To znaczy, czy każdy obywatel może mieć dostęp do informacji o naszych dochodach i posiadanym majątku, Zadaję to pytanie, bo w Norwegii jest to możliwe, każdy może dowiedzieć się ile zarabia przysłowiowy Kowalski i Król, oraz jakie posiadają zobowiązania, i nikomu korona z głowy nie spada. przypomnę też że Norwegia w/g ostatnich badań zajmuje10 miejsce, pod względem skorumpowania .Polska chyba 49 .
A po to czy aby nikt ciebie nie okrada właśnie nie płacąc podatków lub ,nieuczciwie się wzbogacił. Nie jest to informacja dla złodzieja ale metoda ukrywania złodziejstwa do którego dopuszcza państwo.
Panie spajdermen kąśliwych udziela Pan komentarzy w dyskusjach ( szczególnie na temat kuchni skandynawskiej ) , ale to jest polski portal więc używamy naszej polskiej ortografii ( u nas uje się nie kreskuje )
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Dorotko, na tym portalu zobaczysz niejednego mieszkanca kraju z > nieprawidlowym uzywaniem polskiej ortografii:)
Zgadza się, tylko nie każdy z nich wstawia niegrzeczne komentarze
Makusiu, wlasnie przeczytalam komentarze spajdermena i nie widze ani jednego niegrzecznego. Zwraca uwage na nieodpowiednie umieszczanie potraw w kuchniach narodow i ma absolutna racje, bo mieszka w Norwegii od lat i zna tamtejsza kulinarie. Przewaznie pozdrawia i przeprasza za wtracanie sie, wiec tak naprawde nie rozumiem waszych "szpilek"
jeżeli chodzi o osoby pełniące funkcje publiczne (np. samorządowcy, kierujący samorządowymi instytucjami) to ich dochody i majątki powinny być jawne- zresztą oświadczenia majątkowe tych osób są publicznie dostępne i podlegają kontroli- ma to głównie zapobiegać korupcji ,bo porównując stan majatku na początek i koniec kadencji można ocenić jego przyrost- czy był możliwy z ujawnionych dochodów czy też nie. Natomiast cała reszta obywateli , moim zdaniem , pod tym względem może a nawet powinna pozostać anonimowa.
Jeżeli wymagamy od kogoś ujawnienia majątku to pokażmy mu również swój.. Dlaczego prawo ma dotyczyć tylko wybranych???
A generalnie- moim zdaniem, nie powinniśmy ujawniać swoich majątków.. Polacy są zawistni. U mnie w firmie (i nie tylko u mnie) jest zakaz mówienia o tym kto ile zarabia.. I myślę że to jest zdrowe. Nikt na nikogo nie patrzy bykiem, tylko dlatego że inny zarabia więcej.. A jestem przekonana, że takie sytuacje miałyby miejsce, jeśli ludzie by wiedzieli ile kto zarabia...
W firmie gdzie ja kiedyś pracowałam jedna osoba przynosiła wydruki z zarobkami dla całego działu. Można było sobie wszystkie zobaczyć. Oczywiście niektórym się nie podobało, że ktoś zarobił więcej lub miał wyższe stanowisko od innej osoby.
Ale też i nie każdy musi wiedzieć o każdym wszystko. Moje choroby, zasobność portfela, zarobki, o czym rozmawiałem z żoną, do kogo dzwoniłem, o której wróciłem... "uczciwi nie mają się czego bać". Jak to słyszę, to mnie krew zalewa. Wystarczy, że o moich dochodach wie Urząd Skarbowy. Na grzyba ma je znać sąsiad? Żeby mu wątroba zgniła? Niech przyłoży szklankę do ściany to może się dowie.
Spoko, niech Cie krew nie zalewa:) W krajach w ktorych ja i spadermen zyjemy jest takie prawo i nie ma wyboru. Nie mam pojecia ile zarabiaja moi sasiedzi, znajomi bo mnie to nie interesuje. Watpie, zeby moje kogos interesowaly :)
Skoro ustaliliście takie prawo, więc z pewnością są tacy, których to interesuje. I jest ich większość! Czyż nie? W dużym zakładzie, gdzie pracuje np. 1000 osób statystycznie rzecz biorąc więcej niż połowa powinna być zainteresowana w sprawdzeniu zarobków kolegi. (1000 osób to grupa reprezentatywna dla kraju wielkości Polski). Wiesz może po co im ta wiedza?
Jarku, zeby dowiedziec sie o majatku, albo zarobkach danego obywatela w urzedzie podatkowym u nas, nalezy znac jego dokladny numer personalny. Numer personalny (ostatnie 4 cyfry) jest znany tylko odpowiednim wladzom i najblizszej rodzinie.
Mylisz sie rowniez tym szerokim zainteresowaniem , tu spoleczenstwo ma zupelnie inna mentalnosc.
