Usta w uśmiechu przez łzy rozciągamy, zmartwienia, zgryzoty, przed sobą chowamy. Życie nie bajka, czary tutaj nie pomagają, wszyscy, jakieś kłopoty domowe mają. Pogoda, która wciąż nam szwankuje, zimno i deszcze co chwila serwuje. Szukanie pracy, fundusze się kruszą, do oszczędzania na każdym kroku zmuszą. Wakacje za progiem, dobrze o tym wiemy, zmartwienie, gdzie dzieci i siebie wyślemy? Odpocząć bez stresu, radośnie tak chcemy, potrzebna gotówka, skąd ją weźmiemy? Podzielmy się więc swoimi wrażeniami, udokumentujmy to wszystko zdjęciami. Niech namiastkę wspólnych wakacji mamy i tutaj, w kawiarence wszystko przedstawiamy.
Samo zycie Lajanku:) Sciskam cieplo i zycze Wszystkim milego weekendu.
Dzisiaj u nas wydarzenie stulecia , dzien slubu przyszlej krolowej. Centrum Sztokholmu jest zamkniete dla pojazdow. Telewizja nadaje od samego rana, zupelna wariacja :)
lajan, wszystko sie zgadza:), tylko do wakacji u mnie jeszcze daleko. Ferie zaczynaja sie 1.08, a ja mam urlop dopiero pod koniec sierpnia...
Pozdrawiam wszystkich i zycze milej soboty:)) Zostawiam popoludniowa kawe:),nic jeszcze nie upieklam, musze isc najpierw na pole truskawki nazbierac:), moze ktos chetny do pomocy?:)
Płakać nie płaczę ale od kilku dni chodzę jakaś przygnębiona. Pogoda też się popsuła. Byłam dzisiaj z dziećmi na zakończeniu roku z tańca :). Moja najmłodsza pociecha tańczyła i zdobyła brązowy medal.Tańczyły dzieci z oddziałów zerowych i I klas. Tańczyły też grupy i pary które brały udział w europejskich eliminacjach. Chciałabym żeby któraś moja córka zaszła tak daleko. Szkoda tylko że ta przyjemność jest tak droga :( Tu moja medalistka ;) a tu z partnerem Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia.
Heja Lajanie- znów trafiłeś w dziesiątkę! Czasem mam wrażenie, że normalnie mi zaglądasz do głowy. Jesteś jak barometr, który doskonale czyta emocje i jeszcze ubiera je w rymy. Szacun wielki.
A ja troche na przekór temu niefartowi, pogodzie, zmartwieniom postanowiłam wykorzystać dzień pański i choć troche się zrelaksować. Warunki mam wspaniałe. Jesteśmy na agroturystyce w okolicach Wąbrzeźna. Byliśmy tu już w tamtym roku. Pięknie tu, właściciele hoduja ptaki- kury, gęsi, kaczki, indyki. Maja ptaki ozdobne też. Wczoraj zaprosili nas na grila ( Smakosiu- znów puściłam Twoje kulki wołowe w świat.) i spędzilismy bardzo miły wieczór. Dziś zaprosili nas na obiad- ma być pieczeń z szynki z jelenia. ( właściciel jest myśliwym) Jeju, jak mi się podoba taki sposób na zycie, jaki oni prowadzą. Z szacunkiem do siebie, własnych organizmów, własnej pracy i przyrody. Bez dziumdzinia, kładzenia piesków na podusiach. Kurki trafią potem na stół, ale zanim trafią, spędzają czas na wolności, bez dręczenia, bez odbierania im swobody, bez faszerowania chemią.
Mam szczery zamiar odstresować się dziś, na ile się da :) Czego i Wam zyczę :)
Agulek cora jak malowanie i gratuluje wynikow:) Foczydlo witaj:) zawsze mowie ze musi sie odmienic a ja cos o tym wiem:) Lajan wierszyk w dyche trafiony ...jak zawsze zreszta:) agik mi sie tez marzy takie zycie ale ...moze kiedys....teraz ciesze sie z tego co mam mimo ze nie mam tego wiele:) dzisiaj wstalam wczesniej ugotowalam zupe i przydotowalam drugie(nie lubie pichcic w niedziele ale mam zamowione obiady) pogoda taka sobie dzieciaki z mezem wybyly to mam chwile zeby posiedziec z wami przy herbacie jasminowej...zapraszam....mam zamiar po poludniu sie byczyc bo od jutra zaplanowalam przed sezonem dopiescic pokoje dla gosci....cos trzeba robic:) w lipcu bedzie mlyn bo mam pelen pensjonat z jedzeniem a przedszkole zamkniete mama na wczasach a madzia znalazla sobie prace....a maja ze mna w domu a syn sie zalapal na darmowe polkolonie za oceny i dodatkowe zajecia:) ale co tam dam rade ...szybko czas zleci milej niedzieli kochani:)
Tydzien zapowida sie spokojnie,...zobaczymy co z tego wyjdzie:) Musze dzisiaj isc na truskawki, w sobote przez Victorie nie zdazylam:), pole mi zamkneli o 18.00:)) Pogoda beznadziejna, ale! od jutra ma byc poprawa
Agulek, gratulacje dla coreczki (sliczna dziewczynka) i zycze powodzenia na przyszlosc (szkoda tylko, ze dzisiaj pieniadze decyduja o talentach dziecka:(( )
marcia, jestem pelna podziwu. Dasz rade dziewczyno, ale nie zapominaj o sobie:))
foczka, to dla ciebie . Z usmiechem jakos latwiej...
agik, a ten smak jajka od szczesliwej kury, to dopiero delikatesy:)
Zycze wszystkim dobrego startu w nowym tygodniu, ...glowy i uszy do gory .
sanella dzieki:) musi byc lepiej bo inaczej mnie zamkna w psychiatryku a tam dostepu do neta nie bedzie i nie bede mogla z wami kawki pic:)) witam z rana juz ugotowalam obiad i lece do pracy do znajomej...bede wieczorkiem:)) milego dnia mimo ze zimno....i to ma byc czerwiec!!!!
Sanello- a te truskawki z pola, to jest tak urządzone, że jedziesz sobie na plantację, zrywasz truskawki, jakie Ci się podobają prosto z pola i płacisz troszkę mniej, jak w sklepie? Bo ja najpierw zrozumiałam, ze jedziesz na swoją działkę, ale Twojej by chyba nie zamkneli Ci przed nosem? Jak byłam na studiach, to byłam w Niemczech w pracy. Zrywalismy jabłka. I oni tam w weekend urządzali taki apfelfest. Wodziło się klientów do sadu bryczką, zrywali sobie jabłka i własnie ciutke mniej płacili niż w sklepie. Do tego żona własciciela przygotowywała rózne rodzaje ciasta, przy okazji sprzedawała swoje soki i jakies wyroby z dziczyzny ( własciciel też był mysliwym). Tak mi się skojarzyło z tymi truskawkami.
Jajko od szczęsliwej kury własnie zjadłam na miękko. Pycha przestraszliwa :)
W "mojej" wsi sa ekologiczne plantacje truskawek i szparagow. Wlasciciel to wielka rodzina z prada na dziada:) Zatrudniaja juz od lat na tych plantacjach ludzi z Polski. Dla klijentow pole truskawkowe jest "otwarte" codziennie od 8.00 do 18.00, a w niedziele do 12.00. Jest jedna osoba na polu, ktora wazy i kasuje pieniadze. Mozna sobie zrywac jakie sie chce i sie porzadnie najesc przy okazji, najczesciej wracam z lekkim bolem brzucha:) Ludzie specjalnie przychodza z dziecmi:)) Cena jest troche nizsza niz w ich sklepie (maja sklepik z zywnosia ekologiczna), ale sa drozsze niz w supermarkiecie. Obecnie place 3,00€ za kilogram, zerwane kosztuja 5,00€. Truskawki sa bardzo smaczene, sa znane na cale okolice...ludzie przyjezdzaja z daleka, chociaz u nas pola truskawkowe sa prawie wszedzie.
O tym co napisalas z jablkami, nie znam:), w naszej okolicy jest malo sadow.
Truskawki maja wyscielone sianko pod pupcia, zeby sie za bardzo nie zbrudzily,... mozna spokojnie prosto z krzaczka do buzi:))) ..., a co najgorsze koncza sie
Piękne. U mnie dziś znalazłam pierwszą truskawkę oczywiście pożarłam chociaż protal zakazuje. Za kilka dni będę miała dużo zbierania truskawek, wszystko będzie mrożone i pojedzie w świat.
Nazwy wsi nie potrafię napisać, bo już zapomniałam, ale to było w okolicach Bad Oldesloe, niedaleko Hamburga. Też zatrudniali ludzi z Polski ;) A Polacy zatrudniaja Ukraińców do zrywania truskawek :)
Witam:) Nowy tydzien zaczyna sie upalem, juz 28 w sloncu. Jeszcze nie wyspana jestem po dobowym ogladaniu uroczystosci Sztokholmskich. Piekny slub byl, Victoria usmiechnieta caly czas. Widac , ze mlodzi sie bardzo kochaja, po 8 latach wreszcie sa malzenstwem:) Corka jedzie z wnuczkiem pociagiem do stolicy, beda odwiedzac jej kolezanki i nowe dzieciaki. Cos rodza sie te dzieci nagminnie:) W czwartek bede znowu miala malucha u mnie, nie moge sie doczekac! Dzisiaj mamy balunek wieczorem z sasiadami, grillowanie i spiewy, juz prawie wszystko mam przygotowane.
Trochę szaro i zimno za oknem, ale co tam! Lajan, nas rozgrzewa takimi wierszykami, że tylko mu buziole słać
Agulek, gratuluję Ci takiej zdolnej i ładnej "medalistki". Fajnie jest poczuć się dumną Mamą, rawda?
Foczydło moje kochane...nie tylko musisz dać radę...Ty udzwigniesz to, co los zrzuca na barki, bo potem się odwróci. Zawsze się odwraca, gdy się nie poddajemy. Ciepłe uściski. Dobrze, że jesteś...
Agik, fajnie było przeczytać, że w tej Twojej gonitwie po Polsce znaleźliście z Połówkiem dla siebie miejsce na "oddech" . W takich urokliwych miejscach najlepiej się "ładuje baterie". Ta nazwa miejscowości (Wąbrzeźno) nie dawała mi spokoju więc sprawdziłam na mapie i okazało się, że byłam tam przez jakieś parę godzin. Dokładnie nie pamiętam w którym miejscu, bo szłam ze znajomymi do Torunia. To był rajd pieszy i każdego dnia robiliśmy wiele kilometrów. Docieraliśmy późnym popołudniem do jakiegoś miejsca, rozbijaliśmy namioty, potem sen i rano znów w drogę. Tym sposobem "zaliczyłam" Wąbrzeźno :-) Ucieszyłaś mnie, że "kulki wołowe" przypadły Wam do gustu. Fajnie jest wiedzieć, że gdzieś, Ktoś...że można się czymś podzielić... Jeśli chodzi o Twój opis życia gospodarzy tej agroturystyki, w której się zatrzymaliście, to...bajka i marzenie...ech!
Sanella, życzę żeby ten nowy tydzień dał Ci tyle słońca byś mogła się "zatruskawkować" do woli i na cieszyć sezonem do 18-ej
Marciu, pracusiu i dzielna Kobieto - trzymam kciuki żeby ten nowy tydzień przyniósł Ci jakieś radosne wieści. Niech już wreszcie coś się odmieni! Trzymaj się!!!
Lenka, odpoczywasz w swoim wyjątkowym "gniazdku"? Jak się miewacie, jak mąż?
Alicja, dziekuję za kawę i za ciacho - wreszcie nie musiałam sama sobie robić Ja też życzę wszystkiego, co naj naj naj z okazji imienin
Tineczko, czas szybko pędzi - nim się oglądniesz juz będziesz miała w objęciach swojego "skarba"
Weekend upłynął dość szybko i bardzo intensywnie. W związku z pogodą, która co rusz przynosiła deszczowe chmury i przelotne opady pojechaliśmy jedynie do pobliskich miejscowości aby na noc wrócić do domu. Zwiedziliśmy miejscowości Solingen a potem Wuppertal. W Solingen można oglądać drugi najwyższy most kolejowy świata, wybudowany 112 lat temu. Wznosi się 107 metrów nad dnem doliny, przecinając rzekę Wupper. Niesamowity widok.
W Wuppertalu natomiast jest nadziemna trakcja tramwajowa. Też zaskakujący "obrazek".
Ta grubsza część metalowa po środku, to szyna, do której jest przymocowana górna część wagonu (dach).
Miasto ciekawe, bo wiekszośc uliczek jest niezwykle długa i wąska. Prowadzą pod ostrym kątem w górę lub w dół. Dzięki temu można (niespodziewanie) podziwiać takie widoki, że aż zapiera dech.
Wczoraj natomiast byliśmy w miejscowości, której nazwy nie mogę sobie (niestety) przypomnieć. Ogladaliśmy zamek i rewelacyjny hotel, w którym zatrzymują się największe "głowy świata". Położony jest na szczycie, z którego rozciąga się przepiękna panorama miasta. Trochę się "pogubiliśmy" w drodze powrotnej i zrobiliśmy dodatkowe kilometry ale za to zaliczyliśmy spacer polami i lasami. Jak zwykle wróciliśmy późnym wieczorem.
Dziś natomiast czeka mnie trochę gotowania. Połówek poszedł do pracy a mi zostawił kuchnię we władanie. Muszę upichcić gar młodej kapusty z pomidorami, koprem i wędzonym boczkiem. To będzie nasz polski akcent kulinarny, bo idziemy wieczorem na grilla z okazji najkrótszej nocy w roku. Ponoć ma być jakieś 30 osób (Polacy, Niemcy i Włosi). Znajomi nas zaprosili i wypada pójść. Zimno jest więc jakoś niespecjalnie mi się chce. Gdyby to było ognisko, to jest się przy czym ogrzać, ale tutaj będzie jedynie grill.
Smakosiu, to chyba dzieki tobie, zyczylas mi wszystkiego dobrego w tym tygodniu, a tu przychodze do pracy i nowina: od jutra mam wolne (nadgodziny) hurra, :)) Sloneczko juz tez wychodzi, wiec tydzien sie milo zapowiada:) A na truskawki juz sie z mama umowilam, ze dzisiaj pojdziemy, bo sezon niedlugo sie konczy, szkoda:(
Super twoje relacje:), nie znam tych stron. Znam tylko Köln, a w Düsseldorf znam tylko lotnisko:))), urlop najczesciej jest tanszy niz odlot z Frankfurtu, ktory mam pod nosem:)) Szkoda, ze to tak daleko, bo bysmy sie na kawke umowily:))
Zycze milego wieczoru:)) Ubierz sie cieplo i bedzie fajnie:)
smakosiu mam nadzieje ze ten tydzien bedzie zmiana na lepsze.... wlasnie wrocilam z pracy u znajomej(matulu jaka balaganiara!!!) ale 4 godziny zlecialy i juz u siebie..teraz tylko ugotowac ziemniaki i usmazyc rybke(maz zlowil sandacza) posprzatac gosciom i ...wolne jak ktos chetny to zapraszam na swieza rybke...a wieczorem na piwko bo jakos tak za mna chodzi....sciskam cieplutko sanello odezwij sie na pr prosze:)
Pobudka!!!!!!!!!!!!!!!! Wstawać śpiochy!!! Dzisiaj była najkrótsza noc!!! Dzionek zapowiada się słoneczny. Idę na działkę pobiegać boso po rosie. Pozdrawiam wszystkich. Zwierzaki poczochrane i nakarmione. ,,Zołzy,,lubią wędzonego węgorza tak z rana.
Heja O piatej rano obudził mnie jakiś dyskomfort ;) Patrzę, a stopa, która mi wylazła spod kołdry jest cała w bąblach. Komar ( y?) zrobiły sobie ucztę :D Mnie komary raczej nie gryzą, bo chyba jestem jadowita, ale ten ( te?) musiał być widocznie bardzo głodny :), nie zebym miała jakis zły charakter, czy coś, ale mam nadzieję, ze zdechł(y) z przejedzenia...
