W szpitalu odwiedził mnie dawny znajomy z pracy. Prędzej bym się diabła w buraczkach spodziewał niż jego odwiedzin. Przypadkowość zdarzenia potwierdził fakt, że jego żona też leży na tm samym oddziale co ja. Będąc na korytarzu posłyszał mój głos i musiał sprawdzić czy to faktycznie były moje dźwięki. (podobno mam bardzo charakterystyczne brzmienie głosu?) Gość był i jest znany z potwornego skąpstwa. Moje zdziwienie było tym większe gdy podarował mi butelkę czerwonego wina. Widocznie nie miał jej komu dać, a do domu nieść z powrotem mu się nie chciało. Dzisiaj ta butelka wypadła z szafy i się stłukła. I tak miałem zamiaru podarować ją komuś innemu.
Ja np nigdy nie stawiam torebki na podlodze bo podobno "pieniadze sie nie trzymaja".Czy w to wierze to juz inna sprawa ale strzezonego Pan Bog strzeze.
Ja kiedyś torebkę często kładłam na podłogę. Obecnie czasem też mi się zdarza. Ostatnio wczoraj i dziś. Nie wierzę w takie przesady. Jedynie powstrzymuje mnie by sobie torebki nie wybrudzić. Jak wychodzę z domu to bardzo często wracam się kilka razy by sprawdzić czy zamknęłam dom i czy zakręciłam wodę.
Moja torebka jest zawsze na podłodze:):) Może jak ją stamtąd wezmę to będę milionerka??? Może? ale musiałabym najpierw w to wierzyć a jednak jakoś nie umiem.
Lubczyku ... Czysty zbieg oklolicznosci ..Czas i przypadek decyduja o tym w jakim strumieniu czasu sie znajdziemy . W gusła i zababonki nie wierze ... Moja torba jest bardzo czesto na podłodze i ....finanse ..... dziekowac , dziekowac chciałabym na takim poziomie do konca moich dni .. !
Upss ! I jeszcze jedno .. slubowałam w maju ( szkoda ze nie 13 ale 20 ) i ... jestem '' nieprzyzwoicie" zadowolona i szczęśliwa ( w odpowiednim czasie i miejscu sie znalazłam i poznałam .. GO )
Bardzo ciekawy temat i wbrew pozorom istnieje sporo teorii psychologicznych na jego wyjasnienie. Ta najbardziej rozpowszechniona to teoria Freudowska o istnieniu obszaru treści świadomych i nieświadomych. Wg tej teorii ten olbrzymi obszar nazywany nieświadomym popycha nas do działania "intuicyjnego".Reguluje też np pracę organów wewnętrznych. Intuicja to wszak nic innego, jak szybki proces myślowy polegający na szybkim dopasowaniu(nieświadomym)sutuacji, problemu -do znanych szablonów. Czasem projektujemy ją w postaci przesądów. Ja też uświadamiam sobie -najczęściej z uśmiechem- podobne projekcje.To taka ciekawostka naszego umysłu.
Użytkownik as napisał w wiadomości: > Wyjaśnienie jest proste. Miałeś pewnie bałagan w szafce i jak ją > otworzyłeś to butelka wyleciała.
Osoba, która wstawiała butelkę do szafy miała ją włożyć do stojącej tam torby. A że się (chyba?) nie chciało jej schylać, nie uprzedzając, postawiła ją z samego brzegu. Mimo wszystko widzę w tym "jakiś palec"
Tym lepiej dla Ciebie bo nie wolno ci pic wina. Wiem, ze miałeś ją komuś podarować ale nie wiadomo czy jednak byś nie chciał zostawić dla Siebie, a lekarz zabronił alkoholu Ci pić.
ja niby też w prszeądy nie wierze, ale jakoś zawsze cos sie znajdzie... Jak się wróce do domu to siadam na chwilkę... Jak biegnie czarny kot to ja przyspieszam, żeby on mi drogi nie przebiegł ;) Sól rozsypana, torebki na podłodze, buty na stole... może coś jeszcze by się znalazło.
Szłam kiedyś w pracy do drugiego budynku a tu stoi czarny kot. Podchodzę szybko by przejść szybciej ni żon (choć w przesądy nie wierzę) Kot stanął, zamiauczał i poczekał aż przejdę.Może pomyślał, że jak przejdzie przed człowiekiem to będzie miał pecha ?
Przypomniał misie kawał. Lecą jaskółki i mówią do siebie: będzie padało bo ludzie się na nas patrzą
Czytalam dosc dawno temu- jaskolki przed deszczem lataja nisko,gdyz muszki,na ktore poluja,''trzymaja sie''blizej ziemi,wyczuwajac nadchodzacy deszcz.Tak wiec nie ma w tym zadnego przesadu,a jedynie prosta obserwacja przyrody.
