Dostałam trzy główki kapusty. i jestem w trakcie robienia gołabkow no i tak sie zastanawiam co zrobić z tych malutkich główeczek które zostały po odrywaniu liści. Jak je wykozystać? Są juz lekko podgotowane bo ja odrywam liscie wkładając całą główke do wrzatku.Napiszcie co robicie z takiej kapusty której liście są juz za małe na gołabki, bo szkoda jest je zmarnować.
można je dogotować i podać jako jarzynkę z wody same albo polane masłem z bułeczką; można poprzekrawać np. na ćwiartki i poddusić dodając pomidory i zioła albo grzyby i zioła; można, też w ćwiartkach, zalać w dużym słoju marynatą octową dobrze doprawioną (ja być zrobiła z chili), można po prostu posiekać i udusić a'la bigosik albo zrobić kapuśniak...
Możesz to zrobić naprawdę na wiele sposobów,np dodając ją do bigosu,kapuśniaku,krokietów,łazanek, kotlecików z kapusty.W moich przepisach umieściłam również bardzo prosty,wg którego robię włoską kapustę,a którego pierwowzór powstał właśnie z pozostałości "gołąbkowej".Moj tato kroił taką "szczątkową" kapustę na kilka części (4-8,ale każda trzymała się głąba-coś w rodzaju kawałków tortu),następnie podsmażał je na margarynie na złoty kolor,podlewał odrobiną goracej wody,,doprawiał magą,pieprzem,odrobiną soli (zależy od ilości magi) i podduszał pod przykryciem,ale tak na wpół chrupiąco.Czasami taką robię,zamiast soli daję czasem wegetę i polewam podsmażoną tarta bułeczką.Możesz jeszcze zrobić z niej duszoną kapustkę do drugiego dania-nie musi być kiszona,można ją dokwasić wg gustu.
W takim razie spróbuj.Możesz zakwasić ją cytryną lub kwaskiem cytrynowym,octem winnym,poddusić ze śmietaną (podobnie duszę kalarepkę),zagęścić wg uznania.
Spróbuję. Wstawiłam już gołąbki do piekarnika niech się duszą a ja zabieram się za siekanie kapusty. Dziękuję Tobie i wszystkim kobitkom które szybciuteńko mi napisały, zaniom zawinełam wszystkie gołabki. A swoja drogą bardzo mnie zaciekawił sposób Twojego taty na wykorzystanie resztkowejkapusty.Napewno kiedys zrobię.Pozdrawiam Renata.
Mam jeszcze jedna sugestię- nie wiem,czy tak postępujesz,ale ja nie zawsze wylewam wodę ze sparzenia kapusty.Dodaję ją np do gołąbków,do których była przygotowywana lub innej potrawy z użyciem kapusty-np zupy.
Ja gotuje te serca kapusciane do miekkosci i mroze. Potem mam do lazanek. Zauwazylam, ze gdy zamrozi sie ugotowana kapuste to potem nie dziala ona juz tak bardzo wiatropednie..jak gdy uzywa sie jej swiezo ugotowanej. Raz zrobilam ze swiezej kapusty ugotowanej..i stwierdzilismy, ze mielismy czeste "polaczenia z gazownia ;) " Na drugi raz robilam z takiej uprzednio mrozonej, wtedy tych efektow ubocznych nie bylo. :)))))
Ja robiłam ostatnio tak lekko sparzony liść nadziałam kaszą i serem lazur pycha :) zapieczone i zamiast ziemniaków podałam. Te liście których juz nie da się wymieszać oczywiście lekko obgotować i dodac do kaszy.
Farsz robiłam z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/recipe61339.html . Kapuste tak jak pisałam. Ściągnełam te liście które można było oderwać ( ja robie z Włoskiej) . Reszte poszatkować udusić lub podsmażyć, Przyprawić do smaku. Wymieszać z wcześniej ugotowaną kaszą. Spróbować, ja nie przyprawiam gdyż ser jest słony i solę kasze jak gotuje. Powsadziać w sparzone liście. Włościwie ponakładać gdyż w mniejsze liście nie da się :):) Mozna to zrobić przed podaniem a przygotować tylko farsz. Pokombinuj ja sobie tak wymysliłam. Chodzi o smak kaszy, pycha a ja nie jestem zwolenniczką sera pleśniowego :):) Układać w naczyniu żaroodpornym i zapiekać dosłownie chwilkę. Do stopienia sera ( Ser pokroić w kostkę ). Myślę że mozżna bez kombinacji całą kapustę poszatkować i wymieszać z kaszą. Naszynie żaroodporne tylko wysmarować tłuszczem. Ja podałam kaszę z bitkami wołowymi.
aaa i przypomniało mi się jeszcze często robię dodaję taka kapustę do gołąbków bez zawijania. Przepisy są na WZ. Oczywiście z tydzień po zwykłych gołąbkach. Zresztą u mnie w domu lubia i jedno i drugie i mogli by sie gołąbkami tydzień żywić :):)
można je dogotować i podać jako jarzynkę z wody same albo polane masłem z bułeczką; można poprzekrawać np. na ćwiartki i poddusić dodając pomidory i zioła albo grzyby i zioła; można, też w ćwiartkach, zalać w dużym słoju marynatą octową dobrze doprawioną (ja być zrobiła z chili), można po prostu posiekać i udusić a'la bigosik albo zrobić kapuśniak...
