Jak moje dzieci były chore to nic nie chciały jeść. Nie zmuszałam bo to zwiększało wymioty. Pilnowałam by dużo piły: woda mineralna, coca cola lub pepsi i napój cytrynowy np sprite. Rozgazowane wszystko. Jadły tylko banany i biszkopty. Dobre też są słone paluszki ale moje dzieci nie chciały. jak ja czy mąż chorowaliśmy to jedliśmy wszystko jak zawsze.
Z lekarstw na biegunkę smecta i na odbudowę flory bakteryjnej lacidofil lub inny lek o podobnym działaniu - nazw jest dużo. Na temperaturę dla dzieci paracetamol w czopku
Tak radzą niektóre panie w aptece i lekarze też. spróbowałam i świetnie działało. Kiedyś czytałam, że cola czasem wypita oczyszcza żołądek z wszelkich "syfów" może o to w tym chodzi. Małym dzieciom trzeba rozgazować. Moje nie mogą pić napojów gazowanych bo później kaszlą więc też w takich sytuacjach rozgazowuję.
10 lat temu byłam na zbiorowym wyjeździe. Po śniadaniu na 51 osób 40 miało biegunkę. to był koszmar. Zwiedzanie miasta, a co zakręt ktoś znikał w barze szukając ubikacji. Ja uwielbiam pic napoje typu coca cola. Kupiłam sobie. miałam obawy czy nie zaszkodzi na moja dolegliwość. Wtedy jeszcze o tym nie słyszałam. Wszyscy darli się na mnie, że nie powinnam tego pić. W ubikacji byłam tylko 2 razy i przeszło. Inni męczyli się cały dzień. Jak później dowiedziałam się o tym w aptece to jak tylko jakaś infekcja ukł pokarmowego się zaczyna to coca cola lub pepsi i szybko działa.
Przepraszam za puste wpisy ale to chyba wina laptopa ( dobrze, że syn ma swój komp to matka czasem może skorzystać :) ). Córcia ma się już lepiej, bo o nią mi chodziło. Leki mieliśmy od lekarza, diphergan, probiotyk i uzupełniacz mikroelementów. To chyba nie była typowa jelitówka ( chociaż lekarz taką rozpoznał ), trwała pół nocy i ranek i tylko wymioty, wieczorkiem stan podgorączkowy. Mała jadła kisielek i ryż zapiekany z jabłuszkami. Dziś dostała banana i wczorajszy ryż z jabłkami. Na obiad chyba spróbuje pulpeciki .Dzięki za wszystkie rady
Sucharki i Pepsi
Pepsi rozgazowana a polecam smectę
Oczywiście pepsi bez gazu.
Jak moje dzieci były chore to nic nie chciały jeść. Nie zmuszałam bo to zwiększało wymioty. Pilnowałam by dużo piły: woda mineralna, coca cola lub pepsi i napój cytrynowy np sprite. Rozgazowane wszystko. Jadły tylko banany i biszkopty. Dobre też są słone paluszki ale moje dzieci nie chciały. jak ja czy mąż chorowaliśmy to jedliśmy wszystko jak zawsze.
Dlaczego cola? W życiu bym tego dziecku nie dała. Sama też nie piję.
Pewnie dlatego że jest taka niezdrowa i niszczy ''zarazki '
Tak radzą niektóre panie w aptece i lekarze też. spróbowałam i świetnie działało. Kiedyś czytałam, że cola czasem wypita oczyszcza żołądek z wszelkich "syfów" może o to w tym chodzi. Małym dzieciom trzeba rozgazować. Moje nie mogą pić napojów gazowanych bo później kaszlą więc też w takich sytuacjach rozgazowuję.
Czyli jednak cola ma jakieś zalety.
Nam też nasz lekarz zawsze radził - rozgazowana cola i słone paluszki. I zawsze działało :)
Przepraszam za puste wpisy ale to chyba wina laptopa ( dobrze, że syn ma swój komp to matka czasem może skorzystać :) ). Córcia ma się już lepiej, bo o nią mi chodziło. Leki mieliśmy od lekarza, diphergan, probiotyk i uzupełniacz mikroelementów. To chyba nie była typowa jelitówka ( chociaż lekarz taką rozpoznał ), trwała pół nocy i ranek i tylko wymioty, wieczorkiem stan podgorączkowy. Mała jadła kisielek i ryż zapiekany z jabłuszkami. Dziś dostała banana i wczorajszy ryż z jabłkami. Na obiad chyba spróbuje pulpeciki .Dzięki za wszystkie rady