Przez kilka lat bylam lektorka w kilku szkolach jezykowych i powiem tak: Szkola jak szkola, to nauczyciele sa wazni, bo to oni wyrabiaja danej placowce tzw. renome. Mysle, ze warto sprawdzic, czy dany nauczyciel ma przygotowanie pedagogiczne w kierunku nauczania danego jezyka (niektore szkoly do angielskiego biora "kto sie nawinie" i po angielsku umie mowic). Jesli po kilku zajeciach okaze sie, ze lektor sie obija, przychodzi nieprzygotowany, jednym slowem nie wywiazuje sie ze swoich obowiazkow, najlepiej skontaktowac sie z wlascicielem i poprosic o zmiane (sama przez takie cos przechodzilam - na szczescie jako sluchacz ;-)) Motywujace do nauki sa takze regularne testy sprawdzajace postep w nauce. Wiem, ze niewiele szkol takie cos oferuje, bo wiaze sie to z dodatkowa praca i przygotowaniami (oczywiscie za "dziekuje" - w najlepszym wypadku - dla nauczyciela), ale dla ucznia to wyrazny sygnal, ze jest o.k. albo ze cos musi nadrobic. I nie chodzi tu o testy semestralne tylko np. o comiesieczne. Wychodze z zalozenia, ze skoro ktos placi, czesto niemale pieniadze, na dodatkowe lekcje to ma prawo wymagac. Od moich uczniow wymagalam zawsze postepow i regularnosci. Mysle, ze od lektora tez trzeba duzo wymagac. Trzeba tez ze soba wspolpracowac.
Może ktoś korzystał lub ma doświadczenia?Z jakiej szkoły języków warto skorzystać?
Moje dziecko stoi przed takim wyborem,a ja nie mogę nic doradzić,więc proszę Was o podpowiedzi.Uczyć się będzie w Białymstoku i wybór padł na język angielski.
http://maps.google.pl/maps?oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&q=szko%C5%82a+j%C4%99zyk%C3%B3w+bia%C5%82ystok&fb=1&gl=pl&hq=szko%C5%82a+j%C4%99zyk%C3%B3w&hnear=Bia%C5%82ystok&view=text&ei=m2qWTL_KAcyTjAeHlrHOBQ&sa=X&oi=local_group&ct=more-results&resnum=1&ved=0CDoQtQMwAA
Przez kilka lat bylam lektorka w kilku szkolach jezykowych i powiem tak:
Szkola jak szkola, to nauczyciele sa wazni, bo to oni wyrabiaja danej placowce tzw. renome.
Mysle, ze warto sprawdzic, czy dany nauczyciel ma przygotowanie pedagogiczne w kierunku nauczania danego jezyka (niektore szkoly do angielskiego biora "kto sie nawinie" i po angielsku umie mowic). Jesli po kilku zajeciach okaze sie, ze lektor sie obija, przychodzi nieprzygotowany, jednym slowem nie wywiazuje sie ze swoich obowiazkow, najlepiej skontaktowac sie z wlascicielem i poprosic o zmiane (sama przez takie cos przechodzilam - na szczescie jako sluchacz ;-))
Motywujace do nauki sa takze regularne testy sprawdzajace postep w nauce. Wiem, ze niewiele szkol takie cos oferuje, bo wiaze sie to z dodatkowa praca i przygotowaniami (oczywiscie za "dziekuje" - w najlepszym wypadku - dla nauczyciela), ale dla ucznia to wyrazny sygnal, ze jest o.k. albo ze cos musi nadrobic. I nie chodzi tu o testy semestralne tylko np. o comiesieczne.
Wychodze z zalozenia, ze skoro ktos placi, czesto niemale pieniadze, na dodatkowe lekcje to ma prawo wymagac. Od moich uczniow wymagalam zawsze postepow i regularnosci. Mysle, ze od lektora tez trzeba duzo wymagac. Trzeba tez ze soba wspolpracowac.