Na gazeta.pl wyczytałam że ta zima ma być jeszcze gorsza niż to miniona i już mi się zrobiło zimno. Tak myślę macie jakieś patenty na mroźne dni?? Ja nie znoszę zimna i aż mnie strach ogarnia. Jakie buty. No i co tu zrobić aby rachunki za ogrzewanie nie przyprawiały o zawrót głowy??
ja daleko dojeżdżam co weekend na studia. jak pomyślalam o zamarzniętych nogach w nieogrzewanych autobusach, to aż mnie strzęsło. buty ocieplane, rajstopy, skarpetki zwykłe+grube frotowe nic nie dają. 2h drogi wystarczy na kazdorazowe odmrożenie. też nie cierpię zimy, definitywnie. i niestety nie mam na nią żadnego sposobu, więc też chętnie posłucham o waszych :)
W sklepach turystycznych bywają buty podwójne. Składały się z buta zasadniczego i dodatkowego buta ocieplanego. W stopy to było cieplutko mimo -40 st. Bo gdzie indziej to i owszem (głowa, palce u rąk)
Siedzieć w domu ile się da. Palić węglem i drewnem niestety bo to chyba najtaniej. W lipcu mówili, że cały wrzesień będzie ciepło i sucho, a jak na razie jest odwrotnie. Dziś mąż potrzebował pogody bez deszczu. Jak oglądał wczoraj prognozę to się denerwował bo zapowiadali deszcz. ja mu mówię, że tak piszą a może jednak będzie inaczej. Deszcz cały dzień nie padał.
Z tego co pamiętam to o 30% zmniejszy się "uciekanie" ciepła z domu jeżeli za kaloryfery włożymy taką srebrną hmmm matę izotermiczną, dużo ciepła tracimy też w gwieździste noce przez niezasłonięte okna. Jeżeli mamy podwójne lub pojedyncze szyby w oknach w skrajnie niskich temperaturach możemy ratować się naklejąc od wewnątrz folię spożywczą.
A ja Wam mówię, że guzik prawda. W zeszłym roku nie było myszy, a w tym pchają się na potęgę. Jak tak było w poprzednich latach - zima miała może jakiś zimniejsze epizody - ale krótkotrwałe.
Są 2 gatunki mysz. Polna i domowa. Szkody w domu robi tylko ta druga. Polna się gdzieś zaszyje i będzie spała do wiosny :-)) I na wiosnę sama się wyniesie.
No własnie, ja tez po raz pierwszy w zyciu mam problem z myszą - i to wyjatkowo inteligentną - żadna łapka nie stanowiła dla niej problemu -m delikatnie żabeczkami wyciagała sobie kazdy nawet najtwardszy kąsek. Połozyłam więc ten granulat. Zjadła i ... chyba gdzieś się mumifikuje (tak podobno ten granulat działa). Nie smiejcie sie proszę, ale mam wyrzuty sumienia, bo ta trucizna działa podobno tak, że mysza zdycha w meczarniach. A w końcu mysza też stworzenie Boże
No właśnie. W tamtym roku zima przyszła dość późno.Palić w piecu trzeba było już szybko ale śnieg spadł dopiero w grudniu. Na wigilie miałam +10 stopni albo więcej dokładnie nie pamiętam. Skoro myszy już się pchają może zima być szybko i długa.Mam nadzieje, że się nie sprawdzi. Teorii jest bardzo dużo. Słyszałam też taką, że nie będzie jesieni tylko od razu zima, która skończy się w grudniu i później będzie ciepło.
Niby prawda - jak myszy ciągna do domu to powinno być zimno i długo. Ale do tej pory - jak pchały się jesienią, zazwyczaj zima przychodziła szybko, postraszyła mrozem i śniegiem, potem dzieciaki musiały zapominać co to sanki.
