A to juz wiem z kim mi sie jakos od poczatku kojarzyles....to Ty byles tym sprzedawca, ktory denerwowal wszystkich na plazy?? Lody lody dla ochlody!!!!!!
Ja najlepiej wspominam rybaka na plaży w Stegnie, który szedł i wydzierał się wniebogłosy ,,węęęęęgorz węęęędzony, węęęęgorz węęęędzony alt"( tak zrozumiałam) Za nim tuptała mała, baaardzo okrągła żonka z saszetką na pasku (wiadomo było, kto trzyma kasę) i dość dorosły syn. Wszyscy targali siatki z rybkami. Pan miał bardzo specyficzny głos. Po 3 latach będąc znowu w Stegnie obrazek się powtórzył i poczułam, że tak na prawdę to czas nie płynie (wyglądali identycznie, pan miał nawet identyczną intonację, a żonka nic się nie zmieniła). Za rok mam zamiar sprawdzić, czy czas nadal stoi.
Oprócz lodów pamiętam także : "jagodziaanki, świeże jagodzianki..."- lukrowane, sprzedawane prosto z wózka , za którym jak orszak weselny podążało stado os. Te ostatnie były gratis...:)
Trzy lata temu bylismy w Ustce i tam na plazy kilku wyrostkow wydzieralo sie "paaaaaluchy paluchyyyy" a potem "swieeeeze buleczki na jedrne tyleczkiiii". Ubaw byl z nimi po pachy. Doszlo do tego, ze czekalismy kiedy sie tylko pojawia zeby posluchac tych kulpetow:)
Jak byłam mała, pamiętam lodziarza, w białej czapce i białej bluzie, który niósł przed sobą na szerokim pasku skrzynkę z lodami. I krzyczał ! lody bambino! lody:) wtedy wszystkie okoliczne dzieciaki, leciały po lody, ale to była radocha:)
Ruchanki, czyli właściwie racuchy, to przysmak z Kociewia, często przygotowywany na podwieczorek. Nazwa stąd, że po rozpuszczeniu drożdży w mleku trzeba zaczekać, aż drożdże się „ruszą”. Ruchanki zostały wpisane na listę produktów tradycyjnych województwa pomorskiego.
Produkty:
● 1/2 kg mąki
● 2 szklanki mleka
● 3 jajka
● 1 łyżka cukru
● 1 cukier waniliowy
● szczypta soli
● 5 dag drożdży
● 1/4 kostki masła lub margaryny
● 2-3 jabłka
● tłuszcz do smażenia
● cukier puder do posypania
Przygotowanie:
Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru i zalać odrobiną ciepłego mleka, zostawić do wyrośnięcia.
Resztę podgrzanego mleka wlać do miski, wsypać cukier waniliowy i sól, dodać mąkę, stopione masło i jajka, wymieszać.
Jabłka pokroić w drobną kostkę (nie trzeć na tarce!), dodać do ciasta, wymieszać.
Teraz dodać wyrośnięte drożdże, wyrobić i zostawić do wyrośnięcia.
Łyżką brać małe porcje ciasta i kłaść na patelnię na gorący, głęboki tłuszcz. Usmażone ruchanki posypywać cukrem pudrem.
O tutaj bym uwazala:) Przypomnialam sobie dyskusje dot. kontrowersyjnej nazwy ciastek Sweety´i (nie ma jej juz na WZ). Jak sie te ciastka nazywaly? Cipulki, czy jakos tak. Te ruchanki moglyby doprowadzic do kolejnego skandalu na WZ:)))))))))))))))))
Ja jak byłam jeszcze dzieckiem,tak 8-10 letnim to byłam u cioci we Wrocławiu na wakacjach.Tam pan na motorku z przyczepką-lodówką jeździł po wsi i trąbił-to był sygnał,że przyjechały lody.Jechał wolno i się rozglądał,czy ktos jest chętny.Oczywiście miał najsmaczniejsze lody, bo Bambino w czekoladzie.
Zazwyczaj jezdze nad morze do Łaz pare lat temu lecialy teksty-"lody lody dla ochlody,moja stara chorowała zjadła loda i przestala"..."jagodzianki,jagodzianki i dla żony i kochanki".
Loooody bambinooooooooo na śmiatanieeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!! a na wieczór stanieeeeeeeeeeeeeeeeee........tak wrzeszczał lodziarz na bazarze-ciekawe czy sam spożywał lody bambino
Użytkownik jaska2503 napisał w wiadomości: > Loooody bambinooooooooo na śmiatanieeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!a na > wieczór stanieeeeeeeeeeeeeeeeee........tak wrzeszczał lodziarz na > bazarze-ciekawe czy sam spożywał lody bambino
Sądząc po upadku tego zawodu i związanych z tym tradycji rodzinnych, to raczej nie .
Kto pamięta ten okrzyk z ulic miast i nadbałtyckich plaż?
Bahus
A to juz wiem z kim mi sie jakos od poczatku kojarzyles....to Ty byles tym sprzedawca, ktory denerwowal wszystkich na plazy??
Lody lody dla ochlody!!!!!!
