Właśnie chciałaby mię Was poradzić , chce kupić psa synoki (bardzo o to prosi) jenocześnie jestem realistką także wiem że większość obowiązków spadnie na mnie. Teraz mam problam jakiego psa mam kupć. Mieszkam w bloku, IV piętro, jak do tej pory myślałam o wescie,ewentulanie o yorku (ze względu na wielkość). Bardzo prosże o rady.
Musisz spisać sobie czego oczekujesz po psie i co możesz mu zapewnić (głownie ruch) i poczytac o rasach. Zależy równiez jaki masz metraż i ile pies miałby przestrzeni do dyspozycji jak wychodzicie z domu. My mamy w bloku setera irlandziego ale mamy też spore mieszkanie, nie narzekamy.nie szczeka, nie hałasuje, nie marudzi ale ma spacery regularne i zabawy w domu. Pamiętaj,że mimo wszystko psa jak każdą istotę zywą nie da się zaszufladkować. Nasz pełen temperamentu seter jest bardzo spokojnym psem, woli wylegiwac się w fotelu i upominac o drapanie za uszkiem. Mamy też mieszańca podhalańczyka z goldenem, łajza niesamowita ale i kundla.Nie daj, dożarta jak mało kto.
Oj dużo dużo:))))))))), jak popatrzę na sierść którą wsysa odkurzacz z podłogi i tą którą wyczesuje codziennie, moja Sonia powinna być łysa Ale nie zamienie mojej wesołej mordeczki na nic na swiecie:) Ciężko Jej zrobic zdjecie, bo jest strasznie ruchliwa:)
Ale sympatyczny twój piesek Makusiu :) nasza nie jest żadna rasowa, miała byc pomieszana z pudlem:) okazało się że chyba tatusiem był sznaucer olbrzymi. Sierści też po niej dużo, ale jest bardzo kochana , cała rodzina ją uwielbia. Różyczka nauczyła ją podawac łapy, ale nie reaguje na komendę podaj łapę, tylko jedną daje na dzień dobry, a druga jak się powie do widzenia. Ostatnio jak przywiązała ją na smyczy przy aptece, obok stała kobieta, z apteki wyszedł pan i powiedział tej pani dzień dobry, nasza sunia niewiele myśląc, usiadła i chciała mu poda łapę na dzień dobry, śmiechu było co niemiara.
A ja mam bokserke jest bardzo wrażliwa i uczuciowa uwielbia dorosłych dzieci i inne psy wcześniej miałam jamnika żył 17 lat ależ to był wredot niesamowity :D Na boksera namówili mnie mąż bo miał suczkę bokserke jak był dzieckiem i faktycznie rasa jest niesamowita. Suńka ma no osiedlu dzieciowy fanklub czasem ciężko z nią na spacer wyjśc jak dzieci ją oblegną. Jest bardzo cicha rzadko szczeka a jeżeli już to zazwyczaj coś się niedobrego dzieje. Jest bardzo ciekawska i pewnie to ją kiedyś zgubi bo wszędzie nochal wsadza :D
Bardzo fajna suczka, ile ma lat?:) Nasza nie szczeka, ale jak córka wraca ze szkoły i dzwoni na domofon , albo ktoś obcy dzwoni do drzwi, wtedy szczeka bardzo.Jak wychodzi z nia na spacer, To zawsze 2 szczeki głośne daje, że już jest na dworzu:)
W lipcu skończyła dwa lata ale od dwóch tygodni choruje nam na anginę antybiotyk nie pomógł więc idziemy zrobić wymaz z gardła bo bardzo posmutniała i nie ma apetytu. A to wulkan milości i radości zwykle :D
Miałam bardzo podobną bokserkę,niestety musiałam ją uśpić(miała 9 lat,rak),nie polecam tej rasy,zbyt delikatna,za krótko żyje,a ból po stracie nie jest do opisania...
Nie zgodzę się z tobą. W schornisku nie dadzą ci każdego psa jakiego chcesz, zrobią wywiad najpierw z toba, czego oczekujesz, co chcesz robić, ile chcesz poświęcić psu czasu. Nie dadzą do dziecka psa, ktory nie niecierpi dzieci- przynajmniej schronisko u mnie tak funkcjonuje- psy (większości przypadków) w schronisku nie są agresywne, tylko raczej warcza, bo się boją ludzi. Też byś warczała i podchodziła nieufnie do wszystkich gdyby cie bili i zamykali w kojcu, a potem przywiazali i opuscili w lesie.
Mam dwa owczarki ze schroniska- nie byly mlode jak je bralam- kochaja dzieci, bawia sie z nimi. Wystarczy odpowiednie podejscie do psa i pies staje się normalny. A nie jakieś dyskryminowanie, bo pies ze schroniska to agresywny musi być i nie wiadomo co zrobi. Widać, że nie miałaś nigdy takiego psa. Popytaj opiekunów, którzy zaadaptowali psy ze schroniska to nie zgodzą się z tobą. Pozdrawiam:)
Akurat jak ktoś puka czy dzwoni, to chyba słychać bez pomocy psa
Mój nie reaguje na domofon, ale jak ktoś "wedrze się" na klatkę bez domofonu i zapuka to narobi takiego hałasu, że chyba wszyscy sąsiedzi słyszą, na szczęście jest to rzadkość, bo domofon zwykle jest sprawny.
Kiedy ja wybierałam psa dla siebie, przygotowywałam się do tego momentu dwa lata... Czytałam fora o psach i niezliczone ilości książek o psiej psychologii, plus książkę o psich rasach. W wyniku tych głębokich analiz ;-) doszłam do wniosku, że absolutnie odrzucam: - wszystkie teriery ze względu na ich charakter (upór), - psy myśliwskie (głównie beagle) ze względu na ogromną potrzebę ruchu, - psy pracujące ze względu na konieczność zapewnienia im zajęcia (np. owczarki).
Biorąc pod uwagę Twoją sytuację mieszkaniową, poszukałabym psa z grupy "do towarzystwa" - są tam np. shih tzu (brzmi egzotycznie, bo to rasa z Azji), cavalier, papillon (bardzo malutka psina ;-)) itp. Oczywiście pomysłem godnym rozważenia jest wzięcie psa ze schroniska. W moim przypadku to rozwiązanie odpadło, ponieważ zależało mi na tym, żeby mniej więcej wiedzieć czego się po psie spodziewać - psy rasowe są od pokoleń w pewien sposób kształtowane, wzmacniane są cechy pożądane itd. Ponieważ nigdy wcześniej nie miałam psa, wolałam nie iść "w ciemno" i mieć możliwość wyboru dokładnie takiego psa na jakim mi zależało. Ale jeśli ktoś ma doświadczenie w wychowaniu psów, to poradzi sobie z każdym przypadkiem ;-) Acha, ja mam pinczerkę średnią ;-) Rasa super, ale to trochę większy pies niż york ;-)
Po co kupować? jest tyle psów w schronisku, przejedź się z synkiem, niech sobie wybierze, za darmo. Sunie ze schroniska są wysterylizowane, i takie mądre. Będziecie mieć przyjaciela na długie lata:) nigdy nie mieliśmy psa rasowego, zawsze zwykłe i bardzo mądre kundelki.
Nie wiem ile twój synek ma lat,ale to poważna decyzja i obowiązek nawet na kilkanaście lat.Moje dzieci w tamtym roku prosiły o pieska,na początku dałam się namówić.Znalazłam w internecie sznaucera miniaturkę(bardzo mi się podobają),pojechałam wybrałam.Przyjechałam do domu i rozważałam wszystko za i przeciw,więcej było za tym że to chyba zły czas bo nie dość że obowiązki spadły by na mnie,to szczeniaka musiałabym bardziej pilnować niż własne maluchy.Tak więc wstrzymałam się z decyzją a dzieciom kupiłam małe yorki interaktywne i są szczęśliwe.Bo pies to nie zabawka.Po Twoim poście widać że jesteś zdecydowana także życzę udanej decyzji.
Cocer spaniele to dość wesołe i żywe pieski.Nadają sie dla dzieci ale to też małe psotniki:).Uwielbiają biegać i bawić się zwłaszcza z dziećmi.Mamy w domu takiego psotnika i nie zamieniłabym go na żadnego innego.Mój co prawda jest tylko po mamie spanielce a tata nn ale charakterek ma po mamusi:).Jest jedna wada trzeba mu cały czas zapewnić zajęcie bo jak się nudzi to lubi coś zbroić ale tak ma większość psów.Z sierścią na dywanie też sobie radzimy-czeszę dywany szczotką mojego pupila i wszystko łatwo i szybko schodzi.Yorka nie miałam ,mieli moi znajomi i każdy odradzał mi go dla dzieci bo lubiały zęby pokazać i do tego łatwo sie przeziębiały.Ja proponuję poczytać o rasach,które was interesują i wtedy wybrać bo każdy pies ma wady i zalety i sami musimy o nich zdecydować.Życzę udanego wyboru.
Ja mam także cocker spaniela i nie zamieniłabym go na innego psa ,uwielbia dzieci i zabawę i mimo tego ,że nie ma nas często w domu a pies zostaje sam to nie wyje i nie szczeka ,polecam całym sercem takiego pieska
Witaj, zastanawiasz się nad wyborem pieska, który de facto jak napisałaś będzie Twoim towarzyszem. Dlatego też dobrze zastanów się nad warunkami lokalowymi i czasowymi jakie posiadasz. Napisałaś, że mieszkasz na IV piętrze (nie wiem czy z windą) więc w mojej ocenie najlepszy będzie mały piesek, który może być znoszony na rękach. Może powinnaś pomyśleć o rasie (o ile chcesz rasowego pieska) mało wymagającej jeśli chodzi o pielęgnację, a także nieszczekliwej - west i york tego warunku np nie spełniają, ponadto wszystkie psy z grupy terierów posiadają niesamowitą energię, są uparte i lubią stawiać na swoim.A może powinnaś zaadoptować jakąś psią bidę, która bardzo potrzebuje domu.
Zdecydowanie Yorka ,super piesek taki żywy i śmieszny .Moje dzieci przepadaja za nim ,a my jak bylismy przeciwni jakiegokolwiek zwierzęcia w domu tak teraz poprostu chyba bym oszalała gdyby mu coś sie stało .Uwielbia się bawić i normalnie się śmieje jak przychodzimy do domu.Naprawdę polecam.
