Forum

Gawędy o jedzeniu

Katastrofy kulinarne.

  • Autor: dagusia_29 Data: 2010-10-03 20:49:17

    Tyle piszemy o wspaniałych potrwach i o tym jak nam smakowały. Może dla odmiany napiszcie o tym czego już nigdy nie zjecie co nie nadaje się do zjedzenia.

  • Autor: Rzymianka Data: 2010-10-04 09:28:51

    Różne są preferencje smakowe, co dla jednych jest rarytasem, dla innych  może być niejadalne. Np. przez moje gardło nie przechodzą " owoce morza " ,ale ryby bardzo lubię . Pozdrawiam !

  • Autor: ekkore Data: 2010-10-04 10:15:01

    Co do owoców morza mam podobnie.

    w tym roku jadłam kraby (te malutkie z Morza Północnego).
    Obiektywnie pyszne - delikatne, mięciuteńkie...pod warunkiem, że je jadłam z zamkniętymi oczami. Normalnie - wszystko wracało do góry- odnóża są obrzydliwe...jak mnie ktoś poczęstuje - zjem. Ale wiem, że dobrowolnie sama nie sięgnę

  • Autor: malka200 Data: 2010-10-04 10:48:15

    no mnie niestety nie smakuje sushi, wiem że się tym wszyscy zajadają, ale nie mój smak.

  • Autor: trylobicik Data: 2010-10-04 14:29:50

    NIe wszyscy. Ja też tego nie lubię. Surowe ryby z wodorostami to nie jest to, co mi podchodzi. Może będę mało oryginalna, ale od sushi zdecydowanie wolę schabowego z kapustą. No cóż - wychowałam się w Polsce, nie w Japonii. Ślimaków i małż też nie lubię. A jak jeszcze pomyślę, co przechodzi przez małże, to mnie odrzuca zupełnie.

  • Autor: Dorotaxx Data: 2010-10-04 15:09:54

    Użytkownik dagusia_29 napisał w wiadomości:
    >  napiszcie o tym czego już nigdy nie zjecie co nie nadaje się do

    > zjedzenia.

     

    W życiu nie zjem:

    -tatara,

    -flaków,

    -podrobów typu : serduszka,płucka,nerki

     

     

    aaaa i jeszcze jedno.Mam odruch wymiotny jak widzę u kogoś na talerzy ozór cielęcy lub jak pokazują w programach kulinarnych jak ktos obgryza kurze łapki brrr

     

     

  • Autor: Figutka Data: 2010-10-04 16:51:06

    A ja tatar i flaki chętnie jadam. Natomiast na pewno nie zjem czerniny- dla,mnie obrzydliwość. Co do podrobów to mam podobne zdanie jak Ty- ale mam znajomego, który się nimi zajada;)

  • Autor: reniapos Data: 2010-10-04 17:43:46

    Nie jadłam nigdy i nigdy nie zjem
    surowej ryby z wodorostami
    krewetek
    ślimaków
    małż
    surowego miesa w postaci nawet najdelikatniejszego tatara
    żabich udek
    a teraz to co jadłam i więcej nie będe
    salseson, bo w nim są kawałki uszu
    płucka na kwaśno, ani na żaden inny sposób
    żołądki drobiowe
    ogony wieprzowe ani wołowe
    nerki
    i jest jeszcze mleko którego nie cierpie ale nie wyrzekam się tego napoju bo zimne z plackami ziemniaczanymi mogę wypić ale nie slkepowe.

  • Autor: K-rin-k Data: 2010-10-05 11:45:59

    Nigdy więcej wątróbki pod żadną postacią (koszmar jeszcze z przedszkola), podobnie jak bobu i zupy z kalarepy. W życiu nie tknę flaków wołowych...

  • Autor: jacqueline Data: 2010-10-11 22:32:09

    Wątróbka.. Też nie znosze... Wszystko, wszystko zjem. Ale do wątroby mnie nikt nie zmusi

  • Autor: SłodkaMrruczka Data: 2010-10-11 20:38:24

    1. czernina
    2. sushi
    3. mózdzek, serduszka, zoladki
    4. wiekszosc owoców morza
    5. nie lubie smazonych ryb

  • Autor: darai Data: 2010-10-12 12:51:07

    Nie lubię wybitnie surowych jabłek i kalarepy. Krupniku nie lubię, ale zjem jeśli gotuje go Matula by nie sprawić jej przykrości. Surowe mięso jadłabym namiętnie gdybym mogła, czerniny nie jadłąm bom tchórz, ale pewnie bym spróbowała.

