Forum

Gawędy o jedzeniu

Bary mleczne

  • Autor: holly Data: 2010-11-22 19:05:13

    Korci mnie ostatnio żeby odwiedzić bar mleczny, który odwiedzałam naście lat temu z mamą :)
    Działa do dziś. Za każdym razem gdy go mijam, przypominają mi się zjadane tam gołąbki z mięsem i ryżem.

    Jadacie jeszcze dziś w barach mlecznych?  Bardzo rzadko jadam na mieście, gdybym miała wybierać fast food, pizzę, kebak z budki itd zdecydowanie wybrałabym bar mleczny.

    Macie wspomnienia "baromleczne"? :)

  • Autor: ewka63 Data: 2010-11-22 19:16:40

    Ja mam bar mleczny niedaleko mojej pracy, a ponieważ pracuje w systemie 12-godzinnym, wiekszość czasu w terenie, to czasem korzystam z obiadków w barze. Ceny sa bardzo przystepne a jedzenie dosyć smaczne. Wystrój nie jest powalający, ale coś za coś.

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-11-22 19:18:14

    o tak we Wrocławiu był Bar mleczny Barbara na ul Świdnickiej. Pracowała tam moja ciocia, mama mnie tam zabierała .Bardzo smakował mi tak kotlet z buraczkami i galaretka na deser.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-11-23 18:30:45

    Pamiętam go,jadałam tam czasem (mieszkałam wówczas w rynku,w uliczce przy samym ratuszu-"Przejście Garncarskie").

  • Autor: Kormag Data: 2010-11-22 21:30:37

    wroclaw ulica kuznica bar mleczny mis
    pyszne jedzonko w dobrej cenie ( porcja pierogow ruskich 3,50 ktora naje sie mezczyzna )

  • Autor: jolka60 Data: 2010-11-23 18:35:13

    "Miś" istnieje do dziś.Ostatnio jadłam w nim (chyba przez sentyment) bodajże przed rokiem.Nadal można zjeść zupę za przysłowiową złotówkę,czy porcję równie taniej surówki.

  • Autor: Olciaa Data: 2010-11-22 21:56:19

    ojjj bar mleczy sie rozmarzyłam...........

    w moim miasteczku niestety brak takiego cuda,wczesniej mieszkalam w wiekszym miescie i bylo ich kilka ale szkoda gadac(kopytka pływające w tłuszczu jak w zupie bleee)

    ale w podrózy poślubnej bylam w Polanicy.jest tam najlepszy bar mleczny w jakim kiedykolwiek jadlam. wrócilam tam w zimie i byl wciaz tak pyszny.

    i te smieszne ceny,np (czytam paragon)

    zupa pomidorowa 0.89 zł
    zupa kapuśniak 1.12 zł
    ziemniaki 0.22 zł
    de volai 6,56 zł
    surówki 0.67 zł
    placek po węgiersku (najwiekszy jaki w zyciu widzialam) 5,46 zł


    ale se smaka narobiłam...a do polanicy mam tak daleko

  • Autor: Tereska* Data: 2010-11-22 22:17:54

    Droga Olciu,
    mieszkam niedaleko Polanicy. Chętnie odwiedziłabym ten bar mleczny. Czy możesz mi napisać jaka jest jego nazwa i na jakiej jest ulicy?

  • Autor: holly Data: 2010-11-23 13:14:06

    dokładnie ! pamiętam takie ceny z mojego baru mleczego :)

    1,12
    2,37
    0,57  itd

    na takiej tablicy plastikowej z doczepianymi plastikowymi literami i cyframi, kolorowymi

  • Autor: monami9 Data: 2010-11-23 13:05:51

    Ja lubię odwiedzać bar mleczny w moim mieście,  jak później wracam z pracy, to biorę nam coś na wynos. Same pyszności i bardzo tanio można zjeść. Najczęściej biorę kopytka albo pierogi jakieś. Wszystko smaczne i kojarzy mi się z dzieciństwem, ten sos mięsny, surówki... W porze obiadu trzeba swoje odstać w kolejce. Mąż czasem podjeżdża do nie i mówi: zapraszam cię dziś na obiad... na kopytka na Słonko. 

  • Autor: momik Data: 2010-11-23 18:01:27

    Jak studiowaliśmy uwielbialiśmy wrocławskie bary mleczne: Misia, Jacka i Agatkę i odkrycie ostatnich naszych lat studiów Mewę - z pysznymi ruskimi pierogami z dodatkiem szczypiorku, doskonałą wątróbką i smakowitym gulaszem z serc :)

  • Autor: słodki buraczek Data: 2010-11-23 18:20:02

    Oj, pamiętam z czasów studenckich i wspominałam z niejaką łezka w oku - do ostatniej wizyty jakiś rok temu.
    Zamówiłam sobie nalesniki z farszem ruskim i nawet by mi smakowały, gdyby nie towarzystwo... "pana żula" przy sąsiednim stoliku. Zmusiłam się do zjedzenia kilku kęsów i wyszłam (innych miejsc nie było...). Od tej pory nawet pierogów ruskich nie ruszyłam.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-11-23 18:47:22

    Pamiętam bar "Tempo"we Wrocławiu-wówczas ulica Świerczewskiego,poza tym malutki barek przy samym ratuszu (również Wrocław,naprzeciwko "Feniksa"),jak równiez bar "makaronowy",również rynek,ale inna strona-ta,przy której były trzy księgarnie (przylegająca do kamieniczek "Jaś i Małgosia").Jadałam jeszcze w "plackarni",bodajże ul Duboisa,jak również ( nie bar,ale była to wówczas atrakcja)-tosty w przejściu podziemnym na ul.Świdnickiej-naprawde były smaczne.

  • Autor: kucharkalitewska Data: 2010-11-23 18:59:11

    Pamiętam bar Balbina w tzw."żyletkowcu" przy ul.Grabiszyńskiej.Był czynny nawet niedzielę!Miieszkałam nad nim na X piętrze .W niedziele mój mąż zjeżdżał z telerzem po pyszne kanapki.

  • Autor: małpiatka Data: 2010-11-23 19:24:33

    Studenckie wspomnienia "baromleczne"...:)

    Na Grodzkiej dawali takie placki, że hej! W sobotę przechodziłam obok tegoż baru i naszły mnie wspomnienia, jak w przerwie między zajęciami przechodziliśmy na drugą stronę ulicy i jedlismy te tanie pysznosci debatując o Kancie;)
    To były czasy...;)

  • Autor: bahus Data: 2010-11-25 16:51:35

    Do dziś słyszę..."Leniwe bez cukru zaaaaaaaaamawiam" albo "buuuudyń z podwójnym sokiem i pół kaszy oooooodebrać !!!!!!!!"

  • Autor: daga26 Data: 2010-11-26 09:57:28

    Ja chodzilam do takiego baru mlecznego w moim miescie bo mama pracowala w '' spolem'' i bloczki obiadowe byly :)) teraz juz nie nazywa sie to bar mleczny tylko ratuszowa i dalej mozna zjesc tanio obiad wiem bo bywam w nim :))

Przejdź do pełnej wersji serwisu