Rano było całe niebo zaciągnięte, ale widzę teraz, ze w niebie zrobiła się dziura, calutka błekitna i słoneczko też pokazało pyska :)
Zrobiłam Wam kawkę ( sobie też) popijam i napełniam się nadzieją, ze to będzie dobry dzień, choć Wasze kciuki tez nie zawadzą.
przysiadam na chwilke ...mam robic nalesniki a tak mi sie nie chce...slonce zaczelo przebijac przez chmury....ludzi nie mam wiec i lenistwo jakies....ale do 15 mam czas:)jakos weny brak ale to chyba przez brak pracy i co za tym idzie i kasy....matko niech sie juz cos ruszy bo zwariuje!!!przyjezdzajcie do mnie na urlop!!!!bede wam prac sprzatac i gotowac:)milego slonecznego dnia:)
Tak sobie siedze (dopiero wstalam, tzn. wstalam o 6.30, a potem jeszcze raz do loza i teraz jestem cala polamana) z kawka i sie zastanawiam co z tym dniem wolnym poczac.Nareszcie, zrobila sie dzisiaj pieeeekna pogoda i naszla mnie ochota na mycie okien i porzadki, ...chyba naprawde sie starzeje...
agik, dziekuje za kawke. :) Widocznie masz bardzo apetyczne stopy:), Wysylam wszystkie dobre mysli:)
lajan, ja rybe o kazdej porze dnia i nocy:)....
marcia, ty bez pracy nie czujesz sie dobrze:), pozycz troche energi, przydalaby mi sie:). Wypoczywaj przed nalotem turystow. Od kiedy macie ferie? Trzymam kciuki, zeby sie "ruszylo":)
Wreszcie ciepły dzionek. Połówek wziął sobie wolny dzień i pojechaliśmy poszwędać się po ogrodach okolicznego, barokowego zamku. Wspaniałe miejsce. Ogrody podzielone na kwiatowy i warzywny a do tego parki z bogatą, różnorodną i zadbaną roślinnością.
Wczorajszy grill wypadł sympatycznie, ale zachwytów nie będzie. Goście jacyś, tacy...hm...każdy chciał coś zjeść, ale nikomu się nie chciało stać przy grillu. Tak więc Połówek rozpalił i zaczął pieczenie a potem ja zabrałam się za przekładanie mięsa i warzyw. W sumie nie przeszkadzało mi to, bo w tym miejscu przynajmniej było ciepło. Goście podzielili się na grupki i tak sobie rozmawiali. Na koniec "gospodyni" tej "zrzutkowej" imprezy została sama z całym bałaganem. Zaproponowałam pomoc i tym samym wyszliśmy ostatni. Fajnym akcentem było to, że przyszedł młody chłopak z gitarą, która brzmiała tak fantastycznie, że mogłabym słuchać go bez końca. Głos też miał bardzo ładny. Zwyczajnie zdolna bestia :-))
Mam czerwone, wytrawne ale bardzo delikatne wino - kto się skusi?
Witajcie Smakosiu ja się skusze na winko :) Mnie tez przytrafiło się coś dziwnego dziś . Rozmawiałam przez tel, i popatrzyłam za okno. Patrze i oczą nie wierze. Zobaczyłam dość dziwnego ptaka. Pomyślałam co to za kura siedzi u mnie na trawie. :):) Przyglądałam się ale bardziej mi to wyglądało na egzotyczna kurę. :):) Nie za bardzo widziałam bo ptak tyłem siedział do mnie:):) Za chwilę się wyjaśniło. Ptak wzleciał na drzewo i juz wiedziałam że to dzięcioł. Tak wyglądał Był to chyba dorosły osobnik bo ciut większy od gołębia. Zdjęcie znaleziono w necie
Drogi współpracowniku, słyszałem, że chciałbyś większą wypłatę. czy Ty nie masz honoru? Czy wiesz jak Ty mało pracujesz? Policzę to Tobie.
Rok ma jak wiadomo, 365 dni. Codziennie śpisz 8 godzin = są to 122 dni. Poza tym masz codziennie 7 godzin wolnego czasu, to są dalsze 106 dni, zostaje jeszcze 137. Rok ma 52 niedziele, które masz wolne. Zostaje tylko 85 dni. W soboty również się nie pracuje, to są dalsze 52 dni, zostaje jeszcze 33 dni. Poza tym masz jeszcze 3 tygodnie urlopu, pozostało 12 dni. W roku łącznie jest 11 świąt. Zostaje 1 dzień. I to jest 1 maja, który również masz wolny. Czy w tej sytuacji dalej chcesz podwyżkę?
Pogoda wspaniała od 3 tygodni. Nocki chłodne ale dni bez chmurki od trzech tygodni.
Witam wszystkich, ale tu cisza... Przybywam na wezewanie Smakosi, tak na chwilkę. Zaglądam do Was na kilka minut, ale pisać nie mam czasu. Byłam kilka dni w górach, żeby pokosić przed wczasami, a teraz szykowałam kwiaty na zakończenie szkoły córek. Przybrałam 10 storczyków i muszę brać się za pranie i pakowanie, a tego bardzo nie lubię ;-( Pogody życzę wszystkim i sobie....ponoć ma być .
Smutna wiadomość. Koralik z głodu zeżarł Faworka. Wszystkie kwiatki uschły, kawiarenka zasnuta pajęczyną. Może się znajdzie chętny na nabycie ruin po kawiarence? Wypuściłem Koralika na wolność, niech chociaż jedno zwierzątko przeżyje.Zabijam drzwi deskami. Papa. Światło odłączyłem, woda zakręcona w pionie.
Dzień dobry!!! Pobudka!!! Tak mnie wymęczył jakoś wczorajszy dzień ( własciwie to nie wiem co mnie tak zmęczyło, bo specjalnie się nie przepracowałam), ze przespałam cały wieczór i od wpół do piątej grasuję... Trochę mi smutno, ze jutro musimy już stąd jechac, bo przyjeżdżają nowi goście. Wczoraj kupiłam sobie rozsady tymianku i cząbru, bo coś miałam zamiar gotować i właśnie te świeże zioła były mi potrzebne. Niestety zapomniałam, co miałam zamiar gotować, wiec dałam właścicielce te roslinki, mam nadzieję, ze się przyjmą i jesli jeszcze kiedyś tu przyjadę, to będzie cały ogródek ziołowy.
Zrobiłam śniadanie- twarożek z koperkiem i rzodkiewką, pomidory z młoda cebulką i jajka na miękko od szczęśliwych kur. Częstujcie się, jak macie ochotę.
Lenka- ja Cię spakuję :) Mam taką wprawę, ze pakowanie zajmuje mi z 10 minut. Lajan, a gdzie Ty? :) Pijemy kawkę?
Miłego dnia. Mam nadzieję, że to będzie dobry dzień. No i - tradycyjnie, trzymajcie za mnie kciuki.
Chyba spoznilam sie na to wspaniale sniadanie:(, zostaly tylko skorupki od szczesliwych jajek:) Lajan, ty sobie tu uczte zrobiles?:) nieladnie tak, nie podzielic sie z nami:(
Posiedze z kawa, przynioslam szarlotke sypana Wkn,( ja nie jadam slodkosci z rana:))
Szybko uciekaja mi te wolne dni. Pogoda bardzo ladna,ale z rana i wieczorami chlodno.
agik, zycze nastepnego fajnego miejsca:)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzajacych kawiarenke i dawajcie sie znac, bo lajan rzeczywiscie pozamyka wszystko na trzy spusty:)
witam z kawa...tez nie spie od 5 ale nie chcialam latac po domu to czytalam ksiazke..teraz wszyscy juz poza domem tylko ja na stanowisku,,,,troche cieplej sie zrobilo moze tak zostanie? stawiam kawke i rogale z dzemem ananasowym.....milego dnia....zwierzyna nakarmiona okna pootwieralam i postawilam piwonie z ogrodu:)
Witam :)Lajan tak nastraszył ,że kawiarenkę zabije deskami ,że i ja postanowiłam coś tu skrobnąć...... agik z chęcią się skuszę na ten twarożek o ile coś zostało???..... U nas pogoda masakryczna od dwóch dni zimno,leje wieje ......na podwórek wychodzę sporadycznie ...szok.......czy to lato czy może już jesień???.... Jutro koniec roku mamy oby choć troszeczkę słoneczka wyjrzało i odrobinę cieplej się zrobiło,bo moje dziewczyny zamarzną w tych strojach galowych....brrrrrrrrrrr (w tej chwili 11st na termometrze)
Pozdrawiam wszystkich gorąco życząc miłego dnia:) Ps.Mamy tu jakiegoś Jana na WŻ ,jeśli tak to wszystkiego najlepszego z okazji imienin i kawka dla Janka:)
Witam czwartkowo. Słońce świeci, wiaterek wieje...zrobię jeszcze jedno pranie.
Lajan, dla Ciebie wszystkiego naj... i zdrówka :-)
Agik, z nieba mi spadłaś z tą propozycją spakowania ;-) Ja strasznie tego nie lubię, a Tobie zajmie to... ( wyliczyłam ) "tylko" 40 minut, bo przecież jeszcze Ślubny i dwie sztuki dzieci . Ale w nagrodę odpocznę za Ciebie nad morzem i będę trzymać wszystkie kciuki leżąc na kocyku z książką i sącząc zimne piwko, a wiatr będzie mi kartki przewracał .
Marcia, Ty siądź i odpocznij chwilkę, bo za Ciebie też będę musiała odpoczywać ;-)
Wiecie jak się cieszę na ten wyjazd...? Posiedzieć przy zachodzie słońca, pospacerować brzegiem morza, pozbierać kolorowe kamienie...znowu przywiozę pół samochodu kamieni i Ślubny będzie marudził, że przez nie trzeba będzie auto pchać przy wyprzedzaniu ;-) Przygotowałam sobie kijki do porannego chodzenia po plaży i pytam męża, czy będzie ze mną chodził, a on mi na to, że już się ze mną ożenił i chodzić już nie musi . Jeszcze dodał, że nie wiedział, iż ja taka nowoczesna jestem i pierwsza poproszę go o "chodzenie" ;-)
Będę za Wami tęsknić przez te dwa tygodnie . Chyba trzeba będzie pomyśleć nad laptopem... Zostawiam wafle z masą czekoladową, bo zrobiłam aż dwa na wyjazd :) Buziole :)
Marciu, ale oszczędzaj się trochę :) Ja Ciebie też chciałabym zmieścić kiedyś w "grafiku", bo w Karpaczu byłam chyba ze trzy lata temu i Mała już nic nie pamięta z pobytu ;-) Ale pożyjemy...zobaczymy...
Wpadłam tylko na moment, bo mi czas umyka dzisiaj jak zwariowany a za oknem pięęęęękna pogoda. Nawet kawy nie wypiję. Może zaszaleję i zamówię sobie gdzieś taką mrożoną...?
Lenka! To aż dwa tygodnie Cię nie będzie?! Jeeeny! Nie mam nic przeciwko Twojemu odpoczynkowi a nawet przeciwnie życzę Ci wspaniałego leniuchowania (jesli potrafisz) ale... Smutno mi będzie bez Ciebie. No nic, poczekam. Odpoczywaj ile wlezie i naciesz się latem. Co do kamieni...hmm... Wiesz co, ja przesądna nie jestem ale od kiedy ktoś mi powiedział, że mam ich do domu nie znosić, bo to "ciężar w rodzinie" odpuściłam sobie. Ściskam mocno i zasyłam serdeczności na całe dwa tygodnie.
Agik dobrze, że zostawiłaś tam swoje zioła. One będą czekały na Ciebie do następnego roku i znów wrócisz w to urokliwe miejsce Kciuki już zaciskam.
La Jan, dla Ciebie ogromniaste buziole i wszystkiego co naj, naj, naj...
Dziekuję za ciasto. Wybór jak w cukierni. Pyyycha!
La Janku, wszystkiego naj... a bukiet dla Ciebie:)
U mnie upaly, dzisiaj rano wyjechala ode mnie corka z rodzina na zachodnie wybrzeze szwedzkiego morza, syn z dziewczyna jest w drodze do nich. Jutro najwieksze swieto po Bozym Narodzeniu w Szwecji. Caly kraj swietuje Midsommar - srodek lata. Dzisiaj wszyscy zbieraja polne kwiaty, jutro bedzie ubieranie wysokich slupow. Potem tance wokolo slupa a wieczorem biesiady. Tradycyjnie je sie sledzie, mlode ziemniaki ( szwedzkie) do tego kwasna gesta smietana posypana szczypiorkiem i wodka ziolowa, piwo. To tylko poczatek , potem tradycyjny szwedzki stol zakonczony obowiazkowo szwedzkimi truskawkami z bita smietana (w tym roku truskawki na wage zlota). Biesiada trwa do bialego rana, a wlasciwie cala biala noc.
smakosiu tez mi sie to wydaje niesprawiedliwe ale nasz Lajan do 17 dzis pracuje ciezko wiec mu wybaczamy....ale po 17 musowo lajanowka!!!!wczoraj do niego dzwonilam i juz zapowiedzialam ze czekamy w kawiarence:)) poza tym chlodno bez slonca ale zaczeli sie goscie i juz jestem inna choc maz nadal nie odzyskal kasy buuuuu szlag mnie trafia po prostu....
Marciu, Ty masz w sobie jakieś wielgaśne pokłady energii, cierpliwości i chyba dzięki temu też optymizmu. Tylko dziękować Bogu, bo ktoś inny na Twoim miejscu pewnie by sobie nie poradził. Dzięki temu ja też wierzę, że u Ciebie będzie dobrze, że wszystko się poukłada. Widać trzeba czasu, ale jak się nie traci wiary, to potem się okazuje, że warto było budzić się z nadzieją. Pewnie napracujesz się przy tych swoich "letnikach" ale życzę Ci żebyś ich miała na pęczki.
Tineczko, jak się udało wczorajsze świętowanie? O której poszliście spać? Tańczyłaś?
Agik, głowa do góry! Rozwiewam Twoje ciemności i zaciskam kciuki. Myśl tylko o tym, że każde, nowe miejsce może przynieść wiele dobrych rzeczy, że być może ktoś Was miło zaskoczy, że odkryjecie wspaniałe miejsce, które Was urzeknie... Ech! Jest tyle nadziei w każdej minucie dnia. Usmiechnij się a zobaczysz, że "pralka" zwolni obroty
U nas słońce i w tej chwili 22 stopnie w cieniu. W planach kolejny, długi spacer. Wczoraj, tak jak sobie obiecałam, "zaprosiłam" siebie na mrożoną kawę Wybór padł na jedną z kawiarni nad samym Renem. Ależ tam jest piękny widok. Przestrzeń taka, że wzrokiem nie można tego ogarnąć. Kawa była pyyyszna - wielki kielich z lodami i bitą śmietaną. Cena taka sama jak w Szczecinie.
A! Nakarmiłam Faworka i Koralika. Pobiegli już sobie gdzieś więc nie martwcie się o nich. A ja biorę z nich przykład i zmykam
Heja Lajan- spóxnione, ale szczere- wszystkiego naj, naj, naj... Lenka- pięknego urlopu Wam życzę, pewnie już nie przeczytasz, jak wrócisz pewnie będzie kolejna kawiarenka... Wypocznijcie, nabierzcie nowych sił. Marciu- doczekamy się.
Spakowałam się ( 10 min. -moje klamoty i klamoty lubego ;) ) Zaraz jedziemy... szkoda
Czarne niebo i u mnie też czarno. Flakami mi telepie...
Witam wszystkich serdecznie po małej nieobecności. Mam od jakiegoś czasu dodatkowe zajęcia w pracy, zajmuję się urlopami, zastępstwami i jeżdżę na remanenty. Chodzę też na siłownię więc czasu ostatnio u mnie bardzo mało i niestety odbiło się to na Wużecie. Ale i tak codziennie zaglądałam żeby chociaż przejrzeć nowe przepisy i komentarze . Urlop mam pod koniec lipca, wyjazd zarezerwowany i już nie mogę się doczekać, tym bardziej, że w tym roku w końcu się udało żebyśmy pojechali ze znajomymi. Młody wczoraj zakończył rok szkolny, oceny jak zawsze fajne i gdyby miał lepsze zachowanie to byłoby świadectwo z paskiem. Ale i tak jestem z niego dumna. Wczoraj wsadziliśmy teściową do pociągu do Łeby, udało się w końcu ją namówić na miesięczny odpoczynek. Akurat jej się to bardzo należało. W końcu dzisiaj wychodzi słoneczko, mam nadzieję, że ten weekend będzie ładny. Posprzątałam kawiarenkę, zostawiam okna szeroko otwarte, kawusię w dzbanku a popołudniu przyniosę ciacho, oczywiście z truskawkami. Wczoraj kupiłam dosyć drogie bo 15zł za koszyczek ale są tak pyszne i słodkie, że pół koszyczka zjedliśmy od razu. I ciężko było się opanować żeby nie zjeść tego co było przeznaczone do ciasta, ale moje lenistwo wygrało, nie lubię wychodzić w soboty na zakupy :) Agulek masz śliczną i utalentowaną córeczkę. Lenko życzę udanego, ciepłego i leniwego wypoczynku. Agik czasami Ci zazdroszczę tych wszystkich wyjazdów. Lajan spóźnione ale jak najbardziej szczere życzenia wszystkiego najwspanialszego :) Tineczko jak tam po imprezce ??: Życzę wszystkim pięknego dnia :)
Witam w sobotnie poludnie. W nocy i rano lal deszcz, co mnie bardzo ucieszylo po tylu upalnych dniach:) Teraz slonce swieci, temperatura 22+.
Myscha ucieszylas nas odwiedzinami:) Swietowanie srodka lata bylo fajne i bardzo spokojne u nas. Po poludniu pojechalismy ogladac tanczace dzieci i pospiewac. Wieczorem posiedzilismy na tarasie. Bylo tradycyjne jedzenie, duzo smiechu i spiewania.