Jak jadę autem i widzę jak czarny kot przebiega drogę to martwię się, aby nie wpadł mi pod koła(szkoda sierścicha,a lubię czarne)-nic poza tym.Z czarnym kotem kojarzy mi się piosenka "Gruby czarny kot"-Kaliber44
Wierzę, wierzę, i to jeszcze jak....a może nie tyle wierzę, co na wszelki wypadek mam w polu widzenia.......... tak, szkło zawsze na szczęście się tłucze, więc Lubczyku Ty to masz szczęście potrójne - raz - szkło stłuczne, dwa - butelka napełniona i to czym? no i trzy - prezent niespodziewany.... a ja siadam zawsze, kiedy się wrócę, kiedy mi kot przebiegnie drogę idę wprawdzie dalej, ale jestem na niego wściekła, a o torebce wiem, ale tak jakoś zawsze stawiam na podlodze.... a w sny niektóre też wierzę....te dobre!!!
znam to też - jeśli ktoś ma kurzajki to należy wziąć nitkę i zawiązać supełek na tej kurzajce, czyli obwiązać ją ale potem nitcka zejdzie z tej kurzajki i zostanie supełek na nitce właśnie....a kurzajka po jakims czasie znika...i to jest prawda, nie wiem tylko czy ten supełek się przechowuje do czasu zanim zniknie czy co się z nim robi, ale pomaga!
Kilka lat temu, wszelakiego rodzju kurzajki i brodawki podwiązywało się nitką. Do podwiązanej w ten sposób zmiany nie docierała krwe i wtedy zmiana zasychała, pozbawiona dopływu krwi.
ja tez wierze ze sny z soboty na niedziele sie sprawdaja bo sprawdzil sie mojej mamie snilo jej sie ze jestem w ciazy i teraz mam juz bobaska w domu a co do reszty to ze torebki na ziemi sie nie kladzie tez wierze pare by sie jeszcze znalazlo
W szpitalu odwiedził mnie dawny znajomy z pracy. Prędzej bym się diabła w buraczkach spodziewał niż jego odwiedzin.
Przypadkowość zdarzenia potwierdził fakt, że jego żona też leży na tm samym oddziale co ja.
Będąc na korytarzu posłyszał mój głos i musiał sprawdzić czy to faktycznie były moje dźwięki.
(podobno mam bardzo charakterystyczne brzmienie głosu?)
Gość był i jest znany z potwornego skąpstwa. Moje zdziwienie było tym większe gdy podarował mi butelkę czerwonego wina.
Widocznie nie miał jej komu dać, a do domu nieść z powrotem mu się nie chciało.
Dzisiaj ta butelka wypadła z szafy i się stłukła.
I tak miałem zamiaru podarować ją komuś innemu.
Ja np nigdy nie stawiam torebki na podlodze bo podobno "pieniadze sie nie trzymaja".Czy w to wierze to juz inna sprawa ale strzezonego Pan Bog strzeze.
Ja też nigdy nie stawiam torebki na podłodze, jak czegoś zapomnę i się wrócę, siadam chwilkę na krześle:) to chyba raczej przesąd, ale co tam .
Ja kiedyś torebkę często kładłam na podłogę. Obecnie czasem też mi się zdarza. Ostatnio wczoraj i dziś. Nie wierzę w takie przesady. Jedynie powstrzymuje mnie by sobie torebki nie wybrudzić. Jak wychodzę z domu to bardzo często wracam się kilka razy by sprawdzić czy zamknęłam dom i czy zakręciłam wodę.
Moja torebka jest zawsze na podłodze:):) Może jak ją stamtąd wezmę to będę milionerka??? Może? ale musiałabym najpierw w to wierzyć a jednak jakoś nie umiem.
Lubczyku ... Czysty zbieg oklolicznosci ..Czas i przypadek decyduja o tym w jakim strumieniu czasu sie znajdziemy . W gusła i zababonki nie wierze ... Moja torba jest bardzo czesto na podłodze i ....finanse ..... dziekowac , dziekowac chciałabym na takim poziomie do konca moich dni .. !
Upss ! I jeszcze jedno .. slubowałam w maju ( szkoda ze nie 13 ale 20 ) i ... jestem '' nieprzyzwoicie" zadowolona i szczęśliwa ( w odpowiednim czasie i miejscu sie znalazłam i poznałam .. GO )
Ja ślubowałam w lipcu, też nie ma R , ale jakoś tyle lat, i jesteśmy szczęśliwi:)
Ja w styczniu i też nie ma R. Żadne z mich dzieci nie ma w imieniu litery R
ja też w maju
Podobno nie ma czegoś takiego jak przypadkowe zdarzenia. One się zapowiadają, tylko my nie umiemy w porę dostrzec tych sygnalów?
Bardzo ciekawy temat i wbrew pozorom istnieje sporo teorii psychologicznych na jego wyjasnienie. Ta najbardziej rozpowszechniona to teoria Freudowska o istnieniu obszaru treści świadomych i nieświadomych. Wg tej teorii ten olbrzymi obszar nazywany nieświadomym popycha nas do działania "intuicyjnego".Reguluje też np pracę organów wewnętrznych.
