Można rozmawiać o wszystkim tylko nie daj Boże miej odmienne zdanie a zaraz rój os na Ciebie siądzie a ja jestem uczulona na nie......brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Nie będę z Toba dyskutować ,bo i tak nie dorównam Twojej mądrości ...........i teraz już się nie dziwię ,ze na prywatną skrzynkę dostajesz takie listy,wszędzie Cie pełno ...zawsze masz coś do powiedzenia .....a może warto czasami dwa razy się zastanowić zanim coś się napisze........
Momo Rozyczki kartacze nie sa wcale mazurskie,sa podlaskie.Tzn bycmoze sa czesci Mazur gdzie sa potrawa tradycyjna bo Mazury sa duze.Ja tez jestem z Mazur (okolice Mragowa) i kartaczy nie jadalam:(. A szkoda,bo tez lubie...:)
Masz absolutnie racje aczkolwiek jest sporo Mazurow na Mazurach.Duzo jest repatriantow ze wschodu. Rdzenni Mazurzy to raczej kartofelsalat jedza jak kartacze:)
Toffik, a co się dziwisz? Jak, Twoim zdaniem, mam zareagowac na bezmyślna osobista wycieczkę? Mam lecieć na skargę? Mam zacząć płakać, jaka to ja sierota jestem, jaka biedna, jaka dyskryminowana?? Zadałam grzeczne pytanie, dostałam wredną odpowiedź, wykorzystujacą to, co wcześniej w dobrej wierze napisałam w kawiarence.
Moze lepiej rzeczywiście zamknac forum... spokój bedzie, a w końcu spokój jest najważniejszy...
To co napisalas jest osobista obraza,szpilka w tylek!!!! Wlasnie w ten sposob zaczynaja sie awantury, zamiast dyskutowania :(((((((( Wrrrrrrrrrrr..........
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > To co napisalas jest osobista obraza,szpilka w tylek!!!! Wlasnie w ten > sposob zaczynaja sie awantury, zamiast > dyskutowania :((((((((Wrrrrrrrrrrr..........
Awantury zaczynają się właśnie wtedy, gdy osoby trzecie wtrącają swoje opinie, na zasadzie advocatus ... Tineczko powiedz po co, Agik chyba potrafi sama odpowiedzieć? Ty decydujesz za Agik co jest wbiciem szpili, czy Jej to sugerujesz, by wywołac awanturę? Zastanów się, nie pouczam ale proszę. Pychol
Kazik, z wielkim szacunkiem, ale to jest watek zalozony prze ze mnie i ja nie chce w tym watku czytac zadnych osobistych wycieczek do kogokolwiek. Wiekszosc zrozumiala moje intencje i bardzo mnie to cieszy:)
Agik napewno adwokatow nie potrzebuje jest dziewczyna z jajami i da sobie sama rade.
Tineczko, ...odpowiem Ci delikatnie z pełnym szacunkiem: czy mam się wynosić z watków zakładanych przez Ciebie, czyli Twojej Własnosci(!!!??).
Przeczytaj dokładnie co ja napisalem, nim odpiszesz, nie wypowiadaj się za "większość" (jak to obliczylaś?) A jeśli chodz i o adwokaturę ... to ubawiłaś mnie Czy Ty jesteś Jej adwokatem, czy Ona Twoim. Dlaczego jesli piszę wyraźnie do kogo piszę , nazywasz "osobistą wycieczką"... to nie wycieczka, Dziewczyno, jesteś chyba nieco przewrażliwiona na nicka "Kazik45". Pisże tutaj bo teksty z PW itak opublikowane by zostały.
Kończe polemikę, by nie dać się sprowadzic do parteru (awanturki), a podejrzewam że zostanę znów upomniany jako , niegrzeczny w wypowiedziach.
Kaziku, mi się wydaje, że Tineczce nie chodziło o żadną Twoją osobistą wycieczkę, tylko tą "agaciową " w sronę agik. Tak ja to odebałam, oczywiście mogę się mylić. I ja sądzę ,że nikt nie jest niczyim "adwokatem". Proponowałabym przyswoić w końcu definicję forum- tu każdy wtrąca swoje "trzy grosze" wtedy, gdy ma na to ochotę i naprawdę wszelkie oskarżenia są niedorzeczne. Gdy Grażyna ma ochotę powiedzieć, że nie podoba jej się sposób wypowiedzi agaci w stosunku do agik- ma do tego prawo. To co nazywasz "wtrącaniem się" ,ja nazywam własnym manifestowaniem niechęci do takiego sposobu wypowiedzi, dziś do agik, jutro do Ciebie, pojutrze do mnie.....może raz dla odmiany, Ty powinieneś coś przemyśleć- jeśli oczywiście masz ochotę.
Ileż Grażyna opublikowała tych Twoich tekstów forumowo? Jeden. J-e-d-e-n. Ile Ty do niej ich napisałeś- tylko Wy to wiecie. Masz zamiar teraz pod każdą wypowiedzią pisać, że zwracasz się do tineczki forumowo, bo prywatnie nie ma sensu? Po co to wywlekasz? Jaki cel/sens? Tak rodzą się awantury- jak ktoś gromadzi w sobie złość i niechęć
Nie ma czegoś takiego ,jak sprowadzanie do parteru:) Jeśli nie chcesz się awanturować- to nie będziesz, zawsze można odpowiadać spokojnie i rzeczowo. Nawet jak człowieka w środku szlag trafia i myśli sobie, że dyskutant gada okropne bzdury, prawda? Czyż nie na tym polega kultura wypowiedzi?
Od razu piszę Ci ,że absolutnie Cię nie pouczam. Ustosunkowuje się jedynie do tego,co napisałeś. Na forum. Otwartym, publicznym forum:)
Co do opublikowania PW ... JEDEN RAZ i o jeden raz za duzo, tym bardziej ze była to uwaga OSOBISTA DO ADRESATA KIEROWANA. Był to chyba(?) jedyny PW do Tineczki.
Jak piszesz Tobie się wydaje że, ...a mnie wydaje się że no i mozemy sobie "wydawać"; ...to wie tylko Tineczka, podklejajac sie pod mój post i nie pisząc dokładnie, a w takim przypadku ja interpretuje tak i co jest napisane w tekście, a nie to co jest w zamysle Autorki posta. Mnie również jak i każdemu(mój styl!) ma prawo nie podobac się treść i styl podany w wypowiedzi, mam prawo chyba do takiego zrozumienia tresci i raczej Autorka powinna w tym przypadku zabrac glos, jak myslisz? Jesli nie odpowiada to uznaje maoją interpretację za prawidłową. Co do przysłowiowych trzech groszy ... nie mam nic przeciwko temu gdyby, ...właśnie gdyby tą zasadę stosowali wszyscy i wobec wszyskich, bez wpisów typu: "...nie życzę sobie..." ; ..."omijaj moje..." itp., czy też zaznaczali ", "...to MÓJ WĄTEK ..."
Powtarzam po raz kolejny: proza wypowiedzi pisanej nie ma interpretacji. Pozdrawiam, pychol
P.S. Nie musisz akcentować, tego co jest jasne jak słońce, że jest to otwarte publiczne forum, bo to właśnie stwarza podtekst wypowiedzi.
Ja rozumiem Twój punkt widzenia, że to "jeden raz za dużo' ,tylko nie rozumiem po co to wyciągać?
Ja nie wiem, czy zabrałabym głos na miejscu Grażyny, po tym co napisałeś w ostatnim zdaniu ,że kończysz dyskusję ,aby nie zostać wciągnietym w awantury. Po pierwsze- przecież napisałeś, że skończyłeś dyskusję więc niekoniecznie ona musi widzieć sens ją na nowo "otwierać". A po drugie- wyszedłeś z założenia, że Grażyna będzie dążyła do kłótni. I tym samym poniekąd zdradziłeś się, jaki masz do niej stosunek:) Jak się "nastawiasz" na jej wypowiedzi:)
To ,co piszesz dalej- nie rozumiem, co masz na myśli. Grażyna napisała ,że nie życzy sobie we własnym wątku wycieczek osobistych- kłótni. Ty napisałeś, coś w stylu, że wątek ,to nie jest jej własność...........dlaczego więc sam sam ,w swoim ostatnim wątku napisałeś dokładnie to samo, że wszelkie wycieczki osobieste, użytkownicy mają załatwiać poza tym wątkiem- czyżby to Twoja własność była?:) Czyżby Grażyny wątki byly dobrem/ złem ogółu gdzie każdy ma prawo rozwijać je na swoją modłę, a wyłącznie w Twoich wątkach należy respektować zamierzenie założyciela? Moim zdaniem każdy zakladając wątek ma prawo czegoś po nim oczekiwać i w jakimś konkretnym celu go zakładać. Wg mnie wskazane jest, jak założyciel wątku go "prowadzi". Nie tak dawno w innym swoim watku zdecydowanie po raz kolejny poleciłeś komuś "nauczyć się czytac" i odnosić się wyłącznie do tematu nie robiąc offów, bo Ty tego nie chcesz, nie życzysz sobie, czy nie masz na to ochoty (nie pamiętam dokładnie) więc nie bardzo rozumiem, o co własciwie Coi chodzi. Co możesz Ty, czego Grazynie nie wolno? Tak to rozumiem.
Piszesz w jednym zdaniu ,że "masz prawo do takiego rozumienia treści","...jeśli nie odpowiada to uznaję mojąinterpretację za prawidłową" a w drugim zarzekasz się ,że "proza pisana nie ma interpretacji". No to jak w końcu jest? Czy tylko ja widzę sprzeczność w Twojej wypowiedzi?
Chili, kochanie ...uwazasz że masz Ty rację i ...przyznaję Ciją, mieszamy powietrze. Zmeczyło nie to. Ty wycinasz , wytłuszczasz.... zacytuj CAłE ZDANIE i powiąż z tekstem ... Natomiasy moj zwrot: koncze dyskusję, nie oznacza że nie czekam na odpowiedź że odpowiedź Tineczki nie jest istotna. Chyba zgodzisz się ztym, ze nie jest to, to samo? Zmuszasz niestety do polemiki zbędnej. Teraz naprawdę kończę, jeszcze tylko odpowiem Tineczce i zebyś zrozumiała : to nie jest głos w dyskusji a odpowiedź na zarzut: dyskusja bowiem dotyczy czegos innego. Pozdrawiam
Ponieważ zawsze podkreślasz, że nikogo nie olewasz, poproszę Cię w wolnej Twojej chwili o odpowiedź na pytanie :czy wg Ciebie mamy prawo interpretować cudzy post? Proszę uwzględnij w swojej odpowiedzi, swój wcześniejszy post, gdzie wg mnie wyszło dobitnie, że to zależy ,czy Ty interpretujesz, czy Ciebie ma ktoś interpretować.
Chciałabym Cię prosić również o odpowiedź na poprzednie pytania: Czym się różni Grażyny: nie życzę sobie wycieczek persolnach w tym wątku, od Twojego: proszę załatwiać wszelkie wycieczki persolna poza tym wątkiem? lub Twojego nie chcenia/ nie życzenia sobie offów w swoich wątkach? Jeśli nie ma różnicy, dlaczego wytłuścileś w odpowiedzi do Grażyny ,że traktuje wątek jak swoją własność?
Nie odniosłeś się również do tego, że niekoniecznie musi być miło prowadzić rozmowę ,gdy ktoś zarzuca Ci próbę sprowadzenia do parteru, prawda?
Dyskusja to wymiana argumentów. My tu argumetntujemy. Na spokojnie, tak mi się przynajmniej wydaje. Fakt, że wątek dotyczy czego innego, nie zmienia absolutnie faktu,że toczymy dyskusję w wątku pobocznym. Sprowadzanie wszystkiego do odpierania zarzutów, ataków i bronienia- wprowadza właśnie niezdrową i chorą atmosferę. Grzeczne pytanie- grzeczna odpowiedź- jak najbardziej dyskusja. Nikt nic nie dodaje, nikt nie oczernia. Wyjaśniamy sobie przecież tylko....
