Jesteśmy narodem ponuraków i malkontentów, wiecznie ze wszystkiego niezadowolonych, nie potrafimy się śmiać z siebie samych, a wytykane nam przywary traktujemy jako obrazę narodową. Tak nas postrzegają obcokrajowcy. Zacznijmy więc sami śmiać się z naszych przywar, może odszukajmy w naszej literaturze, nawet tej starej, "wykazy" naszych słabości ludzkich, spoecznych, narodowych. Zobaczymy sami, że kiedyś nie byliśmy tak przewrazliwieni, ... czyżbyśmy wtedy nie byli patriotami?
Zacznijmy od tego, ze nie wolno obrażać się za słowa centuś , ten z dzikiego zachodu, pyrlandi etc.etc., czy niewybredne dowcipy o nas tworzone za granicą. Pamiętajmy, ze każdy dowcip ma w cobie coś z prawdy, a że czasem wyolbrzuymionej, to tylko po to by uwypuklić "problem". Tak jak dowcipy o milicjantach/policjantach, księżach czy Żydach, których w znacznej mierze oni sami zą ich twórcami. No, może o blondynkach jest inaczej, to brunetki złośliwe po utracie powodzenia wśród płci brzydkiej , zaczęły tak właśnie dyskryminować kobiety o słowiańskim kolorze włosów. Ciekawe skad te czarnowłose się wzięły.
Aha, kawałów o Kazikach nie wolno wstawiać, bo jak ... to ...węęęęężżżżżżżżykiem
Potraktujmy ten wątek jako odskocznię, zabawę (pozwalam nawet by niektórzy mogli wyżyć się, na dos...nie mi, czyli na osobiste wycieczki aletylko pod moim adresem(!!) ...pozostale wycieczki osobiste prosiłbym Moderatorow o usuwanie bez ostrzeżeń, tak by ten watek nie umarł smiercią kata.
Właśnie,chyba w dzisiejszych czasach świat nie umie się śmiac.Coś powiedziec w żartach to brane jest to na poważnie i robi się z tego wielka obraza.Ja np,umiem śmiac się sama z siebie,o to przykład:poszłam do sklepu i pytam czy są kartofle,a sprzedawca,że są ziemniaki,a ja na to;że nie chcę ziemniaków tylko kartofle,a przecież to samo kartofle czy ziemniaki.Przyszłam do domu i sama zaczęłam się na głos sama do siebie śmiac.Ale wiesz Kaziu niektóre żarty są ,,niesmaczne",więc z tych to chyba nie ma się co śmiać.
Użytkownik Scooby napisał w wiadomości: > Właśnie,chyba w dzisiejszych czasach świat nie umie się śmiac.Coś > powiedziec w żartach to brane jest to na poważnie i robi się z tego wielka > obraza.Ja np,umiem śmiac się sama z siebie,o to przykład:poszłam do sklepu > i pytam czy są kartofle,a sprzedawca,że są ziemniaki,a ja na to;że nie > chcę ziemniaków tylko kartofle,a przecież to samo kartofle czy > ziemniaki.Przyszłam do domu i sama zaczęłam się na głos sama do siebie > śmiac.Ale wiesz Kaziu niektóre żarty są ,,niesmaczne",więc z tych > to chyba nie ma się co śmiać.
To tak jak z flaczkami, czy cynaderkami: sa smaczne ale nie wszyscy je lubią ;). Uważano, że dowcip typu niemieckigo: "Jedź na wczasy do Polski, twój samochód juz tam jest" był obraźliwy dla nas Polków. Czyżby nie był wielokroć prawdziwy? Niesmaczny!? Był po prostu obnażajacy naszą zdolność organizowania pieniędzy, niezbyt oczywiście chwalebną, ale ... od wielu lat(!!!) tolerowaną (!!!|) w społeczeńctwie, na małą skalę.
Przestroga dla pań Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety. Pukają. Otwiera im Święty Piotr. Pyta pierwszej z nich: - Jak używałaś swojego organu na ziemi ? - W 80% do seksu i w 20% do sikania. - No, to wejdź, proszę, zapraszam. Pyta drugiej: - A Ty? Jak używałaś swojego organu ? - W 50% do seksu i w 50% do sikania, Święty Piotrze. - No, to wejdź. Pyta ostatniej: - Jak używałaś swojego organu ? - Ja, Święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu. - No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić. - ...no, ale dlaczego Święty Piotrze ? - Bo tu, moja droga, jest Raj! , a nie toaleta!!
** Zakonnica w barze: - Setę czystej poproszę. Barman tak popatrzył, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica: - Setę czystej poproszę. Barman zdziwiony, co to druga seta? Ale nic, nalał. Po chwili zakonnica: - Setę, jeszcze jedną. Na to barman nie wytrzymał: - Ależ siostro, czy to wypada. Na co zakonnica: - Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra. **
Interesujacy watek. Jestem ciekawa, jak sie rozwinie... Nie wiem, czy moja wypowiedzxia za bardzo nie odbiegne od zamiarow zalozyciela watka...
Wsrod moich "interkulturowych" znajomych poczynilam takowe spostrzezenia: poczucie humoru wiaze sie z narodowoscia/ krajem zamieszkania. Mam sporo znajomych w Niemczech i dowcipy/ kawaly, ktore oni opowiadaja i smieja sie z nich do rozpuku, nas (Polakow) z reguly w ogole nie bawia i odwrotnie. A jak pomysle o "kawalach" Anglikow... Chyba by mnie rozbawily, gdybym odpowiednio mocno sie zmotywowala do smiechu np. upijajac sie solidnie , do czego staram sie nie dopuszczac, wiec mnie ichnie dowcipy nie bawia. Co ciekawe, nasze rodzime kawały bawią "Wyspiarzy". Ale to tylko moje obserwacje.
Mają też dowcipy wyśmiewajace ich "flegmę": Trzech dżentelmenów zajętych w klubie przeglądem prasy,siedzi na tarasie, przed którym z rykiem przejechał jakiś samochód. Po półgodzinie jeden z nich odzywa się, nie odsuwając gazety:: - Ferrari ... Mija następne pół godziny, drugi z nich, zakryty dalej gazetą: - Nie, mercedes ... Po trzech kwadransach, trzeci, odkładając prasę i wyjmując fajkę z ust: - Jeśli panowie nie przestaniecie się kłócić, bedę zmuszony was opuścić.
Dowcip zaslyszany od Anglika o Irlandczykach (choc pewnie o "Polaku i Rusku" tez by wygladal tak samo...
