Dla mnie to taka osoba, ktora poda Ci reke nawet jak bedziesz w najwiekszym bagnie. To ktos, kto zrozumie cie niemal bez slow. Ktos, kto cie wyslucha, ale tez ktos z kim mozna pomilczec. Ktos, od kogo slowa krytyki nie bola tylko zachecaja do dalszego dzialania. Niestety dzis chyba juz takich trudno znalezc.
o to to.. Tineczko.. I jeszcze można razem pomilczeć :) i nikt nie jest skrępowany.. I można nie widzieć/słyszeć się poł roku, po czym zadzwonić.. i powiedzieć: "Sluchaj, a kiedy Monia zbiera te rydze ??" :) I usłyszeć- "dzisiaj". Bez zbędnych :"co słychać?" "co u Ciebie", "musimy się kiedyś spotkać"- czyli tzw sztucznych podtrzymywaczy rozmowy.. Właśnie przedwczoraj przeprowadziłam taką rozmowę.. To ktoś, przy kim nie trzeba nikogo ani niczego udawać :)
I wcale nie jest głupie powiedzenie "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie".
"Ten jest dobrym przyjacielem, którymi mówi o nas dobrze za naszymi plecami" Przyjaźń łączy nas z tymi, z którymi znajdujemy wspólny język, ale prawdziwa przyjaźń, to... akceptacja tego, co nas różni!...
Przyjacól , choc to niby-banał poznajemy w biedzie.Tylko prawdziwi przyjaciele sa zawsze obok. nie ciućkają, nie kłamią.SĄ OBOK!!!Pomagaja.Trwaja w najgorszych momentach.
Był taki czas, ze moi przyjaciele trwali przy mnie.Teraz ja oddaje to "COŚ" dalej. niech idzie w świat.Zreszta, jak masz prawdziwego przyjaciela(nie ważne czy kobieta, czy mężczyzna-tak, tak- taka przyjaźń też istnieje)to wiesz, co robic, jak przyjdzie czas.Mam przyjaciół odalonych. Jak przychodzi czas wracaja. Ja też wsiade w samolot i polece, jak przyjdzie taki czas.Moja najbliższa kolezanka teraz odchodzi.Nie trzeba wielkich słow. Zlecielismy sie wszyscy.Kolezanka od roboty, od sztuki, od teatru.Nie wyobrażamy sobie ,ze może jej zabraknąc. To lecimy na łeb, na szyję. Wsyscy.
Dla mnie prawdziwy przyjaciel to ktoś bardzo wyjątkowy. To ktoś kto ZAWSZE i mimo wszystko będzie przy mnie. Ktoś kto nigdy się nie odwróci. Ktoś kto zawsze wysłucha i doradzi. Ktoś kto będzie umiał opieprzyć za błędy równocześnie trzymając mnie za rękę. Takiego przyjaciela mam i sama dla niego takim przyjacielem właśnie jestem.
Czasem kłamstwo ratuje. Sama kłamałam w zywe oczy umierającej mamie, ojcu.Oni i tak wiedzieli, ale mieli nadzieje, że jednak moze nie jest tak źle, chcieli zyć i cieszyli się z moich klamstw.Nie ma ludzi z zelaza, każdy czepia się bodaj klamstwa, żeby nie stracić cienia nadziei.Dotąd czasem kłamię, choć wstyd mi, w sprawach, w których mogę pomóc.Jednego nie umiem-kraść. Po prostu.i tego nie zrobię, choć raz w aptece, kiedy nie chcieli mi dać lekarstwa dla umierającej mamy zrobiłam taki cyrk,że natychmiast mi dali i to bez pieniędzy.
Kiedy sama bedę w takiej sytuacji, a będę, bo geny mam, jakie mam to też nie chcę wiedzieć do końca całej prawdy.Mam autentyczne szczęście- przyjaciól. Wiem,że powiedzą mi, ale nie do końca prawdę.Podadzą mi reke, otworzą furtke do nadziej na lepsze jutro.I bedą obok.Do końca.Dlatego póki czas trzeba dbać o przyjaciół.Prawdziwi, sprawdzeni są skarbem.Czasem siedzimy nad brzegiem bajorka, patrzę na nich i usmiecham sie- dziwaki straszni, ale mają jedną cechę są wierni i wytrwali.Niektórzy są oddaleni o tysiąc kilometrów, ale , jak przychodzi czas zlatują sie do pomocy.
