padła na WŻ jakiś atak a tak serio kochani nie popadajmy w lekką paranoję, co się dzieje na tej tak do niedawna świetnej stronie działu WŻ. Fajnie było rozmawiać o wszystkim, nie było zaczepek, kłótni, nie było niesnasek, były dobre rady, były zaproszenia na kawę, było troszeczkę dowcipu, ba nawet pamiętam kiedyś stronę rozkołysano śpiewaniem były mądre rzetelne wypowiedzi może nawet i w wątkach, gdzie wymagało troszeczkę większego przemyślenia a teraz? Jesteśmy zaczepni, sflustrowani, małostkowość przemawia w nas i buta nie możemy już normalnie ze sobą rozmawiać??, a może przyszedł czas na to.... należy przycisnąć klawisz "stop" w naszych szanownych główkach, by przypomnieć jak dużo złego wyrządzają nam negatywne myśli, które przelewamy tu na tę stronę i stają się naprawdę denerwujacą taśmą, która od czasu do czasu uderza w nas wszystkich jest mi przykro odeszła alman. Alu tak sobie cenię z Tobą rozmowy, odchodzą , odeszły inne mądre osoby, coś z tym trzeba zrobić, ale żeby coś z tym zrobić, trzeba zacząć od siebie; tak kochani od siebie. Mało udzielam się na WŻ, zauważyłam, że wątki, .... wątki prowokujące mają jak tu powiedzieć, mają "powodzenie" myślę, wrócimy do normalności ......albo i nie pozdrawam
Dzięki Ci za ten wątek! Właśnie odnoszę takie samo wrażenie - jakiejś paranoi, która opanowała niektórych. Skupmy się na tym, co wartościowe - bo system wzajemnego rozliczania się z... nie prowadzi do niczego dobrego. Więcej gadania o fajnych rzeczach, chwalenia się, zwyczajnego drobnomieszczańskiego narzekania, że słońce świeci krzywo i za mało żółto, a mniej małostkowości, prowokowania, doczepiania się do byle czego, zaczepek, przyczepek i odczepek, obrażania sia, posądzania bez sensu i ostentacyjnego ignorowania, oooo!
I bardzo, ale to bardzo podobało mi się to, co napisałaś - że trzeba coś z tym zrobić, ale przede wszystkim trzeba zacząć od siebie. Więc na dobry początek obiecuję, że będę się ze swojej strony starała odpisywać wszystkim na pw, maila i gadu nie tak skrótowo i oficjalnie - bo skąd niby do licha mają ludzie wiedzieć, że w piętkę gonię i nie mam na nic czasu, nawet na milsze odpisywanie im. Będę się bardziej starać, a jeśli znów zacznę odpisywać jak zepsuty automat do kawy, to będzie znaczyło, że jestem przejściowo załamana posądzeniami o blokady konta, których nie dokonujemy albo niebanowanie użytkowników, którym może trzeba dać więcej szans...
a teraz idę sobie kopnąć w żelbecik - bo chociaż się cieszę z Kamy wątku, to humor mam nietęgi dzisiaj
no to ja wygrałam - zeżarłam dwie parówki i zagryzłam kawałem spodu od sernika na zimno z kruchych ciastek, masła i prażonych z miodem orzechów włoskich - łojć :( Powinnam chyba założyć wątek "Co dziś zjadłeś głupiego..."
Użytkownik Wkn napisał w wiadomości: > no to ja wygrałam - zeżarłam dwie parówki i zagryzłam kawałem > spodu od sernika na zimno z kruchych ciastek, masła i prażonych z miodem > orzechów włoskich - łojć :(Powinnam chyba założyć wątek "Co > dziś zjadłeś głupiego..."
