Witam, kiedyś był wątek o parzeniu kapusty na gołąbki, i ktoś tam wspominał o wkładaniu kapusty do mikrofalówki, nie mogę go znaleźc. Proszę podajcie swoje patenty aby ściagac ładne, nie porwane liście. Teraz kapuchy są twarde jak kamień, a nam się chce klasycznych gołąbków, a nie żadnych a'la:)
Mimo krótkiego stażu w kuchni nie mam z tym problemu. Wrzucam całą głowę do wrzątku i co jakiś czas wyciągam. Odcinam te liście które się ładnie sparzyły i głowa z powrotem do gara. W między czasie ścinam zgrubienia formuję gołąbki z liści już ostygłych i od początku. Najtrudniej to ją wyjąć z gara ale za pomocą chochli i cedzaka da się:)
Kiedyś zamiast parzyć mroziłam kapustę.Owszem listki są bardzo ładne ,ale wydają się jakby ciut "gumowate" i trzeba,aby marzła ok 3-4 dni. Najlepsze jednak są takie z gara:)
Ja nacinam kapuste naokolo glaba. Wkrecam korkociag i zanurzam kapuste we wrzatku caly czas trzymajac za korkociag. Lekko poruszam kapusta. Sparzone liscie same spadaja do wody. Wyciagam je szczypcami i wkladam do miski z zimna woda.. zeby nie parzyc rak. Kiedys nawet zrobilam w starej pracy, zdjecie kapusty z korkociagiem ;)))
Makusiu, ja wycinam głąba z kapusty, zalewam kapustę wodą , przykrywam i czekam aż kapusta się zagotuje. Zmniejaszam ogień i zaczynam zdejmować liść po liściu, które pięknie odchodzą, parze bardzo krótko:) liście same odchodzą po wykrojeniu głąba. Zajrzyj do tego wątku , właśnie wstawiłam tam obiecane zdjęcia, zobaczysz jak wyglądają nasze gołąbki:) http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=379656&post=379675&offset=0
Ale w moim tricku..nie trzeba jaj wcale jej gotowac..tylko sparzac.. i przez trzymanie korkociagu daje sie kapusta obracac.. bez poparzonych palcow.. kazdy inny sposob prowadzi do tego, ze albo chlapie wrzatek..albo kapusta nie dale nabic sie na widelec.. itd. Ale robice jak chcecie ;))) kazdy ma swoje metody - a moja jest najlepsza - hihiihihi ;))))) to ostatnie podkreslone wézykiem ;))))
Ja zawsze sparzam w mikrofali bo tak mi wygodniej i szybciej.Mam bardzo starą mikrofalówkę więc ustawiam ją na max.u mnie nr 7 i daję czas 15 min.Po tym czasie wyciągam z mikrofali jak troszkę ostygnie to obieram po kawałku.Jak widzę że już ciężko się ściąga kolejne liście znowy wkładam ją na ok.10 min w zależności jaka duża główka zostala jeszcze do obrania.Jak dla mnie nie zamieniłabym już tej mikrofali na gar z wodą.O wiele szybciej mi to idzie i przede wszystkim już się nie parzę:)
u mnie też mikrofalówka idzie w ruch. Palce całe, nic a nic nie poparzone. Zdejmuję kilka pierwszych liści i ponownie wkładam kapuchę do mikrofali gdy w tym czasie spokojnie formuję gołąbki.
Nigdy się nie poparzyłam, jak głąb wycięty w kapuście, liście same odpadają, ja ich tylko wyciągam długim widelcem, na duży talerz. Prze okres 10 min mam wszystkie liście na talerzu zwarte i nie porwane:) Tajemnica ładnych liści , tkwi w dużym garnku, kapusta musi miec luz, wtedy liście super odchodzą.
Zawsze robiłam tak samo właśnie, ale liscie się przerywały, musiałam pomagac sobie widelcem, bo paluchy parzyłam przy okazji, później ktoś doradził dodawac oleju, u mnie bez róznicy. Chyba spróbuję z tym korkociągiem, ale wpierw wsadzę w mikrofalówkę:) Dziękuję za rady:)
idealnym sposobem na kapustę jest włożenie do zwykłej cienkiej reklamówki i na 2-3 min do mikrofali ale wczesniej trzeba naciąć głąb. i tak po paru minutach się wyciąga kapuste ściąga się z 2 liście i ponownie do mikrofali.prosta sprawa.
A ja tak trochę z innej beczki - co zrobić z tymi liśćmi, które nie zostały wykorzystane na gołąbki? Tzn. są już ugotowane, ale mięso się skończyło ;-)
Bardzo dziękuję - najbardziej podoba mi się pomysł z zamrożeniem i wykorzystaniem w miarę potrzeby ;-) A tamtego wątku nie znalazłam i dlatego zapytałam tutaj. Pozdrowienia!
Witam, kiedyś był wątek o parzeniu kapusty na gołąbki, i ktoś tam wspominał o wkładaniu kapusty do mikrofalówki, nie mogę go znaleźc.
