowanie rozsądne.

  • Autor: monique21 Data: 2010-05-18 17:49:37

    Sphinx, pizza Calzone z shoarmą. Teoretycznie z shoarmą. Praktycznie w środku było mięso w takim zielonym sosie (curry z koperkiem?) i bardzo oryginalne warzywa. Ogromne ale pyszne! :)

  • Autor: piszczalka Data: 2010-05-18 18:25:50

    Bar na dworze "Diabli dołek" w Ustroniu. Mozna zamowic tam fast food, dania obiadowe, a ja tam zamawiam najlepsza na swiecie golonke, ze smazona kapusta i frytkami (taki dodatek nie wiem czy jest w zestawie z golonka). Tam pokochałam goloneczke i nie jadlam pyszniejszej nigdy! jest miekka, dobrze doprawiona i rozpływa sie w ustach :)
    Jezdze juz na ta golonke od czasow liceum w sezonie letnim.

  • Autor: agik Data: 2010-05-20 08:32:57

    Oj, ja takich miejsc mam masę.
    Pojechalismy do Krosna i zatrzymalismy się na nocleg w Iwoniczu. Szukamy jedzenia. Przeszliśmy całe miasteczko i luby mówi- tam na pewno bezie coś dobrego ( pokazując na wielką górę), no nic, idziemy... W połowie drogi chciałam już zbić go, ze mnie ciagnie i ciągne. Wylexlismy na tę górę, a tam taki metalowy, obskurny barak. To już myslałam, ze zacznę krzyczeć, no ale weszliśmy, luby wystraszony, mówi, to chociaz kawy się napisjemy. Weszlismy pan nam powiedział, że golonki maja pyszne, ja oczywiscie nie lubię i znów foch, ale se myslę, przecież nie zejdę z tej góry, jak nie zjem. To zamówiłam- o to było pyszne, malutkie, jakoś zapeklowane, soczyste, rozpływajace się w ustach. Potem jeszcze bylismy tam kilka razy - i za każdym razem było pysznie.

    I jeszcze wiele takich zdarzeń.

    Ostatnio mnie zaskoczyło, gdzies w okolicach Chrzanowa, bar na stacji beznyznowej, wiele się raczej  nie nalezy spodziewać. A tu proszę- nie dość, że się wzruszyłam, bo żołądki w sosie były podane w kawadratowych miseczkach, a talerzu, na którym była dekoracja z płatków żywych kwiatów, to jeszcze sos był taki pyszny, że nawet postanowiłam odtworzyć go w domu...

    Mój kolega szef kuchni z Łącka robi najlepszy żurek na świecie.
    W restauracji przy motelu koło Leszna jadłam najpyszniejsze placki ziemniaczane z takim pikantnym sosie.

    Długo by gadać :)

  • Autor: bahus Data: 2010-05-20 13:12:26

    Nie jadłaś mojego żurku, więc nie mów że ten kolegi z Łącka jest najlepszy na świecie
    Bahus

  • Autor: basilek Data: 2010-05-20 15:46:31

    Nocowaliście na pewno w uzdrowisku Iwonicz Zdrój, co jest ważne, bo jest też wcześniej miejscowość Iwonicz.A jedliście w barze "Pod górką", gdzie bardzo smacznie i niedrogo karmią. Bywając w Zdroju chętnie korzystam właśnie z tego lokalu. Pozdrawiam :)

  • Autor: patrycja1 Data: 2012-06-04 11:58:32

    Agik, proszę podpowiedz, w którym lokolu w Łącku Twój kolega serwuje ten żurek?? Chętnie skorzystam. W Łącku jadłam w Zajezdzie Kałużna, średnio dobre. Najlepsza oczywiście łącka śliwowica hehe...Pozdrawiam.

