Forum

Gawędy o jedzeniu

Wielkie przetwarzanie 2010 ciag dalszy.....

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-24 10:37:56

    Kochani zakladam nastepny watek........

    Piszczalka zadala pytanie w poprzednim o przetwarzaniu ogorkow. Do jakiej daty przetwarzacie? Czy po 15-tym wrzesnia mozna?
    Jedyne co mnie przychodzi na mysl, to ze ogorki po pewnym czasie sa przerosniete, wodniste z duza iloscia pestek.

  • Autor: agik Data: 2010-08-24 11:27:00

    Zalezy od odmiany.
    Ja kiedyś robiłam jeszcze ogórki na początku października.
    Jeśli ogórek jest mały, wąski- jak najbardziej nadaje się na przetwory, a nawet te grubasy przerosnięte przecież nadają się na sałatki. Jak dla mnie ogórki można robić dopóki są dostępne i w miarę tanie ( jeśli się nie ma swoich). Z tego co widzę- ogórki tanieją.
    Kiedyś jeszcze czytałam ( możliwe, że na WŻ) że tylko ogórki gruntowe nadają się do kiszenia, a ze szklarni- już tylko do octu.

    A u mnie wczoraj królowały buraki- kiszone, buraki na ćwikłę i buraki słodko- kwaśne z papryką i cebulą. Rozdrabnianie  chrzanu w młynku, to zupełnie ekstremalne przeżycie ;))), oprócz tego jeszcze kilka słoiczków papryki marynowanej, marchewka w kostkę do zamrażalnika i ananas w syropie.

    A w ogóle to przesłuchałam wczoraj wujka googla na okoliczność kiszenia różnych rzeczy ;))
    I tak: bardzo interesują mnie kiszone jabłka, kiszone pomidory ( czerwone i zielone), kiszona papryka ( w wersji łagodnej i w wersji diabelskiej), oczywiście kiszona kapusta i kiszone liscie winogron.

  • Autor: Rzymianka Data: 2010-08-24 16:23:11

    Jabłka można ukisić razem z kapustą - tak robiła moja Babcia, ale wtedy kisiło się kapustę w dużych dębowych beczkach. Obecnie kiszę mniejsze ilości, kapustę kiszę w wiaderkach / około 10 l /, po około 10 dniach przekładam do słoikow. Myślę, że do litrowego słoika "weszły" by dwa jabłka. Pozdrawiam !

  • Autor: agik Data: 2010-08-24 21:52:31

    Dzięki.
    Tak też miałam zamiar zrobić- nawet mam takie 3- litrowe wiaderka do kiszenia ( specjalne, spozywcze), tylko, ze kapucha śmierdzi, a ja nie mam gdzie tego trzymać- w piwnicy mam zbyt ciepło, a w domu ( w powodu tej woni własnie, którą wydaje kapucha, kiedy się kisi) - nie chcę.
    Dlatego kapustę mam zamiar ukisić w pół- litrowych słoikach, a jabłka- osobno.
    Jak już pisałam- przesłuchałam wujka google i nie wydaje mi się to jakoś specjalnie trudne- właściwie wszystko kisi się tak samo- może tylko zestaw przypraw trzeba zmodyfikować. I tak sobie myślę, że do kiszonych jabłek - zamiast czosnku i kopru- cynamon, goździki i może mięta. Paprykę już kisiłam w tamtym roku i jest smaczna ( przyprawy- czosnek, nasiona kopru, kminek + ostre papryczki) moja mama kiedyś kisiła zielone pomidory i pamiętam, że mi bardzo smakowały, spróbuje sama ukisić, ale w kilku wersjach- zielone, pomidorki koktailowe i takie jakies mięsiste pomidory- małe ilości, w przyszłym roku bedę dysponować pewnie jakąś bardziej rozległą wiedzą na ten temat ;)))

    Odnośnie kiszenia kapusty tez beę mieć kilka pytań, bo z tego, co pamiętam, czasem, jak się kisi kapustę w większym naczyniu, to robi się taka popielata piana, i kapusta ma siny kolor, a tego chcę uniknąć... No, ale na kapustę przyjdzie jeszcze czas...

    Jadłam cos takiego: papryki marynowane, nadziewane kapustą kiszoną. ( zresztą nie tylko papryki są w takiej wersji- widziałam też bakłażany, a nawet takie małe arbuzy, wielkości grapefruita). Takie cudo można kupić na targowiskach i chyba jest to importowane z Węgier. Ja bym chciała takie coś zrobić samodzielnie, bo mi nie za bardzo smakuje zalewa, w której jest papryka- chyba słodzona słodzikiem jest, bo czuję taki wstrętny, chemiczny posmak na języku.
    Jak się za to zabrać? Najpierw zakisić kapustę, a potem nadziać papryki i zamarynować?

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-25 06:30:34

    Agik
    Kiszę kapustę od 7 lat. Nigdy mi się nie zapsuła ani nigdy nie miałam szarej piany.
    Robię tak. szatkujemy kapustę do dużego nazynia. W naszym przypadku wanienka po dzieciach. Do kapusty dodajemy parę marchewek. W moim przypadku na 15 główek 1 kg. Solimy, ta czynność wykonujemy na wyczucie :):) Solimy i próbujemy, dodaje pokruszony listek laurowy.( kilka szt ) . Z kminku rezygnuję bo mam na niego alergie, jak lubisz to można dać.  Całość dzieci ugniatają nóżkami. Kiedyś robiliśmy to rękami ale przy takiej ilości można zwariować. Przykrwam ściereczką i zostawiam na noc. Rano kapustę odciskam z soku i pakuje bardzo ciasno do słoików. Kapustę odciskam nie do sucha oczywiście,  :):) tak żeby odcisnąć nadmiar.  Zakręcam słoiki i Smacznego. Jeśli mi się coś zepsuło kiedyś to w ilości 1 słoika. Teraz mam nowe pokrywki, wymieniam bardzo często i nie pamiętam kiedy miałam coś popsute. Ja robię dużo słoików 0,5 i 07. Często potrzebuje mniejszą ilość dla 2 osób. :):)
    Wtedy nie stoi mi ta kapucha, tylko odrazu zjadam tyle ile potrzeba też Ci tak polecam jak jesteś tylko z lubym :):)

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-25 06:32:38

    achaa te 15 głowek starcza nam od jesieni do następnego roku nic nie zostaje. Teraz został mi jeszcze jeden słoik  :) Nie jest to ani duzo ani mało w sam raz :):)

  • Autor: majolika Data: 2010-09-11 15:12:24

    Ja (z powodów zdrowotnych- jelitowych) kapusty używam ostroźnie. Ale zawsze kiszę sama. Mam taka kamienną beczułkę. Kupuję kilka główek " kamiennej głowy", zapraszam kolegę z zoną. On tłucze takim ubijakiem, a my szatkujemy.Potem zawsze idę im pomagać.Acha dodaję żurawiny..Mroże ją zrsztą i robię cos w rodzaju dżemu. Na przeziębienie- idealna!
    A kapustę kiszę odtąd, odkąd dowiedziałam się, że ta kapusta kiszona  "sklepowa" doprawiana jest octem!

