Szwedzi czują na plecach oddech konkurencji i obniżają ceny - w najnowszym katalogu wiele produktów jest tańszych o 3,5 procenta. - wyciag z tekstu w podanym linku
Hmmmmm, u nas nie czuja oddechu polskich konkurentow ..........i ceny wielu produktow w najnowszym katalogu sa obnizone conajmniej o 10 procent .Jest to zwiazane z kryzysem finansowym i filozofia koncernu IKEA, ze produkuja dla kazdego, a nie dla tych z grubym portfelem.
Poza tym, to nie bardzo rozumiem ta ogramna radosc, ze polscy producenci korzystaja z ideii IKEA i na jej wzor zakladaja ogromne sklepy. Jestem ciekawa jak dlugo dadza rade byc liderami na rynku, bo przeczytalam, ze przecietny Polak zmienia meble co 15-20 lat w przeciwnosci do mieszkancow innych krajow.
Jak poloza IKEA i jej fabryki w Polsce na lopatki, to tysiece zatrudnionych rodakow straci prace, wiec z czego jest sie tak bardzo cieszyc????
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: Jestem ciekawa jak dlugo dadza rade byc liderami na rynku, bo > przeczytalam, ze przecietny Polak zmienia meble co 15-20 lat w przeciwnosci do > mieszkancow innych krajow.
Tineczko, ale to się wszystko zmieni! Meble produkowane z nastawieniem na szybko, dużo, tanio na pewno nie przetrwają 20 lat użytkowania ;)) Siłą rzeczy trzeba będzie częściej kupować ;))
I chwala niebiosom, bo inaczej to nudno by bylo........kurcze 20 lat w tej samej kuchni i na tej samej kanapie..wrrr. Ludzie potrzebuja prace a my mamy im ja zapewnic:)))
Co do mebli to sie zgodzę. Mnie się akurat z IKEA meble nie podobają. Bardzo za to podobaja mi się meble polskie drewniane. Bial-fam ( chyba już nie istnieje), Swarzędz czy Ze-fam to meble, których nie zmienia się co pare lat. To meble na pokolenia. Solidne, trwałe i bardzo estetyczne. A już zupełnie nie rozumiem cen mebli w IKEA, które w stosunku do swojej trwałości są za wysokie.
Za to w IKEA podoba mi się całe mnóstwo niepotrzebnych do niczego drobiazgów :), flakoniki, słoje i słoiki i cała masa różnych ( przepraszam za wyrażenie) pirdółek :). Miszkałam kilkanascie lat prawie na przeciwko salonu IKEA i często chodziłam tam tylko po to, żeby sobie pooglądać. Oczywiście zawsze coś do domu z tego spaceru przynosiłam :)
Meble na pokolenia......... tylko , ze nowe pokolenia wcale nie chca dziedziczyc ciezkich debow....... wola co jakis czas zmienic wyglad wnetrz domu za male pieniadze..... na wlasnej skorze sie o tym przekonalam:)
No wlasnie o to chodzi tu meble sa tamie w Ikea ale w Polsce drogie!! Tak samo jest z sklepami Takko. Jak ja zobaczylam cene leginsow w jednym z Takko w Plsce bylam w szoku 50zl to malo ;(
Kochana i to mnie bardzo dziwi, bo tutaj sa naprawde bardzo tanie, mlodziez kupuje, wyrzuca (sprzedaje) po paru latach i kupuje nastepne. Do wyboru: kuchnia za pol miliona na cale zycie i dwa nastepne pokolenia, albo kuchnia za kilkadziesiat tysiecy z IKEA, jak sie znudzi za pare lat, zmienia sie na inna, w innym kolorze:)
Ja wiosna bede sie budowac i napewno nie kupie z Ikei. Ale nie bede kupywac za pol miliona. Dla mnie wazna jest wysepka i takie tam pierdolki:) A jakby mi sie kolor znudzil mozna bardzo fajnie i latwo sobie zmienic:))
Tyle, że u nas Ikea nei jest tania - ceny na poziomie porządnych mebli. Jak ktoś mieszka w dużym ośrodku miejskim i ma konkurencję do wyboru, planuje zabudowę całego mieszkania na raz - wtedy Ikea jest za droga. Nie warto. W moim przypadku Ikea jest konkurencyjna - z tym, że ja dokupuję poszczególne elementy co jakiś czas. Mam tutaj pewność, że jak wrócę po latach, znajdę ten sam mebel. Na przetrzeni 19 lat dokupiliśmy kolejne sztuki - ciągle te same. Chciałam dorobić szafke w kąt. Poszłam u nas - jak mi wycenili - za regał z mało funkcjonalnymi półkami zapłaciłabym prawie 1000zł (szerokosć 40 cm). Pojechaliśmy do Ikei - mam ten sam co pozostałe regały, z drzwiami szklanymi (zastanawiam się nad drzwiami do pozostałych) za połowę ceny. Mój mąż bardzo chwali sobie Ikeę - za prostotę montażu -zestaw śrubek, zawiasów - i wszystko pasuje, łatwo sie wkręca za pomocą jednego klucza, dołączonego do zestawu. A kupiliśmy metalowe regały do garażu - akurat był mój brat - dwie sztuki skręcali przez poł dnia, wyszli pokrawani -a regały nei chciały stać prosto. Mąż żałował, że nei zdecydował sie wtedy w Ikei (bo tam też były - tylko z mniejszym udźwigiem półki).
Lubię Ikeę - może nei wszystko bym kupiła. Ale lubię podglądać pomysły na aranżacje - jak zmieścić wszystko na małej przestrzeni.
tineczko, zdziwiłabys sie jak lekko wygladaja meble z drewna dębowego obecnie. Ja wole miec meble solidne na lata niz co 5 lat robic przemeblowanie bo paźdzerze sie rozlatują. Ale to kwestia gustu. Obecnie większośc tanich mebli to szajs, który i tak po paru latach się rozleci, więc chcąc nie cchcąc trzeba go zmienić. A wnetrze mozna zmienic prawie calkowicie bez zmiany mebli.