  • Autor: matani Data: 2010-10-13 20:59:29

    Ha ha, w tym kontekście moja podróż służbowa do Włoch pod względem kulinarnym była sporą katastrofą.


    Dzień pierwszy lunch - kelner tłumaczy, że mają bolognese "con cavallo". Hę? Mój włoski nie jest szczególnie rozwinięty, ale pytam Włochów i słyszę, że dobrze myślę, że to konina. O, w życiu! Poprosiłam o sosik warzywny :)

    Pizza 4 sery (quattro formaggi) skończyła się straszeniem muszli klozetowej .

    Kolejny lunch - klient uszczęśliwił nas zamówieniem sałatki z owoców morza dla wszystkich. Z grzeczności "łyknęłam" kalmara i czułam jak mi zalegał przez baaardzo długo.

    O giczy cielęcej nie wspomnę, bo jej niejadalność złożyłam na karb tego, że Włosi chyba nie umieją obchodzić się z mięsem, ani go doprawiać.

    Za to, jeśli ktoś nie próbował jeszcze ryby pieczonej w soli to wiele stracił (cała ryba oczywiście patroszona itd. jest obłożona całkowicie warstwą soli, i do piekarnika, sól powoduje że ryba piecze się "we własnych sokach", niebo, i nie jest słona)

    Podróż miała miejsce ładnych kilka lat temu, ale te "niezapomniane" wrażenia kulinarne pozostaną w mojej pamięci na wieki ;)

  • Autor: anqe Data: 2011-11-13 20:45:35

    a ja uważam, że pizza 4 sery w wydaniu włoskim jest idealnie skomponowana i tak idąc tropem swojego uwielbienia postanowiłam takąż pizze zamówić we francuskiej pizzeri - i tam porażka owszem serów były 4 tyle że mozarelli, fety i żółtego po 10% a pozostałe 70% stanowił zielony peśniowy obrzydlistwo takie że szok

    lubię sery plesniowe i te białe łagodne i niebieskie czy zielone ale na ząb nie zaś w takim przesycie i to na ciepło ich specyficzny "aromat" unosił sie w promieniu kilu metrów nawet na powietrzu

  • Autor: matani Data: 2011-11-15 13:30:34

    He he, ja takiej pizzy skosztowałam w Mediolanie, niestety jak się okazało prowadzonej przez Chińczyków (bez urazy) i skończyło się.... e, niech będzie, że niestrawnością (oszczędzę szczegółów). Nie wiem co oni tam wrzucili, niby były 4 sery, ale...

  • Autor: Czeslaw Data: 2010-10-13 21:43:37

    Kawa + 4 łyżeczki soli (pomyliłem cukier z solą) Brrrr ....

  • Autor: Wkn Data: 2010-10-13 23:40:19

    Kawa + 4 łyżeczki cukru :D Jak można pić taki ulepek :)

  • Autor: Czeslaw Data: 2010-10-14 09:50:04

    Wydaje mi się, że na kubek 0,5l to nie jest dużo :-) Herbatę z cytryną słodzę 1,5 łyżeczki na taki sam kubek.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-10-14 14:11:19

    Od dawna nie słodzę ani kawy ani herbaty, nie przełknę posłodzonej.

  • Autor: renataz36 Data: 2010-10-15 10:08:15

    No nie moja sprawa ale jednak uważam że trochę przesadzasz Czesław i 4 łyżeczki nawet na 0,5 l kubek to jednak o 2 za dużo.
    No ale co kto lubi haha, ja nie słodzę ale też nie pijam czarnej kawy tylko zabielaną mleczkiem

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-16 21:56:16

    Kawą z solą uraczył mnie kiedys mój małżonek. Brr.. Dziś ja zamiast cukru do ciasteczek dodałam soli. Zdarzyło mi sie to już 2 raz w życiu.
    Niedawno stłukłam pojemnik no sól. Tymczasowo sól wylądowała w takim samym pojemnku jak cukier i stąd ta pomyłka. Na moje szczęście córka w porę się zorientowała. Na szczęście miałam jeszcze masło w lodówce. :)