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-09-11 19:05:33

    miałam okazje taka kupic kiedyć ochyyda

  • Autor: AgaMaria Data: 2010-08-24 18:14:15

    Czy z tych liści winogron (kiszonych) robisz te roladki z ryżem - nie wiem jak się nazywają? W Bułgarii jadłam - pyszne...........

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-24 19:13:41

    Dzisiaj cienko z przetwarzaniem:) Nastawilam kwasne, ekologiczne mleko na serwatke, u nas nie kupi sie gotowej. Jutro bede kisila marchew z serwatka dla wnuczka.
    Zrobilam eksperyment na temat gruszki w miodzie
    Obrane gruszki pokroilam na czastki, wycielam pestki. Zagotowalam syrop : 100 ml wody+100 ml miodu w plynie+ 100 ml mojego octu malinowego . Jak syrop zaczal lekko prychac, wlozylam gruszki i gotowalam na malym ogniu az gruszki zaczely byc przezroczyste. Ostudzilam i przelozylam do sloika. Juz spalaszowalam pare i musze powiedziec, ze pycha:)
    to jest tylko proba, bez pasteryzowania, ale napewno zrobie duza porcje na zime.

  • Autor: agus2404 Data: 2010-08-24 21:46:47

    A ja wczoraj dostałam dwa kilo śliwek.. i powtórzyłam wyczyn z poprzedniego roku :)) Zrobiłam powidła śliwkowe (dla leniwych, od mati2).
    Znowu mi wyszły 3 słoiczki..dla nas i dla naszch Rodziców :)

  • Autor: Wkn Data: 2010-08-25 00:06:20

    ja wciąż czekam na ładne węgierki, żeby zrobić powidła - podobno ten rodzaj śliwek obrodził rok temu, co może oznaczać, że w tym roku będą takie sobie i w niewielkie ilości - no, zobaczymy, uwielbiam powidła!

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-25 06:19:08

    Wkn to prawda tyle śliwek ile miałam w zeszłym roku nigdy nie widzialam. Rozdawałam, nie szło tego przerobić w tym roku zaledwie 10 szt na drzewie.

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-25 19:23:23

    Aggusiu u mnie tak samo. W zeszlym roku lamaly sie galezie od sliwek, w tym roku bede miala kilkanascie:((((( Najgorsze dla mnie to , ze jablka opadaja nagminnie a jeszcze sa niedojrzale. Setki kilo juz wywiezionych na kompost, cos okropnego.

  • Autor: agus2404 Data: 2010-08-25 19:26:05

    Ja swoich nie mam..więc wypowiedzieć sie nie mogę za bardzo.. Jednakże, moja Anulka..znowu obrywała śliwki z drzewka u Babci i znów je rozdawała.. Więc chyba trochę tych śliwek jednak było :))
    Chociaż mam wrażenie, że w zeszłym roku były większe...

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-25 19:43:47

    Wow, szkoda, ze nie dojda do mnie paczka :))))))))))
    Wiesz co mam zdjecie z zeszlego roku sliwy
    a w tym roku tak wyglada: parenascie owocow i mam nadzieje, ze dojrzeja:)

  • Autor: agus2404 Data: 2010-08-25 20:10:28

    Faktycznie...
    Moja teściowa ma tak w tym roku z wiśniami.. W zeszłym roku nie było co z tym robić, w tym roku nawet na jeden kompot nie było......

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-25 21:51:50

    jesli chodzi o jabłka to ja  nie mam co wywozić, gruszki ani jednej w tym roku. Mam nadzieje, że przyszły rok będzie lepszy

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-25 22:08:13

    Aggusiu , pamietasz, jak wiosna sie chwalilam moimi jabloniami? Galezie siegaly do ziemi. Teraz mam klopot ze scinaniem trawy, bo musze setki  jablek zbierac na taczki i jak jestem gotowa pod jednym drzewem i dojde do nastepnego juz pod pierwszym drzewem leza nastepne jablka........wrrrrrrrrr.........syzyfowa robota. Jutro zerwe ostatnie jablka z drzew , bo i tak nie dojrzeja. Szlag mnie trafia, ale nic na to nie poradze. Zrobie mus z nich chociaz dla wnuczka:)

    Gruszki tez nie mam ani jednej, drzewo nie mialo ani jednego kwiatka!

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-26 07:19:27

    na moje szczęście mam jeszcze zapasy z zeszłego roku :)

  • Autor: bahus Data: 2010-08-25 14:07:48

    Konfitury z jeżyn jeszcze gorące

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-25 19:24:52

    Heja Bahus, jezyny moje zjadly osy .....hihi

  • Autor: aguś Data: 2010-08-25 19:53:58

    bahus ale apetycznie wyglądają :) ja mojego męża posyłam do lasu po jeżny i planuję walkę z nimi w sobotę.Trzymaj kciuki:)

  • Autor: bahus Data: 2010-08-25 21:53:31



    Kolejna porcja przywieziona dziś z działki.

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-25 22:09:12

    No, to czekam na sloik:)))))))))))

  • Autor: makusia Data: 2010-08-25 22:53:52

    A mi się slinki nazbierało ..mniamuśneeeeee

  • Autor: kwiatek09 Data: 2010-08-25 22:08:33

    Faktycznie,monitor punktowo mi się zagrzał
    Właśnie zdałam sobie sprawę,że jeżyn nie jadłam całe wieki ...

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-25 22:10:22

    Bahus Ci wysle, juz gotowe :))

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-26 22:33:52

    No, dzisiaj sie narobilam przecieru jablkowego dla Alvinka w malych sloikach. Kiszonka z marchwi i korzenia pietruszki zalana serwatka , oczywiscie dla wnuka juz sie kisi. Sloik ususzonych plastrow jablek dla wnuczka........hihi

    A na tarasie lezy 10 kg czerwonych borowek (wczoraj uzbieranych) do oczyszczenia, jutro musze sie nimi zajac :)
    No i ogorki do zebrania na krolewskie z papryka chili , zamowienie od syna........... i zolta fasola "mamut" ( polskie ziarna) do zerwania i zamrozenia.

    A najgorsze, ze deszcz pada prawie caly czas :(((((

  • Autor: Wkn Data: 2010-08-26 23:18:27

    Przepraszam ILE kg borówek? Mamma mija, w jakim czasie to zerwałaś?
    U nas na biednym polskim Wybrzeżu na przemian pada i łeb urywa.
    Ja na razie w tym roku wyrażam rozczarowanie co do jakości wiśni i śliwek i czekam na zamówione 2 litry polskiej żurawiny, którą chcę utrzeć na zimno.
    Usiłuję sobie przypomnieć, czy przegapiłam sezon na paprykę pepperoni - chciałam ją zrobić z cebulą, chili i cukrem w słoiki.