Nie tylko Ikea robi takie slabe meble ale i inne sklepy przkonalam sie ostatnio jak bylam w Rollerze ( sklep meblowy). Nigdy wiecej nic tam nie kupie a w Ikei to moge sobie cos do dekoracji kupic bo jest taniej.
Jak nastał kolor modny niebieski, to w IKEA spodobała mi się kanapa do spania 3 osobowa. Po przywiezieniu do domu i rozłożeniu, materiał pękł i się postrzępił.Odwieźliśmy do sklepu, zwrócili pieniądze , na inną już nie chciałam zamienić. Kupiłam porządną rodzimą kanapę , która do dzisiaj jest w świetnym stanie.
Ewka, ja sie nie zdziwie, bo mam kupe znajomych pochodzenia polskiego i widzialam ich meble kuchenne przywiezione z kraju. Super gatunkowo, na pokolenia napewno. Mnie oczy ciesza, ale moje dzieci nie chca miec tego typu mebli. Mlodzi ludzie lubia zmiany radykalne i ja to rozumiem. Moja matula kupila najdrozsza kanape na rynku szwedzkim w latach 70-tych pod nazwa "playboy", szwedzkiej firmy DUX ,mozesz ja zobaczyc chyba w moich starych watkach. Kanapa jest nie do zdarcia, kazda czesc ma wstawione sprezyny , nigdy sie nie "wysiedzi", nigdy nie opadnie........i co, dzisiaj jest za niska do prawidlowego siedzenia, za gleboka w stosunku do plecow. Nienawidze tej kanapy , nie lubie w niej siedziec, a skubana przezyje mnie i nastepne pokolenia :(((
Zgadzam się z Tobą, ale taka kanapę zawsze mozna odsprzedać ????? Na pewno za mniejsza cenę, ale jednak. Oczywiście wszystko jest rzeczą gustu. Nie będe miała nic przeciwko temu, żeby moje dzieci powyrzucały lub oddały komuś moje meble :) Niech sobie robią jak chcą, to ich życie :))) Ja na to patrzeć przecież juz nie będę :) W meblach tanich to jest też dobre, że z reguły młodzi ludzie na "dorobku" nie mogą sobie pozwolić na zakup drogiego wyposażenia domu. Ale wiesz, ja to już inne pokolenie :)
Olciu, ale ja też się umiem śmiać:) tylko nie wiem czy zauważyłaś że Tineczka zawsze się śmieje z Polski i Polaków, nigdy z Szwecji, nie uważasz ze to dziwne? Ciągle wkleja linki z Polski, ja jakbym mieszkała za granicą, dzieliła bym się wiadomościami z kraju w którym mieszkam.Polska i co polskie wszystko dla niej beeeeeeeee, za to Szwecja pokazana jest w samych superlatywach:) Tam nawet krowy latają po niebie :))))
Mnie bardzo nie podoba się ten zwyczaj.Dla mnie to psucie języka ojczystego. Ale ja jestem z innej epoki i wszelkie "byki" ortograficzne w pisowni języka polskiego mnie rażą :))
myslis ze powinnien zrezygnowac z pozycjii moderatora, poniewaz nie uzywam polskich znakow, interpunkcjii oraz uzywam malych liter a do tego bledy robie ??? :)
poczekam -- napewno jest wiecej uzytkownikow ktorzy maja swoja opinie na ten temat :) Bahus napisal ze jestem honorowym moderatorem. Ty napisalas o ortografii i literowce. jest to powiedzmy moim zaczepieniem sie aby uzyskac info od innych co o tym mysla -- zadna zaczepka do was. czasami jest trudno zrozumiec ludziskow :) a czasami warto zapytac co mysla :) pozdr..
no to zes mnie dobila :) ja tu o info innych uzytkownikow a tu taki kciuk ze nawet nie wiem do ktorej czesci go doczepic :) hehehe i nie pisz ze do reki :D:D:D:D
Bo on grzeczny, w tatusia poszedł:) Wiesz że ja też chyba będę miała drugiego syna, bo coś szybko zapasy ogórków kiszonych się kończą w piwnicy:)) Mąż ręce zaciera, że będzie przewaga chłopów w domu:)
Z tymi zachciankami to nie tak oczywista sprawa. Jak byłam w pierwszej ciąży to miałam wstręt do czekolady, którą normalnie bardzo lubię. Jedna ciotka powiedziała, że będę mieć syna bo ona tak miała ze swoimi. Sąsiadka, że będę mieć córkę bo ona tak miała. Urodziłam córkę. W drugiej ciąży słodycze mi już smakowały i dodatkowo ryby:D Urodziłam snów.
Inna sprawa to wróżenie z obrączki. Raz znalazłam się wśród mocno zabobonnych ludzi. 2 osoby były w ciąży więc opowiadały o wróżeniu za pomocą obrączki płci dziecka. Trzeba było obrączkę powiesić na nitce. Trzymać za nitkę nad szklanką z wodą i w zależności czy kręci się obrączka na nitce w kółko czy do przodu i do tyłu to będzie określona płeć. Wtrąciła się druga osoba i powiedziała, że ona zna odwrotnie:D ciekawe czy obu się spełniły wróżby:P
Ważne, że masz świadomość tego. Interpunkcji używasz - widzę przecinki, polskie znaki - ich brak na dzień dzisiejszy to raczej standard - i chyba nikt nei czyta bez polskich znaków - najwyżej czasami się uśmieje z powstałego lapsusa (ja czasami muszę kilka razy takie cos czytać nim ząłapię -bo przeczytałam jak powinno być napisane). A ortografia - dobrze byłoby pisać poprawnie. Ale liczą sie starania.