NIOOOOOOOO, lezka mi sie w oku zakrecila, ogladalam ten film wiele razy i zawsze beczalam jak glupia. A przy pelni ksiezyca, to wyyyyje, bo ja z ksiezyca jezdem :)))) Dziekuje:)
Przyjaciel ... bardzo wyświechtane i zdewaulowane słowo ... ! Masz jednego przyjaciela ... bądz szczęsliwy .. dwóch jest cudownie ... trzech już .. niemożliwe ... :)
O nie moja Droga .. tak tym słowem nie szastam ... !! Mam multum.. kolezanek , kolegów ., cudownych znajomych .... Na przyjażń .. muszą obie strony '' zapracować '' latami .. :) Podobnie jak mnie razi i nie powiem ..nigdy '' Kocham , konie , psy czy nature ... ! Lubie .. przepadam , uwielbiam .. ! Miłość u mnie jest tylko do Ludzia zarezerwowana !!! :) Bardzo optymistycznie do bólu .... Madzia .. :)
Autor: tineczka Temat: Odp: Co to znaczy, Data: 2010-10-16 19:29:28 To zrozumiale:) Dzisiaj rowniez mozna miec takich przyjaciol, tylko , ze przyjazn musi sie spokojnie rozwijac wiele, wiele lat.......
To jestem Twoja przeciwniczka do bolu, do krwi lejacej sie ulica:))))))) Bo bardziej kocham czteronogi niz dwunogi , homo sapiens zniszczy nasza planete napewno i to w bardzo krotkim czasie:((((((
HIHIIHIIHII ! Nawet pod wpływem % nie powiem psu .. '' kocham cie '' a na planecie małp lub psów nie marze żyć .. :) W sprawie homo sapiens ..wystarczy tylko zniszczyć tych co niszczą Ziemie .. :) Tincio ... Własciciel Wrzeschświata ... potrafi posprzątać .. na Ziemi .. Ziemia to śliczny klejnocik !! Dar dla nas ludzi .... od Stwórcy .. ::)) Krew ..... już zatamowana .. ?? :::)))) U mnie rana się goi ... ::)
Dobrze, ze mnie nawracaszasz do rzeczywistosci:))) Bo ja taka glupia jestem i bardziej kocham pieski niz dwunogi:)) Wow, jak zniszczysz wszystkich homo sapiens co niszcza Ziemie, to tylko malpy pozostana, co wcale mnie nie zdziwi:)))))))
Musze byc czarownica mimo wszystko.......hihihihi.....bo niby dlaczego wpadlo mi do glowy zalozenie takiego watku??? Przeczuwalam cos........hmmmmmmm????
Dzisiaj moj przyjaciel Thomas wyjezdzal samochodem do Berlina. Przyszedl w poludnie, pozegnal sie, zrobilam znak krzyza na czole, co zawsze robie wszystkim wyjezdzajacym ode mnie:) Minely 2 godziny i Thomas dzwoni zrozpaczony, bo zapomnial lap topa zabrac......wrrr. Ja bardzo zle sie czulam, trzesly mna dreszcze, przeziebienie jakos nie chce mnie opuscic prawie od miesiaca. Mialam zamiar pojechac do wnuczka, ale nie mialam sily.
Oki, co robic? W okolicy same dziadki , sasiadki Marianne nie ma w domu.
Jejku, rozmawiam ze soba powaznie, nooo jestem chora, Thomas bez lap topa przezyje do 13-ego grudnia ( wraca wtedy tutaj) , nioooooo, mam wytlumaczenie, prawda? A potem zadzwonily dzwony w glowie , bo Thomas pisze prace naukowa i wszystko ma w tym cholernym lap topie :(((((
Oddzwonilam i mowie, jade. I pojechalam tam i spowrotem okolo 3 godziny i tylko sie modlilam, ze nie zemdleje po drodze.....hihihi Teraz czekam, na telefon od Thomasa, ze zdazyl na prom do Niemiec, bo mial 600 km do zrobienia.
Jak to nie jest przyjazn , to nie wiem, czym przyjazn jest.
PS. Mialam pare kilometrow do Alvinka, ale naprawde nie mialam sily Go zobaczyc:((((
Dla mnie znaczy bardzo duzo............. dla mnie znaczy : mozliwosc glebokiego oddychania, dzielenia sie ze wszystkimi radosciami i smutkami.....
Dla mnie to taka osoba, ktora poda Ci reke nawet jak bedziesz w najwiekszym bagnie. To ktos, kto zrozumie cie niemal bez slow. Ktos, kto cie wyslucha, ale tez ktos z kim mozna pomilczec. Ktos, od kogo slowa krytyki nie bola tylko zachecaja do dalszego dzialania.
Niestety dzis chyba juz takich trudno znalezc.
To zrozumiale:) Dzisiaj rowniez mozna miec takich przyjaciol, tylko , ze przyjazn musi sie spokojnie rozwijac wiele, wiele lat.......
o to to.. Tineczko..
I jeszcze można razem pomilczeć :) i nikt nie jest skrępowany..