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-27 11:34:23

    Hehe, ponad 10 kg, zebrane w niecale 2 godziny specjalna zbieraczka. Niestety bylo mokro i musza sie podsuszyc na recznikach:)))
    czyszczenie najgorsze :(
    Slonce wychodzi, zaraz do lasu jedziemy zobaczyc, czy kurki juz dorosly.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-27 11:49:23

    Wow matulu ręcami te 10 kg czy maszynką.

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-27 16:56:04

    Zebrane byly ta "zbieraczka" na zdjeciu. Czyszczone beda recami, bo maszyna przepuszcza borowki jak leca i tak musi sie potem recznie wybierac.
    Mamuska obiecala pomoc:)

    Aggusiu, moi sasiedzi zerwali w tym samym czasie 4 12-to litrowe wiadra, oni maja co czyscic.......hihihi

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-27 21:14:48

    To ja Ci zdradze tajemnice nigdy nie jadłam czerwonych borówek :(

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-30 18:53:49

    O jejku Aggusiu, chyba zartujesz???  Pomysle, jak Ci wyslac sloiczek, zeby doszedl caly:)

  • Autor: as Data: 2010-09-06 20:06:36

    Ja też nigdy nie jadłam czerwonych borówek

  • Autor: a. Data: 2010-08-27 16:14:46

    W Polsce za "zbieraczkę" częstuję ludzi mandatem ;)

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-27 17:01:07

    Dziwne, ciekawe dlaczego?
    Tutaj zbieraja niektorzy ludzie w sezonie tysiace kilogramow do skupow,  zarobili by marnie zbierajac reka :) Kazdego roku pisza media, ze tyle jeszcze borowek w lasach jest nie zebranych, ze wielka szkoda:)

  • Autor: słodki buraczek Data: 2010-08-27 18:45:40

    jesli sie nie myle, chodzi o to, ze "zbieraczki" uszkadzaja krzaczki.
    nie wiem, czy to prawda - tak slyszalam

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-27 19:03:16

    Slodyczo, to jest kompletna bzdura, tutaj tylko zbieraczkami ludzie zbieraja od przynajmniej 80 lat:) A listki i tak opadna w jesieni.

  • Autor: słodki buraczek Data: 2010-08-27 19:26:19

    przeciez w Polsce tez zbieramy tymi cudakami
    tylko trzeba sie z tym kryc

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-27 19:27:54

    Lo matko, to policjanci was sledza??? :))))))))

  • Autor: słodki buraczek Data: 2010-08-27 19:39:18

    "lesni policjanci" - lesniczy, gajowy, czy jak zwal tych panow ze strazy lesnej
    Od kilku, jesli nie kilkunastu lat do lasu nie mozna samochodem wjezdzac. Niektorzy, nadgorliwi, mandaty wlepiaja, jesli ktos na wjezdzie do lasu, przy lesnej drodza zaparkuje. A teraz zbliza sie czas zniw jesli chodzi o mandaty, bo ludzi ciagnie do lasu na zbiory... Trzeba sie niezle naglowic, gdzie i jak samochod zostawic

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-29 19:56:04

    To rozumiem:)  U nas takich "lesnych policjantow" nie ma , bo lasy sa przewaznie prywatne i wlasciciel nie ma prawa dawac mandatow. Kazdy wie, ze nie mozna zablokowac lesnych drog, jak nie ma szerszej czesci do zaparkowania samochodu tak, zeby traktor lesny swobodnie przejechal, to samochod zostawia sie przy szosie:)
    Tylko , ze my w duzym kraju obszarowo jestesmy mala iloscia mieszkancow i jakos sie wszystko da zalatwic:))))))

  • Autor: a. Data: 2010-08-30 14:18:30

    Dokładnie od 1991 roku - bo takie mamy w Polsce prawo, a co do tych nadgorliwych jak ich nazywasz, to wystawiają mandaty tym, którzy parkując na wieździe w drogę leśną zastawiają wjazd, ciekawe którędy wiedzie straż pożarna. A do parkowania są parkingi leśne ;). Nie trzeba sie zbytnio głowić bo lokalizację większości można znaleźć w internecie w lesnym przewodniku turystycznym.

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-30 18:58:03

    No, to wielka kultura z tymi lesnymi parkingami! Ale jak czytam, to zawsze znajdzie sie ktos wygodnicki albo nie myslacy :(((
    Do glowy by mnie nie przyszlo zablokowac lesnia droge:)

  • Autor: słodki buraczek Data: 2010-08-31 10:17:37

    Ale ja nie mowię o blokowaniu dróg wjazdowych! Chociaż zdaję sobie sprawę, że nie każdy taki domyślny i zdarza się, że auto zaparkuje - powiedzmy - niefortunnie.
    A parkingów leśnych akurat w mojej okolicy jak na lekarstwo, ale chętnie poszukam w internecie - może odkryję jakieś nowe :-)

    P.S. Dodam, ba! pochwalę się, że mam w rodzinie leśniczego. Z reguły pakujemy się całą ekipą do jego samochodu (z uwagi na pozwolenie na wjazd do lasu, hihi), wjeżdżamy wgłąb lasu i kosimy grzybów, ile się da :-)))))

  • Autor: a. Data: 2010-08-31 14:28:10

    :) Aguś jak wpiszesz w google leśny przewodnik turystyczny to oprócz parkingów znajdziesz adresy na ciekawie położone i czesto bardzo tanie kwatery.

  • Autor: słodki buraczek Data: 2010-08-31 14:41:28

    A czy ten przewodnik poda mi namiary na "grzybowe pola"? ;-) Taki by mi się przydał, bo jesteśmy po przeprowadzce, a nikt nie chce zdradzić swoich miejsc... :-/

  • Autor: a. Data: 2010-08-31 15:19:29

    No z tym może być gorzej ;) Ja ci mogę podać namiary na grzybowe pola w okolicach Pisza ale niestety tylko tam.

  • Autor: słodki buraczek Data: 2010-08-31 20:14:04

    Pisz? Trochę daleko, ale jeśli i nocleg dla zbłakanego grzybiarza (-y) by się znalazł, to czemu nie? Może ciężarówką byśmy przyjechali, żeby się nie rozdrabniać?
    Ostatnio w weekend 5 skrzynek "nachapaliśmy", ale głównie niemek. Myślałam, że oszaleję przy przebieraniu i zaprawianiu. Od 17 do 24 siedzieliśmy przy nich, żeby tylko obrać i obgotować. Resztę robiłam na drugi dzień. Ale na podgrzybki też się jeszcze czaimi, tylko czekamy na znak, że jest wysyp w rodzinnej okolicy i jazda na grzyby!