A nie sądzisz, że to wygodnictwo i lenistwo? Że mimo wszystko powinniśmy z naszej strony nie dawać pracy moderatorom? I tak maja jej dosyć. Wiadomo - nie ma ludzi, którzy nie robią błędów. Tym bardziej, że są one zazwyczaj zauważane po czasie edycji (wcześniej doskonale się maskują - hehehe). Ale nie można pisać jak mu wygodnie.
no w moich przepisach brakuje püolskich liter dawalabym je gdybym miala i staralam sie bledow nie robic a i tak poprawialam jak przeczytalam po zainstalowaniu :))
Basilku, to mnie tylko nalezy potraktowac:))) A serdecznie dziekuje wszystkim , co poprawiaja moj jezyk ojczysty........hmmm, chyba chce mimo wszystko byc patriotka........jak myslisz??? :)
Tineczko, Ty powinnaś być przykładem dla wszystkich Polaków, że jak się szanuje mowę ojczystą, to można pisać poprawie, nawet nie mieszkając tutaj od lat. Wielkie brawa dla Ciebie !
dla mnie wszyscy sa wszytkim rowni obojetne czy pisze z malej literki czy z duzej ( calymi slowami lub nie) , czy maja czerwona skore czy zolta mi jest wszystko wsioryba wazne zeby ten czlowiek byl sympatyczny i mily:))
Ależ wolno,wolno. Tylko Ty jako osoba "walcząca" o polskość chyba powinnaś pisać poprawnie. Wszak Tineczka byków stara się nie robić, chociaż ze Szwecji :)) Polak "polakowi" nierówny- hm, ciekawe :))
MR ja tez mam czasem problemy,czy piszemy nie lacznie z niektorymi wyrazami,czy osobno,i tutaj robie tez byki.Bledow ortograficznych robie raczej malo,czasem tez mi zdarzy chwilowe zacmienie umyslu i walne byka,ale wiecej bledow robie w tzw.literowkach.
W zasadzie nie z przymiotnikami piszemy razem,ale przymiotniki w stopniu wyzszym i najwyzszym piszemy osobno,czyli takie przymiotniki ,ktore mozemy stopniowac i chyba basilkowi o to chodzilo.Moze sie odezwie i wyjasni.
Ale nierówny to nie jest stopień wyższy ani najwyższy. Tylko podstawowy, więc to tłumaczenie nie pasuje. Zresztą chyba wszystkie przymiotniki można stopniować. Tak mi się wydaje.
Z tym nie to zakręcona sprawa zależy od kontekstu. Pamiętam ze szkoły 2 przykłady: niepalący i niesklasyfikowany. Te wyrazy pisane razem i oddzielnie są poprawnie napisane tylko nie do końca znaczą to samo.
Nie palący tzn że nie pali w tej chwili
Niepalący tzn że nie pali nigdy.
Jednak do nierówny to nie pasuje. To się chyba tyczy przymiotników utworzonych od czasownika.
As Ty mówisz o nie z imiesłowami - a to zawsze piszemy osobno oraz o przymiotniku odczasownikowym (czyli o cechach) - to określenei to moje własne, bo nie pamiętam, jak to sie nazywało - a te piszemy łącznie.
Przymiotniki ,imiesłowy i przymiotniki odczasownikowe (jak je nazwałaś. Też nie wiem jak się to nazywa) odpowiadają na pytanie jaki Czyli klasyfikacja jest trudna.
Ja miałam szkołę w podstawówce - nasza polonistka miała fioła na punkcie "nie" Imiesłów łatwo poznać - bo odpowiada na pytanie co robiący w danej chwili.
Dzieki temu wątkowi odświeżymy sobie zasady ortografii - bo leciutko zardzewiały. jak czasami czytam jak napisałam - to aż mnie ciarki przechodzą, że to moja ręka. Dobrze, gdy zauważę na czas, ale czasami jest to dopiero po czasie...
Nigdy nie lubiłam w szkole języka polskiego. Błędów robię trochę. Często zamiast ę piszę e ale to nie z mojej winy tylko mimo wciskania alta nie zawsze napisze. Czasem to nawet 3 razy poprawiam zanim napisze jak chcę. Myślałam, że to wina klawiatury. Kupiłam nową i jest tak samo. Używam przeglądarki Google chrome i opera. Jak coś napiszę to podkreśla mi na czerwono i przez kliknięcie mogę to poprawić. Czasem jednak mogę przeoczyć to. Często też pisząc na klawiaturze mimo wciśnięcia spacji wyrazy są połączone i muszę poprawiać. Nie mam pojęcia dlaczego:( Jak korzystam wyjątkowo z IE to przed wysłaniem często zaznaczam i wciskam sprawdź pisownię z przybornika WZ.
Ze znakami z altem jest trochę inaczej - to nie do końca nasza świadoma wina. W tym momencie nei koniecznie robimy błędy - choć na to wygląda Dwie ręce piszą w różnym tempie - i najczęściej za wcześnie wciskamy alta niż literę - i nie załapie -albo jest na tyle wcześnie, że załapie na poprzednia literę.Tak samo jest w przypadku literówek. I na to nie ma lekarstwa- trzeba poprawiać, poprawiać, poprawiać....część zawsze się wyeliminuje
"Imiesłów łatwo poznać - bo odpowiada na pytanie co robiący w danej chwili."
Nie do końca. To tylko połowiczna prawda, na takie pytanie odpowiadają imiesłowy przymiotnikowe teraźniejsze czynne (idący) bądź też imiesłowy przysłówkowe współczesne (idąc).
A mamy przecież jeszcze inne rodzaje imiesłowów: przymiotnikowy przeszły bierny (ogolony) i imiesłów przysłówkowy uprzedni (ogoliwszy)
Tak sobie myślę, że dla przeciętnego Polaka nazwy te brzmią egzotycznie, a co dopiero ma powiedzieć obcokrajowiec próbujący posiąść wiedzę o tajnikach języka polskiego...?
ale mówimy o nie z imiesłowami. Z takimi, które są bardzo podobne do przymiotników. A w ten sposób najprościej uniknąć błędu. Nie sądzę, abyś miałą ochotę napisać "nieogoliwszy" czy "nieidąc" - to nie pasuje i już.
czyżbyś mówiła o mojej córce - jak mogłam o niej zapomnieć. Jej ortografia jest fatalna - z smsów to sie śmieję - choć ona pisze w nowopolskiej pisowni - zamiast unikania ogonków pisze -en... Jakoś nie umiem się z tym pogodzić.