Witajcie u mnie pochmurno ale dobrze, że nie pada. W sercu rzecz jasna tropiki :):) Moja latorośl ma już wakacje. Wczoraj aby to uczcić zabrałam ją do kawiarni na ciastko tzn mnie zaserwowano ciastko, mała skuciła się na lody. Wiecie co Wam powiem. Pamiętam jak ukończyłam 3 klasę wydawało mi sie, że juz taka dorsła jestem. tak samo z moją Marysia. Śmiałam się, że teraz to jest prawie mlodzież. :):) Dziś mam już posprzatane. Zakupy zrobione. Pozostaje tylko ugotować obiadek. :):) Życzę Wam wypoczynku na ten weekend pogody ducha i pogody za oknem.
Dobry wieczór :) Po trzech okropnych dniach wreszcie wyłaczyłam pralkę w brzuchu. Znaleźlismy wymarzone miejsce. Miejscowość się nazywa Łubowo, to jest przy trasie Szczecinek- Drawsko. Mamy przytulny domek z tarasem i kominkiem, kilkanaście kroków od jeziorka. Zobaczcie zreszta sami: http://www.e-agro.pl/ugajdasika/dom.html Pieknie tu i romantycznie. Mam nadzieję, ze przyjda mi nowe siły do brania się z życiem za bary ;))) No i słonko wyszło :)
Wczoraj wracalismy juz na kwaterę, luby przyhamował, żeby nie rozjechac rowerzysty, który jechał srodkiem drogi i wjechał nam w tył autka pan, który jechał za nami. Nadział się na nasz hak holowniczy i rozwalił sobie chłodnicę... Żal mi go było strasznie, zaproponowałam, że zaciagniemy go na lince, zeby już nie musiał płacić za holowanie. Nam nic nie zrobił, tylko wystraszyłam się, że wepchnie nas na tego rowerzystę...
Smakosiu- alez musisz być szczęśliwa :) Z Połówkiem u boku, zwiedzasz, jeździsz, fotografujesz :) nalezy Ci się :) Mam nadzieję, że się doczekam szczegółowej relacji.
I Mysia się znalazła :)
Miłego wieczorka :) Ja idę się relaksować :) Czego i Wam zyczę :)
Witam serdecznie w ten piękny poranek :) Wczoraj w nocy pojechaliśmy z mężusiem na małą przejażdżkę rowerową. Ostatnio zafundowałam nam rowery i urządzamy sobie małe wycieczki (o ile pogoda na to pozwala). Było już przed 22 ale noc dosyć ciepła i taki piękny, ogromny, pomarańczowy księżyc. Już dzięki temu wiedziałam, że dzisiaj będzie ładnie. Obiad mam już gotowy, wypiję kawusię i zmykam na balkon wykorzystac jak najwięcej promieni słonecznych :) a przed obiadem jak zwykle na basen. Dzisiaj wyjątkowo do Aqua Parku bo dostałam od mamy bilety. Zostawiam kawkę w termosie, ciastko z kremem, galaretką i truskawkami, okruszki dla zwierzaków i życzę miłego dnia wszystkim :)
witam z rana w te piekna pogode....wczoraj mialam dzien lenistwa i tak sie tym zmeczylam ze masakra.....maz zarzadzil labe -dobrze ze dzis poszedl do pracy wiec sie wezme za sprzatanie i szykowanie pokoi dla gosci bo juz sezon za progiem co mnie cieszy...obiad mam od wczoraj wiec gary mi odpadaja ale zawsze cos sobie znajde do roboty:) przynioslam sernik pieczony przez corke...buziole dla wszystkich:)
U nas od paru dni prawdziwe lato (30°), a do wakacji jeszcze tak daleeeeeko:( Sezon szparagowy zakonczony...nie wiem jak przetrzymam te najblizsze tygodnie, bo jestem od tego warzywa uzalezniona:))) ostatnia porcja (zapas z lodowki:)) bedzie dzisiaj konsumowana (przezemnie celebrowana):))) Biore koszyk i zmykam na truskawki, to tez juz ostatki, nie wiem czy wogole jeszcze cos znajde...
Zycze wszystkim dobrego startu wakacyjnego (dla tych co juz je maja), udanych urlopow, a dla pracujacych przyjemnej pracy:)).
Zapowiada się, że będzie upalnie przez cały tydzień. Coś czuję, że już niedługo wszyscy będą mieli dość tych temperatur :-) Najpierw ulewy a teraz afrykańskie klimaty A! Właśnie! Przypomniało mi się - wczoraj byliśmy na fajnym festiwalu. Nad Renem zespoły grały muzykę afrykańsko-karaibską. Nawet sobie troche "pokręciłam" tyłkiem
W sobotę (jak wspominałam) pojechaliśmy do tego parku narodowego w Holandii. Wielgaśne to niesamowicie. Przystosowane do zwiedzania na rowerach, które były przygotowane dla turystów juz przy wejściu. Tak więc wskoczyliśmy na siodełka i zrobiliśmy jakieś 40 km. Tereny przepiękne. Stare, sosnowe lasy i ogromne przestrzenie pełne wrzosowisk i traw. Chwilami tylko piaski i coś jakby sawanna. Zróżnicowanie ogromne. Nie mogłam się napatrzeć. Wszędzie towarzyszył nam zapach drzew iglastych, przemieszany ciepłym powietrzem. Ta przyroda parowała i czarowała każdy skrawek ziemi.
No to teraz robię kawę i zostawiam ciastka kokosowe. Może ktoś się skusi?
smakosiu pieknie tam:) az ci zazdraszaczam:) wpadlam na przerwe do was a zaraz lece dalej do pracy....musze wyskubac trawe na tarasie bo jeszcze troche to mi sie trawnik zrobi....a tak tego nie lubie...maze gdyby moj szef zgodzil sie na zmiane plytek byloby ok ale jakos nie moge sie z nim dogadac-ciezki typ noale juz blisko do pelnego oblozenia(juz od piatku)wiec bedzie co robic:) chlipne wode z cytryna i dalej gnam:)
Smakosiu masz cudowny urlop pełen wrażeń :)Co zobaczysz ,poczujesz to Twoje a zdjecia zima przypomna te cudne chwile:) Bylismy u tesciów, 60km.Maja mała działecke obsadzona roslinkami ozdobnymi i drzewka owocowe. Było bardzo przyjemnie.Mały pochlapał sie w oczku wodnym. Chyba na weekend nów pojedziemy,:)O musze zmykac bo dziecko sie budzi...
Witam wieczorkiem. Dzisiaj mimo zapowiedzi pogoda była taka sobie, prawie wcale nie było słońca. Może jutro się poprawi. Dzisiaj robiłam remanent u siebie, oczywiście wyszedł jak najbardziej ok :) Znowu jestem z siebie taka dumna . Miłego wieczoru.
Przypomniał mi się taki kawał: Jasio mówi rano do mamy: mama, ja nie chcę iśc do szkoły. Mama: Jasio, ale musisz iść do szkoły. Jasio: Mama, ale ja nie chcę!!! Mama: Jasiu, ale musisz!!! Jasio: Mama, ale ja nie chcę! Nie lubię szkoły, nie lubię dzieci w szkole, a dzieci nie lubią mnie!!! Mama: Jasiu, ale ty musisz iść do szkoły! Po pierwsze dlatego, ze masz już 55 lat, a po drugie dlatego, ze jestes dyrektorem tej szkoły!!
No to ja mam dzisiaj tak samo :( Mamo, ja nie chcę iść do pracy!!! Fu :(((
A wczoraj było tak fajnie... Spałam do 8- mej, leniwe śniadanko, specerek, obiad na werandzie, wypozyczylismy łódkę i powiosłowalismy na wyspę...wieczorem ognisko... Romantycznie było...
Dziś tak z partyzanta wzięłam Elka ;) Miauka mi powiedziała, ze mam szukać kwiaciarni z napisami ;))) no to znalazłam- weszłam tam, gdzie było najwiecej napisów i zaatakowałam słownie panią, która mi się wydała najbardziej podobna do Miauki :) I to była właśnie Elek :) Elek- buziaki :)
Za onem 29 stopni, ale słońca praktycznie nie widać. Jest za taką gęstą, białą warstwą chmur. Dobrze, że się trochę schowało. Przyniosłam pyszną herbatę z cytryną i sokiem z czarnego bzu (mój Tato robił). Wolicie coś zimnego? To ja Wam mówię pijcie gorące napoje, bo one najlepiej zaspokajają pragnienie w upalne dni. Tak przynajmniej twierdzą mądrzejsi ode mnie :-)
Chyba dzisiaj zrobię leczo z cukini, pomidorów, papryki, cebuli i...hm...chyba dokupię jeszcze coś na "smaka". Tutaj są takie plastry schabu wędzonego, parzonego. Nigdy tego nie próbowałam, ale powinno pasować do tego lecza. Będę eksperymentować.
Agik, ale zrobiłaś Elek fajną niespodziankę! A Ona taka serdeczna i ciepła "kobitka" więc z pewnością było to bardzo miłe spotkanie. Qrcze, Ty jesteś w moich rejonach a jak tak daleko od domu. To juz drugi raz, kiedy jedziesz w moje strony a ja akurat wybyłam. Buuuuu! Ale super, że miałaś okazję spędzić z Połówkiem taki fajny dzionek. Też mi się marzy ognisko i taka ciepła noc przy nim. Pewnie dobrze Wam obojgu to zrobiło.
Ale ten czas pędzi! Muszę jeszcze napisać list i wyskoczyć po zakupy na obiad więc zmykam.
Witajcie:)Pogoda wspaniała, bylismy dzis w lasku i nad źródełkiem. Czytam o Gąskach , mąż ma tam zlecenie, więc na tydzień pojedziemy nad morze:)Tylko terminu nie znamy jeszcze a kwatery trzeba rezerwowac...Opiłam się dzisiaj kefirem na obiad, nie mogę sie ruszac. Leniuchujemy teraz na balkonie, słońce już nie pali, chmury się pojawiły i wiaterek. Wszystkim miłego wieczorku:)
Zdycham, hehe.... Caly dzien prazylo slonce niewiele moglam zrobic w ogrodzie, co 15 minut latanie do piwnicy sie oziebic. Takie cudowne dni w porownaniu do zeszlego roku, jak wszystkie moje kwiaty lezaly pobite deszczem. Dzisiaj zebralam pierwsze dojrzale truskawki, bedzie ich bardzo duzo:)
Witajcie wieczorkiem. Przyniosłam czerwone wino - delikatnie wytrawne, typowe niemieckie i naprawdę smaczne. Połówek ogląda mecz i przysypia wiec ja w te pędy do Was. Zrobiłam leczo, ale jest jakoś tak duszno, że jeść nam się nie chce więc spróbowaliśmy po łyżce i ostatecznie zjedliśmy na obiad lody z truskawkami. Może to nie było zbyt mądre ale co tam! :-) Dzionek upłynął leniwie. Przez jakieś 7 minut padał popołudniu deszcz. Powietrze nadal gęste.
Marciu, masz jakieś wieści odnośnie zaległej wypłaty męża? Jest szansa, że odzyska te pieniądze?
Anovi, gdzie jesteś? dawno nie było Ciebie w kawiarence i zaczynam tesknić.
Może ktoś jeszcze wpadnie i przysiądzie się do lampki wina? Zapalam świece. Niech kuszą swoim blaskiem i przyciągają "kawiarenkowiczów"
Ale mi zrobiłaś miłą niespodziankę! Niech Cię uściskam No to nalewam lampkę. Super zdjęcie. Jeśli masz ochotę zerknąć na moje, to umieściłam pare tutaj: http://www.garnek.pl/emies/a (można je powiększać klikając na fotkę). Miłego wieczoru.
smakosiu nie wiem co napisac..., zdjecia sa rewelacyjne, wszystkie! Gratuluje talentu:)...widoki z wycieczek bardzo interesujace, duzo zwiedzilas w tak krotkim czasie:)
Jasne Tineczko! Już polewam. Wino naprawdę jest delikatne i cieszę się, że chciałaś się do nas przysiąść, bo ostatnio (mam odczucie) jakoś mniej Ciebie w Kawiarence.
Baaardzo Wam dziękuje za te pochlebstwa. Jednak oglądając zdjęcia niektłórych osób czuję, że jeszcze wieeeeele nauki przede mną. Tyle, że to sama przyjemność
Witajcie:) Ale mnie tu dawno nie było ...Dziękuję Wam za miłe słowa dotyczące córki:) Mysha już myślałam że i Ty odeszłaś z WŻ. Czy po tych ćwiczeniach na siłowni jest jakaś poprawa? Smakosiu Twoje zdjęcia są cudne. Urlop masz wymarzony. Agik ale CI dobrze że mogłas się spotkaż z Elkiem. Frotka córcia niech siedzi przy cycusiu ile może. Nalewka nie zająć nie ucieknie;) A powiedz ile córcia ma już miesięcy? Tineczko swoje truskawki najlepsze, prawda :) Myśmy wczoraj byli w lesie na grzybkach i borówkach. Kolega męża znalazł coś ok 6-8 grzybków za to ja najadłam się borówek do syta i nazbierałam jeszcze 1,5 litra. Uwielbiam zapach lasu:) Pozdrawiam i życze miłego dnia:)
Agulek, najlepsze:) Dzien dobry srodowy:) W nocy padalo po wczorajszym ukropie. Caly ogrod pachnie swiezoscia a ja zaoszczedze wode:) Milego dnia Kochani!!!!
Przyniosłam mrożonej kawy i mam mrożoną herbatę czarną z cytryną oraz mietową. Kto chętny niech się częstuje :) Kawiarenka się wietrzy, zwierzaki świeżą wodę mają, okruszki też :)
Zabrałam kilka zdjęć znad morza.
Makusi bo obiecałam dedykację ;) Sopot, tuż przy Hestii :) W tle widać gdyński klif :)
smakosiu co do kasy ponoc ma byc ale dopoki nie zobacze to.... pogoda cudna maja ostatni dzien w przedszkolu od jutra ma wolny lipiec....dzisiaj ide z nia do lekarza bo cos nie chce sie reka goic-swedzi i nie ma poprawy goscie wczoraj przyjechali jedni dzisiaj juz pojechali ale juz mam posprzatane...potem lece kupic rolade dla pan do przedszkola a po poludniu...leniuchowanie z wami:))
Ojej Smakosiu dziękuję To dowód na to, że uczę się, słucham i coraz więcej rozumiem z tego co o fotografowaniu do mnie mówi Połówek. Staram się jak mogę :) Wszystkie moje :)
z leniuchowania nici bo po lekarzu zaliczylam jelenia gore zakupy mialam zrobic i az kupilam majce spodenki i klapki(sama slodycz na takie male cialka) a potem w ekspresie obiad ale juz mam wolniej...teraz tylko ogarnac mieszkanie i wieczor wolny:)
Boróweczko, te fotki, to pewnie z Twojej działki, tak? Ślicznie tam . Wszystko wypieszczone, ale bez zbędnej "cukierkowości". Miejsce w sam raz do "ładowania baterii" na cały tydzień :-)
Dzisiaj rano przyszłam do Was z kawą ale kliknęłam niefortunnie w jakiś klawisz i wyłączyłam komputer. Nawet nie wiem jak to się stało. Co gorsza zniknęło wszystko, co napisałam więc się wkurzyłam na własna głupotę i poszłam na spacer Dzień słoneczny a nawet upalny ale z wiaterkiem więc było całkiem sympatycznie. Zrobiłam na wieczór sałatkę z ryżu, tuńczyka, papryki konserwowej, szczypioru, oliwek itd. Oboje z Połówkiem stwierdziliśmy, że nie chce nam się mięsa jak jest tak gorąco i nawet nie mamy ochoty na klasyczne obiady. Trochę mi to namieszało bo miałam zamiar zrobic jakąś fajna kolację, ale nie będzie komu wyjadać więc stanęło na sałatce. Do tego wino, truskawki i arbuz. Wykwintnie nie brzmi, ale co tam! Połówek nie spodziewa się, że czekam z winkiem, bo zupełnie zapomniał, że mam dziś imieniny. Ale go zaskoczę Będzie na siebie zły, ale ja się na Niego nie gniewam, bo to dobra "chłopina". Przynosi mi kwiatki bez okazji więc jak dziś ich nie dostanę, to nie będzie mi przykro. Oooo! Zmykam, bo dzwonił, że już dojeżdża do domu.
Smakosiu Życzę Ci... ...spokojnego snu i radosnego przebudzenia; ...abyś czasami mogła sobie pozwolić na to, czego od dawna pragnęłaś, a nie tylko na to, co musi Ci wystarczyć; ...tylu dobrych wspomnień, abyś dzięki nim mogła przetrwać złe chwile; ...wiosny - tego zachwytu, który ciągle przerasta Twoje oczekiwania; ...abyś zawsze była komuś potrzebna; ...tej radości, gdy czyjaś twarz rozjaśnia się na Twój widok, albo gdy dostrzegasz ukochana osobę na końcu peronu; ...radości myślenia, ostrości spojrzenia, triumfu zrozumienia i satysfakcji tworzenia... ...abyś znalazła szczęście, którego szukasz.