Do niczego "nie zmuszam":) Masz ochotę- dyskutuj, nie masz ochoty- nie dyskutuj i tyle. Dla mnie rozmowa w tej chwili z Tobą jest ciekawa. Jestem ciekawa Twoich argumentów. Nie uważam tego za "zbędną polemikę". Widzę jedynie całą masę nieścisłości, dlatego proszę o wyjaśnienia....nie chcę myśleć ,że punkt Twojego widzenia, zależy od punktu siedzenia. Nie rozumiem, co oznacza "teraz naprawdę kończę"- kończysz na chwilę obecną, bo masz inne zajęcia, czy w ogóle nie chcesz wypowiadać się w tej kwestii? Skoro sa dyskutanci, skoro zadają pytania czym to się różni od "olewania", któremu jesteś przeciwny? Bo chyba nie jest tak, że gdy rozmowa nie idzie po myśli, to wtedy ją kończysz?
To nie byl jedyny Twoj PW do mnie i zaden nie byl przyjemny. Wlasnie sobie poczytalam. Znowu robisz niepotrzebny galimatias. Podaj konkretne rozwiazania na zrozumienie sie nawzajem bez niepotrzebnych osobistych wycieczek.
No to jeszcze ja na dokładkę:) Kazik każdego pouczasz, piszesz że tineczka jest adwokatem, a kim Ty jesteś? przeczytaj swój post do Czesława, w wątku"Gdzie jest Dorota za płota" niby tak mnie broniłeś, żeby potem po chamsku dokopac , wmieszałeś w tamtym wątku nawet moją córkę, wymyślając sobie jakieś niestworzone historie.
Wtrąciłeś się nawet w duskusje moją z Chilli żeby, po nas pojechac, nie będę już tutaj pisac co mi napisałeś na pw.:) zastanów się najpierw nad sobą , a dopiero pouczaj innych. Pycholów i pozdrowień słac Ci nie będę, bo byłyby nieszczere.
Kazik, chyba bardzo niewlasciwie sie wyslawiam, bo zupelnie mnie niezrozumiales. Kazdy moze sie wypowiedziec i jest mile widziany w tym watku. Moim zamiarem bylo porozmawiac, wyjasnic sytuacje naglego zamykania watkow i nic innego. Oczywiscie bez osobistych wycieczek i obrazania sie nawzajem.
Reszte wytlumaczyla Ci Chilli, bardzo dobrze zrozumiala co mialam na mysli.
Zacznij rozmawiac po ludzku, bez ciaglego belferowania, wyciagania jakiegos zalu ( to jest przeszloscia). Jak cos zle rozumiesz, to sie najpierw zapytaj, a ja Ci chetnie wytlumacze.
(Powtarzam jw.) Tineczko, naprawdę znużyły mnie słowne przepychanki, przynajmniej w tym wątku, popełniłem kolejny błąd myślowy, przepraszam. Pozdrawiam Kazik
No właśnie ... Jeszcze do niedawna istniał sympatyczny zwyczaj informowania z wyprzedzeniem o zamiarze zamknięcia wątku ... Teraz , w " żywych " wątkach dochodzą jeszcze dodatkowe emocje w postaci ich niespodziewnych zamknięć :)) Hmmmm ... dziwne :))
Ciekawi mnie fakt, że takie dyskusje są tylko po zamknięciu przeze mnie wątków. Jak wątek zamknie ktoś inny tego szumu nie ma. Ostatnio wątek był zamknięty bez ostrzeżenia i jakoś nikt nie rościł pretensji. Jaka jest różnica między mną a innymi moderatorami zajmującymi się forum? I nie chodzi mi tu o długość stażu.
Ja nie widzę żadnej różnicy ,i wydaje mi się ,że zawsze w dobrym momencie zamykasz wątki,i oby tak dalej,ktoś musi pilnować spokoju na tym forum,ono ma być przyjazne ,a nie zacięte i pełne walki.....dziękuje Ci toffiku ,za to ,że jesteś:)
Agaciu, nie mam zamiaru byc zlosliwa, jednak uwazam, ze lepiej bylo by, gdybys swojego watku nie zalozyla. Jestes inteligentna osoba i musialas zdawac sobie sprawe, ze rozwinie sie ostra dyskusja na tak drazliwy temat, prawda?
Mnie się wydaje, ze chyba za bardzo się boisz kontrowersyjnych tematów. I po prostu za szybko zamykasz i chyba za szybko reagujesz na każdą nieprzyjemną wypowiedź, tym samym nie dając szansy na żadne wyjaśniania. A to, jak w zyciu- można sobie dac po pysku, ale potem zaraz się wyjaśnia. Jak temat jest zamknięty- nie ma takiej mozliwości. To nie chodzi o Ciebie. Jesteś super- moderatorem. Życzliwym, pomocnym, pracowitym - chyba Ty wszystko sama robisz, prawda?
Po prostu- daj nam szansę. Daj możliwość wyjasnienia ewentualnych niejasności, daj możliwośc dogadania się ( jak temat zamknięty- to jak? to takie zamiatanie pod dywan- w końcu kiedyś urośnie taka góra, ze staniesz bezradna....) Toffiku Kochana, jestesmy w necie- łatwo o nieporozumienia, przez takie szybkie zamykanie, nie sposób się dogadać. Co teraz zrobisz, jak aktywnie uczestniczące osoby w tamtym watku ( co najmniej kilka) a każda załozy temat wyjasniający? zamkniesz kolejnych kilka tematów, bo Twoim zdaniem temat się wyczerpał? i chcesz miec miłą atmosfere na forum? Zagrozisz banem kilkunastu osobom???Ostzreżesz? I bedziesz odpowiadać na zarzuty o cenzurze?
W jednym miejscu masz rację, ale zostawię to zagadką, w którym:) Jeśli chodzi o zamknięty przeze mnie wątek to raz był już za długi, a dwa powtarzały się wypowiedzi. Tylko Mama Różyczki nie zdąrzyła napisać o tym gdzie jej syn bawi się klockami. Możecie się spierać nie mam nic przeciwko, ale można to robić w kulturalny sposób. Jeśli ktoś ma zamiar ostrzej pojechać niech robi to na PW lub gg.
A poza tym ja mogę tylko ostrzec:) Bana nie dam, bo nie mam do niego uprawnień:) Bana może dać administrator:) Ja mogę (choć nie muszę) ostrzec na PW daną osobę, że przekracza pewną granicę. Zrobiłam to kilka razy, ale już tego nie zrobię. Dam Wam szansę, której chcieliście:)
No właśnie, a on bawił się na dywanie:) jesteśmy na działce i spi ze mna na wersalce, więc sobie zszedł na dywan. Z tego wszystkiego, zapomniałam dac mu klapsa:))))
Toffik, jestes super moderatorem, zawsze zyczliwa, wesola i pomocna. Najwieksza Twoja zaleta jest to, ze jestes obecna prawie caly czas:)
Do nie dawna byla zasada, ze watki mozna ciagnac do 200 postow. Cos sie zmienilo? Agik ma racje, takie sprzatanie pod dywan nie daje nam zadnej szansy na dogadanie sie, jak to kiedys bylo, pozostaje:
Frustracja- zespol przykrych emocji zwiazanych z niemoznoscia zrealizowania potrzeby lub osiagnieciu okreslonego celu........
Wynikiem tego jest coraz glebsze niezrozumienie sie na wzajem, niedopowiedzenia, niepotrzebne zlosliwosci.
Za starych dobrych czasow krew sie "lala", forum "tetnilo" zyciem, powstawaly przyjaznie miedzy najwiekszymi "wrogami". Mielismy szanse na dogadanie sie, wyjasnienie pogladow , podanie sobie reki i przeprosiny............
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za pilnowanie naszych jezykow!!!! :)
Użytkownik agik napisał w wiadomości: ....Co teraz zrobisz, jak aktywnie uczestniczące > osoby w tamtym watku ( co najmniej kilka) a każda załozy temat > wyjasniający? zamkniesz kolejnych kilka tematów, bo Twoim zdaniem > temat się wyczerpał? ....
Agik ...zamknięcie wątku to 5 sekund, całkowite wykasowanie to 2 sekundy....więc w czym rzecz? Policz sobie ile można zrobić np. w 10 minut Bahus
???? Wydaje mi się , że nie wymieniłam ani Ciebie , ani żadnego konkretnego , zamkniętego nagle tematu ... Z mojej strony była to ogólna refleksja na temat nowych tendencji .
Tylko i wylacznie otym co ja "chce" czytac !!! a jak nie to wszystkich wysle na loty karne .... juz dobrze wiecie gdzie :):):):):) sle cmoki dla kazdego !!! :)
Moze na to pytanie powinni odpowiedziec moderatorzy...mam nadzieje,ze mozemy rozmawiac o wszystkim ale kulturalnie.Bardzo lubie te trudne rozmowy,czytam je czesto po czasie gdyz nie chce przesiadywac przed komputerem okradajac swoje dzieci z czasu,ktory im powinnym poswiecac.W ciagu dnia wpadam kilka razy na 5 minut jesli mam czas a wieczorem kiedy ten czas juz mam - wstystko juz zostalo powiedziane albo watek zostal zamkniety:).Sam mam ochote za zalozenie fajnego watku lae nie mam czasu, zeby go prowadzic:(
Istnieje mnóstwo definicji kultury, często rozbieżnych, a nawet wzajemnie sprzecznych. Znaczące są więc słowa niemieckiegofilozofaJohanna Herdera, który już w XVIII wieku napisał w przedmowie do Myśli o filozofii dziejów:
"Nie ma nic bardziej nieokreślonego niż słowo kultura."
Jakby na przekór tej opinii badacze kultury tworzyli coraz to nowe definicje, za każdym razem uwzględniając jakiś wycinkowy, konkretny punkt widzenia na kulturę.
"Istotą wszelkiej definicji kultury jest bowiem to, że wybiera pewne aspekty całego pojęcia oznaczanego owym terminem i kładzie nacisk na nie kosztem innych aspektów. Nacisk ten, a w konsekwencji także wartość definicji, będą zależały od tego, jaki szczególny cel definiujący miał na uwadze. Istnieje wiele możliwości definiowania kultury, a każda jest użyteczna w powiązaniu z dociekaniami określonego rodzaju."
On sam definiuje ją w ten sposób:"Kultura to konfiguracja wyuczonych zachowań i ich rezultatów, których elementy składowe są podzielane i przekazywane przez członków danego społeczeństwa".
To co jest uwazane za "kulturalne" zachowanie w Chinach, niekonieczne bedzie "kulturalnym" zachowaniem u nas. Na przyklad: glosne bekanie po zjedzonym posilku, co jest dowodem zadowolenia i pochwaly dla kucharza. U nas jest takie zachowanie nie do pomyslenia:))))))
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > o czym mamy prawo rozmawiac w wolnych i frywolnych ?
Jak będziesz rozmawiać o wnuczku, gotowaniu a nawet o "swojej" kochanej Szwecji, to nie zobaczysz od moderatorów ani jednej czerwonej literki. (Nawet od tego wstrętnego starego Bahusa... )
Użytkownik ewka63 napisał w wiadomości: > Kaziu, może omiń ornitologię ? ;)))))))))00
Lubię słowiki, ... i co mam zrobić teraz, skowronki wczesną wiosną, wróble cały czas, a szczególnie zimą, niektóre ptactwo w rosole, bocoany w gniazdach i na polach, gołębie jak chodzą po ziemi na rynkach znanych miast.
To co, mam omijać ornitologię?
Kobiety też lubię to co, mam szukać tylko czarnowłosych i odcieni wszystkich ciemniejszych kolorow od łanów dojrzałego zboża?
P.S. Nie mogę nic przyrzec, poza jednym: nigdy nie bedę "olewać".
Tineczko ty zawsze wszech wszystko najlepiej wiedząca niewiesz o czym rozmawiać w wolnych i frywolnych,aż śmiac sie chce! Jak niewiesz to Ja Ci powiem: o wszystkim i o niczym.A jeśli Cię interesuje jak: to kulturalnie.Pozdrawiam.
