Gdzieś na dnie szafy znalazłam już dawno zapomniane śliczne buty. Nie mogłam sobie przpomnieć dlaczego w nich nie chodziłam. Założyłam i okazało się, że chociaż rozmiar jest ok to okropnie cisną w palce. Zwyczajnie albo ja mam za szeroką stopę albo te buty są jakieś trefne. Tak czy inaczej nie dam rady zrobić w nich nawet kroku choćby po to by je rozchodzić w domu. Pomyślałam sobie, że rozciągne je w jakiś inny sposób. Może coś do nich włożyć? Tylko nie mam pojęcia co :/ Coś mi świta w głowie, że jak skórzane buty cisną to się je czymś smaruje i skóra powinna się rozejść... nie mam pojęcia co to za cudowny środek. Może ktoś z Was mi coś doradzi? Czy może lepiej oddać je do szewca? Pozdrawiam!
Kiedyś smarowało się buty w środku denaturatem, zakładało na nogi i chodziło.:) można też posmarowac i napchac gazet ,lub założyc na specjalne kopytko do butów.
Możes próbować za pomocą pianki - ale może byc to bolesne, bo nie możesz w nich chodzić.
Najlepiej zanieś do szewca - rozciagnie, możliwe nawet o numer. Moja siostra w dawniejszych czasach miałą problem z butami - kiedyś rozmiar 42 był czymś niezwykłym. Kupowała największe jakie były i nosiła do szewca.
Mi kiedyś ktoś poradził-ubrać froterowe skarpety i ubierać butki i chodzić po parę minut dziennie rozciągna sie super. Sprawdzone zawsze tak robie w razie problemu.,Uwaga zeby nie przesadzic.
Ilorcia .. ! Musisz zabawić sie w Księcia . .. Poszukać Kopciuszka o zgrabnej smukłej nóżce i po problemie ... :) Wszyscy zadowoleni .. TY , Książe o Kopciuszku nie wspomnę ..... Buziloki ..!!
Kochana, tylko żadnych denaturatów! To wysusza skórę, a ponadto może ją odbarwić! Najprościej oddać do szewca, ale jeżeli nie są po prostu za krótkie, tylko niskie w palcach, to bez bólu możesz je rozepchnąć wciskając na noc owinięte w wilgotną szmatkę kasztany, w to miejsce w którym czujesz ucisk. Tak samo jeżeli buty uciskają w podbiciu, to bierzemy odpowiedniej wielkości ziemniaka, owijamy go w wilgotną szmatkę, wciskamy i zostawiamy, aby szmatka wyschła w bucie.( Fachowo to używa się do tego specjalnych prawideł, ale skoro to jest portal kulinarny...;)) Możesz również włożyć podpiętek (podkładka tylko pod piętę) to trochę podniesie i cofnie ci stopę. Lekko dopasowujemy buty wkładając na stopę wykręconą w ręczniku wilgotną rajstopę, a jeżeli chcemy bardziej rozciągnąć, to to samo robimy ze skarpetką i chodzimy do wyschnięcia w bucie! Są też specjalne rozciągacze do skór, ale one też działają na tej zasadzie, że trzeba spryskać wnętrze buta, włożyć stopę i chodzić do wyschnięcia, a te lepsze też trochę kosztują :( około 15-20 złotych. I przede wszystkim: konserwujemy obuwie skórzane ! To zapobiega przesychaniu skóry! Nawet kiedy odstawiamy buty po sezonie gdzieś na dno szafy, warto je natłuścić. Są specjalne tłuszcze do skór, wtedy po ponownym wyjęciu skóra nie jest sztywna i sucha i mamy większe prawdopodobieństwo, że nie zrobimy sobie krzywdy:) Nie polecam past na bazie wody (szczególnie w sezonie zimowym!), ponieważ one nadają tylko połysk, ale nie zabezpieczają skóry. Obuwie skórzane pielęgnujemy jak swoje ręce: najpierw oczyszczamy z brudu, a później nakładamy krem i wcieramy, aż dłonie zrobią się gładkie i miękkie:)) Mam nadzieję, że nie zanudziłam Cię;)) Pozdrawiam, Ala.
Dziękuję wszystkim za dobre rady! Zaniosę je chyba do szewca bo nie dam rady chodzić po domu w tych butach. Są okrooopnie ciasne w palcach. Jeśli szewc nie podejmie się rozciągnięcia to pobawię się w księcia i poszukam smukłej nóżki :D Pozdrawiam!