Wkn, nie radzę kopać w żelbecik - to nie najlepszy sposób na poprawę humoru...:)
Ja niechcący kopnęłam w odkurzacz i ... dwa palce u nogi złamane. Palców się nie "gipsuje" ale trzeba skutecznie usztywnić a to jest bardzo trudne. Może wypita w ramach znieczulenia "zgalaretkowaciała" nalewka truskawkowa pomoże znieść ten dyskomfort. Gotuję wielki gar leczo , mam jeszcze dużo takiej procentowej galaretki truskawkowej i jesli ktoś chętny to zapraszam...:) Po takim "deserze" łatwiej o życzliwość a tej trzeba nam bardzo...:)
Bahusie, porcja jest jak na absolwenta Wielkiego Żarcia przystało..:) Szansa jest całkiem realna, no chyba, że będziesz jechał do Rzeszowa okrężną drogą. Leczo jak bigos - najlepsze odgrzewane. Zapraszam...:)
Ja miałam nietęgi humor wczoraj...Dziś jakaś "zadowolniona" z życia(a nawet nie miałam się z czego cieszyć)zajrzałam na wż i................. nie lubię takich przepychanek i kłótni o nic,nie lubię jak ktoś komuś dosrywa i odgrzebuje jakieś stare żale...Ludzie!!! nie bądźcie jak dzieci,że zabieracie zabawki i na swoje podwórko...nie obrażajcie się na siebie za głupstwa...więcej uśmiechu i pogody ducha,przecież można kulturalnie porozmawiać na każdy temat,a jeśli kogoś uniesie to jest coś takiego jak przepraszam,ale nie zauważyłam aby dość dużo osób miało to słowo w swym słowniku...Jestem już przeszło rok zalogowana na tej stronce(i bardzo mi się podoba-mimo wszystko) i dziwię się jak wartościowi ludzie skaczą sobie do zebów...czy nie lepiej przespać się z myślami ,aby rano na "trzeźwo"(to napisałam w przenośni)przeanalizować swe pochopne przemyślenia... Miałam coś jeszcze napisać,ale...A niech tam-może jutro............
Bardzo trafiłaś w sedno...ja też (podobnie jak Wkn) mam dosyć dzisiejszego dnia. Dzięki Ci za ten wątek...daje wiarę w to, że świat składa się nie tylko z nieżyczliwych, ale że i są tacy którzy potrafią myśleć pozytywnie. Bahus
to Parówek w 2004 roku - młody, niesiwy i nieschorowany - teraz to taka siwa kochana ścierka na emeryturze, która leci na prochach, głaskaniu i wylegiwaniu się w płytkiej jeziornej wodzie Ale jak widzę na zdjęciu już miał swoją niezniszczalną obrożę - nosi ją do dziś.
Aggusiu, to O jest pisane dużą literą bo tak sie nazywa napój energetyzujący którego reklamuje ten wielki baner. Ale pan poseł z pisu juz doszukal sie złośliwości hihihihihihihi.
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości: > Bahus, a masz ochotę na zimne piwo? chętnie bym sie napiła > szklaneczkę, ale nie mam z kim, mąż padł , po ciężkiej pracy przy > remoncie domu. Przynieś mu zimny kufelk, to wstanie:)
A ja trochę nawiążę do tematu... Co prawda jestem tu od niedawna, ale pech chciał, że akurat natknęłam się na takie właśnie "dziwne" dyskusje. I tak sobie myślę, że trudno jest porozumiewać się "bez wizji". Może to jest tak, że niektórzy niepotrzebnie dopatrują się złych intencji (może to nie jest najlepsze słowo) w wypowiedziach innych osób, a potem czują się niejako "usprawiedliwieni" odpowiadając odrobinkę ostrzej, na co ktoś odpowie jeszcze odrobinkę ostrzej, bo przecież skoro zaczepiają.... I tak sobie idzie ten "boks" słowny... Zupełnie niepotrzebnie zresztą.... Nie zdążyłam poznać alman, ale sprawdziłam, że była tu ładnych parę lat, zamieściła mnóstwo przepisów i ogólnie jest uważana za wartościowego członka WŻ. Szkoda tracić takiego członka społeczności, nie uważacie? Może wystarczyłaby odrobina życzliwości i właśnie klawisz "stop"...? Ja mam takie wrażenie, że niektórzy rozmówcy na tym forum czekają na wypowiedź, która daje im "usprawiedliwienie" do wypowiedzi typu "mam cię!" albo "teraz cię pouczę!". I skoro porozumiewamy się bez "wizji", to może a priori załóżmy, że jeśli ktoś napisał coś naszym zdaniem "nie tak", to nie zrobił tego ze złośliwości, tylko np. zastosował skrót myślowy, był zapracowany, zmęczony, rozżalony, samotny albo... głodny ;-) I zamiast "boksować" podsuńmy takowemu przepis na pyszne ciasto ze śliwkami ;-) Na pewno pomoże ;-)
Mamo AZK, jezeli po dzisiejszym, bardzo nieprzyjemnym jak dla mnie watku, zaliczasz mnie do osob, czekajacych na pouczanie innych, to prosze poczekaj sobie, poobserwuj i moze za (powiedzmy kilka lat) sie wypowiedz. Nie pisze tego zlosliwie, po prostu ja wielokrotnie przygladalam sie pewnym wypowiedziom bez komentarza z mojej strony, od niedawna probowalam sprawe zalatwic delikatnie, w niepubliczny sposob, ale dzisiaj postanowilam pociagnac sprawe do konca. I nie dam sie zwiesc pierogami, piwem, tudziez rzekomo ponowna propozycja matrymonialna czyli proba zamydlenia calego problemu. Czy to tak trudno zrozumiec? Wielu z nas jest tu prawie codziennie i chce nadal byc, ale na rownych zasadach. Alibab pisala o prawie buszu, agik o hipokryzmie. Tez tak to widze. Nie chcialabym tak jak dzisiaj alman, wszystko to rzucic i odejsc z rozzaleniem. To wszystko.