W nocy w odpowiedzi MR słowo nierówny było napisane nie równy, stąd była moja uwaga skierowana do MR. Dzisiaj po zmianie tego wpisu chyba przez MR, moja uwaga zdaje się nie na miejscu, ale zapewniam, że kiedy to pisałam uwaga była słuszna.
MR, a to że w dniu wczorajszym miałaś to słowo napisane nie równy, na co Ci zwróciłam uwagę, a dzisiaj udajesz, że napisałaś go od razu dobrze. Oj nieładnie, nieładnie.
Tu nie ma nic do "śmiacia". Tu należy załamywać ręce, jak obce koncerny wlewają w nas różne obrzydlistwa. No może nie wlewają - sami wlewamy - bo nie mamy innego wyboru.
Niestety naszych polskich browarów mamy niewiele - powstają małe lokalne, z piwem niepasteryzowanym - ale to tylko na rynek lokalny. Reszta to koncern, koncern, koncern. A w zasadzie dwa koncerny. A jeszcze nie tak dawno była perła lubelska albo piwo ze zwierzyńca - sprzedane, zamknięte... Kilka lat temu aktywowało się piwo ksiażęce z Lwówka Śląskiego (rewelacja smakowa) - browar zamknięty,
Ja sama nie lubię polskiego piwa. Nie cierpię jak na drugi dzień z gęby jedzie przetrawionym spirytem - a większosć piwa dostępnego u nas to gwarantuje - bo liczy się szybko i zysk. Nie lubię loterii - trafię na to wytworzone tradycyjnie czy też z masówki na imprezę. Piwa zwożę z Europy (mój mąż jest miłośnikiem) - gdzie jestem - cena ta sama albo niższa (gdyby kupować w Polsce - przebitka w wielu wypadkach 100% na oryginałąch -albo rozlewane w Poznaniu - i smakują zupełnie inaczej niż ich oryginały z kraju - nei mówiac o tym, że dużo droższe, ale mniej niż oryginalne). Po tym artykule (krąży on już po necie dłuższy czas), mimo, że wiedziałam, że nasze piwo nieteges, ale zdarzało mi się pić - na samą myśl o naszym piwie robi mi się niedobrze - wolę nie pić wcale. I nie wiem czy prędko przełamię opór...
I moze uda nam sie pogadać na temat piwa - jego jakości. Bez uciekania sie do prywatnych docinków. Bo gdyby kto inny założył wątek wszystko wyglądałoby inaczej. Żeby nie było - nie koniecznie podoba mi się kontekst tineczki - a przynajmniej ten w jakim go odebrałam - ale staram się to ominąć.
I Was też proszę o to samo - bo temat wart dyskusji
Ja trochę z innej beczki, ale w temacie twojego postu: Znajomy Anglik z dumą opowiadał o planach na weekend, że z żoną jadą "w ogry" Mieliśmy ubaw po pachy.
Przy szukaniu "smiesznych" nazw potraw wpadlo mi w oczy to:
http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Wiesz-co-pijesz-Tak-ci-sie-tylko-wydaje,wid,12713656,wiadomosc.html?ticaid=1b42a
I tak dobrze, ze glykolu nie wykryto :))))
Jak dobrze umieć czytać po polsku, masz następny temat żeby się pośmiać:)
http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,Jestesmy-lepsi-niz-IKEA,wid,12833236,wiadomosc.html?ticaid=1b37d Daria ale za to jesteśmy lepsi od Szwedów przynajmniej w meblach.
Szwedzi czują na plecach oddech konkurencji i obniżają ceny - w najnowszym katalogu wiele produktów jest tańszych o 3,5 procenta.
- wyciag z tekstu w podanym linku
Hmmmmm, u nas nie czuja oddechu polskich konkurentow ..........i ceny wielu produktow w najnowszym katalogu sa obnizone conajmniej o 10 procent .Jest to zwiazane z kryzysem finansowym i filozofia koncernu IKEA, ze produkuja dla kazdego, a nie dla tych z grubym portfelem.
Poza tym, to nie bardzo rozumiem ta ogramna radosc, ze polscy producenci korzystaja z ideii IKEA i na jej wzor zakladaja ogromne sklepy. Jestem ciekawa jak dlugo dadza rade byc liderami na rynku, bo przeczytalam, ze przecietny Polak zmienia meble co 15-20 lat w przeciwnosci do mieszkancow innych krajow.
Jak poloza IKEA i jej fabryki w Polsce na lopatki, to tysiece zatrudnionych rodakow straci prace, wiec z czego jest sie tak bardzo cieszyc????
No podziwiam twój spokój mimo prowokacji.
Spajdermen, lodowiec pomaga
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
Jestem ciekawa jak dlugo dadza rade byc liderami na rynku, bo
> przeczytalam, ze przecietny Polak zmienia meble co 15-20 lat w przeciwnosci do
> mieszkancow innych krajow.
Tineczko, ale to się wszystko zmieni! Meble produkowane z nastawieniem na szybko, dużo, tanio na pewno nie przetrwają 20 lat użytkowania ;)) Siłą rzeczy trzeba będzie częściej kupować ;))
I chwala niebiosom, bo inaczej to nudno by bylo........kurcze 20 lat w tej samej kuchni i na tej samej kanapie..wrrr. Ludzie potrzebuja prace a my mamy im ja zapewnic:)))
I bardzo dobrze, tylko tak dalej:)
Co do mebli to sie zgodzę. Mnie się akurat z IKEA meble nie podobają. Bardzo za to podobaja mi się meble polskie drewniane. Bial-fam ( chyba już nie istnieje), Swarzędz czy Ze-fam to meble, których nie zmienia się co pare lat. To meble na pokolenia. Solidne, trwałe i bardzo estetyczne.