Gdzieś na dnie szafy znalazłam już dawno zapomniane śliczne buty. Nie mogłam sobie przpomnieć dlaczego w nich nie chodziłam. Założyłam i okazało się, że chociaż rozmiar jest ok to okropnie cisną w palce. Zwyczajnie albo ja mam za szeroką stopę albo te buty są jakieś trefne. Tak czy inaczej nie dam rady zrobić w nich nawet kroku choćby po to by je rozchodzić w domu. Pomyślałam sobie, że rozciągne je w jakiś inny sposób. Może coś do nich włożyć? Tylko nie mam pojęcia co :/ Coś mi świta w głowie, że jak skórzane buty cisną to się je czymś smaruje i skóra powinna się rozejść... nie mam pojęcia co to za cudowny środek.
Może ktoś z Was mi coś doradzi? Czy może lepiej oddać je do szewca?
Pozdrawiam!
Absolutnie oddac do szewca, on ma specjalne urzadzenia do rozciagania butow i wiedze :)
Szewc za kilka groszy rozciągnie ci butki.)))
Kiedyś smarowało się buty w środku denaturatem, zakładało na nogi i chodziło.:) można też posmarowac i napchac gazet ,lub założyc na specjalne kopytko do butów.
mozesz tez kupic spray do butow, ktory je 'rozciaga'.
Możes próbować za pomocą pianki - ale może byc to bolesne, bo nie możesz w nich chodzić.
Najlepiej zanieś do szewca - rozciagnie, możliwe nawet o numer. Moja siostra w dawniejszych czasach miałą problem z butami - kiedyś rozmiar 42 był czymś niezwykłym. Kupowała największe jakie były i nosiła do szewca.
Mi kiedyś ktoś poradził-ubrać froterowe skarpety i ubierać butki i chodzić po parę minut dziennie rozciągna sie super. Sprawdzone zawsze tak robie w razie problemu.,Uwaga zeby nie przesadzic.
Ilorcia .. ! Musisz zabawić sie w Księcia . .. Poszukać Kopciuszka o zgrabnej smukłej nóżce i po problemie ... :)
Wszyscy zadowoleni .. TY , Książe o Kopciuszku nie wspomnę ..... Buziloki ..!!
Kochana, tylko żadnych denaturatów! To wysusza skórę, a ponadto może ją odbarwić! Najprościej oddać do szewca, ale jeżeli nie są po prostu za krótkie, tylko niskie w palcach, to bez bólu możesz je rozepchnąć wciskając na noc owinięte w wilgotną szmatkę kasztany, w to miejsce w którym czujesz ucisk. Tak samo jeżeli buty uciskają w podbiciu, to bierzemy odpowiedniej wielkości ziemniaka, owijamy go w wilgotną szmatkę, wciskamy i zostawiamy, aby szmatka wyschła w bucie.( Fachowo to używa się do tego specjalnych prawideł, ale skoro to jest portal kulinarny...;)) Możesz również włożyć podpiętek (podkładka tylko pod piętę) to trochę podniesie i cofnie ci stopę.
Lekko dopasowujemy buty wkładając na stopę wykręconą w ręczniku wilgotną rajstopę, a jeżeli chcemy bardziej rozciągnąć, to to samo robimy ze skarpetką i chodzimy do wyschnięcia w bucie!
Są też specjalne rozciągacze do skór, ale one też działają na tej zasadzie, że trzeba spryskać wnętrze buta, włożyć stopę i chodzić do wyschnięcia, a te lepsze też trochę kosztują :( około 15-20 złotych.
I przede wszystkim: konserwujemy obuwie skórzane ! To zapobiega przesychaniu skóry! Nawet kiedy odstawiamy buty po sezonie gdzieś na dno szafy, warto je natłuścić. Są specjalne tłuszcze do skór, wtedy po ponownym wyjęciu skóra nie jest sztywna i sucha i mamy większe prawdopodobieństwo, że nie zrobimy sobie krzywdy:) Nie polecam past na bazie wody (szczególnie w sezonie zimowym!), ponieważ one nadają tylko połysk, ale nie zabezpieczają skóry.
Obuwie skórzane pielęgnujemy jak swoje ręce: najpierw oczyszczamy z brudu, a później nakładamy krem i wcieramy, aż dłonie zrobią się gładkie i miękkie:))
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Cię;))
Pozdrawiam, Ala.
Dziękuję wszystkim za dobre rady! Zaniosę je chyba do szewca bo nie dam rady chodzić po domu w tych butach. Są okrooopnie ciasne w palcach. Jeśli szewc nie podejmie się rozciągnięcia to pobawię się w księcia
i poszukam smukłej nóżki :D
Pozdrawiam!