Mój pierwszy (hłe, hłe mój tzn Moja Żona robiła - ja tylko mieszałem (jak to ja)) pierniczy się w chłodzie. Aż boję się do niego zajrzeć. A w tym czasie zbieram się do peklownia wędzonek świątecznych ( 3 tyg.) Które później w zimnym dymie wędzić będę.
Blaszki do pieczenia wykładam zawsze papierem do pieczenia i nigdy go nie smaruje. Tak robię przy pieczeniu wszystkich ciast, ale również przy pieczeniu mięsa - nie muszę wtedy szorować blaszek. Pozdrawiam !
:) Wszystkie przepisy wstawimy na forum? ;) Na wszystkie świąteczne, adwentowe wypieki, na miesiwa świąteczne, na ryby, śledzie, pierogi? Fajnie :D Tylko jakby mija się z celem :D
Mam wielką nadzieję, że wyjdzie :) Zrobiłam z mąki orkiszowej i imbir dodałam w proszku. A jutro zakupię miód i zrobię ze świeżego imbiru i ze zwykłej pszennej mąki :) A potem się zobaczy- który lepszy :)
Dodatek do Firefox'a "NoScript" skutecznie blokuje wszystkie wyskakujace i latające po ekranie reklamy i inne niespodzianki ( np muzyczki, która gdzieś na jednej z kilkunastu otwartych kart zaczyna grać i szukaj wiatru w polu ) Są też inne dodatki podobnie działąjące - ja tego uzywam i mogę go polecić....
Dorotko nie martw się,ja pierniczę już trzeci rok i moje ciasto zawsze jest zwarte a piernik wychodzi palce lizać.To chyba zależy od miodu ,ale nie jestem pewna. Właśnie mój od dziś spokojnie leżakuje owinięty i pachnący.A ciasto surowe.... pychota,zjadła bym całe .
Dorotko, nie denerwuj sie:) Ciasto nie jest luzne, tylko nie da sie zarobic w kule, moje przynajmniej. Moje, juz po paru godzinach zrobily sie prawie"twarde". Wszystko bedzie ok!
Hmmm to może i ja już zacznę... Nie mam doświadczenia w tych pierniczkowych ciasteczkach. Czy długo mogą poleżeć-dotrzymają świąt?? O ile w ogóle dostaną szanse na leżakowanie-bo synuś łasuch jak zasmakuje to wątpie
E, jak zrobisz z tradycyjnego przepisu i zawiniesz szczelnie w worek albo zamkniesz w puszce (tylko broń Cię Boże wkładać zmękczacze w stylu skórek od jabłek, przekrojonych pomarańczy czy kawałków chleba razowego! - pierniczki powinny być suche, aby zachować jak najdłużej twardość i trwałość), to możesz spokojnie przechowywać aż do końca grudnia. Na kilka dni przed konsumpcją wyjmij po prostu z opakowania, rozłóź na dużej powierzchni, niech wchłoną wilgoć z powietrza i zmiękną. Mój nieśmiertelny coroczny przepis to ten: http://wielkiezarcie.com/recipe290.html W zależności od użytego miodu oraz mieszanki przypraw wychodzą zawsze nieco inaczej, ale jeśli nie uda mi się przepiec, zawsze są smaczne. Szczególnie lubią je dzieci, najlepiej wykrawane maniunimi foremkami - zajęcie iście benedyktyńskie, ale dla ich min i pełnych objedzonych brzuszków warto!
Dzięki!! W między czasie poszperałam właśnie w tym przepisie i komentarzach
Na pewno zatrudnię młodego(5lat) do współpracy. Może jestem starodawna, ale już od pewnego czasu brakuje mi takiej prawdziwej aury, magi tych świąt i w tym roku już wymyślam co by zrobić, żeby ją jakoś przywrócić. Mam nadzieję, że wspólne prace przy pierniczkach będą pierwszym krokiem ku temu. a tak na marginesie dziś spróbowałam wykonać choinkę z kleju z Twojego artykułu-świetna sprawa!!:-)
A to dziwne, bo ja lubie pierniczki kruche, nigdy miekkie:) Oczywiscie mowie o pierniczkach grubosci milimetrowej.Trzymam szczelnie zamkniete w puszkach. Taki pierniczek podany z serem plesniowym typu roquefort albo angielskim, dojrzalym stilton, niebo w buzi i do tego marmolada figowa......juz mi slinka leci:)
Piekne Dorotko, jestes bardzo zdolna:) Bardzo podoba mi sie Twoje dekorowanie, proste, eleganckie! Lukier na czerwono barwilas farba spozywcza? W jakich proporcjach? Brazowe jest z czego, z czekolady, czy farbowalas lukier? Pokazuj wiecej cudow piernikowych:)
Trzeba przyznać, że to dekorowanie pierniczków wychodzi Ci zawodowo. Gratuluję. Wyglądają wspaniale. Czym robisz taką "zgrabną oblamówkę"? Ps. A przy okazji - reklama E.Wedel zasłania treść przepisu tak, że nic nie można z tym zrobić. Nie posiada "krzyżyka" do likwidowania jej a jeśli się ją otworzy, to i tak nic to nie daje. Po powrocie do przepisu znów jest w tym samym miejscu. Czy można to jakoś rozwiązać?
Talentu do dekorowania to ja niestety za bardzo nie mam, dlatego wszystkie takie proste (że niby eleganckie, hehe, a ja po prostu ładniej nie umiem). Czerwony barwnik mam spożywczy w proszku, używany jest w producentów napojów do ich barwienia, dostałam od Toffika - wystarczy ilość na czubku łyżeczki do zabarwienia kubka lukru na ciemnoróżowo-prawie czerwono. Lukier robię czasem tradycyjny z cukru pudru i odrobiny wody lub cytryny, albo jak na zdjęciu z białka jaja (tylko trzeba mieć jaja z pewnego źródła, przebadane) sparzonego i wyszorowanego pod gorącą wodą. Białko ubijam z dużą ilością cukru pudru - trochę o trwa i na koniec dodaję barwnik. Potem takim lukrem można smarowac pierniki bardzo cienko, najłatwiej po prostu w rękawiczkach silikonowych, palcami.
To brązowe to czekolada rozpuszczona na parze ze śmietanką 30%. Oblamówka jest wykonana szprycą cukierniczą z końcówką o małym otworze, ale taki sam efekt można uzyskać, obcinając narożnik woreczka śniadaniowego. Tylko dziurka musi być malutka i okrągła, a woreczek taki najprostszy tradycyjny, bez żadnych falbanek.
Jeśli chodzi o reklamę Wedla, to nie trafiłam na nią, ale zdarzają się czasem takie reklamy, których nie można zamknąć - zwykle wynika to z błędnego zamieszczenia ich na stronie. Coś nie tak z kodami emisji i już klops. Ja radzę sobie przeładowując stronę - innych pomysłów nie mam.
Użytkownik Wkn napisał w wiadomości: > zdarzają się czasem takie reklamy, których nie można zamknąć - zwykle wynika to z błędnego > zamieszczenia ich na stronie. Coś nie tak z kodami emisji i już klops. Ja > radzę sobie przeładowując stronę - innych pomysłów nie mam. U mnie nawet "przeładowanie" nie pomogło. Taka bestia! :-)
Uroczyście oświadczam, że mój piernik nastawiony :) Miodu dałam 750g, 3 paczki przyprawy Kotanyi (tym razem wsypałam ją do gorącego miodu) ale mąkę jednak dałam pszenną. Poczekam na Wasze opinie jak smakuje z mąką orkiszową i najwyżej spróbuję za rok. Piernik tak jak zawsze, w naczyniu żaroodpornym z pokrywką, opatulony w ręcznik i zawinięty w reklamówkę dojrzewa na bakonie. Tym razem Młody bardzo chętnie mi pomagał (chociaż musiałam go odganiać od stygniejącej masy) i obiecał pomóc przy pieczeniu pierniczków. W tym roku mam zamiar właśnie jedną część ciasta przeznaczyć na pierniczki.
Dopisano 10-11-26 17:48:40:
"stygniejącej", matko jaki analfabetyzm . Oczywiście miało być od stygnącej :)
Ojej Nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Moje ciasto piernikowe zostało złożone w kamionkową makutrę i zawinięte w folię spożywczą ( dwie warstwy) i ściereczę lnianą ( w takiej kolejności) i jest na balkonie. Nie za duszno mu w tej folii? ( pytam pełna obaw)
Chyba nie będzie za zimno. Rok temu też mieszkał na balkonie. Tym bardziej, że u nas jeszcze zimy nie widać, jest chłodno i mokro ale śniegu chyba jeszcze nie będzie.
Dopisano 10-11-26 17:48:40:"stygniejącej", matko jaki analfabetyzm . Oczywiście miało być od stygnącej :)
Chyba polubię nową funkcjonalność na forum pt. "Dopiski" - bez nich nie poznałabym tak fajnego słowa, wcześniej jakoś mi umknęło wesołe słowotwórstwo :D
ps. Moje ciasto na pierniczki na smalcu ciemnieje na balkonie - zastanawiam się, czy to dobrze, czy źle...
Dopisano 10-11-26 17:48:40:"stygniejącej", matko jaki analfabetyzm. Oczywiście miało być od stygnącej :) Chyba polubię nową funkcjonalność na forum pt. "Dopiski" - bez nich nie poznałabym tak fajnego słowa, wcześniej jakoś mi umknęło wesołe słowotwórstwo :Dps. Moje ciasto na pierniczki na smalcu ciemnieje na balkonie - zastanawiam się, czy to dobrze, czy źle...
Hm...Żeby tylko nie "zestygniało" na kość, bo wiesz...ponoć idą minusowe temperatury.
To musiałabyś usłyszeć jakie ja czasem literówki robię :) Jak jestem zdenerwowana (co mi się na szczęście rzadko zdaża) to potrafię przestawiać literki w kilku wyrazach. Nie wiem czy już o tym kiedyś nie pisałam ale sytuacja na zebraniu u Młodego. Miałam zapytać rodziców kilku chłopaków czy zgadzają się na przyjście swoich pociech na urodziny Młodego. Wszystkich już znałam i zapytałam ale nie znałam rodziców takiego Kuby bo to nowy chłopak w klasie. Zapytałam jedną z mam, którzy to są i pokazała mi bardzo przystojnego pana, że to tata. Podchodzę do niego i w myślach układam co mam powiedzieć. Myślę, powiem "Dzień dobry, czy to pan jest tatą Kuby Piotrowskiego ??" i tak dalej. Tak będzie dobrze :) Podchodzę do faceta i mówię " Dzień dobry, czy pan jest Kubą taty Piotrowskiego...." . Facet spojrzał na mnie jak na kretynkę, ja cała czerwona mówię "No wie pan, na odwrót miało być". Tata na szczęśie się zgodził i wiem, że mnie szybko nie zapomni :):):)
Hahah... to mi coś przypomniało. Moja koleżanka na imprezie nalewając do kieliszka oznajmiła głośno: "o joj, chyba już jestem pijana, bo lewo krzyję". Co miało oczywiście oznaczać "krzywo leję" :-D
Melduję, że nie wytrzymałam i ... upiekłam z 1kg mąki pierniczki w typie "Pepparkakor" (piszę "w typie' bo nie wiem ile ten przepis ma wspólnego z oryginałem). Są cieniutkie, deskowato kruche i czekają na świąteczne ubranka aby paradować na choince lub w innych swiątecznych miejscach... Może jutro (dzisiaj, niestety zaraz wybieram się do pracy) wstydliwe golaski ubiorę - bo jak je tak zamknąć w szczelnych, ciemnych puszkach ... W następnych planach mam pieczenie piernikowych choinek. Ech, jak ja lubię te piernikowe klimaty....:)))
Dziewczyny czytając poprzedni wątek wywnioskowałam, że lepiej dodać brązowy cukier aby piernik miał ładny kolor bez konieczności dodawania kakao. Kupiłam więc taki cukier: Cukier trzcinowy DIAMANT Dark Muscovado .
Ale zanim zabiorę się za robienie piernika mam wątpliwości i proszę o radę:
1) czy ten cukier będzie dobry, czy ktoś go stosował i czy należy dać go do ciasta w takiej samej ilości ile jest w przepisie,
2) mam miód naturalny gryczany i lipowy - który lepszy,
3) na ta ilość mąki w przepisie należy dać 2 czy 3 opakowania przyprawy do piernika Kotanyi,
4) czy ciasto lepiej przechowywać w wielkim słoiku na ogórki ( ze szczelną zakrętką) czy pożyczyć od mamy beczułkę kamionkową?
Wklejam informacje o cukrze: Cukier trzcinowy DIAMANT Dark Muscovado
Do wypieków i deserów; do przygotowywania ciemnych sosów czekoladowych, sosów toffi, egzotycznych sosów i marynat do grilowania; do wykwintnych dań słodko-kwaśnych. Naturalny ciemno-brązowy cukier brązowy Dark Muscovado jest produkowany na wyspie Mauritius. Ściętą trzcinę cukrową wyciska się - zgodnie z tradycyjną recepturą. Powstający w ten sposób sok jest oczyszczany i poddawany krystalizacji. Cukier trzcinowy Dark Muscovado przepełniony jest naturalną melasą, która nadaje mu specyficzny aromat i niespotykane zabarwienie.