Anglik zatrudnia Irlandczyka przy wyrabie drzew: wrecza mu pile elektryczna i ustala limit - 50 drzew dziennie. Po pierwszym dniu pyta sie najemnika, ile scial drzew. Ten odpowiada: 10... "Mało! Musisz sie bardziej postarac." Po drugim dniu pyta sie Anglik, ile Irlandczyk scial drzew. Ten odpowiada: 20... "Mało! Musisz sie bardziej postarac." Na trzeci dzien znow to samo pytanie, Irlandczyk ledwo zywy odpowiada, ze 30... Aglik zdziwiony (bo przeciez nie zdenerwowany!) wzial pile, chcac pokazac jak sie nalezy zabrac do rzeczy, odpalil pile... Na to Irlandczyk wybalusza oczy i sie pyta "Co to za halas???!!!"
Mam nadzieje, ze w miare zrozumiele napisalam, bo kawal byl opowiadany w dodatku z elementami wizualizacyjnymi.
Dlaczego Jezus nie urodzil sie w Polsce.........bo nie mogl znalezc 3 madrych i 1 dziewicy.......
Chory idzie do polskiego lekarza i sie skarzy: jestem tak gluchy, ze nie slysze wlasnego kaszlu, lekarz wypisuje recepte i kaze przyjsc do kontroli za 7 dni. Po 7 dniach chory mowi do lekarza: dziekuje bardzo, co mi doktor dal za cudowne lekarstwo, bo slysze dokladnie moj wlasny kaszel? Lekarz odpowiada: dalem panu lek na wzmocnienie kaszlu.......
Oj, tineczko, grzaski grunt z tymi lekarzami w Polsce... Tez chcialam napisac cos w podobnej tonacji, ale to wcale nie jest smieszne - doszlam po chwili zastanowienia... Ostatni piatek: odbieram corke (2,5 roku) z przedszkola. Wychowawczyni oznajmia mi, ze panuje choroba wirusowa atakujaca oskrzela (BEZ ZMIAN OSLUCHOWYCH, tylko RTG daje obraz choroby), wszystkie dzieci lapia ja po kolei. W grupie mojej corki tylko ona jeszcze jej nie zlapala. Dzieci zdrowe w jednej chwili dostaja goraczki pod 40 stopni, zadnych konkretnych objawow oprocz ewentualnego lekkiego kaszlu; trzeba robic przeswietlenie pluc. Piatek wieczor, godzina 24 corka budzi sie rozpalona 39,7 stopni. Pakuje ja do samochodu, jade na "pomoc dorazna" i zostaje wywana od "panikary" co to dziecku temperatury nie umie zbic! "Laskawie" corka zastala zbadana, nie stwierdzono NIC (!!!) (jedynie lekko zaczerwienione gradlo) pomimo moich opowiesci o przedszkolnym wirusie. Odeslano nas do domu i kazano zbic temperature. Niestety, corka rozchorowala sie na powaznie i w sobote znow musielismy pojechac do lekarza, tym razem prywatnie (w sobote), ale przynajmniej nikt mnie nie obrazil, a potraktowal powaznie. Dzis Mala jest juz prawie zdrowa .
(........) Miał to być watek rozrywkowy, a ... nie narzekający znów ... kolejny
Chcialem wpisać dosadniej odpowiedź... ale napiszę tylko ZOBACZ TYTUŁ WATKA ...czy naprawdę musisz udowadniać że tylko potrafimy narzekać? Powiedz lekarzowi w oczy ze jest durniem i czeka tylko na to by wziąc w łapę, idź do innego, niech postawi diagnoze, weź rachunek i potem do partacza idź po zwrot pieniędzy i nazwij go konowałem ... ale przestańmy płakać poza plecami lekarzy i mowić o nich jak bezsilne "pierdoły".
No tak, wiedzialam, ze moze mi sie oberwac za odbieganie od watka, ale chcialam odpowiedziec tineczce na "dowcip" o polskim lekarzu. Problemy ze wzrokiem, owszem, mam, ale tylko natury dalekowzrocznej, wiec siedzac przy komputerze widze, co czytam, wiec tytul watka zobaczylam wyraznie. Mozesz zwrocic sie do mederatorow o usuniecie mojego postu, jesli narusza on twoje "zasady". Nie mam nic przeciwko temu.
P.S Nie uwazam sie za "bezsilna pierdole", a z kobieta z pomocy doraznej stoczylam swego rodzaju "bitwe na slowa" i w efekcie zbadala dziecko. Zazadalam piesemnej odmowy udzielenia porady medycznej.
Slodyczo Kochana, prosze nie przejmuj sie, staram sie nie uczestniczyc w watkach tego pana, ze wzgledu na Jego humory , albo brak humoru:((( Zrobilam nastepna probe i juz wiem, ze watek jest nie dla mie:)
Bardzo mi przykro, ze mialas taki klopot z choroba dziecka, dobrze, ze sie uparlas i doprowadzilas do badan! Sciskam Cie cieplutko i do zobaczenia, uslyszenia w innym watku, albo na WP:)
Dziekuję kaziu że pilnujesz wątku bo zaraz by było o wszystkich bolączkach.
Wchodzi matka do domu i pyta - gdzie ojciec Kazio odpowiada powiesił się w piwnicy. Matka przerażona leci do piwnicy wraca i gani Kazia bo nikogo tam nie ma, na to Kaziu pryma aprilis wisi na strychu.
Nagięłaś dla własnej nie wiem czym uzasadnionej potrzeby dokopania . Wlasciwa wersja - co wyjdzie jak skrzyżujemy krowę z żółwiem? Odp.- cielę w kasku.
Co wyjdzie jak skrzyżujemy żmiję z jeżem? -Drut kolczasty.
Jak byłam mała opowiadało się kawały o Polaku, Rusku i Niemcu. Zawsze Polak był tym najlepszym, a ośmieszało się te 2 pozostałe narody. swoje nie ważne jakie jest nie powinno się ośmieszać tylko chwalić.
Lo matko, Aniu, nie masz zadnego poczucia humoru??? Patriota, to wielkie slowo! Jak Ci w tylek da porzadnie Twoj kraj, to jestem bardzo ciekawa jaka bedziesz patriotyczna??? Albo pojdziesz na stos w imie patriotyzmu......tak tez mozna:))))
Przypomnij sobie kabarety z lat 70 i 80. Mozna znaleźć na Youtubie. Tamten humor i wysmiewanie sie z Polski i Polaków pozwalał niektórym z optymizmem patrzec na szarą, komunistyczna rzeczywistość:)) Opolskie kabaretony biły rekordy oglądalności mimo,że były późno w nocy:)))
Mamusiu, skarbie moj:))) Te zarty , ktore napisalam o Polakach sa amerykanskie, bo Szwedzi nie maja zadnego dowcipu na temat Polakow, niestety:))))) Jedynie Norwedzy cos probuja i jakos im nie wychodzi:)))
Tineczko, przecież to wątek z żartami, więc śmiej się :)) tak jak ja to robię, chyba się nie obraziłaś o jakiś bzdetny dowcip? ja się nie obrażam jak ktoś opowiada kawały o Polakach.