  • Autor: as Data: 2010-10-16 21:59:39

    Herbata z wodą po gotowaniu parówek. Może być? Raz tak zrobiłam jak byłam młoda. Wodę zagotowałam w rondelku (nie w czajniku). Rondel był słabo umyty po gotowaniu parówek:D

  • Autor: as Data: 2010-10-15 10:29:44

    Do mojej kulinarnej wpadki nie doszło tylko dzięki mojej czujności:) Kilka lat temu robiłam na Wigilię barszcz. Tata podał mi butelkę kiszonego barszczu z moich przepisów. Tylko On ma zwyczaj nie robić wg przepisu tylko na oko co mi się nie podoba. Gdy miałam już go wlać najpierw skosztowałam. smak był paskudny. nie czułam tam żadnych buraczków.  Dobrze, ze miałam inne składniki i mogłam inaczej ten barszcz skończyć. Butelki nie wylałam tylko oddałam tacie. Po jakimś czasie skosztował i powiedział, ze się pomylił i dał mi zamiast barszczu sok z czarnej porzeczki, którego nie lubię. Chociaż ja tam nawet tej porzeczki nie czułam.

  • Autor: majolika Data: 2010-10-15 14:32:51

    Ja lubie naprawdę wszystko, chetnie eksperymentuje.Jeżdzę po swiecie, podjadam i tu i tam. to wszystko ciekawe i rozwijające Nigdy nie upieram się zanim nie spróbuję. No i nie zjem więej: czeriny, żurku na dudkach i móżdźku. Ślimak, żaby, ogony, cynadry i cynaderki sa pyszne, ale toto to ...brrr((((

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-15 14:52:34

    co to są dudki ?

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-15 14:53:42

    płucka?

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-15 14:56:50

    bleee mój tato napłuckach gotował żur. Tak śmierdziało w domu że trzeba było się ewakułować ;)

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-15 15:03:52

    Tatowie tak mają:) Ja też pozwalam sobie na takie ekstrawagancje jak biały barszcz z płuckami, choć rzadko. Do jedzenia nie zmuszam:):):)

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-15 15:19:14

    nas tato też na szczęscie nie zmuszał do konsumpcji

  • Autor: majolika Data: 2010-10-15 20:17:08

    No właśnie. To płucka.Brrr.Nawet koty spod mojego śmietnika odwróciły sie ogonami na ten zapach. O smaku nie wspomnę.Brrr.

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-15 22:30:47

    Nie znacie się:)

  • Autor: majolika Data: 2010-10-15 22:34:28

    Z kotami? Oczywiscie, ze sie znamy.Zawsze im cos podrzucam do jedzonka, jak mam))Fajne te koty- charakterne)))byle czego nie zjedzą)))

  • Autor: majolika Data: 2010-10-16 05:39:29

    Co prawda, jak sama gotuje flaki, czy przygotowuje jelita na kiszkę, to pewnie koty też wieją))Zapach jest " przeuroczy")))Ale, jak tylko czyszczę rybki to zawsze im cos tam podrzucam, to się nie obrażają))

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-16 09:22:27

    No właśnie:) Świeże płucka, dobrze umyte, pierwszą wodę się wylewa... No w czym to gorsze od flaków?

  • Autor: majolika Data: 2010-10-16 21:16:57

    Umiem robic i raz na 3 lata siedzę cały dzien-bo akurat mnie najdzie- i robię cynaderki. Cynadry też kiedyś jadłam, nawet dobre))Ale płucka to jakis taki(sorry) zgniły) zapaszek mają.Nigdy nie jadłam pierogów z dudkami, a słyszałam, ze dobre. Może czas spróbować))Mama mojej koleżanki kontrolowała  (PiSPAR) m inn. rzeźnie. Zawsze kupowała u nich- sorry za wyrażenie- świńskie ryjki i policzki. To była autentyczna pychota)))

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-18 10:19:26

    Co do ryjków, to nie zapomnę sceny sprzed lat. Babcia z mężem się wykłócali, czy wybija się zęby, czy nie. Babcia oczywiście zrobiła w tajemnicy po swojemu i wyrąbała trzonowce. Po ugotowaniu, to jakaś kapusta była, małżonek stwierdza: no i widzisz! mówiłem, że się rozgotują.