Intuicja to wszak nic innego, jak szybki proces myślowy polegający na szybkim dopasowaniu(nieświadomym)sutuacji, problemu -do znanych szablonów.
Czasem projektujemy ją w postaci przesądów.
Ja też uświadamiam sobie -najczęściej z uśmiechem- podobne projekcje.To taka ciekawostka naszego umysłu.
Wyjaśnienie jest proste. Miałeś pewnie bałagan w szafce i jak ją otworzyłeś to butelka wyleciała.
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> Wyjaśnienie jest proste. Miałeś pewnie bałagan w szafce i jak ją
> otworzyłeś to butelka wyleciała.
Osoba, która wstawiała butelkę do szafy miała ją włożyć do stojącej tam torby. A że się (chyba?) nie chciało jej schylać, nie uprzedzając, postawiła ją z samego brzegu.
Mimo wszystko widzę w tym "jakiś palec"
Tym lepiej dla Ciebie bo nie wolno ci pic wina. Wiem, ze miałeś ją komuś podarować ale nie wiadomo czy jednak byś nie chciał zostawić dla Siebie, a lekarz zabronił alkoholu Ci pić.
Ideologię można dorobić do wszystkiego...
dokładnie dlatego czarny kot przynosi mi szczęście :)
eeeeeeeee tam....pechowy(lub szczęśliwy) zbieg okoliczności
Nie wierze w przesądy żadne!!!!
ja niby też w prszeądy nie wierze, ale jakoś zawsze cos sie znajdzie... Jak się wróce do domu to siadam na chwilkę... Jak biegnie czarny kot to ja przyspieszam, żeby on mi drogi nie przebiegł ;) Sól rozsypana, torebki na podłodze, buty na stole... może coś jeszcze by się znalazło.
Szłam kiedyś w pracy do drugiego budynku a tu stoi czarny kot. Podchodzę szybko by przejść szybciej ni żon (choć w przesądy nie wierzę) Kot stanął, zamiauczał i poczekał aż przejdę.Może pomyślał, że jak przejdzie przed człowiekiem to będzie miał pecha
?
Czytalam dosc dawno temu- jaskolki przed deszczem lataja nisko,gdyz muszki,na ktore poluja,''trzymaja sie''blizej ziemi,wyczuwajac nadchodzacy deszcz.Tak wiec nie ma w tym zadnego przesadu,a jedynie prosta obserwacja przyrody.
Ha,ha,miałam żadnego przesadu wziąć w cudzysłów,a tak wyszła bzdurka.
Jak jadę autem i widzę jak czarny kot przebiega drogę to martwię się, aby nie wpadł mi pod koła(szkoda sierścicha,a lubię czarne)-nic poza tym.Z czarnym kotem kojarzy mi się piosenka "Gruby czarny kot"-Kaliber44
dubel
Szkło zawsze tłucze się na szczęście, nieważne dlaczego ci ofiarował. Twoój prezent, twoja butelka, twoje szczęście, wracaj szybko do zdrowia
ja wierzę,że sny z soboty na niedzielę się sprawdzają a pozostałe nie
Wierzę, wierzę, i to jeszcze jak....a może nie tyle wierzę, co na wszelki wypadek mam w polu widzenia..........
tak, szkło zawsze na szczęście się tłucze, więc Lubczyku Ty to masz szczęście potrójne - raz - szkło stłuczne, dwa - butelka napełniona i to czym? no i trzy - prezent niespodziewany....
a ja siadam zawsze, kiedy się wrócę, kiedy mi kot przebiegnie drogę idę wprawdzie dalej, ale jestem na niego wściekła, a o torebce wiem, ale tak jakoś zawsze stawiam na podlodze....
a w sny niektóre też wierzę....te dobre!!!
A o co chodzi w tej nitce z pętelkami ? Nigdy nie słyszałam.
znam to też - jeśli ktoś ma kurzajki to należy wziąć nitkę i zawiązać supełek na tej kurzajce, czyli obwiązać ją ale potem nitcka zejdzie z tej kurzajki i zostanie supełek na nitce właśnie....a kurzajka po jakims czasie znika...i to jest prawda, nie wiem tylko czy ten supełek się przechowuje do czasu zanim zniknie czy co się z nim robi, ale pomaga!
Ciekawe hi, hiiii...właśnie wypróbowałam na M( oczywiście zawiązałam tylko na kurzajce ). Napiszę czy działa :))))
Kilka lat temu, wszelakiego rodzju kurzajki i brodawki podwiązywało się nitką. Do podwiązanej w ten sposób zmiany nie docierała krwe i wtedy zmiana zasychała, pozbawiona dopływu krwi.
ja tez wierze ze sny z soboty na niedziele sie sprawdaja bo sprawdzil sie mojej mamie snilo jej sie ze jestem w ciazy i teraz mam juz bobaska w domu a co do reszty to ze torebki na ziemi sie nie kladzie tez wierze pare by sie jeszcze znalazlo
a ja nosze czerwona bransoletke a nad drzwiami wejsciowymi wisi szpilka..
Po co ta szpilka? Nie słyszałam o tym.