Dalsze pierniczenie tego roczne:) Mam zamiar piec pierniczki, ale dopiero w grudniu, troche rad poczytalam w poprzednim watku i jestem bardzo wdzieczna! Zapraszam do kontynuacji pierniczenia:)
Ech, jak wiesz ja i pieczenie słodkości to raczej dwie zupełnie różne bajki ...... Ale moja niezłomna wola ( ) i łakomstwo plus perswazja przekonały moją Żonę do pierniczenia. Więc jako ojciec duchowy tegorocznego piernika mam prawo się chwalić, że "mój piernik już dojrzewa w chłodzie"
Hi,hi....ale moze chociaz meska reka pomogles wyrabiac ciasto??? Albo moze bedziesz walkowac na placki po lezakowaniu?? Pozdrow zone od nas i podziekuj pieknie za udzial w pierniczeniu:)
Wyrabiać wyrabiałem, wałkować - będę :) No i łasuchować też..... Ale dalej niewiele z tych słodkości robienia pojmuję ;) - chyba to nie moje przeznaczenie....
Brawo!!! Co meska reka, to meska reka, najlepsze chleby podobno pieka mezczyzni :))) My Cie tutaj wycwiczymy i w przyszlym roku bedziesz mistrzem pierniczenia!!!! :)))))
Mój piernik z 1,5 porcji z dużą ilością bakalii odpoczywa w chłodzie. Dzisiaj mam zamiar przygotować następne 1,5 porcji bez bakalii. Mam ochotę na jedną porcję z mąki orkiszowej ale pytałam w dwóch sklepach i niestety nie dostałam, może w sklepie ze zdrową żywnością... Jestem pewna, że kiedyś w sklepie widziałam mąkę orkiszową ale nie pamiętam gdzie . Przyznam, że tak wcześnie jeszcze nigdy nie robiłam ciasta na piernik; wiem jednak , że dłuższe leżakowanie z pewnością piernikom wyjdzie na dobre. Dla mnie pieczenie pierników, pierniczków, lukrowanie, ozdabianie i radość, że sprawię tym przyjemność moim bliskim jest nieodłącznym zwiastunem zbliżających się świąt. Co roku "zarzekam się", że następnym razem przywołam do porządku zdrowy rozsądek w kwestii ilości a za rok .....historia się powtarza, ciasto " robi się samo" i jak tu nie upiec? Uwielbiam ten piernikowy wątek - pachnący, przepełniony dobrymi radami, życzliwością. Cieszę się , że co roku przybywa chętnych do wspólnego "pierniczenia" i tym sposobem w wielu domach rodzi się "na naszych oczach" ta piękna tradycja.:)))
U mnie też już piernik dojrzewa, zrobiłam z 2 porcji :) Jedna porcja z bakaliami, druga bez ( z tej mam zamiar upiec pierniczki) A co do tradycji to też bardzo mi sie podoba, mojej rodzince i znajomym chyba też bo co roku jest obdarowana pierniczkami :)
Alidab, jak ja się cieszę, że tradycyjnie jesteś w wątku "pierniczącym" Aż muszę Cię uściskać! Ps. Makę orkiszową (typ 650) kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością. O Mamo! Co za czasy, że muszą powstawać takie sklepy, nie? Wiem, że jest też dostępna w sieci delikatesów Bomi. Pozdrawiam serdecznie i "korzennie"
Alidab, ciesze sie niesamowicie, ze przylaczylas do pierniczacych i czekam z niecierpliwoscia na te cuda przez Ciebie dekorowane, co w tym roku wymyslisz? :) Sciskam cieplo:)
Tineczko, w tym roku z nowośći będą pierniczki - katarzynki polukrowane rzadkim, prześwitującym lukrem... Foremka na katarzynki nabyta w Toruniu więc wypada ją potraktować honorowo..:) Mam też kilka nowych foremek np. narciarza, z którego bardzo się cieszę i konia w zaprzęgu i jeszcze parę innych.... Ech, dziecinnieję chyba...:)
