proszę pochwalcie się nad jaką rzeką, rzeczką "mieszkacie" durne określenie, ale niech tak będzie jaka nazwa rzeki jest blisko Was
zacznę od siebie
Narew, a w niej szczupaki,liny,karasie,płotki wzdręgi, okonie../.flądry nie spotkałam hehehe/ lubię wędkować, ale co do dalszej czynności związanej z "czyszczeniem" ryb brrr..nikt mnie nie namówi i dalej około 60 km rzeka Bug tam mnie jeszcze nie było, ale w przyszłości kto wie może...może z wędką czy bez wędki ale.... na dodatek Białowieski Park Narodowy około 100 km ryb nie ma za to są Żubry pozdrawiam
Teraz Wisła. Wcześniej Biała i latem Narew. A w Narwii płotki, okonie, miętusy łapane rękoma. Łatwiej było złapać niż na wędkę, No i raki. Mówiliśmy, że enerdowskie. Te wielkie też były ale w głębszych wodach, dużo mniej i bardziej się broniły przed wyjęciem z nory. Staaare czasy:)
Swego czasu nad Belnianką u mojej babci, niby niepozorna, malutka, ale na wiosnę pół wioski zalewa.. A teraz zdala od wszelkich rzek mieszkam:) jakieś 30km Niesob i w drugą stronę też ze 30 km -Warta:-)
Mieszkam nieopodal bardzo czystej Moszczonki,która jest dopływem Buga(odległy o ok 5 km).Ryby jak ryby,ale bobrów jest mnóstwo w naszej Moszczonce i można zaobserwować liczne tamy na rzecze i ich żeremia.W pobliskich Siemiatyczach rzeka Kamionka,która też jest dopływem Buga.
A ponadto niedaleko mam piękny Rezerwat Przyrody Sokóle z fragmentami Puszczy Nurzeckiej.
Ja mam problem. Mieszkam nad czymś co mieszkańcy nazywają rzeką. Jest to jednak rów melioracyjny, który biegnie przez kilka miejscowości i chyba wpada do Sanu. Ma to nawet podobno jakąś nazwę ale nigdy jej nie słyszałam i nigdzie nie mogę znaleźć tej nazwy:(
W mojej teściowej 15 km od mojej miejscowości też tak mówi się na każdy rów. U nas się tak nie mówi. Trochę się zdziwiłam jak tata mi ta nazwę wymienił ale uwierzyłam mu. Może kiedyś uda mi się to sprawdzić: czy jest to przykopa, czy nazywa się oficjalnie Przykopa
Ja mieszkam w Łowiczu i przez miasto przepływa Bzura.Nad jej brzegiem widzę,że siedzą i łowią ryby,ale szczerze mówiąc ja bym się bała z takiej rzeki jeść ryby.A jakie są to niewiem,bo się tym nie interesuję,ryby to ryby.Ryb nie łowię choć lubię,ale niestety nie zabiję i nie wypatroszę tak więc wolę nie chodzić na ryby,wrrr.
Rzeczki niestety przez opady przeistaczają się w rzeki....szok co się dzieje na mojej małej rzeczce jaką jest Moszczonka.Stan wody podniósł się ,a porządnie i bez przerw poda ok doby.Woda jest wyżej niż w największym kryzysowym momencie jaki był 2 lub 3 lata temu gdy bobry zrobiły gigntyczną tamę(na 2 metrowej rzece ok 30 metrowa tama)....a nadal pada...aż strach myśleć ;((
Mieszkam w Bydgoszczy mamy tutaj Wisłę, Brdę, oraz malutką rzeczkę Flis :) Jest jeszcze Kanał Bydgoski sztuczna droga wodna łącząca Wisłę i Odrę poprzez ich dopływy: Brdę od strony Wisły, oraz Noteć i Wartę od strony Odry ( to z Wikipedii) :)
Rzeki mojego życia: Wychowałam się częściowo na Brdzie - tak na Brdzie - bo mój tata, marynarz słodkich wód, woził piach z Wisły w Fordonie do stacji rozładunkowej na Bydgoszcz Wschód. Coniedzielne (no prawie, bo zdarzały sie przerwy) wyprawy do Brdyujścia, wsiadania na barkę na śluzie - i całodniowe pływanie w tą i "nazat". W sumie bardzo to lubiłam. Potem, jak tata zaczął pływac do Berlina - brakowało mi tego. Drugą wodą mojego dzieciństwa był Balaton - inaczej zwany glinianką (albo odwrotnie - glinianka zwana Balatonem), praktycznie pod oknami (bo po drugiej stronie ulicy, może z 200 m od domu, najpierw, potem po przeprowadzce - jeszcze bliżej) - gdzie nauczyłam się pływać. Z sentymentem też wspominam Huczwę - maleńką rzeczkę na zamojszczyźnie, gdzie moczyło się przez całe wakacje, ktore spędzałam u babci. U drugiej babci moczyłam sie w Bobrze na maleńkiej tamie. W dorosłym życiu mieszkałam nad Kamienną i Bobrem (w sumie nad żadną w dosłownym znaczeniu tego słowa, ale płyną przez Jelenią Górę). A teraz mieszkam na Węgierką - maleńką rzeczką, ledwie po kolana, która w kilka minut potrafi zmienić przybrzeżne domy w akwaria - i równie szybko opaść. Mnie zalanie nie grozi.