  • Autor: a. Data: 2010-09-01 10:52:43

    Ja już tam nie mieszkam niestety ale kolega z poprzedniej pracy wynajmuje kwatery grzybiarzom :) jakby co to służe namiarem ;).
    Niemki to pewnie płachetka kołpakowata? jeśli tak to na mazurach mówią na to turki lub kołpaki a tu gdzie teraz mieszkam panienki. Pyszny grzyb :).
    5 skrzynek ., no no gratuluje, ale obierania nie zazdroszczę ;).

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-31 20:23:52

    Hehe, cwaniaro , a biedacy bez takich znajomosci musza isc kilometrami od parkingu, ze grzybka zobaczyc:)))))))))

  • Autor: słodki buraczek Data: 2010-09-01 09:21:48

    Zapraszam do nas! Zawsze wieksza ekipa w las na "grzybokosy" sie wybieramy, wiec i dla ciebie miejsce sie znajdzie Nie nachodzisz sie, gdzybow nazbierasz, a potem... pomozesz je "obrobic"! Przyjemne z pozytecznym - będę się mogła czegoś nowego nauczyć.

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-01 23:24:41

    Ooo jejku , serdeczne dziekuje za zaproszenie, moze w przyszlym roku??? To bedziemy pichcic te grzyby, tylko przywioze wlasne ziola i pomysly:))))))))

  • Autor: słodki buraczek Data: 2010-09-02 09:53:26

    Umowa stoi!

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-02 19:02:58

    Umowa stoi, nie moge sie doczekac nastepnej jesieni :)))

  • Autor: a. Data: 2010-08-30 14:19:58

    Tak nieodpowiednio używana zbieraczka uszkadza krzewy. A co do borówki brusznicy, jej liście są zimotrwałe.

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-30 19:08:23

    Zobacz jeszcze raz na moje zdjecie ze zbiorow, ile lisci , czy uszkodzonych krzakow widzisz? Co do zimotrwalych lisci borowki , to nawet dobrze, jak sie troche "starych" galazek polamie. Wyrastaja na wiosne nowe, lepiej owocujace:)

  • Autor: a. Data: 2010-08-31 14:29:25

    Tineczko przeczytaj co napisałam powyżej. "nieumiejętnie uzywana zbieraczka...." a nie, że Ty nieumiejętnie uzywasz zbieraczki.

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-31 20:28:14

    O jejku Kochana, a jak ja mozna nieumiejetnie uzywac:) Chyba, ze zbieraczki maja za geste widly, to wtedy rozumiem. Moj styl to pod krzaki wkladam widly i do gory zbieram jagody do zbieraczki i wcale tego nie robie z wielka troska o zniszczenie krzakow na wieki:))

  • Autor: a. Data: 2010-09-01 10:56:43

    Tineczko, uwierz mi, że można. Wiesz większy problem niż oberwane listki to naderwany system korzeniowy. Samo przeżedzenie liści nie zaszkodzi. Ja się niestety często spotykam z krzaczkami które są do połowy wyrwane z korzeniami, trzymają się na strzępkach, takie nie przeżyją. Myśle, że masz racę, co do gęstości grzebienia. tak na marginesie u nas najczęsciej używa się tego do zbierania czarnej jagody. :)
    A "żniw" brusznicowych zazdroszczę bo ja od 2007 roku (od kiedy nie mieszkam na mazurach) nawet jednej borówki nie znalazłam :(.

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-01 18:49:51

    Wierze Ci, no tak, jak wyrywaja cale krzewy, to niech  ich cos trafi!!!
    Dobrze, ze mi pomoglas z nazwa "grzebien", bo nie wiedzialam i pisalam widly:)))))))))))))
    U nas ta zbieraczka jest i do borowek i do czarnych jagod.
    Tak sobie dumam z tymi porywanymi krzakami. W Polsce jest duzo terenow piaszczystych i moze z tego powodu krzaki sie latwo wyrywaja. W Szwecji mamy wiekszosc lasow na skalach i rosliny musza miec porzadne ukorzenienie, zeby dostac sie do wody, jak myslisz, moze to jest powodem niemozliwosci niszczenia krzakow tutaj przy uzywaniu zbieraczek?

  • Autor: a. Data: 2010-09-01 19:27:59

    Bardzo możliwe Tineczko, bo faktycznie zazwyczaj cierpią krzaczki na słabych glebach :).

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-01 21:02:36

    No, tak sobie pomyslalam Aniu (?). Te nasze to wikingowe i wszystko przezyja:)))))

  • Autor: a. Data: 2010-09-01 22:37:59

    Hehehe ;)
    Asiu ;)
    niestety "asiek" było zajęte

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-01 23:16:42

    Oki, dziekuje Asiu, milo mi wiedziec Twoje imie:))

  • Autor: a. Data: 2010-09-02 13:34:33

    :))

  • Autor: piszczalka Data: 2010-08-27 08:20:36

    Wczoraj zrobiłam pare słoików lecza, dzisiaj jak uda mi sie dokupic papryke to bede kontynuowac bo jeszcze mam cukinie :)

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-08-27 11:49:56

    Wczoraj maliny z cukrem. Dziś ogórki z kurkuma

  • Autor: as Data: 2010-08-27 13:00:14

    Wczoraj zrobiłam aż4 słoiki papryki marynowanej z miodem. Za jakiś czas się poprawię i zrobię więcej. Wcześniej zakisiłam ogórki: kilka słojów małosolnych na już i ich nie mam już. Beczkę 60 litrową oraz 22 słoiki litrowe ogórków kiszonych.

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-29 20:05:47

    Matko, beczka 60 litrowa na jedna rodzine?????

  • Autor: as Data: 2010-09-01 18:57:15

    Ogórki były duże wiec weszło jakieś 45 litrów ogórków. Jeszcze jakieś 2-3 słoje 3 litrowe z niej wybiorę.

  • Autor: as Data: 2010-09-09 10:30:04

    Wczoraj zrobiłam 8 słoików z marynowaną papryką. Byłam zachwycona do czasu. Córka mnie zapytała: a nie pomyliłaś przepisu. ja myśląc, ze zrobiłam wszystko poprawnie zapytałam ją w jaki sposób.ona zapytała czy dałam do słoika cebulę. Ja jej powiedziałam, że cebuli się nie daje. Ona twierdziła, że się daje. Nagle olśnienie, ze ona ma rację i zapomniałam dać tej cebuli:( Oby tylko było dobre bo chyba nie będę robić więcej. Ciekawe jak ona zapamiętała, że ma być ta cebula. Nigdy ze mną nie robiła przetworów.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-09-11 19:06:57

    to jest ta kobieca intuicja właśnie :)

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-27 17:12:42

    Jakbym miala za malo do czyszczenia, to sobie nazbieralam troche grzybow:
    dokladnie w tym samym miejscu co w zeszlym roku, a tu w "nowym" lesie, balam sie wsadzac reke w dziure, ale nie moglam popuscic :))),a to czeka na mnie do czyszczenia......