Wiedza o majatku i zarobkach jest potrzebna na przyklad dzieciom (nawet pozamalzenskim), zeby tatus nie wywinal sie z obowiazkow finansowych. W razie podzialu majatku po smierci rodzicow, maja prawo rowniez dzieci pozamalzeskie do podzialu.
No cóż, autor wątku pisał o całkiem czymś innym ("każdy obywatel"), tak to zrozumiałem jak i chyba inni też. Padły jakieś argumenty o antykorupcji, o unikaniu podatków... i na koniec, że "nas nauczono" nie płacenia podatków. Może wiesz lepiej o co chodziło sąsiadowi zza miedzy:)
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Spoko, niech Cie krew nie zalewa:) W krajach w ktorych ja i spadermen zyjemy > jest takie prawo i nie ma wyboru. Nie mam pojecia ile zarabiaja moi sasiedzi, > znajomi bo mnie to nie interesuje. Watpie, zeby moje kogos interesowaly :)
A nawet i nie złodzieja. Jestem pewien, że gdyby pracownicy nizszego szczebla wiedzieli, ze zarabiam kilka razy wiecej niz oni, zaraz zaczelyby sie gadki, ze nie zasluzenie, szepty, intrygi, dywersje. Argument o korupcji w ogóle do mnie nie pasuje: kto by chciał mnie skorumpować i po co? Bill Gates? No i mam jeszcze jedną wątpliwość: od lat urzędnicy i posłowie składają oświadczenia mątkowe a Polska jak była w ogonie statystyki tak i jest. Wykryto jakąś korupcję dzieki tym oświadczeniom? Ja sobie nie przypominam.
Makusiu, moj polski musi byc do bani, bo nie zrozumialas:) Zlodziej nie dowie sie numeru personalnego tak latwo, a w urzedzie rejestruje sie zainteresowanych , pytajacych sie o majatek i dochody, wiec chyba woli tego uniknac???
Na stronie ARiMR możesz sprawdzić ile dopłat bezpośrednich otrzymują beneficjenci, czyli rolnicy. Tylko pytanie, po co? Ani nam kto z tej listy dołoży, ani zabierze.
gowno powinno kogos obchodzic ile ja zarabiam jak ma jakies podejrzenia i na moj widok staje mu osc w gardle niech zlozy donos do US zarobki sa jawne czy nie - fakt ten nie wplywa na korupcjogennosc w spoleczenstwie a do zwalczania korupcji sa powolane odpowiednie sluzby i to od ich sprawnosci zalezy czy w narodzie bedzie obowiazywac przeswiadczenie " mala jest szansa na wykrycie mojego szwindla wiec warto sprobowac" czy " lepiej nie bo takie sprawy szybko wychodza na jaw "
Ja nie jestem za jawnością - w sensie opublikowania gdzieś -informacji o moich dochodach, stanie majątkowym itp. Ci, którzy są uprawnieni - mają do takich danych dostęp - US w postaci deklaracji. Ci którzy będą mnie podejrzewali - dostęp sobie zdobędą - za pośrednictwem prokuratury i innych organów. Reszcie taka wiedza do niczego nie jest potrzebna.
Zdecydowanie cenię sobie prywatność - i w dzisiejszym informacyjnym społeczeństwie wolałabym, aby ogólnodostępna wiedza o mnie - o każdym aspekcie mojego życia - była moim wyborem - a nie przymusem.
zakładając ten wątek nie pomyślalem tu o zawiści, moich sąsiadów, czy kolegów z pracy, ani o informacji dla zlodzieji, lecz chciałem przekonać sie jaka jest świadomośc społeczeństwa, na ten temat, bo dochody to podatki, a z podatków utrzymywane jest państwo czyli szkoły szpitale inne instytucje. Rozumię tu wiele osób i widzę różnicę. W skandynawi uczą społeczeństwo jak płacić podatki a w polsce nadal jak nie płacić podatków. To taka różnica.
Pewnie to wina późnej pory ale nie bardzo rozumiem na jakiej podstawie takie wnioski wyciągnąłeś. Coś mam wrażenie, że wątek miąl być "z tezą" a tu coś nie wyszło:)
> W skandynawi uczą społeczeństwo jak płacić podatki a w > polsce nadal jak nie płacić podatków. To taka różnica.
W każdym społeczeństwie są ludzie, którzy oszukują lub próbują oszukać fiskusa, więc tutaj lekko przesadzasz. Płacę podatki i nikt nigdy mnie nie uczył jak nie płacić podatków.
"W skandynawi uczą społeczeństwo jak płacić podatki a w polsce nadal jak nie płacić podatków. To taka różnica." szczerze po tym zdaniu przestalem miec ochote na podejmowanie jakiejkolwiek dyskusji z toba
Wow, niestety taka jest prawda :( Prawie kazdy rodak tutaj pracujacy a nie mieszkajacy na stale, chce wylacznie zarabiac "czarne" pieniazki, gdzies musieli sie tego nauczyc.