Heja Joasiu i witaj z nami:) Cukier muscovado, a zwlaszcza ten ciemny (dark) ma bardzo intensywny smak. Nie mam pojecia, jak zmieni smak ciasta. Normalny cukier z trzciny dodaje w takich samych proporcjach. Mysle, ze powinnas dodawac cukier muscovado ostroznie , probujac smak jak sie bedzie rozpuszczal w miodzie (tylko uwazaj bo gorace). Miod napewno gryczany. Przyprawy ja bym dala 3 opakowania, bo lubie dobrze ciasto doprawic. Ciasto napewno bedzie lepiej sie czulo w kamionce, posluchalam Rzymianki i odslonilam folie lekko, zeby ciasto dostalo troche powietrza. Przykryte jest dokladnie plotnem. Pozdrawiam:)
Joasiu, zaryzykuj i uzyj, moze okazac sie najlepszym piernikiem WZ-u:) Tak, jak radzilam dodawaj po troche, zaczynajac od polowy porcji, smakuj i wedlug wlasnego smaku decyduj, co masz do stracenia:))) Jak Ci zostanie cukru , to mam w przepisach superowy dzem z tym cukrem:) Pamietaj tylko, zeby cukier szczelnie zamknac, bo inaczej zrobi sie twarda gruda. W razie czego nalezy lekko podgrzac w mikro:)
dziewczyny dziękuje za rady, spróbuję tak jak radzicie, troszkę dodac tego cukru i zobaczę co wyjdzie :) Co myslicie jeszcze o dodaniu trochę mąki krupczatki, zamiast samej pszennej ? może dzięki temu piernik nie bedzie taki twardy? zastanawiam się czy nie dodac np. 1 szkl. krupczatki zamiast pszennej, ale boję się zaryzykować, bo nie bedą mogła powtórzyć już ciasta jak nie wyjdzie, dopiero w następnym roku.
A ktoś inny napisał: "Muscovado, nierafinowany brązowy cukier z silnym posmakiem melasy wytwarzany z trzciny cukrowej. Może występować pod nazwą cukier Barbados. Jest grubszy i bardziej lepki niż inne brązowe cukry. Może być spokojnie dodany do przepisów, gdzie występuje brązowy cukier, należy jednak minimalnie zmniejszyć ilość płynów."
Surowe ciasto przechowujemy w szklanym pojemniku,emaliowanym lub kamionkowym.Ja ciasto dzielę na dwie części:3/4 na piernik i 1/4 na pierniczki.Ciasto na piernik piękę w całości na blaszce 25 na 40 i po upieczeniu kroję na trzy blaty,przekładam pergaminem, owijam w folię i odkładam do leżakowania.
Jak nie masz innego naczynia, to pewnie i miska będzie dobra, sprawdź czy jest dostosowana do przechowywania żywności. Warstwa ciasta zależy od wielkości foremki . Jeżeli dasz grubszą warstwę ciasta, to potem musisz go przekroić. Ja piekę cienkie placki /około 1cm/ w blaszce do ciastek wyłożonej papierem do pieczenia i potem przekładam, nawet cztery warstwy. Pozdrawiam !
Poszlam do piwnicy "pogadac" z moimi ciastami piernikowymi:) ,ciasto z maki orkiszowej jest bardzo twarde i nic sie nie ruszylo. Z maki pszennej ladnie sie wybrzuszylo i ugina sie pod palcem.......hmmm
Melduję się z moim "pierniczeniem", miałam zacząc w sobotę, ale zaczęłam dzisiaj, masło z miodem i cukrem się studzi, dałam miód naturalny wielokwiatowy, i mniej cukru. Teraz czekam aby dodać mąkę ( jednak robię z tortowej) i skusiłam się na podwójną porcję, miło będzie obdarować najbliższych:)
Mam pytanie czy jak wyjmę już gotowe, surowe ciasto z naczynia by upiec piernik to czy bardzo trudno będzie wyciągnąć je z naczynia - czy mocno się przyklei?
Składniki już mam tylko mam kłopot w czym przechować ciasto przez te kilka tygodni. muszę szybko podjąć decyzje bo inaczej na zastanawianiu się skończy. Przepraszam za idiotyczne pytania.
Ciasto jest dość zwarte, zwłaszcza jeśli jest przechowywane w chłodnrym miejscu, jednak daje się bez problemów wyjąć z każdego naczynia pod warunkiem, że nie bedzie to butelka czy słoik...:) Moim zdaniem lepiej już przechowywać ciasto w emaliowanym garnku czy misce niż w plastikowym pojemniku choć najbardziej odpowiednie jest naczynie kamionkowe lub szklane (np. duże żaroodporne). Ciasto wyjmuję w całości na stolnicę, dzielę na 3-4 kule (każdą z nich wyrabiam - ciasto ogrzewa się ciepłem dłoni i robi się dość plastyczne - w każdym razie daje się bez trudu wałkować na prostokąt.
Skuś się Ja trzymam ciasto w szklanej dużej salaterce-takiej na sałatkę. Podnieciłam się tym pierniczeniem jak dziecko nową zabawką:) Już nie mogę się doczekać pieczenia-byle do 3.12.
Aniu, ja nie lubie piernika przekladanego ciezkimi masami z maslem. Przekladany tylko powidlem sliwkowym i z dodatkiem ciemnej, dobrego gatunku czekolady mummmmmms:)
Tak jest:) Moja babunia specjalnie dla mnie piekla osobny piernik , wylacznie przekladany domowymi powidlami i to grubo:))) Czekolady wtedy nie dodawala, zreszta watpie czy mozna bylo dostac w latach 50-tych prawdziwa gorzka czekolade?
W latach 50 - tych to prędzej niż w 70 - tych, tylko kto wtedy myślał o takim nadzieniu do piernika ? , czekolada sama w sobie była rarytasem, jedzonym od święta - wtedy same powidła wystarczały, nie tak jak teraz - narzekamy na biedę, a objadamy się słodkościami i potem chorujemy. Pozdrawiam !
Wiesz co, ja potrafilam (jako dziecko) zjesc cala blache piernika w ciagu paru godzin, jak babunia sobie pospala po obiedzie :))) A chuda bylam jak patyk, gdzie to wszystko sie ulatnialo?? Pozdrawiam:)
Nie siedziało się przed telewizorem, ganiało się "po koleżankach", nikt nas nie woził do sklepu samochodem itp. - to tam ulatniały się nasze kalorie. A te zabawy na wolnym powietrzu - piłka, klasy, berek - czy dzieci się w to jeszcze bawią ?
Moje pierniki stoją już w piwnicy.Zrobiłam 2 rodzaje z mąką pszenną i orkiszową.nie mogę się doczekać degustacji,bo pierniki uwielbiam! Moi znajomi dziwią się ,że chce mi się"bawić"tyle czasu z ciastem,ale ja wiem co robię;)))).
Co sądzicie o dodaniu mąki krupczatki? Zastanawiam się czy krupczatka nada piernikowi kruchości jak innym ciastom? np. 1 szkl. krupczatki zamiast pszennej?
Smakosiu wiem , ze wstawialas ciasto na piernik w tym samym czasie co ja, napisz prosze kiedy bedzie ciasto gotowe do pieczenia , bo calkiem sie w tym pogubilam...
No to zerkam na kalendarz i już się zastanawiam Cztery tygodnie miną u nas 5-go grudnia. W zasadzie wtedy można już piec. Ja jednak planuję pieczenie na 10-go. To jest piątek i wtedy mogę dłużej posiedzieć w kuchni i nie myśleć o tym, że następnego dnia trzeba wstać rano do pracy. Lubię mieć "spokojną głowę" jak zabawiam się w "korzenne czarowanie" Przekładanie masą i powidłami zrobię 19-go lub 20-go grudnia. Mniam!
> A tak w ogole to jak dluzej postoi to sie nic nie stanie ?
Może postać bardzo długo. Jeśli tylko jest w chłodnym miejscu, to z pewnością nic mu się nie stanie. Tineczka to potwierdzi, bo jeśli sobie dobrze przypominam pobiła rekord w postaci 6 miesięcy. Tineczko, tak było?
Tak Smakosiu i teraz bardzo zaluje, ze nie zostawilam tego ciasta na dluzsze lezakowanie:) Mam zamiar zrobic porcje na wieloletnie lezakowanie, bo mam na to mozliwosci w postaci chlodnej w lecie spizarni. Postaram sie kazdego sezonu pierniczenia wstawic zdjecia i opowiadac o ciescie :)
Lezakowalam ciasto 6 miesiecy. Upieklam pierniczki, bo nie mialam odwagi upiec piernika......hihi. Pierniczki byly pyszne. Ciasto mialo i smak i zapach bardzo dobry.
Nie mogłam wytrzymać i poszłam zobaczyć moje ciasto. Pachnie super. Stwardniało troszkę ale jest klejące. Jak potem przekładacie to ciasto do formy bo nie mam pojęcia czy nie będzie się kleić do rąk? Mam nadzieje, że jak będę je już przygotowywać do pieczenia za kilka tygodni to jak podsypie mąką na stolnicy to będzie dobrze. Znowu wybiegam myślami do przodu ale chcę by wyszło super i bez problemu.
Chcialam zapytac Was bardziej doswiadczonych w tym temacie, kiedy jest ostateczny termin na zrobienie piernika satropolskiego czterotygodniowego? Jezeli zrobilabym go w sobote 20.11 to nie jest jeszcze za pozno? A pozniej kiedy musialabym go upiec i przelozyc masami? Dodam, ze to mialby byc moj piernikowy debiut.
Moim zdaniem możesz jeszcze zrobić tego 20 ale to już ostatni dzwonek. Skoro ma leżakować 4 tygodnie to powinnaś go upiec 18 grudnia. Najwyżej ciasto upieczone będzie krócej "dochodzić do siebie". Najpóźniej 22 musiałabyś go przełożyć masami. Też będzie dobry :)
Kochana Madziu, nie ma ostatecznego terminu, chyba , ze chcesz miec piernik na Wigilie:) Doskonale sobie polezy od 20-tego listopada do 20-tego grudnia. Wedlug peirniczacych , bardziej doswiadczonych , zdazy zmieknac do 24 grudnia po upieczeniu. W razie czego, to chlebem go poczestujesz:)
Napaliłam się na to "pierniczenie" normalnie jak szczerbaty na suchary przyjmiecie jeszcze i mnie do tego elitarnego grona? ciasto chciałabym zrobić dzisiaj chyba nie będzie za późno? Miód już odmierzyłam i tu powstał problem...gdzieś czytałam, że lepiej jest dać te piernikowe przyprawy do mieszanki miodu, masła i cukru, teraz nie mogę tego znaleźć i jestem w kropce? Dodać te przyprawy czy nie? Pomóżcie
Dolaczykam do Waszego grona. Udalo mi sie zdobyc dzisiaj przyprawe do piernika i moj piernik zaczyna wlasnie dojrzewac :) Mam nadzieje, ze bedzie pyszny, bo strasznie sia na niego napalilam i oslodzi nam swieta ktore z przyczyn losowych musimy spedzic nasza trojeczka z dala od najblizszych.
Witajcie! Zabieram się za ciasto (dopiero niestety!) Chce zrobić 1 porcje z bakaliami (robiłam już 2 razy i jest przepyszne) a 2 bez bakali na pierniczki, ale zastanawiam się czy to nie za późno. Kiedy najpóźniej musiałabym polukrować pierniki? Pozdrawiam Was serdecznie, czytam wątki o pierniku co roku, bardzo interesujące i ciekawe. Mój zeszłoroczny piernik był jedzony jeszcze w lutym i był przepyszny
Ja myślę, że nie za późno, dwa dni w jedną czy w drugą stronę to niewielka różnica. Jak przełożysz chlebem to szybciej zmiękną. Nie lukruje , więc w tej kwestii nie pomogę.
dzięki za pomoc! Wymyśliłam sobie, że upieke pierniczki, potem one zmiękną, ozdobimy je i wyślemy paru osobom i tak się zastanawiam czy to nie za późno. Tak czy inaczej zabieram się do pracy
Tineczko, pisałaś że przekładasz piernika powidłami zmieszanymi z gorzką czekoladą. Dzisiaj kupiłam przepyszną gorzką czekoladę ze skórką pomarańczową i tak sobie pomyślałam że chyba by pasowała do przekładania. Czy możesz mi podac mniej więcej proporcje, albo ile powinnam mieć czekolady na przełożenie 4 placków piernikowych z blachy o wymiarach 32*25 cm? Nigdy nie przekładałam taką mieszanką, a napewno jest pycha i dlatego chce sprobowac.
Ja daje na kazde 250 g powidel 125 g dobrej czekolady 80%. W zaleznosci jaka "gruba" chcesz miec warstwe smarowidla, trudno obliczyc dokladna wage. Przypominam sobie, ze poszly mi w zeszlym roku 2 takie porcje powidel i 2 czekolady. Moje blachy sa wymiarow 40x40 cm. Tobie powinna wystarczyc 1 porcja, zwlaszcza jak tylko przekladasz jedna warstwe powidlami. Czekolada ze skorka pomaranczowa bedzie super:)
Witam, pierniczę z wami tez juz 3 rok. Piernik nastawiłam 19.11 obliczyłam, że powinien wyjśc:)Moim piernikożerco, najlepiej smakuje masa grysikowa,na zmiane z powidłami z czekoladą.
Mam pytanie do osób z doświadczeniem: na moim cieście są takie ciemno brązowe plamki-czy to tak ma być?? Pachnie pięknie więc pocieszam się, że to chyba któryś ze składników mieszanki przypraw tak się szarogęsi po moim cieście. Ciasto trzymam w szklanej misie i plamki są widoczne wszędzie-niestety nie mogę sobie za żadne skarby przypomnieć jak wyglądał ostatnim razem jak zaglądałam:(
Moje ciasto też ma plamki , myślę że to któraś z przypraw grubiej zmielona / może anyż, albo ziele ang. / daje takie kolorki, nie przejmuj się tym. Ja już niedługo zabieram się za pieczenie placków. Pozdrawiam !
