Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Mam 44 lata i nie wiem co zrobić...

  • Autor: eva67 Data: 2010-10-08 12:22:23

    Mój syn,który za 3 miesiace kończy 18 lat(któremu do tej pory ufałam,który nie dał mi powodu,żebym mogłabym myśleć inaczej) wyjechał z klasą na wycieczkę. Dziś rano wpada do domu 2 policjantów z informacją,że zosatł wczoraj zatrzymany za posiadanie marihuany (2g) i robi przeszukanie w pokoju syna. Syn został zatrzymany w areszcie na 24.Dziś zostanie wypuszczony i razem z wycieczką wróci jutro do domu. Zostały zatrzymane z nim inne osoy z klasy.Zostali przyłapani na tym,jak w centrum Krakowa palili ,zostali przeszukani i sparwy potoczyły się j/w.

    Nie wiem jak mam sie zachować,jak wróci,jak z nim rozmawiać?
    Jak mu zaufać,jak wiedzieć,że rozmawia szczerze?
    Jego marzeniem była praca w jednoskach specjalmych ,misje ,wojsko.............i teraz stracił tą szansę.Jak nim pokierować?
    Gdzie poełniłam błąd? Jak siebie nie dołować poczuciem winy?

    Ja wiem,że to nie jest koniec świata,wiem,ze musi poniesć odpowiedzialność za swoje czyny i wiem ,że bywają gorsze rzeczy.

    Wiem,ze dziś dołaczy po południu do grupy.Zastanawiam sie,czy powinnam do niego zadzwonić. Obawiam się,że moze sie bać mojej reakcji i wogóle nie wrócić. Uciec,albo inne głupoty o których się słyszy lub czyta w mediach.

  • Autor: Rzymianka Data: 2010-10-08 13:32:15

    Oczywiście,że zadzwoń. W tej chwili on bardzo potrzebuje oparcia w rodzinie. Młodzi ludzie popełniają błędy, ważne, żeby z tego  zdarzenia wyciągnął odpowiednie wnioski.  Po powrocie  - szczera rozmowa i kontrola, aż się przekonasz , że to jednorazowy wybryk z dala od domu. Pozdrawiam serdecznie !

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-08 13:38:19

    Poczekaj jak wróci, wtedy z nim porozmawiaj ! żadne krzyki tutaj nie pomogą, ale musisz by stanowcza. O ile się już nie uzależnił, to myślę że będzie dobrze, Może to tylko jednorazowy wybryk, może chciał się popisac  przed kolegami, ale z drugiej strony martwi mnie fakt, że znaleźli przy nim to świństwo.

  • Autor: Kormag Data: 2010-10-08 14:28:45

    niechce cie martwic ale 2g marichuany to dosc duza ilosc i szczerze watpie ze to byl jednorazowy wybryk
    czeka cie powazna rozmowa z synem ale bez moralizatorstwa bo tylko sie chlopak zdenerwuje i zamknie niezaleznie od tego co bedziesz robila

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-08 20:16:44

    Dokładnie. Od trawy i sporadycznego przypalenia nikt jeszcze nie umarł ale to, że miał aż tyle tego przy sobie, daje do myślenia. Tam do myślenia: po prostu jara od dawna, taka pieprzona moda. Czy coś mozesz zrobić?  Nie będę dawał rad, bo doświadczenia mam ale specjalistą nie jestem. Zadzwoń pod któryś z telefonicznych numerów zaufania, zajdz po drodze do poradni zdrowia psychicznego, nawet do poradni AA.

  • Autor: elajurek Data: 2010-10-08 14:46:37

    Pierwsze co mi przyszło na myśl ( a jestem nauczycielką), to to, gdzie byli Jego  opiekunowie w tym czasie? Ich chyba też należało aresztować za brak opieki. Poza tym krzyki nic nie pomogą. Sprawy załatwicie w domu. Ty stanowisz od dzisiaj reguły i zadnej taryfy ulgowej. Może fakt, że darzyłaś Go takim zaufaniem , to On to wykorzystał. Spróbuj z Nim porozmawiać, ale uważaj: jeśli Cię oszukiwał, może będzie próbował robić to dalej ( wierząc w naiwność mamusi). Pozdrawiam i życzę powodzenia.