Akurat Twoje zaproszenie uwazam za mile:) To nie mialo byc osobiscie do Ciebie MR, tylko ogolnie o zapijaniu i zajadaniu konfliktow. Ponadto perspektywa podstepnego zmuszenia mnie do malenstwa z bahusem heheheh, nie no daje sobie juz spokoj:) Nie bylo do Ciebie:)
Akurat zupełnie nie Ciebie miałam na myśli. I prawdę mówiąc, zastanawiałam się czy w ogóle coś pisać, skoro jestem "nowa" (acz nie małolata). Ale później pomyślałam sobie, że może głos osoby nowej wniesie inne spojrzenie na całość, bo nie "zasiedziałam" się jeszcze na WŻ. Tak samo jest w pracy - jeśli pracujesz wiele lat wśród tych samych ludzi, to utrwalają się pewne schematy działań itd. itp. Zatrudnienie nowej osoby powoduje lekkie zamieszanie, a jednocześnie ta nowa osoba ma inne, nowe spojrzenie na starą firmę.
Mamo AZK (skad Ty takiego nicka wzielas i wlaciwie ile mam tutaj juz mamy:)) Nie chcialam Ciebie "gasic", przepraszam, pisz sobie co myslisz, masz racje masz nowe spojrzenie, na pewno wartosciowe i odswiezajace. Mam nadzieje, ze nie zniechecilam Ciebie do wypowiadania sie.
Nick - bo ja Matka Polka jestem, a AZK to pierwsze litery imion moich dzieci (trzy sztuki). Nie jestem zbyt kreatywna jeśli chodzi o wymyślanie nicków, a jak już coś wymyślę, to się okazuje że ta nazwa została zajęta ;-) Nie zniechęciłaś mnie, nie martw się :-) Mam taką małą nadzieję, że może choć jedna osoba podchwyci mój pomysł, żeby nie zakładać z góry złej woli lub aluzji w wypowiedziach innych ludzi. Zresztą, z tego co tu czytam, to nie tylko ja zachęcam do życzliwości. Może to chwilowy "dołek" na forum i niedługo wszystko się uspokoi... Pozdrawiam serdecznie :-)
Pozdrawiam i ja!Bardzo mi się podoba Twe podejście do problemu.Jestem osobą pokojowo nastawioną do ludzi i uważam,że "użeraniem się " na forum do niczego dobrego nie dojdziemy...
Nick niegłupi - przynajmniej skrót sensowny, a nie jak mój, hihihi - no ale raz się wybrało, to teraz się człeku męcz (to było do mojej samej siebie :D )
padła na WŻ
jakiś atak
a tak serio
kochani nie popadajmy w lekką paranoję, co się dzieje na tej tak do niedawna świetnej stronie działu WŻ.
Fajnie było rozmawiać o wszystkim, nie było zaczepek, kłótni, nie było niesnasek, były dobre rady, były zaproszenia na kawę, było troszeczkę dowcipu, ba nawet pamiętam kiedyś stronę rozkołysano śpiewaniem
były mądre rzetelne wypowiedzi może nawet i w wątkach, gdzie wymagało troszeczkę większego przemyślenia
a teraz?