Ja nie przepadam za małymi psami, są dużo bardziej nerwowe, szczekliwe, mniej mądre i gotowe do nauki, niż większe rasy. Do tego syn urośnie i może wstydzić wychodzić się z takim małym pieskiem, mającym przeważnie kobiecych właścicieli. Proponuję Labradora- lubi dzieci, jest psem rodzinnym, bardzo przywiązanym do właścicieli, mądrym, można go świetnie wyszkolić.
Fasolko, to nieprawda, że psy małych rozmiarów są mniej mądre - kto Ci takich rzeczy naopowiadał. Są często bardziej nerwowe, głośniejsze, dużo ruchliwsze, ale wiele ras jest bardzo inteligentnych. Np. jamniki czy małe foxteriery były psami używanymi podczas polowań, musiały wykazywać się dużą odwagą i samodzielnością. A że takie rasy są przy okazji trudne do ułożenia, no cóż... dlatego ja też zdecydowanie wolę duże psy :D
Myślę, że małe rasy są tak samo dobre do ułożenia jak duże. Problem tkwi w człowieku. Mając małego psa traktuje się go jak przytulankę, na więcej się pozwala ( wiem, bo sama mam malucha) i pieskowi się w główeczce przewraca ( wiem, bo mojemu tak się właśnie przewróciło :), ale to moja wina).
Słusznie mówisz Wkn.Wielkość psa nie ma najmniejszego znaczenia. Ale ja też wolę duże psy. Mam dwa wyżły, które są niesamowicie żywiołowe z ognistym temperamentem. Na pewno nie nadają się do bloku, bo muszą mieć bardzo dużu ruchu i zajęcia. Nawet nie wyobrażam sobie swoich "maluśkich" (tak ich nazywam), aby mogły być w mieszkaniu blokowym.
Moim zdaniem do mieszkania w bloku najlepiej wziąć małego psa.
Yorki są wredne, jak znajda miejsce do siania w domu to caly czas tam sikaja, lepszy bylby ratlerek- prostszy w higienie (nie trzeba caly czas czesac, obcinac itp), nie szczeka bez powodu jak yorki, prostszy w nauczaniu, mniej uparty.
Co do Yorków, całkowicie zgadzam się z Satiną. Wśród moich znajomych jest ich sporo, ma też teściowa. Niestety są hłaśliwe i sikają w domu. Ja mam tez spanielkę . Nie szczeka, zostaje dużo sama w domu. Pieski te są bardzo żywiołowe i potrzebują dużo ruchu. Moja córka zapewnia jej zabawę w domu :). Nigdy nie zrobiła żadnemu dziecku krzywdy, jest bardzo cierpliwa. Super piesek. Też długo przygotowywałam się do przyjęcia psa ( mieszkam w bloku na 35m), po długich zastanowieniach i przemyśleniach padło na coccer spaniela, bez rodowodu:)
Widziałam dużo razy jak się zachowują, rozmawiam z właścicielami tych psów i wiem co mówią, mój sąsiad w domu obok ma yorka i widzę jak się zachowuje. Nie jestem jedyna co do tkaiej opini na temat yorków.
Podobno są Yorki miniaturki i te normalnej wielkości - te są ok. A te miniaturki mają nierówno pod sufitem (w głowie) bo wydaje im się ,że są duże itp. i w ogóle szaleją.
Ja kiedyś miałam średniego pudla suczkę Klarę. Uważam,że są to bardzo uczuciowe kochane psiaki, oprócz tego są inteligentne i posłuszne. Jakbym miała się decydować to tylko na średniego pudla. Może to nie jest trendy rasa teraz, ale jesli się szuka akurat taiego pieska to jak najbardziej.
Ano właśnie, wracając do naszej dyskusji o zależności inteligencji od wielkości psa (a raczej braku zależności) przypomnieć warto, że pudle w przeszłości (a pewnie i teraz) są częstymi aktorami cyrkowych aren - oznaczać może to tylko jedno - są psami bardzo inteligentnymi i chętnymi do nauki, skoro chętnie się je wykorzystuje do nieraz bardzo skomplikowanych przedstawień.
Prawda jest taka, że jeśli człowiek nieumiejętnie obchodzi się z czworonogiem, to każdy mu na głowę wlezie, i ten mały i ten duży :)
Tak, nawet bardzo, tylko że border colie to rasa, która wymaga bardzo dużej uwagi ze strony człowieka - albo musi pracować zgodnie ze swoją naturą, czyli jako pies pasterski naganiający albo uczestniczyć regularnie w ćwiczeniach typu agility. Jeśli psy tej rasy będą traktowane jako kanapowe przytulanki albo posmutnieją albo zeżrą pół domu, ponieważ rozpierająca je energia nie pozwoi im trwać w bezczynności :D
Moja yoreczka bardzo malo szczeka,nie sika w domu,umie wiele sztuczek,chodzi na spacery bez smyczy i nikogo nie gryzie,nie ucieka,przybiega na tychmiast na zawołanie,nie gryzie rzeczy w domu,przymila się do wszystkich i prosi o pieszczoty,gość w domu jest witany jakby znała go od urodzenia. Włoski przystrzygam sama raz w roku,czesze raz na pare dni,kąpię raz w miesiącu.Nigdy nie chorowała.Waży 6kg. ma papiery.Sa to bardzo ruchliwe pieski(terier z maltańczykiem) i musi się wybiegać,wychować też trzeba.Dodam tylko że poprzednio miałam owczarka niemieckiego i on tez musiał się codziennie wybiegać a ile godzin spędzilam na tresurze to nie policzę. Prawda jest taka że pies obojętnie mały czy duży to nie zabawka,niewystarczy dac papu i wyjsc pod blok na siusiu,a jak się poświęci troche czasu to wszystkie rasy można nauczyć ''kultury''.
My mieliśmy bokserkę gdy urodziła się starsza córa. Troskliwa, opiekuńcza, cierpliwa... Niestety największą względem moich możliwości wadą tej rasy była ogromna potrzeba ruchu i to, że nie cierpiała zostawać sama ( a jak już została psociła nieziemsko ) . Jeśli u Ciebie nie jest to problemem to polecam tę rasę.
Bo jest twój:) Każdy o sowim psie mówi, że jest najlepszy, najgrzeczniejszy i w ogole naj:)
To jest moja opinia, którą wziełam z obserwacji różnych yorków od różnych ludzi:) Ale masz rację, to człowiek wychowuje psa, jak go nie wychowa to jest istna masakra;) Ale ja yorków nie lubię ot co:) Oczywiście bez obrazu do właścicieli tych psów- nie podchodzi mi ta rasa.
Co Ty wygadujesz yorki nie są wredne , są cudownymi pieskami ja mam dwie sunie i nigdy żadna nie była wredna są kochane i mądre każdy pies jest cudowny jesli się dobrze je wychowa, Jak go wychowasz takiego psa będziesz miała ( to tak jak z dzieckiem) jak będziesz drażnić psa albo uczyć złych manier będzie taki pies wredny i nie wychowany, nie będzie sikać ani gryść moje sunie nie sikają ani nie gryzą niczego , są dobrze wychowane , inni tylko mówią ze głupi pies ale PrZepraszam bardzo to właściciel jest nie odpowiedni do trzymania psa, Jaki właściciel taki pies trzeba mądrze wychowywać pieski a nie poźniej młówić ze pies jest wredny czy głupi , trzeba się zastanowić jak wychować psa i czego uczyć pieska a nie poźniej głupio mówic ze pies jest wredny czy głupi lepiej niech ten kto tak mowi o psie czy o jakim kolwiek zwierzęciu lepiej sie zastanowi nad soba moze trzeba poprawić swoje zachowanie a nie mowic o swoim pupilu w ten sposób zastanówcie sie troszkę nad tym o mowicie Beatko jak masz małe mieszkanko weź sobie małego pieska a zresztą duży pies w bloku to nie jest dobry pomysł męczą sie duze psy w bloku mam sąsiadkę która sobie kupiła wilczura do bloku a ten pies teraz sie męczy wychodzą tylko z tym psem na siusiu czy kupkę a tak siedzi w domu non stop i szaleje jak widzi dzieci na podwórku pies taki sie meczy do bloku nie kupujcie duzych psów i traktujcie spy z szacunkiem a nie mówcie jaki to pies ( mały) jest wredny czy głupi bo to nie dobrze . Pozdrawiam serdecznie
Nie mam zwierżąt, choć marzę o papudze żako(ale kosztuje majątek).Lubie je jednak i jeśli miałabym wybrać psa to wzięłabym labradorkę.Niestety mój tryb życia i paskudna alergia nie pozwalają na zwierzęta. Trzeba im też poświęcać wiele czasu, każdemu.Pomysł o wzięciu psa ze schroniska jest piękny, ale psy rasowe mają wrodzone zadatki i są bardziej przewidywalne.Pies ze schroniska to duże wyzwanie, choć nie zawsze, zależy, jak sie trafi.Nie wiem, czy to prawda, ale słyszałam, że jest jedna rasa, co nie gubi sierści- to pudle podobno.
Jest więcej ras, które nie gubią sierści, są grzywacze, które sierści nie mają wcale lub sterczy jej znikoma ilość w postaci pędzelków tu i ówdzie - dość groteskowo to wygląda, ale można się przyzwyczaić.
Są też rasy, które mają nie sierść, lecz włos - on uczula o wiele mniej lub prawie wcale. Wiele psów się trymuje - niemal nie gubią włosa, ale trzeba go regularnie strzyc. Są też rasy, którym włos można wyskubywać/wyczesywać za pomocą specjalnych grzebieni - sąsiad w ten sposób pielęgnuje (w specjalnym zakładzie psięj piękności) foxteriera.
Jeśli chodzi o labradory - no cóż... są absolutnie wspaniałymi... świniami, które gubią metry sześcienne zarostu z powierzchni całego ciała z wyłączeniem oczu. Kłaki potrafią gubić nawet z jęzora, który wszędzie wsadzają i pazurów, do których przykleja się ich własna sierść. Taki mały owłosiony obłęd :}
Ale to takie piekne "dziebdziaki"))Jakoś nie przepadam za małymi dziamgającymi, szczekatymi. Kiedyś taki jeden mały (raz w życiu) chciał mnie ugryźć.Miał szczęście, że szybko zwiał bo przeważnie ostro wierzgam w takich sytuacjach.
