No dobra skoro halloween już u nas się zasiedział to korzystajmy z niego jak chcemy. Ja tradycyjnie jak moja mam bawię sie dynią przy okazji robiąc dżemy. Dzieci są zadowolone i ja też :D.
Moja córka rok temu "wyrzeźbiła" jeszcze większą ;)))) Dynię musiałam zawieźć autem do szkoły a córka zatrudniła 3 kolegów by ją wyjeli z bagażnika samochodu.Szkoda,że zdjęcia poszły"donikąd" wraz formatem kompa;(
Nie powtórzę tego,bo raz-córka uczy się w szkole średniej i nie ma czasu na takie zabawy i dwa-mam tylko 1 sztukę dyni-taką ok 3 -4 kg.nie wiem czy to makaronowa czy olbrzymia...ale piękniście żółta i gdyby była większa to prezentowałby się doskonale z ogniami wewnątrz.Znów nauczyciele by pytali jak duża jest nasza plantacja... hihihihi a one(dynie) po prostu obrodziły
Również nabyłam dynię :) Po raz pierwszy w życiu.. Z tym że moja mniejsza.. ok 6kg.. I po raz pierwszy w życiu mam zamiar coś z niej zrobić - w sensie ozdobnym :P i kulinarnym.. Nie mam zielonego pojęcia co.. Udaję się na poszukiwania, ale może coś podpowiecie??
Kurdę- sama se chyba jednak nie poradzę.. Co mam zrobić z tym środkiem, który wydrążę?? I jak się do tego zabrać?? Zależy mi na lampioniku, bo Młody sie strasznie napalił.. i nie wiem- do przetworzenia nadaje się tylko ta warstwa zaraz pod skórą czy miąższ czy co?? buuu :( Chiałam zrobić coś na obiad z dyni... Ale w razie czego, ciasto jakieś też może być :)
Zachowałem tylko pestki. Się suszą. Resztę spisałem na straty, bo w środku świeczka. O wędzonej dyni nie słyszałem:) To nasza pierwsza dyńka. Po prostu ostrym nożem zrobiłem trepanację i łyżką dziub dziub w mózgownicy.
etam, możesz wydrążyć środek - ja tak zrobiłam, ze środka upichciłam zupę według przepisu wkn, a skorupa, która została, stoi ze świecącymi oczami i gębusią
Dynia już mruga oczkiem, na piecu "mruga" mus z dyni, który będzie stanowił nadzienie do naleśników :D Jeno aparat chwilowo padł... Aktualnie się ładuje, więc zdjęcia będą :D
No dobra skoro halloween już u nas się zasiedział to korzystajmy z niego jak chcemy. Ja tradycyjnie jak moja mam bawię sie dynią przy okazji robiąc dżemy.
Dzieci są zadowolone i ja też :D.
Wielgaśna ta dynia!! A jak ślicznie wycięta.. super:)) Coś czuję że jak Zuzia podrośnie, będzie z babcią "dyniowac" :))
Moja córka rok temu "wyrzeźbiła" jeszcze większą ;))))
Dynię musiałam zawieźć autem do szkoły a córka zatrudniła 3 kolegów by ją wyjeli z bagażnika samochodu.Szkoda,że zdjęcia poszły"donikąd" wraz formatem kompa;(
Oj szkoda, nie pozostaje nic innego tylko to powtórzyc:))
Nie powtórzę tego,bo raz-córka uczy się w szkole średniej i nie ma czasu na takie zabawy i dwa-mam tylko 1 sztukę dyni-taką ok 3 -4 kg.nie wiem czy to makaronowa czy olbrzymia...ale piękniście żółta i gdyby była większa to prezentowałby się doskonale z ogniami wewnątrz.Znów nauczyciele by pytali jak duża jest nasza plantacja... hihihihi a one(dynie) po prostu obrodziły
dynia ładna ;) a Twoje dzieciaki są po prostu piękne.. :> zazdroszczę ;))
Dynia super, ale dzieciaczki prześliczne. Gratuluje pociech :))
Również nabyłam dynię :) Po raz pierwszy w życiu.. Z tym że moja mniejsza.. ok 6kg..
I po raz pierwszy w życiu mam zamiar coś z niej zrobić - w sensie ozdobnym :P i kulinarnym..
Nie mam zielonego pojęcia co.. Udaję się na poszukiwania, ale może coś podpowiecie??
Fotka będzie :D Obiecuję :D
Kurdę- sama se chyba jednak nie poradzę.. Co mam zrobić z tym środkiem, który wydrążę?? I jak się do tego zabrać?? Zależy mi na lampioniku, bo Młody sie strasznie napalił.. i nie wiem- do przetworzenia nadaje się tylko ta warstwa zaraz pod skórą czy miąższ czy co?? buuu :( Chiałam zrobić coś na obiad z dyni... Ale w razie czego, ciasto jakieś też może być :)
Zachowałem tylko pestki. Się suszą. Resztę spisałem na straty, bo w środku świeczka. O wędzonej dyni nie słyszałem:) To nasza pierwsza dyńka. Po prostu ostrym nożem zrobiłem trepanację i łyżką dziub dziub w mózgownicy.
Aaaaaa :D No widzisz- faktycznie :D, to z mojej po uwędzeniu też chyba nic nie będzie :D
etam, możesz wydrążyć środek - ja tak zrobiłam, ze środka upichciłam zupę według przepisu wkn, a skorupa, która została, stoi ze świecącymi oczami i gębusią
:)
No to w takim razie będę kombinować :D
a ja poszłam po dynie i już nie było :( Piękne te Twoje skarby. Dynia oczywiście pierwszorzędna.
Dynia już mruga oczkiem, na piecu "mruga" mus z dyni, który będzie stanowił nadzienie do naleśników :D
Jeno aparat chwilowo padł... Aktualnie się ładuje, więc zdjęcia będą :D
MOja pierwsza Dynia :D
Młody zachwycony :)
A żeby wzmocnić efekt Halloween i żeby było co dzieciakom jutro rozdawać :D
:)