Forum

Kuchenne porady

czego w kuchni robić nie wolno, czyli uczmy się na błędach..

  • Autor: Mama AZK Data: 2010-08-06 23:37:27

    Bardzo jestem ciekawa czy będąc Wspaniałymi Kucharzami (bo za takich Was uważam) zaliczyliście jakieś "wpadki" kulinarne. Może warto podzielić się taką wiedzą, żeby kolejne "pokolenia" WŻ-owców nie popełniały tych samych błędów?  ;-)

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-07 07:59:05

    Nie robić ogórków kiszonych w czasie miesiączki- będą śmierdzieć,
    Nie wrzucać ogórków kiszonych do zupy przed ziemniakami :):)

  • Autor: Ala06 Data: 2010-08-07 10:23:48

    Pierwszy punkt to zabobon z drugim
     sie zgadzam, ziemniaki beda twarde

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-07 19:53:32

    nie wierze w zabobony.  Sprawdziłam osobiście na sobie.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-08-08 17:12:30

    Dokładnie tak samo twierdzę.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-08 21:37:38

    Robiłaś kiedyś w trakcie ?

  • Autor: agik Data: 2010-08-08 23:27:37

    Co do pierwszego- to nie wiem

    A co drugiego- jesli się najpierw da ogórki, a potem ziemniaki- ziemniaki będą lekko twarde, ale nie surowe :) I ja właśnie takie lubię :) Jak stawiają lekki opór zębom :)
    Ponieważ u nas tylko ja lubię ( ba! uwielbiam :) ) zupe ogórkową- to własnie robie na odwrót - najpierw daję ogórki, a potem ziemniaki :)
    Mniam

  • Autor: renataz36 Data: 2010-08-07 09:31:31

    No super wątek, na pewno każdy z nas czego się ciągle uczy, będę wpisywać w miarę jak coś mi wpadnie do głowy...

    dziś... nie wolno wlewać zimnej śmietany do gorącej zupy... trzeba ją wczesniej zahartować, czyli dolać gorącej zupy do śmietany, wymieszać i razem dodać do garnka z zupą

  • Autor: emeska1974 Data: 2010-08-07 20:09:20

    racja!

  • Autor: lubczyk69 Data: 2010-08-07 11:20:00

    Użytkownik Mama AZK napisał w wiadomości:
    > Bardzo jestem ciekawa czy będąc Wspaniałymi Kucharzami (bo za takich Was
    > uważam) zaliczyliście jakieś "wpadki" kulinarne. Może warto podzielić
    > się taką wiedzą, żeby kolejne "pokolenia" WŻ-owców nie
    > popełniały tych samych błędów?  ;-)

    Gwoli prawdzie. Tak postawiony wątek jest często popełnianym błędem dydatktycznym, bo w konsekwencji źle uczy.
    Jeśli się chce kogoś czegoś nauczyć z pozytywnym skutkiem, nie wolno zaczynać mowy od tego jak jest źle!!!

    ZAWSZE - najpierw powinna być mowa o tym jak jest prawidłowo, a dpiero później o tym, czym to grozi jeśli się postąpi inaczej.
    Nasz umysł jest tak skonstruowany, że jako prawdę zawsze notuje piewszą informację. Druga z upływem czasu rozpływa się we mgle.
    Mniejsza o treść. To co było pierwsze, wrywa się pamięć, dlatego często bywa póżniej brane jako słuszne.

    Wasz stary belfer lubczyk.

  • Autor: Mama AZK Data: 2010-08-07 11:48:02

    To piszcie jak jest prawidłowo ;-)
    A prawdą jest, że na błędach się uczymy, więc zapraszam do dyskusji :-)

  • Autor: Tusiaczek Data: 2010-08-07 13:40:59

    hahahaaaa nigdy nie zapomnę jak ze szwagrem postanowiliśmy "dogotować" jajka w mikrofali :))))) Jajka były jeszcze w skorupkach
    Tak pierdutło, że nie wiedzieliśmy czy paść na podłogę czy wiać z kuchni :))) A z jajek została tylko jajeczna kasza :)))
    .
    A drugie to w przypływie totalnego debilizmu postanowiłam pójść na skróty i wyprażyć zakrętki do słoików też w mikrofali  :))))
    O MATKO KOCHANA rozmrażałam też drożdże w mikrofali hihihihi
    Mocna jestem no nie???