  • Autor: spajdermen Data: 2010-10-08 19:43:20

    Bardzo ci wspóczuję że jesteś nauczycielką i takie głupoty wypisujesz, szkoda że nie napisałaś gdzie byli rodzice i jak wychowali chłopaka, zaraz szukanie winnych,  dziewczyna szuka rady a nie szuka winnych. nie rozumię cię

  • Autor: EWA007 Data: 2010-10-08 20:22:43

    O, chciałam to samo napisać.
    Evo, a do syna zadzwoń. Spokojnie powiedz, że wiecie, co się stało, ale nadal jest waszym dzieckiem, które bardzo kochacie. Potem na spokojnie porozmawiacie o całej reszcie.

  • Autor: dagusia_29 Data: 2010-10-08 20:46:56

    Myślę że tel od Ciebie albo choć eska że wszystko będzie ok i że razem poradzicie sobie z tym problemem będzie dla niego bardzo cenna. Myślę że chłopak na pewno się boi waszej reakcji co będzie no i czy będziecie truć jak to mówi młodzierz. Po powrocie na pewno rozmowa i niech powie jak wygląda jego wersja. A co do ilości nie róbmy z chłopaka cipuna bo w końcu ta trawka mogła być dla niego i kolegów. Z drugiej strony dobrze się orientujecie ja nie mam pojęcia ile to jest i ile się używa do 1 skręta. Może chcieli sobie poszaleć na wycieczce. Myślę że skoro popalali sobie w centrum miasta to raczej świadczy o tym że często nie mają do czynienia z narkomanami narkoman wie gdzie można bezpiecznie zapalić aby go nie dorwali.

    Co do zaufania to daj mu się wygadać, skoro to jego 1 wyskok to dajcie mu szanse na to aby odpracować utracone zaufanie. I stańcie za nim murem w końcu każdy ma prawo popełnić błąd. Co do pokierowania chłopakiem poczekajcie co będzie dalej, jaki będzie finał tej sprawy i czy szanse na misje specjalne są już całkiem przekreślone.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-08 20:54:50

    Miałam zamiar to samo napisać.
    Chłopaki może dla zabawy jumneli ta trawę skąś. 2 kg trawy to kupa kasy zużywa się troszeczkę. Powstaje pytanie na co tyle trawy ? Dla zabawy na wycieczce wystarczyło by 30 dag dla całej klasy Nigdy nie wolno przekreślac człowieka dopóki nie zna się całej prawdy.

  • Autor: toffik Data: 2010-10-08 21:03:20

    Nie 2kg tylko 2g .

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-09 06:59:53

    eeee to o co tyle rabanu. To się chłopaki nie poawili
    Ja napisze tak żeby wiedziec czy coś jest złe czy dobre trzeba tego spróbować.

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-09 08:55:45

    Cały czas sugerujesz, że to nie było na własny użytek. Że niby zaopatruje całą klasę?

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-09 16:21:52

    nie nie jarek ja sobie źle przeczytałam. Myślałam ,że to 2 kg a dziewczyny mnie uświadomiły, że to 2 g.

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-08 21:06:31

    Aggusiu, a gdzie doczytalas az 2 kg Eva pisze o 2 g :)))
    No i nie wiem co to znaczy "jumneli".....hihihi

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-08 21:07:36

    Jumnąć czyli ukraść.

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-08 21:17:16

    Dzieki Kochany:)

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-09 07:00:47

    hi hi ciiiii agusia czasem ślepa. :):) Jumneli - tłumacz, ukradli, podprwadzili, zwędzili.

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-08 20:59:31

    Nie, nie robię z niego ćpuna. Napisałem tylko, że nie sądzę, by był to nieszczęśliwy zbieg okolicznosci a tak się pewnie będzie tłumaczył. "Pierwszy raz i złapali" Z trawą za 60 zł.

  • Autor: dagusia_29 Data: 2010-10-08 23:00:38

    60 zł to nie aż tak dużo jak się złożyło 3 to po 20 zł. Ja tez zapaliłam raz w życiu z koleżankami raz jedyny i tak jak piszesz PIERWSZY I DLA ZABAWY. Dobrze że nie złapali kolegę zresztą młodszego bo Towaru miał więcej bo była nas gromadka głupich dziewczyn. Na takich wycieczkach chłopakom przychodzą do głowy różne głupie pomysły daleko od rodziców na noc nie trzeba wracać a z nauczycielami różnie bywa. A że mają prawie 18 lat to myślą że są pełnoletni i wszystko im wolno, szalej duszo piekła nie ma. Jak dla mnie to głupi wybryk, który może chłopaka drogo kosztować i obym się myliła.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-09 07:02:25

    mieli pecha i już.