Mysha, nigdy wczesniej katarzynek nie robiłam . Nie mam sprawdzonego przepisu - mam zamiar zrobić katarzynki z przepisu na brukowce. Nie wiem jednak czy to dobry pomysł... Może znajdę przepis np. w internecie. Chodzi mi o taki, który byłby najbliżej oryginału ...:)
Z przepisu na brukowce katarzynki nie wychodzą jak oryginalne katarzynki - próbowałam :) Szukałam oryginalnego przepisu dość bezskutecznie, w końcu się poddałam i wymyśliłam własną katarzynkopodobną podróbę z orzechami: http://wielkiezarcie.com/recipe39035.html Pewnie, że nie oryginalne, ale mam nadzieję, że smaczne :)
Łojojoj, muszę przyznać, że w porównaniu z tymi prostymi przepisami moja receptura wygląda jak jakieś arcyskomplikowane dziwadło, hihihi. Pozostanę przy swoim dziwadle, inne zwąc po prostu pierniczkami :)
Najśmieszniejsze jest to, że jakiś miesiąc temu zajrzałam do własnego przepisu i zupełnie zapomniałam, że dodawałam do tych pierników sok z pomarańczy. Ha, ciekawe jak sobie radzili onegdaj, niepiśmienni - pewnie piekli i gotowali niezgorzej, ale z powtarzalnością receptur mogli mieć niejaki problem :D
ps. a czytaliście Tolkiena książkę o tytule "Kowal z Podlesia Większego" - pyszna historia o kucharzu!
Dziękuję Tineczko, ja też już znalazłam te przepisy ale ciągle to "jeszcze nie to"... a może mi się tak tylko wydaje. Będę oksperymentować do jak nalepszego w smaku i wygladzie skutku bo foremka na to zasługuje...:)))
Bo te foremki to teraz prędzej po babciach odziedziczyć można (haha, ja tak miałam!) niż kupić w sklepie czy na jarmarkach :(
Tak w ogóle, to pojechałam dziś do jednego z budowlanych marketów po lampkę nad biurko na klips doczepiany do półki - żeby dojść do działu z oświetleniem, musiałam przebrnąć przez mnogie regały z ozdobami świątecznymi. Grało, mrugało, podśmiardywało wszystkimi kolorami aromatyzowanych świeczek na raz, ale przede wszystkim przerażało ilością plastiku - bombki wyglądające z daleka na bombki z bliska okazywały się obdrapanymi źle odlanymi maszkaronami :(
Najbardziej odebrały mi apetyt zawieszki z bliżej nieokreślonego materiału (masa papierowa??) w kolorze sraczkopędnym mające doskonale realistycznie udawać chyba pierniczki, hmm... Właściwie żałuję, że nie zrobiłam im zdjęcia - moglibyśmy zapoczątkować fotogalerię nabrzydszych ozdób Bożonarodzeniowych, hihi :D
Dorotko, ja jestem bardzo uparta i zrobie sobie sama taka foremke, juz mam pomysl:) Babunia moja chyba nigdy zadnych foremek nie uzywala, bo jedynie co odziedziczylam, to zelazka z dusza :)))) A piekla pierniki nie z tego swiata i nie tylko na swieta BN. Ciekawa jestem jak te serducha piernikowe wykrajala. Nio byla zawodowa krawcowa i napewno jakas forme wymyslila:)
Powiem Ci, ze mnie zalewa krew na te chinskie kicze, oczywiscie do nas rowniez dotarly:((((( No, na szczescie nie kupujemy tego swinstwa. Robimy wlasne ozdoby swiateczne zbierane w naturze. Ostatnio obcielam galazki mojego srebnego swierka , to jest olbrzym na kikadziesiat metrow wysokosci. Bardzo go przepraszalam i sie tlumaczylam, ze tylko na dole go uszkodze:) Narazie sie na mnie nie zezloscil..........hihi.