A do tego należy dodać, że prawie dwa lata swego życia (którego nie pamiętam - co najwyżej z kilku zdjęć z "tremplem" - jak mawiał mój tata - między nogami na pokładzie barki) wychowywałam się na barce, gdzieś na rzekach Pomorza Zachodniego - jak tata pływał w kraju, mieszkałysmy z mamą razem z nim, jak płynął za granicę wracałyśmy do babci. Jak urodziła się siostra nastąpiło osiedlenie i przeprowadzka do Bydgoszczy.
Brudna , mulista Noteć ... jak wędkarzy to ryb mi sie odechciewa .. ! Nic nie zjadałabym z tej rzeki złowine w moim miescie .. (Zakłady Sodowe ) Wakacje urocza rzeka Czarna ... w kieleckiem ! Ech .. kiedy to było .. )))
proszę pochwalcie się
nad jaką rzeką, rzeczką
"mieszkacie" durne określenie, ale niech tak będzie
jaka nazwa rzeki jest blisko Was
zacznę od siebie
Narew, a w niej szczupaki,liny,karasie,płotki wzdręgi, okonie../.flądry nie spotkałam hehehe/
lubię wędkować,
ale co do dalszej czynności związanej z "czyszczeniem" ryb brrr..nikt mnie nie namówi
i
dalej
około 60 km rzeka Bug
tam mnie jeszcze nie było, ale w przyszłości kto wie może...może z wędką czy bez wędki ale....
na dodatek Białowieski Park Narodowy około 100 km ryb nie ma za to
są Żubry
pozdrawiam
Teraz Wisła. Wcześniej Biała i latem Narew. A w Narwii płotki, okonie, miętusy łapane rękoma. Łatwiej było złapać niż na wędkę, No i raki. Mówiliśmy, że enerdowskie. Te wielkie też były ale w głębszych wodach, dużo mniej i bardziej się broniły przed wyjęciem z nory. Staaare czasy:)
A ja nad Łosośną sobie mieszkam. Rzeczka mała ale zasobna w pstrągi (ponoć,bo ja sama nie łapię). Poza tym rzeka jest dopływem Niemna.
Swego czasu nad Belnianką u mojej babci, niby niepozorna, malutka, ale na wiosnę pół wioski zalewa..
A teraz zdala od wszelkich rzek mieszkam:) jakieś 30km Niesob i w drugą stronę też ze 30 km -Warta:-)
Mieszkam nad Słupią, w weekendy częściej nad Gnilną. Rzeka, a raczej rzeczka Gnilna niczym w swym wyglądzie nie ustępuje malowniczej nazwie :))))
Kiedyś (jeszcze nie tak dawno) nad Wieprzem i blisko Wisły, obecnie nad Bierawką :))
Mieszkam nieopodal bardzo czystej Moszczonki,która jest dopływem Buga(odległy o ok 5 km).Ryby jak ryby,ale bobrów jest mnóstwo w naszej Moszczonce i można zaobserwować liczne tamy na rzecze i ich żeremia.W pobliskich Siemiatyczach rzeka Kamionka,która też jest dopływem Buga.
A ponadto niedaleko mam piękny Rezerwat Przyrody Sokóle z fragmentami Puszczy Nurzeckiej.
Kiedys mieszkalam nad Warta. Obecnie mam ''zabi skok'' do Devon river i dalej do wielkiej Forth River.
Ja mam w pobliżu Ropę, Wisłokę i Jasiołkę- z czego dwie pierwsze narobiły w maju dużo szkód a w czerwcu poprawiły ze zdwojoną siłą
Adriatyk i huuuura turysci już wyjeżdzaja!!!!!!!!!!!