Wszystko zależy od rodzaju użytej mąki oraz przypraw, a także stopnia połączenia składników. Pamiętam, że, krojąc ciasto przygotowane do wałkowania pierników, natrafiałam na takie plamki, ciemniejsze od większego nasycenia jakiegoś miejsca masą miodowo-cukrową z przyprawami oraz jaśniejsze, jeśli gdzieś zastygła jakaś drobinka nierozmieszanego tłuszczu. Poza tym nie przypominam sobie, żeby za każdym razem ciasto wychodziło mi identycznie. Zawsze nieco się różni, zapachem, kolorem, konsystencją. A to mąka wchłonie więcej płynu, a to miód mam ciemniejszy, a to mieszankę przypraw wykonam na oko, bo nie chce mi się odmierzać i odważać :) Nie przejmuj się, na pewno będzie pysznie! Bo ciasto oczywiście trzymałaś pod folią spożywczą, było szczelnie przykryte, prawda?
Ono nie musi oddychać - można miskę owinąć folią spożywczą, odstawić w chłodne miejsce i dać ciastu spokój przez 4-5 tygodni. Ja dziś rano zrobiłam ciasto na smalcu na pierniczki - będę je piekła dokładnie 22 grudnia :D
Wg mnie ciasto na piernik najlepiej przechowywać w naczyniu żaroodpornym(oczywiście tylko przechowywać-nie piec!;)).Można je obserwować i w naczyniu tym jest dość szczelnie,więc aromaty piernikowe nie "wywietrzeją". Moje 2 pierniki dumnie stoją w chłodnej piwnicy i też są różne,bo są z mąką orkiszową i mąką "zwykłą";z margaryną i z masłem;z innym rodzajem przypraw korzennych(tych kupnych niestety). No i oczywiście różnią się.Ten z masłem jest "znaczny",bo ma drobne grudnki masła(zagapiłam się i za mocno mi wystygło-pewnie dlatego). Pierniczę dopiero drugi raz i bardzo się cieszę z tego powodu,bo pierniki uwielbiam.Przypominają mi trochę pierniczki katarzynki,które jadłam jak byłam dzieckiem.
To zależy, z jakiego ciasta je robisz. Ja piekłam blaty na chatkę z ciasta na swoje ukochane pierniczki http://wielkiezarcie.com/recipe290.html akurat ten rodzaj ciasta nie wymaga ani leżakowania w postaci surowej ani długiego procesu mięknięcia - rozłożone na płasko robią się miękkie i kruche już dwa-trzy dni później. Więc, jeśli upieczesz elementy na domek z tego ciasta, musisz pamiętać, że nie powinien stać bardzo długo odkryty, bo raz, że się przykurzy, a dwa, że straci twardość ścianek, choć oczywiście się nie rozpadnie :) Najlepszy w smaku będzie jednak po tych kilku dniach "wsysania" wilgoci z powietrza. Elementy na domek możesz jednak upiec już teraz, a potem szczelnie je zawinąć w worek foliowy i sklejac lukrem lub czekoladą w dowolnym czasie przed Świętami. Możesz też udekorować domek i gotowy "zafoliować".
Domki można też piec z pysznego ciasta leżakującego, np z przepisu na piernik staropolski, który ma u siebie holly. Ale one będą mięknąć dłużej - może to zaleta :)
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Ciasto holly robię ale z bakaliami więc na domek raczej się nie nadaje. Składniki na pierniczki wg Twojego przepisu już mam, tylko moje maleństwo(9mies) jest ostatnio tak absorbujące, że nie bardzo mam jak się za nie zabrać:( Jak tylko mąż będzie więcej w domu to się nią zajmie a ja zajmę się pierniczkami Chatka też będzie z tego przepisu.
Ciasto na te pierniczki ma dużą zaletę - można je wykonać i upiec z niego ciastka tego samego dnia, a kilka dni później już zjadać! Idealne dla wszystkich spóźnialskich, zabieganych i zapominalskich :)
Moje ciasta piernikowe każdego roku są troszeczkę inne ale zawsze smaczne. W tym roku już zupełnie nie wyglądają na rodzeństwo...:) Jedno ciasto z dużą ilością bakalii, drugie bez a trzecie na mące orkiszowej i ciemnym piwie "Porter" z dodatkiem mielonych migdałów. To ostatnie jest ciemne, błyszczące a ciasto bez bakalii z licznymi piegami. Wszystkie oglądam z jednakową troską a orkiszowo - piwne z zaciekawieniem... W lodówce czeka czteropak piwa "Guinness" jako baza do piernika puszystego pieczonego tuż przed świętami (być może będzie przełożony bitą śmietaną) - to będzie moje całkiem nowe piernikowe doświadczenie...:)
Hm...nasze piernikowe ciasta cichutko dojrzewają w chłodzie i nabierają "magicznej mocy". Często moje myśli krążą koło tego "korzennego cuda". Już się nie mogę doczekać. Wy też tak macie? Mimo, że będę to ciato piekła (chyba) czwarty raz, to zawsze się trochę strsuję. Już myślę o tych masach do przekładania i zawsze obawiam się polewania czekoladą, bo szybko się ścina albo jest zbyt luźna i spływa. Wszystko dlatego, że tak bardzo zależy mi na tym moim pierniku i wkładam w niego dużo emocji :-)
Ja robię pierwszy raz i bardzo się obawiam czy ciasto tak długo leżące surowe i to z jajami i tłuszczem się nie zepsuję i się nie pochorujemy. Tyle osób je robi więc mam nadzieję, że będzie dobrze. Też martwie się o polewę kakaową bo nie mam dobrego przepisu.
http://wielkiezarcie.com/recipe30584.html polecam Ci ten przepis, wychodzi super i świetnie do niego pasuje. Używam jej do wszystkich ciast, do tych mniej słodkich używam jedynie mlecznej czekolady natomiast tutaj idelanie pasują gorzkie.
Ja też robię polewę wg tego przepisu, ale... Nie lubię gorzkiej ani deserowej czekolady więc stosuję mleczną i tutaj zaczyna się problem, bo nigdy nie wiem ile trzeba dodać śmietany. Dolewam na oko. W zeszłym roku zrobiłam część z gorzką ale jednak najbardziej kusi mnie ta mleczna.
Dokładnie Smakosiu, ja też nie mogę się doczekać :)samo nastawianie a potem pieczenie jest dla mnie czymś tak wyjątkowym i cudownym, że z niecierpliwością czekam na to cały rok.
Hurra! Udało mi się! Pod wpływem chwili, ambicjonalnej jakiejś, czy co... spróbowałam znacznie zmodyfikować niezawodny przepis na pierniczki, który od lat mam w swojej książce. Własny mix przypraw i smalec zamiast masła lub margaryny oraz mieszanka 1:1 mąki pszennej i orkiszowej dały w efekcie to: Cieszę się, że skrzętnie zapisywałam składniki. Lubię pierniczyć :)
Ale piękniaste!!! Ja też się cieszę, że skrzętnie zapisywałaś składniki. Hm...a może ja też się skuszę i zrobię jakieś pierniczki...? Sama nie wiem... Dla mnie piernik to już duże wyzwanie
Wkn, śliczne są twoje pierniczki i pięknie je dekorujesz. Mam pytanie, czy myślisz, że coś takiego nadaje się do dekoracji pierników? http://allegro.pl/lukier-plastyczny-masa-cukrowa-rozne-barwy-od-cc-i1335233505.html Bardzo bym chciała, zrobić to razem z dziećmi (2 lata) i trochę obawiam się lukru z surowego jajka. Poradzisz mi coś zastępczego? pozdrawiam
Bardzo to piękne i pierniczkom do szczęścia niepotrzebne :) Zauważyłam, że najsmaczniejsze i dla dzieci najbezpieczniejsze są lukry zrobione metodą najprostszą, czyli z cukru pudru zmiksowanego z wodą lub świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy. Trudno jest podać idealne proporcje takiego lukru, ponieważ dużo zależy od wilgotności cukru pudru, ale podstawowa ilośc to mniej więcej pół szklanki pudru na 1 łyżkę płynu. Najlepiej mieszać trzepaczką blenderem ręcznym, najpierw na niskich obrotach, potem przez kilka minut na najwyższych, co jakiś czas sprawdzając konsystencję lukru. Jeśli jest zbyt leisty i od razu spływa z drucików, dosypywać po łyżeczce pudru i miksować dalej. Gotowy lukier będzie spływał z trzepaczki leniwą strugą. Za rzadki ucieknie z pierniczków, zbyt gęsty osiądzie na nich nieapetycznie grubym kożuchem i będzie zbyt szybko tężał, nie pozwalając nam na przyjemność lukrowania i dekorowania. A powinien się rozlewać po pierniczkach z lekką pomocą małej łyżeczki. Można oczywiście gotować lukry "do nitki", ale sporo z tym zachodu. Te miksowane metodą na zimno też są białe, ładne i smaczne :) Wprawne oko zauważy, że na załączonym przeze mnie zdjęciu lukier jest zrobiony taką właśnie najprostszą metodą, bez białka jaja :)
Mimo wszystko uważam, że smaczniejszą (szczególnie już po!) zabawę mają maluchy, maziając po piernikach zwykłymi lukrami, rozpuszczoną czekoladą, wpychając w te lukrowe i czekoladowe maziaje rodzynki, kawałki migdałów, orzechy, pokrojone suszone morele i inne bakalie :) A te kolorowe masy plastyczne, to wiesz... piękne są, no i co z tego :) Ja te pikne srebrne i złote koraliki kupuję dla urody zdjęć, ale na balkonie już leżakuje ciasto smalcowe na pierniczki, które będą tuż przed Świętami dekorowane czekoladą i orzechami właśnie - i szlachetniej, i zdrowiej i smaczniej :D
Słuchaj, a gdzie nabyłaś takie fajne torebki? Zwykły celofan do kwiatów można kupić w dużych rolach na giełdach kwiatowych, ale dobrze byłoby nabyć celofan spożywczy. Tego kwiatowego używam do pakowania prezentów typu choinka z pierników lub piernikowy domek, czy talerz ciastek - wówczas wypieki siedzą sobie na talerzu i nie dotykają folii nie przeznaczonej do celów spożywczych. Swego czasu rozglądałam się też za małymi torebkami do pakowania domowych kartofelków marcepanowych lub własnoręcznie robionych mieszanek bakalii - chodzi i torebki podobne jak do pakowania herbat na wagę w herbaciarniach.
Byłam ostatnio na giełdzie towarowej - jeżdżę tam raz na rok, ale muszę przyznać, że torebek jak dotąd nie uświadczyłam. W tym roku sprzedawcy zaskoczyli mnie jeszcze bardziej - prawie nie mieli lampek choinkowych, ozdób świątecznych też było jakby mniej niż w latach ubiegłych. Ale może marnie się rozglądałam - w końcu była 6 rano!
Zajrzałam dziś na balkon do piernika. Odwinęłam go z reklamówki i ręcznika patrzę a on pcha się na zewnątrz :):) "wyszedł" mi trochę z naczynia (w tamtym roku tak nie robił a był z tego samego przepisu i trzymany w tym samym naczyniu), jednym słowem urósł mi chłopak :) na szczęście nie zamarzł. Dokładnie go opatuliłam i wystawiłam spowrotem na balkon na niecałe 2 tygodnie. Pachnie i smakuje cudownie, Młody zgłosił się na testera i tylko mruczał jak mu dałam kawałeczek do zjedzenia :)
Właśnie wróciłam z piwnicy, gdzie moje "cudo" oczekuje na święta. Zatkało mnie jak nie wiem co, bo również zwiększyło objętość Czyżby w tym roku pierniki się skrzyknęły i postanowiły nas zaskakiwać?
Moje cudo nie rośnie, za to zmienia kolor na coraz ciemniejszy. Już wygląda jak gorzka czekolada.
Idę spróbowac kolejnego podejścia do upieczenia piernikowego lampionu - rano spaliłam wszystkie ścianki :/ Pampas dobrudusznie przyniósł mi kolejną paczkę landrynek na szybki, więc czas podjąć drugą próbę!
Mój też urósł-chociaż to jego pierwszy raz na moim świątecznym stole. koloru w zasadzie też raczej nie zmienił. Pojawiły się tylko te ciemne plamki.
W piątek mijają 4 tygodnie-chyba czas na pieczenie. Z jednej strony mam ochotę już go wpakować w piekarnik a z drugiej mam jakoś dziwną tremę przed tym wydarzeniem. Powiedziałabym nawet, że trochę się tego boje...
I jeszcze pytanko-może jednak zostawić go w spokoju przez następny tydzień i upiec bliżej świąt. Zastanawiam się czy to nie za wcześnie?
W piątek mijają 4 tygodnie-chyba czas na pieczenie. Z jednej strony mam ochotę już go wpakować w piekarnik a z drugiej mam jakoś dziwną tremę przed tym wydarzeniem. Powiedziałabym nawet, że trochę się tego boje... I jeszcze pytanko-może jednak zostawić go w spokoju przez następny tydzień i upiec bliżej świąt. Zastanawiam się czy to nie za wcześnie?
