Dzisiaj rano 116,- Chyba trzeba to nazwać punktem krytycznym, bo 6 września było to samo. W ubiegły poniedziałek nie było pomiaru bom był wyjechany. Czyli ten sam wynik trzyma się już przez 2 tygodnie. Czyżby zaczynała się męka, o dalsze zbijanie wagi?
Użytkownik makusia napisał w wiadomości: > Pociesz się tym że waga nie idzie w górę, i niezniechęcaj sie;) > życzę duzo wiary w siebie, będzie dobrze, postaw sobie cel "Zdrowie"
Umiarkowanie, ale cieszę się, że nie idzie w górę. Kiedyś, przed laty laty, uparcie trymało mi się 113. Łamanie tej nowej granicy pewnie nie będzie łatwe, ale wierzę, że podołam!
Użytkownik as napisał w wiadomości: > Już widzę naszego lubczyka jak robi pompki lub brzuszki
Masz rację! Nic z tego nie będzie. Przy całkowicie zdefektowanym aparacie ruchu, cieszę się choćby z tego, że jeszcze o własnych siłach mogę jako tako chozić.
Ja bym nie liczyła na dalszy spadek wagi:) zauważ że idzie zima, zaczną się mrozy, siedzenie w fotelu i podjadanie. Aż sama się boje pomyślec , ile ja przybiorę, dobrze że mam ten rowerek stacjonarny:)
to jest calkiem dobrze.Nie pamietam jak dlugo jestes na diecie ale czytalam kiedys, ze pomiedzy 6 a 8 tygodniem nadchodzi kryzys i waga przestaje spadac.Trzeba konsekwentnie trzymac sie diety i bedzie dobrze.Dbaj o dobry nastroj bo zestesowany czlowiek nagradza sobie trudne chwile jedzeniem. Trzymam kciuki, sama tez mooooze sie przylacze:) Pozdrawiam
Lubczyk... widze ze od 19 lipca jestes na diecie... wg mnie waga stoi w miejscu, bo przez ten czas zrzuciles wode z organizmu... a teraz zaczyna sie dopiero zrzucanie tluszczu.
sprobuj podczas spaceru wprowadzic trening interwalowy....to powinno pomoc :)
Użytkownik sara.wroblewska napisał w wiadomości: > lubczyku! musisz sie uzbroic w cieprliwosc a zostaniesz nagrodzony ;))
Gdzie sprzedają taką zbroję?
Wczoraj miałem się zważyć i podać wynik do wiadomości. Autentycznie zapomniałem tego zrobić. Obiecuję to nadrobić jutro rano. Wynik będzie raczej wątpliwy
A jak z apetytem? Da sie wytrzymać odmawiajac sobie tak wiele? Może trzeba zmienić dietę wcześniej badając procentowy udział tkanki tłuszczowej w masie ciała? Wiem, że tak sie robi bo mój mąż tez przechodził diete oczywiscie przy mojej pomocy, sam by nie dał rady i musze go pochwalić bo sporo schudł. Ale też miał zatrzymanie spadku wagi przez jakieś 2 do 3 tygodni. Powodzenia życzę i trzymam kciuki.
Stwierdzam, że alkohol i dieta absolutnie się wykluczają. Z jednej strony to puste kalorie, a z drugiej, pobudza apetyt. No i jak tu zjeść dobry obiad czy kolację bez wina? A ja ostanio od dobrego miesiąca (z przerwami) we Włoszech. Kicha ze wszelkimi dietami i silną wolą
Dzisiaj rano 116,-
Chyba trzeba to nazwać punktem krytycznym, bo 6 września było to samo. W ubiegły poniedziałek nie było pomiaru bom był wyjechany.
Czyli ten sam wynik trzyma się już przez 2 tygodnie. Czyżby zaczynała się męka, o dalsze zbijanie wagi?
Nie jest źle chociaż powinno być lepiej.
Pociesz się tym że waga nie idzie w górę, i niezniechęcaj sie;) życzę duzo wiary w siebie, będzie dobrze, postaw sobie cel "Zdrowie"
Użytkownik makusia napisał w wiadomości:
> Pociesz się tym że waga nie idzie w górę, i niezniechęcaj sie;)
> życzę duzo wiary w siebie, będzie dobrze, postaw sobie cel "Zdrowie"
Umiarkowanie, ale cieszę się, że nie idzie w górę. Kiedyś, przed laty laty, uparcie trymało mi się 113.