  • Autor: Wkn Data: 2010-08-27 19:41:43

    Uwielbiam kurki, ale jakoś nie uznaję kupnych - muszę sama znaleźć - tylko własny zbiór daje potem prawdziwą przyjemność jedzenia :)
    W tym roku znalazłam może ze 4 kurki, ale też tylko raz poszłam na grzybowy spacer. Jakoś nie było zbyt wiele okazji. Może jeszcze we wrześniu się uda wypuścić w las. Pamiętam ubiegłoroczne piękne zdjęcia, które robił Pampas.

    A jak przetwarzacie kurki?

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-28 11:56:33

    Ja zamrazam przede wszystkim. Z malych bede robila pikle z chili z mojego przepisu , uwielbiam je:) I oczywiscie zjemy chociaz jedna porcje usmazonych z dodatkiem curry, mniam:)

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-08-29 19:06:44

    Zrób pierogi z kurkami z mego przepisu pierogi z patelni i oceń czy lenka075 ma rację,że są przepyszne.
    Ponadto marynowane też są super(tak twierdzi mój synek zjadając cały słoik  kurek o pojemności 470 ml)
    Do tego dochodzi koniecznie jajecznica z kurkami i cebulą.

  • Autor: Wkn Data: 2010-08-30 18:19:07

    Jajecznicę z kurkami i cebulą lubię tak sobie średnio na jeża.
    Za to uwielbiam ziemniaki z wody, do tego kurki duszone w maśle, oprószone solą i pieprzem oraz jajecznica na maśle. Wydaje się, że to chłopskie żarło, ale kto raz spróbuje, będzie się zajadał zawsze, gdy dopadnie odpowiednią ilość kurek :)

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-31 20:49:13

    Ja rowniez nie lubie jajecznicy z kurkami i cebula, ani z pomidorami czy czym kolwiek. Sol i pieprz i lekko sciagnieta, to moj smak:)
    Jak jutro nazbieram kurki to zrobie z wlasnymi ziemniakami posypanymi koperkiem i te kurki i ta jajecznice:)

  • Autor: Wkn Data: 2010-09-01 21:59:42

    Oj, ciągnie mnie do lasu!
    U nas kurki po 32 zł - ale na co mi one, skoro nie ja zbierałam :( W lesie są najpiękniejsze, żółte kokietki postrzępione :)

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-01 22:10:39

    O jejku, to prawie taka sama cena co u nas :((( Sa u nas  do kupienia polskie kurki i z krajow baltyckich. Idz do lasu nawet jak nic nie uzbierasz to sam las da Ci darmowa SPA :)))))

  • Autor: ulla* Data: 2010-08-31 14:58:58

    Po przerwie wracam do kochanych słoiczków...tak więc jeszcze trochę mam ogórków,poszatkuję na przecier i do surówek z dodatkiem kapusty,papryki czy marchwi...Na kuchence w sokowniku są winogrona ciemne,będzie soczek, czekają też jabłka,zrobię na szarlotkę kilka słoiczków, no i zaraz będzie jeszcze przecier z pomidorów i papryka w miodzie...
    Mam wielgaśny kabaczek,co z nim?
    Może pojedziemy połazić do lasu,hmmm.....

  • Autor: tineczka Data: 2010-08-31 20:45:26

    Papryka w miodzie, podasz przepis, albo link:)

    A kabaczek, to cukinia? Jak tak to polecam:
    http://wielkiezarcie.com/recipe20802.html
    Niestety musi sie dodac odrobine srodka konserwujacego. Zrobilam bez i smak byl taki sam, tylko kolor pikli byl nie mily dla oka, sciemnialo na brazowo.

    Do lasu jutro jade, bo mnie rece swedza:)))))))

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-08-31 21:16:50

    Jak tylko choćby raz zajrzysz do lasu to potem ciągnie...jak wilka :))))

    A ja nie mam czasu pójść na grzyby do lasuuuuuuuuuuuu  :((((((

    Hmm...zarymowałam?
    Mimo obfitych opadów u nas tylko kurki w lesie i chyba nie wytrzymam i jak jutro rano wrócę z pracy to polecę prosto do lasu:))))

  • Autor: ulla* Data: 2010-09-01 21:37:44

    Paprykę robiłam w tamtym roku z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/recipe19017.html ,wyszła smaczna!
    Kabaczek i cukinia są podobne; Dzięki za przepis,zamiast cukinii,zastąpię kabaczkiem.

  • Autor: ulla* Data: 2010-09-01 21:54:57

    Jabłka na szarlotkę wg przepisu Jasi http://wielkiezarcie.com/recipe46000.html super mi wyszło 10 słoiczków po dżemie".Jeszcze dzisiaj w piwnicy wylądowały buraczki (tarte),takie od razu do zupy czy surówek i przecier ogórkowy też już gotowy......

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-09-02 19:31:02

    Robię jeszcze inne jabłka do słoików .jabłka obieram,wydrążam i kroję w "4" lub "8",zakładam w słoje i zalewam zalewa z cukru,kwasku i wody.Są to jabłka w lekkim syropie.Jabłka i syrop wykorzystuję do przełożenia np biszkoptu tzn na syropie gotuję budyń waniliowy,który w połączeniu z kawałkami jabłek daje wspaniały smak:))
    Właśnie pasteryzuję słoiki z jabłakmi:)

  • Autor: piszczalka Data: 2010-08-31 21:50:02

    To jak mozna przetwarzac jeszcze ogorki to zrobilam sałatke szwedzka wg Toffik :)))
     

  • Autor: piszczalka Data: 2010-09-01 17:12:46

    Dzisiaj udało mi sie kupic piekne i tanie pomidorki wiec zrobiłam przeciery pomidorowe na zupke
    Na razie wyszlo 24 słoiczki wiec musze dokupic i jeszcze zrobic :)

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-01 18:39:05

    Super:)

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-09-01 18:46:46

    Moje pomidory przez deszcz nie dojrzewają,więc mam zamiar kupić i też zrobić przecier wg Ali06 i jeszcze wg innego przepisu(którego niestety nie dodałam do ulubionych i nie znam autora :( ... )
    W kolejce jabłkado przerobienia na dżem jabłkowo- śliwkowy ...jak kupię śliwek...lub sam jabłkowy z cynamonem

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-01 20:59:03

    Jasiu, u nas zrobilo sie bardzo zimno nagle (mimo slonecznych dni)  i pomidory mi tez chyba nie dojrzeja. Jeden krzak ma fajnie czerwone i pojada ze mna do wnuczka w piatek:)

    Jablka opadaja, a te co  jeszcze sa na galeziach zjadaja mi sroki, ale kocham te "moje" sroki i niech im na zdrowie te jablka wyjda:))))))) Acha i kosy wrocily z kasc tam i tez zajadaja sie jablkami. Cala zime kupowalam dla nich jablka, to takie mile ptaki:)

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-09-02 19:35:38

    Dziś kupiłam 7 kg małych pomidorków(wysort) i jutro będę robić przecier(mimo tego ,że moje koleżanki z pracy twierdzą,że lepiej kupić gotowy).
    Jabłka marnują się u sąsiadów,więc za przyzwoleniem nazbieram i będę się "dżemować".Mam zamiar zrobić  dżem jabłkowo-ananasowy i jabłokowo-pomarańczowy.Ciekawi mnie jego smak...


