Witajcie!Mój mąż(myśliwy)upolował jakiś czas temu dzika-a raczej dziczka.Leży w zamrażarce(w całości)już trochę,więc postanowiliśmy zrobić z niego użytek.Planujemy duże ognisko z rożnem,a owe trofeum ma być jego punktem kulminacyjnym:-)Problem polega na tym jak się za niego zabrać.Poszperałam trochę i zamierzam zrobić tak:rozmrozić,zamarynować,podpiec w piekarniku,a póżniej na rożno.Nie wiem czy dobrze to sobie obmyśliłam-marynatę mam z przepisów Kuronia-może ktoś ma już sprawdzoną?Ale w jakiej temperaturze to piec-180 C,godzinę na kilogram mięsa?Ile dni trzymać w marynacie?Jeśli znalazł by się ktoś,kto ma doświadczenie na tym polu-bardzo proszę o wskazóki;-)))
Wielokrotnie uczestniczyłam w mysliwskich ucztach- prawie zawsze clou programu to był pieczony na rożnie dzik. Niestety nigdy nie piekłam sama, ale spostrzeżenia mam. Dzik to b. chude miesko ma- trzeba go nadziać tłuszczem lub tłustym nadzieniem. Najmilej wspominam pewnego dzika nadzianego kaszą gryczaną boczkiem, słoninka, suszonymi sliwkami, polewanego marynatą.Był pieczony na roznie przez wyspecjalizowanego w tej akurat czynności myśliwego. Do tego byl bigosik i pieczyste z dzikich kaczek. Niestety przypłaciłam tę wyżerke ciężką niestrawnością, ale to raczej wina mojego steranego przewodu pokarmowego)))
Ja bym zaczęła od przebadania mięsa u weterynarza pod katem pasozytów (o ile nie zrobiliscie tego wczesniej) poniewaz dziki często sa zainfekowane włosniem.
Mieso musi byc zbadane. Rozmrozonego dzika marynujesz 48 godzin. Wkladasz do piekarnika nastawionego na 65 C (!). Bardzo wazne jest miec termometr wlozony na ukos w najgrubszy miesien, nie za blisko kosci. Jak temperatura miesa dojdzie do 50 C, wyjac z piekarnika. Nadziac na rozno, nie za blisko ognia i piec dzika, obracac, pedzlowac marynata co jakis czas. Uwaga: termometr ma caly czas byc w tym samym miejscu. Jak dojdzie do temperatury 68 C zdjac z ognia.Oblozyc mieso dokladnie folia metalowa i zostawic na "odpoczynek" do temperatury wewnetrznej 70 C. Gotowe:)
Dziękuję bardzo za podpowiedzi:-)Mięsko było zbadane zaraz po odszczale,przy takich ilościach dziczyzny jaka jest spożywana u nas w domu,bardzo rygorystycznie podchodzimy do kwesti badań.Tineczko twój zasób wiedzy oszałamia-tym bardziej dziękuję za informację:-))Dzik zostanie upieczony w całości-a mąz już się cieszył na kiełbaskę;-)Impreza za 3 tygodnie,do tego czasu wypróbuję różne marynaty na mniejszych sztukach mięsa-trzymajcie kciuki:-)Pozdrawiam!