  • Autor: darai Data: 2010-10-08 22:16:30

    Jeśli ktoś ma za słabą psychikę aby oprzeć się narkotykom to komandosa z niego nie będzie.

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-08 21:46:43

    Koniecznie zadzwon do syna i powiedz Mu, ze wszystko dacie rade wspolnie pokonac !!!!
    Porozmawiacie z Nim jak wroci do domu.

    Posluchaj, mialam nastolatkow ( 3 lata roznicy),bylam samotna matka, pewnie , ze im ufalam wedlug nich :)))
    W wieku od 13-cie do 18-cie nie dalam im zadnej szansy na cokolwiek....zawozilam, odbieralam i wiedzialam kazdy krok i gdzie sa.......Corka sie buntowala jako 14-nasto letni "dorosly" ....nie ugielam na centymetr moich zasad. W wieku 16 lat nie mialam juz zadnych "klopotow" z moja corka. Syn, raz mi sie nacpal bimbrem w wieku chyba 14 lat i tak to przechorowal, ze dlugo nie ruszyl zadnych trunkow i do dzisiaj jest ostrozny, woli byc zawsze ewentualnym kierowca.

    Nie mam zadnego doswiadczenia z narkotykami u mlodziezy, pamietam tylko walke jednej Mamy o syna i co za katorge przezywala, matko nikomu tego nie zycze!!!

    Nie mozesz ufac, niestety w najblizszym czasie Synowi,  rozmawiaj z Nim o przyszlosci, kim chce zostac, jaka ma wizje na wlasna przyszlosc ?

    I kochaj, kochaj Syna!

  • Autor: Eliswie Data: 2010-10-08 22:36:15

    Z tego co piszesz wnioskuje, ze chlopak rozwija sie normalnie i powaznie mysli o przyszlosci. Palenie w centrum Krakowa wskazuje raczej na to, ze zrobil to dla szpanu razem z kumplami. Prawdziwy cpun nie afiszuje sie tym co robi. Atmosfera na wycieczkach ma to do siebie, ze mlodziez czuje sie absolutnie swobodna w tym co robi. Przekraczanie wszelkich granic staje sie czyms normalym. Oczywiscie nie jest moim zamiarem bagatelizowanie tego co sie stalo. Sprobuj jednak spojrzec na to wszystko z innego punktu widzenia. Jezeli chlopak nie ma problemu z narkotykami i to co sie stalo mozna zamknac w rozdziale glupiego mlodzienczego wybryku, to potraktuj to cale wydarzenie jak ogromna, bolesna i byc moze kosztowna nauczke dla chlopaka. Natomiast jezeli jest narkomanem, lub na drodze w tym kierunku, to podziekuj opatrznosci, ze dowiedzialas sie o tym dzisiaj, a nie jutro. Bo dzisiaj masz jeszcze szanse chlopaka uratowac. Jutro mogloby byc juz za pozno. Tak czy inaczej pokaz poprostu chlopakowi, ze go kochasz i ze moze na ciebie liczyc bez wzgledu na sytuacje. Zycie samo go ukarze za to co sie stalo.

    I jeszcze jedno. Nie popelnilas zadnego bledu, nie doluj sie poczuciem winy. Kazdy z nas miewal w zyciu okres "malpiego rozumu".

    Sciskam serdecznie. Elzbieta

  • Autor: eva67 Data: 2010-10-09 13:30:01

    Dziękuję

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-08 23:09:19

    Eva, zalozylas bardzo niepokojacy watek i gdzie jestes???

  • Autor: eva67 Data: 2010-10-09 10:35:42

    Płaczę i trzymam się za serce,bo myśle,że za chwilę wyskoczy.
    Już wrócił syn z wycieczki,śpi,przedemną rozmowa z nim.
    Bałam się,że będzie bał się wrócić do domu,bałam się,ze sobie coś zrobi,tyle o tym piszą i mówią.
    Boję się,ale wiem,że dam radę.