Smakosiu- jakoś rzeczywiście nam się nie składa... Ale pewnie będzie jeszcze wiele okazji :* Wczoraj miałam dzień pełen przygód :) ze Szczecinem w tle i w temacie głównym :))) Zaczęło się od tego, ze na obwodnicy Szczecina brakło nam paliwa ( pani, u której jestesmy mówi, ze nowa droga- to i nic nie ma ;)) nawet stacji benzynowej- przez 30 km :D Paliwa brakło nam jakieś 500m przed stacją benzynową :), ale znalazł się pan, który zaciągnąl nas na sznurku :) Zatankowalismy, a ja jeszcze chciałam sobie kupic karte do neta :) i kupiłam..... ale nie wzięłam reszty. 190 zł. Myslałam, ze się zapłaczę ... A wcale nie jest tak prosto wrócić na autostradę, jak sa same prawoskręty ;))) I to jeszcze, kiedy trzeba przejechać przez takie wielkie i skomplikowane miasto, jak Szczecin :) To mówię lubemu- to wróćmy ile się da, a resztę na butach pójdę. No to tak zrobilismy. Tylko to "na butach" okazało się drogą przez pola, w dodatku z daleka nie widziałam, ze stacja jest okolona płotem i tak wzdłuz tego płota szłam, przez chaszcze do kolan, w moich nowych ślicznych bucikach ( buciki chyba nie do uratowania)- tak szłam chyba ze 3 km :D, Jak wróciłam do auta to wypiłam całą butelkę wody... Pieniądze odzyskałam, bo poprosiłam panią, zeby policzyła kasę. To dla mnie strasznie dużo pieniedzy, jakby była mniejsza kwota, to moze bym odpuściła... Pierwszy raz w zyciu zdarzyło mi się nie wziać reszty...
Lubię Szczecin :)
A dziś jesteśmy w okolicach Kamienia Pomorskiego- też jedno z moich ukochanych miejsc.
Wykąpałam się i licze na jakiś przegląd ;)))
Smakosiu- jak zawsze i jak zwykle- wszystkiego naj :) szkoda, że dziś nie umiem powiedzieć, jak bardzo naj i jak dużo tego... ale mam nadzieję, że choć czesciowo- wiesz :) Buzi wielkie.
smakosiu wszystkiego naj naj laba sie skonczyla maja juz ma wolne i od godziny meczy ze na spacer a ja musze jeszcze ugotowac zupe(wlasnie dochodzi) bo jak wrocimy to trzeba dac jej zupke....no ale jeszcze moment i idziemy ....potem wpadne jak maja bedzie spala po poludniu:)pogoda jak drut az nawet za goraco:( dostalam skierowanie do alergologa bo cos mi znowu maja kaszle i dalej ma wysypke:( moze sie w koncu dostane na testy:)
Witam:) Marciu a moje pociechy wstały dopiero po 9:00. Obiadek przygotowałam w dużej ilości aby zamrozić mężowi bo w niedzielę wywozi nas na wieś do moich rodziców. Agik Ty jesteś przebojowa dziewczyna:) Chciałabym być choć troszkę podobna do Ciebie. Zaraz zmykam na małe zakupy a później do szwagierki na basen. Tylko coś mnie nerwy ogarnęły na myśl że mam tam sama jechać. Po ostatnim małym stuknięciu boję się jeździć jak nie mam męża koło siebie. Miłego dnia kochani :)
Miłość u mężczyzn jest tylko poczuciem błogości, zadowolenia i szczęścia, które im przynosi. Przeciwnie się dzieje u kobiet. Ich miłość poczyna się jakimś straszliwym niepokojem, niewysłowioną obawą i trwogą. I słusznie Albowiem dla nich miłość jest tylko bramą do nieskończonych cierpień i bólów, droga do ustawicznych poświęceń zdrowia i życia, czasem się staje rzutem w objęcia śmierci - szczęścia z niej mają li tyle, ile go może dąć poświecenie się dla szczęścia drugiego, ile go daje świadomość, że uszczęśliwiły tego, którego ukochało ich serce. Z. Kaczkowski
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa przesłane razem z życzeniami Jak to miło poczytać sobie tyle serdeczności.
Dzisiejszy poranek też upalny, ale pootwierałam wszystkie okna i zrobił się lekki wiaterek. Przysiadłam się z herbatą z cytryną i sokiem z dzikiej róży. Pyszne, bo lekko kwaskowe a jednoczesnie słodkie. Kto się skusi? Zwierzaczki jakieś zniecierpliwione i patrzą mi na ręce. Chyba głodne. Nakruszę trochę pszennej bułki, bo akurat nie mam nic lepszego.
Wczorajszy wieczór był lekko zaskakujący, bo mieliśmy niespodziewanego gościa. Musiałam się czaić z tymi swoimi imieninami a przecież miałam plan. Niestety jak to z planami bywa - często trzeba je zmieniać Nasz niespodziewany gość natknął się na Połówka gdy ten wchodził do klatki. Kiedy "panowie" sobie porozmawiali i zostaliśmy sami wreszcie przyszedł czas na mnie Oznajmiłam Połówkowi, że trzeba otworzyć wino, które kupiłam, bo chcę wypić za swoje zdrowie. No i wtedy go "oświeciło" Łoj, ale był na siebie zły. A jak mu było głupio. Aż mi się go żal zrobiło Oczywiście było miło
Agik, ależ Ty miałaś przeboje w tym moim mieście. Nie zazdroszczę. Tylko jakoś tak...szkoda mi tych Twoich butów. Wiem, że się bardzo cieszyłaś z ich zakupu. Naprawdę nie da się ich już "uratować"? Dobrze, że chociaż odzyskałaś pieniądze. Jakieś to dziwne, że nie zauważyli, iż nie zabrałaś reszty i trzeba było przeliczać kasę. W końcu to nie było pięć złotych.
Ja też ostatnio miałam przygodę. Poszłam z Połówkiem nad Ren. To była niedziela i cały bulwar był pełen ludzi. Akurat Niemcy wygrali mecz więc ludzie świętowali w kawiarniach i nad wodą. Nagle minęła nas grupa starszych panów na rowerach. Bagażniki mieli obładowane torbami. Śmiesznie, bo niektórzy wieźli nawet walizki a chyba chcieli sprawiać wrażenie takiej ekipy sportowej. Nagle patrzymy a jakieś 3 metry przed nami leży czarna "saszetka" wielkości dużej kosmetyczki. Zaraz przyszło mi do głowy, że pewnie wypadła któremuś z tych załadowanych tobołami rowerzystów. Myślę sobie "a jeśli to dokumenty?". Patrzę wymownie na Połówka a ten tylko stoi ze wzrokiem wbitym w to coś i próbuje "prześwietlić" zawartość. Jako, że panowie się oddalali stwierdziłam, że nie ma co tak stać, trzeba ich poinformować o zgubie. Pobiegłam co sił za nimi i to z dużym poświęceniem, bo buty mi spadały i myślałam, że je pogubię. Kiedy już dobiegałam, to przypomniało mi się, że ja przecież nie mówię po niemiecku. Mój angielski delikatnie mówiąc jest "kulawy', ale jakoś tam zawsze sobie radzę, jak muszę. Zatrzymałam "dziadka". Tłumaczę, macham rękoma, wskazuję palcem a on mnie informuje, ze nie zna angielskiego i nie rozumie o co mi chodzi. Widząc moją determinację krzyknął do swoich kumpli żeby się zatrzymali. Zrobiło się niezłe zamieszanie, bo cała ekipa nawoływała się wzajemnie a ja usilnie próbowałam namówić starszego pana żeby poszedł ze mną. Kiedy już mi się udało, to rower mu rymsnął na ziemię i posypały się torby. Zamieszanie się zrobiło. Ostatecznie poszliśmy. Idziemy a ja widzę, że Połówek stoi, jak stał i nadal patrzy na tę "saszetkę". Pomyślałam sobie, że go zamurowało, bo przecież mógł ją nam przynieść już dawno temu a ponadto mówi płynnie po niemiecku więc łatwiej by się było dogadać. Doszliśmy wreszcie do tej nieszczęsnej zguby i co widzę? Myślałam, że padnę. Przed moimi oczami leżała stara, porozrywana męska kosmetyczka, czy coś w tym rodzaju. Pewnie ktoś ją wyywalił. Szkoda, że nie do kosza Myślałam, że się zapadnę pod ziemię ze wstydu. Połówek tylko pokiwał głową, wytłumaczył facetowi całe zamieszanie a potem każdy poszedł w swoją stronę. Tak się zakończyły moje dobre uczynki
Codziennie przychodzę do Kawiarenki. CODZIENNIE. Tylko milczę. I wczoraj nie przyszłam. I przegapiłam imieniny Smakosi. Wybacz, Emilo! Najserdeczniejsze, choć spóźnione życzenia wszystkiego dobrego zarówno w sprawach wielkich jak i pozornie błahych. Cmok cmok!
Tak dawno nie pisałam, że nie nadrobię już tego, co chciałam Wszystkim powiedzieć, tak to jest jak się tylko zerka z boku. Poprawę obiecuję :)
Smakosiu - fantastyczna przygoda z tą kosmetyczką hihi. Oglądnęłam Twoje zdjęcia ... Jeju... PRzy "twarzy" w ogrodzie japońskim podwiązałam sobie szczękę coby mi na klawiaturze nie leżała. Piękne zdjęcia robisz. Będę tam częściej wracać.
Anovi - Ty też pstrykasz aż miło popatrzeć! Ostatnio dostaję dużo takich zdjęć z morzem w tle. Mam nadzieję, ze kiedyś na którymś będę także ja ;)) Bo na razie jeszcze nie.
Agik - Ty masz mistrza. Choć butów szkoda :(
Pamiętacie moje dwa nowe kwiatki? Otóż zamio rośnie bez problemów, za to skrzydłokwiatowi zwiędły kwiaty, jakie miał więc je obcięłam zgodnie z "instrukcją" a nowych brak. A jeśli już to wyrośnie malutki, żżółknie i nie ma. Co ja mu znowu zrobiłam? Nie stosuję żadnej chemii. Podlewam raz w tygodniu. Za mało? Za dużo? Ma jasno, ale nie bezpośrednie słońce. Poproszę znawców o sugestie.
Za chwilę kończę pracę i idę do fryzjera. I jakoś się dziwnie boję... Jak nigdy. Mam nadzieję, ze nie robię błędu :) Jakbym jutro nie przyszła, to znaczy, ze nie mogę się Wam pokazać ;))
Nie wiem, czy pani nie zauwazyła, że mi nie wydała. Mówiła, ze kolega powiedział, ze chyba mi nie wydała, ale sprawdzili zapis kamery i na kamerze wygląda to tak, jakby mi wydawała. No nie wiem... Nie lubię myslec nawet takich rzeczy, a co dopiero pisać, ale powiedz- kto by tak wracał? Auto na obcych rejestracjach, wielkie miasto, powrót- bardz trudny. Bo jadąc prawidłowo- to trzeba by się było wrócić do miasta- pierwszy zjazd na Berlin jest za jakies 20 km, i potem jeszcze też z 10 km trzeba by było wracać autostradą. Wracając od Kołbaskowa- tylko prawoskręt, więc jedzie się na Berlin... Bucici doczyściłam, ale wiele porzytku nie beę juz z nich miała.
A jeszcze mi się przypomniało, jak pierwszy raz byliśmy w Szczecinie :) Luby tak się na mnie darł, ze on nie wie, gdzie i jak jechać, lżył mnie mianem pilota doskonałego, ze się rozpłakałam, na światłach chwyciłam torebkę z dokumentami, pieniędzmi i wysiadłam z zamiarem pójścia na pociąg :D
Kazde miasto ma swój porządek, który ja patrząc na mapę- rozumiem. Umiem odnieść porządek ulic do kierunków świata. Łapię punkty orientacyjne i za drugim razem juz umiem się poruszać po mieście. W Szczecinie mi się wydaje, że jeździmy w kółko, wszytko mi się myli. Co roku nocujemy w jednym i tym samym hotelu. Jeździliśmy w kółko na rondzie nie umiejąc znaleźć właściwej drogi- będąc już któryś raz :) Pewnie dlatego mnie tak Szczecin fascynuje :)
Witam czwartkowo! Pogoda cały dzień piękna, przydałoby się w nocy trochę deszczu bo już kurki zaschły. Przyniosłam protalowy deserek proszę częstujcie się. Komu kawki komu herbatki a komu kieliszeczek na zdrowie.
Usta w uśmiechu przez łzy rozciągamy,
zmartwienia, zgryzoty, przed sobą chowamy.
Życie nie bajka, czary tutaj nie pomagają,
wszyscy, jakieś kłopoty domowe mają.
Pogoda, która wciąż nam szwankuje,
zimno i deszcze co chwila serwuje.
Szukanie pracy, fundusze się kruszą,
do oszczędzania na każdym kroku zmuszą.
Wakacje za progiem, dobrze o tym wiemy,
zmartwienie, gdzie dzieci i siebie wyślemy?
Odpocząć bez stresu, radośnie tak chcemy,
potrzebna gotówka, skąd ją weźmiemy?
Podzielmy się więc swoimi wrażeniami,
udokumentujmy to wszystko zdjęciami.
Niech namiastkę wspólnych wakacji mamy
i tutaj, w kawiarence wszystko przedstawiamy.
Samo zycie Lajanku:) Sciskam cieplo i zycze Wszystkim milego weekendu.
Dzisiaj u nas wydarzenie stulecia , dzien slubu przyszlej krolowej. Centrum Sztokholmu jest zamkniete dla pojazdow. Telewizja nadaje od samego rana, zupelna wariacja :)
Wlasnie siedze i patrze:). Mnie takie ceremonie wzruszaja..
lajan, wszystko sie zgadza:), tylko do wakacji u mnie jeszcze daleko. Ferie zaczynaja sie 1.08, a ja mam urlop dopiero pod koniec sierpnia...
Pozdrawiam wszystkich i zycze milej soboty:))
Zostawiam popoludniowa kawe:),nic jeszcze nie upieklam, musze isc najpierw na pole truskawki nazbierac:), moze ktos chetny do pomocy?:)
Płakać nie płaczę ale od kilku dni chodzę jakaś przygnębiona. Pogoda też się popsuła.
Byłam dzisiaj z dziećmi na zakończeniu roku z tańca :). Moja najmłodsza pociecha tańczyła i zdobyła brązowy medal.Tańczyły dzieci z oddziałów zerowych i I klas. Tańczyły też grupy i pary które brały udział w europejskich eliminacjach. Chciałabym żeby któraś moja córka zaszła tak daleko. Szkoda tylko że ta przyjemność jest tak droga :(
Tu moja medalistka ;) a tu z partnerem
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia.
Witaj foczydło :):)
gratuluje Agusiu , zdolnej córuni:)życzę aby spełniły się Jej marzenia;)
Heja
Lajanie- znów trafiłeś w dziesiątkę!
Czasem mam wrażenie, że normalnie mi zaglądasz do głowy. Jesteś jak barometr, który doskonale czyta emocje i jeszcze ubiera je w rymy.
Szacun wielki.
A ja troche na przekór temu niefartowi, pogodzie, zmartwieniom postanowiłam wykorzystać dzień pański i choć troche się zrelaksować. Warunki mam wspaniałe.
Jesteśmy na agroturystyce w okolicach Wąbrzeźna. Byliśmy tu już w tamtym roku. Pięknie tu, właściciele hoduja ptaki- kury, gęsi, kaczki, indyki. Maja ptaki ozdobne też. Wczoraj zaprosili nas na grila ( Smakosiu- znów puściłam Twoje kulki wołowe w świat.) i spędzilismy bardzo miły wieczór. Dziś zaprosili nas na obiad- ma być pieczeń z szynki z jelenia. ( właściciel jest myśliwym) Jeju, jak mi się podoba taki sposób na zycie, jaki oni prowadzą. Z szacunkiem do siebie, własnych organizmów, własnej pracy i przyrody. Bez dziumdzinia, kładzenia piesków na podusiach. Kurki trafią potem na stół, ale zanim trafią, spędzają czas na wolności, bez dręczenia, bez odbierania im swobody, bez faszerowania chemią.