  • Autor: majolika Data: 2010-10-18 12:26:50

    )))

  • Autor: majolika Data: 2010-10-18 12:34:29

    PS.Ryjki to te glutki , gdzie są dziurki od nosa.Policzki to wiadomo.
    A to o czym piszesz to tzw głowizna i podobno faktycznie dodaje się ją do kapusty. Ogonki też)))Ale, że bez zębów to pierwsze słysze, może dlatego, żeby samemu nie stracić uzębienia)))

  • Autor: Lucynao Data: 2010-10-15 16:09:21

    Ja tez chyba wszystkiego juz spróbowałam: ostrygi, udka żabie uwielbiam, ślimaki też, ośmiornice i kalmary to mój rarytas ale nie zjem kisielu owsianego....a podobno jest bardzo zdrowy.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-15 19:27:44

    Moją wpadką kulinarną było posłodzenie ziemniaków, niestety nie dały się zjeśc.

    Wszyscy piszą, to zjem, tego nie, a ja myślę że nikt z nas nie zaznał jeszcze głodu, jakby każdy z nas nie jadł z tydzień, wtedy wszystko by smakowało:) i nikt by nie wybrzydzał.

  • Autor: majolika Data: 2010-10-15 20:31:52

    Zaznał, zaznał...Kiedyś głodzili nmnie w szpitalu 2 tyg. Tylko glukoza do żyły. Nawet wtedy nie zjadłabym żurku na dudkach))Był jeden fajny skutek tego wygłodzenia-zaczęłam rozróżniać smaki poszczególnych składników potraw.I pozostało mi to do dziś.A dutków nie dotknę, oczywiscie nie tych z portfela)))

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-15 20:41:25

    W pierogach z kapustą i mięsem zjadłabyś dudki ze smakiem:) nawet byś nie poznała że tam są, tak samo w krokietach , czy kaszance swojej roboty:)

  • Autor: majolika Data: 2010-10-15 20:55:31

    Słyszałam faktycznie,że w pierogach są OK.Ale się bojam)))Cuś, jakuś nie mam ochoty)))

  • Autor: majolika Data: 2010-10-15 21:00:01

    Flaki też nie pachną fijołkami, czy prawdziwa kiszka ziemniaczana. Ten zapach wrażliwego odstraszy na kilometr, a to mnie nie odpycha. Ale dudki?!!! No cóż jadłam już wiele dziwactw.Najciekawsze jest to, że najczęściej pierwszy raz nie smakują(np. flaki, kawior, oliwki itp)ale za drugim razem, hm...oj jakie to dobre!Chyba mam alergię na dudki(nie mylić z dutkami-te baaaardzo lubię)))

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-15 21:20:44

    Ja bardzo lubię dudki, dodaję nie raz do pierogów z mięsem i kapustą, wcale nie śmierdzą przy gotowaniu, uwierz mi, flaki dużo gorzej cuchną:)A jakie są dobre, bardzo lubię tatara, ozory w sosie chrzanowym, oliwki też:)

  • Autor: majolika Data: 2010-10-15 21:41:39

    Baa, ozorki! Mniam! Trudno je dostać, ale ja mam w Zatorzance znajomego rzeźnika))Czasem mi zostawi.Pyyychota!Oczywiście mówię o wołowych.Kiedyś wprosił sie do mnie kolega na żarcie. Pomyslalam- oj czekaj to ja cie ugoszczę. W menu były ozory, swińskie szy i ogony wolowe.Żarł, jak sloń. Na koniec dowiedzial się, co zjadl. Chciałabyś zobaczyć jego minę))))

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-15 22:16:59

    Szkoda że nie widziałaś mojej miny, jak zjadłam duszoną nutrie w sosie:) i mi później powiedzieli.

  • Autor: majolika Data: 2010-10-15 22:31:10

    )))

  • Autor: majolika Data: 2013-03-07 14:33:29

    Nigdy tego cymesu nie jadłam, ale słyszałam,ze to całkiem dobre, jesli mieso wodnego szczura może być dobre))

  • Autor: Shanna Data: 2010-10-15 22:48:53

    Tez mialam okazje jesc nutrie. Nie powiem, ze bylo pyszne ani, ze okropne. Po prostu dalo sie zjesc. Danie specyficzne.
    Powiedzcie mi tylko co to sa te dudki? Na mysl przychodza mi tylko skwarki

  • Autor: as Data: 2010-10-15 22:50:21

    Smakowała zanim się dowiedziałaś?