Pewnie od rodaków wracających z pracy w Szwecji:) Co to ma do tytułu i treści wątku? Przecież nielegalny nie wypełnia żadnych oświadczeń majątkowych. Powiedzcie wprost co was boli a nie kuczycie po opłotkach:(
Mnie Kochany nic nie boli, bo zyje w demokracji od 40-tu lat. Mnie tutaj zaden kominiarz nie oszuka.Korupcja jest tutaj jedna z najmiejszych na swiecie (4 miejsce) po Syngapurze, gdzie traci sie zycie za kradziez. Wszystkie sprawy urzedowe zalatwiam w pare minut przez telefon i poczta. Jedyne, co osobiscie musze odebrac, to paszport. Uczestnicze na tym portalu i czesto dowiaduje sie o jakis nieprzyjemnych sprawach zaistnialych w spoleczenstwie polskim , nie mam prawa tego skomentowac?
Tak rodacy wracajacy z pracy tutaj , czy z innych krajow maja tylko jeden cel, zarobic jak najwiecej i ja to rozumiem:)
Tego chyba nauczyli ich pracodawcy, ktorzy wola sciagnac tania sile robocza na czarno, zeby zaoszczedzic na wszystkich oplatach, ktore naleza sie pracownikowi. Wola czasami zaplacic kare i tak im sie to oplaca.
sanelko droga co ty pleciesz przeciez polacy ktorzy pracuja w szwecji na czarno nie sa zatrudniani przez szwedow tylko przez rosjan oplacanych przez azerbejdzanskich gornikow na uslugach mosadu
Wlasnie , polskie, estonskie, litewskie firmy dzialajace na rynku szwedzkim, zatrudniaja pracownikow (rodakow) na czarno, niestety. Juz dawno o tym problemie pisalam. Szwedzki pracownik budowlany zarabia 250 -350 skr (- podatek) na godzine + podatki (placone przez pracodawce) na ubezpieczenie, emeryture. Rodak zatrudniony przez firme polska na czarno dostaje od 100- do 120 skr na godzine, nie ma zadnego ubezpieczenia i zadnych praw do chorobowego, emerytury tutaj. Reszte bierze firma do kieszeni. Goni sie te firmy caly czas, ale nie jest to latwe, bo rynek pracy jest otwarty w EU i firmy sa rejestrowane w Polsce na przyklad.
Jezeli firma polska dziala na terenie EU legalnie to sa bardzo ostre przepisy w placeniu podatkow. Nie znam sie na tym dokladnie, ale np. w mojej pracy tez jest zatrudniona polska firma ok. 70 osob. W Polsce ta firma ma zameldowanego (musi miec) kazdego pracownika. Ile firma bierze do kieszeni nie wiem, ale musi odprowadzic w Polsce podatek.
Firmy krajowe,dzialajace na rynku szwedzkim sa zarejestrowane wylacznie w Polsce. Tutaj wykonuja prace na zamowienie firm szwedzkiej.Znaczy: firma szwedzka dostaje zamowienie i "zatrudnia" firme polska do wykonastwa. Oficjalnie w kraju firma jest albo jedno osobowa, albo zatrudnia mala ilosc pracownikow i za nich sie rozliczaja w kraju.Tutaj zatrudniaja wiecej pracownikow i oni nie sa nigdzie rejestrowani, jedynie w razie kontroli wladz w miejscach pracy wychodza te skandale na swiatlo dzienne. Tu nie mowie o ilosciach 70 pracownikow, ale 30 zdarza sie czesto:)
Nie wiem, ale rozmawialam z szefem tej polskiej firmy i mi powiedzial, ze przepisy sie bardzo zaostrzyly.
Nie wyobrazam sobie, zeby wlasnie teraz w czasach otwartych granic nie bylo kontroli "miedzypanstwowej", chyba juz bysmy sobie wogole nie dali rady z praca na czarno. Np. moja firma (niemiecka) nie moze isc na zadne ryzyko i sama kontroluje czy wszystko "funkcjonuje" legalnie.
Zaostrzyły się przepisy, mój brat wyjechał do pracy do Holandii, na dwa tygodnie ( zastąpic kolegę)i musieli to zgłosic, wyrobił sobie coś w rodzaju naszego NIP-u. Tak że nie ma mowy o pracy na czarno jak to kiedyś bywało.
Det är oseriösa och ofta rent kriminella "företag" med svart arbetskraft som är problemet. De kan vi aldrig konkurrera med prismässigt. Vad hjälper en justering av arbetsgivaravgiften när konkurrenten inte betalar någon avgift alls? Eller försäkring för sin personal. Eller avtalsmässiga löner."