I można nie widzieć/słyszeć się poł roku, po czym zadzwonić.. i powiedzieć: "Sluchaj, a kiedy Monia zbiera te rydze ??" :) I usłyszeć- "dzisiaj". Bez zbędnych :"co słychać?" "co u Ciebie", "musimy się kiedyś spotkać"- czyli tzw sztucznych podtrzymywaczy rozmowy..
Właśnie przedwczoraj przeprowadziłam taką rozmowę..
To ktoś, przy kim nie trzeba nikogo ani niczego udawać :)
I wcale nie jest głupie powiedzenie "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie".
Prawda Agus:) Takich mam przyjaciol, obojetnie gdzie wiatr nas zawial!
"Ten jest dobrym przyjacielem, którymi mówi o nas dobrze za naszymi plecami"
Przyjaźń łączy nas z tymi, z którymi znajdujemy wspólny język, ale prawdziwa przyjaźń, to... akceptacja tego, co nas różni!...
Przyjacól , choc to niby-banał poznajemy w biedzie.Tylko prawdziwi przyjaciele sa zawsze obok. nie ciućkają, nie kłamią.SĄ OBOK!!!Pomagaja.Trwaja w najgorszych momentach.
Był taki czas, ze moi przyjaciele trwali przy mnie.Teraz ja oddaje to "COŚ" dalej. niech idzie w świat.Zreszta, jak masz prawdziwego przyjaciela(nie ważne czy kobieta, czy mężczyzna-tak, tak- taka przyjaźń też istnieje)to wiesz, co robic, jak przyjdzie czas.Mam przyjaciół odalonych. Jak przychodzi czas wracaja. Ja też wsiade w samolot i polece, jak przyjdzie taki czas.Moja najbliższa kolezanka teraz odchodzi.Nie trzeba wielkich słow. Zlecielismy sie wszyscy.Kolezanka od roboty, od sztuki, od teatru.Nie wyobrażamy sobie ,ze może jej zabraknąc. To lecimy na łeb, na szyję. Wsyscy.
Dana, pieknie powiedziane o dobrym przyjacielu, brawo!
Dla mnie prawdziwy przyjaciel to ktoś bardzo wyjątkowy. To ktoś kto ZAWSZE i mimo wszystko będzie przy mnie. Ktoś kto nigdy się nie odwróci. Ktoś kto zawsze wysłucha i doradzi. Ktoś kto będzie umiał opieprzyć za błędy równocześnie trzymając mnie za rękę. Takiego przyjaciela mam i sama dla niego takim przyjacielem właśnie jestem.
Wszystko to prawda co piszecie, a czy przyjacielem można nazwać kogoś kto skłamie w dobrej wierze ?? czy zawsze powinno sie mówić wszystko ?
Czasem kłamstwo ratuje. Sama kłamałam w zywe oczy umierającej mamie, ojcu.Oni i tak wiedzieli, ale mieli nadzieje, że jednak moze nie jest tak źle, chcieli zyć i cieszyli się z moich klamstw.Nie ma ludzi z zelaza, każdy czepia się bodaj klamstwa, żeby nie stracić cienia nadziei.Dotąd czasem kłamię, choć wstyd mi, w sprawach, w których mogę pomóc.Jednego nie umiem-kraść. Po prostu.i tego nie zrobię, choć raz w aptece, kiedy nie chcieli mi dać lekarstwa dla umierającej mamy zrobiłam taki cyrk,że natychmiast mi dali i to bez pieniędzy.
Kiedy sama bedę w takiej sytuacji, a będę, bo geny mam, jakie mam to też nie chcę wiedzieć do końca całej prawdy.Mam autentyczne szczęście- przyjaciól. Wiem,że powiedzą mi, ale nie do końca prawdę.Podadzą mi reke, otworzą furtke do nadziej na lepsze jutro.I bedą obok.Do końca.Dlatego póki czas trzeba dbać o przyjaciół.Prawdziwi, sprawdzeni są skarbem.Czasem siedzimy nad brzegiem bajorka, patrzę na nich i usmiecham sie- dziwaki straszni, ale mają jedną cechę są wierni i wytrwali.Niektórzy są oddaleni o tysiąc kilometrów, ale , jak przychodzi czas zlatują sie do pomocy.
Gratuluje Tobie i przyjacielowi, bo na tym wlasnie przyjazn polega!
THELMA & LUISE ... http://www.youtube.com/watch?v=_i9Dk15PTbs&feature=related
Pełnia księżyca 23.października ...
Niech prowadzi Cię szczęśliwie do domku za każdym razem, gdy wracasz ...
Cudownie to ujęłąs ..... Suuuuuuuuper .... :)
Dzień pózniej .. 24 pazdziernika ... księzycowa autostrada ....
zimny , cudowny poranek ... MY ..!!!!