Grażynko ,takie rozmowy nie mają sensu. definicja wolnych i frywolnych jest, tam masz napisane ,o czym mamy prawo rozmawiać- o wszystkim:) Natomiast regulaminu samego forum brak więc nie ma zasad, nie ma do czego się odnieść, oprócz do szeroko pojętej (jak zauważyłaś) kultury- którą każdy rozumie na swoją modłę. Spójrz, już w tym wątku widzę dwie śliczne osobiste wycieczki i jedną małą prowokację:) jak na razie bez echa:) I tak zostanie, równiez regulaminu nie będzie-a jak powstanie,to dla picu:) Strona sama w sobie, jako strona kulinarna -jest fajna. Forum jedzie wg utartego schematu. Nie trzeba być Einsteinem, żeby wiedzieć ,co i jak... Po głębszym zastanowieniu- nie uważam, żeby tu była jakakolwiek cenzura- wręcz przeciwnie, uważam, że tu da się przemycić,albo rzucić o ziemię (zależy przez kogo) absolutnie wszystkie treści:)))) Użytkownicy tego forum, to praktycznie cały przekrój społeczeństwa,bo gotuje każdy:) Myślę, że tu nie ma filozofii- albo Ci forum pasuje i bierzesz je takie ,jakie jest albo odchodzisz. Zmieniać nie ma czego, bo rządzi się swoimi prawami, których nie przeskoczysz....zresztą ,co ja Tobie będę mówić, Ty już najlepiej wiesz, o co kaman..:)))
Aniu, definicje wolnych i frywolnych znam od lat. Pamietam jak nam Pampas zrobil mila niespodzianke i zalozyl ten dzial.Ostatnio watki sa zamykane nagle i to swiadczy o tym, ze jednak nie mozemy rozmawiac o czym chcemy.
Widze doskonale te osobiste wycieczki w tym watku rowniez:) Z czego to wynika? , bo na pewno nie z "kultury" osobistej. Dlaczego antypatie musza trwac latami? Moga sie nie podobac poglady danego czlowieka w danym temacie, ale nie musi sie ciagle z braku argumentow wkladac szpilki w tylek i zacierac rece z radosci, ze sie udalo dosrac.
Masz racje jest tutaj caly wachlarz spoleczenstwa, ba nawet emigrantow (byl) z roznych zakatkow swiata. Dla mnie osobiscie WZ znaczy bardzo duzo, jest mostem do rozmawiania ojczystym jezykiem, bo na codzien oprocz Mamy , nie mam z kim. Poprawilam pisownie i gramatyke dzieki kolezankom tutaj, to bardzo duzo dla mnie znaczy. Sa na necie inne strony , ale nigdzie nie przezyjesz tej dynamiki jaka jest tutaj. Tutaj moge sie wygadac o kulinarii, ktora mnie bardzo interesuje i o "dupie mariny" jak potrzeba:)
Tutaj poznalam wspanialych ludzi , ludzi dla mnie bardzo waznych. Tutaj bylam wspomagana bezgraniczna serdecznoscia w najgorszych chwilach mojego zycia.Tutaj wspomagalam, trzymalam kciuki za potrzebujacych. Tutaj czuje sie jak w rodzinie :)
Moi Kochani WZ-towcy, mamy obietnice od Toffik, ze nie beda watki zamykane nagle i za wczesnie, za to bardzo dziekujemy! Chcialabym uslyszec konkretne propozycje o przyszlosci "wolnych i frywolnych" .
Osobiscie jestem przeciwnikiem wysylania niemilych slow i pretensji na WP. Jeden raz to zrobilam, bardzo dawno temu nie uzywajac niemilych slow, ale i tak zaluje. Uwazam, ze jak mam cos do kogos na sercu, to mowie na forum. Z tego samego powodu nie zakladam GG, bo tam obelgi lataja przed oczami podobno.
Mamy jeszcze troche postow do wykorzystania w tym watku , moze dojdziemy do porozumienia o czym jest niebezpiecznie rozmawiac?
Wedlug mnie ciagle wyciaganie "kto cos, kiedys powiedzial" jest przeszkoda w dyskusjach.
Zauwazylam, ze bardzo ciezko rozmawia sie o
religii polityce patriotyzmie sposobie wychowywania dzieci homofobii nawet o torty mozna sie poklucic:))))
Prosze o fajne pomysly na "spokojne" tematy, ale nie takie za bardzo "spokojne", bo bedzie nudno...........hihi
Tineczko gadajmy o wszystkim, spokojne tematy są dobre przed snem, a bardziej kontrowersyjne z rana, wtedy adrenalina skacze do góry:))) i mozna więcej rzeczy w domu zrobic.:) Każdy ma prawo do własnego zdania, nawet jeżeli ma odmienne zdanie, a po dyskusji życzliwie sobie pomachac :)
ee.. a ja rano nie mam jak pouczestniczyć w dyskusji.. jak wracam do domu, to wątek już zazwyczaj tak rozwinięty, że nie wiem gdzie się włączać. A czasem poczytać nie zdążę i już po wątku.. A w ogóle to zauważyłam, że jak nie ma kontrowesyjnych wątków.. to forum zamiera............................................................
Agusiu, bo my ludziska z krwi i kosci i nikomu nie chcemy popuscic:)))) Nie martw sie, jak juz bedzie kompletna ydylla, to zaraz cos wymysle............hihi
nie, no tak nie może być! A ja myślałam ,że Ty nieśmiała jesteś,a Ty zwyczajnie w pracy:))))))
musimy sobie jakiś grafik ustalić, czy cuś. Wiecie, coś w stylu: 6:00-pierwsza poranna kawa, sprawdzamy kto już wstał, a kto jest szczęściarzem i może jeszcze pospać-od razu ta osoba nam podpada, z zazdrości zwykłej. odczytujemy pw 9:00- pijemy drugą poranną kawę, wymieniamy się uwagami o pogodzie na wyjcu 10:00-11:00- nadrabiamy nocne wątki. Ewentualnie, jakby było drętwo- zakładamy nowe 12:00-16:00- grzecznie na nie odpisujemy, choćby nie wiem jak nas korciło. Nie odpisujemy jednak zbyt często, aby nie nabic za dużej ilości postów i najlepsze zostawić na potem.... 17:00 (jesteś już w domu, tak?)-00:00- tak, już można zacząć się kłócić. Wyładowujemy się za wszystko:za kiepski manicure, za 2 kg ,które nam przybyło od wiosny, za zepsuty odkurzacz, za kłótnie z mężem/ żoną, za niespełnione marzenie zostania masarzem, za rwę kulszową itd. Ręka, noga , mózg na ścianie. Robimy trzodę i totalny rozpiernicz... 1:00-1:30- wypieramy się moderatorom, że to na pewno nie my zaczęliśmy. Zapewniamy ich, że i tak nic nas żaden ban nie obchodzi 1:35-2:00- zmieniamy zdanie i prosimy żeby jednak nas nie banowali, zasłaniając się "ostatnią szansą" i biorąc ich na litość... 2:05-2:30- piszemy pw do kolegów/ koleżanek wymianiejąc (z dodatkowym obraźliwym epitetem) wszystkich, którzy nam dziś podpadli i zapewniamy, że jedynie moderatorzy powstrzymali nas przed odejściem.... 2:45- o tej godzinie albo imprezujemy, albo spędzamy miłe chwile we dwoje, albo śpimy. Innej opcji nie ma:)
:)))))))))) odpadam z gry między "pierwsza poranna kawa", (którą jak najbardziej mogę wypić z Wami, ale się tych chwalić nie mogę, bo przezornie rano nie włączam komputera- jednak do pracy trza...) a "grzecznie odpisujemy" . Potem mi pasuje :)) Na przykład dzisiaj nie zamierzam psioczyć na nic, wręcz przeciwnie- u Tatusia jadłam urodzinowe ciasto, byłam u fryzjera i jestem zadowolona :))))))), Najdroższy mi zrobił przegląd (badanie, czy jak to się tam nazywa) i moja furKa może dalej jeżdzić, Mlody został dalej u Babci na wakacjach (bo wczoraj chciał wracać..), jutro do pracy mam na 8.oo więc mogę dłużej pospać.. no normalnie: żyć nie umierać.... Wrrrrr..miałam się zacząć kłócić... ale nie mam o co.... Siupnęłabym.. Czy gdzieś w grafiku jest siupanie?? Czy ustawa nas obowiązuje???
Najdroższy Ci przegląd zrobił, powiadasz.....to ja się nie dziwię, że dziś taka jesteś szczęśliwa:)))) Również uważam ,że to ma pozytywny wpływ na nasze samopoczucie:))))))))...zobaczysz aguś, zaraz się odezwą sami szczęśliwi- nikt się nie przyzna ,że nie miał dobrego przeglądu:)))) A pić można oczywiście o każdej porze:)))
hihi.. też oplułam monitor.. i mi się buźka roześmiała... na myśl o przeglądzie (tym bardziej że Młody poza domem)... ale zaraz potem se uświadomiłam, iż z przeglądu nici, gdyż jestem off;/;/;/
nie okłamujmy się, gdyby którakolwiek z nas wiedziała- nie byłoby nas tutaj o tej porze:)))....właśnie! trzeba sprawdzić ,której koleżanki nie ma i tej się spytać. Tymczasem pozostaje nam to, co zwykle- czekamy 5 minut na dobrowolnego kandydata,a jak się nie zgłosi- wybieramy same. Przygotujmy chloroform....
ZANTA, czlowiek nigdy nie moze byc pewien nikogo i niczego, ja tu Ciebie za taka swieto....... uwazalam, a Ty rabunkowcem w duchu jestes :)))))))))))))))))))
U nas właśnie skończyła się kąpiel psa mojej córki, nie zamknęła furtki, piesek sobie wyleciał na zewnątrz , na nie ogrodzoną posesje sąsiada i wytarzał się w perfumach chanell 5 o aromacie popsutej rybki:))
Ale nie uwzględniłaś jednego : Co będzie , jeśli jakiś wątek zostanie zamknięty przed 17 ? Pełna energii , odświeżona , nabuzowana , gotowa do walki , siadasz przed komputerem ... A tu kicha i pozamiatane :)))
Proponuję inny sposób .
Przy pomocy rozbudowanej sieci kontaktów ( jeżeli akurat nie siedzisz przed komputerem ) , otrzymujesz cynk z wszelkich możliwych komunikatorów , że jest ciekawy temat ... Natychmiast rzucasz wszystko , czym aktualnie jesteś zajęta : kontrakt stulecia , strategicznego klienta , rozmowę z szefem o podwyżce ... , kąpiel , malowanie paznokci , przeglądy ;)))))) No , w jednej chwili rzucasz to wszystko , dopadasz do komputera i błyskawicznie prowadzisz dyskuję . Czas się tutaj liczy , bo wątek w każdej chwili może zostać zamknięty ;))))
Ale z drugiej strony to bardzo dobre jest , bo po chwili już możesz powrócić do przerwanych na moment zajęć ;)))))))))
Jak porzucę paznokcie, choćby na chwilę, to przecież nie uda mi się wrócić do stanu sprzed zamknięcia. I to nie uda się podwójnie!!! Bo i paznokcie w ruinie i temat zamknięty...
Ja Ci powiem, że od zalogowania praktykuję w ten sposób i koniec wątku przed 17 zdarza się niezwyle rzadko. Jednak fakt, że zdarza się zmusza nas do faktycznie do "koła awaryjnego". Ja w takich przypadkach wyciągam listę ulubionych forumowych tematów, sporządzoną przez tineczkę (religia, polityka, patriotyzm,sposob wychowania dzieci, homofobia, torty) i idę sobie do wątka w stylu "co dziś jecie na obiad?" . Upatruję sobie kogoś i piszę "O mój Boże, Ty musisz być z PiS-u. Prawdziwy Polak, w piątek nigdy nie zjadłby schabowego. No chyba ,że gej. Pewnie swoje dzieci też tak karmisz, już lepiej by było, abyś dał im na obiad tort z penisem" Efekt gwarantowany:)))
ostatni raz tak się tłumaczyłam sama prze sobą, jak się skumałam ,że zjadłam wieczorem cały słoik nutelli łyżeczką.....czasami myślę ,że ktoś na mnie jakąś magię praktykuje ,czy coś....no wiesz: "jedz słodkie! jedz słodkie!"- i tak co wieczór....