Proszę podajcie swoje patenty aby ściagac ładne, nie porwane liście. Teraz kapuchy są twarde jak kamień, a nam się chce klasycznych gołąbków, a nie żadnych a'la:)
Mimo krótkiego stażu w kuchni nie mam z tym problemu. Wrzucam całą głowę do wrzątku i co jakiś czas wyciągam. Odcinam te liście które się ładnie sparzyły i głowa z powrotem do gara. W między czasie ścinam zgrubienia formuję gołąbki z liści już ostygłych i od początku. Najtrudniej to ją wyjąć z gara ale za pomocą chochli i cedzaka da się:)
Spróbujcie wkręcić korkociąg w głąba, łatwiej się wyjmuje kapuste z gara
Witam.Lepiej wyciąć głąb,wtedy łatwo ściagać sparzone liscie po kolei nie wyjmując kapuchy z gara .
Próbowalam w mikrofali ale niestety nie wyszlo
kapucha nadal twarda , pozostaje jednak gar :))
Kiedyś zamiast parzyć mroziłam kapustę.Owszem listki są bardzo ładne ,ale wydają się jakby ciut "gumowate" i trzeba,aby marzła ok 3-4 dni.
Najlepsze jednak są takie z gara:)
Ja nacinam kapuste naokolo glaba. Wkrecam korkociag i zanurzam kapuste we wrzatku caly czas trzymajac za korkociag. Lekko poruszam kapusta. Sparzone liscie same spadaja do wody. Wyciagam je szczypcami i wkladam do miski z zimna woda.. zeby nie parzyc rak.
Kiedys nawet zrobilam w starej pracy, zdjecie kapusty z korkociagiem ;)))
Ja robię tak samo, ale nie używam korkociągu, wycinam głąba ostrym nożem, i liście odpadają same:)
Ciekawy sposób, muszę wypróbowac:)
Makusiu, ja wycinam głąba z kapusty, zalewam kapustę wodą , przykrywam i czekam aż kapusta się zagotuje.
Zmniejaszam ogień i zaczynam zdejmować liść po liściu, które pięknie odchodzą, parze bardzo krótko:) liście same odchodzą po wykrojeniu głąba.
Zajrzyj do tego wątku , właśnie wstawiłam tam obiecane zdjęcia, zobaczysz jak wyglądają nasze gołąbki:)
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=379656&post=379675&offset=0
Ale w moim tricku..nie trzeba jaj wcale jej gotowac..tylko sparzac.. i przez trzymanie korkociagu daje sie kapusta obracac.. bez poparzonych palcow.. kazdy inny sposob prowadzi do tego, ze albo chlapie wrzatek..albo kapusta nie dale nabic sie na widelec.. itd. Ale robice jak chcecie ;))) kazdy ma swoje metody - a moja jest najlepsza - hihiihihi ;))))) to ostatnie podkreslone wézykiem ;))))
Na pewno spróbuje twojego sposobu:))
Mika, czy wykrawasz głąba, przed wsadzeniem do mikrofalówki?
u mnie też mikrofalówka idzie w ruch. Palce całe, nic a nic nie poparzone. Zdejmuję kilka pierwszych liści i ponownie wkładam kapuchę do mikrofali gdy w tym czasie spokojnie formuję gołąbki.
Nigdy się nie poparzyłam, jak głąb wycięty w kapuście, liście same odpadają, ja ich tylko wyciągam długim widelcem, na duży talerz. Prze okres 10 min mam wszystkie liście na talerzu zwarte i nie porwane:)
Tajemnica ładnych liści , tkwi w dużym garnku, kapusta musi miec luz, wtedy liście super odchodzą.
Tylko miskę z zimną wodą bedę musiała naszykować, bo do tej pory obierałam listki na gorąco .
Zawsze robiłam tak samo właśnie, ale liscie się przerywały, musiałam pomagac sobie widelcem, bo paluchy parzyłam przy okazji, później ktoś doradził dodawac oleju, u mnie bez róznicy. Chyba spróbuję z tym korkociągiem, ale wpierw wsadzę w mikrofalówkę:) Dziękuję za rady:)
idealnym sposobem na kapustę jest włożenie do zwykłej cienkiej reklamówki i na 2-3 min do mikrofali ale wczesniej trzeba naciąć głąb.
i tak po paru minutach się wyciąga kapuste ściąga się z 2 liście i ponownie do mikrofali.prosta sprawa.
Hmm ciekawe:)
A ja tak trochę z innej beczki - co zrobić z tymi liśćmi, które nie zostały wykorzystane na gołąbki? Tzn. są już ugotowane, ale mięso się skończyło ;-)
zmielić lub drobno posiekać, zamrozić i zużyć do: łazanek, pierogów, krokietów,zupy, bigosu lub kapusty zasmażanej na obiad.
Poczytaj, niedawno był właśnie taki wątek http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=378542&post=378542
Bardzo dziękuję - najbardziej podoba mi się pomysł z zamrożeniem i wykorzystaniem w miarę potrzeby ;-)
A tamtego wątku nie znalazłam i dlatego zapytałam tutaj. Pozdrowienia!
"Kto pyta nie błądzi" A my zawsze chętnie pomożemy:)
Ja wykorzystuję wszystkie liscie, część kładę na dno a resztą przykrywam górę.
Ja uzywam kapusty pekińskiej i sparzam ją wrzątkiem