Łamanie tej nowej granicy pewnie nie będzie łatwe, ale wierzę, że podołam!
Dieta i gimnastyka powinny pomóc.
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> Dieta i gimnastyka powinny pomóc.
Aniu, gimnastyka przy takiej wadze jest bardzo męcząca i niewskazana, wystarczą na początek długie spacery;)
Już widzę naszego lubczyka jak robi pompki lub brzuszki
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> Już widzę naszego lubczyka jak robi pompki lub brzuszki
Masz rację! Nic z tego nie będzie. Przy całkowicie zdefektowanym aparacie ruchu, cieszę się choćby z tego, że jeszcze o własnych siłach mogę jako tako chozić.
..na jakiej jesteś diecie ?
Przeczytaj proszę publiczna spowiedź Nr 1
Ja bym nie liczyła na dalszy spadek wagi:) zauważ że idzie zima, zaczną się mrozy, siedzenie w fotelu i podjadanie. Aż sama się boje pomyślec , ile ja przybiorę, dobrze że mam ten rowerek stacjonarny:)
to jest calkiem dobrze.Nie pamietam jak dlugo jestes na diecie ale czytalam kiedys, ze pomiedzy 6 a 8 tygodniem nadchodzi kryzys i waga przestaje spadac.Trzeba konsekwentnie trzymac sie diety i bedzie dobrze.Dbaj o dobry nastroj bo zestesowany czlowiek nagradza sobie trudne chwile jedzeniem. Trzymam kciuki, sama tez mooooze sie przylacze:) Pozdrawiam
A nie lepiej się trochę poruszać? Wiem że ciężko i nie spada waga, bo rośnie masa mięśniowa, ale chyba zdrowsze dla żołądka....
Dodaj do diety wysiłek fizyczny - waga powinna zaczać spadać.
Użytkownik Limonka200 napisał w wiadomości:
> Dodaj do diety wysiłek fizyczny - waga powinna zaczać spadać.
Fajnie by było, gdybym aparat ruchu miał sprawny. Mam problemy z poruszaniem się. Bez tabletek przeciwbólowych nie jestem w stanie egzystować
Czy można wiedzieć o jakiej diecie piszecie?
Użytkownik basia19 napisał w wiadomości:
> Czy można wiedzieć o jakiej diecie piszecie?
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=369517&post=369517&offset=0
Lubczyk... widze ze od 19 lipca jestes na diecie...
wg mnie waga stoi w miejscu, bo przez ten czas zrzuciles wode z organizmu... a teraz zaczyna sie dopiero zrzucanie tluszczu.
sprobuj podczas spaceru wprowadzic trening interwalowy....to powinno pomoc :)
lubczyku! musisz sie uzbroic w cieprliwosc a zostaniesz nagrodzony ;))
Użytkownik sara.wroblewska napisał w wiadomości:
> lubczyku! musisz sie uzbroic w cieprliwosc a zostaniesz nagrodzony ;))
Gdzie sprzedają taką zbroję?
Wczoraj miałem się zważyć i podać wynik do wiadomości.
Autentycznie zapomniałem tego zrobić. Obiecuję to nadrobić jutro rano. Wynik będzie raczej wątpliwy
Trzymam kciuki, to nie takie trudne, sama jestem na takim jedzeniu 3 tygodnie z hakiem, i 6 kg mniej:) Jednak sie da:)
A jak z apetytem? Da sie wytrzymać odmawiajac sobie tak wiele? Może trzeba zmienić dietę wcześniej badając procentowy udział tkanki tłuszczowej w masie ciała? Wiem, że tak sie robi bo mój mąż tez przechodził diete oczywiscie przy mojej pomocy, sam by nie dał rady i musze go pochwalić bo sporo schudł. Ale też miał zatrzymanie spadku wagi przez jakieś 2 do 3 tygodni. Powodzenia życzę i trzymam kciuki.
Stwierdzam, że alkohol i dieta absolutnie się wykluczają.
Z jednej strony to puste kalorie, a z drugiej, pobudza apetyt.
No i jak tu zjeść dobry obiad czy kolację bez wina?
A ja ostanio od dobrego miesiąca (z przerwami) we Włoszech.
Kicha ze wszelkimi dietami i silną wolą