  • Autor: momik Data: 2010-05-20 18:34:15

    W ubiegłym roku z Susłem i buldogami wybraliśmy się do Szklarskiej Poręby, mieszkaliśmy w dość miłym hoteliku, gdzie zapewnione mieliśmy śniadanka, a obiad czy kolację należało albo tam wykupić, albo samemu zapewnić. Pani Gospodyni hoteliku wskazała nam smażalnię ryb, gdzie przez cały tydzień objadaliśmy się świeżo złowionymi i usmażonymi pstrągami i karpiami. Ryby były tak doskonale przyrządzone i tak wspaniale pyszne, że nawet przez myśl nie przeszła nam chęć by zmienić menu :) Cenowo za 2 porcje ryb, frytek i surówek  wraz z napojami płaciliśmy mniej niż życzyła sobie kuchnia hotelowa.

    Co ciekawsze pan, który wszystko przyrządzał byl na tyle uprzejmy, ze odwiódł mnie od zakupu sandacza i innych ryb, które okazały się być łowione daleko daleko stąd, np.: w Kazachstanie :D

  • Autor: bahus Data: 2010-05-20 20:09:25

    Z tego wynika, że na kwaśnicę góralską najlepiej pojechać do Darłówka.....
    Bahus

  • Autor: momik Data: 2010-05-20 21:48:30

    Oj Bahusie ! nie wiesz, że w górach najlepiej smakują pstrągi z potoku :) a nad morzem śledzie ze słoika albo paprykarz szczeciński?

  • Autor: jolka60 Data: 2010-05-23 09:59:33

    Oczywiście,że czasami trzeba "iść między ludzi",zjeść coś bez stania przy garach.Czasami jadamy w Czechach,smakują mi  typowe czeskia knedliki,smażony ser,ryby(!).Niby potrawy niewymyślne,ale smaczne.Od czasu do czasu skusimy się też na "wypad" do Karczmy Biesiada pod Zgorzelcem, do której trafiliśmy przypadkowo kilka lat temu,a w której odbyło sie póżniej wesele naszej córki.Było wspaniale,ale wracam do tematu wyboru i jakości potraw.
    Właścicielka prowadzi kuchnię urozmaiconą.Pracowała wiele lat w restauracji w Austrii,po powrocie otworzyła wspomniana karczmę.Wnętrze bardzo przytulne,kilka sal i salek różnej wielkości,obsługa bez zarzutu.Można zamówić potrawy z rożna,własnej produkcji wyroby wędliniarskie-tzw talerz biesiadny (czasem,gdy maja nadmiar,sprzedaja te wyroby"na wynos"),smakowało mi również danie chłopskie-trzy rodzaje wieprzowej pieczeni.Super jest też rolada z indyka z cielęciną,ozorki w sosie chrzanowym,medaliony z cielecych polędwiczek z borowikowym sosem.Poza tym,np gęś pieczona,medaliony z dzika,zupa borowikowa z makaronem własnej roboty,rosół (naprawdę typowo domowy),rosół z bazanta,oczywiscie "swojski" makaron.Aha,jeszcze zupa rybna z szafranem czy czosnkowa,kiedyś trafiłam na pierogi z jagodami.Niby sama zrobie,ale trzeba czasem poczuć "odrobinę luksusu na codzień"Z deserów najbardziej smakuje mi jabłecznik na ciepło. Zaręczam,że te potrawy spałaszowałam osobiście i szczerze zachwalam.OOOO,już się rozmarzyłam,teraz pora kobito do garów,bo po tych wspomnieniach zgłodniałam.

  • Autor: eyta Data: 2010-05-23 11:40:26

    Wczoraj koleżanka przywiozła dla mnie tort ( nie cierpię tortów!) bezowy ( nie cierpię bezów!) z kawiarni " Czekoladowej" ze Szczecina, zjadłam całą ćwiartkę , jest wyśmienity, bezy kruchutkie, a krem to poezja smaku delikatnie kawowy z dodatkiem orzechów włoskich i jeszcze innymi suszonymi owocami. Polecam, nawet bardzo. Na kartonie jest napisane " Sowa" więc to chyba z tego pana cukierni zamawiane.

    Pozdrawiam.