Ja mam problem. Mieszkam nad czymś co mieszkańcy nazywają rzeką. Jest to jednak rów melioracyjny, który biegnie przez kilka miejscowości i chyba wpada do Sanu. Ma to nawet podobno jakąś nazwę ale nigdy jej nie słyszałam i nigdzie nie mogę znaleźć tej nazwy:(
Dowiedziałam się nazwę wreszcie. Podobno to Przykopa
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> Dowiedziałam się nazwę wreszcie. Podobno to Przykopa
as u nas na każdy rów melioracyjny mówi się przykopa. :)
W mojej teściowej 15 km od mojej miejscowości też tak mówi się na każdy rów. U nas się tak nie mówi. Trochę się zdziwiłam jak tata mi ta nazwę wymienił ale uwierzyłam mu. Może kiedyś uda mi się to sprawdzić: czy jest to przykopa, czy nazywa się oficjalnie Przykopa
Ja mieszkam w Łowiczu i przez miasto przepływa Bzura.Nad jej brzegiem widzę,że siedzą i łowią ryby,ale szczerze mówiąc ja bym się bała z takiej rzeki jeść ryby.A jakie są to niewiem,bo się tym nie interesuję,ryby to ryby.Ryb nie łowię choć lubię,ale niestety nie zabiję i nie wypatroszę tak więc wolę nie chodzić na ryby,wrrr.
Rzeczki niestety przez opady przeistaczają się w rzeki....szok co się dzieje na mojej małej rzeczce jaką jest Moszczonka.Stan wody podniósł się ,a porządnie i bez przerw poda ok doby.Woda jest wyżej niż w największym kryzysowym momencie jaki był 2 lub 3 lata temu gdy bobry zrobiły gigntyczną tamę(na 2 metrowej rzece ok 30 metrowa tama)....a nadal pada...aż strach myśleć ;((
W Krakowie wlasnie ogloszono stan alarmowy
Wisla ma juz ponad 5 metrow i tu tez pada ,mozna powiedziec leje!!
Mieszkam w Bydgoszczy mamy tutaj Wisłę, Brdę, oraz malutką rzeczkę Flis :) Jest jeszcze Kanał Bydgoski sztuczna droga wodna łącząca Wisłę i Odrę poprzez ich dopływy: Brdę od strony Wisły, oraz Noteć i Wartę od strony Odry ( to z Wikipedii) :)
kto jest z Augustowa???
U mnie w Bolesławcu płynie Bóbr..podobno kiedyś były tu bobry-zwierzątka,ale jak żyję ponad 30 lat,tak nie widziałam żywego bobra na oczy:)
Rzeki mojego życia:
Wychowałam się częściowo na Brdzie - tak na Brdzie - bo mój tata, marynarz słodkich wód, woził piach z Wisły w Fordonie do stacji rozładunkowej na Bydgoszcz Wschód. Coniedzielne (no prawie, bo zdarzały sie przerwy) wyprawy do Brdyujścia, wsiadania na barkę na śluzie - i całodniowe pływanie w tą i "nazat". W sumie bardzo to lubiłam. Potem, jak tata zaczął pływac do Berlina - brakowało mi tego.
Drugą wodą mojego dzieciństwa był Balaton - inaczej zwany glinianką (albo odwrotnie - glinianka zwana Balatonem), praktycznie pod oknami (bo po drugiej stronie ulicy, może z 200 m od domu, najpierw, potem po przeprowadzce - jeszcze bliżej) - gdzie nauczyłam się pływać.
Z sentymentem też wspominam Huczwę - maleńką rzeczkę na zamojszczyźnie, gdzie moczyło się przez całe wakacje, ktore spędzałam u babci. U drugiej babci moczyłam sie w Bobrze na maleńkiej tamie.
W dorosłym życiu mieszkałam nad Kamienną i Bobrem (w sumie nad żadną w dosłownym znaczeniu tego słowa, ale płyną przez Jelenią Górę).
A teraz mieszkam na Węgierką - maleńką rzeczką, ledwie po kolana, która w kilka minut potrafi zmienić przybrzeżne domy w akwaria - i równie szybko opaść.
Mnie zalanie nie grozi.
no...powiem szczerze...zazdraszczam ekko
A do tego należy dodać, że prawie dwa lata swego życia (którego nie pamiętam - co najwyżej z kilku zdjęć z "tremplem" - jak mawiał mój tata - między nogami na pokładzie barki) wychowywałam się na barce, gdzieś na rzekach Pomorza Zachodniego - jak tata pływał w kraju, mieszkałysmy z mamą razem z nim, jak płynął za granicę wracałyśmy do babci. Jak urodziła się siostra nastąpiło osiedlenie i przeprowadzka do Bydgoszczy.
Brudna , mulista Noteć ... jak wędkarzy to ryb mi sie odechciewa .. !
Nic nie zjadałabym z tej rzeki złowine w moim miescie .. (Zakłady Sodowe )
Wakacje urocza rzeka Czarna ... w kieleckiem ! Ech .. kiedy to było .. )))