Pochwalę się jak będzie czym:-)A jeśli się nie uda to napiszę co poszło nie tak.Fotek nie obiecuję-nie stać mnie na nowy aparat w najbliższym czasie,a stary odmówił współpracy:-( Być może,któryś z gości będzie miał.Co do dziczyzny,to uwierz mi wszystko się może przejeść:-)Dla mnie gdy na obiad mam kurczaka-to święto:-)))
Karo, wszystkim mozna sie przejesc, tak, tak:) Szkoda, ze u nas dziczyzna zrobila sie potwornie droga, bo mysliwi nie chca sprzedawac. Karta zezwolenia na polowanie kosztuje bardzo duzo i wola miec za to wlasne mieso w zamrazalniku. Dziczyzna jest najbardziej zdrowym miesem a kurczaki sa naladowane chemia, wiec bedziecie dlugo zyli.....:)))
U nas najdroższe jest samo wstąpienie do koła myśliwskiego-staż,kursy,egzaminy,wpisowe,pozwolenie na broń,sama broń itd.Póżniej jest to wydatek ok.500zł rocznie na składki + naboje,a samo mięso mamy o wiele taniej,dzik np.3zł kg.Nic dziwnego,że do nas przyjeżdżaja polować z zagranicy,nawet w kole męża,każdego roku ,,goszczą,,dewizowcy.Chociaż ostatnio podobno trudno o dziczyznę w skupach,znajomy miał wesele w tym roku i nigdzie nie mógł dostać dzika,przyjechał więc do nas-mam w domu 2 myśliwych,a w rodzinie jeszcze kilku, udało się odstrzelić,wesele było uratowane:-))
Tak samo tutaj, sporo kosztuje byc w kole mysliwskim i panstwo daje roczne kwoty na dozwolona ilosc zabitych zwierzat. Dopiero od paru lat sa u nas dzikie swinie, podejrzewa sie , ze ktos "zaplantowal" nielegalnie. Robia okropne szkody rolnikom. Ha, jak przyjade do kraju, to zapraszam sie na goscia przy stole:))))
Zapraszam serdecznie:-)))Jeśli tak uwielbiasz dziczyznę to możesz wpaśc bez zapowiedzi-króluje u nas na stole każdego dnia;-)Właśnie idę podgotować obiadek na jutro-mięsko z młodego kozła-będzie gulasz!Życze miłego wieczoru i rychłego spadku cen dziczyzny w Szwecji:-)))
Witajcie!Mój mąż(myśliwy)upolował jakiś czas temu dzika-a raczej dziczka.Leży w zamrażarce(w całości)już trochę,więc postanowiliśmy zrobić z niego użytek.Planujemy duże ognisko z rożnem,a owe trofeum ma być jego punktem kulminacyjnym:-)Problem polega na tym jak się za niego zabrać.Poszperałam trochę i zamierzam zrobić tak:rozmrozić,zamarynować,podpiec w piekarniku,a póżniej na rożno.Nie wiem czy dobrze to sobie obmyśliłam-marynatę mam z przepisów Kuronia-może ktoś ma już sprawdzoną?Ale w jakiej temperaturze to piec-180 C,godzinę na kilogram mięsa?Ile dni trzymać w marynacie?Jeśli znalazł by się ktoś,kto ma doświadczenie na tym polu-bardzo proszę o wskazóki;-)))
Wielokrotnie uczestniczyłam w mysliwskich ucztach- prawie zawsze clou programu to był pieczony na rożnie dzik. Niestety nigdy nie piekłam sama, ale spostrzeżenia mam.
Dzik to b. chude miesko ma- trzeba go nadziać tłuszczem lub tłustym nadzieniem. Najmilej wspominam pewnego dzika nadzianego kaszą gryczaną boczkiem, słoninka, suszonymi sliwkami, polewanego marynatą.Był pieczony na roznie przez wyspecjalizowanego w tej akurat czynności myśliwego.
Do tego byl bigosik i pieczyste z dzikich kaczek.
Niestety przypłaciłam tę wyżerke ciężką niestrawnością, ale to raczej wina mojego steranego przewodu pokarmowego)))
Ja bym zaczęła od przebadania mięsa u weterynarza pod katem pasozytów (o ile nie zrobiliscie tego wczesniej) poniewaz dziki często sa zainfekowane włosniem.
Mieso musi byc zbadane.