A wiesz, że samce labradorów szczypią przednimi zębami, gdy kogoś lubią? Bardzo trudno je tej przypadłości oduczyć. Czyhają na odpowiedni moment i... ciach w dupala, ewentualnie w łapawiczki :) Jest to dość uciążliwe. Suki tego nie robią, dziiiiwne... W ogóle ciekawa rasa - nie suki, lecz psy często są bardziej przytulaśne i zupełnie oszalałe na punkcie człowieka. Wbrew temu co pisze się o tej rasie, że można ją oddać do psiego hotelu, jadąc na wakacje - tęsknią nad życie. To psy, które żyją dla człowieka.
Pewnie próbują iskać przyjaciela))Nie wiedziałam. Ale moja znajoma miała labradorkę. Wspaniała była, takie jedno wielkie psie szczęście. Niestety lubiła mi się ładować na kolana.Zawsze miałam siniaki. Albo jak z radości waliła ogonem ,to jakby dawny milicjant pałką.I te kłaki, to prawda.Niestety na stróża absolutnie nie nadawała sie- wpuściłaby do domu każdego, ale...przez drzwi! Broniła drzwi balkonowych)))Kiedyś moja kolezanka miała bernardyna. Niestety musieli mu wybudować bude.W domu było mu za gorąco.Strasznie nienawidził...księży, coś mu chyba te sutanny nie pasowały.)) Na nieszczeście nieopodal było seminarium i klerycy pomykali po okolicy całymi stadami. Pies wściekał się.
Druga koleżanka miała kundelka. spokojny, łagodny, leniuch i pieszczoch. Z wyglądu przypominał taką dawną szczotkę o closetu. Czuł, że trzeba bronic domu, to , jak ktoś wchodził "mówił" jedno "huu" i uważał, że spełnił swój obowiązek.Nigdy nikogo nie ugryzł...oprócz (raz) inkasenta gazowego. I to w takie miejsce)))Awantura była straszna.ale nikt sie nie spodziewał, że nagle coś psu odbije.
mój Kaktus tak mnie czasami szczypie. I tylko mnie, nikogo więcej. Tylko jest to trochę bolesne. Ostatnio miałam niezłego krwiaka. Zdecydowanie wolę jak oba prowadzają mnie , trzymając moje ręce w swoich zębach. Nawet śladu wtedy nie zostawią
To nas Argo ze szczęścia podczas zabawy przygryzał przednimi ząbkami, bolało czasami, bo nie miał wyczucia, ale szybko to wytępiliśmy:)
Miał jazdy też na futrzaste rzeczy:) Brał je, a raczej podkradał i biegiem do swojego pontonu i tak przytulał się do tego i trochę obśliniał, ale nie niszczył rzeczy, ale wysrósł z tego już, bo dawno nie robił tego:)
Teraz Zeta go atakuje, chowa się pod choinkami, za kwatkami i wyskakuje na niego, w locie go delikatnie szczypie i ucieka:) A ten ją goni- przynajmniej nie nudzi mu się;) Moja mama się śmieje, że odkąd Zeta przyszła, to Argo ma powód do życia, Zeta daje mu bodziec, jak jak każda kobieta swojemu mężczyźnie- bez nas nie wiedzą co robić, zgineliby:)
Ja mam ten owłosiony obłęd razy dwa.Mam wrażenie,że moje labradory gubią sierść okrągły rok.Nawet w zimie. Z tą zimą , to zdecydowanie moja wina, bo jestem zmarzluchem i mam bardzo ciepło w domu, co nie służy moim psom.Jest im wtedy zdecydowanie za ciepło i tak się bronią przed gorącem. Wytłumaczył mi tę zależność weterynarz , jak był z wizytą i sam się spocił, przy badaniu psa.
Nalepsze to jest, że moje psy zacyznają znów się lenić. Nie wiem czy przez zmiany klimatyczne, raz cieplo raz zimno sierść od nich świruje i cały rok się lenią, że codziennie poświęcam ponad godzinę na czesaniu.
A jak wyjdą z rzeki i trochę przeschną, to już w ogóle maras jest:) Codziennie muszę odkurzać, najlepiej byłoby gdybym robiła to 4 razy dziennie, mam wszędzie panele i kafelki (na szczęście) więc jak ktoś przejdzie to wzbijają się w powietrze kłączki włosówi po kątach się plączą. Ty masz labladory- mają krótkie włosy, a mój jeden ma długi włos, a drugi krótkie, ale ten ostatni ma tyle futra na szyi jak lwia grzywa:) Nic tylko wypychać poduszki zamiast pierzem to sierscią:)
Satino, włos labradora nie jest znów taki krótki. Podszerstek zachowuje się jak kocia sierść, puch lata po całej chałupie, a włos zewnętrzny, grubszy i twardszy ma około 3-4 cm długości. Oczywiście na łapskach i pysku jest króciutki :)
O tym skubaniu coś wiem, widać kiedy zbliża się moment wypychania tej krótszej sierści kępkami przez nową, która już rośnie, szczególnie z okolic ud. Gdy pociągnąć lekko palcami, wychodzą z psa takie małe pędzelki do golenia - jeśli ktoś widzi coś podobnego po raz pierwszy zwykle reaguje "o matko, przestań, zrobisz mu łyse placki!" :D
Do niedawna też tak myślałam, ale przecież i włos wypada, tylko nie można tego nazwać linieniem. Ale każdy włos kiedyś się starzeje i wysuwa się z cebulki włosowej. Dlatego właściciele yorków, foxterierów czy sznaucerów też znajdują troszkę włosów na swojej podłodze i meblach. Ale rzeczywiście nie ma co tego porównywać do okresowego wypadania sierści u innych ras.
jest wiecej ras które nie gubia siersci to racja , pudel faktycznie ale to ten miniaturowy pudelek a nie normalny czy ten olbrzymi , maltańczyk nie gubi siersci , york bo york nie ma siersci tylko włosy przypominające wiernie ludzki włos
Nie powinno wybierac sie psa, ktory nam sie podoba, tylko ktory bedzie idealnie pasowac do naszego zycia. Jak widze niedaleko mnie huskiego siedzacego 24/24 na balkonie to serce sie lamie. Jestem przeciwniczka trzymania duzych psow trzymania w bloku (jedynie, ze pol dnia spedzasz na spacerze, bo duze psy potrzebuja sie wybiegac, bo inaczej roznosi je w mieszkaniu)
Oby weszła jak najprędzej. Wczoraj sterczałam w kolejce do pani weterynarz, żeby kupić Parówkowi wór karmy dla psów z problemami trzustkowymi i usłyszałam, że jedna z pacjentek (kilkunastuletnia już psica) trafiła do swojej włascicielki przyprowadzona przez jej córkę, która znalazła biedaczkę przywiązaną drutem kolczastym do drzewa, dodatkowo pociętą żyletkami i ze śladami innych obrażeń. I niech mi ktoś powie, że ludzie nie są potworami. Niestety nie jest to pierwsza historia w tym stylu, którą słyszałam z pierwszej ręki. Córka sąsiadów swoją suczkę również znalazła przywiązaną w lesie, a przygodnie spotkana w warzywniaku pani, której nie odstępowała na krok nierasowa jamniczka, znalazła ją, uwaga: na osiedlu w kontenerze ze śmieciami. Do kontenera piesek nie trafił z powodu łakomstwa, wkradając się sprytnie przez szczelinę w klapie. Nie trafił, bo o ile dobrze pamiętam został znaleziony w zawiązanym worku na śmieci, lub w jakimś innym szczelnym opakowaniu.
kiedys znajoma mojej mamy miala w bloku dalmatynczyka i byl superowy:) nie bylo po nim widac zeby jemu cos brakowalo:) tez nie jestem zwolenniczka duzych psow w mieszkaniu ( widzialam u mojego brata ), dlatego ja na razie nie mam pieska poczekam az bede miala wiecej miejsca poniewaz ja chce jakiegos duzego psa:) tylko wlasnie czy jest roznica pomiedzy suczka a psem?? chodzi mi o charakter lub zachowanie?
Zależy po co ktoś kupuje suczkę. Jeżeli zalezy mu na szczeniakach to wszystko zmienia. Ja mam kotkę i ona jak miała pół roku miała operację. Czasami szkoda mi jej , bo napewno chciałaby mieć chociaż raz dzieci.Jest bardzo ,ale to bardzo opiekuńcza i kochana.
Duża jest różnica, suczki są bardziej uczuciowe, mają cieczkę, ale to nie jest problem- moja jest po sterylizacji, żebym nie miała dwa razy w roku gromadki małych psiaków:) nie dominują tak jak samce, psy trzeba czasami zdominować aby nad tobą nie dominowały, np mój pies widzi nasza rodzine tak: tata, ja i mama, on, a na koncu suczka;) Pies zawsze bardziej lgnie do faceta, chociaż kobiety, które się nim zajmują: czeszą, dają jeść, ale mamy w naturze przytulanie, podchodzenie do psa i głaskanie, większość facetów nie robi tego i psy podlizują się do nich żeby zyskać do nich aporbatę i miłość pana- słowa mojego trenera do psów. Suczki są prostsze w ułożeniu, psy zawsze wymagają więcej pracy, bo zawsze będzie chciał nas zdominować, a chyba nie chcemy aby wszedł nam na głowę:)
Ale ja zaczełam z Argiem chodzić na szkolenie profesjonalne jak go przygarneliśmy i tam bardzo dużo się nauczyłam, jak wzieliśmy suczkę po 2 latach to raz byliśmy na takim szkoleniu, trener określił charakter psa itp, a Zeta (bo tak się nazywa) robi w sumie dokładnie to co Argo, traktuje go jak starszego brata, a on ją jak siostrę. Ona dużo nauczyła się od Argo, chodzić na smyczy, wychodzić na spacer, na początku bała się wszystkiego- nawet roweru, ale z czasem przywykła, chociaż wczoraj odkryłam, że niegdy nie widziała słomki do picia, bo strasznie zaciekawiona była co to jest:) Mniej pracy z suczką jest, ale kto co woli, w każdym razie trzeba na początku ćwiczyć, ćwiczyć z psem, być systematycznym i wytrwałym:) Mam nadzieję, że Ci jakoś pomogłam. Mam dużo fajnych książek o psach jak trenować, jak rozumieć psa itp, mogę przeskanować Ci, albo polecić kilka tytułów:)
Co do psa w bloku, to jeżeli właściciel z nim wychodzi na długie spacery i daje ruch to czemu nie, ale wiem, że większość ludzi kupuje dużego psa do bloku, zarzeka się, że będą codziennie chodzić np. po 5 km, a tak naprawdę z czasem większość olewa to już, bo nie che im się wcześnie wstawać, są leniwi i idą z dużym psem na trawnik przed blokiem aby się załatwił i do domu. Potem płacz i zgrzytanie zębów, bo pies pogryzł z nudów i energi całe mieszkanie i oddają psa, a jeszcze gorzej porzucają w lesie czy usypiają- dla mnie to nie są ludzie- sama takich ludzi bym uspała, albo zamkła do komórki.