Ekkore, jest u was do kupienia taki aparat , wklada sie do kontaktu , wydziela ultra dzwiek, zadna myszka nie wejdzie do domu :)) nieszkodliwy dla ludzi i zwierzat domowych. Ja mam taki na strychu, przestalo od razu tupac po nocach......hihi. Corka ma taki rowniez i nie maja problemu z myszkami. Bardzo dobra inwestycja, bo ja bym umarla z zalu, jakbym miala lapac myszki w pulapki.......hihihi
To ja juz nic nie rozumiem. Skoro myszy pchaja sie do domów, to znaczy ze nie bedzie srogiej zimy? Myslałam odwrotnie - pchaja sie do ciepłych domków, zeby schronić sie przed nadchodzacymi ciężkimi czasam
U mnie w Olsztynie- od kilku dni już grzeją w kaloryferach!Wg mnie, a żyje prawie na polskim biegunie- najwazniejsze jest ocieplenie(izolacja) budynku i okna.Wtedy mieszkanie jest, jak termos.Ja dbam bardzo o szczelność( co roku zamawiam firmę do sprawdzenia)okien.Dom jest ocieplony na maxa. Nawet, jak kiedyś temperatura sięgnęła -35 st.C i wysiadło ogrzewanie w połowie mieszkania to termos utrzymał ciepło. Niedawno przy temp. -22 st C hulałam na kuligu ze znajmomymi , ale ubrana byłam, jak bałwanek.Potem rozgrzaliśmy się swoimi sposobami)))No tylko nie myslcie,ze jakimiś nieprzyzwoitymi)))Ale zabawa była przednia!
Mialam założyć podobny wątek Otóż moje drogie ja myślę że będzie bardzo surowa i nc nie czytałam na ten temat ani niczego nie słuchałam. Zwierzęta przeczuwają pewne rzeczy. Mój kot zazwyczaj zaczynał gromadzić zapasy na zimę gdzieś pod koniec września. Przybywało mu futra i tłuszczyku. Kot 2 tyg przed końcem sierpnia zaczął tak jeść i je dotej pory ( mamy go 3 lata) jest to dla nas nieprawdoodobne. Nigdy przez te wszystkie lata tyle nie jadł. Więc chyba ku mojemu nieszczęściu będzie zima czy mrożna to nie wiem ale wczesna na pewno. :)
Ubieranie na cebulkę Dobre buty. Ja dobre buty mam juz 10 lat. Wszelkie mrozy i ślizgawki im nie strasznę. pochodzę pewnie w nich z 5 lat jeszcze :):). Zimą najczęsciej wyglądam jak kosmita. Jestem zmarzluch. Potrafię nosić 3 pary rękawiczek.. :):) Teraz to nie problem można kupić specjalną bieliznę, getry, bluzy. Ostatnio się zaopatrzyłam piękną halkę sobie kupiłam pod sukienkę zimową. :):) Hi Hi Oczywiście jak się odpakuje tą cebulkę to jest najnormalniejszy w świecie szczypioreczek :):), że na zewnątrz nie tak mam to gdzieś męża nie szukam.
Cha, cha, ja też mam takie butki- po lodzie mogę chodzć. Brzydkie jak diabli, ale skuteczne)) Zawsze, jak jadę z chlopakami na kulig, czy slizgawke to je zakładam. /Stoję na lodzie, a oni leżą)))
Ja w te pogody to za bardzo nie wierzę bo nie sprawdzają sie za często,ale szczerze mówiąc, to ja nie mam recepty na zimno-mróz.Jedyne wyjście to ubać się ciepło i po powrocie z pracy,zrobić sobie gorącej herbaty z sokiem malinowym na rozgrzewkę i będzie super.Narazie mamy jeszcze lato więc cieszmy sie a nie myślimy już o zimie.
Na gazeta.pl wyczytałam że ta zima ma być jeszcze gorsza niż to miniona i już mi się zrobiło zimno. Tak myślę macie jakieś patenty na mroźne dni?? Ja nie znoszę zimna i aż mnie strach ogarnia. Jakie buty. No i co tu zrobić aby rachunki za ogrzewanie nie przyprawiały o zawrót głowy??
ja daleko dojeżdżam co weekend na studia. jak pomyślalam o zamarzniętych nogach w nieogrzewanych autobusach, to aż mnie strzęsło. buty ocieplane, rajstopy, skarpetki zwykłe+grube frotowe nic nie dają. 2h drogi wystarczy na kazdorazowe odmrożenie.
też nie cierpię zimy, definitywnie.
i niestety nie mam na nią żadnego sposobu, więc też chętnie posłucham o waszych :)
W sklepach turystycznych bywają buty podwójne. Składały się z buta zasadniczego i dodatkowego buta ocieplanego. W stopy to było cieplutko mimo -40 st.