NIOOOOOOOO, lezka mi sie w oku zakrecila, ogladalam ten film wiele razy i zawsze beczalam jak glupia.
A przy pelni ksiezyca, to wyyyyje, bo ja z ksiezyca jezdem :))))
Dziekuje:)
Tineczko,podziękowanie należy się Megi ...
Ten film to teraz wyłącznie będzie mi się kojarzył właśnie z jej osobą ...
Przyjaciel ... bardzo wyświechtane i zdewaulowane słowo ... !
Masz jednego przyjaciela ... bądz szczęsliwy ..
dwóch jest cudownie ...
trzech już .. niemożliwe ... :)
Megusiu.......po co tak pesymistycznie? Masz tylu przyjaciol ilu Twoje serce pomiesci:)
O nie moja Droga .. tak tym słowem nie szastam ... !!
Mam multum.. kolezanek , kolegów ., cudownych znajomych ....
Na przyjażń .. muszą obie strony '' zapracować '' latami .. :)
Podobnie jak mnie razi i nie powiem ..nigdy '' Kocham , konie , psy czy nature ... !
Lubie .. przepadam , uwielbiam .. !
Miłość u mnie jest tylko do Ludzia zarezerwowana !!! :)
Bardzo optymistycznie do bólu .... Madzia .. :)
Ha, przeoczylas co napisalam :
Autor: tineczka
Temat: Odp: Co to znaczy,
Data: 2010-10-16 19:29:28 To zrozumiale:) Dzisiaj rowniez mozna miec takich przyjaciol, tylko , ze przyjazn musi sie spokojnie rozwijac wiele, wiele lat.......
To jestem Twoja przeciwniczka do bolu, do krwi lejacej sie ulica:))))))) Bo bardziej kocham czteronogi niz dwunogi , homo sapiens zniszczy nasza planete napewno i to w bardzo krotkim czasie:((((((
HIHIIHIIHII !
Nawet pod wpływem % nie powiem psu .. '' kocham cie ''
a na planecie małp lub psów nie marze żyć .. :)
W sprawie homo sapiens ..wystarczy tylko zniszczyć tych co niszczą Ziemie .. :)
Tincio ... Własciciel Wrzeschświata ... potrafi posprzątać .. na Ziemi ..
Ziemia to śliczny klejnocik !! Dar dla nas ludzi .... od Stwórcy .. ::))
Krew ..... już zatamowana .. ?? :::))))
U mnie rana się goi ... ::)
Dobrze, ze mnie nawracaszasz do rzeczywistosci:))) Bo ja taka glupia jestem i bardziej kocham pieski niz dwunogi:))
Wow, jak zniszczysz wszystkich homo sapiens co niszcza Ziemie, to tylko malpy pozostana, co wcale mnie nie zdziwi:)))))))
Musze byc czarownica mimo wszystko.......hihihihi.....bo niby dlaczego wpadlo mi do glowy zalozenie takiego watku??? Przeczuwalam cos........hmmmmmmm????
Dzisiaj moj przyjaciel Thomas wyjezdzal samochodem do Berlina. Przyszedl w poludnie, pozegnal sie, zrobilam znak krzyza na czole, co zawsze robie wszystkim wyjezdzajacym ode mnie:) Minely 2 godziny i Thomas dzwoni zrozpaczony, bo zapomnial lap topa zabrac......wrrr. Ja bardzo zle sie czulam, trzesly mna dreszcze, przeziebienie jakos nie chce mnie opuscic prawie od miesiaca. Mialam zamiar pojechac do wnuczka, ale nie mialam sily.
Oki, co robic? W okolicy same dziadki , sasiadki Marianne nie ma w domu.
Jejku, rozmawiam ze soba powaznie, nooo jestem chora, Thomas bez lap topa przezyje do 13-ego grudnia ( wraca wtedy tutaj) , nioooooo, mam wytlumaczenie, prawda? A potem zadzwonily dzwony w glowie , bo Thomas pisze prace naukowa i wszystko ma w tym cholernym lap topie :(((((
Oddzwonilam i mowie, jade. I pojechalam tam i spowrotem okolo 3 godziny i tylko sie modlilam, ze nie zemdleje po drodze.....hihihi
Teraz czekam, na telefon od Thomasa, ze zdazyl na prom do Niemiec, bo mial 600 km do zrobienia.
Jak to nie jest przyjazn , to nie wiem, czym przyjazn jest.
PS. Mialam pare kilometrow do Alvinka, ale naprawde nie mialam sily Go zobaczyc:((((
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie nic dobać nic ująć :)
Aggusiu, a dzisiaj mam kare za dobre serce hehe, caly czas trzesa mna dreszcze a rano pocilam sie jak.....co? , bo zapomnialam :))))