Norweg kupil pierwszy raz w zyciu banany dla calej rodziny. Obral banana , ugryzl kawalek , w tym momencie wywalily korki i zrobilo sie czarno. Norweg krzyczy: nie ruszajcie bananow, bo oslepniecie................. :))))
:) Pierwsza norweska elektryczna lodka poplynela tylko 25 metrow........bo kabel byl tej dlugosci .........
Dlaczego norweg jest podobny do flaszki...........bo jest tak samo pusty od szyji w gore........
Wiecie jak zatopic norweska lodz podwodna........nurkuje sie i puka........Norweg otwiera.... Wiecie jak zatopic lodz jeszcze raz.......nurkuje sie jeszcze raz i puka Norweg otwiera i mowi: o, nie tym razem juz mnie nie nabierzesz........
Wiecie dlaczego Norweg zabiera ze soba na pustynie drzwi samochodowe.....zeby moc otworzyc okna i miec przeciag.....
Norweg wraca z lowienia ryb , jest mokry od stop do glowy.....zona sie pyta: czego sie dzisiaj nauczyles........nauczylem sie , ze nie wolno podkakiwac w lodce......
Norweg zostal namowiony przez kolege, zeby kupic szczotke do czyszczenia kibla.........po miesiacu kolega pyta: jak ci idzie z ta szczotka........Norweg odpowiada: do kitu , wrocilem do uzywania papieru toaletowego....
Hehe, watek jest o zartach o Polakach, ale pani MR nie popusci:)))) Ten drut kolczasty uratowal mi wieczor:)))) aaaaaa, mialam sie nie wypowiadac.....hihihi
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Hehe, watek jest o zartach o Polakach, ale pani MR nie popusci:)))) Ten drut > kolczasty uratowal mi wieczor:)))) aaaaaa, mialam sie nie > wypowiadac.....hihihi
Tytuł jest: "Pośmiejmy się z ... SIEBIE TEŻ" ...czyżby z lotu ptaka nie było tego widać?
Użytkownik agik napisał w wiadomości: > To jest ten moment, o który prosiłeś w pierwszej wypowiedzi...Proszę > Moda o usuniecie tego wpisu!!! nie tylko ze względu na pierwszy wpis w > temacie, również z powodu Tzw "nowych zasad"
Ja pójdę dalej: proszę zamkąć ten wątek założony przez idiotę, który uważa, że jeśli wątek dotyczy żartów i dowcipów to nie powinny w nim znajdować się żale i płacze jak w co drugim wątku na WŻ, a każda jego uwaga jest skrzetnie wykorzystywana do wzniecania awantur przez ... ( Bez wymieniania osób).
Kazik:) a może tak kawałek rózyczkowego ciacha i herbatkę zieloną?:)) po co zaraz wątek zamykać, toć ledwo się rozpoczął:) Ło matko , ja się tak nie bawię
popatrz- zamknięcie wątka, zanim Kazik zostanie uroczyście przypięty do krzyża???? Toż to niepodobna!!!
normalnie to byłabym zainteresowana PO CO???? go w ogóle otwierać było, ale że trochę już widziałam - to wiem- męczennika trzeba i Ty się jako ochotnik zgłaszasz... I rozumiem, ze osobistą traumę masz, bo jakoś nikt nie bluzgał, nikt nie wieszał psów- to przecież było trzeba zrobić z igły widły... Męczeństwo na oczy wywlec, by potem w innych wątkach pisać- "no, tak wszystko przeze mnie...:(((((((((((((((((((((((((, bo wróciłem....
Ni ma Ci gupio? że tak zapytam po śląsku?
Przeciez to śmieszne jest!!! Ja jak nie umiem rozmawiać, to patrzę, jak inni rozmawiają i staram się uczyć... no ale przecież ja to jakiś zwykły śmieć jestem, co mi tam do Ciebie...
Lo matulu Toffik, to caluje bahuska wszerz i wzdluz i wycofuje obrazliwe slowa o pierogach i deserach, niech sobie poje chlopisko spokojnie , stype zorganizuje osobiscie:))))
Tineczko to musisz Bahusowi napisać gdzie go całujesz:) a nie Toffik, chcę Ci powiedzieć ze Bahus lubi też śledzie, a o ile mi wiadomo, Ty robisz bardzo dobre.
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Hehe, watek jest o zartach o Polakach, ale pani MR nie popusci:)))) Ten drut > kolczasty uratowal mi wieczor:)))) aaaaaa, mialam sie nie > wypowiadac.....hihihi
No cóż jest to marzenie (wielu z nas). które pewnie nigdy się nie spełni Bahus
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > To radze skopiowac, bo ja w goracej wodzie kapana i jeszcze jedna tego typu > wypowiedz ze strony moderatora napewno osiagnie swoj cel
Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > To radze skopiowac, bo ja w > goracej wodzie kapana i jeszcze jedna tego typu > wypowiedz ze strony > moderatora napewno osiagnie swoj cel Mam się cieszyć czy smucić?
Bahus ja bym sie cieszyla:) ale Ty pewnie bys sie smucil.................
Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Hehe, watek jest o zartach o > Polakach, ale pani MR nie popusci:)))) Ten drut > kolczasty uratowal mi > wieczor:)))) aaaaaa, mialam sie nie > wypowiadac.....hihihiNo cóż > jest to marzenie (wielu z nas). które pewnie nigdy się nie spełni > Bahus
Mówienie o sobie w pierwszej osobie liczby mnogiej świadczy o skłonnościach monarchistycznych bądź komunistycznych ... No , każdym razie o mocno przerośniętym ego ;))))
Toasty gruzińskie Była noc. Księżyc i cisza. On i Ona. On powiedział: - Tak? Ona powiedziała: - Nie. Minęły lata. I znów noc, księżyc i cisza. On i Ona. Ona powiedziała: - Tak? On powiedział: - Tak. Ale lata już były nie te. Wypijmy za to, byśmy wszystko w życiu robili w porę! *** Płynie przez rzekę żółw, a na jego grzbiecie zwinął się jadowity wąż. Wąż myśli: "Ugryzę - zrzuci". Żółw myśli: "Zrzucę - ugryzie". Wypijmy za nierozerwalną przyjaźń, co znosi wszelkie przeciwności! *** Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się i zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż szedł za nią. Uznała, że warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz trzeci - chłopaka już nie było... Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać studzienek! *** Kobieta jest potrzebna mężczyźnie jak okrętowi kotwica. Wypijmy więc za krążownik "Aurora", który miał tych kotwic cztery! ***
*** Idzie osioł przez pustynię. Idzie dzień, drugi, trzeci... Słońce praży, osła męczy pragnienie. Nagle widzi: stoją dwie wielkie beczki - jedna z wodą, druga z wódką. Z której zaczął pić? Oczywiście z pierwszej! Nie bądźmy więc osłami i napijmy się wódki! *** Idę kiedyś przez park, księżyc świeci, a na ławeczce całują się chłopak z dziewczyną. Idę innym razem... księżyc, gwiazdy... a na tej samej ławeczce chłopak z inną dziewczyną. Idę znów tą drogą: noc, księżyc, gwiazdy... i ten sam chłopak na tej samej ławce całuje się z trzecią dziewczyną. Wypijmy za stałość mężczyzn i zmienność kobiet. *** Każdy wypity kieliszek, to gwóźdź do naszej trumny. Pijmy więc tak, by trumna się nie rozpadła! *** Przed bramą niebios stanęła grupa kobiet. Święty Piotr popatrzył na nie z niechęcią i powiedział: - Droga do niebios wymaga wspięcia się po tym długim, gładkim słupie! Mimo wielu prób, wszystkie ześlizgiwały się. Tylko ostatnia padła na kolana i zaczęła się modlić: - Panie, spraw, żeby ten słup pokrył się sękami i niech tych sęków będzie tyle, ilu mężczyzn miałam w swoim życiu! I stał się cud. Słup pokrył się tyloma sękami, że kobieta dostała się do nieba bez trudu. Panowie! Wypijmy za to, żebyśmy zawsze ułatwiali kobietom wstęp do nieba.