Bo gdzie indziej to i owszem (głowa, palce u rąk)
Polecam skarpety z owczej wełny.Grzeja nawet wtedy, gdy są wilotne. Sprawdziłam niejednokrotnie w górach.
Wyluzuj sie i nie wierz we wszystko co piszą pismaki w gazetach.....
Mąż mówił żę w radiu też mówili.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,8360605,Naukowcy_ostrzegaja__czeka_nas__zima_tysiaclecia_.html
Siedzieć w domu ile się da. Palić węglem i drewnem niestety bo to chyba najtaniej. W lipcu mówili, że cały wrzesień będzie ciepło i sucho, a jak na razie jest odwrotnie. Dziś mąż potrzebował pogody bez deszczu. Jak oglądał wczoraj prognozę to się denerwował bo zapowiadali deszcz. ja mu mówię, że tak piszą a może jednak będzie inaczej. Deszcz cały dzień nie padał.
Z tego co pamiętam to o 30% zmniejszy się "uciekanie" ciepła z domu jeżeli za kaloryfery włożymy taką srebrną hmmm matę izotermiczną, dużo ciepła tracimy też w gwieździste noce przez niezasłonięte okna. Jeżeli mamy podwójne lub pojedyncze szyby w oknach w skrajnie niskich temperaturach możemy ratować się naklejąc od wewnątrz folię spożywczą.
A ja Wam mówię, że guzik prawda. W zeszłym roku nie było myszy, a w tym pchają się na potęgę. Jak tak było w poprzednich latach - zima miała może jakiś zimniejsze epizody - ale krótkotrwałe.
No chyba, że myszy się mylą...
To się okaże w praniu:) moja babcia zawsze mówiła, że jak myszy się pchają do domu, to zima będzie ostra.
Mnie się już myszka wpakowała do piwnicy mam nadzieję że tylko jedna i że szybko się jej pozbędę tylko jak??
Są 2 gatunki mysz. Polna i domowa. Szkody w domu robi tylko ta druga. Polna się gdzieś zaszyje i będzie spała do wiosny :-)) I na wiosnę sama się wyniesie.
postaw ze 2 łapki,jak mi sie jakas wpakowywała do domu to zawsze łapały sie na łapke z .... salami:)
Ja używam trutkę Radkiler w granulkach
I co robisz z tymi zatrutymi myszkami???
Nie wiem gdzie są. Zasuszają się.
Jejku, a nie smierdza ???
Właśnie ten środek powoduje że szybko przestają śmierdzieć i szybko się zasusza i chyba znika
No własnie, ja tez po raz pierwszy w zyciu mam problem z myszą - i to wyjatkowo inteligentną - żadna łapka nie stanowiła dla niej problemu -m delikatnie żabeczkami wyciagała sobie kazdy nawet najtwardszy kąsek. Połozyłam więc ten granulat. Zjadła i ... chyba gdzieś się mumifikuje (tak podobno ten granulat działa). Nie smiejcie sie proszę, ale mam wyrzuty sumienia, bo ta trucizna działa podobno tak, że mysza zdycha w meczarniach. A w końcu mysza też stworzenie Boże
No właśnie. W tamtym roku zima przyszła dość późno.Palić w piecu trzeba było już szybko ale śnieg spadł dopiero w grudniu. Na wigilie miałam +10 stopni albo więcej dokładnie nie pamiętam. Skoro myszy już się pchają może zima być szybko i długa.Mam nadzieje, że się nie sprawdzi. Teorii jest bardzo dużo. Słyszałam też taką, że nie będzie jesieni tylko od razu zima, która skończy się w grudniu i później będzie ciepło.
My już przepalamy w centralnym! Także sezon grzewczy się rozpoczął
Niby prawda - jak myszy ciągna do domu to powinno być zimno i długo.
Ale do tej pory - jak pchały się jesienią, zazwyczaj zima przychodziła szybko, postraszyła mrozem i śniegiem, potem dzieciaki musiały zapominać co to sanki.