  • Autor: Shanna Data: 2010-10-15 22:54:20

    W moim przypadku wiedzialam co jem. Co do smaku - mialam obojetne podejscie. Zjesc sie dalo, ale o dokladke nie poprosilam ;)

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-16 10:50:22

    No właśnie że smakowała, ale jak się dowiedziałam co zjadłam , miny wesołej nie miałam:)) Potem już nigdy więcej, nutri nie jadłam.

  • Autor: as Data: 2010-10-16 10:54:45

    Ja kiedyś jadłam gulasz z sarniny. Też był dobry zanim się dowiedziałam z czego to było. Świadomie i dobrowolnie nie zjem dziczyzny. Widzę w niej źródło strasznych chorób.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-16 12:13:51

    Dlatego trzeba kupowac mięso badane :)

  • Autor: as Data: 2010-10-16 14:45:05

    Skąd mam mieć pewność czy było badane. Wiem, że nie mam pewności czy świnia lub kura był badana ale zwierzęta te nie biegają nie wiadomo gdzie. Są na jednym terenie więc ryzyko jest mniejsze.  

  • Autor: Manciocha Data: 2010-10-16 15:33:01

    Ja kupuje dziczyznę w sklepie Lasów Państwowych przebadane i nawet nie drogo.

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-16 21:39:10

    No tak, jak sie nie  ma wiedzy to diabel straszny:)))))))) Dziczyzna jest najzdrowszym miesem! Jedz sobie swinie chodowane na hormonach, napewno Ci na zdrowie wyjdzie:))))))))

  • Autor: majolika Data: 2010-10-16 21:43:45

    Potwierdzam. Dziczyzna jest b. chuda i zdrowa. Oczywiście przebadana uprzednio.W mojej pracy od czasu do czasu są imprezy mysliwskie. Pieczone dziki. Przepyszne!Ale sa uprzednio peklowane i z dodatkiem tłuszczu, bo sa tak chude, że aż wiórowate.Ostatnio był nadziany kaszą gryczana ze sliwkami. no...czy ja wiem.Oryginalny w smaku.

  • Autor: as Data: 2010-10-16 22:00:49

    Wścieklizna , tasiemce, włośnica i inne . Smacznego. 

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-16 21:52:26

    Nie wiem jak w przebadanym i kupionym z dobrego żródła mięsie można znaleźć zródło chorób no ale ..

  • Autor: as Data: 2010-10-16 22:03:55

    Wiele osób samemu upoluje zwierzę i je przygotowuje na obiad.Skąd wiesz czy to którym Cię częstują takim nie jest. Szef mojego męża jest myśliwym i częstował go  kiełbasą z dzika. Oczywiście musiał dodać tłustej wieprzowiny bo byłoby za chude. Nie sądzę by mięso dawał do zbadania najpierw.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-16 22:05:43

    As nigdy nie jadam miesa z niewiadomego żródła które nie było zbadane nigdy

  • Autor: majolika Data: 2010-10-16 22:12:42

    W okolicy, gdzie mieszkam jest zagłębie grzybowe rybne i mysliwskie. Dziczyzne można kupić w specjalnych sklepach.Jest przebadana.Jeszcze w czasach studenckich pieklismy na imprezy dziki, barany itp. Wszystkie kupowaliśmy w centrali mysliwskiej.Taki pan nam je marynował i przygotowywał.
    Jest bardzo smaczna, ale zawsze przebadana.W tych mysliwskich sklepach sprzedają też wędliny. Są b. drogie i myślę, że w tych czasach ubadziane chemią niestety.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-16 23:47:09

    Kiedyś był taki program w tv, że ludzie kupili w państwowym sklepie u rzeźnika kiełbasę z dziczyzny i wszyscy byli chorzy. Jak  Cię ktoś zaprosi na wesele, też możesz się zatruć, nie wiesz z jakiego mięsa są potrawy, a nikt zaświadczeniem się nie okazuje:) Ile jest takich przypadków, że ludzie grupowo się zatruwają. Mój mąż nigdy nie jada poza domem, nawet jak jest bardzo głodny , to kupi sobie ewentualnie suchą kajzerkę, lub jakiegoś batona. Kiedyś zjadł na mieście rybę i bardzo mu zaszkodziła, od tamtej pory woli nie ryzykować.