A wiecie co, przyszło mi na myśl, że Katarzynki nie potrzebują typowej formy. Wystarczy, że się wytnie kieliszkiem sześć kółek. Potem poukłada się je na blaszce obok siebie (żeby przylegały) i jak będą rosły podczas pieczenia, to powinny się połączyć.
No tak, też można... nadgarstek poćwiczysz i muskuły ręki też wyrobisz, bo się kółek nawykrawasz, a nawykrawasz, hihihhi :) Bardzo lubię moją foremkę, mam nadzieję, że będzie mi długo służyła. Może w końcu ktoś doceni ten kształt i wyprodukuje formę katarzynek. Na wszystko przychodzi kiedyś moda i wtedy przestajemy to cenić i lubić - bo wszyscy już mają, więc nie ma czego pożądać :D
Uuuuu, to ja nie wiedziałam, że Ty jesteś dumną właścicielką foremki Myślałam, że "rzeźbicie" w cieście Ale ze mnie gapa. Dopiero teraz zerknęłam na zdjęcie Twoich "Katarzynek". Ładniutkie, oj ładniutkie.
Fajne nie? Nie to, żebym się chwaliła posiadaniem tego metalowego rarytasu, ale... jakoś tak w listopadzie i grudniu często sprawdzam, czy jest na swoim miejscu w szufladzie :D Co ciekawsze, dzieckiem będąc nie lubiłam ani katarzynek ani kształtu katarzynek. Jak to się gusta zmieniają. Bardzo też lubię zaglądać do punktu sprzedaży pierników toruńskich - najchętniej zakupuję mini katarzynki. Co prawda w sklepie firmowym ceny są zawsze o kilkadziesiąt groszy wyższe niż w marketach, ale smak też jakby lepszy i świeżość. No i pokażcie mi, w którym markecie na półkach stoją koniki pierniki z tradycyjnych drewnianych form wyjęte i zapakowane w celofan, baby, królowie i kamienice, a na ladach pachną kosze z korzennymi przyprawami :D
Dzięki ...:) Wydawało mi się, że brukowce są takie podobne do katarzynek. Widziałam Twój przepis na katarzynki orzechowe i być może z niego właśnie skorzystam. Piekłam kiedyś pierniczki pulchne na drożdżach i zastanawiam się czy właśnie z nich nie zrobię katarzynek (być może po małych zmianach) - muszę jednak odszukać przepis... a nie wie wiem gdzie jest
Mama mia, to jak sie doczekam tych cudow??? Wiedzialam , wiedzialam , ze cos nowego wymyslisz :))) Ja mam wzor renifera w zaprzegu z zeszlego roku, tylko czy cierpliwosc wystarczy?
Hihi, lepiej zdzieciniec, niz zamrozic sie na sopel goryczy:)))))))))))))))) Buziaki i czekam na te superowe pierniki!!!
Po przeczytaniu Waszych wątków bardzo się na pierniczenie nakręciłam ale nie mogę jajek,czy ktoś zna przepis bez jajek? da się? kilka przepisów na różne pierniki znalazłam na ''puszce'' ale Wasz 4 tyg.jest bombastyczny pozdrawiam
Ja kedyś, gdzieś wyczytałam , że mąka sojowa zastępuje jajka. Osobiście wypróbowałam na makaronie - z dobrym skutkiem. Może coś w google znajdziesz na ten temat. Pozdrawiam !
Ponieważ nigdy nie daję bakalii do ciasta /daję do smarowidła/, w tym roku dodałam orzechy włoskie, ale starte na drobnej tarce - wyglądały jak bułka tarta. Myślę, że w trakcie pieczenia ich aromat się uaktywni i ciasto będzie z lekką nutą orzechową , a jednocześnie będzie "gładkie", bez grudek Wszyscy pierniczący łączmy się ! Pozdrawiam !
Od dwóch lat w moim domu rówmież odbywa się pierniczenie, więc moje chłopaki już pytają kiedy zacznę . Mąkę orkiszową czeską razową drobno i grubo mieloną mam w domu, ale nie wiem ile się jej dodaje.Proszę o pomoc.
