Ziemniaków nie mroziłam-będą na pewno słodkie,tak jak przemarznięte w polu czy w piwnicy.Poza tym-czy się opłaca,biorąc pod uwagę ich cenę i koszt mrożenia?Blanszowanie jest potrzebne dla zachowania koloru warzyw (nie czernieją).Buraków też nie mroziłam,ponieważ mam dobrą piwnicę,w której z powodzeniem zimują do wiosny.W ubiegłym roku miałam pewien problem,gdyż piwnica "podciekła"wodą i nie mogłam trzymac w niej warzyw.Ugotowałam wówczas wszystkie buraki,starłam na tarce o różnych oczkach (malutkie zostawiłam w całości) i zapasteryzowałam w słoikach. Mrozić je można (przecież bywają w gotowych mieszankach),ale znów weż pod uwagę cenę prądu.Pietruszka mrozi się doskonale-zarówno korzeń (pokrój go na kawałki,jakie będą Ci póżniej potrzebne i zblanszuj),jak natka.W tym przypadku warto,gdyż na wiosnę jest droga i właściwie bezwartościowa.Mrożę również koperek,lubczyk,liście selera.Zielonych części roślin nie blanszuje się,jedynie dobrze myje i odciska lub odsącza (ja odwirowuję w wirówce do sałaty)z wody. Mroziłam również kalafior,brokuł,brukselkę.Miałam kiedyś nadmiar korzenia selera-wysuszyłam go w grubych plastrach-wspaniale zachował smak,zapach i kolor. Wracając do ziemniaków-może nie mam racji-właściwie frytki nie są słodkie.Może dlatego,że blanszowane?Jeśli Ci zależy,wypróbuj na małej ilości i po kilku dniach spróbuj.
Frytki nie są słodkie bo. .Bo te z paczki nie są z samego, pokrojonego ziemniaka. Tylko to jest masa mielona ,ktróą potem leją do formy na ksztalt frytek ...I oto właśnie jest frytka kupiona w sklepie - chemia a nie ziemniak ;)
Oj , frytka to już przetworzony częściowo ziemniak. Taki pół produkt, ale czy sama chemia? Ja nie lubię frytek mrożonych, ale jeśli ktoś lubi to jego sprawa. U nas można kupic frytki z nieobieranych kartoli, są dużo większe i mi bardziej smakują. A mrożenie kartofli całych jest na pewno nieopłacalne i nie ma sensownego celu .
Nie wiem jak dokładnie z tym jest. Mówiła mi to ciocia ,że frytka to nie jest ziemniak tylko jakaś masa ,którą leją do formy na kształt frytek. A żeby to ładnie się trzymało i wyglądało to już rzecz jasna że z pomocą chemii ;)
Nie wiem ile w tym prawdy ...Ale możliwe że tak jest.
Ja to słyszałam o czipsach niektórych. Dla mnie czipsy to paskudztwo co uzależnia , psuje zęby, sprzyja tyciu idt. Chociaż czasami kupuję, ale raczej raz na parę miesięcy .
A przy frytkach takie postępowanie nie miało by żadnego ekonomicznego usadnienia, aby je tak przerabiać.
W książce I. Gumowskiej "Uzdrawiający czosnek " znalazłam takie zdanie: nie zaleca się trzymania czosnku w lodówce. Jeśli masz troche czasu to możesz zamarynować zalewa taka jak na korniszony.
Sąsiadka w formie anegdoty dzisiaj opowiadała jak namroziła gotowanych ziemniaków wyglądały nieciekawie i po cichu podrzucała sąsiadkom które maja zwierzaki. Zamiast mrozić ziemniaki lepiej zrobić kopytka albo pierogi i zamrozić . Mroże ugotowane.
Odradzam Ci mrożenie ziemniaków. Po rozmrożeniu są papkowate i nieciekawe w smaku. Pietruszkę, seler czy buraki możesz zamrozić z powodzeniem, ale smak bedzie trochę zmieniony niż ten świeżych warzyw.Podobnie rzecz się ma z cebulą i pieczarkami, raczej się ich nie mrozi. Jesli mam ochote zamrozić pieczarki, bo np. kupiłam większą ilość po promocji, najpierw je podsmazam na masle, pokrojone w plasterki, studze i dopiero mroże. Mam gotowy dodadatek do sosu pieczarkowego, zupy, potrawek, lecza, łazanek czy zapiekanek i bigosu. U mnie najlepiej sprawdzają się warzywa strączkowe, fasola (całe mnóstwo co roku z ogródka), bób (choć smak juz inny niż świeżego), zielony groszek. Mrożę też brokuła i kalafiora z tym że tego ostatniego najlepiej zablanszować w wodzie z dodadtkiem kwasku lub cytryny (by nie ściemniał.
Chcialabym zamrozic troche warzyw takich jak ziemniaki,buraki, pietrucha. Czy moge?
Buraki i pietruchę mrożę ale nie wiem jakie są ziemniaki po zamrożeniu. Z doświadczenia wiem, że jak ziemniaki podmarzną robią się słodkawe.
Wiekszosc warzyw po zamrozeniu robia sie slodkie bo trzeba zblanszowac.
nie traca one wit podczas blanszowania?