Mam szczery zamiar odstresować się dziś, na ile się da :)
Czego i Wam zyczę :)
Agulek cora jak malowanie i gratuluje wynikow:)
Foczydlo witaj:) zawsze mowie ze musi sie odmienic a ja cos o tym wiem:)
Lajan wierszyk w dyche trafiony ...jak zawsze zreszta:)
agik mi sie tez marzy takie zycie ale ...moze kiedys....teraz ciesze sie z tego co mam mimo ze nie mam tego wiele:)
dzisiaj wstalam wczesniej ugotowalam zupe i przydotowalam drugie(nie lubie pichcic w niedziele ale mam zamowione obiady) pogoda taka sobie dzieciaki z mezem wybyly to mam chwile zeby posiedziec z wami przy herbacie jasminowej...zapraszam....mam zamiar po poludniu sie byczyc bo od jutra zaplanowalam przed sezonem dopiescic pokoje dla gosci....cos trzeba robic:) w lipcu bedzie mlyn bo mam pelen pensjonat z jedzeniem a przedszkole zamkniete mama na wczasach a madzia znalazla sobie prace....a maja ze mna w domu a syn sie zalapal na darmowe polkolonie za oceny i dodatkowe zajecia:) ale co tam dam rade ...szybko czas zleci milej niedzieli kochani:)
Witajcie w poniedzialek:))
Tydzien zapowida sie spokojnie,...zobaczymy co z tego wyjdzie:)
Musze dzisiaj isc na truskawki, w sobote przez Victorie nie zdazylam:), pole mi zamkneli o 18.00:))
Pogoda beznadziejna, ale! od jutra ma byc poprawa
Agulek, gratulacje dla coreczki (sliczna dziewczynka) i zycze powodzenia na przyszlosc (szkoda tylko, ze dzisiaj pieniadze decyduja o talentach dziecka:(( )
marcia, jestem pelna podziwu. Dasz rade dziewczyno, ale nie zapominaj o sobie:))
foczka, to dla ciebie . Z usmiechem jakos latwiej...
agik, a ten smak jajka od szczesliwej kury, to dopiero delikatesy:)
Zycze wszystkim dobrego startu w nowym tygodniu, ...glowy i uszy do gory .
sanella dzieki:) musi byc lepiej bo inaczej mnie zamkna w psychiatryku a tam dostepu do neta nie bedzie i nie bede mogla z wami kawki pic:))
witam z rana juz ugotowalam obiad i lece do pracy do znajomej...bede wieczorkiem:)) milego dnia mimo ze zimno....i to ma byc czerwiec!!!!
Sanello- a te truskawki z pola, to jest tak urządzone, że jedziesz sobie na plantację, zrywasz truskawki, jakie Ci się podobają prosto z pola i płacisz troszkę mniej, jak w sklepie? Bo ja najpierw zrozumiałam, ze jedziesz na swoją działkę, ale Twojej by chyba nie zamkneli Ci przed nosem? Jak byłam na studiach, to byłam w Niemczech w pracy. Zrywalismy jabłka. I oni tam w weekend urządzali taki apfelfest. Wodziło się klientów do sadu bryczką, zrywali sobie jabłka i własnie ciutke mniej płacili niż w sklepie. Do tego żona własciciela przygotowywała rózne rodzaje ciasta, przy okazji sprzedawała swoje soki i jakies wyroby z dziczyzny ( własciciel też był mysliwym).
Tak mi się skojarzyło z tymi truskawkami.
Jajko od szczęsliwej kury własnie zjadłam na miękko. Pycha przestraszliwa :)
Dobrego dnia wszystkim życzę :)
Witam poniedziałkowo.Stawiam kawkę i ciacho dla Wszystkich;-)
Pogoda za oknem nie napawa optymistycznie.Zmykam zrobić obiad i do pracy.
Alu moc buziaków wysyłam z okazji imienin :)
Za ciasto i kawę dziękuję .. mniam jakie pyszne :)
Alicja, wysylam spoznione zyczenia, zyj dlugo i szczesliwie ...
Przeoczylam wczoraj twoje imieniny:( i to ciasto:(
Agik, u nas tez sa takie zbierania, zbierasz jakie ci sie podobaja, koszt mniej niz polowe sklepowych. Fajnie masz na tej wsi:)
W "mojej" wsi sa ekologiczne plantacje truskawek i szparagow. Wlasciciel to wielka rodzina z prada na dziada:)
Zatrudniaja juz od lat na tych plantacjach ludzi z Polski.
Dla klijentow pole truskawkowe jest "otwarte" codziennie od 8.00 do 18.00, a w niedziele do 12.00. Jest jedna osoba na polu, ktora wazy i kasuje pieniadze.
Mozna sobie zrywac jakie sie chce i sie porzadnie najesc przy okazji, najczesciej wracam z lekkim bolem brzucha:) Ludzie specjalnie przychodza z dziecmi:))
Cena jest troche nizsza niz w ich sklepie (maja sklepik z zywnosia ekologiczna), ale sa drozsze niz w supermarkiecie. Obecnie place 3,00€ za kilogram, zerwane kosztuja 5,00€.
Truskawki sa bardzo smaczene, sa znane na cale okolice...ludzie przyjezdzaja z daleka, chociaz u nas pola truskawkowe sa prawie wszedzie.
O tym co napisalas z jablkami, nie znam:), w naszej okolicy jest malo sadow.
Moge spytac w jakim regione,miejscowosci bylas?
Pozdrawiam i zycze rowniez milego dnia:)))
Fotoreportarz z wycieczki w pole :))))
Truskawki maja wyscielone sianko pod pupcia, zeby sie za bardzo nie zbrudzily,... mozna spokojnie prosto z krzaczka do buzi:)))
..., a co najgorsze koncza sie
Piękne. U mnie dziś znalazłam pierwszą truskawkę oczywiście pożarłam chociaż protal zakazuje. Za kilka dni będę miała dużo zbierania truskawek, wszystko będzie mrożone i pojedzie w świat.
boroweczko, jak ida w swiat to moze i do mnie dojda?:) Ale ci zazdroszcze, u nas sezon juz sie konczy:(
sanella do Ciebie nie mają szans dojść ich swiat kończy się w żołądkach moich dzieci i wnuków.
Nazwy wsi nie potrafię napisać, bo już zapomniałam, ale to było w okolicach Bad Oldesloe, niedaleko Hamburga.
Też zatrudniali ludzi z Polski ;)
A Polacy zatrudniaja Ukraińców do zrywania truskawek :)
Hamburg to drugi koniec:)
Ciekawe kogo Ukraina bierze do truskawek....chinczykow?:))
Witam:)
Nowy tydzien zaczyna sie upalem, juz 28 w sloncu. Jeszcze nie wyspana jestem po dobowym ogladaniu uroczystosci Sztokholmskich. Piekny slub byl, Victoria usmiechnieta caly czas. Widac , ze mlodzi sie bardzo kochaja, po 8 latach wreszcie sa malzenstwem:)
Corka jedzie z wnuczkiem pociagiem do stolicy, beda odwiedzac jej kolezanki i nowe dzieciaki. Cos rodza sie te dzieci nagminnie:)
W czwartek bede znowu miala malucha u mnie, nie moge sie doczekac!
Dzisiaj mamy balunek wieczorem z sasiadami, grillowanie i spiewy, juz prawie wszystko mam przygotowane.
Dobrego tygodnia Kochani!!!!
Witajcie w nowym tygodniu
Trochę szaro i zimno za oknem, ale co tam! Lajan, nas rozgrzewa takimi wierszykami, że tylko mu buziole słać
Agulek, gratuluję Ci takiej zdolnej i ładnej "medalistki". Fajnie jest poczuć się dumną Mamą, rawda?
Foczydło moje kochane...nie tylko musisz dać radę...Ty udzwigniesz to, co los zrzuca na barki, bo potem się odwróci. Zawsze się odwraca, gdy się nie poddajemy. Ciepłe uściski. Dobrze, że jesteś...
Agik, fajnie było przeczytać, że w tej Twojej gonitwie po Polsce znaleźliście z Połówkiem dla siebie miejsce na "oddech" . W takich urokliwych miejscach najlepiej się "ładuje baterie". Ta nazwa miejscowości (Wąbrzeźno) nie dawała mi spokoju więc sprawdziłam na mapie i okazało się, że byłam tam przez jakieś parę godzin. Dokładnie nie pamiętam w którym miejscu, bo szłam ze znajomymi do Torunia. To był rajd pieszy i każdego dnia robiliśmy wiele kilometrów. Docieraliśmy późnym popołudniem do jakiegoś miejsca, rozbijaliśmy namioty, potem sen i rano znów w drogę. Tym sposobem "zaliczyłam" Wąbrzeźno :-) Ucieszyłaś mnie, że "kulki wołowe" przypadły Wam do gustu. Fajnie jest wiedzieć, że gdzieś, Ktoś...że można się czymś podzielić... Jeśli chodzi o Twój opis życia gospodarzy tej agroturystyki, w której się zatrzymaliście, to...bajka i marzenie...ech!
Sanella, życzę żeby ten nowy tydzień dał Ci tyle słońca byś mogła się "zatruskawkować" do woli i na cieszyć sezonem do 18-ej
Marciu, pracusiu i dzielna Kobieto - trzymam kciuki żeby ten nowy tydzień przyniósł Ci jakieś radosne wieści. Niech już wreszcie coś się odmieni! Trzymaj się!!!
Lenka, odpoczywasz w swoim wyjątkowym "gniazdku"? Jak się miewacie, jak mąż?
Alicja, dziekuję za kawę i za ciacho - wreszcie nie musiałam sama sobie robić Ja też życzę wszystkiego, co naj naj naj z okazji imienin
Tineczko, czas szybko pędzi - nim się oglądniesz juz będziesz miała w objęciach swojego "skarba"
Weekend upłynął dość szybko i bardzo intensywnie. W związku z pogodą, która co rusz przynosiła deszczowe chmury i przelotne opady pojechaliśmy jedynie do pobliskich miejscowości aby na noc wrócić do domu. Zwiedziliśmy miejscowości Solingen a potem Wuppertal. W Solingen można oglądać drugi najwyższy most kolejowy świata, wybudowany 112 lat temu. Wznosi się 107 metrów nad dnem doliny, przecinając rzekę Wupper. Niesamowity widok.
W Wuppertalu natomiast jest nadziemna trakcja tramwajowa. Też zaskakujący "obrazek".
Ta grubsza część metalowa po środku, to szyna, do której jest przymocowana górna część wagonu (dach).
Miasto ciekawe, bo wiekszośc uliczek jest niezwykle długa i wąska. Prowadzą pod ostrym kątem w górę lub w dół. Dzięki temu można (niespodziewanie) podziwiać takie widoki, że aż zapiera dech.
Wczoraj natomiast byliśmy w miejscowości, której nazwy nie mogę sobie (niestety) przypomnieć. Ogladaliśmy zamek i rewelacyjny hotel, w którym zatrzymują się największe "głowy świata". Położony jest na szczycie, z którego rozciąga się przepiękna panorama miasta. Trochę się "pogubiliśmy" w drodze powrotnej i zrobiliśmy dodatkowe kilometry ale za to zaliczyliśmy spacer polami i lasami. Jak zwykle wróciliśmy późnym wieczorem.
Dziś natomiast czeka mnie trochę gotowania. Połówek poszedł do pracy a mi zostawił kuchnię we władanie. Muszę upichcić gar młodej kapusty z pomidorami, koprem i wędzonym boczkiem. To będzie nasz polski akcent kulinarny, bo idziemy wieczorem na grilla z okazji najkrótszej nocy w roku. Ponoć ma być jakieś 30 osób (Polacy, Niemcy i Włosi). Znajomi nas zaprosili i wypada pójść. Zimno jest więc jakoś niespecjalnie mi się chce. Gdyby to było ognisko, to jest się przy czym ogrzać, ale tutaj będzie jedynie grill.
Napiję się kawy i czas zabrać się do "roboty"
Miłego, nowego tygodnia
Smakosiu, to chyba dzieki tobie, zyczylas mi wszystkiego dobrego w tym tygodniu, a tu przychodze do pracy i nowina: od jutra mam wolne (nadgodziny) hurra, :))
Sloneczko juz tez wychodzi, wiec tydzien sie milo zapowiada:)
A na truskawki juz sie z mama umowilam, ze dzisiaj pojdziemy, bo sezon niedlugo sie konczy, szkoda:(
Super twoje relacje:), nie znam tych stron. Znam tylko Köln, a w Düsseldorf znam tylko lotnisko:))), urlop najczesciej jest tanszy niz odlot z Frankfurtu, ktory mam pod nosem:))
Szkoda, ze to tak daleko, bo bysmy sie na kawke umowily:))
Zycze milego wieczoru:)) Ubierz sie cieplo i bedzie fajnie:)
smakosiu mam nadzieje ze ten tydzien bedzie zmiana na lepsze....
wlasnie wrocilam z pracy u znajomej(matulu jaka balaganiara!!!) ale 4 godziny zlecialy i juz u siebie..teraz tylko ugotowac ziemniaki i usmazyc rybke(maz zlowil sandacza) posprzatac gosciom i ...wolne jak ktos chetny to zapraszam na swieza rybke...a wieczorem na piwko bo jakos tak za mna chodzi....sciskam cieplutko sanello odezwij sie na pr prosze:)
Pobudka!!!!!!!!!!!!!!!! Wstawać śpiochy!!! Dzisiaj była najkrótsza noc!!! Dzionek zapowiada się słoneczny. Idę na działkę pobiegać boso po rosie. Pozdrawiam wszystkich. Zwierzaki poczochrane i nakarmione. ,,Zołzy,,lubią wędzonego węgorza tak z rana.
Heja
O piatej rano obudził mnie jakiś dyskomfort ;) Patrzę, a stopa, która mi wylazła spod kołdry jest cała w bąblach. Komar ( y?) zrobiły sobie ucztę :D Mnie komary raczej nie gryzą, bo chyba jestem jadowita, ale ten ( te?) musiał być widocznie bardzo głodny :), nie zebym miała jakis zły charakter, czy coś, ale mam nadzieję, ze zdechł(y) z przejedzenia...
Rano było całe niebo zaciągnięte, ale widzę teraz, ze w niebie zrobiła się dziura, calutka błekitna i słoneczko też pokazało pyska :)
Zrobiłam Wam kawkę ( sobie też) popijam i napełniam się nadzieją, ze to będzie dobry dzień, choć Wasze kciuki tez nie zawadzą.
Dobrego wtorku życzę ( sobie też ;))))))))))))))
przysiadam na chwilke ...mam robic nalesniki a tak mi sie nie chce...slonce zaczelo przebijac przez chmury....ludzi nie mam wiec i lenistwo jakies....ale do 15 mam czas:)jakos weny brak ale to chyba przez brak pracy i co za tym idzie i kasy....matko niech sie juz cos ruszy bo zwariuje!!!przyjezdzajcie do mnie na urlop!!!!bede wam prac sprzatac i gotowac:)milego slonecznego dnia:)
Witajcie:)
Tak sobie siedze (dopiero wstalam, tzn. wstalam o 6.30, a potem jeszcze raz do loza i teraz jestem cala polamana) z kawka i sie zastanawiam co z tym dniem wolnym poczac.Nareszcie, zrobila sie dzisiaj pieeeekna pogoda i naszla mnie ochota na mycie okien i porzadki, ...chyba naprawde sie starzeje...
agik, dziekuje za kawke. :)
Widocznie masz bardzo apetyczne stopy:),
Wysylam wszystkie dobre mysli:)
lajan, ja rybe o kazdej porze dnia i nocy:)....
marcia, ty bez pracy nie czujesz sie dobrze:), pozycz troche energi, przydalaby mi sie:). Wypoczywaj przed nalotem turystow. Od kiedy macie ferie?
Trzymam kciuki, zeby sie "ruszylo":)
Milego dnia dla wszystkich:)))
sanella ja mam nadzieje ze sie ruszy bo zglupieje....ale do lipca jeszcze troche:(
Witajcie wtorkowo
Wreszcie ciepły dzionek. Połówek wziął sobie wolny dzień i pojechaliśmy poszwędać się po ogrodach okolicznego, barokowego zamku. Wspaniałe miejsce. Ogrody podzielone na kwiatowy i warzywny a do tego parki z bogatą, różnorodną i zadbaną roślinnością.
Wczorajszy grill wypadł sympatycznie, ale zachwytów nie będzie. Goście jacyś, tacy...hm...każdy chciał coś zjeść, ale nikomu się nie chciało stać przy grillu. Tak więc Połówek rozpalił i zaczął pieczenie a potem ja zabrałam się za przekładanie mięsa i warzyw. W sumie nie przeszkadzało mi to, bo w tym miejscu przynajmniej było ciepło. Goście podzielili się na grupki i tak sobie rozmawiali. Na koniec "gospodyni" tej "zrzutkowej" imprezy została sama z całym bałaganem. Zaproponowałam pomoc i tym samym wyszliśmy ostatni. Fajnym akcentem było to, że przyszedł młody chłopak z gitarą, która brzmiała tak fantastycznie, że mogłabym słuchać go bez końca. Głos też miał bardzo ładny. Zwyczajnie zdolna bestia :-))
Mam czerwone, wytrawne ale bardzo delikatne wino - kto się skusi?
Witajcie
Smakosiu ja się skusze na winko :)
Mnie tez przytrafiło się coś dziwnego dziś . Rozmawiałam przez tel, i popatrzyłam za okno. Patrze i oczą nie wierze. Zobaczyłam dość dziwnego ptaka. Pomyślałam co to za kura siedzi u mnie na trawie. :):) Przyglądałam się ale bardziej mi to wyglądało na egzotyczna kurę. :):) Nie za bardzo widziałam bo ptak tyłem siedział do mnie:):) Za chwilę się wyjaśniło. Ptak wzleciał na drzewo i juz wiedziałam że to dzięcioł. Tak wyglądał Był to chyba dorosły osobnik bo ciut większy od gołębia.