A już zupełnie nie rozumiem cen mebli w IKEA, które w stosunku do swojej trwałości są za wysokie.
Za to w IKEA podoba mi się całe mnóstwo niepotrzebnych do niczego drobiazgów :), flakoniki, słoje i słoiki i cała masa różnych ( przepraszam za wyrażenie) pirdółek :). Miszkałam kilkanascie lat prawie na przeciwko salonu IKEA i często chodziłam tam tylko po to, żeby sobie pooglądać. Oczywiście zawsze coś do domu z tego spaceru przynosiłam :)
a ja wiem ze IKEA ma w 2 miastach polski fabryki stolikow i obic :) ostatnio ogladalam w tv i ludzie chociaz maja prace
Meble na pokolenia......... tylko , ze nowe pokolenia wcale nie chca dziedziczyc ciezkich debow....... wola co jakis czas zmienic wyglad wnetrz domu za male pieniadze..... na wlasnej skorze sie o tym przekonalam:)
Tineczko tylko u nas meble Ikea to nie są małe pieniadze.
No wlasnie o to chodzi tu meble sa tamie w Ikea ale w Polsce drogie!! Tak samo jest z sklepami Takko. Jak ja zobaczylam cene leginsow w jednym z Takko w Plsce bylam w szoku 50zl to malo ;(
Kochana i to mnie bardzo dziwi, bo tutaj sa naprawde bardzo tanie, mlodziez kupuje, wyrzuca (sprzedaje) po paru latach i kupuje nastepne. Do wyboru: kuchnia za pol miliona na cale zycie i dwa nastepne pokolenia, albo kuchnia za kilkadziesiat tysiecy z IKEA, jak sie znudzi za pare lat, zmienia sie na inna, w innym kolorze:)
Ja wiosna bede sie budowac i napewno nie kupie z Ikei. Ale nie bede kupywac za pol miliona. Dla mnie wazna jest wysepka i takie tam pierdolki:) A jakby mi sie kolor znudzil mozna bardzo fajnie i latwo sobie zmienic:))
Tyle, że u nas Ikea nei jest tania - ceny na poziomie porządnych mebli. Jak ktoś mieszka w dużym ośrodku miejskim i ma konkurencję do wyboru, planuje zabudowę całego mieszkania na raz - wtedy Ikea jest za droga. Nie warto.
W moim przypadku Ikea jest konkurencyjna - z tym, że ja dokupuję poszczególne elementy co jakiś czas. Mam tutaj pewność, że jak wrócę po latach, znajdę ten sam mebel. Na przetrzeni 19 lat dokupiliśmy kolejne sztuki - ciągle te same.
Chciałam dorobić szafke w kąt. Poszłam u nas - jak mi wycenili - za regał z mało funkcjonalnymi półkami zapłaciłabym prawie 1000zł (szerokosć 40 cm).
Pojechaliśmy do Ikei - mam ten sam co pozostałe regały, z drzwiami szklanymi (zastanawiam się nad drzwiami do pozostałych) za połowę ceny.
Mój mąż bardzo chwali sobie Ikeę - za prostotę montażu -zestaw śrubek, zawiasów - i wszystko pasuje, łatwo sie wkręca za pomocą jednego klucza, dołączonego do zestawu.
A kupiliśmy metalowe regały do garażu - akurat był mój brat - dwie sztuki skręcali przez poł dnia, wyszli pokrawani -a regały nei chciały stać prosto.
Mąż żałował, że nei zdecydował sie wtedy w Ikei (bo tam też były - tylko z mniejszym udźwigiem półki).
Lubię Ikeę - może nei wszystko bym kupiła. Ale lubię podglądać pomysły na aranżacje - jak zmieścić wszystko na małej przestrzeni.
tineczko, zdziwiłabys sie jak lekko wygladaja meble z drewna dębowego obecnie. Ja wole miec meble solidne na lata niz co 5 lat robic przemeblowanie bo paźdzerze sie rozlatują. Ale to kwestia gustu.
Obecnie większośc tanich mebli to szajs, który i tak po paru latach się rozleci, więc chcąc nie cchcąc trzeba go zmienić.
A wnetrze mozna zmienic prawie calkowicie bez zmiany mebli.
Nie tylko Ikea robi takie slabe meble ale i inne sklepy przkonalam sie ostatnio jak bylam w Rollerze ( sklep meblowy). Nigdy wiecej nic tam nie kupie a w Ikei to moge sobie cos do dekoracji kupic bo jest taniej.
Jak nastał kolor modny niebieski, to w IKEA spodobała mi się kanapa do spania 3 osobowa. Po przywiezieniu do domu i rozłożeniu, materiał pękł i się postrzępił.Odwieźliśmy do sklepu, zwrócili pieniądze , na inną już nie chciałam zamienić. Kupiłam porządną rodzimą kanapę , która do dzisiaj jest w świetnym stanie.
Tylko chce zaznaczyc ze Ikea to sklep na kazda kieszen i takie firmy daja prace ludziom :)
dausiu raczej nie na każdą kieszeń
No w niemczech sa tanie ale jak i w kazdym sklepie masz wybor i tanszych wyrobow i drozszych:)
Ewka, ja sie nie zdziwie, bo mam kupe znajomych pochodzenia polskiego i widzialam ich meble kuchenne przywiezione z kraju. Super gatunkowo, na pokolenia napewno. Mnie oczy ciesza, ale moje dzieci nie chca miec tego typu mebli. Mlodzi ludzie lubia zmiany radykalne i ja to rozumiem. Moja matula kupila najdrozsza kanape na rynku szwedzkim w latach 70-tych pod nazwa "playboy", szwedzkiej firmy DUX ,mozesz ja zobaczyc chyba w moich starych watkach. Kanapa jest nie do zdarcia, kazda czesc ma wstawione sprezyny , nigdy sie nie "wysiedzi", nigdy nie opadnie........i co, dzisiaj jest za niska do prawidlowego siedzenia, za gleboka w stosunku do plecow. Nienawidze tej kanapy , nie lubie w niej siedziec, a skubana przezyje mnie i nastepne pokolenia :(((
Zgadzam się z Tobą, ale taka kanapę zawsze mozna odsprzedać ????? Na pewno za mniejsza cenę, ale jednak.