Ja czuję dokładnie to samo. Nie będzie to moje pierwsze pieczenie, ale nie wiedzieć czemu zawsze mam jakiegoś "stresa". W sumie prosta sprawa a jednak. Nawet jak robię masę do piernika, to też jestem jakaś spięta. O polewie to już nie wspomnę :-) Chyba wszystko przez to, że zawsze tak bardzo mi zależy na tym pierniku. No normalnie jakaś magia chyba :-)) Ja tradycyjnie będę piekła za tydzień czyli 10-go grudnia. Oj, będzie się działo
Wlasnie weszlam,zeby zobaczyc czy smakosia juz upiekla ten piernik, ale cale szczescie-nie ;) Moje ciasto tez lezy i jakos tak nie za bardzo che go wyciagac z piwnicy, tak jakby cos mowilo zaczekaj jeszcze troszke ... ;) Ale za tydzien to juz zrobie napewno :)
Ja pierniczę z Wami po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni ... Choć jestem troche zaniepokojona, tym co czytam. Ja żadnych wyraźnych zmian w wyglądzie mojego ciasta nie zauważam. Ani mi nie podrósł, ani zbyt mocno nie pachnie ( dałam chyba 2 przyrawy Kotany ), no może ciutkę zciemniał. Mam nadzieję, że coś z tego mojego ciasta wyjdzie ... Również z mojego kalendarza piernikowego wynika, że powinnam upiec piernikowe placki 10 XII. Zatem bądźmy razem :)
Tak tak, nie martw się tym, że zmian nie widać. Moim zdaniem, to kwestia tego w jakiej temperaturze jest trzymany. A może nie? Kiedyś w ogóle nie urósł i nie zmienił koloru ini trochę. Upiekł się tak samo, jak zawsze czyli dobrze :-). Ja teź daję dwie przyprawy. Zapach będzie czuć potem. Zobaczysz, że będzie OK
Oczywiście chętnie zobaczymy wasze cuda po upieczeniu. Ja będę dopiero za tydzień piec. Miałam mnóstwo wątpliwości co do ciasta. dopiero ostatnio zaczyna mi się podobać. Stało się bardziej sprężyste. Mam nadzieję, że będę zadowolona, a zwłaszcza mąż,który lubi piernik:)
Ciasto na pierniki staropolskie ma to do siebie, że można je zostawić w stanie surowym dużo dłużej niż 4 tygodnie. Identyczny przepis jakim podzieliła się z nami Holly ma od lat w swoim kulinarnym zeszycie mama mojej znajomej - jej ciasto leżakuje - uwaga! - 3 miesiące i dopiero wówczas rodzina wypieka z niego twarde placki, przekładane potem powidłami i masą grysikową.
Moje pierniczące się ciasto leży sobie na stryszku i czeka....cóż,czekam też ja chociaż nie przepadam za piernikami....Ale najbardziej czekają Młode i "Przywódca stada"...Wczoraj przyłapałam na podjadaniu z miski 4/5 mojej pięcioosobowej rodzinki:) Całe szczęście,żem zapobiegliwa i ciasta piernikowego w zapasie zrobiłam:) Wielkie pieczenie wypada nam kalendarzowo na 15 grudnia-oj,będzie się działo:)
A moje ciasto z lekka zamarzło :( Teraz sie zastanawiam czy przynieśc je do domu i tydzien jeszcze potrzymac w cieple, czy zamarznięte ma sobie stac w garazu do 10, wtedy bede je piekła.
Dziewczyny, a czy któraś z was przekłada piernik marcepanem? Co sądzicie o takim pomyśle? Myślicie już o masach do swoich pierników? Trzymacie się sprawdzonych przepisów czy eksperymentujecie? Ja zawsze robiłam z masą orzechową, ale teraz kusi mnie ten marcepan i masa grysikowa. Pozdrawiam.
U mnie już pierniczenie nabrało tempa. W oczekiwaniu na pieczenie " Piernika staropolskiego " w/g holly co nastąpi 10 XII, postanowiłam wykonać pierniczki. Bardzo mnie zainspirowały przepisy umieszczone na blogu Dorotus. Z jej przepisów upiekłam oszałamiające pochodzące z Niemiec " Lebkuchen "
oraz równie dobre, bo w przeciwieństwie jakie znałam do tej pory - bardzo miękkie, z nadzieniem w środku - " Pierniczki jak alpejskie "
Wyjątkowo dobrze jestem przygotowana do nadchodzących świąt, gdyż pierniczki niezwykle dobrze udały się, napełniając moje puszki na łakocie. Mam nadzieję, ze równie dobrze będę zadowolona z Piernika 4 - tygodniowego ale to się dopiero okaże...
Mój piernik już upieczony. Ciasto bardzo smaczne. Placki już przełożone powidłami z czekoladą, owinięte w folię aluminiową i ściereczkę dojrzewają na parapecie okiennym. Na Śwęta będą mięciutkie. Piekę wcześniej ze względów "wysyłkowych", a że nie lubię podwójnej pracy to robie to za "jednym zamachem".
Powidła przegotowuję kilka minut, dodaję czekoladę i po wymieszaniu, jeszcze gorące nakładam na placki. Robię tak od lat i nigdy mi nic nie spleśniało. Powidła mam z własnych przetworów.
As, nie obawiaj się, że piernik ci się popsuje. Zawsze piekę wcześniej ( myślę, że za swój zabiorę się już w tym tyg.) i jak tylko ciasto zmięknie, przekładam powidłami z czekoladą i masą orzechową, od razu polewam czekoladą i wynoszę do chłodnej spiżarni. Z doświadczenia wiem, że taki piernik im dłużej leżakuje, tym jest pyszniejszy. Pierwszy raz też miałam wiele obaw, ale przekonałam się, że piernik musi swoje odstać. Jeśli uda ci się zachować kawałek, to zobaczysz jak pyszny jest w okolicach Sylwestra. Pozdrawiam.
u mnie piernik tez juz upieczony, przeloze go dopiero tydzien przed swietami.Jest to moje pierwsze pierniczenie mam wiec pytanie czy zgraja sie razem sliwka z czekolada i nutella czy lepiej przelozyc sliwka i masa grysikowa czy tez orzechowa?i drugie pyt. Nalezy podgrzac nutelle prze nalozeniem na placek, czy jeszcze cos soie do niej dodaje czy tez nie? Pieklam placek 3x 40min w temp 160st. poniewaz wciaz byl surowy.I nie jest jest twardy...
Śliwki z czekoladą są bardzo smaczną, ale słodką masą. Jakich chcesz użyć śliwek? Mrożonych, rozgotować je na powidła i połączyć z czekoladą, czy suszonych, ugotować je, zmiksować i wymieszać z rozpuszczoną czekoladą? Ja uwielbiam przełożenie ze śliwek pozostałych po wykonaniu nalewki na spirytusie. Zalewam je odrobiną wody, duszę do miękkości, blenduję i mieszać z gorzką czekoladą. Taka masa jest bardzo wyrazista w smaku i używam jej jako jednej warstwy. Na drugą zwykle przeznaczam masę z orzechów włoskich lub laskowych, zmielonych i zagotowanych z cukrem i miodem :)
myslalam o powidlach z czekolada ale podsunelas mi pomysl suszonej sliwki, wiec zaleje ja spirytem i pozniej ugotuje i wymieszam z czekolada.Czyli na jedna warstwe juz mam mase.Ta druga orzechowa tez jest fajna ale chyba tez slodka (cukier, miod), wiec moze sprobuje ta grysikowa. A co nutella, czy jest to masa o nazwie nutella czy po to prostu nutella?
Pamiętaj tylko koniecznie, że w zasadzie każde suszone śliwki są podwędzane! Jeśli będą mocniej podwędzane, przydadzą niekorzystnego posmaczku piernikowi. Najlepiej ugotuj małą ilość suszonych śliwek, zmiksuj je z podgrzanymi powidłami i to wymieszaj z rozpuszczoną czekoladą :)
Jutro mija mi 5 tygodni jak leżakuje mój piernik i dziś albo jutro będę go piekła. I z związku z tym ma pytanie-może banalne ale tak się zastanowiłam i nie wiem ile placków upiec. Może macie już swój patent? Na ile części podzielić ciasto?
Ja z takiej porcji jak w przepisie piekę cztery placki, przekładam trzy razy i następnie kroję na pół wzdłuż i mam dwa dość duże pierniki jak z dużych keksówek. Można tez pokroić wszerz na cztery równe części (na pół i jeszcze raz każdą połowę na pół) i tym sposobem mamy cztery mniejsze pierniki i taka wersja jest dobra jeśli mamy zamiar kogoś obdarować. Kazdy piernik oblewam polewą czekoladową, która doskonale uszczelnia - piernik nie traci nic z aromatu i nie wysycha...:)
Kochani pierniczacy, zakladam nowy watek :)
Zapraszam!
Mój pierwszy (hłe, hłe mój tzn Moja Żona robiła - ja tylko mieszałem (jak to ja)) pierniczy się w chłodzie. Aż boję się do niego zajrzeć.
A w tym czasie zbieram się do peklownia wędzonek świątecznych ( 3 tyg.) Które później w zimnym dymie wędzić będę.
Ostrzegam, że jak się za wcześnie zajrzy a jeszcze nie daj Boże spróbuje to później trudno się oprzeć pokusie Wciąż się chce jeszcze
Nie boj sie piernika, zagladaj i chwal, to jeszcze lepszy bedzie...........tylko go nie nadgryzaj:)))
Blaszki do pieczenia wykładam zawsze papierem do pieczenia i nigdy go nie smaruje. Tak robię przy pieczeniu wszystkich ciast, ale również przy pieczeniu mięsa - nie muszę wtedy szorować blaszek. Pozdrawiam !
Robie tak samo, jednak czytam czesto, ze ludzie smaruja blache pod papierem do pieczenia?
Pozdrawiam:)
ja tez wykladam paierem ale mimo to smaruje blaszke to papier sie nie zsuwa :D
To zamieszałam :)
Wielki kawał serca włożyłam, jestem pełna nadziei, ale też i obaw- wyjdzie mi?
Pachnie tak: na pierwszym miejscu miodowo, później dopiero korzennie.
P.S. Kto wymyslił tę reklamę, która zasłania przepis?????
Ten co to wymyślił, niech gotuje z Wielkim Żarciem :( za karę!!!
Nie bij, ja reklamy nie wymyslilam zaslaniajacej przepis!
Moze nalezy wstawic przepis tutaj, zeby mozna pierniczyc spokojnie?
Wyjdzie, wyjdzie piernik, nie moze sie nie udac!
:)
Wszystkie przepisy wstawimy na forum? ;) Na wszystkie świąteczne, adwentowe wypieki, na miesiwa świąteczne, na ryby, śledzie, pierogi?
Fajnie :D
Tylko jakby mija się z celem :D
Mam wielką nadzieję, że wyjdzie :)
Zrobiłam z mąki orkiszowej i imbir dodałam w proszku. A jutro zakupię miód i zrobię ze świeżego imbiru i ze zwykłej pszennej mąki :)
A potem się zobaczy- który lepszy :)
Nie, myslalam, ze tylko przepis na piernik przykrywa reklama :((((
Dodatek do Firefox'a "NoScript" skutecznie blokuje wszystkie wyskakujace i latające po ekranie reklamy i inne niespodzianki ( np muzyczki, która gdzieś na jednej z kilkunastu otwartych kart zaczyna grać i szukaj wiatru w polu )
Są też inne dodatki podobnie działąjące - ja tego uzywam i mogę go polecić....
no widzialam to i nie moglam zobaczyc co i ja
Kochani troszke się niepokoje.
W poprzednim wątku pisałyście,że ciasto musi być luźne a mnie wyszło dosyć zwarte.Robiłam wszystko wg. przepisu.Myślicie,że będzie ok?
Dorotko nie martw się,ja pierniczę już trzeci rok i moje ciasto zawsze jest zwarte a piernik wychodzi palce lizać.To chyba zależy od miodu ,ale nie jestem pewna.
Właśnie mój od dziś spokojnie leżakuje owinięty i pachnący.A ciasto surowe.... pychota,zjadła bym całe .
Dzięki wielkie.Troche mnie uspokoiłaś.
Wiecie co kochani,zapach tego ciasta jest nieziemski!
Kilka razy dziennie musze zaglądnać do tego cudnego piernika!
:)
Dorotko, nie denerwuj sie:)
Ciasto nie jest luzne, tylko nie da sie zarobic w kule, moje przynajmniej. Moje, juz po paru godzinach zrobily sie prawie"twarde".
Wszystko bedzie ok!
ja nieprzepadam za pirnikami kiedys moj tato czesto robil hehe chyba za czesto :D
Nie wytrzymałam, upiekłam pierniczki z kilograma mąki i 400g miodu lipowego. Jutro lukrowanie!
hehe
Hmmm to może i ja już zacznę... Nie mam doświadczenia w tych pierniczkowych ciasteczkach. Czy długo mogą poleżeć-dotrzymają świąt?? O ile w ogóle dostaną szanse na leżakowanie-bo synuś łasuch jak zasmakuje to wątpie
E, jak zrobisz z tradycyjnego przepisu i zawiniesz szczelnie w worek albo zamkniesz w puszce (tylko broń Cię Boże wkładać zmękczacze w stylu skórek od jabłek, przekrojonych pomarańczy czy kawałków chleba razowego! - pierniczki powinny być suche, aby zachować jak najdłużej twardość i trwałość), to możesz spokojnie przechowywać aż do końca grudnia. Na kilka dni przed konsumpcją wyjmij po prostu z opakowania, rozłóź na dużej powierzchni, niech wchłoną wilgoć z powietrza i zmiękną.
Mój nieśmiertelny coroczny przepis to ten:
http://wielkiezarcie.com/recipe290.html
W zależności od użytego miodu oraz mieszanki przypraw wychodzą zawsze nieco inaczej, ale jeśli nie uda mi się przepiec, zawsze są smaczne. Szczególnie lubią je dzieci, najlepiej wykrawane maniunimi foremkami - zajęcie iście benedyktyńskie, ale dla ich min i pełnych objedzonych brzuszków warto!
Dzięki!! W między czasie poszperałam właśnie w tym przepisie i komentarzach
A to dziwne, bo ja lubie pierniczki kruche, nigdy miekkie:) Oczywiscie mowie o pierniczkach grubosci milimetrowej.Trzymam szczelnie zamkniete w puszkach.
Taki pierniczek podany z serem plesniowym typu roquefort albo angielskim, dojrzalym stilton, niebo w buzi i do tego marmolada figowa......juz mi slinka leci:)
Hihi, wstawiaj zdjecia lukrowanych:)
Mnie tez rece swedza!