  • Autor: misia2004 Data: 2010-10-09 09:01:07

    Czytam te wasze komentarze i jestem w szoku. Co niektorzy zrobili juz z chlopaka cpuna:(. ludzie opamietajcie sie. teraz narkotyki prawie sie kupuje jak piwo czy papierosy. Nie macie pojecia jak latwy dostep jest do nich. A jak rodzic uparcie twierdzi ze moje dziecko napewno nie bralo to mi sie nie chce w to wierzyc. a to ze raz zapalil trawki swiat sie nie konczy. mysle ze naucze dostal porzadna. spedzic pare godzin na komisariacie napewno da mu wiele do myslenia.Musisz powaznie porozmawiac z synem. ale nie trzymaj go teraz na smyczy daj mu troche luzu.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-09 12:29:34

    Dziewczyno, co Ty piszesz! nie wiesz  że od palenia trawki się zaczyna? a potem się kończy na twardych narkotykach. Dlatego trzeba zapobiegac , a nie dawac luz.

  • Autor: Kormag Data: 2010-10-09 12:48:43

    oj widac ze z tym problemem nie mialas do czynienia bo piszesz glupoty
    to ze ktos pali trawke nie oznacza ze odrazu pojdzie w slad za amfetamina lsd i innymi mocniejszymi srodkami wszystko zalezy  od psychiki czlowieka
    zeby pozniej nie bylo sam nie jestem zwolennikiem trawska ale znam multum osob ktore sobie popalaja  a sa juz ustawieni zyciowo oraz znam takich ktorzy zaczynali od trawki i skonczyli w monarze jak dobrze poszlo

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-09 13:25:14

    Ja nie miałam, ale moja kuzynka miała ! i wiem co przechodziła, ze swoim synem 17 latkiem. Najpierw zaczął palic trawkę, potem zaczeły się  prochy i inne rzeczy, następstwem były kradzieże i wynoszenie z domu, potem odwyk. Niestety chłopak z tego nie wyszedł , był kilka razy na odwyku, przez rok było dobrze, ale potem wziął jakieś świństwo i zmarł. Skoro uważasz że piszę głupoty , to gratuluję ! a co do tego, że ktoś tam  ma ustawione życie,  popala i ma się dobrze! Ciekawa jestem jak długo będzie trwała ta dobra passa.Uważasz że takie popalania są dobre? i ludzie po czymś takim mają sprawny umysł, bo ja nie! prędzej czy później.................. zrobią sobie sieczkę z mózgu.

  • Autor: Kormag Data: 2010-10-09 15:28:54

    niemozesz na jednym tobie znanym przypadku generalizowac dzialania marichuany
    tak jak napisalem wszystko zalezy od psychiki czlowieka otoczenia domu rodzinnego ale nigdy bezposrednia przyczyna brania "twardych" narkotykow nie jest sprobowanie marichuany a co do ludzi ktorych znam nie musisz sie o nich martwic raz na jakis czas podpalaja sobie ten syf :P od okolo 20 lat kazdy z nich jest specjalista w swojej dziedzinie  nic im sie z mozgiem nie dzieje
    a co do szkodliwosci ziela jest ono mniej szkodliwe niz papierosy i wodka razem wziete co jest udokumentowane naukowo ;] nie bez powodu dopuszczono maryske do prawnego obrotu w niektorych krajach

  • Autor: misia2004 Data: 2010-10-09 14:47:47

    Znam sporo ludzi ktorzy jako nastotatki probowali trawki a pozniej co niektorzy rowniez i twardych narkotykow, a w tej chwili zadne z nim nic nie bierze nic nie pali. To jest span przrd zxnajomymi on pali to dlaczego nie ja? Na szczescie zafascynowanie tym swinstwem mija dosc szybko. I jestem pewna ze w tym przypadku rowniez szpan przed znajomymi byl tego przyczyna.

  • Autor: eva67 Data: 2010-10-09 15:22:00

    Mam nadzieję,że tak jest ,że to chodziło o szpan,wolność,próba jak smakuje karkowski.