Nie piekłam jeszcze piernika z mąki orkiszowej, ale uważam,że lepsza będzie drobno mielona, co do ilości - można zrobić z samej orkiszowej, można mieszać, co do ilości : ważne są pozostałe składniki proporcjonalnie do 1 kg mąki. Pozdrawiam !
Mąki orkiszowej w dalszym ciągu nie kupiłam (była w sklepie ale tylko typ 2000). Jutro wstąpię do "Stokrotki" bo tam podobno jest. Jestem coraz bardziej ciekawa efektu tym bardziej, że do piernika z mąką orkiszową mam zamiar zamiast mleka użyć ciemnego piwa np. "Porter". Jak zmiany - to radykalne...:) Co o tym sądzicie? Coraz bardziej wkręca mnie ten piernikowy wątek...
Uuuu piwo? Natknęłaś się gdzieś na informację, że można nim zastąpić mleko? Wiesz może jaki jest efekt końcowy? Bardziej pulchne, czy zmienia się smak?
Smakosiu, w bardzo starych przepisach znalazłam wzmiankę o dodaniu ciemnego piwa do piernika. Jaki będzie efekt - nie wiem... Przemyślałam jednak i porcję z piwem zrobiłam na bazie mąki orkiszowej typ 750 (tylko taką dostałam). Eksperymentować w kuchni lubię i już jestem ciekawa co z tego wyjdzie. W internecie jest sporo przepisów na pierniki z piwem ale nie spotkałam się z dojrzewającym na piwie. Zobaczymy...:)))
Dalsze pierniczenie tego roczne:)
Mam zamiar piec pierniczki, ale dopiero w grudniu, troche rad poczytalam w poprzednim watku i jestem bardzo wdzieczna!
Zapraszam do kontynuacji pierniczenia:)
Aby pierniczyć muszę zakupić dziś miód,bo mi "dźwiadki" wyjadły ;))))
No bo jak nie niedźwiadki to kto???
Acha! i mąkę orkiszową
Zabron "dzwiadkom" wyjesc nastepny, albo szybko zrob ciasto i dobrze schowaj :)))
O, to bedzie nastepny orkiszowy piernik:) Fajnie bedzie sie dzielic doswiadczeniami.
Pozdrawiam:)
Mój już dojrzewa w chłodzie :)
OOO, witaj w gronie pierniczacych, milo widziec nastepnego pana w tym babincu:))))
Pozdrawiam:)
Mój też już leżakuje:0
:), musze policzyc ile jest nas pierniczacych w tym roku.......
Ech, jak wiesz ja i pieczenie słodkości to raczej dwie zupełnie różne bajki ...... Ale moja niezłomna wola ( ) i łakomstwo plus perswazja
przekonały moją Żonę do pierniczenia.
Więc jako ojciec duchowy tegorocznego piernika mam prawo się chwalić, że "mój piernik już dojrzewa w chłodzie"
Hi,hi....ale moze chociaz meska reka pomogles wyrabiac ciasto??? Albo moze bedziesz walkowac na placki po lezakowaniu??
Pozdrow zone od nas i podziekuj pieknie za udzial w pierniczeniu:)
Wyrabiać wyrabiałem, wałkować - będę :)
No i łasuchować też.....
Ale dalej niewiele z tych słodkości robienia pojmuję ;) - chyba to nie moje przeznaczenie....
Brawo!!! Co meska reka, to meska reka, najlepsze chleby podobno pieka mezczyzni :)))
My Cie tutaj wycwiczymy i w przyszlym roku bedziesz mistrzem pierniczenia!!!! :)))))
Mój piernik z 1,5 porcji z dużą ilością bakalii odpoczywa w chłodzie. Dzisiaj mam zamiar przygotować następne 1,5 porcji bez bakalii.
Mam ochotę na jedną porcję z mąki orkiszowej ale pytałam w dwóch sklepach i niestety nie dostałam, może w sklepie ze zdrową żywnością...
Jestem pewna, że kiedyś w sklepie widziałam mąkę orkiszową ale nie pamiętam gdzie .