Ekkore, jest u was do kupienia taki aparat , wklada sie do kontaktu , wydziela ultra dzwiek, zadna myszka nie wejdzie do domu :))
nieszkodliwy dla ludzi i zwierzat domowych. Ja mam taki na strychu, przestalo od razu tupac po nocach......hihi. Corka ma taki rowniez i nie maja problemu z myszkami. Bardzo dobra inwestycja, bo ja bym umarla z zalu, jakbym miala lapac myszki w pulapki.......hihihi
To ja juz nic nie rozumiem. Skoro myszy pchaja sie do domów, to znaczy ze nie bedzie srogiej zimy? Myslałam odwrotnie - pchaja sie do ciepłych domków, zeby schronić sie przed nadchodzacymi ciężkimi czasam
U mnie w Olsztynie- od kilku dni już grzeją w kaloryferach!Wg mnie, a żyje prawie na polskim biegunie- najwazniejsze jest ocieplenie(izolacja) budynku i okna.Wtedy mieszkanie jest, jak termos.Ja dbam bardzo o szczelność( co roku zamawiam firmę do sprawdzenia)okien.Dom jest ocieplony na maxa.
Nawet, jak kiedyś temperatura sięgnęła -35 st.C i wysiadło ogrzewanie w połowie mieszkania to termos utrzymał ciepło.
Niedawno przy temp. -22 st C hulałam na kuligu ze znajmomymi , ale ubrana byłam, jak bałwanek.Potem rozgrzaliśmy się swoimi sposobami)))No tylko nie myslcie,ze jakimiś nieprzyzwoitymi)))Ale zabawa była przednia!
Dagusiu, pogody na dwa dni przepowiedzieć nie potrafią, a na pół roku przepowiadają. Myślę, że nie będzie tak źle :)
Mialam założyć podobny wątek Otóż moje drogie ja myślę że będzie bardzo surowa i nc nie czytałam na ten temat ani niczego nie słuchałam. Zwierzęta przeczuwają pewne rzeczy. Mój kot zazwyczaj zaczynał gromadzić zapasy na zimę gdzieś pod koniec września. Przybywało mu futra i tłuszczyku. Kot 2 tyg przed końcem sierpnia zaczął tak jeść i je dotej pory ( mamy go 3 lata) jest to dla nas nieprawdoodobne. Nigdy przez te wszystkie lata tyle nie jadł. Więc chyba ku mojemu nieszczęściu będzie zima czy mrożna to nie wiem ale wczesna na pewno. :)
Co się dziwisz. Przecież mamy ocieplenie klimatu i płacimy różne podatki z tym związane.
Ja mam duzy dom i ogrzewania na prad ostabi rachunek byl 9800!!!!!!!!! wiec juz ma stres
Współczuję.. matko jedyna!tak duzo? a to nie możecie zmienic ? na gaz czy zwykłe centralne ? My ogrzewamy węglem i kosztuje nas to około 3tyś.
Ubieranie na cebulkę Dobre buty. Ja dobre buty mam juz 10 lat. Wszelkie mrozy i ślizgawki im nie strasznę. pochodzę pewnie w nich z 5 lat jeszcze :):).
Zimą najczęsciej wyglądam jak kosmita. Jestem zmarzluch. Potrafię nosić 3 pary rękawiczek.. :):) Teraz to nie problem można kupić specjalną bieliznę, getry, bluzy. Ostatnio się zaopatrzyłam piękną halkę sobie kupiłam pod sukienkę zimową. :):) Hi Hi Oczywiście jak się odpakuje tą cebulkę to jest najnormalniejszy w świecie szczypioreczek :):), że na zewnątrz nie tak mam to gdzieś męża nie szukam.
Zima będzie ciężka, Indianie już w lipcu zbierali chrust.
Cha, cha, ja też mam takie butki- po lodzie mogę chodzć. Brzydkie jak diabli, ale skuteczne)) Zawsze, jak jadę z chlopakami na kulig, czy slizgawke to je zakładam. /Stoję na lodzie, a oni leżą)))
Chłopaczki szaleja, a ja musze twardo trzymać sie na nogach))Nie daję się!A jak!!!Czasem zalczam glebę, ale co tam- zęby jeszcze mam)))
Ja w te pogody to za bardzo nie wierzę bo nie sprawdzają sie za często,ale szczerze mówiąc, to ja nie mam recepty na zimno-mróz.Jedyne wyjście to ubać się ciepło i po powrocie z pracy,zrobić sobie gorącej herbaty z sokiem malinowym na rozgrzewkę i będzie super.Narazie mamy jeszcze lato więc cieszmy sie a nie myślimy już o zimie.
Jak ja uwielbiam srogie zimy