  • Autor: misia2004 Data: 2010-10-09 15:29:07

    Jestem prawie pewna ze tak jest inaczej nie wstydzilby sie wyjsc z pokoju z praniem. Nie unikalby was. Jest mu okropnie wstyd ze zawiodl swoich rodzicow. Teraz wy musicie dac mu do zrozumienia ze jest wam bardzo przykro ale ufacie mu na tyle ze wiecie ze wiecej nie popelni tego bledu.

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-10-09 16:01:58

    Ale przyjmując,że ktoś popełnił błąd ten jeden,jedyny raz należy go skreślić...?Ja bym nie stwierdziła tego tak pochopnie.Znam ludzi,którzy otrząsnęli się z nałogu i są ludźmi bardziej wartościowymi niż Ci "bez nałogów"(akurat chodzi mi o nałóg jakim jest alkoholizm).Mamy dzieci i zastanówmy się czy  im przypadkiem nie przyjdzie do głowy podobne głupstwo,bo nie sądzę,że zawsze będą grzeczne...Niby zapobiegasz,niby uświadamisz,a jednak!
    I nie piszę tego ,aby Ci dokuczyć MR,ale taka jest moja refleksja.Ja nigdy nie przekreślam ludzi,bo np "brali",pili itp.Każdy jest człowiekiem i każdy popełnia błędy.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-09 16:36:21

    Właśnie ja sie zastanawiam i to głęboko, bo mam córkę nastolatkę i bardzo sie o nią boję, żeby jej coś nie odwaliło. Czy ja przekreśliłam syna autorki wątku? Chyba wręcz przeciwnie, napisałam przypadek w mojej rodzinie, który skończył się tragicznie. Dlatego popieram Tineczkę i jej święte słowa , trzymac w rygorze ile się da, wkładac w głowę , tłumaczyc, jak najwięcej rozmawiac, odwozic i przywozic ze szkoły , jeżeli to możliwe! i przede wszystkim, zbytnio nie ufac.
    Nie chce żeby potem jakiś 23 letni szczyl(mam na myśli tz. króla dopalaczy)  nabijał się z moich dzieci, że dorobił się kasy na debilach. Kocham moje dzieci, młody jest jeszcze mały, córce ufam , ale nie do końca .I ona o tym wie, nie martwię się że może to przeczyta , rozmawiamy i ona wie że jestem nadopiekuńcza i bardzo się o nią martwię. Robię to z miłości i troski, wolę byc  nadopiekuńcza, niż udawac fajną mamusię i pozwalac dzieciom na wszystko.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-09 16:53:35

    MR każdy kij ma dwa końce. Dzeci rodziców krótko trzymanych wyjeżdżają np na studia do innego miasta i tam hulaj dusza. Wychodzi szydło z worka.

  • Autor: Kormag Data: 2010-10-09 17:06:44

    znalem takie dziewczyny na studiach
    w domu matki czy ojcowie trzymali dziewuchy krotko do tego stopnia ze wlasnie odwozili przywozili ze szkoly mimo braku duzej odleglosci szkola-dom
    a to co wyrabialy jak poczuly wolnosc same mieszkajac i studiujac w innym miescie to ojej az sie lezka w oku kreci hehe
    ale oczywiscie nie nalezy generalizowac kazdy ma swoj rozum

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-09 17:44:26

    Agusiu, mojej córce wyjazd nie grozi:) ma kota na tle zwierząt, postanowiła że będzie studiowac weterynarie, żadne inne  studia,nie wchodzą teraz  w grę, na szczęście będzie to robic w Warszawie. Chyba że się rozmyśli, kto ją tam wie !

  • Autor: jareksz Data: 2010-10-09 18:28:33

    No to jak? "nie grozi", czy "kto ją tam wie"? To nie złośliwość, to przykład na to, że nawet najbardziej "ufający" w głębi duszy się obawiają. Nieufają..

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-09 18:48:55

    Jarku, napisałam nie grozi z uśmiechem, w poście 37 napisałam że ufam, ale.............. :) Jeszcze jest młoda i dużo może się zmienic, lepiej byc potem mile zaskoczonym , niż żałowac, że się ufało bez granic.

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-09 22:51:20

    Tak wlasnie trzymaj :) Ufamy, ale .......tylko kochania nie wolno ograniczyc, obojetnie co by sie nie stalo, to matki serce wytrzyma wszystko!