  • Autor: balbisia19 Data: 2010-05-23 12:53:17

    Odnośnie pysznych słodkości. W Święta Wielkanocne, będąc u rodzinki pod Poznaniem udało mi się "załapać" na kawałek tortu pralinkowego z cukierni "Sowa". Nie mam pojęcia co tam tam się znajdowało. Torcik niby czekoladowy, ale jakby z jakimiś wafelkami czy ciasteczkami pokruszonymi w kremie. Poezja.

  • Autor: eyta Data: 2010-05-27 11:58:05

    To znowu ja:)
    wczoraj bylam na imieninowym obiedzie(świętuję imieniny przez tydzień , a co! ) , w Szczecinie w barze- restauracji Santorini przy ul. Tkackiej . Wybrałam z karty : filet z kurczka faszerowany suszonymi pomidorami i serem pleśniowym( grillowany) w sosie ziołowm z grillowami warzywami . Filet był świeżo przyrządzony, soczysty, warzywa jędrne , pięknie podane, do tego były do wyboru talarki ziemniaczane, frytki, ziemniaki z wody...napewnpo wrócę do tego lokalu. Ceny również przystępne. Polecam wszystkim mieszkańcom Szczecina i okolic oraz miłym gościom i turystom:)
    Pozdrawiam.

  • Autor: majolika Data: 2012-06-04 08:48:35

    Uwielbiam własnie próbować.To fajne, bo mozna się czegoś nauczyć: innego podania, zastosowania przypraw, kompozycji smakowo-zapachowej, itp.Czasem są porażki, to fakt)))Moim absolutnym hitem jest jedna z knajp chińskich w moim mieście.Znam wiele miejsc, restauracji, barów.Z racji rodzaju pracy czasem jestem zmuszona jeść w różnych miejscach, bywa,że wypasionych i bardzo eleganckich, gdzie nie wypada wejść np. w jeansach..Ale ta knajpka to rewelacja.Kiedy mam mało czasu, albo jestem po prostu głodna w pracy-zawsze zamawiam ich jedzonko.Nie raz podpatrywłam, jak pracują- w ich knajpce robią to na oczach klientów..Rewelacja!!Ich zupa z pierożkami(won-ton), czy wołowina z grzybami mun jest ABSOLUTNIE pyszna.

    Drugim miejsem, które uwielbiam jest knajpa "U rybaków" w Sopocie.Świeże, rankiem złowione, a potem uwędzone, lub po prostu smazone ryby...ojej!Najpyszniejsza jest jednak ich zupa rybna z grzankami czosnkowymi lub tatar z łososia.Sopociaki rankiem, kiedy kutry rybaków podpływają do nadbrzeża idą i kupuja z kutra ryby.Ale to trzeba być ok 5tej rano))

    A najfajniejszą knajpą jest knajpka wśród lasów, w Butrynach pod Olsztynem.Nazywa się "Pod Borowikiem".Nazwa mówi sama za siebie.Naokoło jeziora, ogromne lasy-to ich kuchnia polega na grzybach i rybach..Taka mała schowana w lesie knajpka))

    Pozdrawiam.

  • Autor: piegusowa Data: 2012-06-04 18:31:44

    Będąc latem w Kopenhadze miałam okazję jeść kolację w restauracji Den Lille Fede. Chyba z 5-6 dań. Wszystkiego po troszeczku. Zupa była zielona, coś jak zmiksowana ogórkowa złamana kleksem melona - pycha. Potem stek z warzywami, potem tuńczyk, sery pleśniowe, sosy porzeczkowe. Deser to lody i ciasto na jednym talerzyku. Wszystko niesamowicie dobre. Niestety, drogie, jak diabeł, więc mnie samej nie stać byłoby na ten zestaw. Na szczęście - fundował gospodarz.

    Sery duńskie, zwłaszcza te "skarpety" - coś pysznego!

  • Autor: Piper Data: 2012-06-04 20:23:21

    mahi mahi z orzechami i mango chutney, do tego ziemniaki w ciescie francuskim i banan z grilla. To byl niezapomniany obiad w jednej z knajp w usa

Przejdź do pełnej wersji serwisu