Pewnie że pamiętam:) A "bambino" .. mniammmm
Ja najlepiej wspominam rybaka na plaży w Stegnie, który szedł i wydzierał się wniebogłosy ,,węęęęęgorz węęęędzony, węęęęgorz węęęędzony alt"( tak zrozumiałam) Za nim tuptała mała, baaardzo okrągła żonka z saszetką na pasku (wiadomo było, kto trzyma kasę) i dość dorosły syn. Wszyscy targali siatki z rybkami. Pan miał bardzo specyficzny głos. Po 3 latach będąc znowu w Stegnie obrazek się powtórzył i poczułam, że tak na prawdę to czas nie płynie (wyglądali identycznie, pan miał nawet identyczną intonację, a żonka nic się nie zmieniła). Za rok mam zamiar sprawdzić, czy czas nadal stoi.
Ja pamiętam.I jeszcze takie:
Lody, lody dla ochłody!
Lody bambino , są latem i zimą!
Oprócz lodów pamiętam także : "jagodziaanki, świeże jagodzianki..."- lukrowane, sprzedawane prosto z wózka , za którym jak orszak weselny podążało stado os. Te ostatnie były gratis...:)
Osy były jeszcze dodatkiem do "cytronety" -nie wiem jaka była prawidłowa nazwa, ale pamiętam, że była w woreczkach z dodatkiem słomki.
Trzy lata temu bylismy w Ustce i tam na plazy kilku wyrostkow wydzieralo sie "paaaaaluchy paluchyyyy" a potem "swieeeeze buleczki na jedrne tyleczkiiii". Ubaw byl z nimi po pachy. Doszlo do tego, ze czekalismy kiedy sie tylko pojawia zeby posluchac tych kulpetow:)
"Mężu, mężu nie bądź głupi, niech Ci żona loda kupi!"
Jak byłam mała, pamiętam lodziarza, w białej czapce i białej bluzie, który niósł przed sobą na szerokim pasku skrzynkę z lodami. I krzyczał ! lody bambino! lody:) wtedy wszystkie okoliczne dzieciaki, leciały po lody, ale to była radocha:)
o wlasnie, taki bialy fartuch na guzik z przodu i do tego biala "gastronomiczna" czapka z daszkiem. Bardzo sexy:))
W skansenie we Wdzydzach, przed knajpą facet się wydzierał "Ruuuuchaankiii, ruuuuchaaankiiii".
a co to takiego te "ruchanki"?
och nawet przepis, dziekuje serdecznie:)Wyglada toto smakowicie..Przy najblizszej okazji sprobuje.Pozdrawiam
A co ze szneka z glancem?? :)))
Tu sie akurat domyslilam co to jest bo nazwa mocno zapozyczona z niemieckiego.Dla pewnosci jednak sprawdzilam w necie:)
:)
Co do szneki z glancem, to nie każdej drożdżówce przysługuje ta zaszczytna nazwa. Szneka musi być zakręcona i polana lukrem.
Ano musi - w końcu jakby było nie było to ślimak
Poniewaz nie ma przepisu na ruchanki na WZ proponwalabym zebys go wstawil:)
O tutaj bym uwazala:) Przypomnialam sobie dyskusje dot. kontrowersyjnej nazwy ciastek Sweety´i (nie ma jej juz na WZ). Jak sie te ciastka nazywaly? Cipulki, czy jakos tak. Te ruchanki moglyby doprowadzic do kolejnego skandalu na WZ:)))))))))))))))))
To wstaw. Masz moje błogosławieństwo. Ja jestem pod czujnym okiem moderatorów.
jak zrobie to sfotografuje i wstawie.beda sie nazywaly "ruchanki Czeslawa_)"
Ja pamietam jeszcze takiego kiepskiego "suchara":
"Ej ty za parawanem, kupisz loda, bedziesz panem!"
W tym roku na plaży w Darłówku wołali tak; Kukurydzaaa, kukurydzaaaa gotowanaaaa, kukurydzaaa z Łomżyyyyy zapobiega ciąąążyy !!!
Ja jak byłam jeszcze dzieckiem,tak 8-10 letnim to byłam u cioci we Wrocławiu na wakacjach.Tam pan na motorku z przyczepką-lodówką jeździł po wsi i trąbił-to był sygnał,że przyjechały lody.Jechał wolno i się rozglądał,czy ktos jest chętny.Oczywiście miał najsmaczniejsze lody, bo Bambino w czekoladzie.
Zazwyczaj jezdze nad morze do Łaz pare lat temu lecialy teksty-"lody lody dla ochlody,moja stara chorowała zjadła loda i przestala"..."jagodzianki,jagodzianki i dla żony i kochanki".
"Ogóry, świeże i kiszone ogóry dla cnotliwej córy" (Świnoujście, plaża 1973-75).
Loooody bambinooooooooo na śmiatanieeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!
a na wieczór stanieeeeeeeeeeeeeeeeee........tak wrzeszczał lodziarz na bazarze-ciekawe czy sam spożywał lody bambino
Użytkownik jaska2503 napisał w wiadomości:
> Loooody bambinooooooooo na śmiatanieeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!a na
> wieczór stanieeeeeeeeeeeeeeeeee........tak wrzeszczał lodziarz na
> bazarze-ciekawe czy sam spożywał lody bambino
Sądząc po upadku tego zawodu i związanych z tym tradycji rodzinnych, to raczej nie .