Ugotować. Zmielić. Jak nie chcesz teraz wykorzystać to zamrozić.
Możesz to zrobić naprawdę na wiele sposobów,np dodając ją do bigosu,kapuśniaku,krokietów,łazanek, kotlecików z kapusty.W moich przepisach umieściłam również bardzo prosty,wg którego robię włoską kapustę,a którego pierwowzór powstał właśnie z pozostałości "gołąbkowej".Moj tato kroił taką "szczątkową" kapustę na kilka części (4-8,ale każda trzymała się głąba-coś w rodzaju kawałków tortu),następnie podsmażał je na margarynie na złoty kolor,podlewał odrobiną goracej wody,,doprawiał magą,pieprzem,odrobiną soli (zależy od ilości magi) i podduszał pod przykryciem,ale tak na wpół chrupiąco.Czasami taką robię,zamiast soli daję czasem wegetę i polewam podsmażoną tarta bułeczką.Możesz jeszcze zrobić z niej duszoną kapustkę do drugiego dania-nie musi być kiszona,można ją dokwasić wg gustu.
Można też jako farsz do pierogów. moja mama robiła na wigilie z gotowanej słodkiej kapusty, podsmażonej cebulki, grzybami i .....białym serem.
Oj,tak-ze słodkiej lub mieszanej-mniam.
Można wykorzystać do łazanek, krokietów .
W takim razie spróbuj.Możesz zakwasić ją cytryną lub kwaskiem cytrynowym,octem winnym,poddusić ze śmietaną (podobnie duszę kalarepkę),zagęścić wg uznania.
Mam jeszcze jedna sugestię- nie wiem,czy tak postępujesz,ale ja nie zawsze wylewam wodę ze sparzenia kapusty.Dodaję ją np do gołąbków,do których była przygotowywana lub innej potrawy z użyciem kapusty-np zupy.
Woda z gotowania kapusty jest super jako "wywar" do ugotowania zupy jarzynowej, jeżeli odpowiednio się ją doprawi.
Ja osobiscie zawsze po robieniu gołąbków :-) ...z racji tego ze zostaje kapusta , robię łazanki ,
jest to idealne danie na przemian z gołąbkami.
Ja gotuje te serca kapusciane do miekkosci i mroze. Potem mam do lazanek. Zauwazylam, ze gdy zamrozi sie ugotowana kapuste to potem nie dziala ona juz tak bardzo wiatropednie..jak gdy uzywa sie jej swiezo ugotowanej. Raz zrobilam ze swiezej kapusty ugotowanej..i stwierdzilismy, ze mielismy czeste "polaczenia z gazownia ;) " Na drugi raz robilam z takiej uprzednio mrozonej, wtedy tych efektow ubocznych nie bylo. :)))))
Ja robiłam ostatnio tak lekko sparzony liść nadziałam kaszą i serem lazur pycha :) zapieczone i zamiast ziemniaków podałam. Te liście których juz nie da się wymieszać oczywiście lekko obgotować i dodac do kaszy.
O,to mnie zaciekawilo.Napisz cos wiecej.
Farsz robiłam z tego przepisu
http://wielkiezarcie.com/recipe61339.html . Kapuste tak jak pisałam. Ściągnełam te liście które można było oderwać ( ja robie z Włoskiej) . Reszte poszatkować udusić lub podsmażyć, Przyprawić do smaku. Wymieszać z wcześniej ugotowaną kaszą. Spróbować, ja nie przyprawiam gdyż ser jest słony i solę kasze jak gotuje. Powsadziać w sparzone liście. Włościwie ponakładać gdyż w mniejsze liście nie da się :):) Mozna to zrobić przed podaniem a przygotować tylko farsz. Pokombinuj ja sobie tak wymysliłam. Chodzi o smak kaszy, pycha a ja nie jestem zwolenniczką sera pleśniowego :):) Układać w naczyniu żaroodpornym i zapiekać dosłownie chwilkę. Do stopienia sera ( Ser pokroić w kostkę ).
Myślę że mozżna bez kombinacji całą kapustę poszatkować i wymieszać z kaszą. Naszynie żaroodporne tylko wysmarować tłuszczem. Ja podałam kaszę z bitkami wołowymi.
Dziękuję.Okazało się,że mam ten przepis w moich ulubionych,tylko jeszcze go nie wypróbowałam.Połączenie z kapusta może być interesujące.
aaa i przypomniało mi się jeszcze często robię dodaję taka kapustę do gołąbków bez zawijania. Przepisy są na WZ. Oczywiście z tydzień po zwykłych gołąbkach. Zresztą u mnie w domu lubia i jedno i drugie i mogli by sie gołąbkami tydzień żywić :):)
Ja mielę i dodaję do farszu mięsnego do gołąbków. Z tym, że do farszu nie daję ryżu a np duszone pieczarki i właśnie zmielona kapustę.