ja wlasnie chcialabym duzego psa i dlatego poczekam az na wiosne sie przeprowadze:) bedziemy mieli wtedy dom z ogrodem i na wsi to mozna po lesie polazic:D a po lakach poszalec:)
Satina,tez mam psy od lat i troszke je poznalam,ale bardzo chetnie czytam na ich temat i dowiaduje sie nowych rzeczy.Jesli nie sprawi Ci to klopotu,podaj mi tytuly ksiazek,ktorepolecasz.
Magdalena Nowicka Hobby, Owczarek niemiecki, wydaw. Egros (każda książka o innej rasie jest i innych zwierzętach)
Eberhard Owczarek niemiecki, wydaw. Multico (do każdej rasy osobna książka)- iekawie i mądrze napisana, warto przeczytać przed wyborem danej rasy
Leonard Wach, Mariusz Wach, Jak szkolić własnego psa, wydaw Mada (autorzy to trenerzy psów)
Susie Green, Co mówi mój pies czyli jak zrozumieć język psa, wyaw. RM (ładna kolorowa, ciekawa napisana książce o mózgu psa, dużo ciekawych infirmacji)
Jan Fennell, Zapomniany język psów, jak zrozumieć najlepszego przyjaciela człowieka, wyaw. galaktyka
Satina,odppowiadam Tobie,bo trudno byłoby każdemu z osobna...ale to chyba znaczy,że jest dużo odpowiedzialnych ludzi odnośnie traktowania zwierząt.
Dla mnie zwierzę też nie jest zabawką.Tak bardzo boli mnie beznyślnoość ludzi,czy wręcz sadyzm,że nawet nieraz nie mogę oglądać,programów czy czytać artykułów na temat znęcania się nad tym (niby) niższym gatunkiem.Tyle,że jak można pomóc,skoro się udaje,że nie ma tematu???Dlatego,choć sprawia mi to straszną przykrość,oglądam i staram się reagować.
Satina,odppowiadam Tobie,bo trudno byłoby każdemu z osobna...ale to chyba znaczy,że jest dużo odpowiedzialnych ludzi odnośnie traktowania zwierząt. Dla mnie zwierzę też nie jest zabawką.Tak bardzo boli mnie beznyślnoość ludzi,czy wręcz sadyzm,że nawet nieraz nie mogę oglądać,programów czy czytać artykułów na temat znęcania się nad tym (niby) niższym gatunkiem.Tyle,że jak można pomóc,skoro się udaje,że nie ma tematu???Dlatego,choć sprawia mi to straszną przykrość,oglądam i staram się reagować.
A,to fajnie napisalam-''nie moge ogladac,ale...ogladam''.No coz,tu emocje wziely gore nad poprawnoscia wypowiedzi.
myśle, że niewielkie znaczenie ma wielkość Twojego mieszkania a raczej okolica i tryb życia oraz temperament Twój i czlonków rodziny.
Ja ładnych kilka lat temu miałam owczarka niemieckiego - suczkę poczatkowo mieszkała ona wraz z całą moją rodzinką (8 osób, 3 pokoje, 52m2) później wyprowadziła sie wraz ze mną do kawalerki 24m2 tak jak Ty na 4 pietrze - moim subiektywnym zdaniem miała wówczas lepsze warunki bo obok był park gdzie biegała sobie swobodnie na długich spacerach, ja za to wiedziałam że życie swoje muszę dostosować do życia psa tzn prosto z pracy goniłam do domu robiąc po drodze tylko najpilniejsze zakupy spożywcze bo pies musiał wyjść na dwór dopiero później mogłam sobie pozwolić na spotkania towarzyskie czy zakupy typowo babskie które jak wiadomo zabieraja zdecydowanie więcej czasu
Ze wspomnianym owczrkiem wchodziłam na 3-4 conajmniej 20 minutowe spacery, bez wzgledu na porę dnia czy aurę (czasami pogoda była tak paskudna że kama błyskawicznie załatwiała swoje potrzeby i sama zawracała do domu), trzeba się liczyć z tym, że nalezy dpowiednio wcześniej wtać aby wyprowadzić psa przed szkołą czy pracą.
Choć bardzo kochałam swoją sunię i mocno rozpaczałam po jej stracie to dzisiaj nie zdecydowałabym sie na psa w pewnym sensie ze świadomości ile to wymaga poświęcenia a moze trochę z wygodnictwa
mam koleżankę która ma psa rasy husky (bardzo wymagajacy) ma male 2 pokojowe mieszkanie tyle że w pobliżu lasu i tam pies się wybiega podobnie jak ja dostosowała życie swoje i dorosłej już córki do potrzeb psa, dodatkowo raz w miesiącu oddaje go na 2-3 dni do szkółki gdzie pan wraz z kilkoma innymi psami jedzie z nimi do lasu robi zaprzęg i biega po kilka godzin dziennie
czyli ważniejszy jest Twój charakter nim mozliwości lokalowe
Yorki są w porządku, ale uważaj na fakt, że cieżko jest je nauczyć czystości, robią gdzie chcą niestety... Sama mam golden retrievera, rasa dość duża, trzymam go w bloku i nie zamieniłabym jej na zadnego innego psa :) Jest cudowna, cierpliwa, w sam raz dla dzieci. Gorąco polecam i zaznaczam, że jest to większa rasa....
hmmmm...to sobie poczytałam o psach :) pies to duża odpowiedzialność...jesli mieszkasz w bloku na pewno polecam małego pieska. A co do usposobienia yorków.....to są w większości psy żywiołowe, wesołe a nie jakies ciapy..... więc zalezy od Ciebie czego oczekujesz. To ludzie wychowują psy i od nich zależy czy będzie ułożonym, czystym psem, który załatwia się na dworze czy będzie załatwiał swoje potrzeby w domu.
Ja mam yorka i nie zamieniłabym go na innego psa.Wszyscy go kochamy i chociaż mój mąż był przeciwnikiem psa w domu teraz jest jego największym przyjacielem. Yorki kochają dzieci. Yorki uwielbiają zabawy w domu. Owszem szczekają (jak to psy) ale to nic w porównaniu z ratlerkami heh :) pies chyba ma prawo szczekać ??? bo skoro kogoś denerwuje szczekanie psa to może warto zamienić go na kota ??:)
U nas pies niestety często zostaje sam w domu ( my do pracy, dzieci do szkoły), nieraz 6-7 godzin i nigdy nie nabrudził w domu. Ale pamiętaj pies to nie zabawka - pies to przede wszystkim stworzenie żywe :)
tak naprawdę to nieważne jaka to będzie rasa i tak będzie to najukochańsze stworzenie pod słońcem, najlepszy przyjaciel, który nigdy nie ocenia i kocha Cię zawsze i wszędzie :)
Beata,pozwól,że podepnę się do Ciebie z moją prośbą.
Zbliżają sie znowu Święta Bożego Narodzenia.
Drodzy "Wużetowicze"-proszę Was,abyście z tej okazji nie darowali nikomu zwierząt jako nieprzemyślany prezent.Przecież to Święta Bożego Narodzenia,a nie zwierząt czas śmierci czy cierpienia.(tak niestety końcżą póżniej,niechciane).
Właśnie chciałaby mię Was poradzić , chce kupić psa synoki (bardzo o to prosi) jenocześnie jestem realistką także wiem że większość obowiązków spadnie na mnie. Teraz mam problam jakiego psa mam kupć. Mieszkam w bloku, IV piętro, jak do tej pory myślałam o wescie,ewentulanie o yorku (ze względu na wielkość). Bardzo prosże o rady.
Musisz spisać sobie czego oczekujesz po psie i co możesz mu zapewnić (głownie ruch) i poczytac o rasach. Zależy równiez jaki masz metraż i ile pies miałby przestrzeni do dyspozycji jak wychodzicie z domu. My mamy w bloku setera irlandziego ale mamy też spore mieszkanie, nie narzekamy.nie szczeka, nie hałasuje, nie marudzi ale ma spacery regularne i zabawy w domu.
Pamiętaj,że mimo wszystko psa jak każdą istotę zywą nie da się zaszufladkować. Nasz pełen temperamentu seter jest bardzo spokojnym psem, woli wylegiwac się w fotelu i upominac o drapanie za uszkiem. Mamy też mieszańca podhalańczyka z goldenem, łajza niesamowita ale i kundla.Nie daj, dożarta jak mało kto.
Proponuję Yorka a jeśli masz czas aby poświecić psu na bieganie to cocker spaniel jest fajny
cocker spaniel faktycznie fajny pies ale sierści dużo do zbierania.
Oj dużo dużo:))))))))), jak popatrzę na sierść którą wsysa odkurzacz z podłogi i tą którą wyczesuje codziennie, moja Sonia powinna być łysa
Ale nie zamienie mojej wesołej mordeczki na nic na swiecie:) Ciężko Jej zrobic zdjecie, bo jest strasznie ruchliwa:)
Ale sympatyczny twój piesek Makusiu :) nasza nie jest żadna rasowa, miała byc pomieszana z pudlem:) okazało się że chyba tatusiem był sznaucer olbrzymi. Sierści też po niej dużo, ale jest bardzo kochana , cała rodzina ją uwielbia.