Zdjęcie znaleziono w necie
Podwyżka skreślona!
Drogi współpracowniku, słyszałem, że chciałbyś większą wypłatę. czy Ty nie masz honoru? Czy wiesz jak Ty mało pracujesz?
Policzę to Tobie.
Rok ma jak wiadomo, 365 dni. Codziennie śpisz 8 godzin = są to 122 dni. Poza tym masz codziennie 7 godzin wolnego czasu, to są dalsze 106 dni, zostaje jeszcze 137. Rok ma 52 niedziele, które masz wolne. Zostaje tylko 85 dni. W soboty również się nie pracuje, to są dalsze 52 dni, zostaje jeszcze 33 dni. Poza tym masz jeszcze 3 tygodnie urlopu, pozostało 12 dni. W roku łącznie jest 11 świąt. Zostaje 1 dzień.
I to jest 1 maja, który również masz wolny.
Czy w tej sytuacji dalej chcesz podwyżkę?
Pogoda wspaniała od 3 tygodni. Nocki chłodne ale dni bez chmurki od trzech tygodni.
Witam wszystkich, ale tu cisza...
Przybywam na wezewanie Smakosi, tak na chwilkę. Zaglądam do Was na kilka minut, ale pisać nie mam czasu. Byłam kilka dni w górach, żeby pokosić przed wczasami, a teraz szykowałam kwiaty na zakończenie szkoły córek. Przybrałam 10 storczyków i muszę brać się za pranie i pakowanie, a tego bardzo nie lubię ;-(
Pogody życzę wszystkim i sobie....ponoć ma być .
Smutna wiadomość. Koralik z głodu zeżarł Faworka. Wszystkie kwiatki uschły, kawiarenka zasnuta pajęczyną. Może się znajdzie chętny na nabycie ruin po kawiarence? Wypuściłem Koralika na wolność, niech chociaż jedno zwierzątko przeżyje.Zabijam drzwi deskami. Papa. Światło odłączyłem, woda zakręcona w pionie.
Nie ściemniaj !!!
Przed chwilą byłam, wszystko jest ok :)
Posprzątałam, nakarmiałam zwierzaki, nic nie było zabite dechami, woda jest, światlo też.
Twoja lurka na Ciebie czeka i sniadanko, jak masz chęć :)
Dzień dobry!!! Pobudka!!!
Tak mnie wymęczył jakoś wczorajszy dzień ( własciwie to nie wiem co mnie tak zmęczyło, bo specjalnie się nie przepracowałam), ze przespałam cały wieczór i od wpół do piątej grasuję...
Trochę mi smutno, ze jutro musimy już stąd jechac, bo przyjeżdżają nowi goście.
Wczoraj kupiłam sobie rozsady tymianku i cząbru, bo coś miałam zamiar gotować i właśnie te świeże zioła były mi potrzebne. Niestety zapomniałam, co miałam zamiar gotować, wiec dałam właścicielce te roslinki, mam nadzieję, ze się przyjmą i jesli jeszcze kiedyś tu przyjadę, to będzie cały ogródek ziołowy.
Zrobiłam śniadanie- twarożek z koperkiem i rzodkiewką, pomidory z młoda cebulką i jajka na miękko od szczęśliwych kur. Częstujcie się, jak macie ochotę.
Lenka- ja Cię spakuję :) Mam taką wprawę, ze pakowanie zajmuje mi z 10 minut.
Lajan, a gdzie Ty? :) Pijemy kawkę?
Miłego dnia. Mam nadzieję, że to będzie dobry dzień.
No i - tradycyjnie, trzymajcie za mnie kciuki.
Witajcie:)
Chyba spoznilam sie na to wspaniale sniadanie:(, zostaly tylko skorupki od szczesliwych jajek:)
Lajan, ty sobie tu uczte zrobiles?:) nieladnie tak, nie podzielic sie z nami:(
Posiedze z kawa, przynioslam szarlotke sypana Wkn,( ja nie jadam slodkosci z rana:))
Szybko uciekaja mi te wolne dni. Pogoda bardzo ladna,ale z rana i wieczorami chlodno.
agik, zycze nastepnego fajnego miejsca:)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzajacych kawiarenke i dawajcie sie znac, bo lajan rzeczywiscie pozamyka wszystko na trzy spusty:)
witam z kawa...tez nie spie od 5 ale nie chcialam latac po domu to czytalam ksiazke..teraz wszyscy juz poza domem tylko ja na stanowisku,,,,troche cieplej sie zrobilo moze tak zostanie? stawiam kawke i rogale z dzemem ananasowym.....milego dnia....zwierzyna nakarmiona okna pootwieralam i postawilam piwonie z ogrodu:)
Witam :)Lajan tak nastraszył ,że kawiarenkę zabije deskami ,że i ja postanowiłam coś tu skrobnąć......
agik z chęcią się skuszę na ten twarożek o ile coś zostało???.....
U nas pogoda masakryczna od dwóch dni zimno,leje wieje ......na podwórek wychodzę sporadycznie ...szok.......czy to lato czy może już jesień???....
Jutro koniec roku mamy oby choć troszeczkę słoneczka wyjrzało i odrobinę cieplej się zrobiło,bo moje dziewczyny zamarzną w tych strojach galowych....brrrrrrrrrrr (w tej chwili 11st na termometrze)
Pozdrawiam wszystkich gorąco życząc miłego dnia:)
Ps.Mamy tu jakiegoś Jana na WŻ ,jeśli tak to wszystkiego najlepszego z okazji imienin i kawka dla Janka:)
Ach zapomniałabym o cieście do kawki:)
A ja jestem na diecie.................
Jak Was postraszyć to zaraz jest ruch w kawiarence.
Co to jest niepogoda?
Agacia, dziękuję za kawkę i ciasteczko. La Jan
Lajanku wszystkiego.....ciasta co prawda nie mam ale stawiam galaretke z truskawkami:)
Mmmmmmmmmmmmmmmmnnnnnnnnniaammmmmmmmmmmmmmm
La Janie życzę Ci, zdrówka i samych serdeczności, nasz poeto:)Buziaki :)
Witam czwartkowo.
Słońce świeci, wiaterek wieje...zrobię jeszcze jedno pranie.
Lajan, dla Ciebie wszystkiego naj... i zdrówka :-)
Agik, z nieba mi spadłaś z tą propozycją spakowania ;-) Ja strasznie tego nie lubię, a Tobie zajmie to... ( wyliczyłam ) "tylko" 40 minut, bo przecież jeszcze Ślubny i dwie sztuki dzieci .
Ale w nagrodę odpocznę za Ciebie nad morzem i będę trzymać wszystkie kciuki leżąc na kocyku z książką i sącząc zimne piwko, a wiatr będzie mi kartki przewracał .
Marcia, Ty siądź i odpocznij chwilkę, bo za Ciebie też będę musiała odpoczywać ;-)
Wiecie jak się cieszę na ten wyjazd...? Posiedzieć przy zachodzie słońca, pospacerować brzegiem morza, pozbierać kolorowe kamienie...znowu przywiozę pół samochodu kamieni i Ślubny będzie marudził, że przez nie trzeba będzie auto pchać przy wyprzedzaniu ;-)
Przygotowałam sobie kijki do porannego chodzenia po plaży i pytam męża, czy będzie ze mną chodził, a on mi na to, że już się ze mną ożenił i chodzić już nie musi . Jeszcze dodał, że nie wiedział, iż ja taka nowoczesna jestem i pierwsza poproszę go o "chodzenie" ;-)
Będę za Wami tęsknić przez te dwa tygodnie . Chyba trzeba będzie pomyśleć nad laptopem...
Zostawiam wafle z masą czekoladową, bo zrobiłam aż dwa na wyjazd :)
Buziole :)
Lenka to wypoczywaj ile sie da!!!!!pogody ci zycze przepieknej:)
ja teraz nie mam za bardzo co robic dopiero od lipca wkakuje na pelne obroty:)
Marciu, ale oszczędzaj się trochę :) Ja Ciebie też chciałabym zmieścić kiedyś w "grafiku", bo w Karpaczu byłam chyba ze trzy lata temu i Mała już nic nie pamięta z pobytu ;-)
Ale pożyjemy...zobaczymy...
Witajcie
Wpadłam tylko na moment, bo mi czas umyka dzisiaj jak zwariowany a za oknem pięęęęękna pogoda. Nawet kawy nie wypiję. Może zaszaleję i zamówię sobie gdzieś taką mrożoną...?
Lenka! To aż dwa tygodnie Cię nie będzie?! Jeeeny! Nie mam nic przeciwko Twojemu odpoczynkowi a nawet przeciwnie życzę Ci wspaniałego leniuchowania (jesli potrafisz) ale... Smutno mi będzie bez Ciebie. No nic, poczekam. Odpoczywaj ile wlezie i naciesz się latem. Co do kamieni...hmm... Wiesz co, ja przesądna nie jestem ale od kiedy ktoś mi powiedział, że mam ich do domu nie znosić, bo to "ciężar w rodzinie" odpuściłam sobie. Ściskam mocno i zasyłam serdeczności na całe dwa tygodnie.
Agik dobrze, że zostawiłaś tam swoje zioła. One będą czekały na Ciebie do następnego roku i znów wrócisz w to urokliwe miejsce Kciuki już zaciskam.
La Jan, dla Ciebie ogromniaste buziole i wszystkiego co naj, naj, naj...
Dziekuję za ciasto. Wybór jak w cukierni. Pyyycha!
Miłego dzionka i szerokiej drogi dla niektórych
La Janku, wszystkiego naj... a bukiet dla Ciebie:)
U mnie upaly, dzisiaj rano wyjechala ode mnie corka z rodzina na zachodnie wybrzeze szwedzkiego morza, syn z dziewczyna jest w drodze do nich. Jutro najwieksze swieto po Bozym Narodzeniu w Szwecji. Caly kraj swietuje Midsommar - srodek lata. Dzisiaj wszyscy zbieraja polne kwiaty, jutro bedzie ubieranie wysokich slupow. Potem tance wokolo slupa a wieczorem biesiady. Tradycyjnie je sie sledzie, mlode ziemniaki ( szwedzkie) do tego kwasna gesta smietana posypana szczypiorkiem i wodka ziolowa, piwo. To tylko poczatek , potem tradycyjny szwedzki stol zakonczony obowiazkowo szwedzkimi truskawkami z bita smietana (w tym roku truskawki na wage zlota). Biesiada trwa do bialego rana, a wlasciwie cala biala noc.
Buziaki Wszystkim!
Tineczka, bardzo dziękuję za życzenia.
Buziak wielki:)
Lajan, tyle życzeń i serdeczności od nas a Ty tylko Tineczka i Tineczka. O nie! Nawet "lajanówki" nie postawiłeś
smakosiu tez mi sie to wydaje niesprawiedliwe ale nasz Lajan do 17 dzis pracuje ciezko wiec mu wybaczamy....ale po 17 musowo lajanowka!!!!wczoraj do niego dzwonilam i juz zapowiedzialam ze czekamy w kawiarence:)) poza tym chlodno bez slonca ale zaczeli sie goscie i juz jestem inna choc maz nadal nie odzyskal kasy buuuuu szlag mnie trafia po prostu....
Witajcie piątkowo
Marciu, Ty masz w sobie jakieś wielgaśne pokłady energii, cierpliwości i chyba dzięki temu też optymizmu. Tylko dziękować Bogu, bo ktoś inny na Twoim miejscu pewnie by sobie nie poradził. Dzięki temu ja też wierzę, że u Ciebie będzie dobrze, że wszystko się poukłada. Widać trzeba czasu, ale jak się nie traci wiary, to potem się okazuje, że warto było budzić się z nadzieją. Pewnie napracujesz się przy tych swoich "letnikach" ale życzę Ci żebyś ich miała na pęczki.
Tineczko, jak się udało wczorajsze świętowanie? O której poszliście spać? Tańczyłaś?
Agik, głowa do góry! Rozwiewam Twoje ciemności i zaciskam kciuki. Myśl tylko o tym, że każde, nowe miejsce może przynieść wiele dobrych rzeczy, że być może ktoś Was miło zaskoczy, że odkryjecie wspaniałe miejsce, które Was urzeknie... Ech! Jest tyle nadziei w każdej minucie dnia. Usmiechnij się a zobaczysz, że "pralka" zwolni obroty
U nas słońce i w tej chwili 22 stopnie w cieniu. W planach kolejny, długi spacer. Wczoraj, tak jak sobie obiecałam, "zaprosiłam" siebie na mrożoną kawę Wybór padł na jedną z kawiarni nad samym Renem. Ależ tam jest piękny widok. Przestrzeń taka, że wzrokiem nie można tego ogarnąć. Kawa była pyyyszna - wielki kielich z lodami i bitą śmietaną. Cena taka sama jak w Szczecinie.
A! Nakarmiłam Faworka i Koralika. Pobiegli już sobie gdzieś więc nie martwcie się o nich. A ja biorę z nich przykład i zmykam
Miłego dnia!!!
Tak ,tak Lajanie nie ładnie,to my już się nie liczymy???
Heja
Lajan- spóxnione, ale szczere- wszystkiego naj, naj, naj...
Lenka- pięknego urlopu Wam życzę, pewnie już nie przeczytasz, jak wrócisz pewnie będzie kolejna kawiarenka... Wypocznijcie, nabierzcie nowych sił.
Marciu- doczekamy się.
Spakowałam się ( 10 min. -moje klamoty i klamoty lubego ;) )
Zaraz jedziemy... szkoda
Czarne niebo i u mnie też czarno. Flakami mi telepie...
Trzymajcie za mnie kciuki, proszę.
Wszystkim razem i każdemu z osobna dziękuję za życzenia. Po 36 godzinach pracy jestem padnięty. Cmok dla Was.
Witam wszystkich serdecznie po małej nieobecności. Mam od jakiegoś czasu dodatkowe zajęcia w pracy, zajmuję się urlopami, zastępstwami i jeżdżę na remanenty. Chodzę też na siłownię więc czasu ostatnio u mnie bardzo mało i niestety odbiło się to na Wużecie. Ale i tak codziennie zaglądałam żeby chociaż przejrzeć nowe przepisy i komentarze . Urlop mam pod koniec lipca, wyjazd zarezerwowany i już nie mogę się doczekać, tym bardziej, że w tym roku w końcu się udało żebyśmy pojechali ze znajomymi. Młody wczoraj zakończył rok szkolny, oceny jak zawsze fajne i gdyby miał lepsze zachowanie to byłoby świadectwo z paskiem. Ale i tak jestem z niego dumna.
Wczoraj wsadziliśmy teściową do pociągu do Łeby, udało się w końcu ją namówić na miesięczny odpoczynek. Akurat jej się to bardzo należało.
W końcu dzisiaj wychodzi słoneczko, mam nadzieję, że ten weekend będzie ładny.
Posprzątałam kawiarenkę, zostawiam okna szeroko otwarte, kawusię w dzbanku a popołudniu przyniosę ciacho, oczywiście z truskawkami. Wczoraj kupiłam dosyć drogie bo 15zł za koszyczek ale są tak pyszne i słodkie, że pół koszyczka zjedliśmy od razu. I ciężko było się opanować żeby nie zjeść tego co było przeznaczone do ciasta, ale moje lenistwo wygrało, nie lubię wychodzić w soboty na zakupy :)
Agulek masz śliczną i utalentowaną córeczkę.
Lenko życzę udanego, ciepłego i leniwego wypoczynku.
Agik czasami Ci zazdroszczę tych wszystkich wyjazdów.
Lajan spóźnione ale jak najbardziej szczere życzenia wszystkiego najwspanialszego :)
Tineczko jak tam po imprezce ??:
Życzę wszystkim pięknego dnia :)
Witajcie
Wpadam tylko na moment, bo zaraz wyjeżdżamy. Połówek dziś nie pracuje więc zmykamy do Holandii (od nas to jakieś 150km). Będziemy zwiedzać to miejsce: http://przewodnik.onet.pl/1138,1824,1156341,artykul.html
Życzę wszystkim miłego i słonecznego weekendu
smakosiu, super, ze masz takie mozliwosci na podroze:), ...miejsce nadzwyczajne!
Witam w sobotnie poludnie. W nocy i rano lal deszcz, co mnie bardzo ucieszylo po tylu upalnych dniach:)
Teraz slonce swieci, temperatura 22+.
Myscha ucieszylas nas odwiedzinami:)
Swietowanie srodka lata bylo fajne i bardzo spokojne u nas. Po poludniu pojechalismy ogladac tanczace dzieci i pospiewac. Wieczorem posiedzilismy na tarasie. Bylo tradycyjne jedzenie, duzo smiechu i spiewania.
Milego weekendu zycze wszystkim:)
Witajcie u mnie pochmurno ale dobrze, że nie pada. W sercu rzecz jasna tropiki :):)
Moja latorośl ma już wakacje. Wczoraj aby to uczcić zabrałam ją do kawiarni na ciastko tzn mnie zaserwowano ciastko, mała skuciła się na lody.