Oczywiście wszystko jest rzeczą gustu. Nie będe miała nic przeciwko temu, żeby moje dzieci powyrzucały lub oddały komuś moje meble :)
Niech sobie robią jak chcą, to ich życie :))) Ja na to patrzeć przecież juz nie będę :)
W meblach tanich to jest też dobre, że z reguły młodzi ludzie na "dorobku" nie mogą sobie pozwolić na zakup drogiego wyposażenia domu.
Ale wiesz, ja to już inne pokolenie :)
MR ale o co Ci chodzi?
ja mieszkam w PL i tez sie smieje z polaków i z tego co wyrabiają. lepiej sie smiac niz płakać
teraz mozecie mnie zjechac
Ja nie zjadę, podpiszę się :)
Bo mam tak samo.. Też się wolę śmiać :)
Czasem mi niestety wstyd :(
Olciu, ale ja też się umiem śmiać:) tylko nie wiem czy zauważyłaś że Tineczka zawsze się śmieje z Polski i Polaków, nigdy z Szwecji, nie uważasz ze to dziwne?
Ciągle wkleja linki z Polski, ja jakbym mieszkała za granicą, dzieliła bym się wiadomościami z kraju w którym mieszkam.Polska i co polskie wszystko dla niej beeeeeeeee, za to Szwecja pokazana jest w samych superlatywach:)
Tam nawet krowy latają po niebie :))))
Polaków pisze się z dużej z dużej litery.
ja pisze wszystko z malej i juz :))
Mnie bardzo nie podoba się ten zwyczaj.Dla mnie to psucie języka ojczystego. Ale ja jestem z innej epoki i wszelkie "byki" ortograficzne w pisowni języka polskiego mnie rażą :))
myslis ze powinnien zrezygnowac z pozycjii moderatora, poniewaz nie uzywam polskich znakow, interpunkcjii oraz uzywam malych liter a do tego bledy robie ??? :)
Ja tego nie powiedziałam :))
wiem, ze nie powiedzialas :)
ale ja zapytalem :):):):):) tak przy okazjii :D
Jednak stoję na stanowisku, że o język ojczysty w internecie i nie tylko, trzeba dbać zawsze
masz racje co do stanowiska. :)
a jednak -- co myslisz ze na forum jest moderator taki jak ja --- zwroc uwage na pisownie a nie na osobowsc :) !! :)
Myślę, że jesteś jedyny i niepowtarzalny, ale chyba odwrotnie - mam zwrócić uwagę na osobowość, a nie na pisownię ?
dobra odpowiedz:)
poczekam -- napewno jest wiecej uzytkownikow ktorzy maja swoja opinie na ten temat :)
Bahus napisal ze jestem honorowym moderatorem.
Ty napisalas o ortografii i literowce.
jest to powiedzmy moim zaczepieniem sie aby uzyskac info od innych co o tym mysla -- zadna zaczepka do was.
czasami jest trudno zrozumiec ludziskow :) a czasami warto zapytac co mysla :)
pozdr..
no to zes mnie dobila :)
ja tu o info innych uzytkownikow a tu taki kciuk ze nawet nie wiem do ktorej czesci go doczepic :) hehehe i nie pisz ze do reki :D:D:D:D
no tak a gdzie myslales hehe do d......
hahaha :)
dobre !!!!!
ja wiem bo ja w ogole jestem dobra...:)))
skosztowac musze wiec :)
Bodek a co na to Twój syneczek w brzuszku? rozmawiasz z nim trochę? :)
ja rozmawiam rekoma :)
jak poloze to przestaje rozrabiac u mamusi w brzusiu :) hehehehe
sila meska :D:D:D:D:D hahahaha
Bo on grzeczny, w tatusia poszedł:)
Wiesz że ja też chyba będę miała drugiego syna, bo coś szybko zapasy ogórków kiszonych się kończą w piwnicy:)) Mąż ręce zaciera, że będzie przewaga chłopów w domu:)
hahahaha
ja nie mam problemow z "ogorkiem" :)
jest i bedzie na dlugo :):P
kiszony???
zalezy gdzie :P:P:P:P:P:P:P:P:P
Hihihi, to ty masz kiszonego? :))) dobrze że tylko mam ochotę na kwaśne a nie na bitą śmietanę, dopiero by była mieszanka wybuchowa:)
Z tymi zachciankami to nie tak oczywista sprawa. Jak byłam w pierwszej ciąży to miałam wstręt do czekolady, którą normalnie bardzo lubię. Jedna ciotka powiedziała, że będę mieć syna bo ona tak miała ze swoimi. Sąsiadka, że będę mieć córkę bo ona tak miała. Urodziłam córkę. W drugiej ciąży słodycze mi już smakowały i dodatkowo ryby:D Urodziłam snów.
Ważne, że masz świadomość tego.
Interpunkcji używasz - widzę przecinki, polskie znaki - ich brak na dzień dzisiejszy to raczej standard - i chyba nikt nei czyta bez polskich znaków - najwyżej czasami się uśmieje z powstałego lapsusa (ja czasami muszę kilka razy takie cos czytać nim ząłapię -bo przeczytałam jak powinno być napisane).