Przyznam, że tak wcześnie jeszcze nigdy nie robiłam ciasta na piernik; wiem jednak , że dłuższe leżakowanie z pewnością piernikom wyjdzie na dobre.
Dla mnie pieczenie pierników, pierniczków, lukrowanie, ozdabianie i radość, że sprawię tym przyjemność moim bliskim jest nieodłącznym zwiastunem zbliżających się świąt. Co roku "zarzekam się", że następnym razem przywołam do porządku zdrowy rozsądek w kwestii ilości a za rok .....historia się powtarza, ciasto " robi się samo" i jak tu nie upiec?
Uwielbiam ten piernikowy wątek - pachnący, przepełniony dobrymi radami, życzliwością.
Cieszę się , że co roku przybywa chętnych do wspólnego "pierniczenia" i tym sposobem w wielu domach rodzi się "na naszych oczach" ta piękna tradycja.:)))
Mój także leżakuje od piątku po przeczytaniu wątku wcześniej. Mój pierwszy, mam nadzieję, że udany
P.S Mąkę orkiszową kupuje w sklepie ze zdrową żywnością.
U mnie też już piernik dojrzewa, zrobiłam z 2 porcji :)
Jedna porcja z bakaliami, druga bez ( z tej mam zamiar upiec pierniczki)
A co do tradycji to też bardzo mi sie podoba, mojej rodzince i znajomym chyba też bo co roku jest obdarowana pierniczkami :)
Alidab, jak ja się cieszę, że tradycyjnie jesteś w wątku "pierniczącym" Aż muszę Cię uściskać!
Ps. Makę orkiszową (typ 650) kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością. O Mamo! Co za czasy, że muszą powstawać takie sklepy, nie? Wiem, że jest też dostępna w sieci delikatesów Bomi.
Pozdrawiam serdecznie i "korzennie"
Smakosiu, wzajemnie uściski i pozdrowienia przesyłam..:)))
Mąkę orkiszową kupuję w Stokrotce na stoisku ekologicznym , ale widziałam też w Auchan , allegro , bogutynmłyn
Alidab, ciesze sie niesamowicie, ze przylaczylas do pierniczacych i czekam z niecierpliwoscia na te cuda przez Ciebie dekorowane, co w tym roku wymyslisz? :)
Sciskam cieplo:)
Tineczko, w tym roku z nowośći będą pierniczki - katarzynki polukrowane rzadkim, prześwitującym lukrem... Foremka na katarzynki nabyta w Toruniu więc wypada ją potraktować honorowo..:) Mam też kilka nowych foremek np. narciarza, z którego bardzo się cieszę i konia w zaprzęgu i jeszcze parę innych....
Ech, dziecinnieję chyba...:)
Nie dziecinniejesz tylko masz zwykłego, normalnego fisia na punkcie świąt :) Mogłabyś podac przepis na te katarzynki ??
Mysha, nigdy wczesniej katarzynek nie robiłam . Nie mam sprawdzonego przepisu - mam zamiar zrobić katarzynki z przepisu na brukowce. Nie wiem jednak czy to dobry pomysł... Może znajdę przepis np. w internecie. Chodzi mi o taki, który byłby najbliżej oryginału ...:)
Z przepisu na brukowce katarzynki nie wychodzą jak oryginalne katarzynki - próbowałam :)
Szukałam oryginalnego przepisu dość bezskutecznie, w końcu się poddałam i wymyśliłam własną katarzynkopodobną podróbę z orzechami:
http://wielkiezarcie.com/recipe39035.html
Pewnie, że nie oryginalne, ale mam nadzieję, że smaczne :)
Przeczytalam przepis na Twoje "katarzynki", wygladaja super. Niestety takiej formy nie kupie tutaj, ale chyba mozna uzywac te do pierniczkow rowniez?