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-09 18:31:18

    MR wiesz, że ja Ci i Twojej rodzinie życzę jak najlepej :):)

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-09 18:50:20

    :) ja Tobie też Agusiu.

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-09 21:20:08

    Aggusiu, ja moich nie trzymalam krotko, ja im w pewnym wieku po prostu nie dalam mozliwosci na palenie trawy, picia alkoholu i inne bzdury :) To tylko pare lat nalezy sie "poswiecic" i jak "kurzy" mozg wydorosleje, to mozna zaufac , ze  mlodzi wiedza jaki maja cel zycia.
    Juz kiedys pisalam o  kolezance corki ze szkoly srednej, jakie miala plany i nadzieje......chciala byc adwokatem. W miedzyczasie mama kolezanki pozwalala jej na pozne powroty z discotek, popijanie wina (nawet z mama) , wolnosc nie ograniczona. Dziewczyna zostala samotna matka , nie skonczyla zadnej szkoly. Dzisiaj jest matka 3-ki , kazde dziecko ma innego tatusia. Bardzo kochana dziewczyna, ale zycie ma kompletnie spieprzone, jest schorowana  i ciagle zaluje bledow mlodosci.

    Ja nie jestem i nigdy nie bylam zacofana mama . Wrecz odwrotnie, pozwolilam corce (16 lat) miec chlopaka u mnie w domu, wlasnie u mnie w domu a nie gdzies po katach. Byli ze soba 10 lat. Corka wyksztalcila sie , ma wspaniala prace, meza z nieba rodem i Alvinka:)

    Nauczylam syna odpowiedzialnosci za swoj sexsualizm (sama kupowalam mu gumy)  i szacunku do kobiet. Syn wyjechal do Norwegii w wieku 18  lat, byl tam rok i poza glupim tatuazem nic wiekszego nie wywinal. Wrocil, skonczyl studia i ma wspaniale zycie.

    Dzieci wozilam i odbieralam gdziekolwiek trzeba bylo i o kazdej porze dnia i nocy,  nawet jak byli dorosli.Zawsze wiedzieli, ze mama "czuwa" i zawsze dzwonili w razie potrzeby.

    Dzisiaj jestem bardzo szczesliwa mama i babcia.........warto bylo "poswiecic" te lata dla dzieci!!!!

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-09 21:42:10

    Brawo Tineczko:)

  • Autor: tineczka Data: 2010-10-09 23:00:01

    Dziekuje Dario:)
    Latwo nie bylo....zero drinkowania , ciagle dyzury nocne .........hihihi.........ale warto bylo :) Teraz  moge bujac sie w fotelu  przy kominku.......do Alvinka 13-nastki conajmniej ......hihihi

  • Autor: eva67 Data: 2010-10-09 13:23:51

    Mąż zabrał go na spacer do lasu i na rozmowę. Wcześniej robił wszystko,żeby tylko nas nie widzieć,mam wrażenie,że udawał,ze śpi. Poprosiłam,zeby wszytkie rzeczy wrzucił do pralki,cofał się do pokoju ze stertą ubrań jeśli ktoś pojawiał się na horyzoncie,żeby nie trafić na nikogo. Sorry za chaos w zdaniach.Dziękuję wszystkim za pomoc.
    Aha,znalezione przy nim 2,3g za 60 zł,kupił w Krakowie z innymi ,a palili sobie w samym centrum.

  • Autor: EWA007 Data: 2010-10-09 14:23:27

    Mam nadzieję, ze to tylko durna brawura małolatów. Niektórzy starsi pamiętają swoje niekoniecznie chlubne występy, każdy z nas ma jakieś wstydliwe czarne plamy, a mimo to większość wyszła na ludzi. Będzie dobrze!

  • Autor: eva67 Data: 2010-10-09 15:20:36

    Obyś miała rację.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-09 16:27:15

    sirotki Boże w Krakowie jest na całym rynku monitoring i Komenda straży miejskiej i policji :)

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2010-10-09 16:49:14

    Ciekawa jestem, czy kupili to w Krakowie na rynku z monitoringiem ?, czy w kieszonkach sobie przywieźli.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-10-09 16:55:27

    zapewne delerzy mają swoje sposoby. Nasz rynek jak to rynek ma wiele dochodzących uliczek :)

Przejdź do pełnej wersji serwisu