  • Autor: lolopopa Data: 2011-11-13 16:54:02

    W bardziej odległych czasach (nawet kilka lat temu) przepisy nie były tak rygorystyczne jak w chwili obecnej, teraz nikt nie ryzykuje (trychinoza).

    Oczywiście niezbyt świeże mięso można spotkać wszędzie

  • Autor: lolopopa Data: 2011-11-13 16:49:10

    Mięso z dzika badane jest w kierunku włośnia (nie dotyczy kury, sarny itd.), dokonując zakupu z pewnego źródła masz pewność, że było poddane badaniu.

  • Autor: piegusowa Data: 2012-12-07 20:51:57

    Kiedy czytam takie rzeczy, to chce mi się wyć z powodów o których z wrodzonej kultury nie wspomnę, więc lepiej nie komentuję...

  • Autor: piegusowa Data: 2012-12-07 20:53:31

    Ja kiedyś jadłam gulasz z sarniny. Też był dobry zanim się dowiedziałam
    z czego to było. Świadomie i dobrowolnie nie zjem dziczyzny. Widzę w niej
    źródło strasznych chorób.

    Kiedy czytam takie rzeczy, to chce mi się wyć z powodów o których z wrodzonej kultury nie wspomnę, więc lepiej nie komentuję...

  • Autor: Animozja Data: 2010-10-18 08:55:44

    Schabowy z ćwikłą. Okropny zestaw, wytworzył się jakiś dodatkowy smaczek, blee...
    Słodzone pomidory.
    Sałata ze słodką (tzn. posłodzoną) śmietaną na sposób stołówkowy.
    Barszcz czerwony, czarnina na słodko. 
    Ogórki małosolne z miodem.
    Awokado pokropione sokiem cytrynowym. Przecież to już nie smakuje jak awokado! A niech sobie ciemnieje, byleby pozostało sobą.

    Nie lubię dokładania do wszystkiego na siłę melisy, nawet jako przystroju, nie pasuje mi do większości deserów, a wystarczy popatrzeć na zdjęcia w gazetach - melisa niemal przy wszystkim słodkim. W ogóle jestem zdania, że przystrój powinien być jadalny i komponujący się z potrawą. 

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-18 09:31:07

    Lepsze do deloracji deserów, są listki mięty, melisy też  nie lubię w deserach.

  • Autor: TrendCenter Data: 2012-12-07 19:48:06

    Schabowy z ćwikłą. Okropny zestaw, wytworzył się jakiś dodatkowy
    smaczek, blee...

    Z ćwikłą może niekoniecznie, ale z zasmażanymi buraczkami jest super. Ale jeszcze większą porażką jest smażenie schabowych (i w ogóle wieprzowiny) na oleju. Według zasad sztuki kulinarnej wieprzowinę smaży się wyłącznie na smalcu, pozostałe mięsa na klarowanym maśle. Nigdy na tłuszczu roślinnym, bo zmienia smak mięsa. Olej jest dobry tylko do smażenia ryb i warzyw.

  • Autor: majolika Data: 2013-03-07 06:31:53

    Podobno tak jest, ale ja , jak wielu wyeliminowałam smalec z kuchni ze wzgledów zdrowotnych.Tylko raz na kilka lat bierze mnie "oskoma" i robie smalczyk domowy ze skwarkami.Potem go pożeramy i na kilka lat spokój.))

  • Autor: Isis-Sothis Data: 2011-11-12 22:42:00

    W życiu bym nie zjadła owoców morza, pomidorów, ogórków, chrzanu.

  • Autor: daga26 Data: 2011-11-13 00:34:37

    ja nie zjem nigdy szpinaku i sera z plesnia :P...................a katastrofe to mialam wczoraj wieczorem rolada pekla i troche masa serowa sie wylala ale co tam i tak wszystko idzie do brzucha:D

  • Autor: beata66 Data: 2011-11-13 16:40:46

    Jako dziecko na widok szpinaku dostawałam torsji. Dziś przyrządzam mnóstwo potraw ze szpinakiem i serem pleśniowym. Ale jak wiemy, o gustach (tym bardziej kulinarnych) nie dyskutujemy :) Pewnie masz jakieś ulubione potrawy i szpinaku czy tego specyficznego sera jeść nie musisz. Pozdrawiam!