Polukrowałam, ufff! Mam jeszcze samochodziki i domki, ale na razie nie doczekały się zdjęcia. Może zdążą, zanim zostaną pożarte :)
Piekne Dorotko, jestes bardzo zdolna:) Bardzo podoba mi sie Twoje dekorowanie, proste, eleganckie! Lukier na czerwono barwilas farba spozywcza? W jakich proporcjach? Brazowe jest z czego, z czekolady, czy farbowalas lukier?
Pokazuj wiecej cudow piernikowych:)
Śliczne!! ja również czekam na więcej zdjęć i przy okazji łyk inspiracji
Trzeba przyznać, że to dekorowanie pierniczków wychodzi Ci zawodowo. Gratuluję. Wyglądają wspaniale. Czym robisz taką "zgrabną oblamówkę"?
Ps. A przy okazji - reklama E.Wedel zasłania treść przepisu tak, że nic nie można z tym zrobić. Nie posiada "krzyżyka" do likwidowania jej a jeśli się ją otworzy, to i tak nic to nie daje. Po powrocie do przepisu znów jest w tym samym miejscu. Czy można to jakoś rozwiązać?
Podepnę się pod Twój post, odpowiadając hurtem.
Talentu do dekorowania to ja niestety za bardzo nie mam, dlatego wszystkie takie proste (że niby eleganckie, hehe, a ja po prostu ładniej nie umiem).
Czerwony barwnik mam spożywczy w proszku, używany jest w producentów napojów do ich barwienia, dostałam od Toffika - wystarczy ilość na czubku łyżeczki do zabarwienia kubka lukru na ciemnoróżowo-prawie czerwono.
Lukier robię czasem tradycyjny z cukru pudru i odrobiny wody lub cytryny, albo jak na zdjęciu z białka jaja (tylko trzeba mieć jaja z pewnego źródła, przebadane) sparzonego i wyszorowanego pod gorącą wodą. Białko ubijam z dużą ilością cukru pudru - trochę o trwa i na koniec dodaję barwnik. Potem takim lukrem można smarowac pierniki bardzo cienko, najłatwiej po prostu w rękawiczkach silikonowych, palcami.
To brązowe to czekolada rozpuszczona na parze ze śmietanką 30%. Oblamówka jest wykonana szprycą cukierniczą z końcówką o małym otworze, ale taki sam efekt można uzyskać, obcinając narożnik woreczka śniadaniowego. Tylko dziurka musi być malutka i okrągła, a woreczek taki najprostszy tradycyjny, bez żadnych falbanek.
Jeśli chodzi o reklamę Wedla, to nie trafiłam na nią, ale zdarzają się czasem takie reklamy, których nie można zamknąć - zwykle wynika to z błędnego zamieszczenia ich na stronie. Coś nie tak z kodami emisji i już klops. Ja radzę sobie przeładowując stronę - innych pomysłów nie mam.
Użytkownik Wkn napisał w wiadomości:
> zdarzają się czasem takie reklamy, których nie można zamknąć - zwykle wynika to z błędnego
> zamieszczenia ich na stronie. Coś nie tak z kodami emisji i już klops. Ja
> radzę sobie przeładowując stronę - innych pomysłów nie mam.
U mnie nawet "przeładowanie" nie pomogło. Taka bestia! :-)
Ty nie masz talentu do dekorowania? A te cudeńka na zdjęciu, to czyje? A w ogóle, to zdjęcie też jest bardzo fajne.
Uroczyście oświadczam, że mój piernik nastawiony :) Miodu dałam 750g, 3 paczki przyprawy Kotanyi (tym razem wsypałam ją do gorącego miodu) ale mąkę jednak dałam pszenną. Poczekam na Wasze opinie jak smakuje z mąką orkiszową i najwyżej spróbuję za rok. Piernik tak jak zawsze, w naczyniu żaroodpornym z pokrywką, opatulony w ręcznik i zawinięty w reklamówkę dojrzewa na bakonie. Tym razem Młody bardzo chętnie mi pomagał (chociaż musiałam go odganiać od stygniejącej masy) i obiecał pomóc przy pieczeniu pierniczków. W tym roku mam zamiar właśnie jedną część ciasta przeznaczyć na pierniczki.
Dopisano 10-11-26 17:48:40:
"stygniejącej", matko jaki analfabetyzm . Oczywiście miało być od stygnącej :)
Ojej
Nie wiem, czy dobrze zrobiłam.
Moje ciasto piernikowe zostało złożone w kamionkową makutrę i zawinięte w folię spożywczą ( dwie warstwy) i ściereczę lnianą ( w takiej kolejności) i jest na balkonie.
Nie za duszno mu w tej folii? ( pytam pełna obaw)
Raczej nie. Wydaje mi się, że dużo osób tak robi.
Ja swojemu daje zawsze trochę "luftu", tzn. że nie całkiem dokładnie owijam go folią. Pozdrawiam !
musze powiedziec ze to co tu czytam to dla mnie ciemna magia heh ;( musze o tym poczytac jednak co miasto to obyczaj
Super:)
Nie bedzie za zimno na balkonie? U nas juz zima i w nocy porzadnie zimno.Fajnie, ze Mlody sie zainteresowal:)
Chyba nie będzie za zimno. Rok temu też mieszkał na balkonie. Tym bardziej, że u nas jeszcze zimy nie widać, jest chłodno i mokro ale śniegu chyba jeszcze nie będzie.
Mysho, przejrzalam zdjecia z zeszlego roku i 18-tego listopada zbieralam grzyby:)))
Dopisano 10-11-26 17:48:40:"stygniejącej", matko jaki analfabetyzm
Chyba polubię nową funkcjonalność na forum pt. "Dopiski" - bez nich nie poznałabym tak fajnego słowa, wcześniej jakoś mi umknęło wesołe słowotwórstwo :D. Oczywiście miało być od stygnącej :)
ps. Moje ciasto na pierniczki na smalcu ciemnieje na balkonie - zastanawiam się, czy to dobrze, czy źle...
Dopisano 10-11-26 17:48:40:"stygniejącej", matko jaki analfabetyzm.
Oczywiście miało być od stygnącej :) Chyba polubię nową
funkcjonalność na forum pt. "Dopiski" - bez nich nie poznałabym tak fajnego
słowa, wcześniej jakoś mi umknęło wesołe słowotwórstwo :Dps.
Moje ciasto na pierniczki na smalcu ciemnieje na balkonie - zastanawiam się,
czy to dobrze, czy źle...
Hm... Żeby tylko nie "zestygniało" na kość, bo wiesz...ponoć idą minusowe temperatury.
To musiałabyś usłyszeć jakie ja czasem literówki robię :) Jak jestem zdenerwowana (co mi się na szczęście rzadko zdaża) to potrafię przestawiać literki w kilku wyrazach. Nie wiem czy już o tym kiedyś nie pisałam ale sytuacja na zebraniu u Młodego. Miałam zapytać rodziców kilku chłopaków czy zgadzają się na przyjście swoich pociech na urodziny Młodego. Wszystkich już znałam i zapytałam ale nie znałam rodziców takiego Kuby bo to nowy chłopak w klasie. Zapytałam jedną z mam, którzy to są i pokazała mi bardzo przystojnego pana, że to tata. Podchodzę do niego i w myślach układam co mam powiedzieć. Myślę, powiem "Dzień dobry, czy to pan jest tatą Kuby Piotrowskiego ??" i tak dalej. Tak będzie dobrze :) Podchodzę do faceta i mówię " Dzień dobry, czy pan jest Kubą taty Piotrowskiego...." . Facet spojrzał na mnie jak na kretynkę, ja cała czerwona mówię "No wie pan, na odwrót miało być". Tata na szczęśie się zgodził i wiem, że mnie szybko nie zapomni :):):)
Hahah... to mi coś przypomniało. Moja koleżanka na imprezie nalewając do kieliszka oznajmiła głośno: "o joj, chyba już jestem pijana, bo lewo krzyję". Co miało oczywiście oznaczać "krzywo leję" :-D
Melduję, że nie wytrzymałam i ... upiekłam z 1kg mąki pierniczki w typie "Pepparkakor" (piszę "w typie' bo nie wiem ile ten przepis ma wspólnego z oryginałem). Są cieniutkie, deskowato kruche i czekają na świąteczne ubranka aby paradować na choince lub w innych swiątecznych miejscach...
Może jutro (dzisiaj, niestety zaraz wybieram się do pracy) wstydliwe golaski ubiorę - bo jak je tak zamknąć w szczelnych, ciemnych puszkach ...
W następnych planach mam pieczenie piernikowych choinek. Ech, jak ja lubię te piernikowe klimaty....:)))
:)
Dokladnie takie maja byc szwedzkie "pepparkakor", cieniutkie, twarde i kruche, nigdy nie miekkie:)
Orginalny przepis, jeden z najstarszych:
150 g masla
250 ml brazowego cukru
50 ml syropu z cukru
1 lyzka mielonego cynamonu
1/2 lyzki mielonego imbiru
1/2 lyzki mielonych gozdzikow
1 lyzeczka mielonego kardamonu
1/2 lyzki sody oczyszczonej
100 ml wody
750 ml maki( okolo 450 g)
Ciasto ma lezec w lodowce 1 dobe. Piecze sie w temperaturze 200 stopni C 4 do 5 minut.
To czekamy na zdjecia Twoich ubranych piernikow:)
Pod linkiem poniżej jest adres sklepu internetowego, w którym mozna kupić różne ciekawe foremki, między innymi "katarzynki".
http://skladrzeczy.pl/cat-pol-1214553935-Dom-i-ogrod-Foremki-do-ciastek-Boze-Narodzenie.html
Może ktoś skorzysta....:)
Dziewczyny czytając poprzedni wątek wywnioskowałam, że lepiej dodać brązowy cukier aby piernik miał ładny kolor bez konieczności dodawania kakao. Kupiłam więc taki cukier: Cukier trzcinowy DIAMANT Dark Muscovado .
Ale zanim zabiorę się za robienie piernika mam wątpliwości i proszę o radę:
1) czy ten cukier będzie dobry, czy ktoś go stosował i czy należy dać go do ciasta w takiej samej ilości ile jest w przepisie,
2) mam miód naturalny gryczany i lipowy - który lepszy,
3) na ta ilość mąki w przepisie należy dać 2 czy 3 opakowania przyprawy do piernika Kotanyi,
4) czy ciasto lepiej przechowywać w wielkim słoiku na ogórki ( ze szczelną zakrętką) czy pożyczyć od mamy beczułkę kamionkową?
Wklejam informacje o cukrze:
Cukier trzcinowy DIAMANT Dark Muscovado
Do wypieków i deserów; do przygotowywania ciemnych sosów czekoladowych, sosów toffi, egzotycznych sosów i marynat do grilowania; do wykwintnych dań słodko-kwaśnych. Naturalny ciemno-brązowy cukier brązowy Dark Muscovado jest produkowany na wyspie Mauritius. Ściętą trzcinę cukrową wyciska się - zgodnie z tradycyjną recepturą. Powstający w ten sposób sok jest oczyszczany i poddawany krystalizacji. Cukier trzcinowy Dark Muscovado przepełniony jest naturalną melasą, która nadaje mu specyficzny aromat i niespotykane zabarwienie.
Heja Joasiu i witaj z nami:)
Cukier muscovado, a zwlaszcza ten ciemny (dark) ma bardzo intensywny smak. Nie mam pojecia, jak zmieni smak ciasta. Normalny cukier z trzciny dodaje w takich samych proporcjach. Mysle, ze powinnas dodawac cukier muscovado ostroznie , probujac smak jak sie bedzie rozpuszczal w miodzie (tylko uwazaj bo gorace).
Miod napewno gryczany. Przyprawy ja bym dala 3 opakowania, bo lubie dobrze ciasto doprawic.
Ciasto napewno bedzie lepiej sie czulo w kamionce, posluchalam Rzymianki i odslonilam folie lekko, zeby ciasto dostalo troche powietrza. Przykryte jest dokladnie plotnem.
Pozdrawiam:)
dziękuję za odpowiedź,
a jaki to jest zwykły trzcinowy cukier, taki beżowy?
tak Joasiu, to jest jasno brazowy cukier , nazywa sie po prostu trzcinowy a nie muscovado :)
Dziekuję za odpowiedź, nie mam doświadzcenia w robieniu piernika, pomyślałam w sklepi, że jak ciemniejszy to lepszy, co ja teraz z nim zrobię :)
Joasiu, zaryzykuj i uzyj, moze okazac sie najlepszym piernikiem WZ-u:)
Tak, jak radzilam dodawaj po troche, zaczynajac od polowy porcji, smakuj i wedlug wlasnego smaku decyduj, co masz do stracenia:)))
Jak Ci zostanie cukru , to mam w przepisach superowy dzem z tym cukrem:) Pamietaj tylko, zeby cukier szczelnie zamknac, bo inaczej zrobi sie twarda gruda. W razie czego nalezy lekko podgrzac w mikro:)
dziewczyny dziękuje za rady, spróbuję tak jak radzicie, troszkę dodac tego cukru i zobaczę co wyjdzie :)
Co myslicie jeszcze o dodaniu trochę mąki krupczatki, zamiast samej pszennej ? może dzięki temu piernik nie bedzie taki twardy? zastanawiam się czy nie dodac np. 1 szkl. krupczatki zamiast pszennej, ale boję się zaryzykować, bo nie bedą mogła powtórzyć już ciasta jak nie wyjdzie, dopiero w następnym roku.