Czesto problem istnieje w dzialajacych na rynku szwedzkim firm niepowaznych, wrecz "kryminalnych" ,zatrudniajacych pracownikow na czarno. Z takimi firmami nie maja szwedzkie firmy budowlane zadnej szansy na konkurencje. Firmom placacym oplaty wedlug prawa,nie pomoze znizka oplat socjalnych za pracownikow zatrudnionych w firmach szwedzkich , jezeli zagraniczni konkurenci nie placa nic, ani oplat socjalnych, ani za ubezpieczenie zatrudnionego personalu. Ani pensji wedlug ustaw.
Konkurrensen. En annan debattartikel i Svenska Dagbladet undertecknades av Mats Paulsson, Peab, och Hans Tilly, Byggnads. De pekade på att svenska företag inte längre kan konkurrera. Statliga upphandlare har ropat efter utländska byggbolag utan att ställa krav på avtalsenliga löner. Sant. De har självklart rätt i att vi måste reagera när lettiska arbetare jobbar för 16 kronor i timmen på svenska byggen.
Konkurencja. Mats Paulsson............zwiazki zawodowe, pokazaly , ze szwedzkie firmy budowlane juz nie sa w stanie konkurowac z firmami z innych krajow dzialajacych na rynku szwedzkim. Odpowiadajacy za kontrakty wybieraja najtansze kosztem oferty, nie zadajac wyplacania pracownikom tych firm zaplaty za prace wedlug prawa na rynku szwedzkim. Taka jest prawda. Zwiazki zawodowe maja oczywista racje, ze musimy reagowac jak Litwini pracuja za 16 koron na godzine na szwedzkich budowlach.
Wlasnie, Twoja firma kontroluje czy wszystko jest w porzadku. Istnieja napewno firmy, ktore nie kontroluja i w tym jest problem. U nas najwiekszy problem z praca na czarno istnieje w branzy budowlanej, branzy zajmujacej sie sprzataniem. W branzy restauracyjnej i fryzjerskiej zrobili porzadek. Kazdy pracujacy w danym dniu musi zapisac sie w dzienniku : imie ,nazwisko i numer personalny, godzina zaczecia pracy i godzina skonczenia. Dziennik jest tak skonstruowany, ze nie mozna nic pokrecic. Kazdy pracownik musi pokazac legitymacje w razie kontroli wladz. Kontrole sa czeste, niespodziewane i o kazdej porze. W ciagu dwoch lat wyczyscili czarna prace w restauracjach, dajac bardzo wysokie kary wlascicielom w razie przestepstwa.
De redovisade lönerna i bara de här branscherna har ökat med mellan 1 och 1,5 miljarder kronor vilket motsvarar att mellan 4 000 och 6 000 jobb blivit vita. Dessutom visar det sig att kontrollen är uppskattad av sex av tio restauranger och frisörer som menar att den har lett till en sundare konkurrens.
Deklarowane do urzedu finansowego , przez restauracje i zaklady fryzjerskie wyplaty dla pracownikow zwiekszyly sie o 1 do 1,5 miliarda koron, z tego wynika, ze miedzy 4 000 do 6 000 pracuje juz na bialo. Pozatym szesc z dziesieciu restauracji i zakladow fryzjerskich jest zadowolonych, bo teraz moga konkurowac "zdrowiej" na rynku.
To znaczy, czy każdy obywatel może mieć dostęp do informacji o naszych dochodach i posiadanym majątku,
Zadaję to pytanie, bo w Norwegii jest to możliwe, każdy może dowiedzieć się ile zarabia przysłowiowy Kowalski i Król, oraz jakie posiadają zobowiązania,
i nikomu korona z głowy nie spada.
przypomnę też że Norwegia w/g ostatnich badań zajmuje10 miejsce, pod względem skorumpowania .Polska chyba 49 .
Użytkownik spajdermen napisał w wiadomości:
> w norwegi jest to
> możliwe, każdy może dowiedzieć się ile zarabia przysłowiowy kowalski i
> król, oraz jakie posiadają zobowiązania
No dobrze ale w jakim celu mam to robić?
Po co sprawdzać ile zarabia sąsiad czy prezydent Krakowa?
Swoją drogą...dla złodziei na pewno byłyby to cenne informacje
A po to czy aby nikt ciebie nie okrada właśnie nie płacąc podatków lub ,nieuczciwie się wzbogacił.
Nie jest to informacja dla złodzieja ale metoda ukrywania złodziejstwa do którego dopuszcza państwo.
