Muszę zrobić przegląd techniczny do dowodu rejestracyjnego. I nie wiem czy mam wszystkie sprawne żarówki - mąż mi wróci za kilka dni, wtedy bedzie mógł zerknąć czy wszystko w porządku. Jeździć się boję - bo przegląd mam nieważny (ach ta skleroza) - a jak mnie złapia przy braku świateł? A na żadnego sąsiada jakoś sie nie napatoczyłam, aby sie poradzić.
Szkoda mi pieniedzy na przegląd wstępny - bo jak będą braki to odeślą. Wymiana żarówek jest dosyć skomplikowana, więc zawsze robię to w warsztacie (ba -samochód w środę był u mechanika - aby wszystko co trzeba naprawił przed przeglądem). Ale do rzeczy.
Światła postojowe (po jednokrotnym przekręceniu gałką) działają. Światła drogowe - po przekręceniu gałką do końca - włączają się - świeci się jaśniej.
Długie włączają się - ale tylko jak mam włączone drogowe. I nie wiem czy tak jest zawsze. Czy to może długie poszły. Reflektory są podzielone - na część zewnętrzną i wewnętrzną. U mnie świeci się część wewnętrzna. Ale część zewnętrzna chyba nie jest do ozdoby - wydaje mi się, że w innych samochodach - światła się świecą w obu częściach.
Nigdy nie zastanawiałam się nad palącymi się światłami - jak nie było (zazwyczaj drogowe) to nie miałam wątpliwości.
Tak. Drogowe i postojowe. Długie trzeba tą dźwignią od siebie (do siebie też działa, tylko trzeba trzymać ręką - nota bene moja pierwsza podróż nocą, gdy nie miałam pojęcia jak uruchomić długie tak właśnie wyglądała - myślałam, że mi ręka odpadnie..ale teraz mam się z czego śmiać)
Światła drogowe to inaczej światła długie. Natomiast te, na których jezdzimy całą dobę to są światła mijania. Światła drogowe świecą wtedy, gdy mamy załączone światła mijania.
Jak zdawałam to nie było jeszcze takich wymogów jak obecnie. Z wyposażenia samochodu nikt mnie o nic nie pytał. miałam tylko zdać testy, jazda na placu- łuk i chyba 2 manewry i jazda po mieście.
ja musialam wszystkie swiatla znac , otworzyc maske samochodu i pokazywac gdzie jest gbagnet ( do pomiaru oleju) ale juz nie pamietam jak to sie nazywa fachowo, pojemnik spryskiwaczy i takie tam :) i to sie nawet przydaje ta wiedza
Wygląda, że ze światłami wszystko w porządku. A tak na marginesie, to tam gdzie robią Ci przegląd samochodu, myślę, że w razie czego wymienią Ci żarówkę. Jestem pewien, że to dla nich żaden problem ani trudność. Zwłaszcza jak bezradną kobietę im zaprezentujesz
a czego ma byc ci glupio?? w porzadku nie wporzadku to jest nie wazne lepiej pojechac i sprawdzic i byc pewnym ze jesz wszysko ok jakby mialo byc nie ok
Ekkore, przede wszystkim nie możesz jeździć bez ważnego badania technicznego. Jak sama piszesz badanie poprzednie masz już nie ważne, więc przy pierwszej kontroli drogowej, nawet jak masz dobre światła odbiorą Ci dowód rejestracyjny a samochód odholują na najbliższy parking policyjny. A do badania technicznego wtedy już tylko lawetą będziesz mogła autko dostarczyć. Koszt ogromny.
Ale ja wiem o tym. Tyle, że zapomniałam na śmierć - a jak nie wiesz to nie boli...do kontroli policyjnej Przed Świętem zrobiłam przegląd u mechanika - poprawiłam co się popsowało (nie swoimi łapkami). Miałam jechać na przegląd (bo już wiem, że mam nieważny) - ale martwia mnie jeszcze te światła. Bo jak pojadę, nie podbije mi dowodu i znowu będę musiała jechać do mechanika bez ważnych badań...