Znalazlam takie przepisy na "katarzynki" :
http://mojewypieki.blox.pl/2008/12/Pierniczki-katarzynki.html
http://gotowanie.onet.pl/23630,0,1,katarzynki,ksiazka_przepis.html
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,52844968,52844968.html
Łojojoj, muszę przyznać, że w porównaniu z tymi prostymi przepisami moja receptura wygląda jak jakieś arcyskomplikowane dziwadło, hihihi.
Pozostanę przy swoim dziwadle, inne zwąc po prostu pierniczkami :)
A mnie sie Twoje dziwadlo bardzo spodobalo:)
Najśmieszniejsze jest to, że jakiś miesiąc temu zajrzałam do własnego przepisu i zupełnie zapomniałam, że dodawałam do tych pierników sok z pomarańczy.
Ha, ciekawe jak sobie radzili onegdaj, niepiśmienni - pewnie piekli i gotowali niezgorzej, ale z powtarzalnością receptur mogli mieć niejaki problem :D
ps. a czytaliście Tolkiena książkę o tytule "Kowal z Podlesia Większego" - pyszna historia o kucharzu!
Niepismienni nie mieli zadnego problemu , przekazywali slowa (przepisy) do corki a corka przekazywala do swojej corki i tak dalej:)
Nie czytalam ksiazki ale zaraz postaram sie ja znalesc, tylko jaki jest orginalny tytul?
O kurczę, nie wiem... :(
Miało być "Greate cake", ale w końcu chyba zostało nazwane "Smith of Wootton Major"?
Jeśli zrobiłam byka, poprawcie mnie.
Nio, poszukam:)
A byki to chyba dla mnie sa zastrzerzone :)))))))
Dziękuję Tineczko, ja też już znalazłam te przepisy ale ciągle to "jeszcze nie to"... a może mi się tak tylko wydaje. Będę oksperymentować do jak nalepszego w smaku i wygladzie skutku bo foremka na to zasługuje...:)))
Nie wydaje Ci sie, bo orginalny przepis jest wielka tajemnica:)
Foremki Ci zazdroszcze.........wrrrrrr :)))))))
Bo te foremki to teraz prędzej po babciach odziedziczyć można (haha, ja tak miałam!) niż kupić w sklepie czy na jarmarkach :(
Tak w ogóle, to pojechałam dziś do jednego z budowlanych marketów po lampkę nad biurko na klips doczepiany do półki - żeby dojść do działu z oświetleniem, musiałam przebrnąć przez mnogie regały z ozdobami świątecznymi. Grało, mrugało, podśmiardywało wszystkimi kolorami aromatyzowanych świeczek na raz, ale przede wszystkim przerażało ilością plastiku - bombki wyglądające z daleka na bombki z bliska okazywały się obdrapanymi źle odlanymi maszkaronami :(
Najbardziej odebrały mi apetyt zawieszki z bliżej nieokreślonego materiału (masa papierowa??) w kolorze sraczkopędnym mające doskonale realistycznie udawać chyba pierniczki, hmm... Właściwie żałuję, że nie zrobiłam im zdjęcia - moglibyśmy zapoczątkować fotogalerię nabrzydszych ozdób Bożonarodzeniowych, hihi :D
Dorotko, ja jestem bardzo uparta i zrobie sobie sama taka foremke, juz mam pomysl:) Babunia moja chyba nigdy zadnych foremek nie uzywala, bo jedynie co odziedziczylam, to zelazka z dusza :)))) A piekla pierniki nie z tego swiata i nie tylko na swieta BN. Ciekawa jestem jak te serducha piernikowe wykrajala. Nio byla zawodowa krawcowa i napewno jakas forme wymyslila:)
Powiem Ci, ze mnie zalewa krew na te chinskie kicze, oczywiscie do nas rowniez dotarly:((((( No, na szczescie nie kupujemy tego swinstwa. Robimy wlasne ozdoby swiateczne zbierane w naturze. Ostatnio obcielam galazki mojego srebnego swierka , to jest olbrzym na kikadziesiat metrow wysokosci. Bardzo go przepraszalam i sie tlumaczylam, ze tylko na dole go uszkodze:) Narazie sie na mnie nie zezloscil..........hihi.