A ortografia - dobrze byłoby pisać poprawnie. Ale liczą sie starania.
albo z Łacha lacha
Użytkownik daga26 napisał w wiadomości:
> albo z Łacha lacha
przepraszam ale literke musialam kopiowac
juz w tym poscie zrobiles tyle bykow, ze Cie to dyskwalikuje na moderatora!!!! Hihihi
byki robie bo bylam slaba z polskiego a polskich literek mi brakuje
Czyli nie mieszkasz w Polsce ?
no nie!!
nie martw się, pisz jak Ci wygodnie:) zawsze Cie ktoś poprawi- tak jak mnie:))
A nie sądzisz, że to wygodnictwo i lenistwo?
Że mimo wszystko powinniśmy z naszej strony nie dawać pracy moderatorom? I tak maja jej dosyć.
Wiadomo - nie ma ludzi, którzy nie robią błędów. Tym bardziej, że są one zazwyczaj zauważane po czasie edycji (wcześniej doskonale się maskują - hehehe).
Ale nie można pisać jak mu wygodnie.
no w moich przepisach brakuje püolskich liter dawalabym je gdybym miala i staralam sie bledow nie robic a i tak poprawialam jak przeczytalam po zainstalowaniu :))
Ekkore, ja też kiedyś taka leniwa byłam ! pisałam bez polskich znaków. Agik zwróciła mi uwagę i bardzo jej za to dziękuję, teraz już używam:)
i mnie to w ogole nie rusza jak piszesz ze to tak nie ladnie czy zle :))
Ależ ja napisałam , że mnie to razi, a nie że to nieładnie i żle :)) Dla mnie dbanie o język ojczysty to też patriotyzm.
sorry tak razi przyznaje a mowie jeszcze raz nie lubialam polskiego i zle sie uczylam j.polskiego to nie ma nic wspolnego z patriotyzmem dla mnie :)
Basilku, to mnie tylko nalezy potraktowac:))) A serdecznie dziekuje wszystkim , co poprawiaja moj jezyk ojczysty........hmmm, chyba chce mimo wszystko byc patriotka........jak myslisz??? :)
nie mysle za pozno na to
Tineczko, Ty powinnaś być przykładem dla wszystkich Polaków, że jak się szanuje mowę ojczystą, to można pisać poprawie, nawet nie mieszkając tutaj od lat. Wielkie brawa dla Ciebie !
Ja napisałam z małej bo tak chciałam:)) a co nie wolno mi :)))niektórzy twierdzą że...........Polak "polakowi" nierówny przecież:))))
dla mnie wszyscy sa wszytkim rowni obojetne czy pisze z malej literki czy z duzej ( calymi slowami lub nie) , czy maja czerwona skore czy zolta mi jest wszystko wsioryba wazne zeby ten czlowiek byl sympatyczny i mily:))
:)
Ależ wolno,wolno. Tylko Ty jako osoba "walcząca" o polskość chyba powinnaś pisać poprawnie. Wszak Tineczka byków stara się nie robić, chociaż ze Szwecji :)) Polak "polakowi" nierówny- hm, ciekawe :))
Możesz mi pokazać w którym poście zrobiłam błąd, bo nie moge znaleźć:)
Teraz zwracam Ci uwagę na słowo nierówny :)
Basilku a co w tym nierównym źle?
MR ja tez mam czasem problemy,czy piszemy nie lacznie z niektorymi wyrazami,czy osobno,i tutaj robie tez byki.Bledow ortograficznych robie raczej malo,czasem tez mi zdarzy chwilowe zacmienie umyslu i walne byka,ale wiecej bledow robie w tzw.literowkach.
W zasadzie nie z przymiotnikami piszemy razem,ale przymiotniki w stopniu wyzszym i najwyzszym piszemy osobno,czyli takie przymiotniki ,ktore mozemy stopniowac i chyba basilkowi o to chodzilo.Moze sie odezwie i wyjasni.
Ale nierówny to nie jest stopień wyższy ani najwyższy. Tylko podstawowy, więc to tłumaczenie nie pasuje. Zresztą chyba wszystkie przymiotniki można stopniować. Tak mi się wydaje.
As Ty mówisz o nie z imiesłowami - a to zawsze piszemy osobno oraz o przymiotniku odczasownikowym (czyli o cechach) - to określenei to moje własne, bo nie pamiętam, jak to sie nazywało - a te piszemy łącznie.
Przymiotniki ,imiesłowy i przymiotniki odczasownikowe (jak je nazwałaś. Też nie wiem jak się to nazywa) odpowiadają na pytanie jaki Czyli klasyfikacja jest trudna.
Ja miałam szkołę w podstawówce - nasza polonistka miała fioła na punkcie "nie"
Imiesłów łatwo poznać - bo odpowiada na pytanie co robiący w danej chwili.
Dzieki temu wątkowi odświeżymy sobie zasady ortografii - bo leciutko zardzewiały.
jak czasami czytam jak napisałam - to aż mnie ciarki przechodzą, że to moja ręka. Dobrze, gdy zauważę na czas, ale czasami jest to dopiero po czasie...
:)
Ze znakami z altem jest trochę inaczej - to nie do końca nasza świadoma wina. W tym momencie nei koniecznie robimy błędy - choć na to wygląda
Dwie ręce piszą w różnym tempie - i najczęściej za wcześnie wciskamy alta niż literę - i nie załapie -albo jest na tyle wcześnie, że załapie na poprzednia literę.Tak samo jest w przypadku literówek.
I na to nie ma lekarstwa- trzeba poprawiać, poprawiać, poprawiać....część zawsze się wyeliminuje
Dokładnie tak jak piszesz
"Imiesłów łatwo poznać - bo odpowiada na pytanie co robiący w danej chwili."
Nie do końca. To tylko połowiczna prawda, na takie pytanie odpowiadają imiesłowy przymiotnikowe teraźniejsze czynne (idący) bądź też imiesłowy przysłówkowe współczesne (idąc).