    Też mam kilka drzewek owocowych i mają pojedyńcze jabłka,które też zjadają ptaki...nie mówię już o tym jak buszują na słonecznikach i kukurydzy!Nie wiedziłam ,że ptak potrafi "dobrać się" do kolby kukurydzy,ale widziałam jak zajadał,więc pewnie i sam sobie przygotował dostęp do ziaren:)))))

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-02 20:34:35

    Moi sasiedzi dookola maja pozniejsze jablka i bede mogla jeszcze  sobie  pozrywac, na nastepne przetwory. No, ciekawe, robisz ze swiezym ananasem?

    Ach, te nasze ptaszki:))) Kukurydzy nie mam, bo kupuje bardzo tanio z hodowli ekologicznej. Sloneczniki jeszcze ziaren nie maja, ptaszki musza poczekac.
    A dzisiaj widzialam przez okno, jak sroka skakala do, wiszacej fasolki szparagowej.........hehe, a to ni sroka, ni dzieciol. Ma glowe i dziob podobne do dzieciola i w ciapki, moje ptaszki musialy jakis mezalians wiosna robic :))))))

  • Autor: aventia Data: 2010-09-02 20:42:59

    Witajcie, mam pytanie - czy mogę nie napełniać słoiczków z przetworami do końca? Czasem mi zostaje tak powiedzmy na pół sloiczka i nie wiem czy mogę to trzymać czy się zepsuje?

    Może pytanie z gatunku głupich, ale jestem początkująca w przetwarzaniu :)

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-03 08:57:23

    Najlepiej nie wypelniony do gory sloik postawic w lodowce, powinien wytrzymac jakis czas:) Wszysko zalezy od higieny w czasie przetwarzania. Podstawa jest sterylnie czyste zakretki i sloiki. Gorace przetwory nakladac do goracych sloikow, pasteryzowac (nie wszystkie przetwory potrzebuja pasteryzacji) i odstawic dnem do gory do ostudzenia. Jak nic nie wycieka sloik jest dobrze zamkniety.

    Pozdrawiam:)

  • Autor: aventia Data: 2010-09-03 13:04:30

    Dziękuje za rady :)

  • Autor: bahus Data: 2010-09-05 14:41:08

    Ja ze swoimi przetworami zbliżam się ku końcowi. Jeszcze tylko suszenie pomidorów i grzybów.





  • Autor: piszczalka Data: 2010-09-06 09:06:50

    Tych grzybków to Ci zazdroszcze ;)

  • Autor: piszczalka Data: 2010-09-06 09:06:10

    Wczoraj zrobiłam przeciery szczawiowe i soki z aronii (moje tegoroczne pyszne odkrycie) :)))

  • Autor: majolika Data: 2010-09-11 15:28:11

    A co zrobić z 2ma wiadrami  ryb?Węgorze(surowe) zrobiłam w sosie własnym i zapasteryzowałam- to umiem. ale co zrobić z resztą?Cześć rozdałam sąsiadom.To sa oczyszczone dzwonka szczupaka i leszcza.Zamrażarka już nic nie pomieści)))Podobno ze szczupaka robi się pulpety i wkłada do zalewy. Tymbardziej,że to są duże sztuki.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-09-11 19:07:44

    moja zamrażalka pomieści :)

  • Autor: majolika Data: 2010-09-11 20:24:52

    Agusiu, ja to mam takiego zaprzyjaźnionego dawnego wychowanka-kiedyś mu tak zyciowo pomogłam))A teraz on ma swoją firmę,żonę  i dzieci , mieszka nad wielkimi jeziorami i czasem , jak tu jest to z  dawnej wdzięczności podwozi mi wiadro ryb. Lubi łowić gadzina)))

  • Autor: ulla* Data: 2010-09-15 10:16:15

    Alę dżemiki muszą być,bo inaczej bym imię musiała zmienić:))))) ja też...

    U mnie pachnie jabłkami na szarlotkę (w cząstkach i tarte wg przepisów Twoich),są super! Z tego przepisu na jabłka w syropie,zrobiłam też brzoskwinie!!
    Poza tym sos adżika marinika,sałatka z fasolką wg alidab,sałatka z białej kapusty wg IK,będą też ZNOWU jabłka w karmelu wg marinika!!!!!!!! A w piekarniku suszą się grzyby,ale było piękne grzybobranie,no i grzyby w słoiczkach w zalewie miodowej wg Kluko są również!!!!

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-09-15 12:51:11

    Miło mi ,że ktoś korzysta z mych skromnych przepisów:).Z jabłek tartych i z tych w syropie robię bardzo pyszne i ciasto.
    http://wielkiezarcie.com/recipe62215.html

  • Autor: ulla* Data: 2010-09-16 10:03:15

    Przepisy masz bardzo domowe i proste, jabłuszka przygotowane,przepis na ciasto zapowiada się smacznie,z pewnością będzie się piekło

    Dzisiaj również dosuszam grzyby...

  • Autor: Wkn Data: 2010-09-15 12:52:41

    Aaaa, zwiesiła mi się strona i skasował post Jaśki! strasznie, strasznie przepraszam - obiecuję go odzyskać, jak tylko wróci Pampas. Nie urwijcie mi głowy do tego czasu.
    A miałam tylko odpisać, że przedwczoraj zrobiłam 4 słoiczki dynio słodko-kwaśnej z miodem i jestem przeszczęśliwa :/

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-09-16 02:02:51

    Głowy nie urywam i w tracie dosuszania grzybów napiszę po raz drugi-a co tam:)
    Jaśka bym się nie nazywała ,żebym dżemów rodzince nie naprodukowała:)

    A dżemowo było na takie sposoby:czekodżem(obowiązkowo być powinien dla męża ,córki i syna);dżem wschodni(dla mnie i dla córki) i 2 rodzaje jabłkowych-z nektarynką i z pomarańczą.Zamarynowane 1,5 litra malucieńkich podgrzybków,rydzów i prawdziwków w zalewie pikantnej i aromatycznej-eksperyment.
    Przetwarzanie to i suszenie grzybów,ale u mnie to prawie codziennie,a ponadto dosuszają się już baldachy wraz dorodnymi owocami bzu czarnego(dobre na przeziębienie jako lek napotny).
    A dynia u mnie nie urosła ;( .Mimo,że kwitła obficie owoców nie mam...dobrze,że jest kilka ozdobnych to i takie oko ucieszą.

