Strasznie wszystkim wspólczuję.Wiem co to znaczy,bo w 2001 roku miałam na parterze domku 80 cm wody,mniej miałam w 1997 r,ale przeżyłam to dwa razy.Tego nie da się opisać.
Współczuje wszystkim, którzy mieszkaja w takich rejonach Polski. My sobie "psioczymy", ze deszcz pada ale to co ci wszyscy ludzie przezywaja...a rodziny tych co zgineli przez wodę, rodzice 8 letniego chłopca z Krakowa...szok. Woda, ogień i wiatr - żywioły, których się nie powstrzyma.
O Boże jak ja Wam współczuje,co tam się dzieje jest nie do wyobrażenia.U nas na Mazurach powódz raczej nie grozi ale wczoraj przeszła trąba powietrzna,na szczęście daleko od nas.
Wczorajszy dzień był jakimś koszmarem. Moją dzielnice znowu zalało,męża mi z pracy ewakuowali a na to wszystko miałam obrone po drugiej stronie Krakowa.Dostałam telefon,że zamknęli jeden z mostów i nie wiadomo czy nie zaczną zamykać kolejnych.
U mnie za chwile rozpocznie się ewakuacja nie wiem co będzie dalej w poniedziałek zalewała nas raba........ woda jeszcze nie weszła mi do domu ale wiele nie brakuje od poniedziałku jestem gotowa do ewakuacji dziś wały wiślane już chyba więcej nie wytrzymają przecieka w wielu miejscach poziom wody osiągnoł stan krytyczny a fala przed nami ..........JEST CAŁKOWITA DEZINFORMACJA!!!!!!!!!!! do przelania się wody przez wał pozostał niecały metr taki stan utrzymuje się od wczoraj i nic nie zapowiada poprawy.......
Ja na szczęście mieszkam w miejscu gdzie powódź jest małoprawdopodobna... jednak bardzo współczuje tym, których dotknęła ta tragedia... Oby słońce w końcu zagościło na naszym niebie.
No niestety to prawda,a najgorsze jest to jak zaleje mieszkania,wtedy trzeba wszystko suszyc(o ile się nadaje),poprostu coś strasznego.Ale co sie zrobi takie życie.
Użytkownik Scooby napisał w wiadomości: > No niestety to prawda,a najgorsze jest to jak zaleje mieszkania,wtedy trzeba > wszystko suszyc(o ile się nadaje),poprostu coś strasznego.Ale co sie zrobi > takie życie.
Suszenie to pikuś" Scooby, najgorsze jest to że z wodą wpada do domów szlam , błoto itp:((
Wątek pewnie jest na czasie ale osoby które są zalane raczej nie mają czasu i chęci na internet. może jak wszystko się uspokoi to wtedy zobaczymy zdjęcia.
To co widzicie to starorzecze, które normalnie ma 1-1,5 m szerokości.Woda ma głębokość do kostek, jak mokry rok ok 0,5 m ale najczęściej wysycha podczas upałów. Zasilane jest z głównego koryta rzeki, która odsunęła się od zabudowań na ok.1,5 km.W czasie każdego przyboru wód zamienia się w coś takiego z powodu tzw. cofki.W tej chwili mam w głąb podwórka ok. 6m wody, w poziomie nie w pionie:))) Ponieważ zabudowania gospodarcze i dom stoją na lekkim wzniesieniu ,więc mamy nadzieję,że nas nie podtopi , chociaż wody ciągle przybywa ponieważ opróżniają zbiornik retencyjny,więc może być ciekawie.
U nas już woda opada , teraz strażacy pomagają dalej ,na zalanych i zagrożonych terenach. Mój mąż i inni strazacy są teraz w okolicach Lanckorony, podaję link ze zdjęciami, jak wróci mąż, choc nie wiem kiedy ( od niedzieli non stop w służbie) to postaram sie wkleic fotki ze zdarzeń.
Rzeki koło mnie nie ma. Myślałam, że jestem bezpieczna ale ziemia przestała przyjmować wodę i pojawiła mi się w piwnicy. Mąż zebrał już wiadro i nadal podsiąka. Czeka nas wynoszenie wszystkiego z piwnicy:(
Masakra. Pokazywali u nas w TV zalane tereny w Polsce. Wspolczuje z calego serca wszystkim poszkodowanym i dotknietych ta katastrofa. Mam nadzieje, ze deszcze dzisiaj juz ustaly. Trzymajcie sie:)
W porównaniu z tym jak niedalecy sąsiedzi są pozalewani, to u mnie takie zalanie to pikuś.
A jak jest u Was?
Współczuję!!!!!!!!!!!!!!
Trzymaj się. Na północnym zachodzie chlapie ale nic nie zalewa.
Trzymaj się.
brak slow....
niech chociaz "wirtualna pompa" w postaci naszych cieplych mysli do ciebie zawita
nic wiecej nie potrafie zrobic
Bardzo mi przykro ale to od SOŁY tak sie zaczyna i cisnie w dół,a deszczu nie ma konca.
Strasznie wszystkim wspólczuję.Wiem co to znaczy,bo w 2001 roku miałam na parterze domku 80 cm wody,mniej miałam w 1997 r,ale przeżyłam to dwa razy.Tego nie da się opisać.