Rozmrozonego dzika marynujesz 48 godzin. Wkladasz do piekarnika nastawionego na 65 C (!). Bardzo wazne jest miec termometr wlozony na ukos w najgrubszy miesien, nie za blisko kosci. Jak temperatura miesa dojdzie do 50 C, wyjac z piekarnika. Nadziac na rozno, nie za blisko ognia i piec dzika, obracac, pedzlowac marynata co jakis czas. Uwaga: termometr ma caly czas byc w tym samym miejscu. Jak dojdzie do temperatury 68 C zdjac z ognia.Oblozyc mieso dokladnie folia metalowa i zostawic na "odpoczynek" do temperatury wewnetrznej 70 C. Gotowe:)
Dziękuję bardzo za podpowiedzi:-)Mięsko było zbadane zaraz po odszczale,przy takich ilościach dziczyzny jaka jest spożywana u nas w domu,bardzo rygorystycznie podchodzimy do kwesti badań.Tineczko twój zasób wiedzy oszałamia-tym bardziej dziękuję za informację:-))Dzik zostanie upieczony w całości-a mąz już się cieszył na kiełbaskę;-)Impreza za 3 tygodnie,do tego czasu wypróbuję różne marynaty na mniejszych sztukach mięsa-trzymajcie kciuki:-)Pozdrawiam!
To super:) Zazdroszcze Wam tyle dziczyzny, uwielbiam dzikie mieso. A moze zdjecia wstawisz i zawiadomisz o sukcesie?
Pozdrawiam i trzymam kciuki!
Pochwalę się jak będzie czym:-)A jeśli się nie uda to napiszę co poszło nie tak.Fotek nie obiecuję-nie stać mnie na nowy aparat w najbliższym czasie,a stary odmówił współpracy:-( Być może,któryś z gości będzie miał.Co do dziczyzny,to uwierz mi wszystko się może przejeść:-)Dla mnie gdy na obiad mam kurczaka-to święto:-)))
Karo, wszystkim mozna sie przejesc, tak, tak:) Szkoda, ze u nas dziczyzna zrobila sie potwornie droga, bo mysliwi nie chca sprzedawac. Karta zezwolenia na polowanie kosztuje bardzo duzo i wola miec za to wlasne mieso w zamrazalniku.
Dziczyzna jest najbardziej zdrowym miesem a kurczaki sa naladowane chemia, wiec bedziecie dlugo zyli.....:)))
U nas najdroższe jest samo wstąpienie do koła myśliwskiego-staż,kursy,egzaminy,wpisowe,pozwolenie na broń,sama broń itd.Póżniej jest to wydatek ok.500zł rocznie na składki + naboje,a samo mięso mamy o wiele taniej,dzik np.3zł kg.Nic dziwnego,że do nas przyjeżdżaja polować z zagranicy,nawet w kole męża,każdego roku ,,goszczą,,dewizowcy.Chociaż ostatnio podobno trudno o dziczyznę w skupach,znajomy miał wesele w tym roku i nigdzie nie mógł dostać dzika,przyjechał więc do nas-mam w domu 2 myśliwych,a w rodzinie jeszcze kilku, udało się odstrzelić,wesele było uratowane:-))
Tak samo tutaj, sporo kosztuje byc w kole mysliwskim i panstwo daje roczne kwoty na dozwolona ilosc zabitych zwierzat. Dopiero od paru lat sa u nas dzikie swinie, podejrzewa sie , ze ktos "zaplantowal" nielegalnie. Robia okropne szkody rolnikom.
Ha, jak przyjade do kraju, to zapraszam sie na goscia przy stole:))))
Zapraszam serdecznie:-)))Jeśli tak uwielbiasz dziczyznę to możesz wpaśc bez zapowiedzi-króluje u nas na stole każdego dnia;-)Właśnie idę podgotować obiadek na jutro-mięsko z młodego kozła-będzie gulasz!Życze miłego wieczoru i rychłego spadku cen dziczyzny w Szwecji:-)))
Dziekuje slicznie, dam znac:)
Milego wieczoru i dzieki za fajne pogaduszki:)