  • Autor: Kluko Data: 2010-09-16 13:18:11

    Cóż za miłe zaskoczenie, że ktoś robił moje grzybki:)

  • Autor: ulla* Data: 2010-09-16 14:52:45

    A tak:)zrobione,nawet trochę zjedzone,fajny smaczek mają te grzybki!!

  • Autor: makusia Data: 2010-09-16 10:24:23

    Dzisiaj muszę coik zrobic z brzoskwiniami, obrodziły jak szalone... chyba przerobię na sok, bo nie mam inego pomysła..

  • Autor: a. Data: 2010-09-22 17:44:05

    Pewnie za późno ale ja robię brzoskwinie w syropie cukrowym i później zimą nie musze puszek kupować.

  • Autor: Kluko Data: 2010-09-16 13:57:36

    Ja już nie mam miejsca w piwnicy. Mam wszytskie półki zawalone słoikami jeden na drugim... trochę pojechałem w tym roku, bo nie wiem czy damy radę zjeść takie ilości. Zrobiłem już: ogórki kartuskie, pikle, ogórki kanapkowe i po żydowsku, kiszone, buraczki z chrzanem oraz sałatka buraczkowa z papryką, jagody, sok aroniowo-jabłkowy i porzeczkowy, śliwki marynowane alman, papryka marynowana, kompot jabłkowy z kardamonem, polski ajwar Kempola, chutnej jabłkowy sebka, wiśnie drylowane, pastę chilli, dżem agrestowo-różany tineczki i marmoladę jabłkową. A jeszcze mam 17-kilową dynię i chciałem zrobić marynowaną i dżem jabłkowo-dyniowy izeczki. A do tego wszytskie jest nas w domu tylko dwoje, bo dzieci jeszcze za małe, żeby jeść wszystkie zaprawy. Jednak bardzo lubię obdarowywać znajomych moimi przetworami....

  • Autor: Kluko Data: 2010-09-16 14:09:06

    No i jeszcze zapomniałem o podgrzybkach i maślakach marynowanych, grzybach suszonych, mrożonych obgotowanych lub zesmażonych na maśle (kurki, kozaki, podgrzybki, prawdziwki). Mrożone szparagi, fasolkę szparagową, żurawinę, jagody, marchew, kalafior, koper, pietruszkę, lubczyk.

  • Autor: ulla* Data: 2010-09-16 14:57:28

    Miejsca w piwnicy też już nie mam,a tu ciągle coś przybywa, i tak pewnie wszystko zniknie,bo nas już do przetworów to czwórka jest. Dzisiaj mam buraczki i fasolkę...co to będzie jutro...

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-22 09:55:38

    Przyszedl czas na sliwki u mnie. Z wlasnych zrobie pare dzemow, jeden doprawiony sliwowica:)

    Kazdego (prawie) dnia jestem w lesie i zbieram grzyby, susze, mroze i przeprawiam. Przedwczoraj znalazlam miejsce z przeslicznymi, mlodymi opienkami. Za chwile jade je nazbierac, jak nie wyrosly za bardzo :)

    W nocy byl u nas przymrozek, ale juz teraz pieknie sloneczko grzeje buzie :))

    Acha, ostatnie ogorki uratowalam przed mrozem i zrobie nastepne sloiki krolewskich Mari z tym, ze dodam papryczki chili.

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-09-22 22:43:56

    Nie pisałam,ale przetwarzałam:)
    I tak grzyby prawie codziennie-suszenie,marynowanie na różne sposoby,sałatka i mrożenie.Bez czarny mam w pobliżu to zrobiłam aromatycznego soku z liśćmi wiśni;zrobiłam nalewkę kawową z rumem.Wcześniej czekodżemdżem wschodni,4 rodzaje musów(jabłkowo:-ananasowy,
    -nektarynkowy,
    -pomarańczowy,
    -brzoskwiniowy),
    mus z 4 owoców(gruszka,jabłko,nektarynka,śliwka o miąższu jak brzoskwinia),powidła dla leniwych.Dziś zerwałam fasolę szparagową jeszcze,bo zapachniało mi przymrozkiem,ale jej już nie przetwarzam ,bo mam po prostu dość!Zrobię na obiad i resztą obdaruję koleżankę(jej problem czy tyle zje na rz czy zamrozi).
    Może coś pominęłam,ale nieważne...
    Została mi jeszcze cukinia do przerobu,aronia(mam dostać od koleżanki i nie wiem co zrobię bo 1 raz),tarnina na nalewkę(zerwałam dziś ok 1,5 szkl),mam kupić paprykę i zrobić w zalewie z miodem,ale bez odrobiny oleju(na życzenie moich dzieci).Seler mi urósł,więc starkuję i konserwowy zrobię,no i buraki zakończą przetwarzanie...
    W międzyczasie mam chę ogromną na smaczne opieńki-marzą mi się takie odgotowane i z wkojoną cebulką-mniam,mniam.
    Zapomniiałam jeszcze o cydrze,mam zamiar zrobio z koszteli-ciekawe co z tego wyjdzie...?

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-22 23:02:45

    Jasiu, ja tez zwariowalam z tymi grzybami, kazdego dnia do lasu i zbieram. Dzisiaj nie moglam wyjsc z lasu, bo ciagle grzyby mi sie pokazywaly. Znalazlam piekne , duze kurki , swiezutkie opienki, nie mowiac o pieprzniku trabowatym (2 duze kosze). Kurki troche osusze i jutro ida do zamrazalnika. Pieprznik trabowaty susze na tacach w pokojowej temperaturze. Opienki zamarynowalam w occie z miodem i cukrem muscovado z dodatkiem laski cynamonu, ziol i cebuli. Bede jutro gotowac zalewe jeszcze raz i tak zrobie jeszcze 2 razy, zeby grzyby sie nie slimaczyly :)

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-09-22 23:10:32


    Ty chyba tak samo jak ja wszystkie grzyby w okolicy wyzbierujesz
    A kurki to olbrzymy normalnie-racja.
    ja też chcem opieńków!!!!!

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-22 23:33:37

    Jasiu, moi sasiedzi jezdza kilkadziesiat kilometrow od wsi, bo mowia, ze tu nie ma grzybow. W zeszlym roku im wierzylam, w tym roku popatrzylam na drzewa i sobie pomyslalam, wejde , zobacze, co mam do stracenia :))) Zaden sasiad nie przychodzi z takimi zbiorami jak ja i mysla , ze bylam w Sztokholmie :)))))))
    Ide sobie po lesie i spiewam, dobrze, ze nie ma ludzia w okolicy , bo by mnie zamkneli w klinice psychiatrycznej. Spiewam : "kurki, kureczki.....lalala" i nagle sa, a ja na kolana i zbieram.