Wszystko w porządku - przegląd zrobiony. Dowód rejestracyjny ważny! Ze światłami było wszystko Ok - to w takim razie dlaczego ludzie mi mrugali (bo tylko dlatego sie zainteresowałam, że coś nie tak ze światłami)?
Miałam - przynajmniej tak mi sie wydaje, że to zrobiłam. Bo o ile na początku mogłam nie mieć (choć nie wydaje mi się), to potem jak sprawdzałam co ze światłami - to już na pewno je włączyłam Ewentualnie samochody podskakiwały na wybojach - a ja brałam to za mrugnięcie... Ale już po krzyku - jakby co żarówki mam zawsze w schowku.
moze nie mialas wlaczonych swiatel dlatego mrugali , ja tez czesto zapominam :) tu w niemczech nie ma obowiazku wlanczania swiatel w dzien a jeszcze do tego mam sensor swiatel ....... czlowiek sie odzwyczaja :)
Ja raz jechałam samochodem. Z przeciwka jechał radiowóz. Pan Policjant mrugnął do mnie światłami. Od razu się zorientowałam, że nie włączyłam świateł. Włączyłam je i popatrzyłam w lusterko co robią Policjanci. Pojechali sobie i nie ukarali mnie:D Prawie nigdy nie zdarza mi się zapomnieć włączyć.
Ja też nie zapominam włączyć. Raczej. Gorzej było z wyłączaniem. Jeden akumulator, dawno temu, rozładowałam do zera - ładowanie nic nie pomagało. Zaraz po tym zainstalowałam (tzn warsztat to zrobił)"piszczałkę" - upierdliwy dźwięk, który nie pozwolił oddalić się od samochodu... Od tego czasu jest lepiej...
To ja nie mam tego problemu, w moim autku światła wyłączają się z chwilą wyciągnięcia kluczyka ze stacyjki :) Przynajmniej ich wyłączyć nie zapominam :))))
ja jeszcze nigdy niezapomnialam swiatla wylaczyc ale moj syn raz rozladowal mi akumulator mp3 hehe jeszcze na wczasach pod namiotem :)) i musialam latac po obozie za prostownikiem lub za kims kto ma kabel podlaczyc od samochodu do samochodu
1 raz zapomniałam wyłączyć świateł ale trwało to tylko 1 godz i nic się nie stało. Przed uruchomieniem go wyłączyłam światła i radio i zapalił bez problemu.
eeee tam to nie ma nic do znaczenia czy baba czy chlop za kierownica ja znam chlopow co jezdza gorzej ode mnie a ja mam dopiero 5 lat prawko nawet raz zrobilam se prawko na wozki widlowe :) jest wiele kobiet co jezdza zawodowo tirem i taxi
Muszę zrobić przegląd techniczny do dowodu rejestracyjnego.
I nie wiem czy mam wszystkie sprawne żarówki - mąż mi wróci za kilka dni, wtedy bedzie mógł zerknąć czy wszystko w porządku. Jeździć się boję - bo przegląd mam nieważny (ach ta skleroza) - a jak mnie złapia przy braku świateł? A na żadnego sąsiada jakoś sie nie napatoczyłam, aby sie poradzić.
Szkoda mi pieniedzy na przegląd wstępny - bo jak będą braki to odeślą. Wymiana żarówek jest dosyć skomplikowana, więc zawsze robię to w warsztacie (ba -samochód w środę był u mechanika - aby wszystko co trzeba naprawił przed przeglądem).
Ale do rzeczy.
Światła postojowe (po jednokrotnym przekręceniu gałką) działają.
Światła drogowe - po przekręceniu gałką do końca - włączają się - świeci się jaśniej.
Długie włączają się - ale tylko jak mam włączone drogowe. I nie wiem czy tak jest zawsze. Czy to może długie poszły.
Reflektory są podzielone - na część zewnętrzną i wewnętrzną. U mnie świeci się część wewnętrzna. Ale część zewnętrzna chyba nie jest do ozdoby - wydaje mi się, że w innych samochodach - światła się świecą w obu częściach.
Nigdy nie zastanawiałam się nad palącymi się światłami - jak nie było (zazwyczaj drogowe) to nie miałam wątpliwości.