Różyczka nauczyła ją podawac łapy, ale nie reaguje na komendę podaj łapę, tylko jedną daje na dzień dobry, a druga jak się powie do widzenia.
Ostatnio jak przywiązała ją na smyczy przy aptece, obok stała kobieta, z apteki wyszedł pan i powiedział tej pani dzień dobry, nasza sunia niewiele myśląc, usiadła i chciała mu poda łapę na dzień dobry, śmiechu było co niemiara.
Śliczna ta Wasza sunia :)) Wyobrażam sobie tą sytuacje, musiało być zabawnie :))) Moja nie chce podać łapki, a może spróbuję z tym dień dobry??
A ja mam bokserke jest bardzo wrażliwa i uczuciowa uwielbia dorosłych dzieci i inne psy wcześniej miałam jamnika żył 17 lat ależ to był wredot niesamowity :D Na boksera namówili mnie mąż bo miał suczkę bokserke jak był dzieckiem i faktycznie rasa jest niesamowita. Suńka ma no osiedlu dzieciowy fanklub czasem ciężko z nią na spacer wyjśc jak dzieci ją oblegną. Jest bardzo cicha rzadko szczeka a jeżeli już to zazwyczaj coś się niedobrego dzieje. Jest bardzo ciekawska i pewnie to ją kiedyś zgubi bo wszędzie nochal wsadza :D
Świetna:)) A jaki mądry wzrok;)
Bardzo fajna suczka, ile ma lat?:) Nasza nie szczeka, ale jak córka wraca ze szkoły i dzwoni na domofon , albo ktoś obcy dzwoni do drzwi, wtedy szczeka bardzo.Jak wychodzi z nia na spacer, To zawsze 2 szczeki głośne daje, że już jest na dworzu:)
W lipcu skończyła dwa lata ale od dwóch tygodni choruje nam na anginę antybiotyk nie pomógł więc idziemy zrobić wymaz z gardła bo bardzo posmutniała i nie ma apetytu. A to wulkan milości i radości zwykle :D
cudowna!
fajna:)
Miałam bardzo podobną bokserkę,niestety musiałam ją uśpić(miała 9 lat,rak),nie polecam tej rasy,zbyt delikatna,za krótko żyje,a ból po stracie nie jest do opisania...
Ojejku Makusiu, masz przepiękną spanielkę znam tą rasę psów, są takie słodziaki ! kocham wszystkie psy .Pozdrowionka i buziaczki, dla cudnej Zuzi
Dziękuję Aniu:)
sliczna:)
Teraz zobaczyłam te fotki:) Boska jest:D
Ja bym pomyślała o adopcji jakiegoś pieska ze schroniska..
Ja też.
A ja przy dziecku stanowczo odradzam pieska ze schroniska...
Nie zgodzę się z tobą. W schornisku nie dadzą ci każdego psa jakiego chcesz, zrobią wywiad najpierw z toba, czego oczekujesz, co chcesz robić, ile chcesz poświęcić psu czasu. Nie dadzą do dziecka psa, ktory nie niecierpi dzieci- przynajmniej schronisko u mnie tak funkcjonuje- psy (większości przypadków) w schronisku nie są agresywne, tylko raczej warcza, bo się boją ludzi. Też byś warczała i podchodziła nieufnie do wszystkich gdyby cie bili i zamykali w kojcu, a potem przywiazali i opuscili w lesie.
Mam dwa owczarki ze schroniska- nie byly mlode jak je bralam- kochaja dzieci, bawia sie z nimi. Wystarczy odpowiednie podejscie do psa i pies staje się normalny. A nie jakieś dyskryminowanie, bo pies ze schroniska to agresywny musi być i nie wiadomo co zrobi. Widać, że nie miałaś nigdy takiego psa. Popytaj opiekunów, którzy zaadaptowali psy ze schroniska to nie zgodzą się z tobą. Pozdrawiam:)
Idealny pies w rozumieniu sąsiadów z bloku to pies rasy basenji. Nie szczeka. :)
Pies musi szczekać:) jak ktoś obcy puka, czy dzwoni do drzwi.
Akurat jak ktoś puka czy dzwoni, to chyba słychać bez pomocy psa
Mój nie reaguje na domofon, ale jak ktoś "wedrze się" na klatkę bez domofonu i zapuka to narobi takiego hałasu, że chyba wszyscy sąsiedzi słyszą, na szczęście jest to rzadkość, bo domofon zwykle jest sprawny.
Oduczyć psa szczekać to tak ,jak człowieka mówić:)
Kiedy ja wybierałam psa dla siebie, przygotowywałam się do tego momentu dwa lata... Czytałam fora o psach i niezliczone ilości książek o psiej psychologii, plus książkę o psich rasach. W wyniku tych głębokich analiz ;-) doszłam do wniosku, że absolutnie odrzucam:
- wszystkie teriery ze względu na ich charakter (upór),
- psy myśliwskie (głównie beagle) ze względu na ogromną potrzebę ruchu,
- psy pracujące ze względu na konieczność zapewnienia im zajęcia (np. owczarki).
Biorąc pod uwagę Twoją sytuację mieszkaniową, poszukałabym psa z grupy "do towarzystwa" - są tam np. shih tzu (brzmi egzotycznie, bo to rasa z Azji), cavalier, papillon (bardzo malutka psina ;-)) itp.
Oczywiście pomysłem godnym rozważenia jest wzięcie psa ze schroniska. W moim przypadku to rozwiązanie odpadło, ponieważ zależało mi na tym, żeby mniej więcej wiedzieć czego się po psie spodziewać - psy rasowe są od pokoleń w pewien sposób kształtowane, wzmacniane są cechy pożądane itd. Ponieważ nigdy wcześniej nie miałam psa, wolałam nie iść "w ciemno" i mieć możliwość wyboru dokładnie takiego psa na jakim mi zależało.
Ale jeśli ktoś ma doświadczenie w wychowaniu psów, to poradzi sobie z każdym przypadkiem ;-)
Acha, ja mam pinczerkę średnią ;-) Rasa super, ale to trochę większy pies niż york ;-)
Po co kupować? jest tyle psów w schronisku, przejedź się z synkiem, niech sobie wybierze, za darmo. Sunie ze schroniska są wysterylizowane, i takie mądre. Będziecie mieć przyjaciela na długie lata:) nigdy nie mieliśmy psa rasowego, zawsze zwykłe i bardzo mądre kundelki.
Nie wiem ile twój synek ma lat,ale to poważna decyzja i obowiązek nawet na kilkanaście lat.Moje dzieci w tamtym roku prosiły o pieska,na początku dałam się namówić.Znalazłam w internecie sznaucera miniaturkę(bardzo mi się podobają),pojechałam wybrałam.Przyjechałam do domu i rozważałam wszystko za i przeciw,więcej było za tym że to chyba zły czas bo nie dość że obowiązki spadły by na mnie,to szczeniaka musiałabym bardziej pilnować niż własne maluchy.Tak więc wstrzymałam się z decyzją a dzieciom kupiłam małe yorki interaktywne i są szczęśliwe.Bo pies to nie zabawka.Po Twoim poście widać że jesteś zdecydowana także życzę udanej decyzji.
Ja mam także cocker spaniela i nie zamieniłabym go na innego psa ,uwielbia dzieci i zabawę i mimo tego ,że nie ma nas często w domu a pies zostaje sam to nie wyje i nie szczeka ,polecam całym sercem takiego pieska
:)) To jest nas stroszke, wielbicieli spanieli:))))))) W poście 5 wstawiłam fotki mojej pieszczoszki:))
Witaj, zastanawiasz się nad wyborem pieska, który de facto jak napisałaś będzie Twoim towarzyszem. Dlatego też dobrze zastanów się nad warunkami lokalowymi i czasowymi jakie posiadasz. Napisałaś, że mieszkasz na IV piętrze (nie wiem czy z windą) więc w mojej ocenie najlepszy będzie mały piesek, który może być znoszony na rękach. Może powinnaś pomyśleć o rasie (o ile chcesz rasowego pieska) mało wymagającej jeśli chodzi o pielęgnację, a także nieszczekliwej - west i york tego warunku np nie spełniają, ponadto wszystkie psy z grupy terierów posiadają niesamowitą energię, są uparte i lubią stawiać na swoim.A może powinnaś zaadoptować jakąś psią bidę, która bardzo potrzebuje domu.
takiego :)piesek z charakterem, ktoremu nalezy powiecac duzo czasu...
Też mam takiego pieszczochai z ręką na sercu polecam:)
Zdecydowanie Yorka ,super piesek taki żywy i śmieszny .Moje dzieci przepadaja za nim ,a my jak bylismy przeciwni jakiegokolwiek zwierzęcia w domu tak teraz poprostu chyba bym oszalała gdyby mu coś sie stało .Uwielbia się bawić i normalnie się śmieje jak przychodzimy do domu.Naprawdę polecam.
Ja nie przepadam za małymi psami, są dużo bardziej nerwowe, szczekliwe, mniej mądre i gotowe do nauki, niż większe rasy. Do tego syn urośnie i może wstydzić wychodzić się z takim małym pieskiem, mającym przeważnie kobiecych właścicieli. Proponuję Labradora- lubi dzieci, jest psem rodzinnym, bardzo przywiązanym do właścicieli, mądrym, można go świetnie wyszkolić.
Fasolko, to nieprawda, że psy małych rozmiarów są mniej mądre - kto Ci takich rzeczy naopowiadał. Są często bardziej nerwowe, głośniejsze, dużo ruchliwsze, ale wiele ras jest bardzo inteligentnych. Np. jamniki czy małe foxteriery były psami używanymi podczas polowań, musiały wykazywać się dużą odwagą i samodzielnością. A że takie rasy są przy okazji trudne do ułożenia, no cóż... dlatego ja też zdecydowanie wolę duże psy :D
Myślę, że małe rasy są tak samo dobre do ułożenia jak duże. Problem tkwi w człowieku. Mając małego psa traktuje się go jak przytulankę, na więcej się pozwala ( wiem, bo sama mam malucha) i pieskowi się w główeczce przewraca ( wiem, bo mojemu tak się właśnie przewróciło :), ale to moja wina).
A mądra jest bardzo.