  • Autor: Mama AZK Data: 2010-08-07 17:07:20

    No właśnie o takie historyjki chodzi ;-)
    A inwencji twórczej szczerze gratuluję :-)
    Może komuś udało się z kolei przekształcić potencjalną katastrofę w sukces? Albo przy okazji jakiejś kulinarnej wpadki dokonać Wielkiego Odkrycia...?
    Osobiście nie mam aż tak ekstremalnych pomysłów jak przedmówczyni, ale raz sytuacja mnie przerosła. W sensie dosłownym. Otóż zapragnęłam zrobić racuchy drożdżowe - przygotowałam ciasto i wyszłam na spacer. Po godzinie wracam, a ono jest wszędzie! W garnku, nad garnkiem, obok garnka - i rośnie w oczach! Trzy osoby musiały natychmiast zająć się smażeniem owych racuchów aby jakoś ogarnąć sytuację ;-) A jak się uwijaliśmy ;-) Najgorsze, że przez jakiś czas mieliśmy wrażenie, że tego ciasta w ogóle nie ubywa, pomimo naszych wysiłków....
    Druga sytuacja to totalne zadymienie kuchni po tym jak postanowiłam elegancko poprzycinać papier do wypieków aby wyłożyć nim tortownicę. A do tego wysmarowałam ją masłem, żeby się papier nie przykleił (no bo przecież inaczej by się przypalił... tak mi się przynajmniej wydawało). No i to masło wyciekło przez jakieś szpareczki, kapało i kapało, a kuchenka dymiła jak szalona... A taki miał być pyszny serniczek.... Malutki i okrąglutki ;-)

  • Autor: Wkn Data: 2010-08-11 18:08:34

    Nie kłaść brzoskwiń obok jabłek na kuchennym blacie, mówiąc pomagającemy Ci mężczyźnie "obierz jabłka". Na pewno najpierw grubo obierze brzoskwinie, a gdy w pewnym momencie natrafi na pokaźną pestkę, wypowie historyczne zdanie "No, coś mi się zdawało, że jakoś tak za miękko nóż wchodził..."

  • Autor: makusia Data: 2010-08-15 22:20:41

  • Autor: jareksz Data: 2010-08-07 17:19:41

    Gdy się smaży frytki, absolutnie nie wolno oglądać nudnych programów w telewizji.

  • Autor: Lady Monet Data: 2010-08-07 18:29:13

    Moja rada- robić wszystko po swojemu, a nie słuchać ludzi, którzy oczywiście wszystko wiedzą lepiej.

    Zdarzyło mi się raz przygotowywac tort z kremem na bazie bitej śmietany i białej czekolady, na sam koniec ubijania trzeba było dodać rozpuszczoną żelatynę, dosłownie na ostatnie sekundy, żeby śmietana nie zdążyła się 'zmechacić', i krem szybko odstawić do stężenia. Robiłam ten krem sto razy i zawsze wychodził. Ale pech chciał, że akurat w kuchni przebywał mój były już TŻ, ktorego mama wedle niego była wszechwiedzącą kucharką. Co nie robiłam, to źle, bo mama robi inaczej, bo mama mówi, że tak się nie robi, bo mama stwierdziła, że jej sposob lepszy, bo mama wykonuje pzrepisy wedle jedynej poprawnej tradycji od której każde odstępstwo to grzech. Więc sposobem jego mamy tak długo ubijalismy tą śmietanę (bo mama mówi, że trzeba ubijać tyle i tyle minut), że się właśnie zmechaciła, po dodaniu żelatyny było jeszcze gorzej. Oczywiście na drugi dzień TŻ przyniósł wiadomość od mamy, że to przez moją żelatynę, że tak się nigdy nie robi i że się nie znam na robieniu kremów. Całe szczęście  nie miałam pod ręką żadnych ostrych narzędzi :), a kolega, dla którego tort robiliśmy, nie zauważył nawet tych grudek w śmietanie :)
    Ogólnie nie lubię, jak mi ktoś stoi za plecami i daje rady- wolę spaprać, i nauczyć się na  własnych błędach.

  • Autor: asiula76 Data: 2010-08-07 19:30:45

    Co racja to racja.
    Ale na pewno nie można zostawiać nic na gazie i wychodzić z domu ....

  • Autor: Mika K Data: 2010-08-07 19:39:43

    Wiem czego nie robić w mikrofalówce:).Mój luby sparzał w niej szczoteczkę do zębów-nie polecam bo strasznie śmierdzi i nie nadaje się do użytku i nie sparzamy pomidorów-bo potem nie ma co na chleb pokroić:).Swoją droga zdolny jest bo ja bym na to nie wpadła:)

  • Autor: kiki1101 Data: 2010-08-07 20:08:01

    przypalilam wode..