jestem w takim razie w stanie również uwierzyć, że ktoś rzucił na Ciebie "Urok Schabowego". Na stronie kulinarnej, takie rzeczy są możliwe....przepraszam za tamten komentarz i obiecuję, że już nigdy nie będę insynuować, że jesteś gejem...;))))
Zmartwiłam się....faktycznie kiedyś beztrosko wyjadałam nutellę stopami....nie wiem ,co mnie napadło z tą łyżeczką. Czas na psychoterapię...jak tak dalej pójdzie i się nie opanuję jeszcze użyję przy obiedzie widelca.....tego bym nie zniosła....Nie wiem czy jestem na to gotowa, dorastanie mnie przeraża...myślę ,że poczekam jeszcze sobie z 20 lat....Kojonkosky może poświadczyć , że po 40 zamierzam wieść spokojne, ustabilizowane życie w zdecydowanie zdrowym trybie:) Wtedy pomyślę ,o rzuceniu nutelli ...(na rzecz innych nałogów, ale o tym cicho sza;)
Za 25 lat moje dzieci będą dorosłe i w związku z tym będę mogła zająć się moją pasją -zielarstwem. Zdrowy tryb życia będzie polegał głównie na piciu tyle, ile się pić powinno-czyli te wspomniane 2,5 litra:) Nałogi z konieczności oswajam od teraz, wszak powszechnie wiadomo,że wszystko co niespodziewane może do szoku doprowadzić, czy innego urazu psychicznego,a ja w dbałości o moją nadszarpnięta i tak psychikę-muszę stresu unikać:) Możesz mi wierzyć ,że jako osoba kulturalna, widelce w domu oczywiście posiadam....czeszę się nimi....:)
hahahah , Chilli ja jak zapominam grzebienia , to zawsze trafiam na widelec w torebce:):) a swoją drogą, to z Ciebie kulturalna kobitka jest, że tak ładnie wyjadasz nutellę łyżeczką. Ja dzisiaj wyżarłam 1/2 wiaderka ogórków po popcornie małosolnych, wyobraź sobie że wybierałam je paluchami:)
Mamo Różyczki, uważam, że skoro Lady Gaga może chodzić publicznie z puszkami po coli zamiast papilotów, my spokojnie możemy chodzić z widelcami we włosach:) Ktoś w końcu musi wyznaczać nowe trendy;)) A nuż się przyjmą i będziemy sławne:)
Offy sa mile widziane w tym watku:)....... ale.........nie mamy 25 lat na rozwiazanie problemow "wolnych i frywolnych":) Za 25 lat ja bede mumia:))))))))))))))
Żadną mumią nie będziesz. Za 25 lat będziesz uczyć kolejne pokolenie WZ-towcow tajników gotowania, w pełnej sprawności umysłowej. Gdyby Ci się jednak wygląd pogorszył i byś się zyczajnie nieco pomarszczyła-nic się nie bój, od czego masz nas! Ostatnio kupiłam takie zajemocne klamerki do bielizny, że w razie czego ponaciągamy Cię odpowiednio i nikt nic nie pozna. Jedyny szkopuł w tym, że jak się będziesz uśmiechać, palce od stóp będą Ci się podnosić, od tego naciągnięcia:)) Ale będziemy cierpieć razem, za 25 lat również się nieco podepnę, w końcu trzeba się starzeć z godnością:)
Nie wskazując palcami na czyją sugestię, wracam do tematu:) Proponuję nie proponować żadnych tematów do rozmów, żadnych tematów nie unikać i niech życie pisze forumowe scenariusze:)) Tematy przez Ciebie wymionione są kontrowersyjne, ale przez to są ciekawe. Tak jak sobie pisałyśmy- my poznałyśmy się i od razu miałyśmy skrajnie inne zdanie w temacie o tatuażach:) Później "kłóciłyśmy się " o anatomiczne torty, jednocześnie pisząc sobie normalnie na pw.Niemal z wszystkimi moimi ulubionymi dziewczynami z forum, miałam przynajmniej raz odmienne zdanie, a z niektórymi mam zazwyczaj, co nie przeszkadza nam śmiać się, żartować, rozmawiać na pw całkiem poważnie, radzić się, czy utrzymywać poza WŻ-towe ,fajne kontakty....To nie jest kwestia tematu, to kwestia podejścia. Ja uważam, że jak ktoś jest sfrustrowany, to da temu upust nawet w wątku o pogodzie. Dodatko napisze komuś jakieś obraźliwe pw, gdzie słoma z butów na kilometr wystaje...Po czym będzie w poczuciu krzywdy i dziejowej niesprawiedliwości przenosił te swoje frustracje, poplątane ze złością, na kolejne osoby ,w kolejnych (nawet równie błahych) wątkach. Nie oczekujmy ,że na 46153 użytkowników nie dojdzie nigdy do kłótni, skoro z autopsji wiemy zapewne, że do kłótni wystarczą tak naprawdę 2 osoby,a tym na wyższym stopniu zaawansowania- nawet jedna:) Z samym sobą można się kłócić równie zawzięcie:) No i tu zaczyna się rola moderatoratorów. I oni są od tego, aby rozgraniczać kiedy (nawet z podniesionym ciśnieniem) wymieniamy opinie na temat wątku, a kiedy na temat osoby:) Wszelkie wycieczki osobiste powinny być ucinane i już. Nie jestem za zamykaniem wąku, chyba, że jest on z założenia pod kogoś (co ostatnio częste).
No to ja myślę identycznie. Nawet kiedyś temat taki załozyłam "czemu sie ludzie boicie kontrowerysjnych tematów" Ludziska pisali, ze nie lubia dostawac po głowie. Bo rozmawiać mozna o wszystkim, tylko trzeba mieć z kim. Nie da się rozmawiac z kimś, kto bardzo apodyktycznie narzuca swoje racje, pod groźba wyzwisk- na przykład. Nie da się rozmawiać z kimś, kto pod pretekstem wypowiedzi "na temat" wbija szpile. Tzn- może się da, ale ja nie umiem. Nie umiem równiez rozmawiać z osobami, które szantazują swoim brakiem opanowania, bo w końcu w wiekszosci jestesmy tu dorosli i powinniśmy sami odpowiadać za swoje emocje.
Poruszyłas problem PW. Własnie o tym myślę- co zrobić z niechcianymi wiadomościami prywatnymi? Nie piszę tu o takich, które rzeczywiście na spokojnie, chcą cos wyjaśnić, tylko o takich wredziolach, tchórzliwych, dosrywajacych. Tchórzliwych, bo autor takiej wiadomości nie ma nic do powiedzenia, tylko wrednie chce dokopać. Ja sobie umysliłam, ze nie bede nawet na takie odpowiadać, tylko od razu odsyłac je do Pampasa.
Dobra, do pracy trza. Przepraszam za chaos. Jakby co- to wszystkie watki rozwinę, jak juz wyłaczę pralkę w brzuchu.
Ja tego typu pw również przekazałabym dalej, uważam ,że jak ktoś jest na tyle "kozakiem" (burakiem), żeby takie pw wysyłać, powinien też być na tyle kozakiem, aby unieść konskwencje. Na tym polega dorsłość, na odpowiedzialności nie tylko za czyny, ale także za słowa. W realu zrobiłabym podobnie, obraźliwy list pod moim adresem również zostałby przekierowany:)
Zgadzam się z Tobą również ,co do odpowiedzialności za własne emocje. Przypuszczam ,że wielu z nas doświadczyło w życiu czegoś niefajnego (delikatnie mówiąc), co nie oznacza, że ma się prawo odreagowywać na innych. Brak opanowania, o którym piszesz, można i należy leczyć,a nie utrudniać nim życie innych ludzi
Aniu, juz sie widze z tymi klamerkami.......hihihi , zmarszczki nie beda mi przeszkadzaly, jak patrze na 82-letnia buzie Mamy, to ladnie Jej ze zmarszczkami:) Ja mialam na mysli, ze juz mnie na tej ziemi nie bedzie za 25 lat, z nieba bede wysylac pomocne rady potrzebujacym , jejku chyba mi pozwola zabrac ze soba laptopa :)))))
Reszta postu, to bardzo madre slowa i dokladnie tak samo mysle!!!!!!!
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Moi Kochani WZ-towcy, mamy obietnice od Toffik, ze nie beda watki zamykane > nagle i za wczesnie, za to bardzo dziekujemy!......
Zapomniałaś, że ja tu też jestem, a ja nic nie obiecywałam Bahus
Ona odnosiła się do wysyłanych ostrzeżeń a nie zamykania wątków:) przeczytaj to raz jeszcze.
Tam jest napisane Ja mogę (choć nie muszę) ostrzec na PW daną osobę, że przekracza pewną granicę. Zrobiłam to kilka razy, ale już tego nie zrobię. Dam Wam szansę, której chcieliście:)
Czyli możecie się wymieniać zdaniami, ale ja nie ostrzegę, że w danym momencie przekroczyliście granicę:) Potrwa to jakiś czas. Potem jak zrozumiecie moje intencje to wrócę do tych ostreżeń:)
Ja myślę ,że słowo "przewrotna" mogło zostać użyte w sensie dosłownym. Wiesz, po tym siupaniu to trudno, żeby przewrotnym nie być. A bez siupania, na pewno czytać tego wszystkiego by się nie dało:))))))
o czym mamy prawo rozmawiac w wolnych i frywolnych ?
Tineczko, myślę ze o wszystkim:) sama nazwa mówi, wolne i frywolne.
Hmmmm..tak myslisz? :)
Mnie się zdaje, że nie chodzi o "O CZYM?", tylko o "JAK?"
Agik, nikt się nie pobił w wątku o dzieciach:) ale dobrze że został zamknięty, bo już długi był.
Można rozmawiać o wszystkim tylko nie daj Boże miej odmienne zdanie a zaraz rój os na Ciebie siądzie a ja jestem uczulona na nie......brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Odmienne od czyjego?
Nie będę z Toba dyskutować ,bo i tak nie dorównam Twojej mądrości ...........i teraz już się nie dziwię ,ze na prywatną skrzynkę dostajesz takie listy,wszędzie Cie pełno ...zawsze masz coś do powiedzenia .....a może warto czasami dwa razy się zastanowić zanim coś się napisze........
A ile razy się zastanowiłaś, zanim to napisałaś?
I znowu się zaczyna.
Nie ,nie tofficzku już mnie nie ma .......nie dam się w to wciągnąć ...ja nie z tych ....ja z Mazur
:)
Córko rybaka, z Mazur ach z Mazur, popatrz jaki na jeziorze wody glazur
Uwielbiam Mazury i kartacze Agaciu:)
Momo Rozyczki kartacze nie sa wcale mazurskie,sa podlaskie.Tzn bycmoze sa czesci Mazur gdzie sa potrawa tradycyjna bo Mazury sa duze.Ja tez jestem z Mazur (okolice Mragowa) i kartaczy nie jadalam:(. A szkoda,bo tez lubie...:)
Nie wiem skąd pochodzą kartacze, ale tam się nauczyłam ich robic:) nasza znajoma mieszka na Mazurach i kartacze robią tam od pokoleń:)
Może to Mazurzy z Podlasia:) Mazury to akurat rejon, gdzie mało kto mieszka od pokoleń.
Jam z Białegostoku i kartacze znam od dziecka.
Masz absolutnie racje aczkolwiek jest sporo Mazurow na Mazurach.Duzo jest repatriantow ze wschodu. Rdzenni Mazurzy to raczej kartofelsalat jedza jak kartacze:)
Lata, lata temu, już w Warszawie, próbowałem zrobić kartacze. Przyjechał szwagier i zdziwko: na co wam kamienie w kuchni?!
halo, halo.. ja z Tych.. a to coś złego???
:))))
To super:), bo woj. śląskie jest super:)
hi!!
wiem Toffiku :)))))
Ja też, bo mieszkałam w tym woj. nim wyszłam za mąż:), ale może uda mi się do niego znowu wrócić:)
Toffik, a co się dziwisz?
Jak, Twoim zdaniem, mam zareagowac na bezmyślna osobista wycieczkę? Mam lecieć na skargę? Mam zacząć płakać, jaka to ja sierota jestem, jaka biedna, jaka dyskryminowana??
Zadałam grzeczne pytanie, dostałam wredną odpowiedź, wykorzystujacą to, co wcześniej w dobrej wierze napisałam w kawiarence.
Moze lepiej rzeczywiście zamknac forum... spokój bedzie, a w końcu spokój jest najważniejszy...
Dobrze się podpięłaś ?
To co napisalas jest osobista obraza,szpilka w tylek!!!! Wlasnie w ten sposob zaczynaja sie awantury, zamiast dyskutowania :((((((((
Wrrrrrrrrrrr..........
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> To co napisalas jest osobista obraza,szpilka w tylek!!!! Wlasnie w ten
> sposob zaczynaja sie awantury, zamiast
> dyskutowania :((((((((Wrrrrrrrrrrr..........
Awantury zaczynają się właśnie wtedy, gdy osoby trzecie wtrącają swoje opinie, na zasadzie advocatus ...
Tineczko powiedz po co, Agik chyba potrafi sama odpowiedzieć?
Ty decydujesz za Agik co jest wbiciem szpili, czy Jej to sugerujesz, by wywołac awanturę?