  • Autor: alicja_bt Data: 2011-11-13 09:05:38

    Nie zjem zupy mlecznej z cukrem.Na cieście nie cierpie cukru pudru.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-11-13 11:40:08

    Islandzkie rolnictwo jest nastawione głównie na hodowle owiec. Ich lambarairi naprawdę jest pyszne zarówno z grylla jak i tradycyjnie z piekarnika. Co rocznie zamykany jest sezon związany z owcami zakończony balem. A na balu głównym daniem były głowy baranie przedzielone na połowe i uwędzone i do tego różne sosy. Ponoć pychota, ale ja nie lubię jak jedzenie patrzy na mnie.

  • Autor: alicja_bt Data: 2011-11-13 15:08:51

    Ja nie jem jak się rusza ,a zwłaszcza galaretek czy to wytrawne , czy słodkie.

  • Autor: mamusia_muminka Data: 2011-11-13 16:31:13

    A to moje niejadalne dania:

    - czernina,

    - gęsina,

    - kaczki,

    - królik,

    - nutria,

    - głowizna,

    - konina,

    - podroby ,ozory,ogony, móżdżek

    - ciepłe mleko od krowy,

    - baranina, jagnięcina,nerki, wątróbka,ogony, ratki wieprzowe 

  • Autor: beata66 Data: 2011-11-13 16:38:42

    Nutirii i głowizny nie jadłam- reszta jest do przełknięcia- nawet to ciepłe mleko od krowy ( fuuuj)...To są potrawy z mojego dzieciństwa i nikt wtedy nie pytał, czy mi to smakuje. Kazano jeść i koniec. A miałam babcię na wsi, i bywałam u niej całe wakacje...

  • Autor: as Data: 2011-11-13 19:25:40

    Mmm. Melko prosto odm krowy. Z pianką. Super ale dla mnie nie do osiągnięcia.

  • Autor: beata66 Data: 2011-11-13 19:37:11

    Ja Ci zazdroszczę tej tęsknoty za mlekiem. Picie tego mleka...co ja piszę...jakiegokolwiek mleka było katorgą. Byłam francuskim pieskiem jeśli chodzi o jedzenie. Moja mama miała ze mną trzy światy...

  • Autor: Laugasel Data: 2011-11-15 13:46:14

    Ja nie mogłam nigdy przełknąć pomodorowej z makaronem i kwaśnego mleka domowego. Sam ich widok był już odrażający. Chociaż pomidorowa z makaronem była  pyszna, a ryż na ciepło ze śmietanką i cukrem był pyszny i jest nadal. Placuszki z jabłkami na kwaśnym mleku też są moim miłym wspomnieniem.

  • Autor: hanah30 Data: 2011-11-26 22:44:29

    Ja marzę o takiej gęstej smietanie w słoiku jaką  przywoziła mama ze wsi smarowałam chlebek i sypalam cukrem

  • Autor: lolopopa Data: 2011-11-13 16:43:32

    Postanowiłam przyprawić karkówkę tym co mam pod ręką, wyszłam z założenia, że karkówka zawsze wychodzi dobra, bez względu co się doda.

    Była pasta wasabi i brandy między innymi. Nigdy nie trzymałam niczego gorszego w ustach, do karkówki się nie zbliżam.

    Sałatka z marchwi i kalarepy, lodówka była mocno oczyszczona, został tylko jogurt truskawkowy ... nie praktykować :) całość smakuje jak spleśniałe coś :)

  • Autor: crizz Data: 2011-11-13 18:12:42

    oj dużo miałem wpadek.. naśmieli byście się na całego.. dawno temu próbowałem zrobić majonez z oliwy i maślanki i jak się już porządnie nakręciłem, to doszło do mnie, że przecież pomysł jest absurdalny.. lubię zapach listków laurowych choć stanie pod drzewem pełnym tych liści nieco oszałamia.. postanowiłem kiedyś zrobić sos laurowy na bazie wywaru mięsnego i sporej ilości sproszkowanych liści laurowych.. nie róbcie tego, taki sos można zrobić tylko dla wroga.. kiedyś dosypałem do żurku cukru zamiast soli (pozdrowienia dla Czesława) i pod adresem autora przepisu poszły niewybredne epitety, które odszczekałem jak zrozumiałem że to mój błąd..