    Opienki sa tutaj w takich ilosciach, ze glowa boli. Szwedzi nie zbieraja tych grzybow. Niestety bardzo szybko sa za stare.

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-09-27 11:25:25

    Dzisiaj i wczoraj suszę pomidory,trochę cebuli(będzie do marynaty do grzybów),no i kilka grzybów oczywiście.Suszę to na siatkach nad piecem kaflowym,ale zapach!!!
    Cukinia a'la ananas zrobiona,aronię przerobiłam na solo w dżem aroniowy i jabłowo-aroniowy i ten drugi bardzo mi posmakował.Częś aronii zamroziłam,bo jest przeznaczona na nalewkę,a muszę zakupić spirytus i oczywiście jeszcze pomidorów do suszenia,bo 2,5 kg to stanowczo za mało,bo chcę wysuszyć i część zrobić w oleju z bazylią i część zemleć na proszek pomidorowy(bo bardzo lubię suszone pomidory z czosnkiem i bazylią z Kamisu).Szukam sposobu na zrobienie selera konserwowego-ciekawe czy jest na WŻ?


    Spr.nie ma...ale dam radę ;)))

  • Autor: ulla* Data: 2010-09-27 13:27:07

    http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=210637&post=210650 poczytaj w tym wątku;

    Pomidory wysuszyłam,w tym roku po raz pierwszy,nawet nie znałam nigdy smaku,nie jadałam,ale faktycznie ten zapach w trakcie suszenia jest wspaniały!

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-27 22:37:28

    Jasiu, a po co konserwowac seler?
    Pomidory suszone mniam, mniam, tylko pamietaj, nie susz na gwint :)))

  • Autor: Kluko Data: 2010-09-27 14:56:03

    No cóż! Mimo moich postanowień, że nic więcej nie zrobie jednak zrobiłem. Dostałem przepis na grzybki w marynacie pomidorowej i teraz ładnie czekają na stole do pasteryzowania. No i chutney z zielonych pomidorów bahusa robie. Tyle zieloych pomidorków koktajlowych miałem, że aż szkoda zostawić do zmarnowania na krzaczkach... No i jeszcze przede mną dynia marynowana, dżem jabłkowo-dyniowy i nalewka żurawinowa. Będzie co jeść i pić ;)

  • Autor: tineczka Data: 2010-09-27 22:40:32

    Nooo, bedzie, bedzie co jesc i pic.........zapraszam sie na degustacje :))))))

  • Autor: Kluko Data: 2010-09-27 22:59:24

    :)

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-02 18:27:35

    Dziś miałam jeden z moich ulubionych dni w roku. Kiszenie Kapusty. Uwielbiam ten proceder dzieciaki z liśćmi na głowie deptają kapustę, mąż szatkuje, ja kroję ręcznie to co się w szatkownicy nie poszatkowało. :):)  Zrobiliśmy 15 głowek i za tydzień będziemy robić jeszcze raz taką turę. W tym roku zrobiłam jedną michę z żurowiną zobaczymy jak będzie smakować. Teraz kapustka stoi sobie zasolona jutro będziemy ją odciskać i pakowac do słoika.

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-12 19:58:37

    Lo matko , to Wy tyle kapusty kiszonej  zjadacie:)))

    Ja dalej przetwarzam, dzisiaj zakisilam buraki:) Jutro bede robic dzem z owocow berberysu, duza czesc bede suszyla. Nastepnie sok z owocow dzikiej rozy (zlapanych mrozem), bardzo latwy, bo nie musi sie owocow czyscic z ziaren:))))

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-10-21 13:06:52

    Dziś dokupiłam na bazarku,bo mojej kapusty z ogródka mi będzie za mało i jutro będzie u mnie kiszenie kapusty.Miałam w zamiarze kupić żurawinę i spróbować z żurawiną,ale po prostu zapomniałam.Jak smakuje kapusta z żurawiną?W planach kiszenie ok 50 kg kapusty  i 2 główki włoskiej z jabłkami antonówkami.

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-10-26 00:20:24

    Miałam nie pisać ile zakisiłam by nikogo nie przerazić,a tu już się wygadałam wcześniej;)

    Kapucha została już upchana w słoje,oddzielnie włoska z jabłkiem,oddzielnie ta z własnego ogródka i oddzielnie ta kupiona.Częśc z marchewką,częśc z żurawiną,a część bez dodatków tylko kapusta i liść laurowy(i sól kamienna!).Słoi zbrakło przez co musiałam przelewać nalewki i inne mikstury,grzyby suszone przepakować przepakować w plastykowe pojemniki(do wysłania kuzynce).Częśc kapusty będzie"zimować" w widerkach po śledziach-upchana,przykryta porywką(mniejszą niż średnica wiadra) i "przywalona" kamieniem tak by sok był na wierzchu,po czym szczelnie zamknięta.Przechowuje się b.dobrze i w wiaderku.

    W kolejce do kiszenia buraki ;)

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-26 08:14:47

    Do czego uzywa się kiszonych buraków do barszczu ?

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-10-26 14:50:51

    Ja dodaję do barszczu czerwonego i latem robię chłodnik--coś na podobieństwo litewskiego(w przepisach Bahusa)

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-10-12 20:13:43

    Dżem z pigwy+pomarańcze i jabłka w słoiczkach.2 kosze winogron przerobione na wino,likier winogronowy,marynowane winogrona do śledzi i sok.
    Jutro w kolejce do przerobu jabłka-też na wino i sok.
    Potem kiszenie kapusty-tradycyjne i mam zamiar zakisić włoską wg przepisu reginy Florczak.
    I jeszcze nie koniec przetwarzania;)

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-12 20:30:07

    Jasiu, pewnie, ze to nie koniec przetwarzania :)
    Zaprosisz na te wina, likier? :)))))

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-12 20:46:28

    jasia a ja ostatno zastanawiałam się nad kiszeniem pekińskiej. Słyaszałaś może coś o tym aby ktoś kisił i jaka jest w smaku.

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-12 21:02:23

    Aggusiu, jak bym kisila pekinska, to tylko w duzych kawalkach, bez szatkowania:)

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-12 22:09:55

    też tak myślałam :):) Powiem więcej chciałam zakisić całe liście pekińskiej ( miałam za dużo) i wykorzystywac je do czegoś w rodzaju gołąbków Hi Hi nie obmyśliłam czego. Chodziła mi kasza z serem pleśniowym, cielęcina z jakimś makaronem drobnym typy gwiazdki z warzywami... tak myśle, myśle to się już chyba nazywa zboczenie :):):)

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-12 22:21:09

    Cale liscie kapusty pekinskiej zblanszuj sekunde , od razu do wody z lodem, odcedz, osusz i zamroz.........a potem bedziesz glowkowac:)))))

Przejdź do pełnej wersji serwisu