  • Autor: sunny Data: 2010-08-08 23:41:41

    Ja z koleżankami masło chciałyśmy rozmrozić w mikrofalowce. Wszystko ok, tylko nie wpadłyśmy na pomysł, żeby wyjąć to masło ze sreberka....

  • Autor: Wkn Data: 2010-08-28 21:18:13

    Znaczy się masło Was rozstrzelało :D

  • Autor: Animozja Data: 2010-08-09 10:01:40

    Smażyć ryb mrożonych (filetów) wg starych, komunistycznych zaleceń, czyli bez rozmrożenia. Efekt jest taki, że ryba ostrzela wszystko dookoła wodą, z kucharzem i sufitem w kuchni włącznie i do tego będzie bez smaku.

  • Autor: agus2404 Data: 2010-08-09 12:01:16

    Za to nie rozmrażać kostek rybnych..bo się robi paćka... ;/

  • Autor: as Data: 2010-08-09 12:11:47

    Mąż raz kupił mi rybę w kostce bo ludzie w sklepie mu powiedzieli że lepsza niż płat (ja mam odwrotne zdanie) . Usmażyłam ja. Gdy skosztowaliśmy to  w środku była ciapowata.Myśleliśmy, że może za krótko się smażyła więc daliśmy do mikrofali na chwile. Efekt był straszny. Ryba w środku była wielka ciapą. Nie wiem gdzie był błąd.

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-08-15 22:27:49

    Miałam podobnie i mam zasadę-nie kupować kostek rybnych!

  • Autor: as Data: 2010-08-09 12:07:19

    Ja jak smażyłam rybę bez rozmrażania to w trakcie smażenia cała panierka mi odpadała. Jak przed smażeniem rozmrażam to nie mam już takiego problemu.

  • Autor: Kluko Data: 2010-08-09 11:01:18

    Ja oczywiście jak zwykle mam zaćmnienie pamięci i jedyne co mi przychodzi do głowy to tylko to, że nie można zakwaszać wywaru do galarety, bo zrobi się mętna (tak zrobiła moja koleżanka). Żelatyny też nie można wlewać do kwaśnego dżemu, bo też zmętnieje.... Sam się przekonałem o tym niestety przygotowując dżem Tineczki z agrestu i płatków róży... Wszystko bylo fajnie pięknie, ale na koniec coś mnie podkusiło, żeby jednak mimo wszystko dodać zęlatyny, żeby NA PEWNO  się usztywnił dżem...... No i jak miał piękny kolor, tak po dodaniu żelatyny wygląda jak ćwikła z dużą ilością chrzanu... ;) Ale smakuje dobrze przynajmniej ;)
    I nie wolno dodawać zbyt dużo ziaren kolendry do ogórków konserwowych, bo będą gorzkie.

  • Autor: Mama AZK Data: 2010-08-09 12:16:34

    Ja ostatnio robię ciasta z żelatyną i raz przydarzyło mi się coś dziwnego, ale nie wiem jak się powinno zrobić, żeby było dobrze...
    Otóż mam taką plastikową formę do tego rodzaju ciast (dla mnie magiczna w sensie działania, ale to pewnie da się jakoś naukowo wytłumaczyć...). I ta forma działa tak, że stawia się ją do góry nogami, czyli to co ma być na wierzchu ciasta wlewa się w pierwszej kolejności.
    Więc zrobiłam tak: wlałam pierwszą warstwę, na to położyłam biszkopty i zalałam je drugą warstwą ciasta - taki niby sernik na zimno. Pomysł był taki, że te biszkopty miały przedzielać ciasto na pół, bo te masy miały dwa różne kolory. A one zamiast siedzieć pośrodku wypłynęły mi na wierzch, czyli po odwróceniu ciasta normalnie (górą do góry ;-)) były na spodzie.
    I nie wiem dlaczego się tak zachowały... Może ktoś wie co zrobiłam "nie tak"?

  • Autor: Tusiaczek Data: 2010-08-09 12:23:49

    domyślam się, że owo ciasto było jeszcze zbyt luźne. gdyby miało konsystencję już bardziej zastygniętego i dopiero wtedy ułożyłabyś biszkopty i zalała je drugą warstwą równie gęstą to biszkopty nie miałyby żadnej szansy na wypłynięcie i siedziały w środku tak jak chciałaś

  • Autor: Tusiaczek Data: 2010-08-09 12:27:02

    jeżeli mnie kusi dodanie żelatyny do dźemu, to dodaję smakową galaretkę i wówczas jest klarowny i ma fajny smak

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-11 18:53:49

    Hehe Kluko, na drugi raz bedziesz mi ufal:)))))))))))

  • Autor: Anovi Data: 2010-08-09 12:45:10

    W kuchni nie wolno tracić zimnej krwi i panikować

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-11 18:48:53

    OOOO, tak, tak!!!!