W upalny letni dzień szedł drogą pewien mężczyzna. Żar lał się z nieba, więc postanowił się wykąpać w pobliskim strumieniu. Zdjął ubranie, położył na brzegu, kapelusz powiesił na krzaku i nago wskoczył do wody. Kiedy już się ochłodził, z przerazeniem spostrzegł, że ubranie zniknęło, a z całego odzienia pozostał mu tylko kapelusz. I właśnie w tej chwili na ścieżce za krzakiem ukazała się piękna dziewczyna. Trzymając kapelusz oburącz, ledwo nim zdołał przykryć swą męskość, gdy dziewczyna zbliżyła się do niego i patrząc mu głęboko w oczy, słodko rzekła: - Podaj mi prawą rękę. Chłopak podał. - Podaj mi swoją lewą rękę. Chłopak podał. A teraz wypijmy za tą siłę, która podtrzymywała kapelusz!
Zaprosił facet znajomych do restauracji na kolację. Zauważył, że kelner, który prowadzi ich do stolika, ma w kieszeni łyżki. Zastanowił się chwilę, usiedli przy stoliku i wtedy zobaczył, że kelner od ich stolika również ma łyżki w kieszeni. A także inni kelnerzy na sali. Poprosił kelnera bliżej i pyta: - Po co wam łyżki w kieszeniach? - Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu, przez co trzeba iść do kuchni i przynieść nową. Dzięki temu, że mamy łyżki pod ręką, zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70,3%. Zdziwił się ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy rozporku cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do guzika, a drugi znika wewnątrz spodni. Zaciekawiony zawołał kelnera i pyta: - Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co? - Nie każdy jest tak spostrzegawczy, jak pan. Ale tak ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan, mam go przyczepionego do... no wie pan! Jak idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszek, dzięki czemu po oddaniu moczu nie muszę myć rąk i wydajność wzrasta o 30%. Facet znów był zdziwiony, ale zaraz odkrył nieścisłość: - Dobrze, rozumiem, że go pan wyjmuje łańcuszkiem, ale jak pan go wkłada z powrotem? - Nie wiem, jak inni, ale ja łyżką!
Jesteśmy narodem ponuraków i malkontentów, wiecznie ze wszystkiego niezadowolonych, nie potrafimy się śmiać z siebie samych, a wytykane nam przywary traktujemy jako obrazę narodową.
nie wolno wstawiać, bo jak ... to ...węęęęężżżżżżżżykiem 
Tak nas postrzegają obcokrajowcy.
Zacznijmy więc sami śmiać się z naszych przywar, może odszukajmy w naszej literaturze, nawet tej starej, "wykazy" naszych słabości ludzkich, spoecznych, narodowych.
Zobaczymy sami, że kiedyś nie byliśmy tak przewrazliwieni, ... czyżbyśmy wtedy nie byli patriotami?
Zacznijmy od tego, ze nie wolno obrażać się za słowa centuś , ten z dzikiego zachodu, pyrlandi etc.etc., czy niewybredne dowcipy o nas tworzone za granicą. Pamiętajmy, ze każdy dowcip ma w cobie coś z prawdy, a że czasem wyolbrzuymionej, to tylko po to by uwypuklić "problem".
Tak jak dowcipy o milicjantach/policjantach, księżach czy Żydach, których w znacznej mierze oni sami zą ich twórcami.
No, może o blondynkach jest inaczej, to brunetki złośliwe po utracie powodzenia wśród płci brzydkiej , zaczęły tak właśnie dyskryminować kobiety o słowiańskim kolorze włosów. Ciekawe skad te czarnowłose się wzięły.
Aha, kawałów o Kazikach
Potraktujmy ten wątek jako odskocznię, zabawę (pozwalam nawet by niektórzy mogli wyżyć się, na dos...nie mi, czyli na osobiste wycieczki ale tylko pod moim adresem(!!) ...pozostale wycieczki osobiste prosiłbym Moderatorow o usuwanie bez ostrzeżeń, tak by ten watek nie umarł smiercią kata.
Właśnie,chyba w dzisiejszych czasach świat nie umie się śmiac.Coś powiedziec w żartach to brane jest to na poważnie i robi się z tego wielka obraza.Ja np,umiem śmiac się sama z siebie,o to przykład:poszłam do sklepu i pytam czy są kartofle,a sprzedawca,że są ziemniaki,a ja na to;że nie chcę ziemniaków tylko kartofle,a przecież to samo kartofle czy ziemniaki.
Przyszłam do domu i sama zaczęłam się na głos sama do siebie śmiac.Ale wiesz Kaziu niektóre żarty są ,,niesmaczne",więc z tych to chyba nie ma się co śmiać.
Użytkownik Scooby napisał w wiadomości:
> Właśnie,chyba w dzisiejszych czasach świat nie umie się śmiac.Coś
> powiedziec w żartach to brane jest to na poważnie i robi się z tego wielka
> obraza.Ja np,umiem śmiac się sama z siebie,o to przykład:poszłam do sklepu
> i pytam czy są kartofle,a sprzedawca,że są ziemniaki,a ja na to;że nie
> chcę ziemniaków tylko kartofle,a przecież to samo kartofle czy
> ziemniaki.Przyszłam do domu i sama zaczęłam się na głos sama do siebie
> śmiac.Ale wiesz Kaziu niektóre żarty są ,,niesmaczne",więc z tych
> to chyba nie ma się co śmiać.