Joasiu, nie mam wiedzy w temacie tego cukru, ale sądzę, że możesz go spokojnie zastosować. Zobacz co napisała pewna autorka blogu kulinarnego: http://kuchareczka.blox.pl/2009/08/Ciasto-malinowe-z-Muscovado.html
A ktoś inny napisał: "Muscovado, nierafinowany brązowy cukier z silnym posmakiem melasy wytwarzany z trzciny cukrowej. Może występować pod nazwą cukier Barbados. Jest grubszy i bardziej lepki niż inne brązowe cukry. Może być spokojnie dodany do przepisów, gdzie występuje brązowy cukier, należy jednak minimalnie zmniejszyć ilość płynów."
Czy surowe ciasto można przechowywać w plastikowej misce? Jak już będę piec to jak grubą warstwę dać do formy by podczas pieczenia się zmieściło?
Surowe ciasto przechowujemy w szklanym pojemniku,emaliowanym lub kamionkowym.Ja ciasto dzielę na dwie części:3/4 na piernik i 1/4 na pierniczki.Ciasto na piernik piękę w całości na blaszce 25 na 40 i po upieczeniu kroję na trzy blaty,przekładam pergaminem, owijam w folię i odkładam do leżakowania.
Jak nie masz innego naczynia, to pewnie i miska będzie dobra, sprawdź czy jest dostosowana do przechowywania żywności. Warstwa ciasta zależy od wielkości foremki . Jeżeli dasz grubszą warstwę ciasta, to potem musisz go przekroić. Ja piekę cienkie placki /około 1cm/ w blaszce do ciastek wyłożonej papierem do pieczenia i potem przekładam, nawet cztery warstwy. Pozdrawiam !
Poszlam do piwnicy "pogadac" z moimi ciastami piernikowymi:) ,ciasto z maki orkiszowej jest bardzo twarde i nic sie nie ruszylo. Z maki pszennej ladnie sie wybrzuszylo i ugina sie pod palcem.......hmmm
Melduję się z moim "pierniczeniem", miałam zacząc w sobotę, ale zaczęłam dzisiaj, masło z miodem i cukrem się studzi, dałam miód naturalny wielokwiatowy, i mniej cukru. Teraz czekam aby dodać mąkę ( jednak robię z tortowej) i skusiłam się na podwójną porcję, miło będzie obdarować najbliższych:)
To gadaj z nimi od czasu do czasu:)))
Pogadam, będę zerkac co tydzień, bo jakieś gęste mi wyszły tym razem:)
Jak gęste to lepiej się wałkuje. Pozdrawiam !
Czyli sie nie martwię:)
Mam pytanie czy jak wyjmę już gotowe, surowe ciasto z naczynia by upiec piernik to czy bardzo trudno będzie wyciągnąć je z naczynia - czy mocno się przyklei?
Ciasto jest dość zwarte, zwłaszcza jeśli jest przechowywane w chłodnrym miejscu, jednak daje się bez problemów wyjąć z każdego naczynia pod warunkiem, że nie bedzie to butelka czy słoik...:) Moim zdaniem lepiej już przechowywać ciasto w emaliowanym garnku czy misce niż w plastikowym pojemniku choć najbardziej odpowiednie jest naczynie kamionkowe lub szklane (np. duże żaroodporne). Ciasto wyjmuję w całości na stolnicę, dzielę na 3-4 kule (każdą z nich wyrabiam - ciasto ogrzewa się ciepłem dłoni i robi się dość plastyczne - w każdym razie daje się bez trudu wałkować na prostokąt.
Zrobilas? :)
Nie. Mam zamiar i ma chyba składniki na razie:D
Skuś się Ja trzymam ciasto w szklanej dużej salaterce-takiej na sałatkę. Podnieciłam się tym pierniczeniem jak dziecko nową zabawką:) Już nie mogę się doczekać pieczenia-byle do 3.12.
Ja osobiście nie lubię piernika ale mąż będzie pewnie zachwycony jak zrobie.
Aniu, ja nie lubie piernika przekladanego ciezkimi masami z maslem. Przekladany tylko powidlem sliwkowym i z dodatkiem ciemnej, dobrego gatunku czekolady mummmmmms:)
Tylko dobre powidła śliwkowe / najlepiej domowej roboty/ + gorzka czekolada = pycha piernik.
Tak jest:) Moja babunia specjalnie dla mnie piekla osobny piernik , wylacznie przekladany domowymi powidlami i to grubo:))) Czekolady wtedy nie dodawala, zreszta watpie czy mozna bylo dostac w latach 50-tych prawdziwa gorzka czekolade?
W latach 50 - tych to prędzej niż w 70 - tych, tylko kto wtedy myślał o takim nadzieniu do piernika ? , czekolada sama w sobie była rarytasem, jedzonym od święta - wtedy same powidła wystarczały, nie tak jak teraz - narzekamy na biedę, a objadamy się słodkościami i potem chorujemy. Pozdrawiam !
Wiesz co, ja potrafilam (jako dziecko) zjesc cala blache piernika w ciagu paru godzin, jak babunia sobie pospala po obiedzie :))) A chuda bylam jak patyk, gdzie to wszystko sie ulatnialo??
Pozdrawiam:)
Nie siedziało się przed telewizorem, ganiało się "po koleżankach", nikt nas nie woził do sklepu samochodem itp. - to tam ulatniały się nasze kalorie. A te zabawy na wolnym powietrzu - piłka, klasy, berek - czy dzieci się w to jeszcze bawią ?
Mam własnej roboty powidła, i nimi mam zamiar przełozyc pierniki, ale nigdy nie dodawałam czekolady.. muszę to wypróbowac;)
Moje pierniki stoją już w piwnicy.Zrobiłam 2 rodzaje z mąką pszenną i orkiszową.nie mogę się doczekać degustacji,bo pierniki uwielbiam!
Moi znajomi dziwią się ,że chce mi się"bawić"tyle czasu z ciastem,ale ja wiem co robię;)))).
Jasiu, ale fajnie, bedziemy mogly porownywac te ciasta z roznych mak:)
Co sądzicie o dodaniu mąki krupczatki? Zastanawiam się czy krupczatka nada piernikowi kruchości jak innym ciastom? np. 1 szkl. krupczatki zamiast pszennej?
Joasiu, piernik nie ma byc kruchy, chyba, ze na pierniczki chcesz ciasto:) 1 szklanka krupczatki nie zmieni ciasta radykalnie, po co masz ja dodawac ?
On kruszeje "z wiekiem" :) Krupczatka nie jest potrzebna.
Smakosiu wiem , ze wstawialas ciasto na piernik w tym samym czasie co ja, napisz prosze kiedy bedzie ciasto gotowe do pieczenia , bo calkiem sie w tym pogubilam...
No to zerkam na kalendarz i już się zastanawiam Cztery tygodnie miną u nas 5-go grudnia. W zasadzie wtedy można już piec. Ja jednak planuję pieczenie na 10-go. To jest piątek i wtedy mogę dłużej posiedzieć w kuchni i nie myśleć o tym, że następnego dnia trzeba wstać rano do pracy. Lubię mieć "spokojną głowę" jak zabawiam się w "korzenne czarowanie" Przekładanie masą i powidłami zrobię 19-go lub 20-go grudnia. Mniam!
Dzieki Smakosiu, tak cos mi sie kojarzyl 5 grudzien, ale ze ja tego nie zapisalam to az nieprawdopodobne, ide zapisac ;)
Użytkownik nadia napisał w wiadomości:
> A tak w ogole to jak dluzej postoi to sie nic nie stanie ?
Może postać bardzo długo. Jeśli tylko jest w chłodnym miejscu, to z pewnością nic mu się nie stanie. Tineczka to potwierdzi, bo jeśli sobie dobrze przypominam pobiła rekord w postaci 6 miesięcy. Tineczko, tak było?
Tak Smakosiu i teraz bardzo zaluje, ze nie zostawilam tego ciasta na dluzsze lezakowanie:) Mam zamiar zrobic porcje na wieloletnie lezakowanie, bo mam na to mozliwosci w postaci chlodnej w lecie spizarni. Postaram sie kazdego sezonu pierniczenia wstawic zdjecia i opowiadac o ciescie :)
Zostawilas ciasto na 6 miesiecy?? I co? Bylo lepsze czy gorsze w smaku a moze takie samo? Upieklas z niego piernik czy pierniczki?
Lezakowalam ciasto 6 miesiecy. Upieklam pierniczki, bo nie mialam odwagi upiec piernika......hihi. Pierniczki byly pyszne. Ciasto mialo i smak i zapach bardzo dobry.
Przyjmijcie i mnie. Ciasto dziś zrobione i wyniesione do piwnicy. Wiem, że zdjęcie ma słabą jakość za co przepraszam.
Aniu, juz dawno zostalas "przyjeta" do grona pierniczacych :))) Super, ze jestes z nami!!!:)
Ciasto najpierw musiało dojrzeć w mojej głowie.
:))
No u mnie ciasto w glowie dojrzewalo baaaardzo dlugo i w tym roku postanowilam zrobic tego cudaka, szczerze mowiac to nie moge sie juz doczekac ;)
Nie mogłam wytrzymać i poszłam zobaczyć moje ciasto. Pachnie super. Stwardniało troszkę ale jest klejące. Jak potem przekładacie to ciasto do formy bo nie mam pojęcia czy nie będzie się kleić do rąk? Mam nadzieje, że jak będę je już przygotowywać do pieczenia za kilka tygodni to jak podsypie mąką na stolnicy to będzie dobrze. Znowu wybiegam myślami do przodu ale chcę by wyszło super i bez problemu.
na zyczenie kolezanki pierniczacej wstawiam linki do poprzednich watkow:
pierwszy tegoroczny:
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=384613&post=384613&offset=150
drugi :
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=387414&post=387414&offset=50
Chcialam zapytac Was bardziej doswiadczonych w tym temacie, kiedy jest ostateczny termin na zrobienie piernika satropolskiego czterotygodniowego? Jezeli zrobilabym go w sobote 20.11 to nie jest jeszcze za pozno? A pozniej kiedy musialabym go upiec i przelozyc masami? Dodam, ze to mialby byc moj piernikowy debiut.
Moim zdaniem możesz jeszcze zrobić tego 20 ale to już ostatni dzwonek. Skoro ma leżakować 4 tygodnie to powinnaś go upiec 18 grudnia. Najwyżej ciasto upieczone będzie krócej "dochodzić do siebie". Najpóźniej 22 musiałabyś go przełożyć masami. Też będzie dobry :)
Kochana Madziu, nie ma ostatecznego terminu, chyba , ze chcesz miec piernik na Wigilie:) Doskonale sobie polezy od 20-tego listopada do 20-tego grudnia. Wedlug peirniczacych , bardziej doswiadczonych , zdazy zmieknac do 24 grudnia po upieczeniu. W razie czego, to chlebem go poczestujesz:)
Piernicz z nami:)
Napaliłam się na to "pierniczenie" normalnie jak szczerbaty na suchary przyjmiecie jeszcze i mnie do tego elitarnego grona? ciasto chciałabym zrobić dzisiaj chyba nie będzie za późno? Miód już odmierzyłam i tu powstał problem...gdzieś czytałam, że lepiej jest dać te piernikowe przyprawy do mieszanki miodu, masła i cukru, teraz nie mogę tego znaleźć i jestem w kropce? Dodać te przyprawy czy nie? Pomóżcie
Dodaj, jak się rozgrzeją w tej masie, to poczujesz jaki zapach unosi się w mieszkaniu. Pozdrawiam !
Odnalazłam Pani poprzednią wypowiedź z radą dodania do masy miodowej i tak też zrobiłam :) Bardzo dziękuję :)
Dolaczykam do Waszego grona. Udalo mi sie zdobyc dzisiaj przyprawe do piernika i moj piernik zaczyna wlasnie dojrzewac :) Mam nadzieje, ze bedzie pyszny, bo strasznie sia na niego napalilam i oslodzi nam swieta ktore z przyczyn losowych musimy spedzic nasza trojeczka z dala od najblizszych.
Witajcie!
Zabieram się za ciasto (dopiero niestety!)
Chce zrobić 1 porcje z bakaliami (robiłam już 2 razy i jest przepyszne) a 2 bez bakali na pierniczki, ale zastanawiam się czy to nie za późno. Kiedy najpóźniej musiałabym polukrować pierniki?
Pozdrawiam Was serdecznie, czytam wątki o pierniku co roku, bardzo interesujące i ciekawe.
Mój zeszłoroczny piernik był jedzony jeszcze w lutym i był przepyszny
Ja myślę, że nie za późno, dwa dni w jedną czy w drugą stronę to niewielka różnica. Jak przełożysz chlebem to szybciej zmiękną. Nie lukruje , więc w tej kwestii nie pomogę.
dzięki za pomoc!
Wymyśliłam sobie, że upieke pierniczki, potem one zmiękną, ozdobimy je i wyślemy paru osobom i tak się zastanawiam czy to nie za późno. Tak czy inaczej zabieram się do pracy
Oasiu witaj z nami:)
Tineczko, pisałaś że przekładasz piernika powidłami zmieszanymi z gorzką czekoladą. Dzisiaj kupiłam przepyszną gorzką czekoladę ze skórką pomarańczową i tak sobie pomyślałam że chyba by pasowała do przekładania. Czy możesz mi podac mniej więcej proporcje, albo ile powinnam mieć czekolady na przełożenie 4 placków piernikowych z blachy o wymiarach 32*25 cm? Nigdy nie przekładałam taką mieszanką, a napewno jest pycha i dlatego chce sprobowac.
Ja daję jedną czekoladę 100g na jeden słoiczek powideł ( tak mniej więcej 270g). Tylko, że jednek placek smaruję tą mieszanką a pozostałe masą.
Dziękuję
Ja daje na kazde 250 g powidel 125 g dobrej czekolady 80%. W zaleznosci jaka "gruba" chcesz miec warstwe smarowidla, trudno obliczyc dokladna wage. Przypominam sobie, ze poszly mi w zeszlym roku 2 takie porcje powidel i 2 czekolady. Moje blachy sa wymiarow 40x40 cm. Tobie powinna wystarczyc 1 porcja, zwlaszcza jak tylko przekladasz jedna warstwe powidlami.