    Lata 80-e, nastawilam garnek z olejem na najwyzszy ogien do rozgrzania porzadnie oleju.......wlaczylam wyciag.......drzwi domu sie otwieraja i wchodzi moja byla tesciowa......usiadlysmy przy stole w kuchni no i gadu, gadu.......nagle czuje dziwny smrod.......matulu, przypomnialam sobie olej:))))
    Z garnka wysokie plomienie wciaga wyciag........najpierw w panice chcialam garnek przesunac i sie oparzylam........szybko wlozylam kuchenne grube rekawice i trzymam ten garnek z plomieniami prawie do sufitu i nie wiem co dalej, gdzie postawic garnek, zeby nie zniszczyc blatow.....hehehe........zaczelo parzyc niesamowicie w rece i musialam natychmiast wypuscic garnek z rak..........to postawilam na podlodze i dopiero wtedy wpadlam na to, ze wystarczylo tylko garnek przykryc pokrywka i ogien zadusic brakiem doplywu tlenu i wylaczyc wyciag.........

    Chwala Bogu za dobre ubezpieczenie, bo taka sama podloga jak w kuchni byla polozona w calym, dlugim i duzym przedpokoju , nie bylo drzwi miedzy przedpokojem i kuchnia. Dostalam na ubezpieczenie nowa podloge w kuchni i przedpokoju , koszt tylko wlasne ryzyko , wtedy 1000 skr i bylam bardzo zadowolona.........hihihihi
    Biedne biuro ubezpieczeniowe z powodu mojej paniki i wypalonej 20 cm dziury w podlodze musieli pokryc wysoki koszt materialu i pracy.......nawet dostalam kwote na kupienie nowego garnka:))))

    Ten garnek byl dla mnie bardzo specjalny, kupiony w latach 70-tych , metalowy z grubym dnem zrobionym z mieszanki jakis metali i aluminium. Mieli patent na swoje wspaniale produkty. Fabryka dawno juz zlikwidowana i garnek nie do kupienia.
    Czyscilam ten ukochany garnek 2 tygodnie, skrobalam, szorowalam,gotowalam wode po kazdej warstwie usunietej spalenizny......... i wyczyscilam:)))
    ,
    Garnek mnie przezyje i jest cudowny, bo nic sie w nim nie przypali......hehehe

    Najwazniejsze przy podgrzewaniu tluszczy jest miec pokrywke do garnka, patelni obok:)))))

  • Autor: renataz36 Data: 2010-08-29 09:59:00

    Tineczko czym tak cudownie doczyściłaś garnek? musze wziąć sie za moje garnki bo sie zapuściły (same)? hahaha a czyściki z LIDL jakoś nie dają rady

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-29 13:34:56

    Renatko, u nas jest takie cudo pod nazwa Svinto, to sa mikroskopijnie cieniutkie wlokna metalu z mydlem. Odrywa sie kawalek i lekko moczy woda i szoruje tym garnki, naczynia szklane, zlewozmywak, sztucce itd. Wszystko pieknie czysci i nic sie nie rysuje. Nie wiem czy u Was mozna cos takiego kupic, jak nie to Ci moge wyslac w kopercie:)
    ,tak wyglada.

  • Autor: makusia Data: 2010-08-29 13:49:09

    U nas też są .
    Np takie http://allegro.pl/czysciki-z-welny-stalowej-nasaczone-12-szt-i1188619046.html

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-29 14:01:12

    Tak przypuszczalam Makusiu:)

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-08-29 14:06:59

    Dostałam "toto" do wypróbowania od koleżanki,a ta z kolei kupiła w markecie(nie pamiętam niestety w jakim...)

    A czyściki są super!

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-28 22:30:24

    Zdecydowanie nie wolno kostek rosołowych wrzycać w opakowaniu do potrawy. To mi się ostatnio przytrafilo jak rozmawiałam z mama przez telefon i gotowalam :) Byłam bardzo zdziwiona co to mi tu pływa. Jeszcze bardziej jak po dlugim łowieniu wyłowiłam nieodwiniętą kostę a do tego nie rozpuszczona to dopiero wynalazek taki papier. :):)

Przejdź do pełnej wersji serwisu