To tak jak z flaczkami, czy cynaderkami: sa smaczne ale nie wszyscy je lubią ;).
Uważano, że dowcip typu niemieckigo: "Jedź na wczasy do Polski, twój samochód juz tam jest" był obraźliwy dla nas Polków. Czyżby nie był wielokroć prawdziwy? Niesmaczny!? Był po prostu obnażajacy naszą zdolność organizowania pieniędzy, niezbyt oczywiście chwalebną, ale ... od wielu lat(!!!) tolerowaną (!!!|) w społeczeńctwie, na małą skalę.
Przestroga dla pań
Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety.
Pukają.
Otwiera im Święty Piotr. Pyta pierwszej z nich:
- Jak używałaś swojego organu na ziemi ?
- W 80% do seksu i w 20% do sikania.
- No, to wejdź, proszę, zapraszam.
Pyta drugiej:
- A Ty? Jak używałaś swojego organu ?
- W 50% do seksu i w 50% do sikania, Święty Piotrze.
- No, to wejdź.
Pyta ostatniej:
- Jak używałaś swojego organu ?
- Ja, Święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu.
- No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić.
- ...no, ale dlaczego Święty Piotrze ?
- Bo tu, moja droga, jest Raj! , a nie toaleta!!
***
Ha,ha,ha,ale dobre,rzeczywiście to raj.Super.
Na taki niemiecki dowcip mamy swój:
" Jedź do Niemiec tam meble, obrazy.. Twoich dziadków już daaaawno są "
Kaziu! Ja jako ciemnowłosa (no może nie czarno, ale prawie) to się wzięłam z matki i ojca (tak sądzę
) A w rewanżu kawał o Kaziu:
Kaziu! Nie bujaj ojca! Nie po to się ojciec powiesił, żebyś go teraz bujał! (drastyczne, ale co tam
)- Izka
**
Zakonnica w barze:
- Setę czystej poproszę.
Barman tak popatrzył, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
- Setę czystej poproszę.
Barman zdziwiony, co to druga seta? Ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
- Setę, jeszcze jedną.
Na to barman nie wytrzymał:
- Ależ siostro, czy to wypada.
Na co zakonnica:
- Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra.
**
Interesujacy watek. Jestem ciekawa, jak sie rozwinie...
, do czego staram sie nie dopuszczac, wiec mnie ichnie dowcipy nie bawia. Co ciekawe, nasze rodzime kawały bawią "Wyspiarzy".
Nie wiem, czy moja wypowiedzxia za bardzo nie odbiegne od zamiarow zalozyciela watka...
Wsrod moich "interkulturowych" znajomych poczynilam takowe spostrzezenia:
poczucie humoru wiaze sie z narodowoscia/ krajem zamieszkania.
Mam sporo znajomych w Niemczech i dowcipy/ kawaly, ktore oni opowiadaja i smieja sie z nich do rozpuku, nas (Polakow) z reguly w ogole nie bawia i odwrotnie.
A jak pomysle o "kawalach" Anglikow... Chyba by mnie rozbawily, gdybym odpowiednio mocno sie zmotywowala do smiechu np. upijajac sie solidnie
Ale to tylko moje obserwacje.
Mają też dowcipy wyśmiewajace ich "flegmę":
Trzech dżentelmenów zajętych w klubie przeglądem prasy,siedzi na tarasie, przed którym z rykiem przejechał jakiś samochód. Po półgodzinie jeden z nich odzywa się, nie odsuwając gazety::
- Ferrari ...
Mija następne pół godziny, drugi z nich, zakryty dalej gazetą:
- Nie, mercedes ...
Po trzech kwadransach, trzeci, odkładając prasę i wyjmując fajkę z ust:
- Jeśli panowie nie przestaniecie się kłócić, bedę zmuszony was opuścić.
Wyobraź sobie podobną scenę u nas
Nie sposob sobie u nas tego wyobrazic...
Dowcip zaslyszany od Anglika o Irlandczykach (choc pewnie o "Polaku i Rusku" tez by wygladal tak samo...
Anglik zatrudnia Irlandczyka przy wyrabie drzew: wrecza mu pile elektryczna i ustala limit - 50 drzew dziennie.
Po pierwszym dniu pyta sie najemnika, ile scial drzew. Ten odpowiada: 10... "Mało! Musisz sie bardziej postarac."
Po drugim dniu pyta sie Anglik, ile Irlandczyk scial drzew. Ten odpowiada: 20... "Mało! Musisz sie bardziej postarac."
Na trzeci dzien znow to samo pytanie, Irlandczyk ledwo zywy odpowiada, ze 30...
Aglik zdziwiony (bo przeciez nie zdenerwowany!) wzial pile, chcac pokazac jak sie nalezy zabrac do rzeczy, odpalil pile... Na to Irlandczyk wybalusza oczy i sie pyta "Co to za halas???!!!"
Mam nadzieje, ze w miare zrozumiele napisalam, bo kawal byl opowiadany w dodatku z elementami wizualizacyjnymi.
Ciekawe, że w ciągu 1,5 godz przejechał tylko jeden samochód.
Pare zartow:
Polska aktowka = torba plastikowa
Dlaczego Jezus nie urodzil sie w Polsce.........bo nie mogl znalezc 3 madrych i 1 dziewicy.......
Chory idzie do polskiego lekarza i sie skarzy: jestem tak gluchy, ze nie slysze wlasnego kaszlu, lekarz wypisuje recepte i kaze przyjsc do kontroli za 7 dni.
Po 7 dniach chory mowi do lekarza: dziekuje bardzo, co mi doktor dal za cudowne lekarstwo, bo slysze dokladnie moj wlasny kaszel? Lekarz odpowiada: dalem panu lek na wzmocnienie kaszlu.......
Oj, tineczko, grzaski grunt z tymi lekarzami w Polsce... Tez chcialam napisac cos w podobnej tonacji, ale to wcale nie jest smieszne - doszlam po chwili zastanowienia...
.
Ostatni piatek: odbieram corke (2,5 roku) z przedszkola. Wychowawczyni oznajmia mi, ze panuje choroba wirusowa atakujaca oskrzela (BEZ ZMIAN OSLUCHOWYCH, tylko RTG daje obraz choroby), wszystkie dzieci lapia ja po kolei. W grupie mojej corki tylko ona jeszcze jej nie zlapala. Dzieci zdrowe w jednej chwili dostaja goraczki pod 40 stopni, zadnych konkretnych objawow oprocz ewentualnego lekkiego kaszlu; trzeba robic przeswietlenie pluc.
Piatek wieczor, godzina 24 corka budzi sie rozpalona 39,7 stopni. Pakuje ja do samochodu, jade na "pomoc dorazna" i zostaje wywana od "panikary" co to dziecku temperatury nie umie zbic!