Panie spajdermen kąśliwych udziela Pan komentarzy w dyskusjach ( szczególnie na temat kuchni skandynawskiej ) , ale to jest polski portal więc używamy naszej polskiej ortografii ( u nas uje się nie kreskuje )
Dorotko, na tym portalu zobaczysz niejednego mieszkanca kraju z nieprawidlowym uzywaniem polskiej ortografii:)
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Dorotko, na tym portalu zobaczysz niejednego mieszkanca kraju z
> nieprawidlowym uzywaniem polskiej ortografii:)
Zgadza się, tylko nie każdy z nich wstawia niegrzeczne komentarze
Makusiu, wlasnie przeczytalam komentarze spajdermena i nie widze ani jednego niegrzecznego. Zwraca uwage na nieodpowiednie umieszczanie potraw w kuchniach narodow i ma absolutna racje, bo mieszka w Norwegii od lat i zna tamtejsza kulinarie. Przewaznie pozdrawia i przeprasza za wtracanie sie, wiec tak naprawde nie rozumiem waszych "szpilek"
jeżeli chodzi o osoby pełniące funkcje publiczne (np. samorządowcy, kierujący samorządowymi instytucjami) to ich dochody i majątki powinny być jawne- zresztą oświadczenia majątkowe tych osób są publicznie dostępne i podlegają kontroli- ma to głównie zapobiegać korupcji ,bo porównując stan majatku na początek i koniec kadencji można ocenić jego przyrost- czy był możliwy z ujawnionych dochodów czy też nie. Natomiast cała reszta obywateli , moim zdaniem , pod tym względem może a nawet powinna pozostać anonimowa.
Jeżeli wymagamy od kogoś ujawnienia majątku to pokażmy mu również swój.. Dlaczego prawo ma dotyczyć tylko wybranych???
A generalnie- moim zdaniem, nie powinniśmy ujawniać swoich majątków.. Polacy są zawistni.
U mnie w firmie (i nie tylko u mnie) jest zakaz mówienia o tym kto ile zarabia.. I myślę że to jest zdrowe. Nikt na nikogo nie patrzy bykiem, tylko dlatego że inny zarabia więcej.. A jestem przekonana, że takie sytuacje miałyby miejsce, jeśli ludzie by wiedzieli ile kto zarabia...
W firmie gdzie ja kiedyś pracowałam jedna osoba przynosiła wydruki z zarobkami dla całego działu. Można było sobie wszystkie zobaczyć. Oczywiście niektórym się nie podobało, że ktoś zarobił więcej lub miał wyższe stanowisko od innej osoby.
Agus, o zawisci rodakow cos wiem :))))
W prawdziwej demokracji, nikt nie potrzebuje niczego ukrywac:)
Ale też i nie każdy musi wiedzieć o każdym wszystko. Moje choroby, zasobność portfela, zarobki, o czym rozmawiałem z żoną, do kogo dzwoniłem, o której wróciłem... "uczciwi nie mają się czego bać". Jak to słyszę, to mnie krew zalewa. Wystarczy, że o moich dochodach wie Urząd Skarbowy. Na grzyba ma je znać sąsiad? Żeby mu wątroba zgniła? Niech przyłoży szklankę do ściany to może się dowie.
Spoko, niech Cie krew nie zalewa:) W krajach w ktorych ja i spadermen zyjemy jest takie prawo i nie ma wyboru. Nie mam pojecia ile zarabiaja moi sasiedzi, znajomi bo mnie to nie interesuje. Watpie, zeby moje kogos interesowaly :)
Skoro ustaliliście takie prawo, więc z pewnością są tacy, których to interesuje. I jest ich większość! Czyż nie? W dużym zakładzie, gdzie pracuje np. 1000 osób statystycznie rzecz biorąc więcej niż połowa powinna być zainteresowana w sprawdzeniu zarobków kolegi. (1000 osób to grupa reprezentatywna dla kraju wielkości Polski). Wiesz może po co im ta wiedza?
Jarku, zeby dowiedziec sie o majatku, albo zarobkach danego obywatela w urzedzie podatkowym u nas, nalezy znac jego dokladny numer personalny. Numer personalny (ostatnie 4 cyfry) jest znany tylko odpowiednim wladzom i najblizszej rodzinie.
Mylisz sie rowniez tym szerokim zainteresowaniem , tu spoleczenstwo ma zupelnie inna mentalnosc.
Wiedza o majatku i zarobkach jest potrzebna na przyklad dzieciom (nawet pozamalzenskim), zeby tatus nie wywinal sie z obowiazkow finansowych. W razie podzialu majatku po smierci rodzicow, maja prawo rowniez dzieci pozamalzeskie do podzialu.
No cóż, autor wątku pisał o całkiem czymś innym ("każdy obywatel"), tak to zrozumiałem jak i chyba inni też. Padły jakieś argumenty o antykorupcji, o unikaniu podatków... i na koniec, że "nas nauczono" nie płacenia podatków. Może wiesz lepiej o co chodziło sąsiadowi zza miedzy:)
...tez nie roumiem o co chodzi w tym watku.
Korupcja a praca na czarno to chyba dwie rozne pary butow...
