Jeżeli jest normalny mały nóż - wtedy za pomocą ostrzałki. Jeżeli jest to stały lub ruchomy (różne są) kawałek blachy (stali) z dziurą w środku - to chyba tylko i wyłącznie w specjalnym punkcie (tak gdzie ostrzy się ostrza do maszynki do mięsa) - tylko chyba nie opłacalne - bo nowy nozyk będzie kosztował mniej
Inwestycja inwestycją, ale dopasowanie do ręki robi swoje. ja miaąłm kiedys do obierania dwa nożyki - takie normalne, małe. jeden sie złamał, drugi wyrzuciłam do śmieci razem z obirkami - zgarnęłam ze stołu.
Do tej pory nie udało mi się kupić takich samych - choć mam ich wiele o tym samym kształcie.
Z tych z dziurką miałam taka sztywna z drewniana końcówką. Jak dla mnie obierała idealnie. Tyle, że drewienko odpadło. Nauczyłam posługiwać sie inną - ale to nei to samo.
cha, cha,cha-mialam taki sam starutki- jeszcze po mamie. Rewelka! Taki do reki, na drewnianej rączce. Też niechcąco wyrzuciłam))A teraz mam 10- . każdy lepszy od drugiego, niektóre bardzo drogie. Kudy im do tego starutkiego!!!No to już nawet nauczyłam się tym jednym takim, ale wciaż szukam podobnego do tego starego. Był rewelacyjny((( PS. Słówko szukam nie nie należy wypowiadac przy Czechach. Kto wie czemu, ten wie))NIE WOLNO!!!
No i fajnie.Śmiejmy się,żartujmy.Żart przełamuje lody i uprzedzenia.Wiem,że Czesi rycza z niektórych naszych słówek, Rosjanie , a zwł Serbowie i Chorwaci. No cóż-takie już mają śmiszne "zagwozdki" te nasze słowiańskie języki czasami.
Tak piszecie o swoich nożykach, to i ja napiszę - mam obieraczkę już blisko 14 lat. Cała metalowa podobna do tych od "fakelmana". W wakacje szukam jej - nie ma.Wylądowała w worku na śmieci, a worek już wyniesiony. Uprosiłam męża aby poszedł poszukać naszego worka w śmietniku, bardzo niechętnie ,ale zrobił to i obieraczka odzyskana. Zależało mi na niej , bo to pamiątka po Mamusi, i jest idealna pomimo użytkowania przez tyle lat. Pozdrawiam !
Mam obieraczkę Victorinox - kosztowała chyba ze 20 zł (więc jak na taki dinks - sporo) ale przepracowała ok 5 lat obierając ziemniaczki i inne warzywa codziennie w ilościach prawie hurtowych (ok 5-8 kg dziennie!!!) i do dziś jest w znakomitym stanie bez ostrzenia. Poza tym obiera naprawdę cieniusieńko. Myślę że to dobry zakup i warto wydać te kilkanaście złotych.
Bardzo dobrze do krojenia warzyw sprawdzają się obieraczki,a taki zwykły nożyk nie kosztuje zbyt wiele,więc jeśli się stępi to po prostu kup nowy za kilka zł:)
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
W jaki sposób naostrzyc nozyk do obierania warzyw ?
Jeżeli jest normalny mały nóż - wtedy za pomocą ostrzałki. Jeżeli jest to stały lub ruchomy (różne są) kawałek blachy (stali) z dziurą w środku - to chyba tylko i wyłącznie w specjalnym punkcie (tak gdzie ostrzy się ostrza do maszynki do mięsa) - tylko chyba nie opłacalne - bo nowy nozyk będzie kosztował mniej
Kupić nowy :). Inwestycja 5 zł raz na kilka lat jest do przyjęcia :)
Inwestycja inwestycją, ale dopasowanie do ręki robi swoje.
ja miaąłm kiedys do obierania dwa nożyki - takie normalne, małe. jeden sie złamał, drugi wyrzuciłam do śmieci razem z obirkami - zgarnęłam ze stołu.
Do tej pory nie udało mi się kupić takich samych - choć mam ich wiele o tym samym kształcie.
Z tych z dziurką miałam taka sztywna z drewniana końcówką. Jak dla mnie obierała idealnie. Tyle, że drewienko odpadło. Nauczyłam posługiwać sie inną - ale to nei to samo.
Też wyrzuciłam nieświadomie po obieraniu ziemniakow mój ulubiony - ciężko dostać taki sam:( Ja nie ostrzę, chyba że zwykłe to na stalce.
cha, cha,cha-mialam taki sam starutki- jeszcze po mamie. Rewelka! Taki do reki, na drewnianej rączce. Też niechcąco wyrzuciłam))A teraz mam 10- . każdy lepszy od drugiego, niektóre bardzo drogie. Kudy im do tego starutkiego!!!No to już nawet nauczyłam się tym jednym takim, ale wciaż szukam podobnego do tego starego. Był rewelacyjny(((
PS. Słówko szukam nie nie należy wypowiadac przy Czechach. Kto wie czemu, ten wie))NIE WOLNO!!!
Już spokojnie możesz - oni też wiedzą co u nas znaczy - i śmieją się.
Co nie zmienia faktu, że swojego czasu mieli niezły ubaw z polskich studentów - gdy jeden szukał Heleny.
No i fajnie.Śmiejmy się,żartujmy.Żart przełamuje lody i uprzedzenia.Wiem,że Czesi rycza z niektórych naszych słówek, Rosjanie , a zwł Serbowie i Chorwaci. No cóż-takie już mają śmiszne "zagwozdki" te nasze słowiańskie języki czasami.
Tak piszecie o swoich nożykach, to i ja napiszę - mam obieraczkę już blisko 14 lat. Cała metalowa podobna do tych od "fakelmana". W wakacje szukam jej - nie ma.Wylądowała w worku na śmieci, a worek już wyniesiony. Uprosiłam męża aby poszedł poszukać naszego worka w śmietniku, bardzo niechętnie ,ale zrobił to i obieraczka odzyskana. Zależało mi na niej , bo to pamiątka po Mamusi, i jest idealna pomimo użytkowania przez tyle lat. Pozdrawiam !
Ja jestem zadowolona z obieraczki z tupperware
Mam obieraczkę Victorinox - kosztowała chyba ze 20 zł (więc jak na taki dinks - sporo) ale przepracowała ok 5 lat obierając ziemniaczki i inne warzywa codziennie w ilościach prawie hurtowych (ok 5-8 kg dziennie!!!) i do dziś jest w znakomitym stanie bez ostrzenia. Poza tym obiera naprawdę cieniusieńko. Myślę że to dobry zakup i warto wydać te kilkanaście złotych.
Z tej firmy mam duży nóż z ząbkami.Tak dobrze kroi kapustę,że dla kilku główek nie zawsze"uruchamiam" szatkownicę.
Ja tam mam taki czerwony, noname za 5 zł i służy mi lat naście
Bardzo dobrze do krojenia warzyw sprawdzają się obieraczki,a taki zwykły nożyk nie kosztuje zbyt wiele,więc jeśli się stępi to po prostu kup nowy za kilka zł:)