Czekolada ze skorka pomaranczowa bedzie super:)
Nareszcie i ja do was dołączyłam,trochę późno ale lepiej późno niż wcale.To już moje trzecie"pierniczenie"z wami.
Ejotka, witaj z nami:)
Witam, pierniczę z wami tez juz 3 rok. Piernik nastawiłam 19.11 obliczyłam, że powinien wyjśc:)Moim piernikożerco, najlepiej smakuje masa grysikowa,na zmiane z powidłami z czekoladą.
W końcu zrobiłem, zobaczymy co wyjdzie, i czy przypadkiem nie na własnych nogach.
Wyjdzie , wyjdzie !
Mam pytanie do osób z doświadczeniem: na moim cieście są takie ciemno brązowe plamki-czy to tak ma być?? Pachnie pięknie więc pocieszam się, że to chyba któryś ze składników mieszanki przypraw tak się szarogęsi po moim cieście. Ciasto trzymam w szklanej misie i plamki są widoczne wszędzie-niestety nie mogę sobie za żadne skarby przypomnieć jak wyglądał ostatnim razem jak zaglądałam:(
Moje ciasto też ma plamki , myślę że to któraś z przypraw grubiej zmielona / może anyż, albo ziele ang. / daje takie kolorki, nie przejmuj się tym. Ja już niedługo zabieram się za pieczenie placków. Pozdrawiam !
Wszystko zależy od rodzaju użytej mąki oraz przypraw, a także stopnia połączenia składników. Pamiętam, że, krojąc ciasto przygotowane do wałkowania pierników, natrafiałam na takie plamki, ciemniejsze od większego nasycenia jakiegoś miejsca masą miodowo-cukrową z przyprawami oraz jaśniejsze, jeśli gdzieś zastygła jakaś drobinka nierozmieszanego tłuszczu.
Poza tym nie przypominam sobie, żeby za każdym razem ciasto wychodziło mi identycznie. Zawsze nieco się różni, zapachem, kolorem, konsystencją. A to mąka wchłonie więcej płynu, a to miód mam ciemniejszy, a to mieszankę przypraw wykonam na oko, bo nie chce mi się odmierzać i odważać :)
Nie przejmuj się, na pewno będzie pysznie!
Bo ciasto oczywiście trzymałaś pod folią spożywczą, było szczelnie przykryte, prawda?
A ciastko ma byc szczelnie przykryte czy należy mu zapewnic dopływ powietrza?
Ono nie musi oddychać - można miskę owinąć folią spożywczą, odstawić w chłodne miejsce i dać ciastu spokój przez 4-5 tygodni.
Ja dziś rano zrobiłam ciasto na smalcu na pierniczki - będę je piekła dokładnie 22 grudnia :D
Dzięki!! Uspokoiłam się:) Tak-ciasto jest szczelnie owinięte folią spożywczą. Piekła będę początkiem grudnia- 3.12. mija 4 tygodnie
Wg mnie ciasto na piernik najlepiej przechowywać w naczyniu żaroodpornym(oczywiście tylko przechowywać-nie piec!;)).Można je obserwować i w naczyniu tym jest dość szczelnie,więc aromaty piernikowe nie "wywietrzeją".
Moje 2 pierniki dumnie stoją w chłodnej piwnicy i też są różne,bo są z mąką orkiszową i mąką "zwykłą";z margaryną i z masłem;z innym rodzajem przypraw korzennych(tych kupnych niestety).
No i oczywiście różnią się.Ten z masłem jest "znaczny",bo ma drobne grudnki masła(zagapiłam się i za mocno mi wystygło-pewnie dlatego).
Pierniczę dopiero drugi raz i bardzo się cieszę z tego powodu,bo pierniki uwielbiam.Przypominają mi trochę pierniczki katarzynki,które jadłam jak byłam dzieckiem.
To zależy, z jakiego ciasta je robisz. Ja piekłam blaty na chatkę z ciasta na swoje ukochane pierniczki
http://wielkiezarcie.com/recipe290.html
akurat ten rodzaj ciasta nie wymaga ani leżakowania w postaci surowej ani długiego procesu mięknięcia - rozłożone na płasko robią się miękkie i kruche już dwa-trzy dni później. Więc, jeśli upieczesz elementy na domek z tego ciasta, musisz pamiętać, że nie powinien stać bardzo długo odkryty, bo raz, że się przykurzy, a dwa, że straci twardość ścianek, choć oczywiście się nie rozpadnie :) Najlepszy w smaku będzie jednak po tych kilku dniach "wsysania" wilgoci z powietrza.
Elementy na domek możesz jednak upiec już teraz, a potem szczelnie je zawinąć w worek foliowy i sklejac lukrem lub czekoladą w dowolnym czasie przed Świętami. Możesz też udekorować domek i gotowy "zafoliować".
Domki można też piec z pysznego ciasta leżakującego, np z przepisu na piernik staropolski, który ma u siebie holly. Ale one będą mięknąć dłużej - może to zaleta :)
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Ciasto holly robię ale z bakaliami więc na domek raczej się nie nadaje. Składniki na pierniczki wg Twojego przepisu już mam, tylko moje maleństwo(9mies) jest ostatnio tak absorbujące, że nie bardzo mam jak się za nie zabrać:( Jak tylko mąż będzie więcej w domu to się nią zajmie a ja zajmę się pierniczkami Chatka też będzie z tego przepisu.
Ciasto na te pierniczki ma dużą zaletę - można je wykonać i upiec z niego ciastka tego samego dnia, a kilka dni później już zjadać! Idealne dla wszystkich spóźnialskich, zabieganych i zapominalskich :)
Moje ciasta piernikowe każdego roku są troszeczkę inne ale zawsze smaczne.
W tym roku już zupełnie nie wyglądają na rodzeństwo...:) Jedno ciasto z dużą ilością bakalii, drugie bez a trzecie na mące orkiszowej i ciemnym piwie "Porter" z dodatkiem mielonych migdałów. To ostatnie jest ciemne, błyszczące a ciasto bez bakalii z licznymi piegami. Wszystkie oglądam z jednakową troską a orkiszowo - piwne z zaciekawieniem...
W lodówce czeka czteropak piwa "Guinness" jako baza do piernika puszystego pieczonego tuż przed świętami (być może będzie przełożony bitą śmietaną) - to będzie moje całkiem nowe piernikowe doświadczenie...:)
Hm...nasze piernikowe ciasta cichutko dojrzewają w chłodzie i nabierają "magicznej mocy". Często moje myśli krążą koło tego "korzennego cuda". Już się nie mogę doczekać. Wy też tak macie? Mimo, że będę to ciato piekła (chyba) czwarty raz, to zawsze się trochę strsuję. Już myślę o tych masach do przekładania i zawsze obawiam się polewania czekoladą, bo szybko się ścina albo jest zbyt luźna i spływa. Wszystko dlatego, że tak bardzo zależy mi na tym moim pierniku i wkładam w niego dużo emocji :-)
Ja robię pierwszy raz i bardzo się obawiam czy ciasto tak długo leżące surowe i to z jajami i tłuszczem się nie zepsuję i się nie pochorujemy. Tyle osób je robi więc mam nadzieję, że będzie dobrze. Też martwie się o polewę kakaową bo nie mam dobrego przepisu.
http://wielkiezarcie.com/recipe30584.html polecam Ci ten przepis, wychodzi super i świetnie do niego pasuje. Używam jej do wszystkich ciast, do tych mniej słodkich używam jedynie mlecznej czekolady natomiast tutaj idelanie pasują gorzkie.
Ja też robię polewę wg tego przepisu, ale... Nie lubię gorzkiej ani deserowej czekolady więc stosuję mleczną i tutaj zaczyna się problem, bo nigdy nie wiem ile trzeba dodać śmietany. Dolewam na oko. W zeszłym roku zrobiłam część z gorzką ale jednak najbardziej kusi mnie ta mleczna.
Dokładnie tyle samo Smakosiu, na 100g czekolady 100ml śmietanki.
No to będę próbować Dzięki.
Dokładnie Smakosiu, ja też nie mogę się doczekać :)samo nastawianie a potem pieczenie jest dla mnie czymś tak wyjątkowym i cudownym, że z niecierpliwością czekam na to cały rok.
Hurra! Udało mi się! Pod wpływem chwili, ambicjonalnej jakiejś, czy co... spróbowałam znacznie zmodyfikować niezawodny przepis na pierniczki, który od lat mam w swojej książce.
Własny mix przypraw i smalec zamiast masła lub margaryny oraz mieszanka 1:1 mąki pszennej i orkiszowej dały w efekcie to:
Cieszę się, że skrzętnie zapisywałam składniki. Lubię pierniczyć :)
Ale piękniaste!!! Ja też się cieszę, że skrzętnie zapisywałaś składniki. Hm...a może ja też się skuszę i zrobię jakieś pierniczki...? Sama nie wiem... Dla mnie piernik to już duże wyzwanie
Wkn, śliczne są twoje pierniczki i pięknie je dekorujesz. Mam pytanie, czy myślisz, że coś takiego nadaje się do dekoracji pierników? http://allegro.pl/lukier-plastyczny-masa-cukrowa-rozne-barwy-od-cc-i1335233505.html Bardzo bym chciała, zrobić to razem z dziećmi (2 lata) i trochę obawiam się lukru z surowego jajka. Poradzisz mi coś zastępczego? pozdrawiam
Bardzo to piękne i pierniczkom do szczęścia niepotrzebne :)
Zauważyłam, że najsmaczniejsze i dla dzieci najbezpieczniejsze są lukry zrobione metodą najprostszą, czyli z cukru pudru zmiksowanego z wodą lub świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy. Trudno jest podać idealne proporcje takiego lukru, ponieważ dużo zależy od wilgotności cukru pudru, ale podstawowa ilośc to mniej więcej pół szklanki pudru na 1 łyżkę płynu. Najlepiej mieszać trzepaczką blenderem ręcznym, najpierw na niskich obrotach, potem przez kilka minut na najwyższych, co jakiś czas sprawdzając konsystencję lukru. Jeśli jest zbyt leisty i od razu spływa z drucików, dosypywać po łyżeczce pudru i miksować dalej. Gotowy lukier będzie spływał z trzepaczki leniwą strugą. Za rzadki ucieknie z pierniczków, zbyt gęsty osiądzie na nich nieapetycznie grubym kożuchem i będzie zbyt szybko tężał, nie pozwalając nam na przyjemność lukrowania i dekorowania. A powinien się rozlewać po pierniczkach z lekką pomocą małej łyżeczki.
Można oczywiście gotować lukry "do nitki", ale sporo z tym zachodu. Te miksowane metodą na zimno też są białe, ładne i smaczne :) Wprawne oko zauważy, że na załączonym przeze mnie zdjęciu lukier jest zrobiony taką właśnie najprostszą metodą, bez białka jaja :)
Ślicznie dziękuję za te rady. Będę próbować. Bardziej chodzi mi o zabawę z maluchami, niż estetykę pierniczkowego dzieła :) cieplutko pozdrawiam.
Mimo wszystko uważam, że smaczniejszą (szczególnie już po!) zabawę mają maluchy, maziając po piernikach zwykłymi lukrami, rozpuszczoną czekoladą, wpychając w te lukrowe i czekoladowe maziaje rodzynki, kawałki migdałów, orzechy, pokrojone suszone morele i inne bakalie :)
A te kolorowe masy plastyczne, to wiesz... piękne są, no i co z tego :)
Ja te pikne srebrne i złote koraliki kupuję dla urody zdjęć, ale na balkonie już leżakuje ciasto smalcowe na pierniczki, które będą tuż przed Świętami dekorowane czekoladą i orzechami właśnie - i szlachetniej, i zdrowiej i smaczniej :D
Też uważam,że najzwyklejszy biały lukier najlepiej prezentuje się na pierniczkach.
Fotka z tamtego roku:
Jakie sliczne, muszę kupic w końcu jakieś foremki na ciasteczka;/
Madziu teraz kupisz w każdym hipermarkecie.
W mniejszych sklepach myślę,że tez znajdziesz
Słuchaj, a gdzie nabyłaś takie fajne torebki? Zwykły celofan do kwiatów można kupić w dużych rolach na giełdach kwiatowych, ale dobrze byłoby nabyć celofan spożywczy. Tego kwiatowego używam do pakowania prezentów typu choinka z pierników lub piernikowy domek, czy talerz ciastek - wówczas wypieki siedzą sobie na talerzu i nie dotykają folii nie przeznaczonej do celów spożywczych.
Swego czasu rozglądałam się też za małymi torebkami do pakowania domowych kartofelków marcepanowych lub własnoręcznie robionych mieszanek bakalii - chodzi i torebki podobne jak do pakowania herbat na wagę w herbaciarniach.
Jeśli chodzi ci o takie kolorowe torebki do jakich pakują herbatę, to można je nabyć na allegro po 20 gr u sprzedawców herbaty właśnie.
Te torebeczki kupiłam u nas w Krakowie na takim dużym placu, gdzie w różne produkty zaopatrują się sprzedawcy.
Możesz poszukać tych torebek na targach,placach.Widziałam też takie same w hurtowni z zabawkami.
Byłam ostatnio na giełdzie towarowej - jeżdżę tam raz na rok, ale muszę przyznać, że torebek jak dotąd nie uświadczyłam. W tym roku sprzedawcy zaskoczyli mnie jeszcze bardziej - prawie nie mieli lampek choinkowych, ozdób świątecznych też było jakby mniej niż w latach ubiegłych. Ale może marnie się rozglądałam - w końcu była 6 rano!
Wkn, właśnie zauważyłam śliczne torebki na wypiekarni, może cię zainteresują.