A wiecie co, przyszło mi na myśl, że Katarzynki nie potrzebują typowej formy. Wystarczy, że się wytnie kieliszkiem sześć kółek. Potem poukłada się je na blaszce obok siebie (żeby przylegały) i jak będą rosły podczas pieczenia, to powinny się połączyć.
No tak, też można... nadgarstek poćwiczysz i muskuły ręki też wyrobisz, bo się kółek nawykrawasz, a nawykrawasz, hihihhi :)
Bardzo lubię moją foremkę, mam nadzieję, że będzie mi długo służyła.
Może w końcu ktoś doceni ten kształt i wyprodukuje formę katarzynek. Na wszystko przychodzi kiedyś moda i wtedy przestajemy to cenić i lubić - bo wszyscy już mają, więc nie ma czego pożądać :D
Uuuuu, to ja nie wiedziałam, że Ty jesteś dumną właścicielką foremki Myślałam, że "rzeźbicie" w cieście Ale ze mnie gapa. Dopiero teraz zerknęłam na zdjęcie Twoich "Katarzynek". Ładniutkie, oj ładniutkie.
Fajne nie? Nie to, żebym się chwaliła posiadaniem tego metalowego rarytasu, ale... jakoś tak w listopadzie i grudniu często sprawdzam, czy jest na swoim miejscu w szufladzie :D
Co ciekawsze, dzieckiem będąc nie lubiłam ani katarzynek ani kształtu katarzynek. Jak to się gusta zmieniają.
Bardzo też lubię zaglądać do punktu sprzedaży pierników toruńskich - najchętniej zakupuję mini katarzynki. Co prawda w sklepie firmowym ceny są zawsze o kilkadziesiąt groszy wyższe niż w marketach, ale smak też jakby lepszy i świeżość. No i pokażcie mi, w którym markecie na półkach stoją koniki pierniki z tradycyjnych drewnianych form wyjęte i zapakowane w celofan, baby, królowie i kamienice, a na ladach pachną kosze z korzennymi przyprawami :D
O Mamusiu! Aż musiałam przełknąć ślinę. Nie dręcz, bo nie mam pod ręką nawet okruszków z piernika. Po takim opisie, to bym je nawet nosem wciągała
Smakosiu , jestes wspaniala!!! Ja mam troche inny pomysl:) Nie zdradze, bo moze biznes w kraju zaloze :))))))))))))
Dzięki ...:) Wydawało mi się, że brukowce są takie podobne do katarzynek.
Widziałam Twój przepis na katarzynki orzechowe i być może z niego właśnie skorzystam. Piekłam kiedyś pierniczki pulchne na drożdżach i zastanawiam się czy właśnie z nich nie zrobię katarzynek (być może po małych zmianach) - muszę jednak odszukać przepis... a nie wie wiem gdzie jest
Mama mia, to jak sie doczekam tych cudow??? Wiedzialam , wiedzialam , ze cos nowego wymyslisz :)))
Ja mam wzor renifera w zaprzegu z zeszlego roku, tylko czy cierpliwosc wystarczy?
Hihi, lepiej zdzieciniec, niz zamrozic sie na sopel goryczy:))))))))))))))))
Buziaki i czekam na te superowe pierniki!!!
Po przeczytaniu Waszych wątków bardzo się na pierniczenie nakręciłam ale nie mogę jajek,czy ktoś zna przepis bez jajek? da się?
kilka przepisów na różne pierniki znalazłam na ''puszce'' ale Wasz 4 tyg.jest bombastyczny
pozdrawiam
Proszę bardzo:
http://wielkiezarcie.com/recipe19245.html
http://www.mojegotowanie.pl/swieta/piernik_bez_jajek
http://wielkiezarcie.com/recipe19245.html
http://www.mojegotowanie.pl/swieta/piernik_bez_jajek
aktywne:)
Ja kedyś, gdzieś wyczytałam , że mąka sojowa zastępuje jajka. Osobiście wypróbowałam na makaronie - z dobrym skutkiem. Może coś w google znajdziesz na ten temat. Pozdrawiam !