A mamy przecież jeszcze inne rodzaje imiesłowów: przymiotnikowy przeszły bierny (ogolony) i imiesłów przysłówkowy uprzedni (ogoliwszy)
Tak sobie myślę, że dla przeciętnego Polaka nazwy te brzmią egzotycznie, a co dopiero ma powiedzieć obcokrajowiec próbujący posiąść wiedzę o tajnikach języka polskiego...?
ale mówimy o nie z imiesłowami. Z takimi, które są bardzo podobne do przymiotników. A w ten sposób najprościej uniknąć błędu.
Nie sądzę, abyś miałą ochotę napisać "nieogoliwszy" czy "nieidąc" - to nie pasuje i już.
mogę się założyć, że niektórym to pasuje
Zwracam honor Przyczepiłam się do zdania wyrwanego z kontekstu.
czyżbyś mówiła o mojej córce - jak mogłam o niej zapomnieć. Jej ortografia jest fatalna - z smsów to sie śmieję - choć ona pisze w nowopolskiej pisowni - zamiast unikania ogonków pisze -en...
Jakoś nie umiem się z tym pogodzić.
Nierówno to przysłówek.
A przykłady, które podałaś to nie przymiotniki tylko imiesłowy
A nie z przysłówkami piszemy oddzielnie...
W nocy w odpowiedzi MR słowo nierówny było napisane nie równy, stąd była moja uwaga skierowana do MR. Dzisiaj po zmianie tego wpisu chyba przez MR, moja uwaga zdaje się nie na miejscu, ale zapewniam, że kiedy to pisałam uwaga była słuszna.
MR dlaczego zmieniłaś tę odpowiedz ? W nocy coś mi pisałaś tutaj, że spacja Ci się zacięła, stąd w Twojej pisowni było nie równo.
MR, a to że w dniu wczorajszym miałaś to słowo napisane nie równy, na co Ci zwróciłam uwagę, a dzisiaj udajesz, że napisałaś go od razu dobrze. Oj nieładnie, nieładnie.
Dziękuję za zauważenie błędu. Został on już poprawiony.
Tu nie ma nic do "śmiacia".
Tu należy załamywać ręce, jak obce koncerny wlewają w nas różne obrzydlistwa. No może nie wlewają - sami wlewamy - bo nie mamy innego wyboru.
Niestety naszych polskich browarów mamy niewiele - powstają małe lokalne, z piwem niepasteryzowanym - ale to tylko na rynek lokalny.
Reszta to koncern, koncern, koncern. A w zasadzie dwa koncerny.
A jeszcze nie tak dawno była perła lubelska albo piwo ze zwierzyńca - sprzedane, zamknięte...
Kilka lat temu aktywowało się piwo ksiażęce z Lwówka Śląskiego (rewelacja smakowa) - browar zamknięty,
Ja sama nie lubię polskiego piwa. Nie cierpię jak na drugi dzień z gęby jedzie przetrawionym spirytem - a większosć piwa dostępnego u nas to gwarantuje - bo liczy się szybko i zysk. Nie lubię loterii - trafię na to wytworzone tradycyjnie czy też z masówki na imprezę.
Piwa zwożę z Europy (mój mąż jest miłośnikiem) - gdzie jestem - cena ta sama albo niższa (gdyby kupować w Polsce - przebitka w wielu wypadkach 100% na oryginałąch -albo rozlewane w Poznaniu - i smakują zupełnie inaczej niż ich oryginały z kraju - nei mówiac o tym, że dużo droższe, ale mniej niż oryginalne).
Po tym artykule (krąży on już po necie dłuższy czas), mimo, że wiedziałam, że nasze piwo nieteges, ale zdarzało mi się pić - na samą myśl o naszym piwie robi mi się niedobrze - wolę nie pić wcale. I nie wiem czy prędko przełamię opór...
I moze uda nam sie pogadać na temat piwa - jego jakości. Bez uciekania sie do prywatnych docinków.
Bo gdyby kto inny założył wątek wszystko wyglądałoby inaczej.
Żeby nie było - nie koniecznie podoba mi się kontekst tineczki - a przynajmniej ten w jakim go odebrałam - ale staram się to ominąć.
I Was też proszę o to samo - bo temat wart dyskusji
I tu masz absolutna racje! Wielkie, miedzynarodowe koncerny wykoncza wszystko, tak jak u nas wykonczyly sukcesy Volvo i SAAB-a :(
Ja nie wypowiedzialam sie ani jednym slowem na temat polskiego piwa, bo nie pije piwa.
Rozsmieszyl mnie komentarz : http://finanse.wp.pl/kat,104128,oid,24116584,title,Wiesz-co-pijesz-Tak-ci-sie-tylko-wydaje,wid,12713656,opinie.html
Przepraszam jak kogos urazilam!
Pozdrawiam:)
a ja kupuje tu od czasu do czasu znane piwo na P..... :) a moj brat skrzynkami :) ogolnie pije niemieckie
Lubię osoby o "otwartym umyśle" :))
To ja Ciebie lubie jeszcze bardziej :))
musze to jeszcze raz w spokoju przeczytac tze co ze nie dobre piwo a kiedys bylo dobre
fujjjjjjj............
:))))
i z czego zacieszasz ze mnie hehehe
lo mamo Daga , to po polskiemu ???
nooommm tak sie mowi :))
Tineczko ja o tym pisałam już wcześniej. To nie jest śmieszne to jest smutne. Tu link http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=381838&post=381838&offset=0
Aniu, mnie nie chodzi o sam artykul, to , ze oszukuja nie jest smieszne. Mnie rozbawil komentarz : mocz tenora i siki cioci weroniki i nic wiecej:)
a propos moczu tenora- pewien Duńczyk u CHmielewskiej nie potrafił sobie poradzić z językiem polskim i mówił "Kał basa" .. :D :D :D
hehehe, mam nadzieje, ze mu smakowala ... :)))))))))))))
hihi :) nawet nie pamiętam czy jej spróbował :))
Ja trochę z innej beczki, ale w temacie twojego postu:
Znajomy Anglik z dumą opowiadał o planach na weekend, że z żoną jadą "w ogry" Mieliśmy ubaw po pachy.