Słusznie mówisz Wkn.Wielkość psa nie ma najmniejszego znaczenia. Ale ja też wolę duże psy. Mam dwa wyżły, które są niesamowicie żywiołowe z ognistym temperamentem. Na pewno nie nadają się do bloku, bo muszą mieć bardzo dużu ruchu i zajęcia. Nawet nie wyobrażam sobie swoich "maluśkich" (tak ich nazywam), aby mogły być w mieszkaniu blokowym.
Moim zdaniem do mieszkania w bloku najlepiej wziąć małego psa.
Yorki są wredne, jak znajda miejsce do siania w domu to caly czas tam sikaja, lepszy bylby ratlerek- prostszy w higienie (nie trzeba caly czas czesac, obcinac itp), nie szczeka bez powodu jak yorki, prostszy w nauczaniu, mniej uparty.
A kto Ci takich głupot naopowiadał nt. yorków?
Co do Yorków, całkowicie zgadzam się z Satiną. Wśród moich znajomych jest ich sporo, ma też teściowa. Niestety są hłaśliwe i sikają w domu. Ja mam tez spanielkę . Nie szczeka, zostaje dużo sama w domu. Pieski te są bardzo żywiołowe i potrzebują dużo ruchu. Moja córka zapewnia jej zabawę w domu :). Nigdy nie zrobiła żadnemu dziecku krzywdy, jest bardzo cierpliwa. Super piesek. Też długo przygotowywałam się do przyjęcia psa ( mieszkam w bloku na 35m), po długich zastanowieniach i przemyśleniach padło na coccer spaniela, bez rodowodu:)
Widziałam dużo razy jak się zachowują, rozmawiam z właścicielami tych psów i wiem co mówią, mój sąsiad w domu obok ma yorka i widzę jak się zachowuje. Nie jestem jedyna co do tkaiej opini na temat yorków.
Podobno są Yorki miniaturki i te normalnej wielkości - te są ok. A te miniaturki mają nierówno pod sufitem (w głowie) bo wydaje im się ,że są duże itp. i w ogóle szaleją.
Ja kiedyś miałam średniego pudla suczkę Klarę. Uważam,że są to bardzo uczuciowe kochane psiaki, oprócz tego są inteligentne i posłuszne. Jakbym miała się decydować to tylko na średniego pudla. Może to nie jest trendy rasa teraz, ale jesli się szuka akurat taiego pieska to jak najbardziej.
Ano właśnie, wracając do naszej dyskusji o zależności inteligencji od wielkości psa (a raczej braku zależności) przypomnieć warto, że pudle w przeszłości (a pewnie i teraz) są częstymi aktorami cyrkowych aren - oznaczać może to tylko jedno - są psami bardzo inteligentnymi i chętnymi do nauki, skoro chętnie się je wykorzystuje do nieraz bardzo skomplikowanych przedstawień.
Prawda jest taka, że jeśli człowiek nieumiejętnie obchodzi się z czworonogiem, to każdy mu na głowę wlezie, i ten mały i ten duży :)
border collie tez fajne madre pieski:)
Tak, nawet bardzo, tylko że border colie to rasa, która wymaga bardzo dużej uwagi ze strony człowieka - albo musi pracować zgodnie ze swoją naturą, czyli jako pies pasterski naganiający albo uczestniczyć regularnie w ćwiczeniach typu agility. Jeśli psy tej rasy będą traktowane jako kanapowe przytulanki albo posmutnieją albo zeżrą pół domu, ponieważ rozpierająca je energia nie pozwoi im trwać w bezczynności :D
Moja sąsiadka ma 5 piesków tej rasy do sprzedania.
prawda czytalam i slyszalam w tv :)
moja suczka jest zmiksowana z border i owczarkiem niemieckim- wybuchowa mieszanka:) baardzo ruchliwa:) Pies dla aktywnych ludzi:D
Moja yoreczka bardzo malo szczeka,nie sika w domu,umie wiele sztuczek,chodzi na spacery bez smyczy i nikogo nie gryzie,nie ucieka,przybiega na tychmiast na zawołanie,nie gryzie rzeczy w domu,przymila się do wszystkich i prosi o pieszczoty,gość w domu jest witany jakby znała go od urodzenia. Włoski przystrzygam sama raz w roku,czesze raz na pare dni,kąpię raz w miesiącu.Nigdy nie chorowała.Waży 6kg. ma papiery.Sa to bardzo ruchliwe pieski(terier z maltańczykiem) i musi się wybiegać,wychować też trzeba.Dodam tylko że poprzednio miałam owczarka niemieckiego i on tez musiał się codziennie wybiegać a ile godzin spędzilam na tresurze to nie policzę. Prawda jest taka że pies obojętnie mały czy duży to nie zabawka,niewystarczy dac papu i wyjsc pod blok na siusiu,a jak się poświęci troche czasu to wszystkie rasy można nauczyć ''kultury''.
Gratuluję suczki!!!
i pomyślec ze te wszystkie małe maszkaronki pochodzą od takiego pięknego wilka.
Moje są duże. Jeden waży ok. 45kg
oo, takie to tak ;)
mój pudlo - spaniel waży 11, ale bokser siostry koło 40 lekko :)
Takie lubię najbardziej :)
ehhe moje też;) Jeden 40, a druga 30:)
My mieliśmy bokserkę gdy urodziła się starsza córa. Troskliwa, opiekuńcza, cierpliwa... Niestety największą względem moich możliwości wadą tej rasy była ogromna potrzeba ruchu i to, że nie cierpiała zostawać sama ( a jak już została psociła nieziemsko ) . Jeśli u Ciebie nie jest to problemem to polecam tę rasę.
nasz jest dokładnie pomiędzy, bo 35 :) plus raz na parę miesięcy kupa sierści na swetry dla całego osiedla :/
Nie są wredne,to ludzie ,którzy je wychowują są wredni widocznie,mój jest najcudowniejszym pieskiem pod słońcem:)
Bo jest twój:) Każdy o sowim psie mówi, że jest najlepszy, najgrzeczniejszy i w ogole naj:)
To jest moja opinia, którą wziełam z obserwacji różnych yorków od różnych ludzi:) Ale masz rację, to człowiek wychowuje psa, jak go nie wychowa to jest istna masakra;) Ale ja yorków nie lubię ot co:) Oczywiście bez obrazu do właścicieli tych psów- nie podchodzi mi ta rasa.
Co Ty wygadujesz yorki nie są wredne , są cudownymi pieskami ja mam dwie sunie i nigdy żadna nie była wredna są kochane i mądre każdy pies jest cudowny jesli się dobrze je wychowa, Jak go wychowasz takiego psa będziesz miała ( to tak jak z dzieckiem) jak będziesz drażnić psa albo uczyć złych manier będzie taki pies wredny i nie wychowany, nie będzie sikać ani gryść moje sunie nie sikają ani nie gryzą niczego , są dobrze wychowane , inni tylko mówią ze głupi pies ale PrZepraszam bardzo to właściciel jest nie odpowiedni do trzymania psa, Jaki właściciel taki pies trzeba mądrze wychowywać pieski a nie poźniej młówić ze pies jest wredny czy głupi , trzeba się zastanowić jak wychować psa i czego uczyć pieska a nie poźniej głupio mówic ze pies jest wredny czy głupi lepiej niech ten kto tak mowi o psie czy o jakim kolwiek zwierzęciu lepiej sie zastanowi nad soba moze trzeba poprawić swoje zachowanie a nie mowic o swoim pupilu w ten sposób zastanówcie sie troszkę nad tym o mowicie Beatko jak masz małe mieszkanko weź sobie małego pieska a zresztą duży pies w bloku to nie jest dobry pomysł męczą sie duze psy w bloku mam sąsiadkę która sobie kupiła wilczura do bloku a ten pies teraz sie męczy wychodzą tylko z tym psem na siusiu czy kupkę a tak siedzi w domu non stop i szaleje jak widzi dzieci na podwórku pies taki sie meczy do bloku nie kupujcie duzych psów i traktujcie spy z szacunkiem a nie mówcie jaki to pies ( mały) jest wredny czy głupi bo to nie dobrze . Pozdrawiam serdecznie
Nie mam zwierżąt, choć marzę o papudze żako(ale kosztuje majątek).Lubie je jednak i jeśli miałabym wybrać psa to wzięłabym labradorkę.Niestety mój tryb życia i paskudna alergia nie pozwalają na zwierzęta. Trzeba im też poświęcać wiele czasu, każdemu.Pomysł o wzięciu psa ze schroniska jest piękny, ale psy rasowe mają wrodzone zadatki i są bardziej przewidywalne.Pies ze schroniska to duże wyzwanie, choć nie zawsze, zależy, jak sie trafi.Nie wiem, czy to prawda, ale słyszałam, że jest jedna rasa, co nie gubi sierści- to pudle podobno.
Jest więcej ras, które nie gubią sierści, są grzywacze, które sierści nie mają wcale lub sterczy jej znikoma ilość w postaci pędzelków tu i ówdzie - dość groteskowo to wygląda, ale można się przyzwyczaić.
Są też rasy, które mają nie sierść, lecz włos - on uczula o wiele mniej lub prawie wcale. Wiele psów się trymuje - niemal nie gubią włosa, ale trzeba go regularnie strzyc. Są też rasy, którym włos można wyskubywać/wyczesywać za pomocą specjalnych grzebieni - sąsiad w ten sposób pielęgnuje (w specjalnym zakładzie psięj piękności) foxteriera.
Jeśli chodzi o labradory - no cóż... są absolutnie wspaniałymi... świniami, które gubią metry sześcienne zarostu z powierzchni całego ciała z wyłączeniem oczu. Kłaki potrafią gubić nawet z jęzora, który wszędzie wsadzają i pazurów, do których przykleja się ich własna sierść. Taki mały owłosiony obłęd :}
Ale to takie piekne "dziebdziaki"))Jakoś nie przepadam za małymi dziamgającymi, szczekatymi. Kiedyś taki jeden mały (raz w życiu) chciał mnie ugryźć.Miał szczęście, że szybko zwiał bo przeważnie ostro wierzgam w takich sytuacjach.