Witaj wsrod pierniczacych! :)
Z jajami, czy bez, dziewczyny pomoga Ci upiec najwspanialszy piernik na swiecie:)
Pozdrawiam.
Ponieważ nigdy nie daję bakalii do ciasta /daję do smarowidła/, w tym roku dodałam orzechy włoskie, ale starte na drobnej tarce - wyglądały jak bułka tarta. Myślę, że w trakcie pieczenia ich aromat się uaktywni i ciasto będzie z lekką nutą orzechową , a jednocześnie będzie "gładkie", bez grudek
Wszyscy pierniczący łączmy się ! Pozdrawiam !
Od dwóch lat w moim domu rówmież odbywa się pierniczenie, więc moje chłopaki już pytają kiedy zacznę . Mąkę orkiszową czeską razową drobno i grubo mieloną mam w domu, ale nie wiem ile się jej dodaje.Proszę o pomoc.
Nie piekłam jeszcze piernika z mąki orkiszowej, ale uważam,że lepsza będzie drobno mielona, co do ilości - można zrobić z samej orkiszowej, można mieszać, co do ilości : ważne są pozostałe składniki proporcjonalnie do 1 kg mąki. Pozdrawiam !
Pszczolko witaj:)
w poprzednim watku podalam moj przepis na piernik z maki orkiszowej, drobno mielonej:
1250 g maki orkiszowej drobno mielonej
500 g miodu plynnego
350 g cukru z trzciny
250 g masla
3 jajka
125 ml mleka
3 lyzeczki sody oczyszczonej
1/2 lyzeczka mielonego ziela angielskiego
1/2 lyzeczki mielonej kurkumy
1/2 lyzeczka mielonych gozdzikow
1 lyzeczka mielonego kminu
1 lyzeczka mielonego imbiru
1 lyzeczka mielonej kolendry
1/4 lyzeczki mielonego czarnego piepszu
1/4 lyzeczki startej swiezo galki muszkatu
1/4 lyzeczki pokruszonych kwiatow muszkatu
2 lyzki mielonego swiezo cynamonu
przyprawy dodane do goracego miodu
Mozesz spokojnie dac tylko gotowa przyprawe do piernika 2-3 opakowania i bakalie:)
Powodzenia!
Dzięki za przepis :)
Prosze bardzo:)
Mąki orkiszowej w dalszym ciągu nie kupiłam (była w sklepie ale tylko typ 2000). Jutro wstąpię do "Stokrotki" bo tam podobno jest. Jestem coraz bardziej ciekawa efektu tym bardziej, że do piernika z mąką orkiszową mam zamiar zamiast mleka użyć ciemnego piwa np. "Porter".
Jak zmiany - to radykalne...:)
Co o tym sądzicie? Coraz bardziej wkręca mnie ten piernikowy wątek...
Uuuu piwo? Natknęłaś się gdzieś na informację, że można nim zastąpić mleko? Wiesz może jaki jest efekt końcowy? Bardziej pulchne, czy zmienia się smak?
Smakosiu, w bardzo starych przepisach znalazłam wzmiankę o dodaniu ciemnego piwa do piernika. Jaki będzie efekt - nie wiem...
Przemyślałam jednak i porcję z piwem zrobiłam na bazie mąki orkiszowej typ 750 (tylko taką dostałam). Eksperymentować w kuchni lubię i już jestem ciekawa co z tego wyjdzie. W internecie jest sporo przepisów na pierniki z piwem ale nie spotkałam się z dojrzewającym na piwie. Zobaczymy...:)))
Ciekawi mnie efekt końcowy:)
Mnie też Mam jednak przeczucie, że piernik uda się wyśmienicie. Wystarczy, że będzie w nim kawałek "serca"
Musze powiedziec, ze to bardzo dobry pomysl, piernik bedzie rzeczywiscie "staropolski" :)
Czekam z niecierpliwoscia na wynik, kurcze moze nastawie 3 porcje rowniez z piwem:)))