Mi się niestety nie ciągną - wrecz przeciwnie - wciąż mam wrażenie, ze są za krótkie i czasu brak. Robótki ręczne... jakie to odległe wspomnienie... a chętnie wydziergałoby się jakąś kamizlekę na zimę.
Jeden jest taki - tylko ma skutki uboczne, a becikowe mają zabrać. no i ulgę prorodzinną...Można się zabezpieczyć - ale róznie to bywa ze skutecznością...
Dla mnie nie ważne jaka jest pora roku. Zawsze mam tyle samo do zrobienia wiec się nie nudzę. Może w lecie minimalnie więcej bo jakieś przetwory trzeba zrobić.
W taki naprawdę paskudny wieczór, kiedy pada deszcz, lubię otulić się kocykiem, z gorącą herbatką i dobrą książką. Polecam również rozwiązywanie krzyżówek i innych łamigłówek. A dla rodziny gry planszowe, np. scrabble, monopol czy też dobrze wszystkim znany stary, dobry chińczyk.
trudno coś doradzić.Ja robię to co lubię , nigdy się nie nudzę.Czytam, haftuję, robię na drutach, na szydełku, rozwiązuję krzyżówki.Jakoś nie mam problemów z wyborem.
Ja tam nie narzekam na nudę. Z pracy wracam koło 16 więc do wieczora czas mam zajęty sprawami domowymi. Potem jak już jest luźniej to też mi się nigdy nie nudzi. Zawsze mamy z Mężusiem mnóstwo rzeczy do obgadania, z Młodym też :) Często leci coś ciekawego w telewizji, poza tym jest internet, są książki. Codziennie czas tak szybko ucieka, że ja osobiście nie wiem co to są "ciągnące się w nieskończoność jesienne wieczory" :)
Bardzo lubię te długie, jesienne wieczory. Po ogarnięciu się z obowiązkami domowymi, zapalam świece, włączam cicho ulubioną muzykę i siedząc z rodzinką przy herbacie z cytryną i imbirem czuję jak schodzi ze mnie stres całego dnia. Oczywiście dobra książka jest lekarstwem na nudę oraz .......w moim przypadku wypiekanie :) Gdy za oknem ciemno i zimno, zakasuję rękawy i wypiekam moim domownikom ciasta lub pieczywo - zabiera to trochę czasu i pożytek jest. Uwielbiam patrzeć, gdy przy dyskretnym świetle okapu i piernika piecze się ciasto na weekend czy też chleb domowej roboty.
Podobnie jest u mnie. W kuchni zawsze szybko czas leci ... Oczywiście na świece,nastrojową muzykę i dobry film tez jest dobry moment ... Również znajdzie się czas na dobrą herbatę, popijaną przy akordach granych przez mojego męża na gitarze. Dla każdego znajdzie się coś dobrego ...
Macie jakiś pomysl na zabicie czasu w zimne i ciągnące sie nieskończoność jesienne wieczory? :)
moze wyszywanie obrazów haftem krzyżykowym?troszke duzy koszt bo i kanwa i mulina ale za to efekt? ha!
Mi się niestety nie ciągną - wrecz przeciwnie - wciąż mam wrażenie, ze są za krótkie i czasu brak. Robótki ręczne... jakie to odległe wspomnienie... a chętnie wydziergałoby się jakąś kamizlekę na zimę.
Jeden jest taki - tylko ma skutki uboczne, a becikowe mają zabrać. no i ulgę prorodzinną...Można się zabezpieczyć - ale róznie to bywa ze skutecznością...
sex?
Dla mnie nie ważne jaka jest pora roku. Zawsze mam tyle samo do zrobienia wiec się nie nudzę. Może w lecie minimalnie więcej bo jakieś przetwory trzeba zrobić.
W taki naprawdę paskudny wieczór, kiedy pada deszcz, lubię otulić się kocykiem, z gorącą herbatką i dobrą książką. Polecam również rozwiązywanie krzyżówek i innych łamigłówek. A dla rodziny gry planszowe, np. scrabble, monopol czy też dobrze wszystkim znany stary, dobry chińczyk.
trudno coś doradzić.Ja robię to co lubię , nigdy się nie nudzę.Czytam, haftuję, robię na drutach, na szydełku, rozwiązuję krzyżówki.Jakoś nie mam problemów z wyborem.
Pewnie!! WŻ i scrabble :)))
Użytkownik sara.wroblewska napisał w wiadomości:
> Macie jakiś pomysl na zabicie czasu w zimne i ciągnące sie
> nieskończoność jesienne wieczory? :)
Grzane piwo z przyprawami.........
Bahus
Ja tam nie narzekam na nudę. Z pracy wracam koło 16 więc do wieczora czas mam zajęty sprawami domowymi. Potem jak już jest luźniej to też mi się nigdy nie nudzi. Zawsze mamy z Mężusiem mnóstwo rzeczy do obgadania, z Młodym też :) Często leci coś ciekawego w telewizji, poza tym jest internet, są książki. Codziennie czas tak szybko ucieka, że ja osobiście nie wiem co to są "ciągnące się w nieskończoność jesienne wieczory" :)
Bardzo lubię te długie, jesienne wieczory. Po ogarnięciu się z obowiązkami domowymi, zapalam świece, włączam cicho ulubioną muzykę i siedząc z rodzinką przy herbacie z cytryną i imbirem czuję jak schodzi ze mnie stres całego dnia. Oczywiście dobra książka jest lekarstwem na nudę oraz .......w moim przypadku wypiekanie :) Gdy za oknem ciemno i zimno, zakasuję rękawy i wypiekam moim domownikom ciasta lub pieczywo - zabiera to trochę czasu i pożytek jest. Uwielbiam patrzeć, gdy przy dyskretnym świetle okapu i piernika piecze się ciasto na weekend czy też chleb domowej roboty.
Podobnie jest u mnie. W kuchni zawsze szybko czas leci ... Oczywiście na świece,nastrojową muzykę i dobry film tez jest dobry moment ... Również znajdzie się czas na dobrą herbatę, popijaną przy akordach granych przez mojego męża na gitarze. Dla każdego znajdzie się coś dobrego ...
Zazdroszczę Ci bo ja mam zawsze za krótkie wieczory tyle rzeczy robię - nigdy się nie nudzę.