Wiecie co Wam powiem. Pamiętam jak ukończyłam 3 klasę wydawało mi sie, że juz taka dorsła jestem. tak samo z moją Marysia. Śmiałam się, że teraz to jest prawie mlodzież. :):) Dziś mam już posprzatane. Zakupy zrobione. Pozostaje tylko ugotować obiadek. :):)
Życzę Wam wypoczynku na ten weekend pogody ducha i pogody za oknem.
Dobry wieczór :)
Po trzech okropnych dniach wreszcie wyłaczyłam pralkę w brzuchu. Znaleźlismy wymarzone miejsce. Miejscowość się nazywa Łubowo, to jest przy trasie Szczecinek- Drawsko. Mamy przytulny domek z tarasem i kominkiem, kilkanaście kroków od jeziorka. Zobaczcie zreszta sami: http://www.e-agro.pl/ugajdasika/dom.html Pieknie tu i romantycznie. Mam nadzieję, ze przyjda mi nowe siły do brania się z życiem za bary ;)))
No i słonko wyszło :)
Wczoraj wracalismy juz na kwaterę, luby przyhamował, żeby nie rozjechac rowerzysty, który jechał srodkiem drogi i wjechał nam w tył autka pan, który jechał za nami. Nadział się na nasz hak holowniczy i rozwalił sobie chłodnicę... Żal mi go było strasznie, zaproponowałam, że zaciagniemy go na lince, zeby już nie musiał płacić za holowanie. Nam nic nie zrobił, tylko wystraszyłam się, że wepchnie nas na tego rowerzystę...
Smakosiu- alez musisz być szczęśliwa :) Z Połówkiem u boku, zwiedzasz, jeździsz, fotografujesz :) nalezy Ci się :) Mam nadzieję, że się doczekam szczegółowej relacji.
I Mysia się znalazła :)
Miłego wieczorka :) Ja idę się relaksować :)
Czego i Wam zyczę :)
...ale tam macie pieeeeeknie!!!, pozazdroscic:)
Laduj baterie:)
Agik, pozdrów serdecznie Tadeusza i jego małżonkę. Byłem z nim codziennie jak rozpoczynał budowę tych domków i zakładał agroturystykę.
Witam serdecznie w ten piękny poranek :) Wczoraj w nocy pojechaliśmy z mężusiem na małą przejażdżkę rowerową. Ostatnio zafundowałam nam rowery i urządzamy sobie małe wycieczki (o ile pogoda na to pozwala). Było już przed 22 ale noc dosyć ciepła i taki piękny, ogromny, pomarańczowy księżyc. Już dzięki temu wiedziałam, że dzisiaj będzie ładnie.
Obiad mam już gotowy, wypiję kawusię i zmykam na balkon wykorzystac jak najwięcej promieni słonecznych :) a przed obiadem jak zwykle na basen. Dzisiaj wyjątkowo do Aqua Parku bo dostałam od mamy bilety.
Zostawiam kawkę w termosie, ciastko z kremem, galaretką i truskawkami, okruszki dla zwierzaków i życzę miłego dnia wszystkim :)
Pozdrowiłam :) Pan Tadeusz mówi, ze już dzwoniłeś :)
...jaki ten świat mały...
witam z rana w te piekna pogode....wczoraj mialam dzien lenistwa i tak sie tym zmeczylam ze masakra.....maz zarzadzil labe -dobrze ze dzis poszedl do pracy wiec sie wezme za sprzatanie i szykowanie pokoi dla gosci bo juz sezon za progiem co mnie cieszy...obiad mam od wczoraj wiec gary mi odpadaja ale zawsze cos sobie znajde do roboty:) przynioslam sernik pieczony przez corke...buziole dla wszystkich:)
Witajcie:)
marcia, moze dzisiaj sie cos dowiem:)
U nas od paru dni prawdziwe lato (30°), a do wakacji jeszcze tak daleeeeeko:(
Sezon szparagowy zakonczony...nie wiem jak przetrzymam te najblizsze tygodnie, bo jestem od tego warzywa uzalezniona:))) ostatnia porcja (zapas z lodowki:)) bedzie dzisiaj konsumowana (przezemnie celebrowana):)))
Biore koszyk i zmykam na truskawki, to tez juz ostatki, nie wiem czy wogole jeszcze cos znajde...
Zycze wszystkim dobrego startu wakacyjnego (dla tych co juz je maja), udanych urlopow, a dla pracujacych przyjemnej pracy:)).
Witam czytających leniuchów. A wpisy gdzie? Zimno, tylko plus 32 stopnie. I tak od miesiąca, sucho na działkach. Wszyscy już wyjechali na wakacje?
Przyznaje sie do leniwego tylko czytania.Obiecuję poprawe:)
Witaj więc nawrócona na łono kawiarenki zaginiona Frotko. Może naleweczki?
Oj posmakowałabym chętnie ale dzidziol na piersi chowany ...Mam w bareczku aroniówke przepyszna od mamy i kusi,kusi...musi poczekac
Witajcie w nowym tygodniu
Zapowiada się, że będzie upalnie przez cały tydzień. Coś czuję, że już niedługo wszyscy będą mieli dość tych temperatur :-) Najpierw ulewy a teraz afrykańskie klimaty A! Właśnie! Przypomniało mi się - wczoraj byliśmy na fajnym festiwalu. Nad Renem zespoły grały muzykę afrykańsko-karaibską. Nawet sobie troche "pokręciłam" tyłkiem
W sobotę (jak wspominałam) pojechaliśmy do tego parku narodowego w Holandii. Wielgaśne to niesamowicie. Przystosowane do zwiedzania na rowerach, które były przygotowane dla turystów juz przy wejściu. Tak więc wskoczyliśmy na siodełka i zrobiliśmy jakieś 40 km. Tereny przepiękne. Stare, sosnowe lasy i ogromne przestrzenie pełne wrzosowisk i traw. Chwilami tylko piaski i coś jakby sawanna. Zróżnicowanie ogromne. Nie mogłam się napatrzeć. Wszędzie towarzyszył nam zapach drzew iglastych, przemieszany ciepłym powietrzem. Ta przyroda parowała i czarowała każdy skrawek ziemi.
No to teraz robię kawę i zostawiam ciastka kokosowe. Może ktoś się skusi?
Miłego, nowego tygodnia
smakosiu pieknie tam:) az ci zazdraszaczam:) wpadlam na przerwe do was a zaraz lece dalej do pracy....musze wyskubac trawe na tarasie bo jeszcze troche to mi sie trawnik zrobi....a tak tego nie lubie...maze gdyby moj szef zgodzil sie na zmiane plytek byloby ok ale jakos nie moge sie z nim dogadac-ciezki typ noale juz blisko do pelnego oblozenia(juz od piatku)wiec bedzie co robic:) chlipne wode z cytryna i dalej gnam:)
Smakosiu masz cudowny urlop pełen wrażeń :)Co zobaczysz ,poczujesz to Twoje a zdjecia zima przypomna te cudne chwile:) Bylismy u tesciów, 60km.Maja mała działecke obsadzona roslinkami ozdobnymi i drzewka owocowe. Było bardzo przyjemnie.Mały pochlapał sie w oczku wodnym. Chyba na weekend nów pojedziemy,:)O musze zmykac bo dziecko sie budzi...
coś mi Z z klawiatury ucieka:(.Dzieciaczki śpią a ja pałaszuję truskawy:) I szukam spacerówki na allegro:) Miłego wieczorku.
Witam wieczorkiem. Dzisiaj mimo zapowiedzi pogoda była taka sobie, prawie wcale nie było słońca. Może jutro się poprawi. Dzisiaj robiłam remanent u siebie, oczywiście wyszedł jak najbardziej ok :) Znowu jestem z siebie taka dumna . Miłego wieczoru.
Heja
Przypomniał mi się taki kawał:
Jasio mówi rano do mamy: mama, ja nie chcę iśc do szkoły.
Mama: Jasio, ale musisz iść do szkoły.
Jasio: Mama, ale ja nie chcę!!!
Mama: Jasiu, ale musisz!!!
Jasio: Mama, ale ja nie chcę! Nie lubię szkoły, nie lubię dzieci w szkole, a dzieci nie lubią mnie!!!
Mama: Jasiu, ale ty musisz iść do szkoły! Po pierwsze dlatego, ze masz już 55 lat, a po drugie dlatego, ze jestes dyrektorem tej szkoły!!
No to ja mam dzisiaj tak samo :( Mamo, ja nie chcę iść do pracy!!!
Fu :(((
A wczoraj było tak fajnie... Spałam do 8- mej, leniwe śniadanko, specerek, obiad na werandzie, wypozyczylismy łódkę i powiosłowalismy na wyspę...wieczorem ognisko... Romantycznie było...
Dziś tak z partyzanta wzięłam Elka ;) Miauka mi powiedziała, ze mam szukać kwiaciarni z napisami ;))) no to znalazłam- weszłam tam, gdzie było najwiecej napisów i zaatakowałam słownie panią, która mi się wydała najbardziej podobna do Miauki :) I to była właśnie Elek :)
Elek- buziaki :)
Miłego wieczorka wszystkim życzę.
Ale fajnie:)
Witajcie wtorkowo
Za onem 29 stopni, ale słońca praktycznie nie widać. Jest za taką gęstą, białą warstwą chmur. Dobrze, że się trochę schowało. Przyniosłam pyszną herbatę z cytryną i sokiem z czarnego bzu (mój Tato robił). Wolicie coś zimnego? To ja Wam mówię pijcie gorące napoje, bo one najlepiej zaspokajają pragnienie w upalne dni. Tak przynajmniej twierdzą mądrzejsi ode mnie :-)
Chyba dzisiaj zrobię leczo z cukini, pomidorów, papryki, cebuli i...hm...chyba dokupię jeszcze coś na "smaka". Tutaj są takie plastry schabu wędzonego, parzonego. Nigdy tego nie próbowałam, ale powinno pasować do tego lecza. Będę eksperymentować.
Agik, ale zrobiłaś Elek fajną niespodziankę! A Ona taka serdeczna i ciepła "kobitka" więc z pewnością było to bardzo miłe spotkanie. Qrcze, Ty jesteś w moich rejonach a jak tak daleko od domu. To juz drugi raz, kiedy jedziesz w moje strony a ja akurat wybyłam. Buuuuu! Ale super, że miałaś okazję spędzić z Połówkiem taki fajny dzionek. Też mi się marzy ognisko i taka ciepła noc przy nim. Pewnie dobrze Wam obojgu to zrobiło.
Ale ten czas pędzi! Muszę jeszcze napisać list i wyskoczyć po zakupy na obiad więc zmykam.
Miłego dnia
Witajcie:)Pogoda wspaniała, bylismy dzis w lasku i nad źródełkiem. Czytam o Gąskach , mąż ma tam zlecenie, więc na tydzień pojedziemy nad morze:)Tylko terminu nie znamy jeszcze a kwatery trzeba rezerwowac...Opiłam się dzisiaj kefirem na obiad, nie mogę sie ruszac. Leniuchujemy teraz na balkonie, słońce już nie pali, chmury się pojawiły i wiaterek. Wszystkim miłego wieczorku:)
Smakosiu, u nas tez jest taki schab, jeszcze do tego marynowany w winie, pyszny:)
Zdycham, hehe....
Caly dzien prazylo slonce niewiele moglam zrobic w ogrodzie, co 15 minut latanie do piwnicy sie oziebic. Takie cudowne dni w porownaniu do zeszlego roku, jak wszystkie moje kwiaty lezaly pobite deszczem.
Dzisiaj zebralam pierwsze dojrzale truskawki, bedzie ich bardzo duzo:)
Milego wieczoru i spokojnej nocy!
Witajcie wieczorkiem. Przyniosłam czerwone wino - delikatnie wytrawne, typowe niemieckie i naprawdę smaczne. Połówek ogląda mecz i przysypia wiec ja w te pędy do Was. Zrobiłam leczo, ale jest jakoś tak duszno, że jeść nam się nie chce więc spróbowaliśmy po łyżce i ostatecznie zjedliśmy na obiad lody z truskawkami. Może to nie było zbyt mądre ale co tam! :-) Dzionek upłynął leniwie. Przez jakieś 7 minut padał popołudniu deszcz. Powietrze nadal gęste.
Marciu, masz jakieś wieści odnośnie zaległej wypłaty męża? Jest szansa, że odzyska te pieniądze?
Anovi, gdzie jesteś? dawno nie było Ciebie w kawiarence i zaczynam tesknić.
Może ktoś jeszcze wpadnie i przysiądzie się do lampki wina? Zapalam świece. Niech kuszą swoim blaskiem i przyciągają "kawiarenkowiczów"
Jestem jestem :)
Na wino to ja zawsze chętnie :)
To ja dorzucę ze spaceru niedzielnego:
Miłego wieczoru :)
Ale mi zrobiłaś miłą niespodziankę! Niech Cię uściskam No to nalewam lampkę. Super zdjęcie. Jeśli masz ochotę zerknąć na moje, to umieściłam pare tutaj: http://www.garnek.pl/emies/a (można je powiększać klikając na fotkę). Miłego wieczoru.
Ha, dziękuję :) Idę zerknąć :) Uwielbiam gapić się na Twoje zdjęcia :)
Apdejt: Kobieto zrób wystawę, zdjęcia są boskie!
Smakosiu, zdjecia mistrzowskie, ale masz frajde z aparatu a oko sokole:)
smakosiu nie wiem co napisac..., zdjecia sa rewelacyjne, wszystkie!
Gratuluje talentu:)...widoki z wycieczek bardzo interesujace, duzo zwiedzilas w tak krotkim czasie:)
ja tez jestem Smakosiu, poczestujesz?:)
Jasne Tineczko! Już polewam. Wino naprawdę jest delikatne i cieszę się, że chciałaś się do nas przysiąść, bo ostatnio (mam odczucie) jakoś mniej Ciebie w Kawiarence.
Baaardzo Wam dziękuje za te pochlebstwa. Jednak oglądając zdjęcia niektłórych osób czuję, że jeszcze wieeeeele nauki przede mną. Tyle, że to sama przyjemność
Siup Smakosiu:)
Witajcie:)
Ale mnie tu dawno nie było ...Dziękuję Wam za miłe słowa dotyczące córki:)
Mysha już myślałam że i Ty odeszłaś z WŻ. Czy po tych ćwiczeniach na siłowni jest jakaś poprawa?
Smakosiu Twoje zdjęcia są cudne. Urlop masz wymarzony.
Agik ale CI dobrze że mogłas się spotkaż z Elkiem.
Frotka córcia niech siedzi przy cycusiu ile może. Nalewka nie zająć nie ucieknie;) A powiedz ile córcia ma już miesięcy?
Tineczko swoje truskawki najlepsze, prawda :)
Myśmy wczoraj byli w lesie na grzybkach i borówkach. Kolega męża znalazł coś ok 6-8 grzybków za to ja najadłam się borówek do syta i nazbierałam jeszcze 1,5 litra. Uwielbiam zapach lasu:)
Pozdrawiam i życze miłego dnia:)
Agulek, najlepsze:)
Dzien dobry srodowy:) W nocy padalo po wczorajszym ukropie. Caly ogrod pachnie swiezoscia a ja zaoszczedze wode:)
Milego dnia Kochani!!!!
Nie odeszłam Agulek :) Efekty są i to nawet fajne bo tak często mnie nie boli już kręgosłup a i parę kilo spadło przy okazji
Witam Środowo :)
Przyniosłam mrożonej kawy i mam mrożoną herbatę czarną z cytryną oraz mietową. Kto chętny niech się częstuje :) Kawiarenka się wietrzy, zwierzaki świeżą wodę mają, okruszki też :)
Zabrałam kilka zdjęć znad morza.
Makusi bo obiecałam dedykację ;) Sopot, tuż przy Hestii :) W tle widać gdyński klif :)
Znowu bawi się w gierki słowne :)
No i to by było na tyle na dziś :)
Udanego dnia. Kciuki trzymam, fluidy ślę, kto potrzebuje niech wie :)
No i nie zdążyłam z edycją....
Chciałam jeszcze kwiatka dla wszystkich wstawić :)
Relaksujcie się bo zapach róż jest oszałamiający :)
smakosiu co do kasy ponoc ma byc ale dopoki nie zobacze to.... pogoda cudna maja ostatni dzien w przedszkolu od jutra ma wolny lipiec....dzisiaj ide z nia do lekarza bo cos nie chce sie reka goic-swedzi i nie ma poprawy goscie wczoraj przyjechali jedni dzisiaj juz pojechali ale juz mam posprzatane...potem lece kupic rolade dla pan do przedszkola a po poludniu...leniuchowanie z wami:))
Zaskoczyłaś mnie mile Iwonko dziękuję:))Widoczku cudne , dwa lata temu stałam na tej plaży ;))
Anovi, pieknie ! Zatesknilo mi sie do Polskiego morza..........
Mowisz, ze Bahus w drodze........do mnie.......hihi
Anovi, zdjęcia wspaniałe. Tak ładnie skadrowane, że aż przyciągają wzrok. To Twoje dzieło czy Połówka? Gratuluję "oka" i pozdrawiam.