Zastanów się, nie pouczam ale proszę.
Pychol
Kazik, z wielkim szacunkiem, ale to jest watek zalozony prze ze mnie i ja nie chce w tym watku czytac zadnych osobistych wycieczek do kogokolwiek. Wiekszosc zrozumiala moje intencje i bardzo mnie to cieszy:)
Agik napewno adwokatow nie potrzebuje jest dziewczyna z jajami i da sobie sama rade.
Tineczko, ...odpowiem Ci delikatnie z pełnym szacunkiem: czy mam się wynosić z watków zakładanych przez Ciebie, czyli Twojej Własnosci(!!!??).
Przeczytaj dokładnie co ja napisalem, nim odpiszesz, nie wypowiadaj się za "większość" (jak to obliczylaś?)
A jeśli chodz i o adwokaturę ... to ubawiłaś mnie Czy Ty jesteś Jej adwokatem, czy Ona Twoim.
Dlaczego jesli piszę wyraźnie do kogo piszę , nazywasz "osobistą wycieczką"... to nie wycieczka, Dziewczyno, jesteś chyba nieco przewrażliwiona na nicka "Kazik45". Pisże tutaj bo teksty z PW itak opublikowane by zostały.
Kończe polemikę, by nie dać się sprowadzic do parteru (awanturki), a podejrzewam że zostanę znów upomniany jako , niegrzeczny w wypowiedziach.
Kaziku, mi się wydaje, że Tineczce nie chodziło o żadną Twoją osobistą wycieczkę, tylko tą "agaciową " w sronę agik. Tak ja to odebałam, oczywiście mogę się mylić.
I ja sądzę ,że nikt nie jest niczyim "adwokatem". Proponowałabym przyswoić w końcu definicję forum- tu każdy wtrąca swoje "trzy grosze" wtedy, gdy ma na to ochotę i naprawdę wszelkie oskarżenia są niedorzeczne. Gdy Grażyna ma ochotę powiedzieć, że nie podoba jej się sposób wypowiedzi agaci w stosunku do agik- ma do tego prawo. To co nazywasz "wtrącaniem się" ,ja nazywam własnym manifestowaniem niechęci do takiego sposobu wypowiedzi, dziś do agik, jutro do Ciebie, pojutrze do mnie.....może raz dla odmiany, Ty powinieneś coś przemyśleć- jeśli oczywiście masz ochotę.
Ileż Grażyna opublikowała tych Twoich tekstów forumowo? Jeden. J-e-d-e-n. Ile Ty do niej ich napisałeś- tylko Wy to wiecie. Masz zamiar teraz pod każdą wypowiedzią pisać, że zwracasz się do tineczki forumowo, bo prywatnie nie ma sensu? Po co to wywlekasz? Jaki cel/sens? Tak rodzą się awantury- jak ktoś gromadzi w sobie złość i niechęć
Nie ma czegoś takiego ,jak sprowadzanie do parteru:) Jeśli nie chcesz się awanturować- to nie będziesz, zawsze można odpowiadać spokojnie i rzeczowo. Nawet jak człowieka w środku szlag trafia i myśli sobie, że dyskutant gada okropne bzdury, prawda? Czyż nie na tym polega kultura wypowiedzi?
Od razu piszę Ci ,że absolutnie Cię nie pouczam. Ustosunkowuje się jedynie do tego,co napisałeś. Na forum. Otwartym, publicznym forum:)
Co do opublikowania PW ... JEDEN RAZ i o jeden raz za duzo, tym bardziej ze była to uwaga OSOBISTA DO ADRESATA KIEROWANA.
Był to chyba(?) jedyny PW do Tineczki.
Jak piszesz Tobie się wydaje że, ...a mnie wydaje się że no i mozemy sobie "wydawać"; ...to wie tylko Tineczka, podklejajac sie pod mój post i nie pisząc dokładnie, a w takim przypadku ja interpretuje tak i co jest napisane w tekście, a nie to co jest w zamysle Autorki posta.
Mnie również jak i każdemu(mój styl!) ma prawo nie podobac się treść i styl podany w wypowiedzi, mam prawo chyba do takiego zrozumienia tresci i raczej Autorka powinna w tym przypadku zabrac glos, jak myslisz?
Jesli nie odpowiada to uznaje maoją interpretację za prawidłową.
Co do przysłowiowych trzech groszy ... nie mam nic przeciwko temu gdyby, ...właśnie gdyby tą zasadę stosowali wszyscy i wobec wszyskich, bez wpisów typu: "...nie życzę sobie..." ; ..."omijaj moje..." itp., czy też zaznaczali ", "...to MÓJ WĄTEK ..."
Powtarzam po raz kolejny: proza wypowiedzi pisanej nie ma interpretacji.
Pozdrawiam, pychol
P.S.
Nie musisz akcentować, tego co jest jasne jak słońce, że jest to otwarte publiczne forum, bo to właśnie stwarza podtekst wypowiedzi.
Ja rozumiem Twój punkt widzenia, że to "jeden raz za dużo' ,tylko nie rozumiem po co to wyciągać?
Ja nie wiem, czy zabrałabym głos na miejscu Grażyny, po tym co napisałeś w ostatnim zdaniu ,że kończysz dyskusję ,aby nie zostać wciągnietym w awantury. Po pierwsze- przecież napisałeś, że skończyłeś dyskusję więc niekoniecznie ona musi widzieć sens ją na nowo "otwierać". A po drugie- wyszedłeś z założenia, że Grażyna będzie dążyła do kłótni. I tym samym poniekąd zdradziłeś się, jaki masz do niej stosunek:) Jak się "nastawiasz" na jej wypowiedzi:)
To ,co piszesz dalej- nie rozumiem, co masz na myśli. Grażyna napisała ,że nie życzy sobie we własnym wątku wycieczek osobistych- kłótni. Ty napisałeś, coś w stylu, że wątek ,to nie jest jej własność...........dlaczego więc sam sam ,w swoim ostatnim wątku napisałeś dokładnie to samo, że wszelkie wycieczki osobieste, użytkownicy mają załatwiać poza tym wątkiem- czyżby to Twoja własność była?:) Czyżby Grażyny wątki byly dobrem/ złem ogółu gdzie każdy ma prawo rozwijać je na swoją modłę, a wyłącznie w Twoich wątkach należy respektować zamierzenie założyciela? Moim zdaniem każdy zakladając wątek ma prawo czegoś po nim oczekiwać i w jakimś konkretnym celu go zakładać. Wg mnie wskazane jest, jak założyciel wątku go "prowadzi". Nie tak dawno w innym swoim watku zdecydowanie po raz kolejny poleciłeś komuś "nauczyć się czytac" i odnosić się wyłącznie do tematu nie robiąc offów, bo Ty tego nie chcesz, nie życzysz sobie, czy nie masz na to ochoty (nie pamiętam dokładnie) więc nie bardzo rozumiem, o co własciwie Coi chodzi. Co możesz Ty, czego Grazynie nie wolno? Tak to rozumiem.
Piszesz w jednym zdaniu ,że "masz prawo do takiego rozumienia treści","...jeśli nie odpowiada to uznaję moją interpretację za prawidłową" a w drugim zarzekasz się ,że "proza pisana nie ma interpretacji". No to jak w końcu jest? Czy tylko ja widzę sprzeczność w Twojej wypowiedzi?
równiez serdecznie Cię pozdrawiam
Chili, kochanie ...uwazasz że masz Ty rację i ...przyznaję Ciją, mieszamy powietrze. Zmeczyło nie to.
Ty wycinasz , wytłuszczasz.... zacytuj CAłE ZDANIE i powiąż z tekstem ...
Natomiasy moj zwrot: koncze dyskusję, nie oznacza że nie czekam na odpowiedź że odpowiedź Tineczki nie jest istotna. Chyba zgodzisz się ztym, ze nie jest to, to samo?
Zmuszasz niestety do polemiki zbędnej.
Teraz naprawdę kończę, jeszcze tylko odpowiem Tineczce i zebyś zrozumiała : to nie jest głos w dyskusji a odpowiedź na zarzut: dyskusja bowiem dotyczy czegos innego.
Pozdrawiam
Ponieważ zawsze podkreślasz, że nikogo nie olewasz, poproszę Cię w wolnej Twojej chwili o odpowiedź na pytanie :czy wg Ciebie mamy prawo interpretować cudzy post? Proszę uwzględnij w swojej odpowiedzi, swój wcześniejszy post, gdzie wg mnie wyszło dobitnie, że to zależy ,czy Ty interpretujesz, czy Ciebie ma ktoś interpretować.
Chciałabym Cię prosić również o odpowiedź na poprzednie pytania:
Czym się różni Grażyny: nie życzę sobie wycieczek persolnach w tym wątku, od Twojego: proszę załatwiać wszelkie wycieczki persolna poza tym wątkiem? lub Twojego nie chcenia/ nie życzenia sobie offów w swoich wątkach? Jeśli nie ma różnicy, dlaczego wytłuścileś w odpowiedzi do Grażyny ,że traktuje wątek jak swoją własność?
Nie odniosłeś się również do tego, że niekoniecznie musi być miło prowadzić rozmowę ,gdy ktoś zarzuca Ci próbę sprowadzenia do parteru, prawda?
Dyskusja to wymiana argumentów. My tu argumetntujemy. Na spokojnie, tak mi się przynajmniej wydaje. Fakt, że wątek dotyczy czego innego, nie zmienia absolutnie faktu,że toczymy dyskusję w wątku pobocznym. Sprowadzanie wszystkiego do odpierania zarzutów, ataków i bronienia- wprowadza właśnie niezdrową i chorą atmosferę. Grzeczne pytanie- grzeczna odpowiedź- jak najbardziej dyskusja. Nikt nic nie dodaje, nikt nie oczernia. Wyjaśniamy sobie przecież tylko....
Do niczego "nie zmuszam":) Masz ochotę- dyskutuj, nie masz ochoty- nie dyskutuj i tyle. Dla mnie rozmowa w tej chwili z Tobą jest ciekawa. Jestem ciekawa Twoich argumentów. Nie uważam tego za "zbędną polemikę". Widzę jedynie całą masę nieścisłości, dlatego proszę o wyjaśnienia....nie chcę myśleć ,że punkt Twojego widzenia, zależy od punktu siedzenia. Nie rozumiem, co oznacza "teraz naprawdę kończę"- kończysz na chwilę obecną, bo masz inne zajęcia, czy w ogóle nie chcesz wypowiadać się w tej kwestii? Skoro sa dyskutanci, skoro zadają pytania czym to się różni od "olewania", któremu jesteś przeciwny? Bo chyba nie jest tak, że gdy rozmowa nie idzie po myśli, to wtedy ją kończysz?
:))
To nie byl jedyny Twoj PW do mnie i zaden nie byl przyjemny. Wlasnie sobie poczytalam.
Znowu robisz niepotrzebny galimatias. Podaj konkretne rozwiazania na zrozumienie sie nawzajem bez niepotrzebnych osobistych wycieczek.
Tineczko, naprawdę znużyły mnie słowne przepychanki, przynajmniej w tym wątku, popełniłem kolejny błąd myślowy, przepraszam.
Pozdrawiam
Kazik
No to jeszcze ja na dokładkę:) Kazik każdego pouczasz, piszesz że tineczka jest adwokatem, a kim Ty jesteś? przeczytaj swój post do Czesława, w wątku"Gdzie jest Dorota za płota" niby tak mnie broniłeś, żeby potem po chamsku dokopac , wmieszałeś w tamtym wątku nawet moją córkę, wymyślając sobie jakieś niestworzone historie.
Wtrąciłeś się nawet w duskusje moją z Chilli żeby, po nas pojechac, nie będę już tutaj pisac co mi napisałeś na pw.:) zastanów się najpierw nad sobą , a dopiero pouczaj innych.
Pycholów i pozdrowień słac Ci nie będę, bo byłyby nieszczere.
Kazik, chyba bardzo niewlasciwie sie wyslawiam, bo zupelnie mnie niezrozumiales. Kazdy moze sie wypowiedziec i jest mile widziany w tym watku. Moim zamiarem bylo porozmawiac, wyjasnic sytuacje naglego zamykania watkow i nic innego. Oczywiscie bez osobistych wycieczek i obrazania sie nawzajem.
Reszte wytlumaczyla Ci Chilli, bardzo dobrze zrozumiala co mialam na mysli.