Ziemniaków nie mroziłam-będą na pewno słodkie,tak jak przemarznięte w polu czy w piwnicy.Poza tym-czy się opłaca,biorąc pod uwagę ich cenę i koszt mrożenia?Blanszowanie jest potrzebne dla zachowania koloru warzyw (nie czernieją).Buraków też nie mroziłam,ponieważ mam dobrą piwnicę,w której z powodzeniem zimują do wiosny.W ubiegłym roku miałam pewien problem,gdyż piwnica "podciekła"wodą i nie mogłam trzymac w niej warzyw.Ugotowałam wówczas wszystkie buraki,starłam na tarce o różnych oczkach (malutkie zostawiłam w całości) i zapasteryzowałam w słoikach.
Mrozić je można (przecież bywają w gotowych mieszankach),ale znów weż pod uwagę cenę prądu.Pietruszka mrozi się doskonale-zarówno korzeń (pokrój go na kawałki,jakie będą Ci póżniej potrzebne i zblanszuj),jak natka.W tym przypadku warto,gdyż na wiosnę jest droga i właściwie bezwartościowa.Mrożę również koperek,lubczyk,liście selera.Zielonych części roślin nie blanszuje się,jedynie dobrze myje i odciska lub odsącza (ja odwirowuję w wirówce do sałaty)z wody.
Mroziłam również kalafior,brokuł,brukselkę.Miałam kiedyś nadmiar korzenia selera-wysuszyłam go w grubych plastrach-wspaniale zachował smak,zapach i kolor.
Wracając do ziemniaków-może nie mam racji-właściwie frytki nie są słodkie.Może dlatego,że blanszowane?Jeśli Ci zależy,wypróbuj na małej ilości i po kilku dniach spróbuj.
Frytki nie są słodkie bo. .Bo te z paczki nie są z samego, pokrojonego ziemniaka. Tylko to jest masa mielona ,ktróą potem leją do formy na ksztalt frytek ...I oto właśnie jest frytka kupiona w sklepie - chemia a nie ziemniak ;)
Tak,od jakiegos czasu i ja wiem.Mowili o tym w ktoryms z porannych programow.
Czyli..?Chyba zblanszowac i mrozic?
Oj , frytka to już przetworzony częściowo ziemniak. Taki pół produkt, ale czy sama chemia? Ja nie lubię frytek mrożonych, ale jeśli ktoś lubi to jego sprawa. U nas można kupic frytki z nieobieranych kartoli, są dużo większe i mi bardziej smakują. A mrożenie kartofli całych jest na pewno nieopłacalne i nie ma sensownego celu .
Nie wiem jak dokładnie z tym jest. Mówiła mi to ciocia ,że frytka to nie jest ziemniak tylko jakaś masa ,którą leją do formy na kształt frytek. A żeby to ładnie się trzymało i wyglądało to już rzecz jasna że z pomocą chemii ;)
Nie wiem ile w tym prawdy ...Ale możliwe że tak jest.
Pzdr.
Ja to słyszałam o czipsach niektórych. Dla mnie czipsy to paskudztwo co uzależnia , psuje zęby, sprzyja tyciu idt. Chociaż czasami kupuję, ale raczej raz na parę miesięcy .
A przy frytkach takie postępowanie nie miało by żadnego ekonomicznego usadnienia, aby je tak przerabiać.
Nie znalazłam informacji, więc dopytam tutaj - czy można mrozić czosnek? Nie traci na smaku? Wyjeżdżam na dłuższy czas, nie dam rady go zjeść ;-)
Chyba (a moze zdecydowanie ) nie.Jesli sie myle,z pewnoscia ktos to sprostuje.
Lepszym wyjsciem jest zalanie go oliwa (olejem) i zostawienie w lodowce.Przepisow znajdziesz wiele.
Dziękuję za szybką odpowiedź. Zrobiłam tak, jak napisałaś.
Można też suszyć... Choć to trochę zmienia smak. Będę obserwować ten temat bo mnie zaciekawił :)
W książce I. Gumowskiej "Uzdrawiający czosnek " znalazłam takie zdanie: nie zaleca się trzymania czosnku w lodówce. Jeśli masz troche czasu to możesz zamarynować zalewa taka jak na korniszony.
mrozilam dynie i buraki, nie odwazylam sie zamrozic ziemniakow
Sąsiadka w formie anegdoty dzisiaj opowiadała jak namroziła gotowanych ziemniaków wyglądały nieciekawie i po cichu podrzucała sąsiadkom które maja zwierzaki. Zamiast mrozić ziemniaki lepiej zrobić kopytka albo pierogi i zamrozić . Mroże ugotowane.
Odradzam Ci mrożenie ziemniaków. Po rozmrożeniu są papkowate i nieciekawe w smaku. Pietruszkę, seler czy buraki możesz zamrozić z powodzeniem, ale smak bedzie trochę zmieniony niż ten świeżych warzyw.Podobnie rzecz się ma z cebulą i pieczarkami, raczej się ich nie mrozi. Jesli mam ochote zamrozić pieczarki, bo np. kupiłam większą ilość po promocji, najpierw je podsmazam na masle, pokrojone w plasterki, studze i dopiero mroże. Mam gotowy dodadatek do sosu pieczarkowego, zupy, potrawek, lecza, łazanek czy zapiekanek i bigosu. U mnie najlepiej sprawdzają się warzywa strączkowe, fasola (całe mnóstwo co roku z ogródka), bób (choć smak juz inny niż świeżego), zielony groszek. Mrożę też brokuła i kalafiora z tym że tego ostatniego najlepiej zablanszować w wodzie z dodadtkiem kwasku lub cytryny (by nie ściemniał.