Mam samochód Kia Rio.
te zewnetrzne to moga byc pozycyjne , awaryjne ?! na kia sie nie znam ale kazde swiatlo zapala sie lampka na konsoli kontrolnej w aucie
W srodku wszysto sie świeci - jak trzeba. Żarówki są kombinowane - tzn jedne dla dwóch świateł (których nei pamietam - na opakowaniu jest napisane)
a te swiatla sa przy kierownicy tam gdzie kierunkowskazy?? napewno tak a czy na dlugie swiatla nie daje sie tej galki do przodu lub w tyl
Tak. Drogowe i postojowe.
Długie trzeba tą dźwignią od siebie (do siebie też działa, tylko trzeba trzymać ręką - nota bene moja pierwsza podróż nocą, gdy nie miałam pojęcia jak uruchomić długie tak właśnie wyglądała - myślałam, że mi ręka odpadnie..ale teraz mam się z czego śmiać)
napewno bo przesuwajac do siebie mozna do kogos znajomego np: mognac po drodze hehe no to moze przeciwmgielne przednie??
tych chyba nie posiadam.
Obowiązkowe jest tylnie.
Poza tym przeciwmgielne przednie to są chyba poniżej - coś na lini zderzaka (albo w nim?)
zwane halogenami
chyba :)
Światła drogowe to inaczej światła długie. Natomiast te, na których jezdzimy całą dobę to są światła mijania. Światła drogowe świecą wtedy, gdy mamy załączone światła mijania.
Ups..
Czyli mamy: postojowe (świecą słabo)
Mijania - te do jazdy
drogowe - długie - należy pamietać, aby wyłączać, gdy nadjeżdża samochód z przeciwka
Oraz awaryjne - to te z trójkątem - co migają
takkk dolkadnie tak :)
dokładnie...:-)
ja tam mysle tez ze ze swiatlami wszystko ok i ze mozesz jezdzic :) tak jak ja :)
Jeszcze światła hamowania- działa gdy naciśniesz hamulec i światła cofania- gdy włączysz wsteczny oraz kierunkowskazy:D
:) jak to zdawalam na egzaminach :P
Jak zdawałam to nie było jeszcze takich wymogów jak obecnie. Z wyposażenia samochodu nikt mnie o nic nie pytał. miałam tylko zdać testy, jazda na placu- łuk i chyba 2 manewry i jazda po mieście.
ja musialam wszystkie swiatla znac , otworzyc maske samochodu i pokazywac gdzie jest gbagnet ( do pomiaru oleju) ale juz nie pamietam jak to sie nazywa fachowo, pojemnik spryskiwaczy i takie tam :) i to sie nawet przydaje ta wiedza
dodaj jeszcze obowiązkowe światełko oswietlające tablicę rejestracyjną z tyłu :)
mialam taki samochod ze zakazdym razem jak wracalam z polski zawsze bylo spalone hehe
Wygląda, że ze światłami wszystko w porządku.
A tak na marginesie, to tam gdzie robią Ci przegląd samochodu, myślę, że w razie czego wymienią Ci żarówkę.
Jestem pewien, że to dla nich żaden problem ani trudność. Zwłaszcza jak bezradną kobietę im zaprezentujesz
Wymienią mi bez problemu - bo zawsze to robią. Tylko głupio mi jechać jak wszystko w porządku....
a czego ma byc ci glupio?? w porzadku nie wporzadku to jest nie wazne lepiej pojechac i sprawdzic i byc pewnym ze jesz wszysko ok jakby mialo byc nie ok
Ekkore, przede wszystkim nie możesz jeździć bez ważnego badania technicznego. Jak sama piszesz badanie poprzednie masz już nie ważne, więc przy pierwszej kontroli drogowej, nawet jak masz dobre światła odbiorą Ci dowód rejestracyjny a samochód odholują na najbliższy parking policyjny. A do badania technicznego wtedy już tylko lawetą będziesz mogła autko dostarczyć. Koszt ogromny.
to prawda sorry ja nie doczytalam do konca :) trzeba zrobic przeglad!! :))
Ale ja wiem o tym.