Zacznij rozmawiac po ludzku, bez ciaglego belferowania, wyciagania jakiegos zalu ( to jest przeszloscia). Jak cos zle rozumiesz, to sie najpierw zapytaj, a ja Ci chetnie wytlumacze.
(Powtarzam jw.)
Tineczko, naprawdę znużyły mnie słowne przepychanki, przynajmniej w tym wątku, popełniłem kolejny błąd myślowy, przepraszam.
Pozdrawiam
Kazik
Szkoda, ale oczywiscie akceptuje.
Pozdrawiam
tineczka
O, leci pierwsza osa. Tylko czekać na cały rój.
O jest i szerszeń
Hihihih ,agaciu uważaj, szerszenie kąsają śmiertelnie:) ale ten raczej nie groźny , nie ma jadu:)
Tylko "JAK" , to jest dobre pytanie:)
No właśnie ...
Jeszcze do niedawna istniał sympatyczny zwyczaj informowania z wyprzedzeniem o zamiarze zamknięcia wątku ...
Teraz , w " żywych " wątkach dochodzą jeszcze dodatkowe emocje w postaci ich niespodziewnych zamknięć :))
Hmmmm ... dziwne :))
Ciekawi mnie fakt, że takie dyskusje są tylko po zamknięciu przeze mnie wątków. Jak wątek zamknie ktoś inny tego szumu nie ma. Ostatnio wątek był zamknięty bez ostrzeżenia i jakoś nikt nie rościł pretensji. Jaka jest różnica między mną a innymi moderatorami zajmującymi się forum? I nie chodzi mi tu o długość stażu.
Ja nie widzę żadnej różnicy ,i wydaje mi się ,że zawsze w dobrym momencie zamykasz wątki,i oby tak dalej,ktoś musi pilnować spokoju na tym forum,ono ma być przyjazne ,a nie zacięte i pełne walki.....dziękuje Ci toffiku ,za to ,że jesteś:)
Dziękuję:)
Przyjazne :)) niestety jak zauwazylam to tylko moze byc
pobozne zyczenie.
Agaciu, nie mam zamiaru byc zlosliwa, jednak uwazam, ze lepiej bylo by, gdybys swojego watku nie zalozyla. Jestes inteligentna osoba i musialas zdawac sobie sprawe, ze rozwinie sie ostra dyskusja na tak drazliwy temat, prawda?
Mnie się wydaje, ze chyba za bardzo się boisz kontrowersyjnych tematów. I po prostu za szybko zamykasz i chyba za szybko reagujesz na każdą nieprzyjemną wypowiedź, tym samym nie dając szansy na żadne wyjaśniania. A to, jak w zyciu- można sobie dac po pysku, ale potem zaraz się wyjaśnia. Jak temat jest zamknięty- nie ma takiej mozliwości.
To nie chodzi o Ciebie. Jesteś super- moderatorem. Życzliwym, pomocnym, pracowitym - chyba Ty wszystko sama robisz, prawda?
Po prostu- daj nam szansę. Daj możliwość wyjasnienia ewentualnych niejasności, daj możliwośc dogadania się ( jak temat zamknięty- to jak? to takie zamiatanie pod dywan- w końcu kiedyś urośnie taka góra, ze staniesz bezradna....)
Toffiku Kochana, jestesmy w necie- łatwo o nieporozumienia, przez takie szybkie zamykanie, nie sposób się dogadać.
Co teraz zrobisz, jak aktywnie uczestniczące osoby w tamtym watku ( co najmniej kilka) a każda załozy temat wyjasniający? zamkniesz kolejnych kilka tematów, bo Twoim zdaniem temat się wyczerpał? i chcesz miec miłą atmosfere na forum? Zagrozisz banem kilkunastu osobom???Ostzreżesz?
I bedziesz odpowiadać na zarzuty o cenzurze?
Daj nam szansę, Toffik.
W jednym miejscu masz rację, ale zostawię to zagadką, w którym:) Jeśli chodzi o zamknięty przeze mnie wątek to raz był już za długi, a dwa powtarzały się wypowiedzi. Tylko Mama Różyczki nie zdąrzyła napisać o tym gdzie jej syn bawi się klockami. Możecie się spierać nie mam nic przeciwko, ale można to robić w kulturalny sposób. Jeśli ktoś ma zamiar ostrzej pojechać niech robi to na PW lub gg.
A poza tym ja mogę tylko ostrzec:) Bana nie dam, bo nie mam do niego uprawnień:) Bana może dać administrator:) Ja mogę (choć nie muszę) ostrzec na PW daną osobę, że przekracza pewną granicę. Zrobiłam to kilka razy, ale już tego nie zrobię. Dam Wam szansę, której chcieliście:)
No właśnie, a on bawił się na dywanie:) jesteśmy na działce i spi ze mna na wersalce, więc sobie zszedł na dywan. Z tego wszystkiego, zapomniałam dac mu klapsa:))))
:)
Toffik, jestes super moderatorem, zawsze zyczliwa, wesola i pomocna. Najwieksza Twoja zaleta jest to, ze jestes obecna prawie caly czas:)
Do nie dawna byla zasada, ze watki mozna ciagnac do 200 postow. Cos sie zmienilo? Agik ma racje, takie sprzatanie pod dywan nie daje nam zadnej szansy na dogadanie sie, jak to kiedys bylo, pozostaje:
Frustracja- zespol przykrych emocji zwiazanych z niemoznoscia zrealizowania potrzeby lub osiagnieciu okreslonego celu........
Wynikiem tego jest coraz glebsze niezrozumienie sie na wzajem, niedopowiedzenia, niepotrzebne zlosliwosci.
Za starych dobrych czasow krew sie "lala", forum "tetnilo" zyciem, powstawaly przyjaznie miedzy najwiekszymi "wrogami". Mielismy szanse na dogadanie sie, wyjasnienie pogladow , podanie sobie reki i przeprosiny............
Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za pilnowanie naszych jezykow!!!! :)
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
....Co teraz zrobisz, jak aktywnie uczestniczące
> osoby w tamtym watku ( co najmniej kilka) a każda załozy temat
> wyjasniający? zamkniesz kolejnych kilka tematów, bo Twoim zdaniem
> temat się wyczerpał? ....
Agik ...zamknięcie wątku to 5 sekund, całkowite wykasowanie to 2 sekundy....więc w czym rzecz? Policz sobie ile można zrobić np. w 10 minut
Bahus
????
Wydaje mi się , że nie wymieniłam ani Ciebie , ani żadnego konkretnego , zamkniętego nagle tematu ...
Z mojej strony była to ogólna refleksja na temat nowych tendencji .
W związku z tym zupełnie nie rozumiem pytania :)
Może lepiej usuwać posty z wycieczkami osobistymi, a zostawiać tylke te odnośnie tematu.
Ale to wymaga siedzenia na forum prawie "na okrągło".
Czemu nie napisałeś żeby usunąć swoją wycieczkę osobistą? po mojej osobie.:)
To bylo bardzo sympatyczne :)
Tylko i wylacznie otym co ja "chce" czytac !!!
a jak nie to wszystkich wysle na loty karne .... juz dobrze wiecie gdzie :):):):):)
sle cmoki dla kazdego !!! :)
Bodus a masz czas na czytanie? , cos tak malo Ciebie ostatnio tutaj :)
Usciski!
Moze na to pytanie powinni odpowiedziec moderatorzy...mam nadzieje,ze mozemy rozmawiac o wszystkim ale kulturalnie.Bardzo lubie te trudne rozmowy,czytam je czesto po czasie gdyz nie chce przesiadywac przed komputerem okradajac swoje dzieci z czasu,ktory im powinnym poswiecac.W ciagu dnia wpadam kilka razy na 5 minut jesli mam czas a wieczorem kiedy ten czas juz mam - wstystko juz zostalo powiedziane albo watek zostal zamkniety:).Sam mam ochote za zalozenie fajnego watku lae nie mam czasu, zeby go prowadzic:(
Ja tez lubie "trudne" rozmowy:)
" Definicje kultury
Istnieje mnóstwo definicji kultury, często rozbieżnych, a nawet wzajemnie sprzecznych. Znaczące są więc słowa niemieckiego filozofa Johanna Herdera, który już w XVIII wieku napisał w przedmowie do Myśli o filozofii dziejów:
"Nie ma nic bardziej nieokreślonego niż słowo kultura."
Jakby na przekór tej opinii badacze kultury tworzyli coraz to nowe definicje, za każdym razem uwzględniając jakiś wycinkowy, konkretny punkt widzenia na kulturę.
Słynny antropolog kultury, Ralph Linton, tak podsumował te starania:
"Istotą wszelkiej definicji kultury jest bowiem to, że wybiera pewne aspekty całego pojęcia oznaczanego owym terminem i kładzie nacisk na nie kosztem innych aspektów. Nacisk ten, a w konsekwencji także wartość definicji, będą zależały od tego, jaki szczególny cel definiujący miał na uwadze. Istnieje wiele możliwości definiowania kultury, a każda jest użyteczna w powiązaniu z dociekaniami określonego rodzaju."
On sam definiuje ją w ten sposób: "Kultura to konfiguracja wyuczonych zachowań i ich rezultatów, których elementy składowe są podzielane i przekazywane przez członków danego społeczeństwa".
To co jest uwazane za "kulturalne" zachowanie w Chinach, niekonieczne bedzie "kulturalnym" zachowaniem u nas. Na przyklad: glosne bekanie po zjedzonym posilku, co jest dowodem zadowolenia i pochwaly dla kucharza. U nas jest takie zachowanie nie do pomyslenia:))))))
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> o czym mamy prawo rozmawiac w wolnych i frywolnych ?
Jak będziesz rozmawiać o wnuczku, gotowaniu a nawet o "swojej" kochanej Szwecji, to nie zobaczysz od moderatorów ani jednej czerwonej literki. (Nawet od tego wstrętnego starego Bahusa... )
A mnie o czym można, poza "działkomanią" ?
Kaziu, może omiń ornitologię ? ;)))))))))00
Użytkownik ewka63 napisał w wiadomości:
> Kaziu, może omiń ornitologię ? ;)))))))))00
Lubię słowiki, ... i co mam zrobić teraz, skowronki wczesną wiosną, wróble cały czas, a szczególnie zimą, niektóre ptactwo w rosole, bocoany w gniazdach i na polach, gołębie jak chodzą po ziemi na rynkach znanych miast.
To co, mam omijać ornitologię?
Kobiety też lubię to co, mam szukać tylko czarnowłosych i odcieni wszystkich ciemniejszych kolorow od łanów dojrzałego zboża?
P.S.
Nie mogę nic przyrzec, poza jednym: nigdy nie bedę "olewać".
Heja Wstreciaku, biore Cie za slowo:)))))))))))
Tineczko ty zawsze wszech wszystko najlepiej wiedząca niewiesz o czym rozmawiać w wolnych i frywolnych,aż śmiac sie chce! Jak niewiesz to Ja Ci powiem: o wszystkim i o niczym.A jeśli Cię interesuje jak: to kulturalnie.Pozdrawiam.
Bardzo "kulturalny" post od bardzo "kulturalnej" osoby..........hmmmmm
Grażynko ,takie rozmowy nie mają sensu. definicja wolnych i frywolnych jest, tam masz napisane ,o czym mamy prawo rozmawiać- o wszystkim:) Natomiast regulaminu samego forum brak więc nie ma zasad, nie ma do czego się odnieść, oprócz do szeroko pojętej (jak zauważyłaś) kultury- którą każdy rozumie na swoją modłę. Spójrz, już w tym wątku widzę dwie śliczne osobiste wycieczki i jedną małą prowokację:) jak na razie bez echa:) I tak zostanie, równiez regulaminu nie będzie-a jak powstanie,to dla picu:) Strona sama w sobie, jako strona kulinarna -jest fajna. Forum jedzie wg utartego schematu. Nie trzeba być Einsteinem, żeby wiedzieć ,co i jak... Po głębszym zastanowieniu- nie uważam, żeby tu była jakakolwiek cenzura- wręcz przeciwnie, uważam, że tu da się przemycić,albo rzucić o ziemię (zależy przez kogo) absolutnie wszystkie treści:)))) Użytkownicy tego forum, to praktycznie cały przekrój społeczeństwa,bo gotuje każdy:) Myślę, że tu nie ma filozofii- albo Ci forum pasuje i bierzesz je takie ,jakie jest albo odchodzisz. Zmieniać nie ma czego, bo rządzi się swoimi prawami, których nie przeskoczysz....zresztą ,co ja Tobie będę mówić, Ty już najlepiej wiesz, o co kaman..:)))
Aniu, definicje wolnych i frywolnych znam od lat. Pamietam jak nam Pampas zrobil mila niespodzianke i zalozyl ten dzial.Ostatnio watki sa zamykane nagle i to swiadczy o tym, ze jednak nie mozemy rozmawiac o czym chcemy.