Jesteśmy zaczepni, sflustrowani,
małostkowość przemawia w nas i buta
nie możemy już normalnie ze sobą rozmawiać??,
a może przyszedł czas na to....
należy przycisnąć klawisz "stop" w naszych szanownych główkach,
by przypomnieć jak dużo złego wyrządzają nam negatywne myśli, które przelewamy tu na tę stronę i stają się naprawdę denerwujacą taśmą,
która od czasu do czasu uderza w nas wszystkich
jest mi przykro odeszła alman. Alu tak sobie cenię z Tobą rozmowy, odchodzą , odeszły inne mądre osoby, coś z tym trzeba zrobić, ale żeby coś z tym zrobić, trzeba zacząć od siebie; tak kochani od siebie.
Mało udzielam się na WŻ,
zauważyłam, że wątki, ....
wątki prowokujące mają jak tu powiedzieć, mają "powodzenie"
myślę, wrócimy do normalności ......albo i nie
pozdrawam
Dzięki Ci za ten wątek! Właśnie odnoszę takie samo wrażenie - jakiejś paranoi, która opanowała niektórych. Skupmy się na tym, co wartościowe - bo system wzajemnego rozliczania się z... nie prowadzi do niczego dobrego. Więcej gadania o fajnych rzeczach, chwalenia się, zwyczajnego drobnomieszczańskiego narzekania, że słońce świeci krzywo i za mało żółto, a mniej małostkowości, prowokowania, doczepiania się do byle czego, zaczepek, przyczepek i odczepek, obrażania sia, posądzania bez sensu i ostentacyjnego ignorowania, oooo!
I bardzo, ale to bardzo podobało mi się to, co napisałaś - że trzeba coś z tym zrobić, ale przede wszystkim trzeba zacząć od siebie.
Więc na dobry początek obiecuję, że będę się ze swojej strony starała odpisywać wszystkim na pw, maila i gadu nie tak skrótowo i oficjalnie - bo skąd niby do licha mają ludzie wiedzieć, że w piętkę gonię i nie mam na nic czasu, nawet na milsze odpisywanie im. Będę się bardziej starać, a jeśli znów zacznę odpisywać jak zepsuty automat do kawy, to będzie znaczyło, że jestem przejściowo załamana posądzeniami o blokady konta, których nie dokonujemy albo niebanowanie użytkowników, którym może trzeba dać więcej szans...
a teraz idę sobie kopnąć w żelbecik - bo chociaż się cieszę z Kamy wątku, to humor mam nietęgi dzisiaj
A ja na to konto zeżarłam słoik dżemu malinowego, a jeszcze parę godzin temu pedałowałam na stacjonarnym jak szalona::(
no to ja wygrałam - zeżarłam dwie parówki i zagryzłam kawałem spodu od sernika na zimno z kruchych ciastek, masła i prażonych z miodem orzechów włoskich - łojć :(
Powinnam chyba założyć wątek "Co dziś zjadłeś głupiego..."
Użytkownik Wkn napisał w wiadomości:
> no to ja wygrałam - zeżarłam dwie parówki i zagryzłam kawałem
> spodu od sernika na zimno z kruchych ciastek, masła i prażonych z miodem
> orzechów włoskich - łojć :(Powinnam chyba założyć wątek "Co
> dziś zjadłeś głupiego..."
A ja dzisiaj niestety nie mam apetytu...:(
No to teraz gorąca herbata wskazana, bo żołądek może zaprotestować :)
Wkn, nie radzę kopać w żelbecik - to nie najlepszy sposób na poprawę humoru...:)
Ja niechcący kopnęłam w odkurzacz i ... dwa palce u nogi złamane. Palców się nie "gipsuje" ale trzeba skutecznie usztywnić a to jest bardzo trudne.
Może wypita w ramach znieczulenia "zgalaretkowaciała" nalewka truskawkowa pomoże znieść ten dyskomfort.
Gotuję wielki gar leczo , mam jeszcze dużo takiej procentowej galaretki truskawkowej i jesli ktoś chętny to zapraszam...:)
Po takim "deserze" łatwiej o życzliwość a tej trzeba nam bardzo...:)
Jest szansa na to leczo się załapać?