"Laskawie" corka zastala zbadana, nie stwierdzono NIC (!!!) (jedynie lekko zaczerwienione gradlo) pomimo moich opowiesci o przedszkolnym wirusie. Odeslano nas do domu i kazano zbic temperature.
Niestety, corka rozchorowala sie na powaznie i w sobote znow musielismy pojechac do lekarza, tym razem prywatnie (w sobote), ale przynajmniej nikt mnie nie obrazil, a potraktowal powaznie. Dzis Mala jest juz prawie zdrowa
(........) Miał to być watek rozrywkowy, a ... nie narzekający znów ... kolejny
Chcialem wpisać dosadniej odpowiedź... ale napiszę tylko ZOBACZ TYTUŁ WATKA ...czy naprawdę musisz udowadniać że tylko potrafimy narzekać?
Powiedz lekarzowi w oczy ze jest durniem i czeka tylko na to by wziąc w łapę, idź do innego, niech postawi diagnoze, weź rachunek i potem do partacza idź po zwrot pieniędzy i nazwij go konowałem ... ale przestańmy płakać poza plecami lekarzy i mowić o nich jak bezsilne "pierdoły".
No tak, wiedzialam, ze moze mi sie oberwac za odbieganie od watka, ale chcialam odpowiedziec tineczce na "dowcip" o polskim lekarzu. Problemy ze wzrokiem, owszem, mam, ale tylko natury dalekowzrocznej, wiec siedzac przy komputerze widze, co czytam, wiec tytul watka zobaczylam wyraznie.
Mozesz zwrocic sie do mederatorow o usuniecie mojego postu, jesli narusza on twoje "zasady". Nie mam nic przeciwko temu.
P.S Nie uwazam sie za "bezsilna pierdole", a z kobieta z pomocy doraznej stoczylam swego rodzaju "bitwe na slowa" i w efekcie zbadala dziecko. Zazadalam piesemnej odmowy udzielenia porady medycznej.
Slodyczo Kochana, prosze nie przejmuj sie, staram sie nie uczestniczyc w watkach tego pana, ze wzgledu na Jego humory , albo brak humoru:((( Zrobilam nastepna probe i juz wiem, ze watek jest nie dla mie:)
Bardzo mi przykro, ze mialas taki klopot z choroba dziecka, dobrze, ze sie uparlas i doprowadzilas do badan!
Sciskam Cie cieplutko i do zobaczenia, uslyszenia w innym watku, albo na WP:)
Bez komantarza
Dziekuję kaziu że pilnujesz wątku bo zaraz by było o wszystkich bolączkach.
Wchodzi matka do domu i pyta - gdzie ojciec Kazio odpowiada powiesił się w piwnicy.
Matka przerażona leci do piwnicy wraca i gani Kazia bo nikogo tam nie ma, na to Kaziu pryma aprilis wisi na strychu.
Przychodzi Jasio ze szkoły i pyta babci.
Babciu co nam wyjdzie jak skrzyżujemy człowieka z żółwiem?
Szwed w hełmie na głowie:)
Nagięłaś dla własnej nie wiem czym uzasadnionej potrzeby dokopania .
Wlasciwa wersja - co wyjdzie jak skrzyżujemy krowę z żółwiem? Odp.- cielę w kasku.
Co wyjdzie jak skrzyżujemy żmiję z jeżem? -Drut kolczasty.
Jakie dokopanie? skoro Szwedzi śmieją się z Polaków, to czemu nie może być na odwrót? :))) bądź obiektywna , bo to co piszesz zaczyna być śmieszne.
No to będę obiektywna i napiszę Ci dowcip usłyszany od Polaka ,który nigdy nie był w Szwecji:)))
Jak brzmi zdanie z dziewięcioma słowami i czterema kłamstwami?
Uczciwy, trzeźwy Polak jedzie rano swoim samochodem do pracy.
Oplulam monitor:)))))))))))
Jak byłam mała opowiadało się kawały o Polaku, Rusku i Niemcu. Zawsze Polak był tym najlepszym, a ośmieszało się te 2 pozostałe narody. swoje nie ważne jakie jest nie powinno się ośmieszać tylko chwalić.
Ja uważam, że powinno się umieć śmiać również z siebie.
Aniu, czy Ty pomyslalas , zanim napisalas?
Patriota nie powinien nigdy wyśmiewać swojego kraju.
Lo matko, Aniu, nie masz zadnego poczucia humoru??? Patriota, to wielkie slowo! Jak Ci w tylek da porzadnie Twoj kraj, to jestem bardzo ciekawa jaka bedziesz patriotyczna??? Albo pojdziesz na stos w imie patriotyzmu......tak tez mozna:))))
Ja mogę śmiać się z pojedynczych ludzi czy z siebie a nie z Polaków czy z Polski.
Przypomnij sobie kabarety z lat 70 i 80. Mozna znaleźć na Youtubie. Tamten humor i wysmiewanie sie z Polski i Polaków pozwalał niektórym z optymizmem patrzec na szarą, komunistyczna rzeczywistość:)) Opolskie kabaretony biły rekordy oglądalności mimo,że były późno w nocy:)))
Mamusiu, skarbie moj:))) Te zarty , ktore napisalam o Polakach sa amerykanskie, bo Szwedzi nie maja zadnego dowcipu na temat Polakow, niestety:))))) Jedynie Norwedzy cos probuja i jakos im nie wychodzi:)))
Tineczko, przecież to wątek z żartami, więc śmiej się :)) tak jak ja to robię, chyba się nie obraziłaś o jakiś bzdetny dowcip?
ja się nie obrażam jak ktoś opowiada kawały o Polakach.
Mamusiu, absolutnie sie nie obrazilam , bo nie mam o co :)) Ja nie Szwed bez dowcipow o Polakach:)))
O kochana to szwedom nie wychodzą dowcipy o norwegach.
Kochany, niektore sa udane:
Norweg kupil pierwszy raz w zyciu banany dla calej rodziny. Obral banana , ugryzl kawalek , w tym momencie wywalily korki i zrobilo sie czarno. Norweg krzyczy: nie ruszajcie bananow, bo oslepniecie................. :))))
w poniedziałek sprzedam norwegom.Dobry
:)
Pierwsza norweska elektryczna lodka poplynela tylko 25 metrow........bo kabel byl tej dlugosci .........
Dlaczego norweg jest podobny do flaszki...........bo jest tak samo pusty od szyji w gore........
Wiecie jak zatopic norweska lodz podwodna........nurkuje sie i puka........Norweg otwiera....
Wiecie jak zatopic lodz jeszcze raz.......nurkuje sie jeszcze raz i puka
Norweg otwiera i mowi: o, nie tym razem juz mnie nie nabierzesz........