Tyle, że zapomniałam na śmierć - a jak nie wiesz to nie boli...do kontroli policyjnej
Przed Świętem zrobiłam przegląd u mechanika - poprawiłam co się popsowało (nie swoimi łapkami).
Miałam jechać na przegląd (bo już wiem, że mam nieważny) - ale martwia mnie jeszcze te światła.
Bo jak pojadę, nie podbije mi dowodu i znowu będę musiała jechać do mechanika bez ważnych badań...
nie wazne swiatla jedz i juz to ile ty masz do tej stacji pojazdow?? zapal swiatla mijania i jedz :)
a jezeli te sa nie wporzadku to jedz na swiatlach postojowych bo moze o te ci chodzi ze tam sa po bokach zarowki :)
Wszystko w porządku - przegląd zrobiony. Dowód rejestracyjny ważny!
Ze światłami było wszystko Ok - to w takim razie dlaczego ludzie mi mrugali (bo tylko dlatego sie zainteresowałam, że coś nie tak ze światłami)?
a miałaś właczone dzienne?
Miałam - przynajmniej tak mi sie wydaje, że to zrobiłam. Bo o ile na początku mogłam nie mieć (choć nie wydaje mi się), to potem jak sprawdzałam co ze światłami - to już na pewno je włączyłam
Ewentualnie samochody podskakiwały na wybojach - a ja brałam to za mrugnięcie...
Ale już po krzyku - jakby co żarówki mam zawsze w schowku.
Najważniejsze ze wszystko działa :)
moze nie mialas wlaczonych swiatel dlatego mrugali , ja tez czesto zapominam :) tu w niemczech nie ma obowiazku wlanczania swiatel w dzien a jeszcze do tego mam sensor swiatel ....... czlowiek sie odzwyczaja :)
Ja raz jechałam samochodem. Z przeciwka jechał radiowóz. Pan Policjant mrugnął do mnie światłami. Od razu się zorientowałam, że nie włączyłam świateł. Włączyłam je i popatrzyłam w lusterko co robią Policjanci. Pojechali sobie i nie ukarali mnie:D Prawie nigdy nie zdarza mi się zapomnieć włączyć.
Ja też nie zapominam włączyć. Raczej.
Gorzej było z wyłączaniem. Jeden akumulator, dawno temu, rozładowałam do zera - ładowanie nic nie pomagało. Zaraz po tym zainstalowałam (tzn warsztat to zrobił)"piszczałkę" - upierdliwy dźwięk, który nie pozwolił oddalić się od samochodu...
Od tego czasu jest lepiej...
To ja nie mam tego problemu, w moim autku światła wyłączają się z chwilą wyciągnięcia kluczyka ze stacyjki :) Przynajmniej ich wyłączyć nie zapominam :))))
ja jeszcze nigdy niezapomnialam swiatla wylaczyc ale moj syn raz rozladowal mi akumulator mp3 hehe jeszcze na wczasach pod namiotem :)) i musialam latac po obozie za prostownikiem lub za kims kto ma kabel podlaczyc od samochodu do samochodu
1 raz zapomniałam wyłączyć świateł ale trwało to tylko 1 godz i nic się nie stało. Przed uruchomieniem go wyłączyłam światła i radio i zapalił bez problemu.
Ja zapominałąm notorycznie...
Pojemność akumulatora spadała - aż w końcu nie było co ładować...Ale to był maleńki akumulator w ticolocie
No ja ostatnio rozładowalam akumulator do zera bo zostawiłam otwarty bagażnik po wyjeciu zakupów
I najlepszemu sie zdarzy
a no pewnie nawet najlepszy kierowca robi wypadki i popelnia bledy :D
to fajnie mili policjanci ale mozna trafic na gorszych :P
Pewnie pomyśleli: baba za kierownicą
eeee tam to nie ma nic do znaczenia czy baba czy chlop za kierownica ja znam chlopow co jezdza gorzej ode mnie a ja mam dopiero 5 lat prawko nawet raz zrobilam se prawko na wozki widlowe :) jest wiele kobiet co jezdza zawodowo tirem i taxi