Bahusie, porcja jest jak na absolwenta Wielkiego Żarcia przystało..:)
Szansa jest całkiem realna, no chyba, że będziesz jechał do Rzeszowa okrężną drogą. Leczo jak bigos - najlepsze odgrzewane. Zapraszam...:)
Ja miałam nietęgi humor wczoraj...Dziś jakaś "zadowolniona" z życia(a nawet nie miałam się z czego cieszyć)zajrzałam na wż i.................
nie lubię takich przepychanek i kłótni o nic,nie lubię jak ktoś komuś dosrywa i odgrzebuje jakieś stare żale...Ludzie!!! nie bądźcie jak dzieci,że zabieracie zabawki i na swoje podwórko...nie obrażajcie się na siebie za głupstwa...więcej uśmiechu i pogody ducha,przecież można kulturalnie porozmawiać na każdy temat,a jeśli kogoś uniesie to jest coś takiego jak przepraszam,ale nie zauważyłam aby dość dużo osób miało to słowo w swym słowniku...Jestem już przeszło rok zalogowana na tej stronce(i bardzo mi się podoba-mimo wszystko) i dziwię się jak wartościowi ludzie skaczą sobie do zebów...czy nie lepiej przespać się z myślami ,aby rano na "trzeźwo"(to napisałam w przenośni)przeanalizować swe pochopne przemyślenia...
Miałam coś jeszcze napisać,ale...A niech tam-może jutro............
Bardzo trafiłaś w sedno...ja też (podobnie jak Wkn) mam dosyć dzisiejszego dnia. Dzięki Ci za ten wątek...daje wiarę w to, że świat składa się nie tylko z nieżyczliwych, ale że i są tacy którzy potrafią myśleć pozytywnie.
Bahus
Bahus, a masz ochotę na zimne piwo? chętnie bym sie napiła szklaneczkę, ale nie mam z kim, mąż padł , po ciężkiej pracy przy remoncie domu.
Ja chcę! Parówka lubi pływać ;P
No to wypijmy za zdrowie wszystkich żarłoków, a później za spokój na Wż:) ten piękniś w kółeczku ,to twój pies? ale pocieszny:)
to Parówek w 2004 roku - młody, niesiwy i nieschorowany - teraz to taka siwa kochana ścierka na emeryturze, która leci na prochach, głaskaniu i wylegiwaniu się w płytkiej jeziornej wodzie
Ale jak widzę na zdjęciu już miał swoją niezniszczalną obrożę - nosi ją do dziś.
Zimny Lech?
W Krakowie na hotelu Forum naprzeciwko Wawelu
powiewal sobie wlasnie taki baner ale go zdjeto ktos to za prowokacje uznal
Juz jest nowy: "O zyj i zwyciężaj"
a propozycja była.. "padłeś?- powstań" :P Powerade..................
Hi Hi spostrzegawcze jesteśmy :)
Zdjęto i powieszono nowy ożyj i zwyciężaj ( nie żartuję )
Aggusiu, to O jest pisane dużą literą bo tak sie nazywa napój energetyzujący którego reklamuje ten wielki baner. Ale pan poseł z pisu juz doszukal sie złośliwości hihihihihihihi.
Ale padłeś powstan tez byloby fajne :)))
Użytkownik Mama Rozyczki napisał w wiadomości:
> Bahus, a masz ochotę na zimne piwo? chętnie bym sie napiła
> szklaneczkę, ale nie mam z kim, mąż padł , po ciężkiej pracy przy
> remoncie domu.
Przynieś mu zimny kufelk, to wstanie:)
Pytałam, spi mocno, powiedział że nie chce:(
Dziwny jakiś:)
hahahhaha, nie dziwny , ale strasznie zmeczony
A ja trochę nawiążę do tematu...
Co prawda jestem tu od niedawna, ale pech chciał, że akurat natknęłam się na takie właśnie "dziwne" dyskusje.
I tak sobie myślę, że trudno jest porozumiewać się "bez wizji". Może to jest tak, że niektórzy niepotrzebnie dopatrują się złych intencji (może to nie jest najlepsze słowo) w wypowiedziach innych osób, a potem czują się niejako "usprawiedliwieni" odpowiadając odrobinkę ostrzej, na co ktoś odpowie jeszcze odrobinkę ostrzej, bo przecież skoro zaczepiają.... I tak sobie idzie ten "boks" słowny... Zupełnie niepotrzebnie zresztą....
Nie zdążyłam poznać alman, ale sprawdziłam, że była tu ładnych parę lat, zamieściła mnóstwo przepisów i ogólnie jest uważana za wartościowego członka WŻ. Szkoda tracić takiego członka społeczności, nie uważacie?
Może wystarczyłaby odrobina życzliwości i właśnie klawisz "stop"...? Ja mam takie wrażenie, że niektórzy rozmówcy na tym forum czekają na wypowiedź, która daje im "usprawiedliwienie" do wypowiedzi typu "mam cię!" albo "teraz cię pouczę!".