Ojej Smakosiu dziękuję
To dowód na to, że uczę się, słucham i coraz więcej rozumiem z tego co o fotografowaniu do mnie mówi Połówek. Staram się jak mogę :) Wszystkie moje :)
Gratuluję!!!!! Super!
Dzień znowu upalny wstawiam kilka kwiatków.
z leniuchowania nici bo po lekarzu zaliczylam jelenia gore zakupy mialam zrobic i az kupilam majce spodenki i klapki(sama slodycz na takie male cialka) a potem w ekspresie obiad ale juz mam wolniej...teraz tylko ogarnac mieszkanie i wieczor wolny:)
Boróweczko, te fotki, to pewnie z Twojej działki, tak? Ślicznie tam . Wszystko wypieszczone, ale bez zbędnej "cukierkowości". Miejsce w sam raz do "ładowania baterii" na cały tydzień :-)
To wszystko z mojego ogródka wkoło domu do wypieszczenia to mu daleko zaniedbałam go dość mocno i teraz trudno odrobić.
Witajcie wieczorkiem
Dzisiaj rano przyszłam do Was z kawą ale kliknęłam niefortunnie w jakiś klawisz i wyłączyłam komputer. Nawet nie wiem jak to się stało. Co gorsza zniknęło wszystko, co napisałam więc się wkurzyłam na własna głupotę i poszłam na spacer Dzień słoneczny a nawet upalny ale z wiaterkiem więc było całkiem sympatycznie. Zrobiłam na wieczór sałatkę z ryżu, tuńczyka, papryki konserwowej, szczypioru, oliwek itd. Oboje z Połówkiem stwierdziliśmy, że nie chce nam się mięsa jak jest tak gorąco i nawet nie mamy ochoty na klasyczne obiady. Trochę mi to namieszało bo miałam zamiar zrobic jakąś fajna kolację, ale nie będzie komu wyjadać więc stanęło na sałatce. Do tego wino, truskawki i arbuz. Wykwintnie nie brzmi, ale co tam! Połówek nie spodziewa się, że czekam z winkiem, bo zupełnie zapomniał, że mam dziś imieniny. Ale go zaskoczę Będzie na siebie zły, ale ja się na Niego nie gniewam, bo to dobra "chłopina". Przynosi mi kwiatki bez okazji więc jak dziś ich nie dostanę, to nie będzie mi przykro. Oooo! Zmykam, bo dzwonił, że już dojeżdża do domu.
Miłego wieczoru
Ps. Zostawiam dla Was część sałatki i wino.
No tak czytałam, że dziś Emilii.
Smakosiu Życzę Ci...
...spokojnego snu
i radosnego przebudzenia;
...abyś czasami mogła sobie pozwolić na to,
czego od dawna pragnęłaś,
a nie tylko na to, co musi Ci wystarczyć;
...tylu dobrych wspomnień, abyś dzięki nim
mogła przetrwać złe chwile;
...wiosny - tego zachwytu,
który ciągle przerasta Twoje oczekiwania;
...abyś zawsze była komuś potrzebna;
...tej radości, gdy czyjaś twarz
rozjaśnia się na Twój widok,
albo gdy dostrzegasz ukochana osobę
na końcu peronu;
...radości myślenia, ostrości spojrzenia,
triumfu zrozumienia
i satysfakcji tworzenia...
...abyś znalazła szczęście,
którego szukasz.
Przepiękne życzenia a do tego jeszcze to zdjęcie...ech! Jak mi miło!
Smakosiu wszystkiego najlepszego, samych radosnych chwil co dnia i dużo zdrowia
Wszystkiego najlepszego smakosiu, dużo szczęścia, zdrówka i pogody ducha.
Wszystkiego najlepszego Smakosiu :)
Emilko, naj.........................................i cmok!!
Milego wieczora Emilko i gratulacje imieninowe:)
Emilio duzo zdrówka i niekończącej się miłości:)
Dobry wieczór :)
Smakosiu- jakoś rzeczywiście nam się nie składa... Ale pewnie będzie jeszcze wiele okazji :*
Wczoraj miałam dzień pełen przygód :) ze Szczecinem w tle i w temacie głównym :)))
Zaczęło się od tego, ze na obwodnicy Szczecina brakło nam paliwa ( pani, u której jestesmy mówi, ze nowa droga- to i nic nie ma ;)) nawet stacji benzynowej- przez 30 km :D
Paliwa brakło nam jakieś 500m przed stacją benzynową :), ale znalazł się pan, który zaciągnąl nas na sznurku :)
Zatankowalismy, a ja jeszcze chciałam sobie kupic karte do neta :) i kupiłam..... ale nie wzięłam reszty. 190 zł. Myslałam, ze się zapłaczę ... A wcale nie jest tak prosto wrócić na autostradę, jak sa same prawoskręty ;))) I to jeszcze, kiedy trzeba przejechać przez takie wielkie i skomplikowane miasto, jak Szczecin :)
To mówię lubemu- to wróćmy ile się da, a resztę na butach pójdę. No to tak zrobilismy. Tylko to "na butach" okazało się drogą przez pola, w dodatku z daleka nie widziałam, ze stacja jest okolona płotem i tak wzdłuz tego płota szłam, przez chaszcze do kolan, w moich nowych ślicznych bucikach ( buciki chyba nie do uratowania)- tak szłam chyba ze 3 km :D, Jak wróciłam do auta to wypiłam całą butelkę wody...
Pieniądze odzyskałam, bo poprosiłam panią, zeby policzyła kasę. To dla mnie strasznie dużo pieniedzy, jakby była mniejsza kwota, to moze bym odpuściła...
Pierwszy raz w zyciu zdarzyło mi się nie wziać reszty...
Lubię Szczecin :)
A dziś jesteśmy w okolicach Kamienia Pomorskiego- też jedno z moich ukochanych miejsc.
Wykąpałam się i licze na jakiś przegląd ;)))
Smakosiu- jak zawsze i jak zwykle- wszystkiego naj :) szkoda, że dziś nie umiem powiedzieć, jak bardzo naj i jak dużo tego... ale mam nadzieję, że choć czesciowo- wiesz :) Buzi wielkie.
Dobrej nocki i dobrego dnia- dla wszystkich
smakosiu wszystkiego naj naj
laba sie skonczyla maja juz ma wolne i od godziny meczy ze na spacer a ja musze jeszcze ugotowac zupe(wlasnie dochodzi) bo jak wrocimy to trzeba dac jej zupke....no ale jeszcze moment i idziemy ....potem wpadne jak maja bedzie spala po poludniu:)pogoda jak drut az nawet za goraco:( dostalam skierowanie do alergologa bo cos mi znowu maja kaszle i dalej ma wysypke:( moze sie w koncu dostane na testy:)
Witam:)
Marciu a moje pociechy wstały dopiero po 9:00.
Obiadek przygotowałam w dużej ilości aby zamrozić mężowi bo w niedzielę wywozi nas na wieś do moich rodziców.
Agik Ty jesteś przebojowa dziewczyna:) Chciałabym być choć troszkę podobna do Ciebie.
Zaraz zmykam na małe zakupy a później do szwagierki na basen. Tylko coś mnie nerwy ogarnęły na myśl że mam tam sama jechać. Po ostatnim małym stuknięciu boję się jeździć jak nie mam męża koło siebie.
Miłego dnia kochani :)
Miłość u mężczyzn jest tylko poczuciem błogości, zadowolenia i szczęścia, które im przynosi. Przeciwnie się dzieje u kobiet. Ich miłość poczyna się jakimś straszliwym niepokojem, niewysłowioną obawą i trwogą. I słusznie Albowiem dla nich miłość jest tylko bramą do nieskończonych cierpień i bólów, droga do ustawicznych poświęceń zdrowia i życia, czasem się staje rzutem w objęcia śmierci - szczęścia z niej mają li tyle, ile go może dąć poświecenie się dla szczęścia drugiego, ile go daje świadomość, że uszczęśliwiły tego, którego ukochało ich serce.
Z. Kaczkowski
Lajan ale to ładne .
Witam czwartkowo
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa przesłane razem z życzeniami Jak to miło poczytać sobie tyle serdeczności.
Dzisiejszy poranek też upalny, ale pootwierałam wszystkie okna i zrobił się lekki wiaterek. Przysiadłam się z herbatą z cytryną i sokiem z dzikiej róży. Pyszne, bo lekko kwaskowe a jednoczesnie słodkie. Kto się skusi? Zwierzaczki jakieś zniecierpliwione i patrzą mi na ręce. Chyba głodne. Nakruszę trochę pszennej bułki, bo akurat nie mam nic lepszego.
Wczorajszy wieczór był lekko zaskakujący, bo mieliśmy niespodziewanego gościa. Musiałam się czaić z tymi swoimi imieninami a przecież miałam plan. Niestety jak to z planami bywa - często trzeba je zmieniać Nasz niespodziewany gość natknął się na Połówka gdy ten wchodził do klatki. Kiedy "panowie" sobie porozmawiali i zostaliśmy sami wreszcie przyszedł czas na mnie Oznajmiłam Połówkowi, że trzeba otworzyć wino, które kupiłam, bo chcę wypić za swoje zdrowie. No i wtedy go "oświeciło" Łoj, ale był na siebie zły. A jak mu było głupio. Aż mi się go żal zrobiło Oczywiście było miło
Agik, ależ Ty miałaś przeboje w tym moim mieście. Nie zazdroszczę. Tylko jakoś tak...szkoda mi tych Twoich butów. Wiem, że się bardzo cieszyłaś z ich zakupu. Naprawdę nie da się ich już "uratować"? Dobrze, że chociaż odzyskałaś pieniądze. Jakieś to dziwne, że nie zauważyli, iż nie zabrałaś reszty i trzeba było przeliczać kasę. W końcu to nie było pięć złotych.
Ja też ostatnio miałam przygodę. Poszłam z Połówkiem nad Ren. To była niedziela i cały bulwar był pełen ludzi. Akurat Niemcy wygrali mecz więc ludzie świętowali w kawiarniach i nad wodą. Nagle minęła nas grupa starszych panów na rowerach. Bagażniki mieli obładowane torbami. Śmiesznie, bo niektórzy wieźli nawet walizki a chyba chcieli sprawiać wrażenie takiej ekipy sportowej. Nagle patrzymy a jakieś 3 metry przed nami leży czarna "saszetka" wielkości dużej kosmetyczki. Zaraz przyszło mi do głowy, że pewnie wypadła któremuś z tych załadowanych tobołami rowerzystów. Myślę sobie "a jeśli to dokumenty?". Patrzę wymownie na Połówka a ten tylko stoi ze wzrokiem wbitym w to coś i próbuje "prześwietlić" zawartość. Jako, że panowie się oddalali stwierdziłam, że nie ma co tak stać, trzeba ich poinformować o zgubie. Pobiegłam co sił za nimi i to z dużym poświęceniem, bo buty mi spadały i myślałam, że je pogubię. Kiedy już dobiegałam, to przypomniało mi się, że ja przecież nie mówię po niemiecku. Mój angielski delikatnie mówiąc jest "kulawy', ale jakoś tam zawsze sobie radzę, jak muszę. Zatrzymałam "dziadka". Tłumaczę, macham rękoma, wskazuję palcem a on mnie informuje, ze nie zna angielskiego i nie rozumie o co mi chodzi. Widząc moją determinację krzyknął do swoich kumpli żeby się zatrzymali. Zrobiło się niezłe zamieszanie, bo cała ekipa nawoływała się wzajemnie a ja usilnie próbowałam namówić starszego pana żeby poszedł ze mną. Kiedy już mi się udało, to rower mu rymsnął na ziemię i posypały się torby. Zamieszanie się zrobiło. Ostatecznie poszliśmy. Idziemy a ja widzę, że Połówek stoi, jak stał i nadal patrzy na tę "saszetkę". Pomyślałam sobie, że go zamurowało, bo przecież mógł ją nam przynieść już dawno temu a ponadto mówi płynnie po niemiecku więc łatwiej by się było dogadać. Doszliśmy wreszcie do tej nieszczęsnej zguby i co widzę? Myślałam, że padnę. Przed moimi oczami leżała stara, porozrywana męska kosmetyczka, czy coś w tym rodzaju. Pewnie ktoś ją wyywalił. Szkoda, że nie do kosza Myślałam, że się zapadnę pod ziemię ze wstydu. Połówek tylko pokiwał głową, wytłumaczył facetowi całe zamieszanie a potem każdy poszedł w swoją stronę. Tak się zakończyły moje dobre uczynki
Miłego dzionka dla Wszystkich
Witam!
Codziennie przychodzę do Kawiarenki. CODZIENNIE. Tylko milczę. I wczoraj nie przyszłam. I przegapiłam imieniny Smakosi. Wybacz, Emilo! Najserdeczniejsze, choć spóźnione życzenia wszystkiego dobrego zarówno w sprawach wielkich jak i pozornie błahych. Cmok cmok!
Tak dawno nie pisałam, że nie nadrobię już tego, co chciałam Wszystkim powiedzieć, tak to jest jak się tylko zerka z boku. Poprawę obiecuję :)
Smakosiu - fantastyczna przygoda z tą kosmetyczką hihi. Oglądnęłam Twoje zdjęcia ... Jeju... PRzy "twarzy" w ogrodzie japońskim podwiązałam sobie szczękę coby mi na klawiaturze nie leżała. Piękne zdjęcia robisz. Będę tam częściej wracać.
Anovi - Ty też pstrykasz aż miło popatrzeć! Ostatnio dostaję dużo takich zdjęć z morzem w tle. Mam nadzieję, ze kiedyś na którymś będę także ja ;)) Bo na razie jeszcze nie.
Agik - Ty masz mistrza. Choć butów szkoda :(
Pamiętacie moje dwa nowe kwiatki? Otóż zamio rośnie bez problemów, za to skrzydłokwiatowi zwiędły kwiaty, jakie miał więc je obcięłam zgodnie z "instrukcją" a nowych brak. A jeśli już to wyrośnie malutki, żżółknie i nie ma. Co ja mu znowu zrobiłam? Nie stosuję żadnej chemii. Podlewam raz w tygodniu. Za mało? Za dużo? Ma jasno, ale nie bezpośrednie słońce. Poproszę znawców o sugestie.
Za chwilę kończę pracę i idę do fryzjera. I jakoś się dziwnie boję... Jak nigdy. Mam nadzieję, ze nie robię błędu :) Jakbym jutro nie przyszła, to znaczy, ze nie mogę się Wam pokazać ;))
Miłego dnia!
Aloalo, zrobiłaś mi prezent imieninowy pojawiając się w Kawiarence. Cieszę się i dziękuję za pamięć
Hi, ale Połówka zamurowało :)
Nie wiem, czy pani nie zauwazyła, że mi nie wydała. Mówiła, ze kolega powiedział, ze chyba mi nie wydała, ale sprawdzili zapis kamery i na kamerze wygląda to tak, jakby mi wydawała. No nie wiem... Nie lubię myslec nawet takich rzeczy, a co dopiero pisać, ale powiedz- kto by tak wracał? Auto na obcych rejestracjach, wielkie miasto, powrót- bardz trudny. Bo jadąc prawidłowo- to trzeba by się było wrócić do miasta- pierwszy zjazd na Berlin jest za jakies 20 km, i potem jeszcze też z 10 km trzeba by było wracać autostradą. Wracając od Kołbaskowa- tylko prawoskręt, więc jedzie się na Berlin...
Bucici doczyściłam, ale wiele porzytku nie beę juz z nich miała.
A jeszcze mi się przypomniało, jak pierwszy raz byliśmy w Szczecinie :) Luby tak się na mnie darł, ze on nie wie, gdzie i jak jechać, lżył mnie mianem pilota doskonałego, ze się rozpłakałam, na światłach chwyciłam torebkę z dokumentami, pieniędzmi i wysiadłam z zamiarem pójścia na pociąg :D
Kazde miasto ma swój porządek, który ja patrząc na mapę- rozumiem. Umiem odnieść porządek ulic do kierunków świata. Łapię punkty orientacyjne i za drugim razem juz umiem się poruszać po mieście. W Szczecinie mi się wydaje, że jeździmy w kółko, wszytko mi się myli. Co roku nocujemy w jednym i tym samym hotelu. Jeździliśmy w kółko na rondzie nie umiejąc znaleźć właściwej drogi- będąc już któryś raz :) Pewnie dlatego mnie tak Szczecin fascynuje :)
smakosiu. odemnie tez, spoznione, ale najszczersze zyczenia imienionowe :)
Użytkownik sanella* napisał w wiadomości:
> smakosiu. odemnie tez, spoznione, ale najszczersze zyczenia imienionowe :)
Jak miło! A to ode mnie
Witam czwartkowo!
Pogoda cały dzień piękna, przydałoby się w nocy trochę deszczu bo już kurki zaschły. Przyniosłam protalowy deserek proszę częstujcie się. Komu kawki komu herbatki a komu kieliszeczek na zdrowie.
boroweczko, wszystkiego naj, naj... z okazji wczorajszych imienin :)
Bardzo dziękuję