Wiecie dlaczego Norweg zabiera ze soba na pustynie drzwi samochodowe.....zeby moc otworzyc okna i miec przeciag.....
Norweg wraca z lowienia ryb , jest mokry od stop do glowy.....zona sie pyta: czego sie dzisiaj nauczyles........nauczylem sie , ze nie wolno podkakiwac w lodce......
Norweg zostal namowiony przez kolege, zeby kupic szczotke do czyszczenia kibla.........po miesiacu kolega pyta: jak ci idzie z ta szczotka........Norweg odpowiada: do kitu , wrocilem do uzywania papieru toaletowego....
Założę się, że tak jak Polacy kpią z niemieckiego poczucia humoru, tak Norwedzy mają ubaw ze szwedzkiego:)
Właśnie norwedzy opowiadają dowcipy w podobnym stylu o szwedach
Wiem i to jest fajne, bo wojny ze soba zadnej nie tocza, kto sie czubi ten sie lubi:))))
Oczywiscie!!!! Kochaja sie jak bracia:)))
Hehe, watek jest o zartach o Polakach, ale pani MR nie popusci:)))) Ten drut kolczasty uratowal mi wieczor:)))) aaaaaa, mialam sie nie wypowiadac.....hihihi
Oj nie popuści, nie popuści, zawór jeszcze mocno trzyma:))))
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości:

> Oj nie popuści, nie popuści, zawór jeszcze mocno trzyma:))))
A jak wygląda sprawa ze zwieraczem?
Bahus
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:

> Hehe, watek jest o zartach o Polakach, ale pani MR nie popusci:)))) Ten drut
> kolczasty uratowal mi wieczor:)))) aaaaaa, mialam sie nie
> wypowiadac.....hihihi
Tytuł jest: "Pośmiejmy się z ... SIEBIE TEŻ" ...czyżby z lotu ptaka nie było tego widać?
"czyżby z lotu ptaka nie było tego widać?
"
i to jest to "śmianie się z siebie"?
Uważasz, że Tineczka nie jest orłem na WŻ ... no no no ... :)
To jest ten moment, o który prosiłeś w pierwszej wypowiedzi...
Proszę Moda o usuniecie tego wpisu!!! nie tylko ze względu na pierwszy wpis w temacie, również z powodu Tzw "nowych zasad"
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> To jest ten moment, o który prosiłeś w pierwszej wypowiedzi...Proszę
> Moda o usuniecie tego wpisu!!! nie tylko ze względu na pierwszy wpis w
> temacie, również z powodu Tzw "nowych zasad"
Ja pójdę dalej: proszę zamkąć ten wątek założony przez idiotę, który uważa, że jeśli wątek dotyczy żartów i dowcipów to nie powinny w nim znajdować się żale i płacze jak w co drugim wątku na WŻ, a każda jego uwaga jest skrzetnie wykorzystywana do wzniecania awantur przez ...
( Bez wymieniania osób).
Pomidor
( nie uważam, że Twoje miejsce jest na krzyżu... tylko się bezczelnie podszywasz)
No i masz babo placek, z wesołego wątku już się robi smutny:((
Kazik:) a może tak kawałek rózyczkowego ciacha i herbatkę zieloną?:)) po co zaraz wątek zamykać, toć ledwo się rozpoczął:) Ło matko , ja się tak nie bawię
Miał być, ale prosiłem już o zamkniecie tego watka.
popatrz- zamknięcie wątka, zanim Kazik zostanie uroczyście przypięty do krzyża???? Toż to niepodobna!!!
normalnie to byłabym zainteresowana PO CO???? go w ogóle otwierać było, ale że trochę już widziałam - to wiem- męczennika trzeba i Ty się jako ochotnik zgłaszasz... I rozumiem, ze osobistą traumę masz, bo jakoś nikt nie bluzgał, nikt nie wieszał psów- to przecież było trzeba zrobić z igły widły... Męczeństwo na oczy wywlec, by potem w innych wątkach pisać- "no, tak wszystko przeze mnie...:(((((((((((((((((((((((((, bo wróciłem....
Ni ma Ci gupio? że tak zapytam po śląsku?
Przeciez to śmieszne jest!!! Ja jak nie umiem rozmawiać, to patrzę, jak inni rozmawiają i staram się uczyć... no ale przecież ja to jakiś zwykły śmieć jestem, co mi tam do Ciebie...
Proszę mnie zaprosić na takie ciacho. Wyśmienity deser po moich ukochanych, a serwowanych przez różyczki pierogach. ....
Bahus
Ty "glupi" sto latku, jak Cie pierogi nie zabija, to napewno deser dokonczy Twojego 100-letniego zywota........
Wy jesteście dla siebie za surowi- wczoraj MR z tym "beztalenciem", dziś Ty z "idiotą":)))))))))))))))))))))))
No co ty Chilli:) uwierzyłaś w to że ja aż takie beztalencie jestem? Jestem raczej skromna, nie lubię się chwalić co umiem:))))
Widzisz, a mówiłaś, że to ja niby lisek-chytrusek, a tu proszę jaka jesteś sprytna:)))))))))))))))
Nie widzę powodu dla, którego ten wątek miałby być zamknięty. Proszę tylko nie obrażać innych użytkowników.
coś Ty, nie trzeba -oni wszyscy sami siebie obrażają:)))))))))))))))))))))))))) Ewentualnie jeszcze "się obrażają":)))))))))))))))))))))))))))))))))
Lo matulu Toffik, to caluje bahuska wszerz i wzdluz i wycofuje obrazliwe slowa o pierogach i deserach, niech sobie poje chlopisko spokojnie , stype zorganizuje osobiscie:))))
Co to za orgia? Poszłam do kuchni sobie tylko wodę wstawić, a Wy się już tu całujecie "wszerz i wzdłuz"....no ładnie:)))))))))))))))))))
O rany:) Gdzie ja napisałam o całowaniu naszego bahusa:)? Czy mój tekst był z podtekstem?:):):):):):)
uważam, że jest człowiekiem
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:

> Hehe, watek jest o zartach o Polakach, ale pani MR nie popusci:)))) Ten drut
> kolczasty uratowal mi wieczor:)))) aaaaaa, mialam sie nie
> wypowiadac.....hihihi
No cóż jest to marzenie (wielu z nas). które pewnie nigdy się nie spełni
Bahus
Hehe, ale wspanialy dowcip, daj na msze, to mooooooze marzenie sie spelni
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
No nie mogę bo jeszcze nie skopiowałem przepisów Twoich śledzi
> Hehe, ale wspanialy dowcip, daj na msze, to mooooooze marzenie sie spelni
Bahus
To radze skopiowac, bo ja w goracej wodzie kapana i jeszcze jedna tego typu wypowiedz ze strony moderatora napewno osiagnie swoj cel
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:

> To radze skopiowac, bo ja w goracej wodzie kapana i jeszcze jedna tego typu
> wypowiedz ze strony moderatora napewno osiagnie swoj cel
Mam się cieszyć czy smucić?