I skoro porozumiewamy się bez "wizji", to może a priori załóżmy, że jeśli ktoś napisał coś naszym zdaniem "nie tak", to nie zrobił tego ze złośliwości, tylko np. zastosował skrót myślowy, był zapracowany, zmęczony, rozżalony, samotny albo... głodny ;-)
I zamiast "boksować" podsuńmy takowemu przepis na pyszne ciasto ze śliwkami ;-)
Na pewno pomoże ;-)
Mamo AZK, jezeli po dzisiejszym, bardzo nieprzyjemnym jak dla mnie watku, zaliczasz mnie do osob, czekajacych na pouczanie innych, to prosze poczekaj sobie, poobserwuj i moze za (powiedzmy kilka lat) sie wypowiedz. Nie pisze tego zlosliwie, po prostu ja wielokrotnie przygladalam sie pewnym wypowiedziom bez komentarza z mojej strony, od niedawna probowalam sprawe zalatwic delikatnie, w niepubliczny sposob, ale dzisiaj postanowilam pociagnac sprawe do konca. I nie dam sie zwiesc pierogami, piwem, tudziez rzekomo ponowna propozycja matrymonialna czyli proba zamydlenia calego problemu.
Czy to tak trudno zrozumiec? Wielu z nas jest tu prawie codziennie i chce nadal byc, ale na rownych zasadach. Alibab pisala o prawie buszu, agik o hipokryzmie. Tez tak to widze. Nie chcialabym tak jak dzisiaj alman, wszystko to rzucic i odejsc z rozzaleniem. To wszystko.
Nie lubisz pierogów? moje zaproszenie jest nadal aktualne:) ale widzę, że Ty się w ogóle nie znasz na żartach.
Akurat Twoje zaproszenie uwazam za mile:) To nie mialo byc osobiscie do Ciebie MR, tylko ogolnie o zapijaniu i zajadaniu konfliktow. Ponadto perspektywa podstepnego zmuszenia mnie do malenstwa z bahusem heheheh, nie no daje sobie juz spokoj:) Nie bylo do Ciebie:)
:))
Akurat zupełnie nie Ciebie miałam na myśli.
I prawdę mówiąc, zastanawiałam się czy w ogóle coś pisać, skoro jestem "nowa" (acz nie małolata).
Ale później pomyślałam sobie, że może głos osoby nowej wniesie inne spojrzenie na całość, bo nie "zasiedziałam" się jeszcze na WŻ.
Tak samo jest w pracy - jeśli pracujesz wiele lat wśród tych samych ludzi, to utrwalają się pewne schematy działań itd. itp. Zatrudnienie nowej osoby powoduje lekkie zamieszanie, a jednocześnie ta nowa osoba ma inne, nowe spojrzenie na starą firmę.
Mamo AZK (skad Ty takiego nicka wzielas i wlaciwie ile mam tutaj juz mamy:)) Nie chcialam Ciebie "gasic", przepraszam, pisz sobie co myslisz, masz racje masz nowe spojrzenie, na pewno wartosciowe i odswiezajace. Mam nadzieje, ze nie zniechecilam Ciebie do wypowiadania sie.
Nick - bo ja Matka Polka jestem, a AZK to pierwsze litery imion moich dzieci (trzy sztuki). Nie jestem zbyt kreatywna jeśli chodzi o wymyślanie nicków, a jak już coś wymyślę, to się okazuje że ta nazwa została zajęta ;-)
Nie zniechęciłaś mnie, nie martw się :-)
Mam taką małą nadzieję, że może choć jedna osoba podchwyci mój pomysł, żeby nie zakładać z góry złej woli lub aluzji w wypowiedziach innych ludzi.
Zresztą, z tego co tu czytam, to nie tylko ja zachęcam do życzliwości.
Może to chwilowy "dołek" na forum i niedługo wszystko się uspokoi...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Pozdrawiam i ja!Bardzo mi się podoba Twe podejście do problemu.Jestem osobą pokojowo nastawioną do ludzi i uważam,że "użeraniem się " na forum do niczego dobrego nie dojdziemy...
Nick niegłupi - przynajmniej skrót sensowny, a nie jak mój, hihihi - no ale raz się wybrało, to teraz się człeku męcz (to było do mojej samej siebie :D )