To nie wiesz Jareczku o co tutaj chodzi? chodzi o to, żeby zrobić z Polaków oszustów i się znów pośmiać:)
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Spoko, niech Cie krew nie zalewa:) W krajach w ktorych ja i spadermen zyjemy
> jest takie prawo i nie ma wyboru. Nie mam pojecia ile zarabiaja moi sasiedzi,
> znajomi bo mnie to nie interesuje. Watpie, zeby moje kogos interesowaly :)
Ale złodzieja interesuje, na pewno:)
A nawet i nie złodzieja. Jestem pewien, że gdyby pracownicy nizszego szczebla wiedzieli, ze zarabiam kilka razy wiecej niz oni, zaraz zaczelyby sie gadki, ze nie zasluzenie, szepty, intrygi, dywersje. Argument o korupcji w ogóle do mnie nie pasuje: kto by chciał mnie skorumpować i po co? Bill Gates?
No i mam jeszcze jedną wątpliwość: od lat urzędnicy i posłowie składają oświadczenia mątkowe a Polska jak była w ogonie statystyki tak i jest. Wykryto jakąś korupcję dzieki tym oświadczeniom? Ja sobie nie przypominam.
"od lat urzędnicy i posłowie składają oświadczenia mątkowe" ,i nie tylko oni, służby mundurowe także.
Makusiu, chyba zartujesz? Zlodziej nie potrzebuje zadnych informacji. Wlamuje sie i koniec.
Ale w takim wypadku wie gdzie:) Ma ułatwioną "robote"
Makusiu, moj polski musi byc do bani, bo nie zrozumialas:) Zlodziej nie dowie sie numeru personalnego tak latwo, a w urzedzie rejestruje sie zainteresowanych , pytajacych sie o majatek i dochody, wiec chyba woli tego uniknac???
Spajdermen, dokladnie tak samo jest w Szwecji. Kazdy obywatel ma prawo przeczytac roczne deklaracje finansowe innych obywateli.
No i Szwecja jest na liscie na 4 miejscu:)
Polska poprawila pozycje na 41 miejsce!
Tutaj link do listy:
http://www.transparency.org/policy_research/surveys_indices/cpi/2010/results
Jednak jesteśmy lepsi od Szwedów:))
http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,Jestesmy-lepsi-niz-IKEA,wid,12833236,wiadomosc.html?ticaid=1b3fd
Na stronie ARiMR możesz sprawdzić ile dopłat bezpośrednich otrzymują beneficjenci, czyli rolnicy. Tylko pytanie, po co? Ani nam kto z tej listy dołoży, ani zabierze.
gowno powinno kogos obchodzic ile ja zarabiam
jak ma jakies podejrzenia i na moj widok staje mu osc w gardle niech zlozy donos do US
zarobki sa jawne czy nie - fakt ten nie wplywa na korupcjogennosc w spoleczenstwie a do zwalczania korupcji sa powolane odpowiednie sluzby i to od ich sprawnosci zalezy czy w narodzie bedzie obowiazywac przeswiadczenie " mala jest szansa na wykrycie mojego szwindla wiec warto sprobowac" czy " lepiej nie bo takie sprawy szybko wychodza na jaw "
Ja nie jestem za jawnością - w sensie opublikowania gdzieś -informacji o moich dochodach, stanie majątkowym itp.
Ci, którzy są uprawnieni - mają do takich danych dostęp - US w postaci deklaracji.
Ci którzy będą mnie podejrzewali - dostęp sobie zdobędą - za pośrednictwem prokuratury i innych organów.
Reszcie taka wiedza do niczego nie jest potrzebna.
Zdecydowanie cenię sobie prywatność - i w dzisiejszym informacyjnym społeczeństwie wolałabym, aby ogólnodostępna wiedza o mnie - o każdym aspekcie mojego życia - była moim wyborem - a nie przymusem.
Tak to nie dziala, nie ma zadnych publikacji gdziekolwiek. Reszte wytlumaczylam wyzej:)
Ja zrozumiałam tak jak napisał spajderman. Nie wiem czy o to mu chodziło - ale tak zostało zrozumiane - i to nie tylko przeze mnie.
Ja tak samo zrozumialam , ale nie o to mu napewno chodzilo:)
zakładając ten wątek nie pomyślalem tu o zawiści, moich sąsiadów, czy kolegów z pracy, ani o informacji dla zlodzieji, lecz chciałem przekonać sie jaka jest świadomośc społeczeństwa, na ten temat, bo dochody to podatki, a z podatków utrzymywane jest państwo czyli szkoły szpitale inne instytucje.
Rozumię tu wiele osób i widzę różnicę. W skandynawi uczą społeczeństwo jak płacić podatki a w polsce nadal jak nie płacić podatków. To taka różnica.