Zajrzałam dziś na balkon do piernika. Odwinęłam go z reklamówki i ręcznika patrzę a on pcha się na zewnątrz :):) "wyszedł" mi trochę z naczynia (w tamtym roku tak nie robił a był z tego samego przepisu i trzymany w tym samym naczyniu), jednym słowem urósł mi chłopak :) na szczęście nie zamarzł. Dokładnie go opatuliłam i wystawiłam spowrotem na balkon na niecałe 2 tygodnie. Pachnie i smakuje cudownie, Młody zgłosił się na testera i tylko mruczał jak mu dałam kawałeczek do zjedzenia :)
Właśnie wróciłam z piwnicy, gdzie moje "cudo" oczekuje na święta. Zatkało mnie jak nie wiem co, bo również zwiększyło objętość Czyżby w tym roku pierniki się skrzyknęły i postanowiły nas zaskakiwać?
One puchną z dumy, że po raz kolejny zapraszamy je na nasze święta :)
Moje cudo nie rośnie, za to zmienia kolor na coraz ciemniejszy. Już wygląda jak gorzka czekolada.
Idę spróbowac kolejnego podejścia do upieczenia piernikowego lampionu - rano spaliłam wszystkie ścianki :/
Pampas dobrudusznie przyniósł mi kolejną paczkę landrynek na szybki, więc czas podjąć drugą próbę!
Ciemniejszy też się zrobił :)
A mój w ogóle nie zmienił koloru. Hm...mam nadzieję, że mimo to będzie wszystko OK...?
Mysha, Ty masz rację - one z tej dumy tak rosną
Mój też urósł-chociaż to jego pierwszy raz na moim świątecznym stole. koloru w zasadzie też raczej nie zmienił. Pojawiły się tylko te ciemne plamki.
W piątek mijają 4 tygodnie-chyba czas na
Ja czuję dokładnie to samo. Nie będzie to moje pierwsze pieczenie, ale nie wiedzieć czemu zawsze mam jakiegoś "stresa". W sumie prosta sprawa a jednak. Nawet jak robię masę do piernika, to też jestem jakaś spięta. O polewie to już nie wspomnę :-) Chyba wszystko przez to, że zawsze tak bardzo mi zależy na tym pierniku. No normalnie jakaś magia chyba :-))pieczenie. Z jednej strony mam ochotę już go wpakować w piekarnik a z
drugiej mam jakoś dziwną tremę przed tym wydarzeniem. Powiedziałabym
nawet, że trochę się tego boje... I jeszcze pytanko-może jednak
zostawić go w spokoju przez następny tydzień i upiec bliżej świąt.
Zastanawiam się czy to nie za wcześnie?
Ja tradycyjnie będę piekła za tydzień czyli 10-go grudnia. Oj, będzie się działo
Wlasnie weszlam,zeby zobaczyc czy smakosia juz upiekla ten piernik, ale cale szczescie-nie ;) Moje ciasto tez lezy i jakos tak nie za bardzo che go wyciagac z piwnicy, tak jakby cos mowilo zaczekaj jeszcze troszke ... ;) Ale za tydzien to juz zrobie napewno :)
Ja pierniczę z Wami po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni ... Choć jestem troche zaniepokojona, tym co czytam. Ja żadnych wyraźnych zmian w wyglądzie mojego ciasta nie zauważam. Ani mi nie podrósł, ani zbyt mocno nie pachnie ( dałam chyba 2 przyrawy Kotany ), no może ciutkę zciemniał.
Mam nadzieję, że coś z tego mojego ciasta wyjdzie ...
Również z mojego kalendarza piernikowego wynika, że powinnam upiec piernikowe placki 10 XII.
Zatem bądźmy razem :)
Nie martw się, wszystko jest ok :) Nigdzie nie jest napisane, że ciasto musi się zmieniać.
dziękuję za słowa wsparcia i otuchy :)
Tak tak, nie martw się tym, że zmian nie widać. Moim zdaniem, to kwestia tego w jakiej temperaturze jest trzymany. A może nie? Kiedyś w ogóle nie urósł i nie zmienił koloru ini trochę. Upiekł się tak samo, jak zawsze czyli dobrze :-). Ja teź daję dwie przyprawy. Zapach będzie czuć potem. Zobaczysz, że będzie OK
Też dałam 2 przyprawy. Zapach nie jest bardzo mocny ale czuć wyraźnie. Czy 15 stopni to nie będzie za ciepło dla mojego piernika? Stoi już 2 tyg.
Ja tradycyjnie
W takim razie smakosiu ja też upiekę 10-tego i razem będziemy pierniczyćbędę piekła za tydzień czyli 10-go grudnia.
To jesteśmy już 3 :)
Jesteśmy raczej 4 - ja też 10 XII - przystępuję do pieczenia placków piernikowych :)
Ja też piekę 10 a więc jest nas 5...................już się nie mogę doczekać pierniczenia.
Oczywiście chętnie zobaczymy wasze cuda po upieczeniu. Ja będę dopiero za tydzień piec. Miałam mnóstwo wątpliwości co do ciasta. dopiero ostatnio zaczyna mi się podobać. Stało się bardziej sprężyste. Mam nadzieję, że będę zadowolona, a zwłaszcza mąż,który lubi piernik:)
Będziesz zadowolona a mąż wniebowzięty :)
Ciasto na pierniki staropolskie ma to do siebie, że można je zostawić w stanie surowym dużo dłużej niż 4 tygodnie. Identyczny przepis jakim podzieliła się z nami Holly ma od lat w swoim kulinarnym zeszycie mama mojej znajomej - jej ciasto leżakuje - uwaga! - 3 miesiące i dopiero wówczas rodzina wypieka z niego twarde placki, przekładane potem powidłami i masą grysikową.
jej ciasto leżakuje - uwaga! - 3 miesiące
Nooo to już jest hardcore!
Ooo!! Ten lampion mnie zaintrygował... Z chęcią podpatrzę.
Ja też dzisiaj zerknęłam do spiżarni.Zapach tego ciasta powala na kolana.
Pierwszy raz też spróbowałam tego cuda.Smak nieziemski
Byłam pogadac z moimi piernikami, urosły troszkę, pachną niesamowicie;) Za niedługo pieczenie:)
Mój też urósł,zrobił się taki sprężysty i ten kolor!!
Mniam:))
Moje pierniczące się ciasto leży sobie na stryszku i czeka....cóż,czekam też ja chociaż nie przepadam za piernikami....Ale najbardziej czekają Młode i "Przywódca stada"...Wczoraj przyłapałam na podjadaniu z miski 4/5 mojej pięcioosobowej rodzinki:)
Całe szczęście,żem zapobiegliwa i ciasta piernikowego w zapasie zrobiłam:)
Wielkie pieczenie wypada nam kalendarzowo na 15 grudnia-oj,będzie się działo:)
A moje ciasto z lekka zamarzło :( Teraz sie zastanawiam czy przynieśc je do domu i tydzien jeszcze potrzymac w cieple, czy zamarznięte ma sobie stac w garazu do 10, wtedy bede je piekła.
Dziewczyny, a czy któraś z was przekłada piernik marcepanem? Co sądzicie o takim pomyśle? Myślicie już o masach do swoich pierników? Trzymacie się sprawdzonych przepisów czy eksperymentujecie? Ja zawsze robiłam z masą orzechową, ale teraz kusi mnie ten marcepan i masa grysikowa. Pozdrawiam.
Wkn ma w swoich przepisach piernik z marcepanem http://wielkiezarcie.com/recipe28516.html
piekłam go dwa lata temu. Bardzo dobry.
Dzięki, już dodałam do ulubionych
U mnie już pierniczenie nabrało tempa.
W oczekiwaniu na pieczenie " Piernika staropolskiego " w/g holly co nastąpi 10 XII, postanowiłam wykonać pierniczki.
Bardzo mnie zainspirowały przepisy umieszczone na blogu Dorotus. Z jej przepisów upiekłam oszałamiające pochodzące z Niemiec " Lebkuchen "
oraz równie dobre, bo w przeciwieństwie jakie znałam do tej pory - bardzo miękkie, z nadzieniem w środku - " Pierniczki jak alpejskie "
Wyjątkowo dobrze jestem przygotowana do nadchodzących świąt, gdyż pierniczki niezwykle dobrze udały się, napełniając moje puszki na łakocie.
Mam nadzieję, ze równie dobrze będę zadowolona z Piernika 4 - tygodniowego ale to się dopiero okaże...
Apetyczne te Twoje pierniki..mniamm:))
Jak wcześnie najlepiej upiec piernik staropolski i kiedy go przełożyć i polać polewą kakaową by nie było za szybko ale by nie był twardy?
Swoje upiekę 15 grudnia, a po tygodniu przełożę gorącymi powidłami z czekoladą i masą orzechową:)
U nas pierniczki będą pieczone około 18 , a to tylko dlatego że są od razu miękkie:) piernik będzie pieczony 23 .
Mój piernik już upieczony. Ciasto bardzo smaczne. Placki już przełożone powidłami z czekoladą, owinięte w folię aluminiową i ściereczkę dojrzewają na parapecie okiennym. Na Śwęta będą mięciutkie. Piekę wcześniej ze względów "wysyłkowych", a że nie lubię podwójnej pracy to robie to za "jednym zamachem".
to powidło nie spleśnieje Ci do świąt? Nie za szybko?
Powidła przegotowuję kilka minut, dodaję czekoladę i po wymieszaniu, jeszcze gorące nakładam na placki. Robię tak od lat i nigdy mi nic nie spleśniało. Powidła mam z własnych przetworów.
As, nie obawiaj się, że piernik ci się popsuje. Zawsze piekę wcześniej ( myślę, że za swój zabiorę się już w tym tyg.) i jak tylko ciasto zmięknie, przekładam powidłami z czekoladą i masą orzechową, od razu polewam czekoladą i wynoszę do chłodnej spiżarni. Z doświadczenia wiem, że taki piernik im dłużej leżakuje, tym jest pyszniejszy. Pierwszy raz też miałam wiele obaw, ale przekonałam się, że piernik musi swoje odstać. Jeśli uda ci się zachować kawałek, to zobaczysz jak pyszny jest w okolicach Sylwestra. Pozdrawiam.
Dzięki za odpowiedź. Nie mogę się doczekać ale piec będę za tydzień. Z 1/4 zrobię pierniczki a z reszty ciasto.
To robisz dokładnie tak samo jak ja :)
:) bo od kogoś od Was to podłapałam. Może nawet od ciebie nie pamiętam:)
u mnie piernik tez juz upieczony, przeloze go dopiero tydzien przed swietami.Jest to moje pierwsze pierniczenie mam wiec pytanie czy zgraja sie razem sliwka z czekolada i nutella czy lepiej przelozyc sliwka i masa grysikowa czy tez orzechowa?i drugie pyt. Nalezy podgrzac nutelle prze nalozeniem na placek, czy jeszcze cos soie do niej dodaje czy tez nie?
Pieklam placek 3x 40min w temp 160st. poniewaz wciaz byl surowy.I nie jest jest twardy...
Śliwki z czekoladą są bardzo smaczną, ale słodką masą. Jakich chcesz użyć śliwek? Mrożonych, rozgotować je na powidła i połączyć z czekoladą, czy suszonych, ugotować je, zmiksować i wymieszać z rozpuszczoną czekoladą?
Ja uwielbiam przełożenie ze śliwek pozostałych po wykonaniu nalewki na spirytusie. Zalewam je odrobiną wody, duszę do miękkości, blenduję i mieszać z gorzką czekoladą. Taka masa jest bardzo wyrazista w smaku i używam jej jako jednej warstwy. Na drugą zwykle przeznaczam masę z orzechów włoskich lub laskowych, zmielonych i zagotowanych z cukrem i miodem :)
myslalam o powidlach z czekolada ale podsunelas mi pomysl suszonej sliwki, wiec zaleje ja spirytem i pozniej ugotuje i wymieszam z czekolada.Czyli na jedna warstwe juz mam mase.Ta druga orzechowa tez jest fajna ale chyba tez slodka (cukier, miod), wiec moze sprobuje ta grysikowa.
A co nutella, czy jest to masa o nazwie nutella czy po to prostu nutella?
Pamiętaj tylko koniecznie, że w zasadzie każde suszone śliwki są podwędzane! Jeśli będą mocniej podwędzane, przydadzą niekorzystnego posmaczku piernikowi. Najlepiej ugotuj małą ilość suszonych śliwek, zmiksuj je z podgrzanymi powidłami i to wymieszaj z rozpuszczoną czekoladą :)
wielkie dzieki za podpowiedz
Jutro mija mi 5 tygodni jak leżakuje mój piernik i dziś albo jutro będę go piekła. I z związku z tym ma pytanie-może banalne ale tak się zastanowiłam i nie wiem ile placków upiec. Może macie już swój patent? Na ile części podzielić ciasto?
Ja z takiej porcji jak w przepisie piekę cztery placki, przekładam trzy razy i następnie kroję na pół wzdłuż
i mam dwa dość duże pierniki jak z dużych keksówek. Można tez pokroić wszerz na cztery równe części
(na pół i jeszcze raz każdą połowę na pół) i tym sposobem mamy cztery mniejsze pierniki i taka wersja jest dobra jeśli mamy zamiar kogoś obdarować. Kazdy piernik oblewam polewą czekoladową, która doskonale uszczelnia - piernik nie traci nic z aromatu i nie wysycha...:)
Dzięki za odpowiedź. Też myślałam o 4 plackach ale chciałam się dopytać doświadczonych :)
Proszę o założenie nowego wątku "pierniczącego" :)
Makusiu ! możesz zamknąć ten wątek.
Zapraszam do kontynuowania wątku "pierniczącego" http://wielkiezarcie.com/forumThread.php?id=395389&post=395389
ten zamykam:)