A wiesz, że samce labradorów szczypią przednimi zębami, gdy kogoś lubią? Bardzo trudno je tej przypadłości oduczyć. Czyhają na odpowiedni moment i... ciach w dupala, ewentualnie w łapawiczki :) Jest to dość uciążliwe. Suki tego nie robią, dziiiiwne... W ogóle ciekawa rasa - nie suki, lecz psy często są bardziej przytulaśne i zupełnie oszalałe na punkcie człowieka. Wbrew temu co pisze się o tej rasie, że można ją oddać do psiego hotelu, jadąc na wakacje - tęsknią nad życie. To psy, które żyją dla człowieka.
Pewnie próbują iskać przyjaciela))Nie wiedziałam. Ale moja znajoma miała labradorkę. Wspaniała była, takie jedno wielkie psie szczęście. Niestety lubiła mi się ładować na kolana.Zawsze miałam siniaki. Albo jak z radości waliła ogonem ,to jakby dawny milicjant pałką.I te kłaki, to prawda.Niestety na stróża absolutnie nie nadawała sie- wpuściłaby do domu każdego, ale...przez drzwi! Broniła drzwi balkonowych)))Kiedyś moja kolezanka miała bernardyna. Niestety musieli mu wybudować bude.W domu było mu za gorąco.Strasznie nienawidził...księży, coś mu chyba te sutanny nie pasowały.)) Na nieszczeście nieopodal było seminarium i klerycy pomykali po okolicy całymi stadami. Pies wściekał się.
Druga koleżanka miała kundelka. spokojny, łagodny, leniuch i pieszczoch. Z wyglądu przypominał taką dawną szczotkę o closetu. Czuł, że trzeba bronic domu, to , jak ktoś wchodził "mówił" jedno "huu" i uważał, że spełnił swój obowiązek.Nigdy nikogo nie ugryzł...oprócz (raz) inkasenta gazowego. I to w takie miejsce)))Awantura była straszna.ale nikt sie nie spodziewał, że nagle coś psu odbije.
Pewnie wystawil za wysoki rachunek.Madry piesek.
Owczarki też:) Ale odczuczyliśmy go tego:)
mój Kaktus tak mnie czasami szczypie. I tylko mnie, nikogo więcej. Tylko jest to trochę bolesne. Ostatnio miałam niezłego krwiaka. Zdecydowanie wolę jak oba prowadzają mnie , trzymając moje ręce w swoich zębach. Nawet śladu wtedy nie zostawią
To nas Argo ze szczęścia podczas zabawy przygryzał przednimi ząbkami, bolało czasami, bo nie miał wyczucia, ale szybko to wytępiliśmy:)
Miał jazdy też na futrzaste rzeczy:) Brał je, a raczej podkradał i biegiem do swojego pontonu i tak przytulał się do tego i trochę obśliniał, ale nie niszczył rzeczy, ale wysrósł z tego już, bo dawno nie robił tego:)
Teraz Zeta go atakuje, chowa się pod choinkami, za kwatkami i wyskakuje na niego, w locie go delikatnie szczypie i ucieka:) A ten ją goni- przynajmniej nie nudzi mu się;) Moja mama się śmieje, że odkąd Zeta przyszła, to Argo ma powód do życia, Zeta daje mu bodziec, jak jak każda kobieta swojemu mężczyźnie- bez nas nie wiedzą co robić, zgineliby:)
co prawda to prawda
Ja mam ten owłosiony obłęd razy dwa.Mam wrażenie,że moje labradory gubią sierść okrągły rok.Nawet w zimie. Z tą zimą , to zdecydowanie moja wina, bo jestem zmarzluchem i mam bardzo ciepło w domu, co nie służy moim psom.Jest im wtedy zdecydowanie za ciepło i tak się bronią przed gorącem. Wytłumaczył mi tę zależność weterynarz , jak był z wizytą i sam się spocił, przy badaniu psa.
Nalepsze to jest, że moje psy zacyznają znów się lenić. Nie wiem czy przez zmiany klimatyczne, raz cieplo raz zimno sierść od nich świruje i cały rok się lenią, że codziennie poświęcam ponad godzinę na czesaniu.
A jak wyjdą z rzeki i trochę przeschną, to już w ogóle maras jest:) Codziennie muszę odkurzać, najlepiej byłoby gdybym robiła to 4 razy dziennie, mam wszędzie panele i kafelki (na szczęście) więc jak ktoś przejdzie to wzbijają się w powietrze kłączki włosówi po kątach się plączą. Ty masz labladory- mają krótkie włosy, a mój jeden ma długi włos, a drugi krótkie, ale ten ostatni ma tyle futra na szyi jak lwia grzywa:) Nic tylko wypychać poduszki zamiast pierzem to sierscią:)
Satino, włos labradora nie jest znów taki krótki. Podszerstek zachowuje się jak kocia sierść, puch lata po całej chałupie, a włos zewnętrzny, grubszy i twardszy ma około 3-4 cm długości. Oczywiście na łapskach i pysku jest króciutki :)
No to tak jak u owczarka niemieckiego:) Najgorszy podszerstek:) U mojego na udach mogę go skubać jak kurę:)
O tym skubaniu coś wiem, widać kiedy zbliża się moment wypychania tej krótszej sierści kępkami przez nową, która już rośnie, szczególnie z okolic ud. Gdy pociągnąć lekko palcami, wychodzą z psa takie małe pędzelki do golenia - jeśli ktoś widzi coś podobnego po raz pierwszy zwykle reaguje "o matko, przestań, zrobisz mu łyse placki!" :D
No dokładnie:)
Yorki nie mają sierści tylko włosy więc im pewnie nie wypada ;)
Do niedawna też tak myślałam, ale przecież i włos wypada, tylko nie można tego nazwać linieniem. Ale każdy włos kiedyś się starzeje i wysuwa się z cebulki włosowej. Dlatego właściciele yorków, foxterierów czy sznaucerów też znajdują troszkę włosów na swojej podłodze i meblach. Ale rzeczywiście nie ma co tego porównywać do okresowego wypadania sierści u innych ras.
jest wiecej ras które nie gubia siersci to racja , pudel faktycznie ale to ten miniaturowy pudelek a nie normalny czy ten olbrzymi , maltańczyk nie gubi siersci , york bo york nie ma siersci tylko włosy przypominające wiernie ludzki włos
patrz jaki fajny piesek http://www.mamypsa.pl/rasy_psow_c_cavalier_king_charles_spaniel.html, polecam ta stronke ja tez czytam i patrze na pieski , bo tez bym chciala pieska :)
a moze dalmatynczyk tez fajowy piesek
Nie powinno wybierac sie psa, ktory nam sie podoba, tylko ktory bedzie idealnie pasowac do naszego zycia. Jak widze niedaleko mnie huskiego siedzacego 24/24 na balkonie to serce sie lamie. Jestem przeciwniczka trzymania duzych psow trzymania w bloku (jedynie, ze pol dnia spedzasz na spacerze, bo duze psy potrzebuja sie wybiegac, bo inaczej roznosi je w mieszkaniu)
A mi serce pęka jak patrze na huskiego który po sąsiedzku siedzi 24 godziny na dobę w kojcu. Kupili tego psa bo synek chciał - straszne .
ja takich ludzi tez bym posadzila w kojcu.
może coś się zmieni ja wejdzie w życie ustawa antyłańcuchowa.
Oby weszła jak najprędzej. Wczoraj sterczałam w kolejce do pani weterynarz, żeby kupić Parówkowi wór karmy dla psów z problemami trzustkowymi i usłyszałam, że jedna z pacjentek (kilkunastuletnia już psica) trafiła do swojej włascicielki przyprowadzona przez jej córkę, która znalazła biedaczkę przywiązaną drutem kolczastym do drzewa, dodatkowo pociętą żyletkami i ze śladami innych obrażeń. I niech mi ktoś powie, że ludzie nie są potworami. Niestety nie jest to pierwsza historia w tym stylu, którą słyszałam z pierwszej ręki. Córka sąsiadów swoją suczkę również znalazła przywiązaną w lesie, a przygodnie spotkana w warzywniaku pani, której nie odstępowała na krok nierasowa jamniczka, znalazła ją, uwaga: na osiedlu w kontenerze ze śmieciami. Do kontenera piesek nie trafił z powodu łakomstwa, wkradając się sprytnie przez szczelinę w klapie. Nie trafił, bo o ile dobrze pamiętam został znaleziony w zawiązanym worku na śmieci, lub w jakimś innym szczelnym opakowaniu.
masakra!!
kiedys znajoma mojej mamy miala w bloku dalmatynczyka i byl superowy:) nie bylo po nim widac zeby jemu cos brakowalo:) tez nie jestem zwolenniczka duzych psow w mieszkaniu ( widzialam u mojego brata ), dlatego ja na razie nie mam pieska poczekam az bede miala wiecej miejsca poniewaz ja chce jakiegos duzego psa:) tylko wlasnie czy jest roznica pomiedzy suczka a psem?? chodzi mi o charakter lub zachowanie?
Suczki z reguły są bardziej uczuciowe i wrażliwe. Ale jak mają cieczkę to jest problem i to czasami duży.
Suczki z reguły są bardziej uczuciowe i wrażliwe. Ale jak mają cieczkę to
Mamy XXI wiek, to już nie jest problem, są zastrzyki, sterylizacje..spoko:)jest problem i to czasami duży.
:)
Zależy po co ktoś kupuje suczkę. Jeżeli zalezy mu na szczeniakach to wszystko zmienia. Ja mam kotkę i ona jak miała pół roku miała operację. Czasami szkoda mi jej , bo napewno chciałaby mieć chociaż raz dzieci.Jest bardzo ,ale to bardzo opiekuńcza i kochana.