Bahus
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > To radze skopiowac, bo ja w
> goracej wodzie kapana i jeszcze jedna tego typu > wypowiedz ze strony
> moderatora napewno osiagnie swoj cel Mam się cieszyć czy smucić?
Bahus ja bym sie cieszyla:) ale Ty pewnie bys sie smucil.................
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Hehe, watek jest o zartach o
> Polakach, ale pani MR nie popusci:)))) Ten drut > kolczasty uratowal mi
> wieczor:)))) aaaaaa, mialam sie nie > wypowiadac.....hihihiNo cóż
> jest to marzenie (wielu z nas). które pewnie nigdy się nie spełni
> Bahus
Bahusku Kochany..marzenia czasem sie spelniają:))
A ilu was jest , bahusie ? :))))
Mówienie o sobie w pierwszej osobie liczby mnogiej świadczy o skłonnościach monarchistycznych bądź komunistycznych ...
No , każdym razie o mocno przerośniętym ego ;))))
No bahus i dwunastnica :)))
Może coś z toastów gruzińskich;
Toasty gruzińskie
Była noc. Księżyc i cisza. On i Ona.
On powiedział: - Tak?
Ona powiedziała: - Nie.
Minęły lata. I znów noc, księżyc i cisza. On i Ona.
Ona powiedziała: - Tak?
On powiedział: - Tak.
Ale lata już były nie te.
Wypijmy za to, byśmy wszystko w życiu robili w porę!
***
Płynie przez rzekę żółw, a na jego grzbiecie zwinął się jadowity wąż.
Wąż myśli: "Ugryzę - zrzuci".
Żółw myśli: "Zrzucę - ugryzie".
Wypijmy za nierozerwalną przyjaźń, co znosi wszelkie przeciwności!
***
Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki.
Obejrzała się i zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi
raz, chłopak wciąż szedł za nią. Uznała, że warto na niego poczekać.
Obejrzała się po raz trzeci - chłopaka już nie było...
Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali
zamykać studzienek!
***
Kobieta jest potrzebna mężczyźnie jak okrętowi kotwica.
Wypijmy więc za krążownik "Aurora", który miał tych kotwic cztery!
***
...cd.
***
Idzie osioł przez pustynię. Idzie dzień, drugi, trzeci...
Słońce praży, osła męczy pragnienie. Nagle widzi: stoją dwie wielkie
beczki - jedna z wodą, druga z wódką. Z której zaczął pić?
Oczywiście z pierwszej!
Nie bądźmy więc osłami i napijmy się wódki!
***
Idę kiedyś przez park, księżyc świeci, a na ławeczce całują się chłopak
z dziewczyną.
Idę innym razem... księżyc, gwiazdy... a na tej samej ławeczce chłopak z
inną dziewczyną.
Idę znów tą drogą: noc, księżyc, gwiazdy... i ten sam chłopak na tej
samej ławce całuje się z trzecią dziewczyną.
Wypijmy za stałość mężczyzn i zmienność kobiet.
***
Każdy wypity kieliszek, to gwóźdź do naszej trumny.
Pijmy więc tak, by trumna się nie rozpadła!
***
Przed bramą niebios stanęła grupa kobiet. Święty Piotr popatrzył na nie
z niechęcią i powiedział:
- Droga do niebios wymaga wspięcia się po tym długim, gładkim słupie!
Mimo wielu prób, wszystkie ześlizgiwały się. Tylko ostatnia padła na
kolana i zaczęła się modlić:
- Panie, spraw, żeby ten słup pokrył się sękami i niech tych sęków
będzie tyle, ilu mężczyzn miałam w swoim życiu!
I stał się cud. Słup pokrył się tyloma sękami, że kobieta dostała się do
nieba bez trudu.
Panowie! Wypijmy za to, żebyśmy zawsze ułatwiali kobietom wstęp do nieba.
(koniec)
W upalny letni dzień szedł drogą pewien mężczyzna. Żar lał się z nieba, więc
postanowił się wykąpać w pobliskim strumieniu. Zdjął ubranie, położył na brzegu,
kapelusz powiesił na krzaku i nago wskoczył do wody. Kiedy już się ochłodził,
z przerazeniem spostrzegł, że ubranie zniknęło, a z całego odzienia pozostał mu
tylko kapelusz. I właśnie w tej chwili na ścieżce za krzakiem ukazała się piękna
dziewczyna. Trzymając kapelusz oburącz, ledwo nim zdołał przykryć swą męskość,
gdy dziewczyna zbliżyła się do niego i patrząc mu głęboko w oczy, słodko rzekła:
- Podaj mi prawą rękę.
Chłopak podał.
- Podaj mi swoją lewą rękę.
Chłopak podał.
A teraz wypijmy za tą siłę, która podtrzymywała kapelusz!
Kapelusz pewnie wisiał
...ej,
nie masz czasem podglądu do mojego "archiwum"???
... faktycznie pominąłem ten dowcip.
Ja tam jestem sztuczna inteligencja ;)
farbowana blondynka?
jaki jest szczyt lenistwa ????
położyć się na nagiej kobiecie i czekać na trzęsienie ziemi !!!
Zaprosił facet znajomych do restauracji na kolację. Zauważył, że kelner,
który prowadzi ich do stolika, ma w kieszeni łyżki. Zastanowił się chwilę,
usiedli przy stoliku i wtedy zobaczył, że kelner od ich stolika również ma
łyżki w kieszeni. A także inni kelnerzy na sali. Poprosił kelnera bliżej i
pyta:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen
zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient
zrzuca łyżkę ze stołu, przez co trzeba iść do kuchni i przynieść nową.
Dzięki temu, że mamy łyżki pod ręką, zaoszczędzamy jednego człowieka na
godzinę, a wydajność wzrasta o 70,3%.
Zdziwił się ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy rozporku
cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do guzika, a
drugi znika wewnątrz spodni. Zaciekawiony zawołał kelnera i pyta:
- Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co?
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy, jak pan. Ale tak ten łańcuszek
zalecił nam Artur Andersen. Wie pan, mam go przyczepionego do... no wie
pan! Jak idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszek, dzięki
czemu po oddaniu moczu nie muszę myć rąk i wydajność wzrasta o 30%.
Facet znów był zdziwiony, ale zaraz odkrył nieścisłość:
- Dobrze, rozumiem, że go pan wyjmuje łańcuszkiem, ale jak pan go
wkłada z powrotem?
- Nie wiem, jak inni, ale ja łyżką!
dobre ...