Widze doskonale te osobiste wycieczki w tym watku rowniez:) Z czego to wynika? , bo na pewno nie z "kultury" osobistej. Dlaczego antypatie musza trwac latami? Moga sie nie podobac poglady danego czlowieka w danym temacie, ale nie musi sie ciagle z braku argumentow wkladac szpilki w tylek i zacierac rece z radosci, ze sie udalo dosrac.
Masz racje jest tutaj caly wachlarz spoleczenstwa, ba nawet emigrantow (byl) z roznych zakatkow swiata. Dla mnie osobiscie WZ znaczy bardzo duzo, jest mostem do rozmawiania ojczystym jezykiem, bo na codzien oprocz Mamy , nie mam z kim. Poprawilam pisownie i gramatyke dzieki kolezankom tutaj, to bardzo duzo dla mnie znaczy. Sa na necie inne strony , ale nigdzie nie przezyjesz tej dynamiki jaka jest tutaj. Tutaj moge sie wygadac o kulinarii, ktora mnie bardzo interesuje i o "dupie mariny" jak potrzeba:)
Tutaj poznalam wspanialych ludzi , ludzi dla mnie bardzo waznych. Tutaj bylam wspomagana bezgraniczna serdecznoscia w najgorszych chwilach mojego zycia.Tutaj wspomagalam, trzymalam kciuki za potrzebujacych. Tutaj czuje sie jak w rodzinie :)
Moi Kochani WZ-towcy, mamy obietnice od Toffik, ze nie beda watki zamykane nagle i za wczesnie, za to bardzo dziekujemy!
Chcialabym uslyszec konkretne propozycje o przyszlosci "wolnych i frywolnych" .
Osobiscie jestem przeciwnikiem wysylania niemilych slow i pretensji na WP. Jeden raz to zrobilam, bardzo dawno temu nie uzywajac niemilych slow, ale i tak zaluje. Uwazam, ze jak mam cos do kogos na sercu, to mowie na forum. Z tego samego powodu nie zakladam GG, bo tam obelgi lataja przed oczami podobno.
Mamy jeszcze troche postow do wykorzystania w tym watku , moze dojdziemy do porozumienia o czym jest niebezpiecznie rozmawiac?
Wedlug mnie ciagle wyciaganie "kto cos, kiedys powiedzial" jest przeszkoda w dyskusjach.
Zauwazylam, ze bardzo ciezko rozmawia sie o
religii
polityce
patriotyzmie
sposobie wychowywania dzieci
homofobii
nawet o torty mozna sie poklucic:))))
Prosze o fajne pomysly na "spokojne" tematy, ale nie takie za bardzo "spokojne", bo bedzie nudno...........hihi
Tineczko gadajmy o wszystkim, spokojne tematy są dobre przed snem, a bardziej kontrowersyjne z rana, wtedy adrenalina skacze do góry:))) i mozna więcej rzeczy w domu zrobic.:)
Każdy ma prawo do własnego zdania, nawet jeżeli ma odmienne zdanie, a po dyskusji życzliwie sobie pomachac :)
ee.. a ja rano nie mam jak pouczestniczyć w dyskusji.. jak wracam do domu, to wątek już zazwyczaj tak rozwinięty, że nie wiem gdzie się włączać. A czasem poczytać nie zdążę i już po wątku..
A w ogóle to zauważyłam, że jak nie ma kontrowesyjnych wątków.. to forum zamiera............................................................
Agusiu, bo my ludziska z krwi i kosci i nikomu nie chcemy popuscic:))))
Nie martw sie, jak juz bedzie kompletna ydylla, to zaraz cos wymysle............hihi
Kochana, na Ciebie można liczyć w każdej sytuacji :))))))))))))
Hmmm, jezyk ciety, ale serce gorace i pamiec krotka :)))))))))))))
i czego nam więcej trzeba :)))
:))))
nie, no tak nie może być! A ja myślałam ,że Ty nieśmiała jesteś,a Ty zwyczajnie w pracy:))))))
musimy sobie jakiś grafik ustalić, czy cuś. Wiecie, coś w stylu:
6:00-pierwsza poranna kawa, sprawdzamy kto już wstał, a kto jest szczęściarzem i może jeszcze pospać-od razu ta osoba nam podpada, z zazdrości zwykłej. odczytujemy pw
9:00- pijemy drugą poranną kawę, wymieniamy się uwagami o pogodzie na wyjcu
10:00-11:00- nadrabiamy nocne wątki. Ewentualnie, jakby było drętwo- zakładamy nowe
12:00-16:00- grzecznie na nie odpisujemy, choćby nie wiem jak nas korciło. Nie odpisujemy jednak zbyt często, aby nie nabic za dużej ilości postów i najlepsze zostawić na potem....
17:00 (jesteś już w domu, tak?)-00:00- tak, już można zacząć się kłócić. Wyładowujemy się za wszystko:za kiepski manicure, za 2 kg ,które nam przybyło od wiosny, za zepsuty odkurzacz, za kłótnie z mężem/ żoną, za niespełnione marzenie zostania masarzem, za rwę kulszową itd. Ręka, noga , mózg na ścianie. Robimy trzodę i totalny rozpiernicz...
1:00-1:30- wypieramy się moderatorom, że to na pewno nie my zaczęliśmy. Zapewniamy ich, że i tak nic nas żaden ban nie obchodzi
1:35-2:00- zmieniamy zdanie i prosimy żeby jednak nas nie banowali, zasłaniając się "ostatnią szansą" i biorąc ich na litość...
2:05-2:30- piszemy pw do kolegów/ koleżanek wymianiejąc (z dodatkowym obraźliwym epitetem) wszystkich, którzy nam dziś podpadli i zapewniamy, że jedynie moderatorzy powstrzymali nas przed odejściem....
2:45- o tej godzinie albo imprezujemy, albo spędzamy miłe chwile we dwoje, albo śpimy. Innej opcji nie ma:)
pasuje?;)
:))))))))))
odpadam z gry między "pierwsza poranna kawa", (którą jak najbardziej mogę wypić z Wami, ale się tych chwalić nie mogę, bo przezornie rano nie włączam komputera- jednak do pracy trza...) a "grzecznie odpisujemy" .
Potem mi pasuje :))
Na przykład dzisiaj nie zamierzam psioczyć na nic, wręcz przeciwnie- u Tatusia jadłam urodzinowe ciasto, byłam u fryzjera i jestem zadowolona :))))))), Najdroższy mi zrobił przegląd (badanie, czy jak to się tam nazywa) i moja furKa może dalej jeżdzić, Mlody został dalej u Babci na wakacjach (bo wczoraj chciał wracać..), jutro do pracy mam na 8.oo więc mogę dłużej pospać.. no normalnie: żyć nie umierać....
Wrrrrr..miałam się zacząć kłócić... ale nie mam o co....
Siupnęłabym..
Czy gdzieś w grafiku jest siupanie?? Czy ustawa nas obowiązuje???
Siupanie to w wątku bahusa:)
no tak.. tam można cały dzień..
:))))))
Dzięi Toffik że czuwasz ::)) co my by bez Ciebie zrobili... ;p;p
:)
Najdroższy Ci przegląd zrobił, powiadasz.....to ja się nie dziwię, że dziś taka jesteś szczęśliwa:)))) Również uważam ,że to ma pozytywny wpływ na nasze samopoczucie:))))))))...zobaczysz aguś, zaraz się odezwą sami szczęśliwi- nikt się nie przyzna ,że nie miał dobrego przeglądu:))))
A pić można oczywiście o każdej porze:)))
HIHIHI , Aniu, poplulam monitor:)))))))))))))))))
A pic trzeba duzo, zwlaszcza w upalne dni :))))))))))))))))
dokładnie. Ja nie wiem, jak mam w siebie 2,5 litra wlać, jak mam tylko ćwiartkę?:)))
hihi.. też oplułam monitor.. i mi się buźka roześmiała... na myśl o przeglądzie (tym bardziej że Młody poza domem)...
ale zaraz potem se uświadomiłam, iż z przeglądu nici, gdyż jestem off;/;/;/
Ja chcę przegląd!!!
Juz Ci roze do lazienki wstawilam, zapal swiece:)))
jak my wszyscy;)
nie okłamujmy się, gdyby którakolwiek z nas wiedziała- nie byłoby nas tutaj o tej porze:)))....właśnie! trzeba sprawdzić ,której koleżanki nie ma i tej się spytać. Tymczasem pozostaje nam to, co zwykle- czekamy 5 minut na dobrowolnego kandydata,a jak się nie zgłosi- wybieramy same. Przygotujmy chloroform....
czuję się poszkodowana... ;/;/ <beczy>
Ty się czujesz poszkodowana? Dlaczego? To my nie miałyśmy wczoraj przeglądu! :))))) Ty powinnaś się czuć bezwzględnie szczęśliwa:))
Ja się czuję bezwzględnie szczęślwia..na samą myśl o przeglądzie..
Tylko że chwilowo jestem off ;/;/;/
A mnie zanim przegląd zrobili wał urwało i dużo, dużo kasiory będzie mnie to kosztowało
Szukam opracowany plan napadu na bank przyjmę za darmo, ewentualnie mogę napisać podziekowanie na forum.
oj..naprawić chcesz ten wał?? czy wymienić na lepszy model ;p;p :)))
Nie mam wyjścia za dużo nas łączy -będę naprawiać.
ZANTA, czlowiek nigdy nie moze byc pewien nikogo i niczego, ja tu Ciebie za taka swieto....... uwazalam, a Ty rabunkowcem w duchu jestes :)))))))))))))))))))
Za młodu się nie wyszalałam to na stare lata szajba odbija Może znajdzie się ktoś co mi rozumu do głowy nabije tylko delikatnie bo wrażliwa jestem
Zanta ,Ty się lepiej ciesz, że to Tobie wał urwało, a nie jemu. Bez wała przegląd by się nie udał:))))))
Jak już będziesz miała ten plan- skseruję za darmo, podziękowanie na forum też mogę napisać:)))
U nas właśnie skończyła się kąpiel psa mojej córki, nie zamknęła furtki, piesek sobie wyleciał na zewnątrz , na nie ogrodzoną posesje sąsiada i wytarzał się w perfumach chanell 5 o aromacie popsutej rybki:))
Coś mi się wydaje, że w tym wypadku zamknięta furtka nic by nie pomogła....Bo cóż to za przeszkoda dla latającego psa?
Bahus
zapach był jednyny w swoim rodzaju:)
Ja, na Waszym miejscu, bym mu dużo patyków rzucała do aportowania. Jak szybko pobiega jest szansa, że wywietrzeje:)))))
To by mi bardzo pasowało !!
Ale nie uwzględniłaś jednego :
Co będzie , jeśli jakiś wątek zostanie zamknięty przed 17 ?
Pełna energii , odświeżona , nabuzowana , gotowa do walki , siadasz przed komputerem ...
A tu kicha i pozamiatane :)))
Proponuję inny sposób .
Przy pomocy rozbudowanej sieci kontaktów ( jeżeli akurat nie siedzisz przed komputerem ) , otrzymujesz cynk z wszelkich możliwych komunikatorów , że jest ciekawy temat ...
Natychmiast rzucasz wszystko , czym aktualnie jesteś zajęta : kontrakt stulecia , strategicznego klienta , rozmowę z szefem o podwyżce ... , kąpiel , malowanie paznokci , przeglądy ;))))))
No , w jednej chwili rzucasz to wszystko , dopadasz do komputera i błyskawicznie prowadzisz dyskuję .
Czas się tutaj liczy , bo wątek w każdej chwili może zostać zamknięty ;))))
Ale z drugiej strony to bardzo dobre jest , bo po chwili już możesz powrócić do przerwanych na moment zajęć ;)))))))))
Pogięło Cię??? ;)))
Mam rzucić malowanie paznokci????
... normalnie pora umierać...
Jak porzucę paznokcie, choćby na chwilę, to przecież nie uda mi się wrócić do stanu sprzed zamknięcia. I to nie uda się podwójnie!!! Bo i paznokcie w ruinie i temat zamknięty...