Na wszelkie problemy -sterylizacja
Duża jest różnica, suczki są bardziej uczuciowe, mają cieczkę, ale to nie jest problem- moja jest po sterylizacji, żebym nie miała dwa razy w roku gromadki małych psiaków:) nie dominują tak jak samce, psy trzeba czasami zdominować aby nad tobą nie dominowały, np mój pies widzi nasza rodzine tak: tata, ja i mama, on, a na koncu suczka;) Pies zawsze bardziej lgnie do faceta, chociaż kobiety, które się nim zajmują: czeszą, dają jeść, ale mamy w naturze przytulanie, podchodzenie do psa i głaskanie, większość facetów nie robi tego i psy podlizują się do nich żeby zyskać do nich aporbatę i miłość pana- słowa mojego trenera do psów. Suczki są prostsze w ułożeniu, psy zawsze wymagają więcej pracy, bo zawsze będzie chciał nas zdominować, a chyba nie chcemy aby wszedł nam na głowę:)
Ale ja zaczełam z Argiem chodzić na szkolenie profesjonalne jak go przygarneliśmy i tam bardzo dużo się nauczyłam, jak wzieliśmy suczkę po 2 latach to raz byliśmy na takim szkoleniu, trener określił charakter psa itp, a Zeta (bo tak się nazywa) robi w sumie dokładnie to co Argo, traktuje go jak starszego brata, a on ją jak siostrę. Ona dużo nauczyła się od Argo, chodzić na smyczy, wychodzić na spacer, na początku bała się wszystkiego- nawet roweru, ale z czasem przywykła, chociaż wczoraj odkryłam, że niegdy nie widziała słomki do picia, bo strasznie zaciekawiona była co to jest:) Mniej pracy z suczką jest, ale kto co woli, w każdym razie trzeba na początku ćwiczyć, ćwiczyć z psem, być systematycznym i wytrwałym:) Mam nadzieję, że Ci jakoś pomogłam. Mam dużo fajnych książek o psach jak trenować, jak rozumieć psa itp, mogę przeskanować Ci, albo polecić kilka tytułów:)
Co do psa w bloku, to jeżeli właściciel z nim wychodzi na długie spacery i daje ruch to czemu nie, ale wiem, że większość ludzi kupuje dużego psa do bloku, zarzeka się, że będą codziennie chodzić np. po 5 km, a tak naprawdę z czasem większość olewa to już, bo nie che im się wcześnie wstawać, są leniwi i idą z dużym psem na trawnik przed blokiem aby się załatwił i do domu. Potem płacz i zgrzytanie zębów, bo pies pogryzł z nudów i energi całe mieszkanie i oddają psa, a jeszcze gorzej porzucają w lesie czy usypiają- dla mnie to nie są ludzie- sama takich ludzi bym uspała, albo zamkła do komórki.
pomoglas i dziekuje ci bardzo za odpowiedz:)
ja wlasnie chcialabym duzego psa i dlatego poczekam az na wiosne sie przeprowadze:) bedziemy mieli wtedy dom z ogrodem i na wsi to mozna po lesie polazic:D a po lakach poszalec:)
Satina,tez mam psy od lat i troszke je poznalam,ale bardzo chetnie czytam na ich temat i dowiaduje sie nowych rzeczy.Jesli nie sprawi Ci to klopotu,podaj mi tytuly ksiazek,ktorepolecasz.
gazety "Pies" i "mój pies"- dużo informacji
Magdalena Nowicka Hobby, Owczarek niemiecki, wydaw. Egros (każda książka o innej rasie jest i innych zwierzętach)
Eberhard Owczarek niemiecki, wydaw. Multico (do każdej rasy osobna książka)- iekawie i mądrze napisana, warto przeczytać przed wyborem danej rasy
Leonard Wach, Mariusz Wach, Jak szkolić własnego psa, wydaw Mada (autorzy to trenerzy psów)
Susie Green, Co mówi mój pies czyli jak zrozumieć język psa, wyaw. RM (ładna kolorowa, ciekawa napisana książce o mózgu psa, dużo ciekawych infirmacji)
Jan Fennell, Zapomniany język psów, jak zrozumieć najlepszego przyjaciela człowieka, wyaw. galaktyka
Dziekuję,postaram się je znależć i przeczytać.
Satina,odppowiadam Tobie,bo trudno byłoby każdemu z osobna...ale to chyba znaczy,że jest dużo odpowiedzialnych ludzi odnośnie traktowania zwierząt.
Dla mnie zwierzę też nie jest zabawką.Tak bardzo boli mnie beznyślnoość ludzi,czy wręcz sadyzm,że nawet nieraz nie mogę oglądać,programów czy czytać artykułów na temat znęcania się nad tym (niby) niższym gatunkiem.Tyle,że jak można pomóc,skoro się udaje,że nie ma tematu???Dlatego,choć sprawia mi to straszną przykrość,oglądam i staram się reagować.
Satina,odppowiadam Tobie,bo trudno byłoby każdemu z osobna...ale to chyba
A,to fajnie napisalam-''nie moge ogladac,ale...ogladam''.No coz,tu emocje wziely gore nad poprawnoscia wypowiedzi.znaczy,że jest dużo odpowiedzialnych ludzi odnośnie traktowania
zwierząt. Dla mnie zwierzę też nie jest zabawką.Tak bardzo boli mnie
beznyślnoość ludzi,czy wręcz sadyzm,że nawet nieraz nie mogę
oglądać,programów czy czytać artykułów na temat znęcania
się nad tym (niby) niższym gatunkiem.Tyle,że jak można pomóc,skoro
się udaje,że nie ma tematu???Dlatego,choć sprawia mi to straszną
przykrość,oglądam i staram się reagować.
to tez sa super pieski http://www.mamypsa.pl/rasy_psow_j_jack_russell_terrier.html
nie koniecznie terrier te gladkowlose lub krutko wlose sa supermyśle, że niewielkie znaczenie ma wielkość Twojego mieszkania a raczej okolica i tryb życia oraz temperament Twój i czlonków rodziny.
Ja ładnych kilka lat temu miałam owczarka niemieckiego - suczkę poczatkowo mieszkała ona wraz z całą moją rodzinką (8 osób, 3 pokoje, 52m2) później wyprowadziła sie wraz ze mną do kawalerki 24m2 tak jak Ty na 4 pietrze - moim subiektywnym zdaniem miała wówczas lepsze warunki bo obok był park gdzie biegała sobie swobodnie na długich spacerach, ja za to wiedziałam że życie swoje muszę dostosować do życia psa tzn prosto z pracy goniłam do domu robiąc po drodze tylko najpilniejsze zakupy spożywcze bo pies musiał wyjść na dwór dopiero później mogłam sobie pozwolić na spotkania towarzyskie czy zakupy typowo babskie które jak wiadomo zabieraja zdecydowanie więcej czasu
Ze wspomnianym owczrkiem wchodziłam na 3-4 conajmniej 20 minutowe spacery, bez wzgledu na porę dnia czy aurę (czasami pogoda była tak paskudna że kama błyskawicznie załatwiała swoje potrzeby i sama zawracała do domu), trzeba się liczyć z tym, że nalezy dpowiednio wcześniej wtać aby wyprowadzić psa przed szkołą czy pracą.
Choć bardzo kochałam swoją sunię i mocno rozpaczałam po jej stracie to dzisiaj nie zdecydowałabym sie na psa w pewnym sensie ze świadomości ile to wymaga poświęcenia a moze trochę z wygodnictwa
mam koleżankę która ma psa rasy husky (bardzo wymagajacy) ma male 2 pokojowe mieszkanie tyle że w pobliżu lasu i tam pies się wybiega podobnie jak ja dostosowała życie swoje i dorosłej już córki do potrzeb psa, dodatkowo raz w miesiącu oddaje go na 2-3 dni do szkółki gdzie pan wraz z kilkoma innymi psami jedzie z nimi do lasu robi zaprzęg i biega po kilka godzin dziennie
czyli ważniejszy jest Twój charakter nim mozliwości lokalowe
Jak dla mnie to do bloku tylko york:)
Nie kupuj, weź małego pieska ze schroniska :)
Wprawdzie kilka psow mielismy z wyboru,a reszte z ''przypadku'',ale poradzilismy sobie z nimi,a one z nami.
To moje słodziaki:)
Jeśli chodzi o psa do bloku, to główną kwestią jest ile czasu chcesz przeznaczyć dla psa.
York jest w porządku, bardziej maskotka niż pies.
Yorki są w porządku, ale uważaj na fakt, że cieżko jest je nauczyć czystości, robią gdzie chcą niestety... Sama mam golden retrievera, rasa dość duża, trzymam go w bloku i nie zamieniłabym jej na zadnego innego psa :) Jest cudowna, cierpliwa, w sam raz dla dzieci. Gorąco polecam i zaznaczam, że jest to większa rasa....
hmmmm...to sobie poczytałam o psach :) pies to duża odpowiedzialność...jesli mieszkasz w bloku na pewno polecam małego pieska. A co do usposobienia yorków.....to są w większości psy żywiołowe, wesołe a nie jakies ciapy..... więc zalezy od Ciebie czego oczekujesz. To ludzie wychowują psy i od nich zależy czy będzie ułożonym, czystym psem, który załatwia się na dworze czy będzie załatwiał swoje potrzeby w domu.
Ja mam yorka i nie zamieniłabym go na innego psa.Wszyscy go kochamy i chociaż mój mąż był przeciwnikiem psa w domu teraz jest jego największym przyjacielem. Yorki kochają dzieci. Yorki uwielbiają zabawy w domu. Owszem szczekają (jak to psy) ale to nic w porównaniu z ratlerkami heh :) pies chyba ma prawo szczekać ??? bo skoro kogoś denerwuje szczekanie psa to może warto zamienić go na kota ??:)
U nas pies niestety często zostaje sam w domu ( my do pracy, dzieci do szkoły), nieraz 6-7 godzin i nigdy nie nabrudził w domu. Ale pamiętaj pies to nie zabawka - pies to przede wszystkim stworzenie żywe :)
A to nasz kochany psiak :)
Malina,jesteś jedną z tych odpowiedzialnych posiadaczek psów.Własciwie,dlaczego "posiadaczką"?.Przecież zwierzę to nie przedmiot.Pozdrawiam.Jolka
tak naprawdę to nieważne jaka to będzie rasa i tak będzie to najukochańsze stworzenie pod słońcem, najlepszy przyjaciel, który nigdy nie ocenia i kocha Cię zawsze i wszędzie :)
Beata,pozwól,że podepnę się do Ciebie z moją prośbą.
Zbliżają sie znowu Święta Bożego Narodzenia.
Drodzy "Wużetowicze"-proszę Was,abyście z tej okazji nie darowali nikomu zwierząt jako nieprzemyślany prezent.Przecież to Święta Bożego Narodzenia,a nie zwierząt czas śmierci czy cierpienia.(tak niestety końcżą póżniej,niechciane).