  • Autor: agulinia Data: 2011-11-13 18:58:47

    Dzisiaj- ciasto zakalec :(((((((((((

  • Autor: panda25 Data: 2011-11-13 19:37:15

    A u mnie miała być dzisiaj pyszna pizza, zawsze ciasto wychodziło pyszne i puszyste !!! Po prostu rewelacja !

    A dzisiaj?

    Cienkie jak kartka papieru! Nic nie urosło i średnio się upiekło :(

    Wszystko robiłam jak zawsze i zonk, widocznie było coś nie tak z drożdżami, ciekawostka co bo termin do 27.11, a w środku super świeże.

    Cóż zjedliśmy jaka była.

     

     

  • Autor: emilka155 Data: 2011-11-13 22:35:21

    Nie zjem czerniny ,poprostu się jej boje;) A jeżeli chodzi o katastrofy to nie jako pierwsza i nie ostatnia dodałam sól zamiast cukru do sernika, strasznie się dziwiłam ze tak się słabo zarumienł;)

  • Autor: crizz Data: 2011-11-26 13:49:26

    moje kolejne dwie wpadki..

    1. chlebowy zakalec - zapomniałem że ciasto na chleb musi wyrosnąć a dopiero potem się piecze..

    2. mętny krupnik na kurczaku - właściwie zupa mleczna, zawsze to jakiś sukces..

  • Autor: punca Data: 2011-11-27 08:30:21

    Ja ostatnio tak przesoliłam zupe pomidorową,że nadawała się tylko do wylania.

    Nigdy juz nie zjem oliwek i awokado

  • Autor: ella173 Data: 2011-11-27 10:33:37

    Moja wczorajsza wpadka: piekłam ciasto i zapomniałam dodać do niego cukru. 

  • Autor: Laugasel Data: 2011-11-27 10:36:57

    To posyp je teraz cukrem pudrem.

  • Autor: Stokrotka-polna Data: 2012-12-08 08:50:55

    Lub zrób lukier, można też polać jakąś słodką polewą np. karmelową

  • Autor: Czeslaw Data: 2013-03-07 01:14:55

    Nastawiłem mleko na maleńkim gazie aby się podgrzało i wyjechałem na tydzień w góry. Garnek staram się doprowadzić do użytku już trzeci tydzień. Szkoda wyrzucić bo to Zepter.

  • Autor: renataz36 Data: 2013-03-07 07:25:50

    Ja bym się cieszyła na Twoim miejscu że zniszczył sie tylko garnek....... mam nadzieje że nie wysadziłeś w powietrze kuchni:)

    ale rachunku za gaz nie zazdroszcze:)

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-03-07 13:30:21

    Łooo, gruba sprawa :) Jak wróciłeś to gaz się palił?

  • Autor: Czeslaw Data: 2013-03-07 16:04:23

    Nooo ... Woda wyparowała, a reszta zamieniła w grubą warstwę węgla :-(

  • Autor: Gluba666 Data: 2013-03-07 17:55:02

    No to faktycznie dobrze, że tak się skończyło.

  • Autor: ulcia76 Data: 2013-03-07 16:24:39

    nie zjem flaków, ich smród mnie powala....ogólnie zjem wszystko ale nie wiem czy ze mną cuś nie tak...? bedąc w niektórych domach "w gosciach" po przekroczeniu progu zapala mi się jakaś lampka i wiem że w tym domu nic mi przez gardło nie przejdzie.....nie wiem czemu. Nie żeby było brudno czy cos w tym stylu, po prostu tak mam. Raz pojechalismy do rodziny męża, byłam tam po raz pierwszy a tu cyk! moja lampka...było mi tak głupio bo nawet herbata mi nie przechodziła....mieliście kiedyś cos takiego czy ja jakaś stuknieta jestem

  • Autor: mahika Data: 2013-03-07 18:24:34

    nie zjem flaków, ich smród mnie powala....

    Mnie też.

Przejdź do pełnej wersji serwisu