... wymyśl cos innego...
:)))
Heheheh , paznokcie :))))
To se maluj między godz. 3,00 a 9,00 !!
Poza tym to tylko propozycja ...
Każdy musi znaleźć swój sposób , żeby oswoić nowość :)))
P.S. Pozostałe " przypadki " nie budzą Twojego wewnętrznego sprzeciwu ? ;)))))
I dobrze , bo to znaczy , żeś elastyczna :)
Ja Ci powiem, że od zalogowania praktykuję w ten sposób i koniec wątku przed 17 zdarza się niezwyle rzadko. Jednak fakt, że zdarza się zmusza nas do faktycznie do "koła awaryjnego". Ja w takich przypadkach wyciągam listę ulubionych forumowych tematów, sporządzoną przez tineczkę (religia, polityka, patriotyzm,sposob wychowania dzieci, homofobia, torty) i idę sobie do wątka w stylu "co dziś jecie na obiad?" . Upatruję sobie kogoś i piszę "O mój Boże, Ty musisz być z PiS-u. Prawdziwy Polak, w piątek nigdy nie zjadłby schabowego. No chyba ,że gej. Pewnie swoje dzieci też tak karmisz, już lepiej by było, abyś dał im na obiad tort z penisem"
Efekt gwarantowany:)))
Aniu, brak "generalnego przegladu" moze zmusic do kompletnej desperacji.............:)))))
udam ,że nie rozumiem aluzji:)))))))))
Wzięłam to do siebie .
I czuję się obrażona !!
Przecież ja tego schabowego tylko raz w piątek ...
I wcale go nie chciałam ! To źli ludzie mnie zmusili !
;)))))))
ostatni raz tak się tłumaczyłam sama prze sobą, jak się skumałam ,że zjadłam wieczorem cały słoik nutelli łyżeczką.....czasami myślę ,że ktoś na mnie jakąś magię praktykuje ,czy coś....no wiesz: "jedz słodkie! jedz słodkie!"- i tak co wieczór....
jestem w takim razie w stanie również uwierzyć, że ktoś rzucił na Ciebie "Urok Schabowego". Na stronie kulinarnej, takie rzeczy są możliwe....przepraszam za tamten komentarz i obiecuję, że już nigdy nie będę insynuować, że jesteś gejem...;))))
Zmartwiłam się....faktycznie kiedyś beztrosko wyjadałam nutellę stopami....nie wiem ,co mnie napadło z tą łyżeczką. Czas na psychoterapię...jak tak dalej pójdzie i się nie opanuję jeszcze użyję przy obiedzie widelca.....tego bym nie zniosła....Nie wiem czy jestem na to gotowa, dorastanie mnie przeraża...myślę ,że poczekam jeszcze sobie z 20 lat....Kojonkosky może poświadczyć , że po 40 zamierzam wieść spokojne, ustabilizowane życie w zdecydowanie zdrowym trybie:) Wtedy pomyślę ,o rzuceniu nutelli ...(na rzecz innych nałogów, ale o tym cicho sza;)
Za 25 lat moje dzieci będą dorosłe i w związku z tym będę mogła zająć się moją pasją -zielarstwem. Zdrowy tryb życia będzie polegał głównie na piciu tyle, ile się pić powinno-czyli te wspomniane 2,5 litra:) Nałogi z konieczności oswajam od teraz, wszak powszechnie wiadomo,że wszystko co niespodziewane może do szoku doprowadzić, czy innego urazu psychicznego,a ja w dbałości o moją nadszarpnięta i tak psychikę-muszę stresu unikać:)
Możesz mi wierzyć ,że jako osoba kulturalna, widelce w domu oczywiście posiadam....czeszę się nimi....:)
hahahah , Chilli ja jak zapominam grzebienia , to zawsze trafiam na widelec w torebce:):) a swoją drogą, to z Ciebie kulturalna kobitka jest, że tak ładnie wyjadasz nutellę łyżeczką. Ja dzisiaj wyżarłam 1/2 wiaderka ogórków po popcornie małosolnych, wyobraź sobie że wybierałam je paluchami:)
Mamo Różyczki, uważam, że skoro Lady Gaga może chodzić publicznie z puszkami po coli zamiast papilotów, my spokojnie możemy chodzić z widelcami we włosach:) Ktoś w końcu musi wyznaczać nowe trendy;)) A nuż się przyjmą i będziemy sławne:)
Offy sa mile widziane w tym watku:)....... ale.........nie mamy 25 lat na rozwiazanie problemow "wolnych i frywolnych":) Za 25 lat ja bede mumia:))))))))))))))
Tineczko , przecież wiesz , że problem " wolnych i frywolnych " jest z gatunku tych , które " same się rozwiążą " :))))
Marto, jak nam Toffik da "szanse" :))))))))))))
Żadną mumią nie będziesz. Za 25 lat będziesz uczyć kolejne pokolenie WZ-towcow tajników gotowania, w pełnej sprawności umysłowej. Gdyby Ci się jednak wygląd pogorszył i byś się zyczajnie nieco pomarszczyła-nic się nie bój, od czego masz nas! Ostatnio kupiłam takie zajemocne klamerki do bielizny, że w razie czego ponaciągamy Cię odpowiednio i nikt nic nie pozna. Jedyny szkopuł w tym, że jak się będziesz uśmiechać, palce od stóp będą Ci się podnosić, od tego naciągnięcia:)) Ale będziemy cierpieć razem, za 25 lat również się nieco podepnę, w końcu trzeba się starzeć z godnością:)
Nie wskazując palcami na czyją sugestię, wracam do tematu:) Proponuję nie proponować żadnych tematów do rozmów, żadnych tematów nie unikać i niech życie pisze forumowe scenariusze:)) Tematy przez Ciebie wymionione są kontrowersyjne, ale przez to są ciekawe. Tak jak sobie pisałyśmy- my poznałyśmy się i od razu miałyśmy skrajnie inne zdanie w temacie o tatuażach:) Później "kłóciłyśmy się " o anatomiczne torty, jednocześnie pisząc sobie normalnie na pw.Niemal z wszystkimi moimi ulubionymi dziewczynami z forum, miałam przynajmniej raz odmienne zdanie, a z niektórymi mam zazwyczaj, co nie przeszkadza nam śmiać się, żartować, rozmawiać na pw całkiem poważnie, radzić się, czy utrzymywać poza WŻ-towe ,fajne kontakty....To nie jest kwestia tematu, to kwestia podejścia. Ja uważam, że jak ktoś jest sfrustrowany, to da temu upust nawet w wątku o pogodzie. Dodatko napisze komuś jakieś obraźliwe pw, gdzie słoma z butów na kilometr wystaje...Po czym będzie w poczuciu krzywdy i dziejowej niesprawiedliwości przenosił te swoje frustracje, poplątane ze złością, na kolejne osoby ,w kolejnych (nawet równie błahych) wątkach.
Nie oczekujmy ,że na 46153 użytkowników nie dojdzie nigdy do kłótni, skoro z autopsji wiemy zapewne, że do kłótni wystarczą tak naprawdę 2 osoby,a tym na wyższym stopniu zaawansowania- nawet jedna:) Z samym sobą można się kłócić równie zawzięcie:) No i tu zaczyna się rola moderatoratorów. I oni są od tego, aby rozgraniczać kiedy (nawet z podniesionym ciśnieniem) wymieniamy opinie na temat wątku, a kiedy na temat osoby:) Wszelkie wycieczki osobiste powinny być ucinane i już. Nie jestem za zamykaniem wąku, chyba, że jest on z założenia pod kogoś (co ostatnio częste).
No to ja myślę identycznie.
Nawet kiedyś temat taki załozyłam "czemu sie ludzie boicie kontrowerysjnych tematów" Ludziska pisali, ze nie lubia dostawac po głowie.
Bo rozmawiać mozna o wszystkim, tylko trzeba mieć z kim. Nie da się rozmawiac z kimś, kto bardzo apodyktycznie narzuca swoje racje, pod groźba wyzwisk- na przykład. Nie da się rozmawiać z kimś, kto pod pretekstem wypowiedzi "na temat" wbija szpile. Tzn- może się da, ale ja nie umiem.
Nie umiem równiez rozmawiać z osobami, które szantazują swoim brakiem opanowania, bo w końcu w wiekszosci jestesmy tu dorosli i powinniśmy sami odpowiadać za swoje emocje.
Poruszyłas problem PW. Własnie o tym myślę- co zrobić z niechcianymi wiadomościami prywatnymi? Nie piszę tu o takich, które rzeczywiście na spokojnie, chcą cos wyjaśnić, tylko o takich wredziolach, tchórzliwych, dosrywajacych. Tchórzliwych, bo autor takiej wiadomości nie ma nic do powiedzenia, tylko wrednie chce dokopać. Ja sobie umysliłam, ze nie bede nawet na takie odpowiadać, tylko od razu odsyłac je do Pampasa.
Dobra, do pracy trza. Przepraszam za chaos. Jakby co- to wszystkie watki rozwinę, jak juz wyłaczę pralkę w brzuchu.
Ja tego typu pw również przekazałabym dalej, uważam ,że jak ktoś jest na tyle "kozakiem" (burakiem), żeby takie pw wysyłać, powinien też być na tyle kozakiem, aby unieść konskwencje. Na tym polega dorsłość, na odpowiedzialności nie tylko za czyny, ale także za słowa. W realu zrobiłabym podobnie, obraźliwy list pod moim adresem również zostałby przekierowany:)
Zgadzam się z Tobą również ,co do odpowiedzialności za własne emocje. Przypuszczam ,że wielu z nas doświadczyło w życiu czegoś niefajnego (delikatnie mówiąc), co nie oznacza, że ma się prawo odreagowywać na innych. Brak opanowania, o którym piszesz, można i należy leczyć,a nie utrudniać nim życie innych ludzi
Aniu, juz sie widze z tymi klamerkami.......hihihi , zmarszczki nie beda mi przeszkadzaly, jak patrze na 82-letnia buzie Mamy, to ladnie Jej ze zmarszczkami:)
Ja mialam na mysli, ze juz mnie na tej ziemi nie bedzie za 25 lat, z nieba bede wysylac pomocne rady potrzebujacym , jejku chyba mi pozwola zabrac ze soba laptopa :)))))
Reszta postu, to bardzo madre slowa i dokladnie tak samo mysle!!!!!!!
Hehe, pomachac mowisz:)))))
Wlasnie, nie zrobic sie wrogiem do konca zycia z powodu odmiennych zdan!
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Moi Kochani WZ-towcy, mamy obietnice od Toffik, ze nie beda watki zamykane
> nagle i za wczesnie, za to bardzo dziekujemy!......
Zapomniałaś, że ja tu też jestem, a ja nic nie obiecywałam
Bahus
A ja nie mogę sobie przypomnieć tej obietnicy choć usilnie próbuję:)
Wiadomosc 49 ...."dam wam szanse"...........:))))
Ona odnosiła się do wysyłanych ostrzeżeń a nie zamykania wątków:) przeczytaj to raz jeszcze.
Tam jest napisane Ja mogę (choć nie muszę) ostrzec na PW daną osobę, że przekracza pewną granicę. Zrobiłam to kilka razy, ale już tego nie zrobię. Dam Wam szansę, której chcieliście:)
Czyli możecie się wymieniać zdaniami, ale ja nie ostrzegę, że w danym momencie przekroczyliście granicę:) Potrwa to jakiś czas. Potem jak zrozumiecie moje intencje to wrócę do tych ostreżeń:)
Och Ty przewrotna Kobieto, wytlumacz mi to po szwedzku:)))))
Ja przewrotna?!!! Przecież tam jest wyraźnie napisane czego tyczy się to sformułowanie.
Ja myślę ,że słowo "przewrotna" mogło zostać użyte w sensie dosłownym. Wiesz, po tym siupaniu to trudno, żeby przewrotnym nie być. A bez siupania, na pewno czytać tego wszystkiego by się nie dało:))))))
Przeciez Ty plyniesz BAUHAUSEM do mnie, to jak mozesz byc TUTAJ :))))))))))))))))
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Przeciez Ty plyniesz BAUHAUSEM do mnie, to jak mozesz byc TUTAJ
> :))))))))))))))))
A słyszałaś o czymś takim jak internet mobilny?
Pewnie, mialam w zeszlym roku, ale nie na morzu:) Zwolnij troche zagle, jutro jestem u Alvinka. W piatek przywitam zimnym Mariestad:))