A tak wyglądały rzeki koło mojego domu
http://mamnewsa.pl/newsy,1134-andrychow-andrychow--moze-zalac-centrum-miasta--w-gminie-alarm-przeciwpowodziowy
Współczuje wszystkim, którzy mieszkaja w takich rejonach Polski. My sobie "psioczymy", ze deszcz pada ale to co ci wszyscy ludzie przezywaja...a rodziny tych co zgineli przez wodę, rodzice 8 letniego chłopca z Krakowa...szok. Woda, ogień i wiatr - żywioły, których się nie powstrzyma.
Tak wygląda moje osiedle
http://www.youtube.com/watch?v=VW9p-3hwlSM&feature=related
Podobno u nas utonął ten chłopczyk
O Boże jak ja Wam współczuje,co tam się dzieje jest nie do wyobrażenia.U nas na Mazurach powódz raczej nie grozi ale wczoraj przeszła trąba powietrzna,na szczęście daleko od nas.
Wczorajszy dzień był jakimś koszmarem.
Moją dzielnice znowu zalało,męża mi z pracy ewakuowali a na to wszystko miałam obrone po drugiej stronie Krakowa.Dostałam telefon,że zamknęli jeden z mostów i nie wiadomo czy nie zaczną zamykać kolejnych.
Niech już ten cholerny deszcz przestanie padać!
Trąba powietrzna!? Jeszcze tego brakowało.Dramat
Za to bardzo bliziutko mnie Masakra współczuje tym ludziom
Tak wyglądały mosty w Andrychowie http://www.youtube.com/watch?v=1dnyYERTKb8&NR=1
U mnie za chwile rozpocznie się ewakuacja nie wiem co będzie dalej w poniedziałek zalewała nas raba........ woda jeszcze nie weszła mi do domu ale wiele nie brakuje od poniedziałku jestem gotowa do ewakuacji dziś wały wiślane już chyba więcej nie wytrzymają przecieka w wielu miejscach poziom wody osiągnoł stan krytyczny a fala przed nami ..........JEST CAŁKOWITA DEZINFORMACJA!!!!!!!!!!! do przelania się wody przez wał pozostał niecały metr taki stan utrzymuje się od wczoraj i nic nie zapowiada poprawy.......
Ja na szczęście mieszkam w miejscu gdzie powódź jest małoprawdopodobna... jednak bardzo współczuje tym, których dotknęła ta tragedia... Oby słońce w końcu zagościło na naszym niebie.
Martwię się o marcia33. Nie odzywa się ostatnio na forum. Czyżby ją woda też dopadła?
Współczuje Ci z całego serca. Mam nadzieję że wszystko skończy się dobrze.
Trzymaj się.
W moim rejonie jest spokojnie i już powoli deszcz ustaje.
No niestety to prawda,a najgorsze jest to jak zaleje mieszkania,wtedy trzeba wszystko suszyc(o ile się nadaje),poprostu coś strasznego.Ale co sie zrobi takie życie.
Użytkownik Scooby napisał w wiadomości:
> No niestety to prawda,a najgorsze jest to jak zaleje mieszkania,wtedy trzeba
> wszystko suszyc(o ile się nadaje),poprostu coś strasznego.Ale co sie zrobi
> takie życie.
Suszenie to pikuś" Scooby, najgorsze jest to że z wodą wpada do domów szlam , błoto itp:((
łaśnie ten szlam i te inne syfy to miałam też na myśli,jejku ja nigdy bym tego nie chciała doświadczyc,naprawde współczuje tym ludziom.
Myślałam,że wątek na czasie to i się rozwinie ,ale zagladam dziś rano a tu cisza,hm dziwne???
Wątek pewnie jest na czasie ale osoby które są zalane raczej nie mają czasu i chęci na internet. może jak wszystko się uspokoi to wtedy zobaczymy zdjęcia.
To co widzicie to starorzecze, które normalnie ma 1-1,5 m szerokości.Woda ma głębokość do kostek, jak mokry rok ok 0,5 m ale najczęściej wysycha podczas upałów. Zasilane jest z głównego koryta rzeki, która odsunęła się od zabudowań na ok.1,5 km.W czasie każdego przyboru wód zamienia się w coś takiego z powodu tzw. cofki.W tej chwili mam w głąb podwórka ok. 6m wody, w poziomie nie w pionie:))) Ponieważ zabudowania gospodarcze i dom stoją na lekkim wzniesieniu ,więc mamy nadzieję,że nas nie podtopi , chociaż wody ciągle przybywa ponieważ opróżniają zbiornik retencyjny,więc może być ciekawie.
Coś strasznego... współczuję.
U nas już woda opada , teraz strażacy pomagają dalej ,na zalanych i zagrożonych terenach. Mój mąż i inni strazacy są teraz w okolicach Lanckorony, podaję link ze zdjęciami, jak wróci mąż, choc nie wiem kiedy ( od niedzieli non stop w służbie) to postaram sie wkleic fotki ze zdarzeń.
nie tylko woda jak sie okazuje.
http://www.youtube.com/watch?v=xG_orGqMKV8&feature=popular
http://www.youtube.com/watch?v=OFv2W7Duqiw
Rzeki koło mnie nie ma. Myślałam, że jestem bezpieczna ale ziemia przestała przyjmować wodę i pojawiła mi się w piwnicy. Mąż zebrał już wiadro i nadal podsiąka. Czeka nas wynoszenie wszystkiego z piwnicy:(
Masakra. Pokazywali u nas w TV zalane tereny w Polsce. Wspolczuje z calego serca wszystkim poszkodowanym i dotknietych ta katastrofa.
Mam nadzieje, ze deszcze dzisiaj juz ustaly.
Trzymajcie sie:)