Pewnie to wina późnej pory ale nie bardzo rozumiem na jakiej podstawie takie wnioski wyciągnąłeś. Coś mam wrażenie, że wątek miąl być "z tezą" a tu coś nie wyszło:)
Użytkownik spajdermen napisał w wiadomości:
> W skandynawi uczą społeczeństwo jak płacić podatki a w
> polsce nadal jak nie płacić podatków. To taka różnica.
W każdym społeczeństwie są ludzie, którzy oszukują lub próbują oszukać fiskusa, więc tutaj lekko przesadzasz. Płacę podatki i nikt nigdy mnie nie uczył jak nie płacić podatków.
a kiedy ostatni raz byłeś w Polsce ?
"W skandynawi uczą społeczeństwo jak płacić podatki a w polsce nadal jak nie płacić podatków. To taka różnica."
szczerze po tym zdaniu przestalem miec ochote na podejmowanie jakiejkolwiek dyskusji z toba
Wow, niestety taka jest prawda :( Prawie kazdy rodak tutaj pracujacy a nie mieszkajacy na stale, chce wylacznie zarabiac "czarne" pieniazki, gdzies musieli sie tego nauczyc.
Pewnie od rodaków wracających z pracy w Szwecji:)
Co to ma do tytułu i treści wątku? Przecież nielegalny nie wypełnia żadnych oświadczeń majątkowych. Powiedzcie wprost co was boli a nie kuczycie po opłotkach:(
Mnie Kochany nic nie boli, bo zyje w demokracji od 40-tu lat. Mnie tutaj zaden kominiarz nie oszuka.Korupcja jest tutaj jedna z najmiejszych na swiecie (4 miejsce) po Syngapurze, gdzie traci sie zycie za kradziez. Wszystkie sprawy urzedowe zalatwiam w pare minut przez telefon i poczta. Jedyne, co osobiscie musze odebrac, to paszport.
Uczestnicze na tym portalu i czesto dowiaduje sie o jakis nieprzyjemnych sprawach zaistnialych w spoleczenstwie polskim , nie mam prawa tego skomentowac?
Tak rodacy wracajacy z pracy tutaj , czy z innych krajow maja tylko jeden cel, zarobic jak najwiecej i ja to rozumiem:)
Tego chyba nauczyli ich pracodawcy, ktorzy wola sciagnac tania sile robocza na czarno, zeby zaoszczedzic na wszystkich oplatach, ktore naleza sie pracownikowi. Wola czasami zaplacic kare i tak im sie to oplaca.
sanelko droga co ty pleciesz przeciez polacy ktorzy pracuja w szwecji na czarno nie sa zatrudniani przez szwedow
tylko przez rosjan oplacanych przez azerbejdzanskich gornikow na uslugach mosadu
............no napewno nie sa zatrudnieni przez Szwedow na czarno :))) Firma w Szwecji zatrudniajaca kogos na czarno idzie krotka droga do bankrucji!
Tineczko, mogę ...
...do bankructwa chyba?
Mozesz Balbisiu :))) Dziekuje
Wlasnie , polskie, estonskie, litewskie firmy dzialajace na rynku szwedzkim, zatrudniaja pracownikow (rodakow) na czarno, niestety. Juz dawno o tym problemie pisalam.
Szwedzki pracownik budowlany zarabia 250 -350 skr (- podatek) na godzine + podatki (placone przez pracodawce) na ubezpieczenie, emeryture. Rodak zatrudniony przez firme polska na czarno dostaje od 100- do 120 skr na godzine, nie ma zadnego ubezpieczenia i zadnych praw do chorobowego, emerytury tutaj. Reszte bierze firma do kieszeni. Goni sie te firmy caly czas, ale nie jest to latwe, bo rynek pracy jest otwarty w EU i firmy sa rejestrowane w Polsce na przyklad.
Jezeli firma polska dziala na terenie EU legalnie to sa bardzo ostre przepisy w placeniu podatkow.
Nie znam sie na tym dokladnie, ale np. w mojej pracy tez jest zatrudniona polska firma ok. 70 osob. W Polsce ta firma ma zameldowanego (musi miec) kazdego pracownika. Ile firma bierze do kieszeni nie wiem, ale musi odprowadzic w Polsce podatek.
Firmy krajowe,dzialajace na rynku szwedzkim sa zarejestrowane wylacznie w Polsce. Tutaj wykonuja prace na zamowienie firm szwedzkiej.Znaczy: firma szwedzka dostaje zamowienie i "zatrudnia" firme polska do wykonastwa. Oficjalnie w kraju firma jest albo jedno osobowa, albo zatrudnia mala ilosc pracownikow i za nich sie rozliczaja w kraju.Tutaj zatrudniaja wiecej pracownikow i oni nie sa nigdzie rejestrowani, jedynie w razie kontroli wladz w miejscach pracy wychodza te skandale na swiatlo dzienne. Tu nie mowie o ilosciach 70 pracownikow, ale 30 zdarza sie czesto:)
Nie wiem, ale rozmawialam z szefem tej polskiej firmy i mi powiedzial, ze przepisy sie bardzo zaostrzyly.
Nie wyobrazam sobie, zeby wlasnie teraz w czasach otwartych granic nie bylo kontroli "miedzypanstwowej", chyba juz bysmy sobie wogole nie dali rady z praca na czarno.
Np. moja firma (niemiecka) nie moze isc na zadne ryzyko i sama kontroluje czy wszystko "funkcjonuje" legalnie.
Zaostrzyły się przepisy, mój brat wyjechał do pracy do Holandii, na dwa tygodnie ( zastąpic kolegę)i musieli to zgłosic, wyrobił sobie coś w rodzaju naszego NIP-u. Tak że nie ma mowy o pracy na czarno jak to kiedyś bywało.
Makusiu, zareczam Ci, ze tak samo jak w Szwecji, istnieje problem pracy na czarno, tak w Niemczech jak i Holandii i w calej spolce Unii.
Link do debaty w Szwecji na ten temat:
http://fredrik.byggvarlden.se/tag/svartjobb/
A tu urywki z artykulu:
Det är oseriösa och ofta rent kriminella "företag" med svart arbetskraft som är problemet. De kan vi aldrig konkurrera med prismässigt. Vad hjälper en justering av arbetsgivaravgiften när konkurrenten inte betalar någon avgift alls? Eller försäkring för sin personal. Eller avtalsmässiga löner."
Czesto problem istnieje w dzialajacych na rynku szwedzkim firm niepowaznych, wrecz "kryminalnych" ,zatrudniajacych pracownikow na czarno. Z takimi firmami nie maja szwedzkie firmy budowlane zadnej szansy na konkurencje. Firmom placacym oplaty wedlug prawa,nie pomoze znizka oplat socjalnych za pracownikow zatrudnionych w firmach szwedzkich , jezeli zagraniczni konkurenci nie placa nic, ani oplat socjalnych, ani za ubezpieczenie zatrudnionego personalu. Ani pensji wedlug ustaw.
Konkurrensen. En annan debattartikel i Svenska Dagbladet undertecknades av Mats Paulsson, Peab, och Hans Tilly, Byggnads. De pekade på att svenska företag inte längre kan konkurrera. Statliga upphandlare har ropat efter utländska byggbolag utan att ställa krav på avtalsenliga löner. Sant. De har självklart rätt i att vi måste reagera när lettiska arbetare jobbar för 16 kronor i timmen på svenska byggen.
Konkurencja. Mats Paulsson............zwiazki zawodowe, pokazaly , ze szwedzkie firmy budowlane juz nie sa w stanie konkurowac z firmami z innych krajow dzialajacych na rynku szwedzkim. Odpowiadajacy za kontrakty wybieraja najtansze kosztem oferty, nie zadajac wyplacania pracownikom tych firm zaplaty za prace wedlug prawa
na rynku szwedzkim. Taka jest prawda. Zwiazki zawodowe maja oczywista racje, ze musimy reagowac jak Litwini pracuja za 16 koron na godzine na szwedzkich budowlach.
Nie mam sily tlumaczyc calego artykulu:)
Wlasnie, Twoja firma kontroluje czy wszystko jest w porzadku. Istnieja napewno firmy, ktore nie kontroluja i w tym jest problem. U nas najwiekszy problem z praca na czarno istnieje w branzy budowlanej, branzy zajmujacej sie sprzataniem. W branzy restauracyjnej i fryzjerskiej zrobili porzadek. Kazdy pracujacy w danym dniu musi zapisac sie w dzienniku : imie ,nazwisko i numer personalny, godzina zaczecia pracy i godzina skonczenia. Dziennik jest tak skonstruowany, ze nie mozna nic pokrecic. Kazdy pracownik musi pokazac legitymacje w razie kontroli wladz. Kontrole sa czeste, niespodziewane i o kazdej porze.
W ciagu dwoch lat wyczyscili czarna prace w restauracjach, dajac bardzo wysokie kary wlascicielom w razie przestepstwa.
De redovisade lönerna i bara de här branscherna har ökat med mellan 1 och 1,5 miljarder kronor vilket motsvarar att mellan 4 000 och 6 000 jobb blivit vita. Dessutom visar det sig att kontrollen är uppskattad av sex av tio restauranger och frisörer som menar att den har lett till en sundare konkurrens.
Deklarowane do urzedu finansowego , przez restauracje i zaklady fryzjerskie wyplaty dla pracownikow zwiekszyly sie o 1 do 1,5 miliarda koron, z tego wynika, ze miedzy 4 000 do 6 000 pracuje juz na bialo. Pozatym szesc z dziesieciu restauracji i zakladow fryzjerskich jest zadowolonych, bo teraz moga konkurowac "zdrowiej" na rynku.